Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Mam pomysła na grę...

Polecane posty

Gość odyniec15

Taka gra mi się przyśniła wczoraj w nocy. Pomysł wydaje się całkiem ciekawy ;)

1bd8067c398e5597.jpg

Tytuł: Holly

Gatunek: FPS z bardzo rozbudowanym multiplayerem

Bohater: Holly, player_1

Świat gry: labirynty, katakumby, podziemne bazy, bunkry ? czyli nie wychodzimy na powierzchnie.

Czas akcji: 2019 r.

Grafika: mocno zmodyfikowany silniczek ?Quake 3: arena? obsługujący najnowsze karty graficzne.

Audio: Techno relaksacyjne, a podczas akcji ostre Techno.

Fabuła: W roku 2019 po raz pierwszy sklonowano człowieka. Nazwano ją Holly, bo była kobietą. Ona była jakaś niezwykła, posiadała nadludzkie możliwości. Zabiła cały personel medyczny i postanawia zawładnąć nad światem. Więc błąkamy się po różnej typu lokacjach mordują każdego, kto się nawinie pod celownik. Fabuła z jednej strony prosta naparzanka, ale inna niż wszystkie, bo stoimy po stronie tych złych. Jednak fabuła nie jest najważniejsza gdyż gra będzie zawierać rozbudowany tryb multiplayer z edytorem, dzięki któremu będziemy zmieniać tą grę jak chcemy.

Cena: 99.99zł

No i co o tym myślicie? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Postanowiła zawładnąć nad światem"... Hmmm... przydałaby się jakaś motywacja, np: Jest obdarzona niezwykłymi mocami, uznaje to jednak za coś strasznego, za coś, co czyni ją odmieńcem. odmieńcem stała się przez ludzi, to oni za tym stoją. ZEMSTA! Bohaterka obejmuje sobie za cel wyrżnięcie wszystkich ludzi, ale nie tak po prostu, niech zobaczą, co czuje, niech giną powoli i boleśnie, niech zrozumieją swój błąd. (jeśli wam też ten pomysł kojaży się z Elfen Lied, to podobieństwo to jest całkowicie przypadkowe :))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odyniec15:Chciałeś coś oryginalnego? No to masz. Tylko żebyś później nie żałował.

Tytuł: 667.

Gatunek: RPG/FPP/przygodówka/skradanka/horror

Świat gry: Biedna dzielnica jakiegoś wielkiego miasta, współczesność.

Bohater: Sierota imieniem Nick

Fabuła:

Nick wychowuje się w jakimś podrzędnym sierocińcu. Wychowawcy podejrzewają u niego autyzm, psychologowie stwierdzają, że Nick jest co najwyżej bardzo zamknięty w sobie. Koledzy go unikają, a banda nastoletnich chuliganów z niejakim Crickiem na czele wybrała go sobie na ofiarę. Nikt się nim nie interesuje, on sam też raczej nie woła do świata o pomoc. Jest cichym i nieśmiałym gburem.

Tyle wiedzą o nim ludzie. Nie wiedzą natomiast, że dotykając ludzi (nawet przez ubranie!) Nick potrafi odczytywać ludzkie myśli. Problem polega na tym, że nie jest w stanie kontrolować, co odczyta; zwykle są to jakieś przerażające tajemnice lub występne pragnienia otaczających go ludzi. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Nick powinien taką wiedzę wykorzystać, prawda? Choćby po to, aby zemścić się na swoich prześladowcach. Problem polega na tym, że tych wizji jest zbyt wiele i są zbyt straszne, by 12-letni chłopiec potrafił z nimi normalnie funkcjonować. Nick staje się coraz bardziej zastraszony i wyobcowany.

