Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Wolne dyskusje

  

479 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mój ulubiony gatunek gier to:

    • Toporem przez łeb, czyli RPG
      240
    • Z shotguna między oczy, czyli FPS
      109
    • Co ma piernik do wiatraka, czyli przygodowe
      11
    • Jestem demonem prędkości, czyli ścigałki
      14
    • Kocham Larę C., czyli akcja
      33
    • głosuję na Platformę, znaczy się platformówki
      3
    • go, go, go private, czyli RTS
      37
    • Stadiony świata, czyli gry sportowe
      11
    • Inne
      21


Polecane posty

Byłem dzisiaj w empiku i niestety żadnych takich cudów nie zauważyłem :) Za to było PlayStation 2 z jakąś tam grą (ten quiz cały) za 400 PLN, co jest już taniej niż wtedy, gdy ja kupowałem (i w dodatku bez gry), czyli okazja jest świetna. Przyjemnie też było zobaczyć Gobliiins 4 (gdy zobaczyłem, że CDP wydaje, to aż się wzruszyłem, bo przy takim Gobliins 2 to parę lat siedziałem), ale jednak trochę drogo. Jeśli będzie w tańszej serii to na pewno kupuję, a tak to się muszę jeszcze zastanowić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany ja też już byłem pewien, że nic mnie nie zaskoczy.... Próbowałem iść dalej tym tokiem myślenia i np. dobrą jego kontynuacją byłoby dodawanie przez urzędy 18. latkom przy odbiorze dowodu sześciopaka, żeby spróbowali, czy im to przypasuje.

Tak mnie tylko zastanawia, jakie kryterium jest teraz wymagane do spełnienia by należeć do kadry kierowniczej (jeśli to ona wpadła na ten pomysł), bo zdaje mi się, że ustalana jest górna granica IQ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki gratis do dowodu by był niczego sobie;]

Gdzies słyszałem ze żeby się dostac do kadry trzeba mieć studia ukończone. Ale najciekawsze jest to ze wystarczy papierek z najgorszej uczelni zagranicznej niż z najlepszej polskiej;d gdzie tu logika?:D

A co do gratisów- w Gears of War dostałem plakat-ale tak złożony że po rozprostowaniu mam na nim 64 prostokąty;] do kitu z czymś takim;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam taką prośbę do was. Otóż obecnie odbywam staż w domu kultury i dostałem polecenie od szefostwa, żeby wy myśleć jakieś zajęcie dla "młodzieży" która nigdzie nie wyjechała. I tu mam pomysł, dom kultury posiada całkiem spory bo około 72" telewizor lcd (wypasiony), a niedawno odkryłem że komp na którym panie piszą dokumenty i oglądają zdjęcia do słabych nie należy( core2duo 2,50Ghz , 3.50 GB ram , 9600Gt) i tak myślałem żeby urządzić taki mały turniej, i tu prośba do was może znacie jakieś gierki (oprócz Fify) w które można by pograć przy jednym kompie( np. dzielony ekran) jeśli macie jakieś propozycje prosiłbym o napisanie. Z góry dzięki!

Ps. TO NIE PODPUCHA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 72" przy takim kompie to raczej (czyt. na pewno) żadna z nowszych gier nie pójdzie :confused: a poza tym w dwójkę na jednym kompie (klawiaturze) można grać w Colin McRae. Nie wiem czy Dirt też, ale wcześniejsze wersje np. 04 ma taką opcję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Varvan co ty gadasz komputer, które został podany wcale nie jest taki słaby Crysis bedzie chodziło w 100% na Średnich detalach bez zaciny. Co do gier może jakiś turniej w Track Mania Nations Forever gre można sciągnąć za darmo z interentu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwisz się? Sam jakoś dziwnie się poczułem, gdy czytałem (pewnie podkolorowany) opis tej gry. Może i jest nieco... prześmiewcza, co nie zmienia faktu, że to minimum dziwne.

Tak samo - ja nie dziwię się np. mojej mamie, która zainteresowała się, w co ja gram, gdy na pudełku DMC4 zobaczyła napis "obudź w sobie diabła". Takie hasełka, i takie gry, jak ta, której opis był w podanym przez Ciebie linku, nie dość, że żałosne, to jeszcze są niezwykle kontrowersyjne i powodują oburzenie osób nieobeznanych z tematem.

