Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Overwatch

Polecane posty

Ja z kolei dam sobie spokój z tymi meczami rankingowymi, nie jest to moja bajka. Staram się czerpać zabawę z gry a ten syndrom "hurr durr muszę pokazać, że jestem najlepszy" wyłącznie mnie odstrasza. Co prawda w ostatnim sezonie poszło mi lepiej niż dobrze (66 bez wysiłku), ale nie znoszę całej tej poważnej otoczki. Ponadto te kary za to że nie grasz codziennie nie pomagają. Zapewne teraz skończę na 9 meczach kalibracyjnych a pod koniec sezonu się pobawię. Jeden mam już za sobą, 21000 wyleczonego w 3 rundy na tej chińskiej mapie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4.09.2016 o 13:58, iHS napisał:

,Ale naprawdę nie wiem co przyświeca projektantom Blizzarda w maniakalnym projektowaniu chokepointów bez alternatywnej drogi - taka jest Hannamura, takie jest Hollywood, w mniejszym stopniu Kings Row, a teraz Eichenwalde. Efekt tego jest taki, że dwie drużyny stoją naprzeciwko siebie za tarczami Rheinhardów, i strzelają do siebie przez bramę/mostek, a jeżeli druga na dodatek ma Tornbjorna lub Bastiona (albo, jak to było w meczu dziś dwóch Tornbjornów, bastiona i symmetrę) - przejść przez taki choke to jest koszmar.,

Pomyśl o tym tak, nieważne czego Blizz nie zrobi i jak wąskich gardeł nie zaprojektuje i tak nigdy nie dorówna potworności ostatniego punktu na Dustbowl w TF2 gdzie na normalnych serwerach bez limitu postaci byłeś spamowany od samego spawnu wieżyczkami, rakietami, bombami i ciągłym ogniem grubych na uberze, to dopiero był koszmar (ale i tak to moja ulubiona mapa bo przebicie się było satysfakcjonujące).
-
Od tygodnia próbuję wbić 25lvl (mam za mało czasu na granie) i co odpalam grę mam wrażenie, że ubywa mi punktów. Jestem pewien, że miałem 3/4 paska do następnego poziomu, a po 3 dniach nie był nawet w połowie (albo mam ostrą sklerozę).
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie miałem mecz, w którym pięknie obroniliśmy drugi punkt na Volskayi, w ataku wbiliśmy się w nich jak w masło, nabiłem cztery złote medale i... przegraliśmy mecz bo w czasie tej drugiej rundy nasz główny DPS wyszedł, albo go wywaliło. Dzięki czemu spadłem do poniżej 2000... Dziękuję bardzo! Gość z teamu na czacie prawie płakał. Też zleciał przez to do poziomu srebra...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E, ale przecież nie da się spaść z gold-a, nie? Ja właśnie zakończyłem moje placement mecze, po takim sobie w kratkę początku miałem rewelacyjną serię pięciu zwycięstw i zakończyłem 7/3, ranking 2143. Jestem zadowolony, wydaje mi się, że grałem ładnie, drużyny też trafiał się fajne. Próbowałem zrobić flankę na tym Eichenwaldzie, tak jak pokazywał filmik Felessana, i Farą to jest banał, Lucio zajęło mi trochę treningu (a i tak co czwarty raz ginę), a D.Vą pełna loteria, raz się uda, raz nie. Junkratem nie próbowałem, bo nim nie gram. 

EDYTA: Teraz sobie przeglądam forum, i widzę, że wszyscy mają więcej punktów ode mnie. Nosz kurna, było grać supportami. Następnym razem leczcie się sami.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@iHS

Właśnie się zastanawiałem dlaczego mając więcej winów miałeś mniejszy ranking ode mnie :D Nadal supporty są niedoceniane, a na dobrą sprawę oni powinni dostawać najwięcej.

