Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pzkw VIb

Wolne dyskusje

  

479 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mój ulubiony gatunek gier to:

    • Toporem przez łeb, czyli RPG
      240
    • Z shotguna między oczy, czyli FPS
      109
    • Co ma piernik do wiatraka, czyli przygodowe
      11
    • Jestem demonem prędkości, czyli ścigałki
      14
    • Kocham Larę C., czyli akcja
      33
    • głosuję na Platformę, znaczy się platformówki
      3
    • go, go, go private, czyli RTS
      37
    • Stadiony świata, czyli gry sportowe
      11
    • Inne
      21


Polecane posty

NFS Undercover - niby OK, graficznie daje radę, ale fabularnie jednak gorzej od MW. A szkoda..

:blink:

Niedługo dojdzie do tego, że ludziska będą na słabą fizykę w przygodówkach narzekać :o .

Jeśli zwracasz uwagę na fabułę w NFS to jak dla mnie tylko dowód, że gra w tym aspekcie, w którym powinna być dobra - czyli jeździe - jest do bani (podobnie jak wszystkie NFSy po Porsche z resztą).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo dojdzie do tego, że ludziska będą na słabą fizykę w przygodówkach narzekać :o .

Jeśli zwracasz uwagę na fabułę w NFS to jak dla mnie tylko dowód, że gra w tym aspekcie, w którym powinna być dobra - czyli jeździe - jest do bani (podobnie jak wszystkie NFSy po Porsche z resztą).

Przecież to nie jest symulator, a podejście ma, moim zdaniem, całkiem sensowne. Każdy w grze szuka czegoś innego, swojego. Dla mnie rozgrywka musi mieć cel, same tabelki, statystyki średnio mnie bawią, więc fabuła, zwłaszcza w NFS, choć ograniczona, naiwna i płytka, jest dla mnie jedynym argumentem zachęcającym do grania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa. Fabuły może nie być w Race Driver GRID, ale NFS to coś więcej iż naiwna ścigałka.

Niedługo dojdzie do tego, że ludziska będą na słabą fizykę w przygodówkach narzekać ohmy.gif

OCZYWIŚCIE!

Świetną fizykę miała Penumbra (i także genialny klimat!), ale żadna inna przygodówka nie może pochwalić się tak dobrą fizyką. I trochę szkoda, ale nie jestem fanem przygodówek, jedyne sensowne tytuły to seria Atlantis (szczególnie I) czy wspomniana Penumbra: Czarna plaga.

PS Zresztą jak to Sapkowski pisał.. nie ucz dziada jak charchać. Ja jestem w świecie gier obeznany od czasu wyjścia Quake'a (I). Wcześniej nie miałem kompa ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to nie jest symulator

?! A gdzie ja napisałem, że to symulator?

Każdy w grze szuka czegoś innego, swojego. Dla mnie rozgrywka musi mieć cel, same tabelki, statystyki średnio mnie bawią, więc fabuła, zwłaszcza w NFS, choć ograniczona, naiwna i płytka, jest dla mnie jedynym argumentem zachęcającym do grania.

No mieć swojego gustu nikt nie broni, ale wiesz... to tak jakby mówić, że Bioshock jest dobrą grą bo można modyfikować bronie. Upraszczając: to nie dodatki powinny decydować o jakości gry, tylko to co jest istotą gry danego gatunku (czyli dla NFSa jest to jazda), tymczasem twórcy mydlą oczy jakimiś właśnie takimi wynalazkami bo już nie mają pomysłu co dalej zrobić z głównym elementem swojej produkcji. Zresztą czy we wspomnianym przeze mnie już NFS: Porsche była fabuła? Nie. Jakimś jednak cudem jest uznawany do tej pory przez wielu za najlepszą część serii. Dla mnie osobiście w ściganiu się samym celem jest osiąganie dobrych wyników, a nie obejrzenie filmiku z wytapetowaną panienką po wygranej.

Święte słowa. Fabuły może nie być w Race Driver GRID, ale NFS to coś więcej iż naiwna ścigałka.

