Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

Zauważyłem dziwną zależność, że w OW rankedy warto grać po południu. Największa trollownia i leavernia jest z rana :D Wczoraj grałem wieczorkiem to elegancko ranga w góre, dzisiaj z rana pograłem i cały czas w dół w dół w dół. Swoją drogą, co blizzard zrobił z Mei? Jest teraz WSZĘDZIE i do tego ultuje co chwile, dzisiaj chyba z 3 razy Mei solo pointa ratowała bez żadnego problemu. SHIFT, Ulti i pograne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed patchem Mei była ok i w zasadzie nie wiem po co ją ruszyli. Szczególnie wnerwia jak się przejmuje punkt a ona rzuci ulti które obejmuje całego pointa. Przeciwnik wjeżdża jak w masło, a Ty musisz czekać. Szczególnie to czuć na trybie gdzie się jeden punkt capuje i sporo % może to zjeść. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed patchem Mei była uważana przez pro graczy za jedna z najgorszych postaci, na poczatku sezonu była gdzieś 3 od końca, w środku sezonu chyba 4-5 od końca. Mnie osobiście Mei sie grało przyjemnie ale ja grałem i gram jak drewno. Obecnie staram sie wrócić do regularnego grania, pogram kilkanaście gier i bede mógł grać rankedy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja rozumiem że pro playerzy mogą mówić że ona jest słaba. Może i faktycznie była słaba, no ale teraz to jest ciut przesada. Zresztą, balans ma być chyba powszechny a nie tylko pod pro gamerów :P Oby w następnym patchu dostała po głowie znowu :D Nie muszę chyba przypominać co się działo z MCCree :P Teraz jest git, oby z mei zrobili to samo

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.09.2016 o 17:00, 2real4game napisał:

Pierwsze dziesięć spotkań w tym sezonie skończyłem z wynikiem 7-3 i ponad 2500RU, czyli platynka. Później przez jakiś czas było lekko w kratkę i latałem w granicach 2500RU. Wczoraj przysiadłem na dłużej i dziś również. Mam punktów 2226, wygrałem zaledwie trzy gry.

Cóż, teraz mam niecałe 1850. Dałem rozegrać na swoim koncie dwie godzinki bratu, który na własnym koncie ma ~2700 punktów i w tych granicach się utrzymuje. Obie gry przegrane do zera. W jednej miał idiotę, który zaczął narzekać po pierwszych dwóch minutach gry i tak do końca. Z tymże w pewnym momencie zaczął feedować (przestał strzelać i tylko wchodził pod ostrzał). No i żeby było ciekawiej drużyna przeciwników składała się z dwóch potrójnych premade'ów. W drugiej przegranej grze udało mu się być 20 sekund na punkcie przez całą grę. Dostał złoto, bo reszta drużyny (w tym Reaper, D.Va, Soldier i Winston) albo strzelali sobie do przeciwników z dystansu, albo bawili się z przeciwnikami na obrzeżach mapy.

Teraz się tylko zastanawiam, czy zacząć korzystać z hacków, czy może spróbować spaść jak najniżej.

 

edit. Chyba bym wolał, żeby placementy skasowano całkowicie i każdy zaczynał od zera. Wyjdzie na to samo, a przynajmniej odpadną nerwy towarzyszące spadaniu w rankingu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno w którymś momencie ciężko jest spaść niżej, chociażby ze względu na underdoga i matchmaking ze słabszymi playerami, przynajmniej w pierwszym sezonie tak było..czytałam gdzieś artykuł o gościu który koniec końców wybił rangę 1 w pierwszym sezonie ale łatwo mu to nie przyszło hehe.  Co do nowego sezonu, to jak poprzednim wybiłam na poziomie 46 i nie mogłam specjalnie narzekać, tak w tym rozegrałam tylko 3 mecze i nie mogę się przemóc by pograć więcej, bo.. za bardzo się stresuję wynikiem :D