Jako, że mało ostatnio gram, rozegrałem raptem 6 (?) meczy. Miałem jedną wygraną, jeden remis i reszta przegranych. I to nie z mojej winy, tylko dobierało mi nieogarniętych ludzi. Praktycznie każdy mecz. Cholery można dostać od tego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie zawsze powtarzam, że to statystycznie nie jest możliwe, żeby grając na przeciętnie dobrym poziomie dostawać w większości drużyny największych fajtłapów i albo jest tak, że niestety sam się dokładam do wyników przegranych meczów, albo po prostu seria jest zbyt krótka żeby byłą miarodajna, a też subiektywna optyka często prowadzi do tego że nad wygranymi przechodzi się do porządku dziennego zauważając głównie przegrane. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pacz Pan. Wychodzi na to, że nic zadziwiającego po prostu nie pokazałem, chociaż jakieś złote i srebrne medale pamiętam wpadały prawie w każdym meczu. Ale że taką różnicę w punktach można wypracować przy tym samym win/loose ratio, to nie wiedziałem.  Ale, zasadniczo, dobrze, będę sobie grał w goldzie, a co ja bym robił w platynie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie nie zauwazylem wielkiej roznicy miedzy gra supportem a dpsem. I tu, i tu dostaje ok. 30 pkt za wygrana i mniej wiecej tyle trace. Oczywiscie juz powoli zegnam sie z marzeniami o platynie. Krotko po placementach poderwalem sie z 2400 do 2450, ale o kolejnych grach nie na co wspominac. W zasadzie wszystko przegrywam i jestem juz na 2250, wiec do platyny musialbym z 9 meczow z rzedu wygrac, albo miec taka przewaga w/l. Nierealne :) no i wczoraj mialem to samo co @nerf0 : na anubisie zdobylismy 2 punkty w 60 sekund, druzyna przeciwna potrzebowala 6 minut - w tym momencie od nas wyszedl jeden gosc i juz nie dalismy rady zdobyc w 5vs6 pierwszego punktu potrzebnego do remisu, bo w trzeciej rundzie mimo przewagi liczebnej przeciwnika obronilismy drugi punkt...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja owszem, ale to też zależy od klasy. Generalnie mam wrażenie, że nie tylko zadane obrażenia, ale też 'czas w ogniu' (czy jak to się tam zwie) ma znaczenie. Przykładowo jako Lucio albo Zenyatta jednocześnie można leczyć sojuszników i zadawać obrażenia, podczas gdy jako Mercy bardzo rzadko sięga się po pistolecik. Również grając Mei, gdy miałem bardzo duży wpływ na wygraną (czas zamrożenia przeciwników był wyróżniony w podsumowaniu), stawiałem dobre ściany i rzucałem wycelowane ulty, to dostawałem na koniec mniej expa/RU niż moi koledzy grający ten sam mecz, ale jako DPS.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele rzeczy jest poprawionych w tym sezonie, ale system matchmakingu jest dalej idiotyczny tak jak był. Już mi się trafiły DWIE gry gdzie w enemy teamie jest full premade, mało tego, full premade platyn gdzie u mnie w drużynie wszystko złoto. Nie zniknął też problem leaverów, czyli generalnie to co powinno zostać naprawione jako pierwsze, dalej istnieje (serio ktoś przejmuje się AŻ 10 MINUTOWĄ KARĄ?). Czemu nie może zostać wprowadzony system jak w csie? 1 leave-30 minut 2-2godziny i im więcej tym większa kara. W końcu retardy co leavują jak przegrywają dostały by bana na tydzień i odpoczynek od overwatcha. Spadłem aktualnie o jakieś 100 punktów, ale za wina mam +10-15 punktów, za lose 20-30. Musiałbym mieć grubego win streaka żeby wejść do tej platynki ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez to zupelnie niewazne, ze masz u przeciwnika full premade platyn, bo zaden z nich pewnie ta platyna juz nie jest, skoro graja z goldami i punkty teamow sa wyrownane. Pewnie mieli fuksa w placementach i wyladowali w platynie i spadli na poziom golda, ale zostaly im obrazki, bo tych sie nie traci. Nie zwracaj po prostu uwagi na te ikonki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że wystarczy sklepać premade 6 i siedzieć na TSie żeby tęgo zlać przeciwnika tak jak to dwa razy ja dostałem. ;) Takie coś  nie powinno mieć miejsca i tyle. Rozumiem jeszcze jakby u mnie było np. 3x2 premade, albo 2x2 + 2 solo. Chyba za dużo oczekuję od Overwatcha, grą jest genialną więc chyba też oczekuję tutaj ideału w systemie matchmakingu, no ale aż tak pięknie chyba nigdy nie będzie. Będzie tak jak w CS GO i trzeba nauczyć się z tym żyć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, a ja z kolei trafiłem na team, gdzie dwie osoby miały notification-cheat (kolorowe powiadomienia na ekranie w momencie, gdy przeciwnik pojawi się w 'polu widzenia' nawet gdy jest za naszymi plecami). Widać to było na powtórkach po tym, jak kilka razy idealnie obrócili się gdy byłem dość kawałek za nimi (więc nie mogli mnie usłyszeć, a zajęty byli strzelaniem do moich sojuszników przed nimi).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilowo gram mniej, ale kilka ostatnich gier wygrałem i jestem na 2360. Ciągle nisko ale stabilniej. Oslo patrząc na mój profil na overbuff przyjąłem kilka założeń dotyczących moich pickow. 