:blink: :lol:

Wow! Jak dla mnie od kilku części NFS jest najbardziej naiwną ścigałką jaką ludzkości udało się dotychczas stworzyć. Nowa odsłona Race Drivera osiągnęła z resztą podobny poziom "naiwności", więc trudno te tytuły pod tym względem rozdzielać. Ostatnia Toca jak dla mnie na razie to część 3., a ostatni NFS to Porshe.

Świetną fizykę miała Penumbra (i także genialny klimat!), ale żadna inna przygodówka nie może pochwalić się tak dobrą fizyką. I trochę szkoda, ale nie jestem fanem przygodówek, jedyne sensowne tytuły to seria Atlantis (szczególnie I) czy wspomniana Penumbra: Czarna plaga.

No widzisz, a dla mnie najlepszą w jaką grałem była Tunguska: Tajne Akta. Też fanem przygodówek nie jestem ale ta była bardzo fajna, przystępne zagadki miała i miała wciągającą fabułę. Wszystkie te podstawowe elementy były tak dobre, że takimi rzeczami jak fizyka to nie myślałem nawet żeby zawracać sobie głowę. Druga najlepsza dla mnie to Fahrenheit i tam też klimat był wprost niesamowity, a i sama forma rozgrywki nie pozwalała się oderwać od najważniejszych rzeczy dziejących się na ekranie i patrzeć czy kamyczki toczą się tak jak powinny w rzeczywistości...

PS Zresztą jak to Sapkowski pisał.. nie ucz dziada jak charchać. Ja jestem w świecie gier obeznany od czasu wyjścia Quake'a (I). Wcześniej nie miałem kompa ;)

Powiedzmy, że ja zaczynałem jeszcze przed Teenagentem i, że to nie jest argument bo gdyby ludzkość się tylko słowami starszyzny kierowała to byśmy byli jeszcze w średniowieczu ;P .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiem.. że to prędzej Ty masz poglądy starszyzny (nie uznaję tego za wadę) skoro gry w obecnej formie Ci nie odpowiadają - tylko naprawdę miałbyś ochotę zagrać jeszcze w te archaiki? Bo ja już nie mogę, parę miesięcy temu odpaliłem Age Of Empires, "chyba" najlepszy pod względem klimatu z serii, ale mimo to gra już nie ta sama co 10 lat temu. Natomiast sam mam na telefonie swego rodzaju archaiki (do niedawna Quake'a na port do Symbiana w QVGA) - obecne gry na telefon wyglądają jak te na PC sprzed 8-10 lat i jakoś się przyjemnie gra.. ale tylko na małym ekranie.

Wracając do starszych gier.. nawet, jeśli np. StarCraft II będzie gorszy od pierwowzoru (a na pewno nie będzie, bo Blizzard nas jeszcze nie zawiódł, a przynajmniej mnie) to nie zagram już w "I" - granie w 640 x 480 przy monitorach od dużej przekątnej to katastrofa :/ Dla mnie gry to przede wszystkim forma rozrywki, jak obejrzenie filmu, tylko na dłużej, liczy się więc nie tylko grafika, ale i fabuła.. ale to możemy wybaczyć niektórym grom, bo jest w nich niepotrzebna. Natomiast co do NFSa, gdy wracasz pod całym dniu z uczelni / pracy skądkolwiek zmęczony i zapracowany, nie wiem jak ty, ale ja siadam do kompa. I NFS powoduje, że od razu zapominam o wszystkim problemach ;) Bo tu nie chodzi o realizm, nie chodzi o to, że samochody się nie rozwalają, że jest ta "gupia" policja - w tym tkwi cała zabawa!

Proponuję jednak akurat temat o NFSie zakończyć, bo ja nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

granie w 640 x 480 przy monitorach od dużej przekątnej to katastrofa :/

Czy ja wiem -> ostatnio katowałem pierwszego Red Alerta, który jest właśnie w takiej rozdzielczości (z grafiką straszniejszą niż Starcraft) i bawiłem się wybornie. Tak dobrze mi z tą częścią było, że mimo posiadania trójki, czasami sobie szybką potyczkę w jedynce odpalę dla czystej rozrywki. Dobra gra obroni się zawsze.

Dla mnie gry to przede wszystkim forma rozrywki, jak obejrzenie filmu, tylko na dłużej, liczy się więc nie tylko grafika, ale i fabuła..