Doszło do tego, że ten ostatni mecz rozegrałam dopiero po uprzednim wypiciu piwka, ot tak by ukoić nerwy. Jak starczy mi wytrwałości (lub alkoholu) to jak rozegram 10 meczyków to też się pochwalę wynikiem. Na razie zostają quickplay'e :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chwilowo mam przerwe od najnowszej gry Blizzarda. Jakos mam takie odczucie, ze lepiej mi sie w Overwatcha gralo w czasach zamknietej bety niz obecnie. Nie bylo wtedy frustrujacych wielu ludzi przegranych rankedow, gralo sie dla samej przyjemnosci grania. W dodatku wedlug mnie mniej liczne community zamknietej bety mialo jednak wyzszy poziom zachowania i pojawiajacych sie na czacie tekstow. W sumie to jest to analogiczna sytuacja do Heroes of the Storm, bo tam tez ostro zagrywalem sie w zamnieta bete, by wkrotce po premierze gry odstawic ja na boczny tor i skupic sie na innych tytulach.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po rozegraniu 10 rankedów z kolei przerzuciłem się z powrotem na quickplay-a i gram sobie teoretycznie bezstresowo (teoretycznie, bo kiedy wczoraj na punkt wbiegłem soldierem 76 na mapie Hannamura w dogrywce, po sześciu minutach bezskutecznego szturmu drugiego punktu, z naładowanym ultimatem prosto w grupę Mei, Mercy, Zenyatty i Junkratam ściągając ich wszystkich i wygrywając praktycznie solo grę - słyszeli mnie chyba w wiosce obok). Ale z dziwnych rzeczy - grałem chyba ze sześć godzin przez trzy dni i ani razu nie wylosowało mi w solo q Eichenwalda. A dzisiaj o pierwszej nad ranem battlenet padł i już nie wstał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Eichenwald nie był tylko w Brawlu póki co? Nie widziałam go w qp jeszcze. Tak czy inaczej ta mapa to straszny pożeracz fpsów ale przyjemnie się na niej gra :) Ja nie znoszę Volskayi, szlag mnie trafia na tej mapie, nie siada mi w ogóle.

Co do społeczności Overwatcha, będzie pewne jak z Left 4 Dead 2 i próbą zagrania kontry,  jedyne co je różni to fakt, że w Overwatchu nie ma vote kick'a :D
Ale  poza tym tak samo: trolle i ludzie którym wszystko zwisa skonfrontowani z graczami typu try hard. Tam muszą być zgrzyty :)
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam ten temat z ciekawości o tym jakie zdanie mają ludzie na temat gry i niezbyt często się udzielam. Zastanawia mnie natomiast jedna rzecz. Większość z Was pisze o tym, że nie gra rankedów bo są bardziej stresujące. Dlaczego tak myślicie? Sam system do najlepszych nie należy i mam tutaj na myśli przede wszystkim przyznawanie punktów, które nadal wydaje się być strasznie randomowe i niezbyt czytelne, ale co należy mu przyznać to właśnie jest on dość bezstresowy. Nikt Wam nie odbierze rangi, którą zdobędziecie (przynajmniej do jakiejś tam wysokości - diamentu jeśli mnie pamięć nie myli) jedynie co to możecie stracić punkty i przez to mierzyć się z gorszymi graczami. Ja rozumiem, że gdzie jest competetive tam zawsze chciało by się mieć jak największy wynik, ale dopóki gracie caualowo, a nie sądzę żebyśmy tutaj mieli prograczy, to strata nawet 200 punktów ze stresem się nie powinna wiązać. Ot będzie potrzebne więcej gier żeby to odrobić. Poza tym nie ma co narzekać na to, że w przeciwnym teamie znajdują się premade'y bo nic nie stoi na przeszkodzie żeby takowy też założyć (tym bardziej, że jest tutaj mnóstwo osób na różnym poziomie i o różnym nastawieniu do gry- dobrać 3-4 osoby to nie taki problem) :-) 
 

Co do nowej mapy to ona już jest dostępna i grywalna od patcha, który wprowadzał nowy sezon rankedów. Niestety miałem nieprzyjemność grania jej w trakcie placementów, a przyznam, że poza filmikami nie miałem okazji jej zobaczyć na żywo co znacznie utrudniło granie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wojtek2320 napisał:

...nie gra rankedów bo są bardziej stresujące. Dlaczego tak myślicie?...

