Skocz do zawartości
niziołka

HearthStone: Heroes of Warcraft

Polecane posty

Uwielbiam karcianki oraz gry Blizzarda. Gdy dowiedziałem się, że ta właśnie firma planuje wydać Hearthstone zapiałem z radości. Moje oczekiwania co do gry sprawdziły się w 95 % - byłem pewien ze wiecej będzie zależało tu od mikropłatności. Na szczęście pomyliłem się :) Hearthstone to moim zdaniem bardzo dobra gra, która wymaga trochę pomyślunku. Polecam wszystkim.

Battletag: fred610

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, ja często wolę zabić stworka przeciwnika, jak mój przeżyje, bo wtedy zmuszam go do poświęcenia następnej karty (zaklęcia, miniona) aby zabić moją. Wychodzę tym na plus. 2 za 1, w większości przypadków baaardzo opłacalne. Nie mam zamiaru pozwolić przeciwnikowi budować siły na stole, wolę JA kontrolować to co tam jest. Nie ma to nic wspólnego z wychowaniem i szacunkiem, nie interesuje mnie kto jest po przeciwnej stronie. Mam gdzieś jak to odbierze, no sorry, co mnie to obchodzi?

Przeczytaj jeszcze raz do czego się rzekomo odnosisz, bo kompletnie nie zrozumiałes sensu tej wypowiedzi. Nie buduje się siły na stole, kiedy można w swojej turze zabić przeciwnika. Owszem, są sytuacje, w których należy zachować daleko posuniętą ostrożność (np. mając świadomość bycia w grze sekretnych kart Łowcy), ale nie o tym tutaj w ogóle mowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, ja często wolę zabić stworka przeciwnika, jak mój przeżyje, bo wtedy zmuszam go do poświęcenia następnej karty (zaklęcia, miniona) aby zabić moją. Wychodzę tym na plus. 2 za 1, w większości przypadków baaardzo opłacalne. Nie mam zamiaru pozwolić przeciwnikowi budować siły na stole, wolę JA kontrolować to co tam jest.

Oh, please... Przecież dyskusja toczyła się na temat kończenia przeciwnika jak najszybciej zamiast bawienia kartami. Hipotetyczny przykład, bo widzę, że są tacy, którzy nie zrozumieli. Twój oponent ma 4 życia, a ty na stole masz dwa miniony z atakiem 3 i 2. On nie ma żadnego taunta, nadchodzi twój ruch. Dobre wychowanie nakazywałoby użyć od razu tych dwóch potwórów i go wykończyć. Wykładanie kolejnych kart na stół mija się z celem, bo i tak masz dość, żeby go wykończyć. Jak on ma zbudować siłę na stole jak już nie będzie miał punktów życia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PanDywan

Napisałeś o cieszeniu się z każdej przegranej Sedinusa.

@FaceDancer, Holy.Death

A to mi się pomyliło, myślałem, że ogólnie jest dyskusja o tym aby naparzać w przeciwnika aby jak najszybciej zakończyć grę. Jak mogę zabić przeciwnika w tej turze tym co mam na stole to nawet nic nie wystawiam bo szkoda zachodu :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aliven

Oczywiście chodziło tylko sytuację z ostatniej tury. Czasem lepiej jest po prostu czyścić stół i zachowywać na nim przewagę niż wyłącznie cisnąć wrogiego bohatera. Tutaj wszystko zależy od strategii i tego co ma się w decku.

@PanDywan

Już kilka osób pisało o tym, że to żenujące. Nie ma sensu tego jeszcze pogłębiać i odwdzięcząć się takimi zyczeniami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zdobyciu Malygosa i mało umiejętnej grze magiem wróciłem do korzeni i gram druidem. Idzie mi nadspodziewanie dobrze, miałem streaka 6 wygranych, żeby nagle rozbić się na ścianie świątyni. Nie wiem, dlaczego, ale jak musiałem się zmierzyć z dwoma priestami pod rząd, to dostałem straszne lanie. Buffowali sobie miniony od pierwszej rundy i nawet pomimo tego, że moja strategia bazuje na biciu minionów z pominięciem bohatera, tak tych priestowych koksów nie mogłem ruszyć. Nawet jak któremuś wbiłem, to i tak w kolejnej turze leciał heal, nuke moich minionów i jeszcze karty dobierał. Frustrujące, musiałem się wyżalić :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi wyskoczył właśnie ciekawy bug - za każdym razem jak chciałem użyć Frostbolta to gra mnie rozłączała. Na szczęście reset pomógł, ale co dwa mecze przegrałem to moje wink_prosty2.gif.