1. NIGDY nie tykać offense, bo po prostu większość czasu ssę. Jeśli już muszę z jakiegoś powodu (bo są już tanki/supporci, to w sumie jedyny) to trzymam się z daleka od Reapera, którym ssę. Tracer, którą lamię. Jestem najgorszą Pharah ever, McCree strzelam ok ale robię NAJGORSZE High Noon. O Genjim szkoda gadać. Zostaje mi Soldiera, bo aimboty i dość łatwa obsługa.

2. Choćby nie wiem co się działo nie tykam Any i Mercy jako supportów, ponieważ powody (tak, lamię obiema).

3. Tankami idzie mi ok, chociaż Winstonem mam skłonności samobójcze. Wybieram zwykle Reinhardta albo D.Ve.

4. W obronie ok idzie mi Junkratem, jestem całkiem niezłym Hanzo (w kryzysie obecnie, 30% przyspieszone strzały kompletnie rozregulowaly mi celność) i zależnie od weny Mei. 

5. Kiedy bronimy i mogę = gram Symmetra. Idzie mu nią całkiem znośnie plus teleport to nieoceniona pomoc.

Staram się też trzymać bardziej z teamem, bo po analizie swojego stylu gry stwierdziłem, że za bardzo staram się grać SOLO FLANKING HERO, zwykle D.Va czy Winstonem i kończy się to różnie. Zobaczymy jakie będą rezultaty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie dostalem TRZY punkty za zwyciestwo, chwile wczesniej za porazke -30. Spadlem z 2200 do 1970. Mnostwo leaverow, naprawde nie wiem po im to. Dzisiaj nawet mialem kogos, kto okazal sie sprytniejszy i zamiast wyjsc z meczu byl afk w bazie. Ale przed chwila gralem mecz i obejrzalem profile graczy z mojej druzyny to praktycznie wszyscy zaliczyli taki regres jak ja. Moze jeszcze sie odbije, watpie, ale pora chyba sie skupiac na 3 sezonie :v

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety również i mnie dorwała zła passa. Leaverzy, instapicki (3 atakujących gdy gramy w obronie), brak teamplayu. Z 2720 spadłem do 2470.