Dobre pytanie. Niby tłumaczę sobie podobnie: " Nikt Wam nie odbierze rangi...  ", " ...strata nawet 200 punktów ze stresem się nie powinna wiązać..." itd.

Absolutnie się z tym zgadzam, ale co z tego kiedy rozum mówi jedno a człowiek i tak ma stres bo za chwilę zobaczy "przekreślone czerwone kółko".

Dla mnie gra w "rankedach" podświadomie "coś znaczy" a "quick play" traktowany jest jako zabawa i co ciekawe jest to niezależne od wieku graczy (vide "stare konie" czyli Ja albo np Rock, który nienawidzi "rankedów" właśnie za ich "stresowość")

Kiedy "wynik" dowolnej rywalizacji jest zapisywany, jest się wciąganym na jakaś umowną"listę" tam zawsze włącza się chęć rywalizacji, bycia jak najwyżej na tej "liście". Nikt nie chce być na końcu "listy" i... voilà mamy stres. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojtek2320

Grajac rankedy solo mozna sie zestresowac, kiedy w meczu 6 vs 6 w Twojej druzynie trafia sie troll albo osoba/-y, ktore nie chca sie dostosowac do trybu czy sytuacji w meczu i uparcie graja jedna postacia, ktora jest najzwyzajniej w swiecie w danym momencie niezbyt nieprzydatna (Torbjorn w ataku na Swiatynie Anubisa, jednoczesnie Hanzo i Wdowa w ataku, kiedy obroncy maja Reinhardta, D.Va i Roadhoga - been there, seen that). Albo trafia Ci sie team, ktoremu sie wydaje, ze potrafi wygrac mecz bez healera i tanka. W QP przegrana nie wiaze sie z praktycznie zadnymi konsekwencjami, ale jesli juz grasz rankedy, to chyba po to, zeby miec jakas tam range, wiec przegrana z glupoty/zlosliwosci sojusznikow (a nie dlatego, ze mecz byl wyrownany i przeciwnik byl jednak troche lepszy) moze byc frustrujaca, bo z glupiego powodu ponosisz jej konsekwencje. Zagrac z teamie teoretycznie kazdy moze, w praktyce ja wiekszosc moich meczy rozgrywalem w okolicach polnocy i pozniej, kiedy w zasadzie wszyscy znajomi byli juz offline i o stworzeniu premade liczacego chocby trzy czy cztery osoby nie moglo byc mowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ostatnio trochę grzebałem w lore OV, ale nie za dużo znalazłem... Więc mam pytanie, czy polecacie jakąś stronę gdzie wszystko fajnie jest opisane i można się trochę zagłębić w to. Przyznam szczerze, że bardzo mi się podoba klimat i historie tych postaci. Ostatnio nawet sobie pomyślałem, że fajnie by było gdyby BLIZ zrobił taki film fabularny a'la pixar, jakaś fajna historia, kilka postaci i fabułka przy której można się wzruszyć i pośmiać (Wall-E itp) bo zaplecze mają całkiem fajne. BTW wiem że dużo opisów całego świata, postaci i ich powiązań między sobą, jest w artbooku, póki co nie znalazłem w polskim internecie aby ktoś chciał go sprzedać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że przy quick playu nie ma stresu? Jest ale jakiś taki mniejszy lub łatwiejszy do opanowania, bo chociażby wmawiasz sobie, że "aa to tylko quickplay"
Jakby już na etapie dołączania do rozgrywki bierzesz poprawkę na to że to qp i jak nie wyjdzie to masz na to alibi. "bo chciałem zagrać inną postacią", "bo drużynie nie zależało" itp jakby porażka łatwiejsza do przełknięcia
A ranked to większa presja, nie zawsze grasz postacią, na którą masz ochotę, bo czasem trzeba się dopasować do drużyny, sprawdzić czego w teamie nie ma, albo ktoś zaklepie Twoją postać przed Tobą albo presję mogą wywołać inni na mic'u.