I właśnie to wyobcowanie, ten strach przed ludźmi czyni grę po części horrorem. Bardzo ważne są tutaj sny głównego bohatera; niektóre są tylko małymi wstawkami budującymi klimat, a niektóre grywalnymi fragmentami, które z początku wyglądają jak jawa, a na zakończenie zmieniają się w psychodeliczny horror. Nickowi śnią się różne rzeczy, zwykle trudne do zrozumienia: ogień, jakieś krzyki, czasem odczytane myśli; któregoś dnia budzi się jak co dzień, ubiera się i wychodzi na korytarz sierocińca. Inni wychowankowie jak zwykle naśmiewają się z niego i potrącają go (gracz musi omijać przechodniów, bo w przeciwieństwie do większości gier tutaj to przechodnie popychają bohatera ? denerwujące, ale buduje klimat!). Wszystko jak zwykle do momentu, gdy któryś z bardziej wygadanych prześmiewców stwierdza poufale: ?Hej, wiecie co słyszałem? Nasz mały Nick wcale nie jest upośledzony? Nie śmiejcie się! On nawet nie jest idiotą, tak jak dotychczas sądziłem. On jest sześćset sześćdziesiąty siódmy!? Kilka osób powtarza trzy ostatnie słowa, jakby rozważając je. Dziwna fraza jest powtarzana przez coraz więcej osób; przechodnie wlepiają w Nicka natarczywe spojrzenia, coraz głośniej powtarzając: ?Sześćset sześćdziesiąty siódmy!? jakby go o cos oskarżali. W końcu krzyk jest tak duży, że niemal rozsadza mu czaszkę? i wtedy Nick budzi się naprawdę.

Gracz steruje Nickiem przez kilkanaście dni, wyrwanych z życiorysu chłopaka. Są to dni, w których musiał on dokonywać wyborów moralnych, które zaważyły na jego życiu. Poznajemy go jako dwunastolatka, któremu starszy kolega odebrał siłą pieniądze. Nick może je ukraść owemu koledze (nadarzy się ku temu dobra okazja) lub uczciwie odpracować. Drugi raz "spotkamy" naszego bohatera dwa lata później, a trzeci, gdy będzie on miał szesnaście lat. Wtedy właśnie w otoczeniu Nicka pojawia się dwóch mężczyzn: pierwszy to osiemnastoletni Kyle Sullivan, który już dwa razy siedział w poprawczaku, a ostatnie kilka miesięcy dzielące go od dorosłości ma spędzić jako wychowanek tego samego sierocińca co Nick. O dziwo, ten dobrze zbudowany, nie stroniący od przemocy chłopak nawiązuje nić sympatii z Nickiem. W jego imieniu rozprawia się z bandą Cricka, uczy też naszego bohatera podstaw walki na pięści i reguł życia ?w mieście?. Drugim z nowych znajomych Nicka jest Richard Williams, doświadczony pedagog, który zostaje jednym z nauczycieli Nicka. Stara się pomóc chłopakowi i innym zaniedbanym, zagubionym wychowankom sierocińca, również tym, którzy (zdawałoby się, na taka pomoc nie zasługują); jest bardzo spokojnym, rozważnym człowiekiem, który cały świat chciałby zmienić swoją dobrocią.

Obie te postacie dają Nickowi pewne zadania, zwykle wykluczające się. Jeśli główny bohater będzie pomagał Kyle?owi, zacznie się przechylać w stronę zła. Jeśli stanie po stronie Richarda, będzie stawał się bardziej dobry. Z czasem Nick zacznie przejawiać nowe nadprzyrodzone zdolności, które pomogą mu w walce z wrogami. To, jakie umiejętności zdobędzie, zależy właśnie od podjętych przez niego decyzji.