Uczę się coraz więcej i muszę wreszcie przysiąść nad deckiem, bo te moje niskopoziomowe randomy na niewiele się zdają, gdy ktoś wyskakuje z górskimi trollami i błogosławieństwami... Life is brutal.

Edytowano przez Quetz
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Priest jest rzeczywiście postacią, której strasznie ciężko odebrać panowanie na polu i jeśli już na początku zbuduje sobie przewagę, to potem najczęściej ciężko jest zdziałać cokolwiek, bo nie dość, że przez jego leczenie niemożliwe wręcz staje się rozbijanie jego stronników na raty, to jeszcze może niszczyć twoich na prawdę niskim kosztem (nie mówiąc już o przejmowaniu nad nimi kontroli), co pozwala mu się dalej umacniać.

Cóż, zawsze pomocny okazuje się wszelaki silence, oraz bezpośredni removal (u mnie w talii zawsze dobrze sprawdza się Stampeding Kodo - świetna kontra na np. lubianego przez kapłanów Gurubashi Berserkera). No i oczywiście miniony z 4 ataku ^_^

Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardzo irytuje ta kapłanka, co za leczenie daje dodatkowe karty. Nie dosyć, że jest tania, to jeszcze ciężko ją zdjąć (ma 3 życia, na początku to sporo) i sprawia, że czary leczące Kapłana stają się bardzo groźne, bo ma większe możliwości doboru kart - i tym samym szersze pode do działania - niż inne klasy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj w drugiej grze z priestem myślałem, że odzyskam kontrolę nad stołem, bo rzuciłem trzy swoje miniony, które poraniły jego miniony i nawet pojedynczy heal nic by nie zmienił, a on sam będzie musiał poświęcić swoje, żeby zabić moje. Nie przewidziałem, że rzuci Holy Nova - wystarczyło, żeby zabić moje ranne miniony i wyleczyć wszystkie jego, a do tego dobrał kilka kart. Ze złości kliknąłem ikonkę opcji, ale zrobiłem dwa głębokie wdechy, zagrałem Well Played i dopiero wyszedłem, więc to się nie łapie jako ragequit :P

I przypominam, że dużych obrazków nie wklejamy bezpośrednio na forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z reguły wychodzę, jak widzę, że przeciwnik zaczyna się "bawić" i nie zaliczam tego do ragequitów. Ten, w moim pojęciu, ma miejsce wtedy, gdy wychodzisz z gry ze złości. Rzadko kiedy opuszczam rozgrywkę w innych momentach, bo zdarzały mi się już sytuacje, gdzie zostawałem z odrobiną życia (czasem wręcz z jednym punktem) i wygrywałem. Jeżeli już mówię "Well Played" to zasadniczo przeciwnik jest na poziomie i nie ma sensu wychodzić. Inna sprawa, że nie mówię "Well Played" każdemu, kto to powie. Jeżeli ktoś milczy całą grę i nawet się nie przywita, to nie ma co silić się na sztuczne uprzejmości. "GG" to jest dla mnie mało pozytywny fenomen, w którym nie chcę brać udziału.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to mamy dwie bardzo rzadko spotykane umiejętności (z czego jedną można spokojnie ominąć) dwóch klas, które zmiotą go od razu, natomiast pozostałe klasy muszą się męczyć z armią minionów 6/6.

Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram w Hearthstone prawdopodobnie od grudnia, raczej okazjonalnie niż profesjonalnie i dziś zdarzył mi się najdziwniejszy mecz, jaki dotychczas miałem okazję rozegrać. Mowa o Arenie - stworzyłem całkiem średnią talię Priesta (bez berserkerów i z małym combo od leczenia), lecz za pomocą sporej ilości niebieskich kart i dwóch fioletowych dotarłem do wyniku 3:1. Czwarty wylosował mi się Shaman.