Właśnie. Nie tylko grafika (z poprzedzających tą wypowiedź zdań wywnioskowałem co innego ;)).

Natomiast co do NFSa, gdy wracasz pod całym dniu z uczelni / pracy skądkolwiek zmęczony i zapracowany, nie wiem jak ty, ale ja siadam do kompa. I NFS powoduje, że od razu zapominam o wszystkim problemach ;)

Znaczy - świetnie odpręża i pozwala odpocząć mózgowi? ;) Takie produkcje są dla mnie zbawieniem w trakcie roku szkolnego (czy innym okresem, kiedy jest sporo do roboty).

Tak zauważyłem, że jakieś "poważniejsze" produkcje odpalam w trakcie dłuższych przerw od obowiązków (wakacje, ferie, cokolwiek). W pozostałym czasie wolę coś nieskomplikowanego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?! A gdzie ja napisałem, że to symulator?

Gdzie ja napisałem, że Ty napisałeś, iż jest to symulator ?

No mieć swojego gustu nikt nie broni, ale wiesz... to tak jakby mówić, że Bioshock jest dobrą grą bo można modyfikować bronie.

Czym jest dobra gra ? Istnieje jakiś wyznacznik, definicja, regułka ? Dobra gra jest dobra tylko w momencie kiedy ja nazwę ją dobrą, ponieważ w tym wypadku liczy się tylko moje całkowicie subiektywne zdanie. Jeżeli podoba mi się pewien element [dla kogoś może on być nieistotny, głupi, małostkowy itp.], dajmy na to, celownik od broni jest zielony i z tego powodu czuję ogromną frajdę grając w dany tył, to taka gra jest dobrą grą. Na opinię moją nie wpływa zdanie pana X i Y [chyba, że ktoś posiada pewne autorytety w tej dziedzinie, lub bierze pod uwagę zdanie innych]. Dlatego niektórzy zbierają znaczki, noszą różowe spodnie, lubią filmy Eda Wooda, ponieważ według ich opinii jest to coś co określają mianem "dobre".

Upraszczając: to nie dodatki powinny decydować o jakości gry, tylko to co jest istotą gry danego gatunku (czyli dla NFSa jest to jazda)

Uprośćmy to jeszcze bardziej, to ja decyduje [oczywiście w swoim sposobie oceniania] czy istnieje dla mnie jakikolwiek gatunek, co jest jego ewentualną istotą, to ja określam, czy dany tytuł jest dla mnie grą dobrą, czy złą, nie dodatki, opinia innych, definicje, regułki, oceny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprośćmy to jeszcze bardziej, to ja decyduje [oczywiście w swoim sposobie oceniania] czy istnieje dla mnie jakikolwiek gatunek, co jest jego ewentualną istotą, to ja określam, czy dany tytuł jest dla mnie grą dobrą, czy złą, nie dodatki, opinia innych, definicje, regułki, oceny.

Zgadzam się w zupełności. Mi osobiście (fanowi Gier Strategicznych & RPG) nie podoba się ani StarCraft, ani Warcraft III (choć większość ludzi się nimi zachwyca), po prostu nie mój klimat i tyle...I czy podoba się ona 1 człowiekowi czy wszystkim na kuli ziemskiej nie zmienia to faktu, że wolę zagrać w Medieval II TW ;)

A tak z innej beczki...

W sondzie głosowałem na RPG i zauważyłem, że ponad 50% ludzi też ;)

I mimo właśnie szerokiego grona graczy (chyba najszersze tuż przed FPS'owcami) gier z gatunku wychodzi najmniej :(

Szkoda, że twórcom żal czasu na "wyprodukowanie" dobrego RPG'a i wolą w tym czasie zrobić dwa FPS'y, w których przedzieramy się z pistoletem i garstką amunicji przez hordy wrogów...No, ale pieniądz rządzi <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo M II TW Jest RTSem zupełnie innego typu niż W3 czy Starcraft. Bycie fanem RTSów nie oznacza automatycznie sympatie do gier z tego gatunku. Np ja uwielbiam RTSy (w tym równiez W3, Warhammer 40k i temu podobne) ale zupełnie nie trawię gier typu Sudden Strike czy Codename Panzers. Nie te czasy, nie ten typ RTSa.

