Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Temat growy

Polecane posty

To fakt. Ale wciąż nie mogę kupić Dread Knight i bezproblemowo ukończyć bossa na 160 poziomie.
Ja niestety też nie daję rady. Wtedy robię reset i próbuję od nowa, bo ile można ciupać tej kasy i nie kupić żadnego ulepszenia.

TFW jeszcze nie grałeś w żadne Dark Soulsy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde czekam na mass effect 4 (teraz andromeda) ale coś czuje ze to będzie nudna gra. Niech to nazwę ,,paliwem,, co napędza grę. Latamy walczymy i kolonizujemy. No i co dalej? W poprzedniczkach był Saren, suweren, zbieracze, zniwiarze i trzeba ich pokonać i to właśnie było tym ,,paliwem,,.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zaczęła nudzić mi się gra Slayerem, więc postanowiłem spróbować Archera, z kilku powodów:

- nie jest melee

- podobno lepiej sprawdza się w rękach ludzi którzy ogarniają FPS-y

- Lancer wymaga skilla i jakiejś znajomości gry i ma zerowe DPS więc lewelowanie zajmuje eony

- Mystic/Priest tym bardziej

- Warrior to takie nie wiadomo co, ani na tanka ani na dps się nie nadaje za bardzo

- Berserker jest 2slow

- na Sorcerera wystarczy pierdnąć i nie żyje

- Reaper powoduje u mnie spadki fps do 20

- Gunner is for babbies

Jestem już na 26 (głównie za sprawą współgildiowca, z którym we dwójkę tłukliśmy BAM-y) i satysfakcja z faszerowania wszystkiego strzałami jest ogromna, zwłaszcza że łuk nie jest hitscanowy (Nie wiem jak z gunnerowym arcannonem) i wymaga strategii podobnej co typowa wyrzutnia rakiet w FPS-ach

jeno cierpi na syndrom Chrisa Redfielda

A, no i mój Archer to Joseph Joestar, because reasons

EDBBean.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+1

Już wolę oglądać, jak ktoś inny się wpienia, ginąc na tym samym potworze po raz dwudziesty. :3

Jeżeli ktoś ginie w Dark Souls na tym samym potworze/etapie dwadzieścia razy to znaczy, że nie umie grać w stopniu skrajnym i niczego się nie uczy. Ten cały dziwny pogląd, że Soulsy to jakieś zabójczo trudne gry jest śmieszny. Zabójczo trudne to jest Ninja Gaiden albo jakieś starocie, DS wymaga po prostu odrobiny skupienia i uwagi.

FZmZQxJ.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat kamyki w DSII są mało problematyczne. Walcząc chwile dla bell keepers możesz nafarmić bardzo dużo właściwie najrzadszego minerału, a pozostałe są gdzieś do kupienia za dusze (tych akurat w DSII też jest bardzo dużo).

Ciągle chce ograć te DLCki do dwójki, ale scholar edition na ps3 jest nadal trochę za droga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...