Inna sprawa, że druga strona tej wypowiedzi, to już, jak to Cdaction określa, Prof.S.Jonalizm. Jak czytałem o tym, jakie to morderstwa w Simsach można popełnić, to mimowolnie się uśmiechałem. Nie przypominam sobie, żeby w Falloucie można było zabijać dzieci, a co do Bioshocka, to Siostrzyczki nie były tam zwykłymi dziećmi.

Nie wiem, czemu tak czepiają się "zabijania". Albo różnica pomiędzy "zabijaniem" dzieci i dorosłych. Po pierwsze: przyciśnięcie lewego przycisku myszki, skutkujące tym, że ciąg zer i jedynek, przedstawiający człowieka, zmieni się na ciąg zer i jedynek przedstawiający martwego człowieka, to nie morderstwo. Po drugie: może i nie mam racji, ale wg mnie nie ma różnicy pomiędzy zabiciem dziecka a dorosłego. Morderstwo to morderstwo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem , ta gra nie jest kontrowersyjna. Ona jest żałosna. Ale nazwanie GTA "brutalną zręcznościówką, której jeszcze nie wycofano ze sklepów" mnie załamało. Ba, nie tylko nie wycofano - ciągle powstają kolejne części. Boże, toż to dlatego gra ma ograniczenie 18+, żeby się ludzie nie czepiali, że deprawuje młodych. A stwierdzenie, że wiele gier pozwala na zabijanie dzieci, to już hardcore. Kurczę, toż to nieliniowość i otwartość świata leży w standardzie RPG. Jak się umożliwia zabijanie wszystkich, to wszystkich, a jak się umożliwia zabijanie wszystkich, oprócz dzieci - też dobrze. Mi tam wszystko jedno, ale jednak ja nie umiałbym podnieść ręki na dziecko, nawet a Fable. Podsumowując - artykuł głupi, ale porusza poważny problem. A stwierdzenie, że brutalność gier rośnie, było trochę dziwne w dzisiejszych czasach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... Nie odzywałem się już dłuższy czas na forum jednakże postanowiłem to zmienić po zobaczeniu, iż Microsoft zaczął nową kampanię spod znaku "Nie przerabiam, nie kradnę". Idea jak najbardziej szlachetna - żeby twórcy gier dostawali pieniądze za swoją pracę. Tylko szkoda, że Microsoft ją firmujący już taki szlachetny nie jest. I zdecydowana większość dystrybutorów. Dawno temu, ktoś na łamach AR poruszył ciekawą kwestię - czy ja, zgadzający się (a dokładniej - klikający "TAK") pod umową licencyjną z którą zgodzić się muszę (bo inaczej nie zainstaluję gry) nie jestem robiony w konia?

Ciekawiej się robi jeszcze, gdy przeczytamy EULA-ę. Często w niej są ciekawe zapisy typu: "Producent nie ponosi odpowiedzialności za szkody wynikłe w następstwie instalacji/działania programu". Zaraz... Albo też: "Program nie może być użyczany (tutaj zazwyczaj jest też coś w stylu: kopiowany itp.) osobom trzecim". Hej, hej, hej... Bratu pożyczę płytkę (oryginalną) z FEARem to już jestem przestępcą?

Kolejnym baaardzo ciekawym problemem są ceny gier. Zastanawiał się ktoś, dlaczego gry na konsole są parę razy droższe od ich PCtowych odpowiedników? Bierze się to z bardzo prostej przyczyny - horrendalnych marży, które liczy sobie MS i Sony za możliwość wydania gry na daną konsolę... Wiąże się z tym kolejna rzecz - gry bez licencji wydane być nie mogą... Co więcej, gra bez technologicznego błogosławieństwa Sony lub MS nie może zostać napisana - i tutaj padają różnego rodzaju domowe produkcje (ang.homebrew).

Jeszcze jedną, ciekawą rzeczą jest ofensywa obu gigantów przeciwko handlu grami z drugiej ręki. Pomijając już fakt, iż znowu w EULI mamy zapisane, iż nie można zarabiać na kupionej grze (a sprzedaż gry jest zarobkiem) to warto się przyjrzeć m.in. najnowszemu PSP-Go, które nie ma czytnika kart. Filozofią modelu Go jest kupowanie elektronicznych wersji. I wszystko byłoby OK gdyby nie fakt iż takich wersji odsprzedać nie można... Wersje elektroniczne przy tym jakoś dużo tańsze nie są...