Na pozór nie ma w tym nic oryginalnego, bo wybory moralne pojawiały się już w wielu grach, i to z różnym skutkiem. Oryginalność tej gry miałaby polegać na tym, że wraz z wyborami głównego bohatera zmienia się klimat gry. Dla Nicka zabicie człowieka nie jest lekką zmianą statystyk, ale zbrodnią dokonaną w świecie gry (a więc również w umyśle gracza). W miarę kolejnych złych czynów nasz bohater staje się coraz bardziej zatwardziały; aby utrzymać swoja pozycje, będzie musiał dokonywać coraz straszniejszych czynów, które najprawdopodobniej wstrząsną graczem równie dobrze, co ?Pluton? czy ?Czas Apokalipsy?. Oprócz tego koszmary Nicka nasilą się, ale przestanie zwracać na nie uwagę. Podczas niegrywanych elementów będziemy mogli zobaczyć, jak staje się coraz bardziej nerwowy i wybuchowy, jak podejrzliwie podchodzi do wszystkiego i wszystkich (coś takiego było chyba w ?Człowieku z blizną?, ale głowy nie dam).

Z kolei dobre czyny uspokoją Nicka. Przestaną mu się śnić koszmary, nauczy się ograniczać czytanie w myślach i pomagać ludziom w problemach, które poznał. Przestanie być zalęknionym odludkiem, choć pozostanie w nim odrobina nieśmiałości. Pytacie, jaki w tym haczyk? Gra po ?jasnej stronie mocy? jest po prostu bardziej nudna. Nick stanie się w niej jakimś pracownikiem społecznym, który będzie pomagał potrzebującym. Jego zadaniem będzie np. porozmawiać z umierającą staruszką, dostarczyć leki do dzielnicy ogarniętej zamieszkami itd. Chyba nie muszę mówić, że krocząc ścieżką dobra Nick nie może nikogo zabić, nawet w obronie własnej? Z kolei granie ?złym? Nickiem będzie wyglądało jak uproszczony fragment GTA ? znajdą się pościgi, rozwalanie armii wrogich gangsterów, piękne kobiety i ogromna władza. Jak myślicie, co będzie bardziej kusiło grających?:)

Gra z założenia ma być szokująca i realistyczna. Jednym z głównych założeń jest w miarę możliwości dobre przekazanie graczowi uczuć towarzyszących takiemu lub innemu postępowaniu: obrzydzenie, gniew, beznadzieja, spokój. Gra nie każdemu się spodoba. Wygląda trochę jak "symulator grzechu i zbawienia", który powinien dostać specjalne dotacje z Watykanu za nawracanie zbłąkanych owieczek? Ale to mylne wrażenie. Gra prędzej podzieli los ?Kodu Leonarda da Vinci? ? z wszystkimi tego zaletami;).

Dlaczego? Bo Nick, niezależnie od obranej w życiu ścieżki, z czasem zacznie zastanawiać się nad rolą Boga w jego własnym życiu, w życiu całego świata. I dojdzie do dość kontrowersyjnych wniosków: że to Bóg zesłał na niego wszystkie koszmarne wizje, które zniszczyły mu dzieciństwo; że to Bóg odebrał go rodzicom i umieścił w obskurnym sierocińcu; a w końcu że Bóg tak naprawdę nie chce szczęścia ludzi, bo skoro jest wszechmogący, to wszyscy ludzie powinni być szczęśliwi.

P.S.: Nie wzorowałem się na żadnym wcześniej zamieszczonym tutaj projekcie (a wiem, że wykorzystane przeze mnie pomysły pojawiły się wcześniej). Post zrobił się trochę długi, ale naprawdę, ta gra to jedna z ciekawszych rzeczy, które wymyśliłem, i chciałem ją przedstawić dość dokładnie. Jeśli ktoś mimo to czegoś nie rozumie, to proszę śmiało pytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość odyniec15

OOOOOooooo! Bardzo dobry, ciekawy pomysł. Podoba mi się, że w zależności od postępów gracza zmienia się otoczenie. Mógłbyś tak zrobić, że jeżeli gramy złą stroną mocy, to gra robi się ciemna i ponura jak Sillent Hill, a jeśli gracz jest dobry gra będzie radosną przygotówką. Dzięki temu gra odniesie niesamowity sukces, bo że wszystkiego w mniej spróbować będziemy musieli ją przejść minimum 2 razy. Wiemy jak jest, każdy przejdzie jakąś grę od początku i dońca i już do niej nie wraca. Sprzedaj pomysł, bo bym naprawdę chętnie pograł w takie tytuły. :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł: Rise of Rice