Ale odezwałem się w tym temacie, bo chciałbym się zwierzyć ze swojej przygody. Wydaje mi się że jest to najlepsze miejsce do tego celu (nie ma tematu o Empiku). :)

Jak zapewne niektórzy zdążyli już zauwazyć, jestem wielkim fanem Gothica 3. W związku z tym oczywistym było, ze zamówiłem sobie przedpremierowo dodatek G3:Forsaken Gods w sieci empik - ktorą wybrałem ze względu na o 10 zł niższą cenę.

Niby wszystko normalnie, niby w porządku, ale w końcu nadszedł dzień w którym paczka MIAŁA być do odebrania w salonie empik. No to sprawdzam stan przesyłki, i widzę że "ze względu na opóźnienia z powodu dostawcy, paczka` nie zostanie dostarczona w terminie, i mam zdecydować, czy nadal chcę tej przesyłki czy chcę z niej zrezygnować". Zezźliłem się nie na żarty, bo to już druga taka sytuacja którą zgotował mi empik (dwie takie sytuacje na dwa zamówienia - słowem za każdym razem problemy), i standardowo wolałem udać się do konkurencji, zapłacić 10 zł wiecej, i dostać grę w terminie. Udałem się więc do Mega Avansu, lecz niestety tam gry nie było - i już zacząłem mniej klnąc na empik, i zdecydowałem się wpaść do pobliskiego empiku, by sprawdzić czy jAKIMŚ CUDEM mojej przesyłki tam nie ma. No to wchodzę, i już od wejścia uderza mnie widok półki pełnej nowiutkich, świeżutkich egzemplarzy gry, którą zamówiłem. Z bananem na twarzy udałem się do punktu odbioru przesyłek (a jednak dzisiaj zagram w Gothica!), i po kilkunastu minutach stania w kolejce dowiedziałem się że... mojej przesyłki nadal nie ma. No to ja do kasjerki mówię "ale produkt, który zamówiłem, jest już na półkach...". I nastała niezręczna chwila ciszy, po której dowiedziałem się że "zdarza się tak, że zamówienia przychodzą później niż produkty na półki". Szlag mnie trafił, przecież nie po to jest pre-order, żeby otrzymywać przesyłki tydzień później niż ludzie, którzy pójdą normalnie do sklepu! Zrezygnowałem z przesyłki, i kupiłem za 10 zł drożej dodatek spoczywający na półce. W zasadzie nie przepłaciłem tak dużo, bo sama podróz do empiku wynosi mnie za każdym razem ok 5 zł, więc gdybym drugi raz miał przyjechać, wyszłoby prawie na tyle samo. Z tym że nie zmarnowałbym tyle czasu.

Morał z mojej opowieści jest taki - odradzam zamawianie w empiku. Za pierwszym razem spotkało mnie to samo, z tym że produktu na półce nie było wcale, i musiałem kupić u konkurencji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morał z mojej opowieści jest taki - odradzam zamawianie w empiku. Za pierwszym razem spotkało mnie to samo, z tym że produktu na półce nie było wcale, i musiałem kupić u konkurencji.

Albo masz wybitnego pecha, albo ja mam piekielne szczęście, bo wszystkie zamówienia, jakie tam składałem były realizowane w terminie. ;) Inna sprawa, że zamawiam przez Empik książki przeważnie, choć nie sądzę by miało to jakiś mocny wpływ na czas dostarczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiem.. że to prędzej Ty masz poglądy starszyzny (nie uznaję tego za wadę) skoro gry w obecnej formie Ci nie odpowiadają

Patrz no jak prosto można odwrócić zanegowany argument znów na swoją korzyść - sejm to miejsce dla ciebie :P .

Co do dalszej części wypowiedzi... cóż nie wiem jak Ci to wytłumaczyć. Z tego co napisałeś w prosty sposób wnioskuje, że jeśli NFS miałyby kichowy model jazdy ale fajną fabułę i grafikę to dalej byłby dla ciebie dobry? A grałeś w Tetrisa w 3D? Bo dla mnie mimo, że to praktycznie to samo to jest on zupełnie niegrywalny. Także ja należę do tej grypy ludzi, którym nie wystarczy oprawienie starej gry w nową grafikę, żeby nazwać ją hitem (patrz seria FIFA choćby, no ale i tu są wyjątki np. niewiele zmienione Sid Meier's Pirates!), a ostatnie NFSy stały się właśnie dokładnie takim samym tasiemcem jak inne serie EA.