Ja po sobie mogę powiedzieć, że oczywiście wiem, że to gra, że o matko najwyżej ranga będzie taka albo siaka...ale jak już jestem w rozgrywce to dużo bardziej to przeżywam, bo jakby nie chodzi tu tylko o mnie ale liczy też na mnie 5 innych osób :)

Nie wiem, nie umiem wytłumaczyć lepiej. Ja zawsze byłam zwolennikiem deathmatch'a niż team deathmatch'a, bo jak zryję to pretensje do siebie mam tylko ja :D
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Wczoraj usiadłem sobie do quick match solo q i miałem wspaniałą serię pięciu zwycięstw, dwa POTG, drugi punkt na Volskaya zdobyłem samojeden Winstonem. I jednocześnie nie mam złudzeń - wystarczy zmienić się na rankedy i całą radość pryśnie jak bańka, wtopa goni wtopę. Więc - będę sobie chyba dalej spokojnie grał nierankingowo, przynajmniej można trafić na takie śmieszne kwiatki, jak wczorajsza ekipa pięciu genjich  na Eichenwalde - robili sobie jaja, ale jak tylko zginąłem pierwszy raz, zmieniłem się na winstona i na tem sam pomysł wpadł ktoś od nas - zaczęła się rzeź, udawało mi się ubić czterech pod rząd. Szybko poprzełączali się na innych bohaterów, ale wyraliśmy w cuglach.  Baj dze łej, po wczorajszym maintenance zaczeło mi nareszcie losować Eichenwalde do quick matchy - do tej pory tylko spotykałem w rankedach. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oki miałam też Eichenwalde w quickplayach, a nawet piękny POTG jako Reinhardt :D Udało mi się wypchnąć dwóch graczy jednym chargem poza mapę samej pozostając na mapie i jeszcze rypnąć ulta na pozostałych, ahhhh.... ale no, sorki za przechwałki ;)

Teraz jest w sumie fajne to, że Win10 daje możliwość nagrywania bez posiadania jakby osobnego programu np, nie wiem,  Frapsa, to te ciekawsze akcje z gry sobie zapisuję.  Może powstanie z tego kiedyś kiepski fragmovie :D
A może ktoś tu nagrywa i chciałby się pochwalić ultami, rozgrywką, teamem? Ja chętnie obejrzę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, gangrenka88 napisał:

Teraz jest w sumie fajne to, że Win10 daje możliwość nagrywania bez posiadania jakby osobnego programu np, nie wiem,  Frapsa, to te ciekawsze akcje z gry sobie zapisuję. 

Shadowplay od Nvidii jest nawet lepszy, bo w przeciwieństwie opcji w Windowsie (w razie pomyłki poprawić) nagrywa ostatnie kilka minut wyświetlonego obrazu w jakości źródłowej. Nie trzeba się bawić z zapisywaniem całej sesji "na wszelki wypadek". Ponadto włącza się automatycznie razem z grami i praktycznie w ogóle nie obciąża komputera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ogoorek1 napisał:

Shadowplay od Nvidii jest nawet lepszy, bo w przeciwieństwie opcji w Windowsie (w razie pomyłki poprawić) nagrywa ostatnie kilka minut wyświetlonego obrazu w jakości źródłowej. Nie trzeba się bawić z zapisywaniem całej sesji "na wszelki wypadek". Ponadto włącza się automatycznie razem z grami i praktycznie w ogóle nie obciąża komputera.

Co do opcji w Win, możesz ustalić czas nagrania albo po prostu włączyć i wyłączyć nagrywanie, co ja robię na POTG głównie bo raczej całej rozgrywki nie nagrywam. Ale dzięki za info, przetestuję kiedyś jak nie zapomnę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam, że powiem jak mi poszły rankedy. Otóż dzisiaj (po 3 tequillach) rozegrałam 3 ostatnie meczyki i wyszło mi 2100 więc mam golda :) mogło być lepiej ale mogło być też dużo gorzej :P no ale nie o tym teraz .... na quickplay'u zauważyłam dzisiaj nowe zjawisko - McCree z przeciwnej drużyny rzucił się w przepaść na Route 66 z jakimiś pewnie 15hp tylko po to by nie dać mi satysfakcji i tym samym killa :/ spotkaliście się z takimi, co to nie wiem, honor im nie pozwala umrzeć z rąk przeciwnika? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...