Z konsolkami przenośnymi w ogóle jest niezły cyrk (Nintendo DS i PSP) - producenci wydają raz po raz najnowsze oprogramowanie, w którym możliwość uruchamiania programów/gier (dodam, że piratów także) tworzonych przez użytkowników niezależnych jest zablokowana. Zazwyczaj po paru dniach zabezpieczenie zostaje złamane... I parę miesięcy potem wychodzi nowe. I tak w kółko...

Na koniec - ile z pieniędzy które my wydajemy na gry trafi do producentów? W znacznej większości przypadków - niewiele. Zazwyczaj lwią część zysków pożerają dystrybutorzy i marketing, który - powiedzmy sobie szczerze - niejednokrotnie robi nas w balona. Sprzedawanie niedokończonych gier reklamowanych jako dopracowane wersje? Nie ma problemu. Nie ma znaczących zmian w drugiej części twojego ulubionego cyklu? W reklamach na pewno znajdzie się wiele przymiotników typu: "rewolucyjny" lub "nowy".

Podsumowując - sporu dystrybutorzy kontra nieuczciwi gracze nie można sprowadzić do kradzionych jajek. Bardziej przypomina to sytuację, w której nie do końca uczciwy sprzedawca orientuje się, że został okradziony. Oczywiście, piractwo jest złe i kradzież też jest zła, a z dystrybutorami powinniśmy walczyć raczej metodą oświeconego konsumpcjonizmu a nie przebiegłością... Nie zmienia to jednak wcale faktu, iż dystrybutorzy już od dłuższego czasu nie tylko pragną, ale też aktywnie włączyli się w walkę o ograniczenie naszych praw.

Dlatego też sugeruję, ażeby następnym razem, gdy zobaczymy jakiś kolejny zabugowany superprzebój w sklepie, zostawić go tam i kupić coś równie dobrego (a może zamiast kolejnej prostej skakanki po dachach kupić jakąś ciekawą grę logiczną?), lecz mniejszej firmy.

I odejść w poczuciu bycia sprytniejszym od wrednego dystrybutora, oraz całego jego działu sprzedaży i marketingu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Drodzy forumowicze, potrzebuje odpowiedzi na jedno pytanie.

Czy posiada ktoś informacje, przyblizone lub dokladnie w jakim nakładzie rozeszły się gry takie jak

Avatar

Kroniki Riddicka: Escape from Butcher bay

Harry Potter - obojetnie ktora część.

Władca Pierścieni - też obojętne

Shrek Trzeci

lub inna egranizacja?

Za jakąkolwiek informacje z tym związaną, byłbym dozgonnie wdzięczny.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka mała nowinka ode mnie.

Troche jestem wkurzony bo postawiłem w zakładzie dyche że super uber zabezpieczenia Ubisoftu wytrzymają przynajmniej 2 tygodnie.

No cóż ważne że próbowali...

25 godzin zajeło piratom pokonanie zabezpieczeń , szkoda że tylko my uczciwi gracze znowu mamy najgorzej...