Gatunek: TPP/Przygodowa

Czas/Miejsce akcji: 2011 r. / Jakieś miasteczko na pustkowiu

Świat gry: Zwykłe miasteczko, dla ziarna ryżu musi być ogromne. Domy,sklepy,piwnice,piekarniki itd.

Bohater/Towarzysze: Ziarno ryżu - Jack /inne ziarna ryżu, jego przyjaciółka Alice. Przeciwnicy: Groszek, Pieczarki,

Pomidory, Rodzynki.

Fabuła: Wszystko zaczyna się w tajemniczej fabryce warzyw Afiga. Naukowcy za Afigi mutują warzywa by te dla nich zawładnęły światem. Wszystkie warzywa stają się złe i rządne zabicia ludzi. Niektóre warzywa miały skutek uboczny stały się dobre. Naukowcy nic o tym nie wiedzieli. Wszystkie torebki z warzywami są przewiezione do (...) gdzie miały zawładnąć miasteczkiem. To była próba. Nasze ziarenko trafiło do marketu w centrum miasteczka. Wszystkie warzywa (oprócz tych które były dobre) zaatakowały ludzi. Dobre warzywa nie umiały się bronić więc trafiły do niewoli. Po dwóch latach ryż zorganizował rebelię. I tak zaczyna się gra. Przechodzimy przez miasto, walczymy z wrogimi warzywami, cały czas próbujemy odnalezć informację o Afidze do której zmierzamy.

Inne: Wykonujemy misje poboczne, żeby przejść szybko w inne miejsce wskakujemy do torby albo gdzieś. Są pojazdy latające, jeżdżące i pływające.

Trochę to śmieszne :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to śmieszne :P

No, ja myślę. Taka gra powinna być przede wszystkim zabawna i wyśmiewajaca się z rzeczywistości. Inaczej pomysł będzie się nadawał na kolejny film Pixara (i grową adaptację...).

odyniec15: Chętnie bym to sprzedał, ale nie wiem, komu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perypetie pszczółki Bizzy


Gatunek: Action RPG

Gł. Bohater: Pszczółka Bizzy. Towarzyszyć jej będą koleżanki/ koledzy z ula, oraz współpracownicy (nasza dzielna pszczółka pracuje w SDOP - Szpitalu dla obłąkanych pszczółek).