Piszesz, że w grach dla ciebie ważna jest fabuła - rozumiem, że chodzi o gry wyścigowe? No bo jeśli nie tylko o wyścigowe, to pewnie NHL, NBA, PES, czy Tekkena nigdy nie ruszałeś? O! Może na przykładzie Tekkena będzie prościej. Jakiej by ta gra fabuły nie miała i jakiej grafiki to i tak byłaby niczym gdyby nie jej istota, czyli setki ciosów, kombosów i stylów walki. Tak samo NFS nie byłby tym czym jest gdyby nie miał modelu jazdy, tylko opcje doczepiania neonów do samochodów i filmiki z "wyśmienitymi" aktorkami.

Uprośćmy to jeszcze bardziej, to ja decyduje [oczywiście w swoim sposobie oceniania] czy istnieje dla mnie jakikolwiek gatunek, co jest jego ewentualną istotą, to ja określam, czy dany tytuł jest dla mnie grą dobrą, czy złą, nie dodatki, opinia innych, definicje, regułki, oceny.

Ojjj nie zgodzę się. To tak jak z samochodami. To nie ty decydujesz czy dany samochód to dla ciebie kombi czy sedan. To są jakieś odgórnie ustalone i przyjęte normy. Tak samo z grami. Gra wyścigowa to taka gdzie się ścigasz (i to jest jej esencją), a przygodowa to taka, gdzie głównym punktem rozrywki są zagadki / fabuła / odkrywanie historii. Gdyby tak nie było to Mafie mógłbyś nazwać grą wyścigową (bo przecież jeździć się tam da), a nowego NFSa przygodówką. Jakieś odgórne normy są przyjęte, chociaż oczywiście każdy ma inny gust i na różne rzeczy zwraca uwagę bardziej lub mniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojjj nie zgodzę się. To tak jak z samochodami. To nie ty decydujesz czy dany samochód to dla ciebie kombi czy sedan.

To są jakieś odgórnie ustalone i przyjęte normy. Tak samo z grami. Gra wyścigowa to taka gdzie się ścigasz (i to jest jej esencją), a przygodowa to taka, gdzie głównym punktem rozrywki są zagadki / fabuła / odkrywanie historii. Gdyby tak nie było to Mafie mógłbyś nazwać grą wyścigową (bo przecież jeździć się tam da), a nowego NFSa przygodówką.

Tak, to jest dokładnie tak jak z samochodami. To ja decyduje, czy dany samochód mi się podoba, czy nie. Mogę kupić samochód tylko dla tego, że ma fajne radio, interesujące klamki i okrągłą stacyjkę. To, że dany samochód to kombi, sedan nie musi mieć dla mnie żadnego znaczenia, mnie interesuje jedynie kolor i kształt lusterek bocznych. Dla mnie maluch może być lepszy, ładniejszy i wygodniejszy niż Ferrari.

Jakieś odgórne normy są przyjęte, chociaż oczywiście każdy ma inny gust i na różne rzeczy zwraca uwagę bardziej lub mniej.

Normy istnieją w kwestii podziału, nie ma ustalonych norm gustu, ponieważ jest multum możliwości i każda zależna jest od określonej jednostki.

Reasumując w grze wyścigowej mogę szukać elementów fabularnych, mam pełne prawo klasyfikować grę według tej normy. To, że istnieje niewiele tytułów z tego działu, które posiadają fabułę, oznacza, że dla mnie, ten gatunek i większość tworów podlegających, jest zwyczajnie zły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to jest dokładnie tak jak z samochodami. To ja decyduje, czy dany samochód mi się podoba, czy nie. Mogę kupić samochód tylko dla tego, że ma fajne radio, interesujące klamki i okrągłą stacyjkę. To, że dany samochód to kombi, sedan nie musi mieć dla mnie żadnego znaczenia, mnie interesuje jedynie kolor i kształt lusterek bocznych. Dla mnie maluch może być lepszy, ładniejszy i wygodniejszy niż Ferrari.