Przez trzy tury szło powoli - ani ja, ani on nie miał zbytniej przewagi na stole, a minionów było jak na lekarstwo. Wszystko zmieniło się, gdy w czwartej turze wrzucił pierwszy totem, dający mu kartę na koniec tury i dodatkowo ulepszył go totem dającym + do ataku. Zaczął też rzucać słabsze minonki, a ja skupiłem się na eliminowaniu wojennych totemów, bo w następnej turze dorzucił jeszcze jednego. Co ciekawe na stole pojawił się kolejny totem dający mu karty. Przez kilkanaście rund toczyła się zaciekła bitwa, podczas której nawzajem likwidowaliśmy sobie stwory, lecz moje karty topniały w oczach, a jego kart przybywało, bowiem nie miałem okazji zniszczyć ssących je totemów. Wreszcie skończyło sie na tym, że na stole miałem 4.7 taunt, a w ręku wyłącznie Stormwind champion i Mind Control, podczas gdy on na stole miał wyłącznie wspomniane totemy oraz pełną rękę kart.

Korzystając z magii zniszczył mojego taunta (wciąż miałem 30hp, on 23), ja rzuciłem Championa, wyciągnął demona ognia (nie znam prawidłowej nazwy, ten demon zadaje 3 obrażeń na wejściu) i już się gotował, by zaatakować, lecz wtem przypomniał sobie, że w talii została mu jedna karta! Szybko przejąłem demona na swoją stronę i zacząłem rzucać minionki, podczas gdy on otrzymywał obrażenia za każdą kartę, którą miał wyciągnąć, co przy dwóch ssących totemach oznacza 3xobrażenia na turę. Po dwóch takich turach wyciągnął topór i honorowo zabił się na moim minionie, bo miał 5hp, a ja 30...

Działo się :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniając nieco temat, zapytam o Wasze ulubione postaci w grze. ja na początku rozmiłowałem się w magu ale po pewnym czasie i uzbieraniu rozmaitych kart zacząłem doceniać szamana. Jego totemy oraz czary to złoty środek na przeciwników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem grać druidem, bo nim grałem od samego początku w World of Warcraft. Szło mi jednak różnie, a że spodobała mi się synergia różnych kart huntera, to zrobiłem rush decka hunterem i grałem kilka tygodni. Najwyżej wbiłem do 15 rangi i zacząłem gwałtownie spadać, aż zacząłem szurać po 19 randze. Przypadkiem wpadł mi Malygos z paczki, więc skleciłem maga, ale nie mogłem się do niego przekonać. Dorobiłem więc z pyłu kilka kart do talli druida i od kilku dni gram znowu nim. Jestem gwiazdkę od 15 rangi, więc idzie mi niemal tak dobrze jak hunterem ;)

[edit]

@Earendil

Ja gram druidem i generalna koncepcja jest taka, że rzucam swoje miniony i za wszelką cenę czyszczę stół (też Shapeshiftem), a w ósmej rundzie rzucam na wabia Ironbark Protectora, który zgarnia wszystkie silence i removale, żeby w 9 bezpiecznie rzucić Malygosa. Nie zawsze się udaje, bo mag w każdej sytuacji ma owcę (choćby i ją wcześniej rzucił dwa razy), ale generalnie się to sprawdza. Od 10 rundy rzucam czary i z reguły gra jest wygrana :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też pykam hunterem. Jakoś nie mogę uzyskać takiego "luzu" jaki daję jego bestie;) Zawsze wkurzają mnie zadania jak mam wygrać inna klasą... No nie mogę dobrać optymalnych kart. W ogóle z hunterem tez mam problem, bo zatrzymałem się na 15 randze i nie wiem jak ulepszyć deck. Wszystkie karty wadają mi się potrzebne. póżniej może wrzuce i jakaś dobra duszyczka mi tutaj pomoże.

A na marginesie wylosowałem trzecią legendę dzisiaj... drugi raz bestia XD Plus taki że teraz mam 555 pyłu:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...