Fabuła - Intro przedstawia dzieciństwo naszej małej bohaterki. Bawi się z przyjaciółkami, ma kochających rodziców. Niestety - jak to w grach bywa - jej życie zaczęło się komplikować. Szerszenie zaatakowały ul. Pszczoły broniły się dzielnie (wysłały nawet do walki SŻAT - Special Żądłos and Tactics), jednak po krótkim czasie szerszenie fetowały zwycięstwo, armia pszczółek została rozbita. Przeżyło niewiele stworzonek, w tym nasza drobniutka, niewinna pszczółeczka, która z przerażeniem odkrywa, że wśród ocalałych nie ma jej rodziców... Od tej pory Bizzy działa na własną rękę. Znajduje pracę w wyżej wymienionym ośrodku, próbuje ułożyć sobie życie na nowo....
I tu zaczyna sie zabawa. Mamy 3 główne wątki: Zemsta na szerszeniach*, problemy w pracy**, problemy osobiste***. Jest wiele questów z nimi związanych. Oprócz tego jest dużo zadań pobocznych. Sami decydujemy jak ma żyć nasza bohaterka. Być uczciwym obywatelem, czy kraść, na każdym kroku łamać prawo? Tą decyzję pozostawiam graczom.
Interfejs jest prosty. W lewym górnym rogu ekranu widnieją 3 paski: Zdrowie, Energia (coś jak kondycja, wskaźnik zmęczenia) i Depresja. Ciekawostką jest ten trzeci. Nie mozemy dopuścić, aby się on wypełnił, gdyż nasza pszczółka się wtedy kompletnie załamie i wróci do swojego miejsca pracy już nie po to, aby zarabiać, lecz aby się leczyć. I wtedy game over. Pasek zmniejszamy eliminując problemy osobiste i problemy w pracy.
Oczywiście jest też ekran ekwipunku (nie ma ograniczeń co do liczby przedmiotów).
Możemy zwiększać umiejętności naszej pszczółki wraz z osiąganiem nowego levela. Na każdym poziomie otrzymujemy 5 pkt. możemy je "ładować" w: Życie (dł. paska), Energię (tak samo), Odporność na depresję, żądło (jego długość, siłę ataku, ostrość, prędkość zadawania ciosów). Żądło służy jako miecz - jedyny w grze. Nie oznacza to jednak, że możemy walczyć tylko nim. W grze jest PEŁNA INTEGRACJA Z OTOCZENIEM. Możemy wszystko podnieść i używać jako oręża (np. rzucać koszem na śmieci, butelką, zdzielić krzesłem agresywnego szerszenia).

Szata graficzna będzie baśniowa, kolorowa. Przepięknie cukierkowa ;).

Gra toczyć się będzie w ulu naszej małej bohaterki, na łąkach, w siedzibie szerszeni, nawet na cmentarzu (lokacja w między ulem a siedzibą szerszeni).

*Głównym celem jest dostanie się do siedziby szerszeni i podłożenie super-ekstra-ogromnej bomby destrukcji. Tu znajdą się nawet elementy skradanki (pszczoła nie ma szans w starciu w rojem szerszeni).
**Musimy wypełniac obowiązki nadawane przez przełożonego, uniknąć zwolnienia, dążyć do podwyżki
***Naszym zadaniem jest uspokojenie życia Bizzy, kupno wymarzonego domu, znalezienie męża itd.


Proszę o ocenę ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł: Rebel - Cosmic Patriots

Gatunek: RTS z domieszką RPG

Uniwersum: Kosmos. W czasie gry przemierzalibyśmy wiele planet. Fabuła zaczyna się w 2893 roku.

Fabuła:

Wielkie napięcie mięzy rasami sięga szczytu. Wszędzie szerzy się rasizm i dyskryminacja hybryd (czyli mieszanin dwóch ras). Zaczęto uznawac ich za gorszych. Jednak podniśli oni rebelie. Wcielamy się Kwerta Intaqueago, hybryde człowieka i sarzanina. Naszym celem jest zniszczenie tej barriery. Z początku działamy na rodzimej planecie Gxursuzuz, z czasem niszczymy rasistowski poglądy w całym wszechświecie.

Tryby rozgrywki:

Oprócz Kampani dosepne byłe by wolne gry jak i potyczki czyli walki kilku grup rebeli. Dostępna była by ruwniesz gra multi w trybie potycczki lub kooperacji.

Mechanika:

Gre zaczynało by się na planecie z niewielką grupąludzi i kilkoma budynkami (siedziba główna, kryjówki, składy itp.) wzależności od ustawień. Rekrutowalibyśmy nowych członków, rozwijali zaplecze finansowe i przeprowadzali akcje i ataki. Istniała by opcja jednoczenia się z gangami lub niezależnymi grupami rebeli. Ważnym elementem rozgrywki było by dbanie o liczebnośc i morale podwładnych. Nie morzna by ich rekrutowac w budynkach. Do rekrutacji służyli by "Rekruutanci" którzy nakłaniali by przechodniów do dołączenia się do buntu. Morale odpowiadałyby za chęc do działania i efektywnośc. Na morale wpływ miałyby powodzenie lub niepowodzenie akcji, panika ludności, listy gończe itp. Z czaem nasi podwładni zdobywali by nowe umiejętności i byli lepsi w swojim fachu. Gdy rozwiniemy dostateczni właśną produkcje lub przeprowadzimy dostateczną ilośc akcji będziemy mogli wybudowac lub ukraśc statki kosmiczne i szerzyc działalnośc na innych planetach.