Zupełnie nie o to mi chodziło (patrz niżej).

Normy istnieją w kwestii podziału, nie ma ustalonych norm gustu, ponieważ jest multum możliwości i każda zależna jest od określonej jednostki.

O! No i trafiłeś w sedno! Tak - normy dzielą na gatunki. To właśnie w mniej lub bardziej precyzyjnej formie normy definiują, czy gra jest FPSem czy nie. No bo przecież ktoś musiał kiedyś tego pierwszego FPSa z widokiem z oczu i dajmy na to celowniczkiem na środku ekranu stworzyć nie? Potem wszyscy na tą produkcję patrzyli i dumnie mówili "moja gra też ma widok z oczu bohatera, więc też jest FPSem!". Ktoś kto potem stworzył Tomb Raidera już widział, że jego gra nie jest FPS i stąd (w mega uproszczeniu) się rodziły kolejne gatunki. Ktoś stworzył wzór, a inni go naśladowali. I tak FPS nie będzie FPSem bez widoku z pierwszej osoby za to z możliwością modyfikacji broni, tak i NFS nie będzie ścigałką z fabułą zamiast jazdy ("zamiast" jest w tym przypadku równoznaczne z ważniejszą / skupiającą większą uwagę). Oczywiście są produkcje, których nie da się sklasyfikować nigdy tak do końca np. Black&White, no ale powiedzmy szczerze, że pod względem oryginalności to NFS raczej nawet nie można tutaj porównywać.

Także ja to widzę tak: poruszamy się w jakiś zasugerowanych nam odgórnie i przyjętych podziałach, przedziałach, normach - jak zwał tak zwał. Natomiast cała otoczka elementów definiujących przydział produktu do danej grupy to już kwestia indywidualnych gustów.

Zobacz w każdej dziedzinie życia tak jest. Nikt Ci nie powie, że T-shirt to bluza bo wiesz jak bluza wygląda, a czy lubisz t-shirty zielone, czy czarne to już twoja sprawa itp. itd. przykładów można by wymieniać z każdej dziedziny setki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc

Chcialbym zorganizowac charytatywny turniej gier komputerowych w moim miescie. Zbierac bedziemy pieniadze na pomoc dla malutkiej dziewczynki i jej rodzicow - potrzeba pieniedzy na nowoczesny aparat sluchowy zeby mala mogla sie normalnie rozwijac.

Zastanawialem sie nad tym jakie gry wybrac - mysle o 2 gora 3 grach. Grach solowych - czyli odpadaja wszelkie klanowe FPPy. Biore pod uwage takie kryteria jak:

- wymagania sprzetowe - nie moga to byc gry najnowsze, musza byc ogolnie dostepne, zeby przygotowac sie do turnieju, chociaz uzywajac dema, moglo duzo ludzi. Co wiecej komputery na ktorych turniej bylby rozgrywany nie beda jakies supernowoczesne

- popularnosc/grywalnosc

Puki co wytypowalem, ze najlepsze bylyby PES 5 lub 6 i NFS:U 1 lub 2. Gry kultowe, juz niemlode, o umiarkowanych wymaganiach i duzej grywalnosci i widowiskosci dla ogladajacych. Co wiecej sa to gry bez przemocy, co nie wiaze sie z kontrowersjami dotyczacymi promocji wlasnie przemocy (chociaz jakos wielkiej wagi do tego aspektu nie przywiazuje).

Teraz najwazniejsze moje pytanie - bo to budzi moje obawy. Jak wyglada kwestia prawna dotyczaca organizacji. Chodzi mi tutaj w szczegolnosci o dwa pytania.

- 1. Czy kazde stanowisko komputerowe musi miec osobna oryginalna kopie gry?

- 2. Czy nie ma jakis problemow z publicznym graniem tzn. wiem ze zakupionego na dvd filmu nie mozna legalnie puszczac w kinie. Czy podobnie jest z grami komputerowymi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jegomosc>>

ad 1.

No raczej tak.

ad2.