Swoją drogą na kilku mapach idzie mi bardzo dobrze jako Mei, ALE mimo to ostatnio niechętnie ją wybieram. Powód? Zauważyłem, że zarówno exp jak i ru leci beznadziejnie gdy nią gram. Bo głównie blokuje przeciwników ścianą/zamrożeniem, co nie przekłada się tak ładnie na obrażenia jak w przypadku innych postaci. Trochę lipa w sumie, bo w wielu sytuacjach dobre ustawienie się jako Mei potrafi wygrać mecz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argh. Ta gra jest niesamowicie niezbalansowana. Nieważne jakbyś dobrze nie grał z całym zespołem, to brak dobrego gracza ofensywnego w zespole i obecność takiego w przeciwnym = porażka. No i granie na przeciwników wśród których 4, 5 graczy to premade również nie pomaga. Pierwsze dziesięć spotkań w tym sezonie skończyłem z wynikiem 7-3 i ponad 2500RU, czyli platynka. Później przez jakiś czas było lekko w kratkę i latałem w granicach 2500RU. Wczoraj przysiadłem na dłużej i dziś również. Mam punktów 2226, wygrałem zaledwie trzy gry. Przy Overwatchu CoDy wydają się być wręcz wzorowe.

No nic. Idę spadać jeszcze niżej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w Overwatcha nie grałem, a przymierzam się powoli.

I mam nadzieje, że to dobry temat, wiec zapytam się czy ta gra jest rzeczywiście, aż tak dobra jak ją recenzują ?

Jestem dość zapalonym graczem CS GO jak i również Dota 2 chociaż właśnie Dotka mi się znudziła ostatnio.

I tu jest drugie pytanie, czy gra się nie znudzi ? 

Czy jest to rzeczywiście takie zgrabne połączenie najlepszych rzeczy z MOBA i Shooterów ?

Jest chęć polepszania swoich umiejętności ? 

I jak to jest z tymi bohaterami, nie jest ich zbyt mało ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brox trudno odpowiedzieć na Twoje pytania, bo to są rzeczy często dość indywidualne. Bardziej bym powiedział, że to dobra gra dla osób przerzucających się z TF2 albo coś, bo w CS masz bardzo mocną "ekonomię meczu", podczas gdy tutaj niczego takiego nie ma. Ogółem jak patrzę po ludziach, to kto 'wsiąknął', ten gra nadal.

Bohaterów obecnie jest 22, ale Blizzard ma taki system, że co jakiś czas dodaje nowe postaci (na premierę było 21 postaci, więc od maja już 1 dodali). Można to porównać chociażby do LoL'a, gdzie wcześniej też było przecież mniej bohaterów, ale Riot progresywnie dodaje ich więcej. Ogółem jednak poziom gry danymi postaciami jest taki, że wystarczy chwila, by zrozumieć zasady grania danym bohaterem, jednak trzeba wielu godzin, zanim zaczniesz faktycznie ogarnięcie i świadomie zdobywać POTG czy wykonywać różnego rodzaju sztuczki.

I tutaj też można wspomnieć o chęci polepszania umiejętności - myślę, że spędzisz co najmniej kilkadziesiąt (kilkaset?) godzin, zanim będziesz mógł powiedzieć, że faktycznie jesteś pro większością postaci. Ale do tej pory przecież Blizzard wyda nowe i zabawa zacznie się od nowa.

Osobiście jestem dość zadowolony z zakupu, gra tania nie była, jednak już widzę, że gdybym miał przeliczać cenę na godziny, to wyjdzie mi pewnie w jakimś momencie mniej niż 50 groszy za godzinę spędzoną przy OV, więc jest to stosunek ceny/czasu bardzo dobry (a ilość tego czasu wynika oczywiście własnie z jakości i chęci by grać więcej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brox

Tak naprawdę musisz w nią najpierw zagrać. Poszukaj czy ktoś ze znajomych już jej nie ma. Niby można by tak powiedzieć o każdej grze " ...zagraj a sam się przekonasz" ale właśnie Overwatch wzbudzał wśród moich "growych" znajomych najwięcej kontrowersji. Albo się nim zachwycili  (po becie) albo kompletnie ich odrzuciła i nikt nie mówił  (jak często się zdarzało), że "może być". Przy tej cenie gry warto podjąć słuszną decyzję... aha... ja się zachwyciłem :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...