I jak? Czy taka gra miała by szanse czy raczej uznano by ją za kolejnąpowtórke z rozrywki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty bredzisz. Jak by sprzedac dla jakiegośdobrego studia to za kilka lat milibyśmy wielką gre. Ale to czy sprzeda zależy od Kardata.

Uwierz mi, gdyby to zależało TYLKO ode mnie, to ta gra byłaby już na rynku;). Jakoś nie wydaje mi się, żeby porządne studio z miejsca kupiło projekt takiej oryginalnej (czytaj - ryzykownej) produkcji. Obym się mylił...

Inna kwestia: Zastanawia mnie jedna kwestia odnośnie gier: czy gracze wolą gry "czyste" gatunkowo, czy hybrydy? Zauważyłem, że wiele z pomysłów wrzuconych na to forum (mój też:) ) to właśnie mieszanki gatunkowe; z drugiej strony, niektóych denerwują np. elementy zręcznościowe w RPGach. Co na ten temat myślicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elementy zręcznościuwki w RPGach nazywamy ActionRPG. Ale dlaczego hybryde złe. Fallout 3 to hybyda strzelanki z RPG. Hybrydy też są dobre. Najważniejsza żecz to zrobic cośświeżego, orginalnego. Po co komu kolejna gra typu uratuj świat. Spójżmy na to tak. Prawie wszyskie RPG są umieszczone w czymś przypominającym średniowiecze. Więc gdyby kraine fantasy wymieszac z sc-f to była by mega produkcuja. Moja propozycja to stworzenie gry razem. Nanieśmy poprawki na twój tytuł, potem wymyślmy ciekawą fabułe. Oczywiście ty będziesz kierował tym i decydował a my możemy wyrazic nasze zdanie albo podrzucic pomysł. Gdy będzie więcej szczegółów, dokładny zarys fabuły i mechaniki gry itd. itp. wtedy będzie łatwiej dac to do produkcji. Ja proponuje albo do EA albo CD-project RED. Jeśli się uda to możemy założyc studio robiące pomysły na gry. Wiem że prawdopodobnie nic takiego nie powstanie. Po za tym to forum o grach więc wszyscy siedzą w temacie i mamy tu zawodowców (REDAKTORZY). I to tyle co chcicałem napisac.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elementy zręcznościuwki w RPGach nazywamy ActionRPG.

Fallout 3 to hybyda strzelanki z RPG.

Action RPG to jak sama nazwa wskazuje połączenie gry akcji z RPG, co oznacza, że też mogą pojawić się elementy zręcznościowe. Dzisiaj głównie action RPG to gry osadzone w klimatach fantasy, w których chodzi głównie o tratowanie przeciwnika jak się tylko da.

Jeśli RPG połączysz ze FPSem też wyjdzie ActionRPG.

nasza dzielna pszczółka pracuje w SDOP - Szpitalu dla obłąkanych pszczółek

Szata graficzna będzie baśniowa, kolorowa. Przepięknie cukierkowa

Co ty! Psychiatryk i baśniowa szata graficzna. Może i tak, ale powinna mieć trochę w sobie psychozy. Taka bajeczka dla starszych graczy. To by było coś. Ale to już trzeba by było dodać krew, seks i "pałera". :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Hell in USA

Gatunek: FPS

Czas akcji: XIX w., wojna secesyjna

Główni bohaterowie : Gregory Franklin, później Michael Hawkins

Świat gry: Fronty wojny secesyjnej. Podczas sterowania pierwszą postacią są to pogranicza stanów Illinois oraz Iowa, w czasie gry drugą postacią działamy na terenie stanu Alabama. Akcja rozgrywa się najczęściej na polach i łąkach, niekiedy w wsiach, lasach, na pustyniach oraz wąwozach.