Chyba nie ma problemu. Problem byłby gdybyś pewnie zgrał gameplaya i próbował go sprzedać, czy coś takiego.

Niemniej nie jestem specjalistą i moje wypowiedzi to tylko domniemania i nie traktuj ich jako pewniaki.

Aha no i powodzenia życzę w organizacji takiego przedsięwzięcia na szczytne cele :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka. Czytałem niedawno o GTA IV na peceta i ku mojemu zdiwieniu okazuje się być jakimś shitem. Jeżeli ktoś grał w Gta 4 na pc to niech mi powie czy to prawda. Hmm... poczekam chyba na recke w CDA bo to jedyny magazyn o grach któremu do końca wierzę :D. A teraz o czym innym. Czy wam tez podoba się tipsomaniak dołączany czasem do CDA? Bo ja np. bym chciał żeby był w nim częściej bo często gdy się nudze go czytam :P.

Ps.Pozdro dla całej redakcji CDA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich miłośników gry Mass Effekt.

Bardzo spodobała mi się czcionka występująca w tej grze.

Orientujecie się gdzie można ją znaleźć...?

Google Twoim przyjacielem... Mnie znalezienie jej zajęło kilka razy MNIEJ czasu, niż napisanie tego posta:

1. Sama czcionka:

http://masseffect.bioware.com/forums/viewt...3&forum=104

2. FanKit:

http://programy.pcworld.pl/gry/programy/63...n.Site.Kit.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sądzicie o starszych grach? W ogóle jak grało się kiedyś i jakie były gry ? Ja przypominając sobie czasy dzieciństwa ( i nie tylko ) uświadomiłem sobie, że teraz to już nie to samo. Mimo, że grafika lepsza to jednak jakoś gry nie mają tego klimatu,nie wciągaja tak jak kiedyś itp. Bardzo chętnie wracam do kultowych,starszych tytułów i mimo słabej grafiki przypominam sobie te czasy jak sie zarywalo nocki grając, ehh.... Wole grać w starsze tytuły, które wciagały mnie do swojego świata, w którym niemal całkowicie się zatracałem... Przychodzą mi na myśl stare gry z PC oraz gry z PSX ( którego mam zamiar zakupić ) Nie wiem czy się starzeję czy co :D Wy też tak myślicie,macie takie odczucia? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare gry to fajna sprawa, ale ludzie, ileż można!?

Ja ostatnio miałem manię na Mario. Grałem we wszystkie onlinówki jaki tylko napotkałem. Nawet ściągnąłem z Ubuntowego repo jakiegoś tuxa na styl Mario, ale niestety słaby jakiś.

Później przeszedłem na Wormsy (te 2D), a więc zassałem darmowego Wormuxa i Hedgewars. Niestety się znudziły.

Najlepsza stara gra - Starcraft. To jest gierka stulecia. Wątpię, aby druga część była taka jak pierwsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a więc zassałem darmowego Wormuxa i Hedgewars. Niestety się znudziły.

Zere's jor problem. Widzisz, doświadczenie mówi mi że jakieś 95-98 procent "zachwalanach darmowych klonów" w praniu okazuje się zwyczajnie mdła. A jeśli są open source to należy się jeszcze spodziewać nieukończonych elementów i koszmarnej dokumentacji. Typowe przykłady to FreeCiv, FreeOrion, wszelkie klony Wormsów inne niż Liero i sporo wariantów linuxowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się ostatnio nam pokoleniem graczy - kiedyś grało się w piłkę, w różne gry typu "kapsle" (na dworze) - to wiem z opowiadań ojca. Kompa mam od AD 1997 i mam wrażenie że już przy grach zostanę, że zawsze będę grał, gdy czas pozwoli. Ale nie wydaje wam się że to się coraz bardziej zmienia, że coraz więcej ludzi siedzi przed kompem i naparza po sieci na ten przykład? Bo to wcale nie jest takie dobre, z drugiej strony taka kolej losu (chyba)..

Jeszcze dodam, że znam takich, którzy (w moim wieku, choć nie tylko) twierdzą, że gry są dla dzieci, że nie ma w nich nic dobrego - ale ja się z tym absolutnie nie zgodzę. Czy wasi znajomi też tak sądzą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...