http://www.infoaddict.com/ubisofts-new-drm...-under-25-hours

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i stało się, nie wiem jak dawno, ale widziałem na pewnym forum program, który emuluje serwer, dzięki czemu można grać np. w Assassin's Creed II bez potrzeby połącznenia z siecią (czyli mówiąc wprost - posiadając piracką kopię gry). Pod plikiem przynajmniej kilka komentarzy w stylu "działa, przeszedłem grę bez problemu". Cóż, szkoda, że to zabezpieczenie zostało złamane. Z drugiej jednak strony hakerzy po raz kolejny pokazali, że nawet najbardziej skomplikowane zabezpieczenia to dla nich kwestia kilku tygodni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często mówią o brutalności w grach jak o szkodliwości psychicznej itp. Ale jak to mówią każdy ma inne gusta, taki Postal, skrajnie głupia gra, ale pozwala odreagować i w niektórych momentach potrafi rozbawić, za to Manhunt, ma ciekawe podłoże fabularne, a krwiste egzekucje to esencja gry. Niektóre takie gry mi się podobają bo pozwalają odreagować, za to inne są jednym słowem bardzo głupie, i nie warto tracić na nie czasu, a najbardziej mnie wnerwia psychologiczna gadanina na ten temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiele psychologów, socjologów i innych ludzi uważa gry za źródło niewyczerpanej agresji. Można było się o tym przekonać po przeczytaniu sierpniowego wydania CDA. Japońskie badania wykazują, że ich kraj w "stosunku ;] " do innych posiada bardzo niski wskaźnik wszelkich napaści na tle seksualnym. Dlaczego? Ponieważ to właśnie w Japonii bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się filmy typu "hentai" (porno w postaci anime lub mangi). Dlaczego podobnie nie ma być z grami? Może gry służą do czegoś więcej niż do możności posiadania umiejętności celowania w głowę? Taki argument można by postawić psychologom twierdzącym, że gry przyczyniają się do wzrostu poziomu agresji, bo wychodzi na to, że jest zupełnie odwrotnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rzeczywistości gry nie uczą przemocy. Uczą tych, którzy dają się nauczyć :) I to działa na takiej zasadzie, że gra dziecko nie odróżniające jeszcze fikcji od rzeczywistości. Jego rodzice oczywiście nie korzystają z PEGI i kupują takiemu bachorkowi GTA, Postala, whatever, by odmóżdżało się przy grze nieodpowiedniej dla swojego wieku. A gdy dzieciaczek uszkodzi sobie przez to psychikę, warto zwalić winę na producentów, którzy nie stworzyli gry z myślą o dzieciach, a z myślą o dojrzałych emocjonalnie graczach, dla których gry są odstresowaniem od szkoły/pracy. Wszyscy ci psychologowie od siedmiu boleści i zatroskani rodzice źle zabierają się do tematu i w efekcie czego mamy Rockstar pozwane do sądu (za tworzenie gier dla dorosłych rzecz jasna :) ), nikt się nie ośmieli zrzucić winę na rodziców czy samo dziecko, to w końcu ten zły szatański Rockstar tworzy gry dla dorosłych i psuje dzieci.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to bardzo ważna sprawa jaką poruszyłeś. W niemczech i innych krajach obowiązują prawnie oznaczenia PEGI. Nie słyszałem, żeby to dawało jakieś skutki, ale też nie słyszałem, aby była to głupota. Gdyby podobnie było w Polsce wiele rzeczy mogłoby pójść inaczej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam też, że są dobre strony grania w brutalne gry. Słyszałem o przypadku, kiedy pewna rodzinka jechała sobie samochodem. Doszło do wypadku, samochód zaliczył dachowanie. A córeczka, która grała w GTA, wiedziała, że samochód po dachowaniu za parę chwil może wybuchnąć i wyciągnęła rodziców z samochodu ratując tym ich życie. I to przez grania w złą, brutalną, okropną grę, która psuje tylko młodzież...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem obowiązek prawny co do PEGI u nas nieobowiązuje z powodów takich, że za wielu ludzi mówi, że "to tylko gra". Za dużo rodziców pozwala grać swoim młodym pociechom w GTA, w Postala itd. Ja nie mam nic przeciwko, kiedy młody, rozwijający się człowiek, patrzy na krew, na totalną rzeź i ma z tego frajdę. Granie w brutalne gry, wbrew pozorom, wcale nie powoduje chęci rzeźni "w realu" - gry rozwijają, a jeśli zacznie się stosunkowo szybko, to efekty w przyszłości mogą być zaskakujące. Wiem to na swoim przykładzie, bo zacząłem przygodę z graniem wcześnie, i nie chodzi mi tu o granie na Pegasusie, na którym grałem od czwartego roku życia - chodzi mi o komputer i pierwsze gry, w które dane mi było zagrać. Z początku były to ścigałki, które dawały mi taką frajdę, że jak zagrałem pierwszy raz w Colina, to o mało co w gacie nie narobiłem. Później, jako malec grywałem w różne brutalne gry i nie odbiło mi się to na psychice, lecz uczyniło mnie lepszym i teraz mogę powiedzieć, że gdybym nie grał w strzelanki (czyli gry, które nierzadko są wg. PEGI dozwolone od conajmniej 12 lat), to dziś pewnie przechodziłbym koło FPS'ów obojętnie, tak samo jak dziś przechodzę obojętnie (a nawet z obrzydzeniem) koło strategii, w które nie dane mi było grać w dzieciństwie i obok eRPeGów (no dobra, Wiesiek i Dragon Age przypadły mi do gustu). Także warto grać od najmłodszych lat, bo to co mówią w mediach (ble ble ble, dziecko grało w GTA i zabiło swoją matkę nożem) to albo bzdury, albo pojedyncze przypadki, które zdarzają się naprawdę rzaaadko (albo przyczyną czynu jest co innego, niż gra). Grajmy koledzy!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...