Fabuła: W Stanach Zjednoczonych wybuchła wojna secesyjna. Na początku wcielamy się w postać młodego żołnierza wojsk Północy, Gregory?ego Franklina. Tą właśnie postacią odbywamy szkolenie (nieoczekiwanie przerwane przez najazd Indian) a następnie przechodzimy pierwszą z dwóch kampanii. Nasz bohater pochodzi z Minnesoty, i gdy pewnego razu zastaje w domu ciała zamordowanych członków rodziny, postanawia zaciągnąć się do wojska. Grę zaczynamy podczas szkolenia, a w trakcie ładowania tej misji oglądamy film w biało-czarnej oprawie opowiadający opisaną powyżej historię bohatera. Na szkoleniu poznajemy również dwóch towarzyszy Gregory?ego: Ronalda Garcię oraz Jamesa Donovana. Podczas pierwszej kampanii walczymy głównie z słabo uzbrojonymi Indianami.

Prawdziwa zaprawa czeka nas podczas drugiej kampanii, podczas gdy sterujemy Michaelem Hawkinsem. Nasz bohater pochodzi z Kalifornii i jest zaprawiony w bojach, gdyż często musiał się bronić przed najazdami Indian. W przypadku Michaela również walczymy po stronie Północy.

Przygodę zaczynamy w niewoli przeciwnika. Znajdujemy się w obozie położonym w głębi lasu. Podczas gdy oficer Konfederatów próbuje wydusić z naszego człowieka informacje i jest już na skraju cierpliwości, nagle do obozu wkraczają nasi i zabijają wszystkich Konfederatów , z oficerem włącznie. Michael otrzymuje broń i rusza do dalszej drogi ze swoimi kompanami. Ale po pokonaniu kilkudziesięciu metrów zza gęstych krzaków pojawiają się sylwetki Indian, którzy oddają salwę strzał z łuku w kierunku Michaela i jego towarzyszy, a następnie oddalają się ile sił w nogach(nogach koni :P).

Podczas tego ostrzału czerwonoskórzy zranili w ramię bliskiego towarzysza Michaela, Harleya Morgana.

W czasie tej kampanii będziemy też walczyć w jednej z największych bitew wojny secesyjnej, a mianowicie w bitwie pod Seven Pines. Bronimi tam się na wzgórzu, przed nacierającymi ze wszystkich stron Konfederatami. Jeżeli uda nam się przeżyć, (co wcale nie będzie takie łatwe) naszym kolejnym zadaniem będzie odnalezienie rannych. Wśród nich odnajdziemy oficera wojsk Południa, z którym postąpimy zgodnie z jedną z czterech możliwych opcji:

-pozostawienie go na miejscu

-zastrzelenie

-opatrzenie ran i pomoc

-wyniesienie go na pobliską pustynię i pozostawienie na pastwę losu

Po tym działaniu zobaczymy filmik, który będzie zależny od wybranej przez nas opcji . Następnie z lotu ptaka(powoli oddalając się) obserwować będziemy pozostałości i zgliszcza po bitwie aż w końcu zobaczymy zamykającą się księgę, obok której siedzą dziadek i jego wnuk. Na ręku dziadka można będzie zauważyć bliznę, taką samą jak na ręku Michaela Hawkinsa podczas gry. I tak wyglądałoby zakończenie gry.

Inne:

a)bronie ? w grze będziemy korzystać z broni używanych przez Konfederatów i żołnierzy Unii tj. Lee Enfield , Springfield, Colt, Winchester, a nawet zaostrzone kije, noże i kłody z kolcami na końcu. Czasami przyjdzie nam skorzystać z prymitywnego uzbrojenia Indian, w którego skład wchodzą: łuki , dzidy i inne.

b ) ekwipunek- w trakcie gry nad głowami będą świstały kule , więc by zwiększyć szanse na przeżycie musimy zakładać różne części garderoby np. kapelusze, kamizelki, koszule, buty itd., dzięki którym wzrośnie nasz pancerz

c)zdrowie-zdrowie odnawia się wraz z biegiem czasu (coś w stylu CoD 2) . Możemy przyspieszyć ten proces podnosząc pozostawione w wielu miejscach apteczki. Gdy zdrowie bohatera wynosi poniżej 33%, możemy odczuć tego efekty- postać porusza się wolniej, obraz ?faluje? i czułość myszki maleje.

to by było na tyle

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadart- Masz dobry pomysł, ale wykonanie takiej gry byłoby niesamowicie trudne, a jeszcze trzeba sprawić żeby była grywalna. I skoro ma być to kilkanaście dni z życiorysu, to jak on może tak w krótkim czasie, zdobyć przyjaciół, władze i stać się wielkim gangsterem? Troche dużo jak na dwa tygodnie. Niemniej jednak naprawde świetny pomysł
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadart- Masz dobry pomysł, ale wykonanie takiej gry byłoby niesamowicie trudne, a jeszcze trzeba sprawić żeby była grywalna. I skoro ma być to kilkanaście dni z życiorysu, to jak on może tak w krótkim czasie, zdobyć przyjaciół, władze i stać się wielkim gangsterem? Troche dużo jak na dwa tygodnie. Niemniej jednak naprawde świetny pomysł

Żel zrozumiałes. To będzie wpierw kilka dni. Potem edzie łaźił dużo i on wczle nie zostanie gangsterem to nie GTA. Przeczytaj uważnie Fabułe i ją przeanalizuj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zacytuje:

Z kolei granie ?złym? Nickiem będzie wyglądało jak uproszczony fragment GTA ? znajdą się pościgi, rozwalanie armii wrogich gangsterów, piękne kobiety i ogromna władza

Jak można zdobyć ogromną władzę w kilkanaście dni zaczynając od zera?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku umiesz czytać ze zrozumieniem? Tak jest tam napisane najpierw że akcja będzie się toczyła w kilkunastu wyrwanych dniach z życiorysu, a później o ogromnej władzy. Poźniej są następne epizody trwające kilkanaście dni przynajmniej ja to tak zrozumiałem
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieznam się na robienu gier ale też mi się wydaje że na dzisiejsze czasy jest to nie wykonalne. Robiliście kiedyś np. mapki z misjami do Age of Empires albo Heroes, taak właśnie powstaje akcja gry: jedno zdarzenie wynika z dugiego, a to wynika z ionnego. MAm nadzieje że rozumiecie o co mi chodzi a pomysł Kaddarta to gra któa jest możliwa w sf. coś pdobnego zrobiono w FAble i zobaczcie jak to wyszło, wybory moralne mają wpływ na historie--- mają, ale jak to wygląda w praktyce...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku umiesz czytać ze zrozumieniem? Tak jest tam napisane najpierw że akcja będzie się toczyła w kilkunastu wyrwanych dniach z życiorysu, a później o ogromnej władzy. Poźniej są następne epizody trwające kilkanaście dni przynajmniej ja to tak zrozumiałem

Bzzz... A jest napisane, że te dni są wyrwane w jednym kawałku? Może są to poszczególne dni z wieloletniego okresu? Coś na kształt "turning pointów". Popatrz na życie, wyciągnij sobie pierwszy dzień w szkole, egzamin do liceum, maturę itp. Zbierając do kupy będzie to kilkanaście dni, ale niekoniecznie pod rząd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieznam się na robienu gier ale też mi się wydaje że na dzisiejsze czasy jest to nie wykonalne. Robiliście kiedyś np. mapki z misjami do Age of Empires albo Heroes, taak właśnie powstaje akcja gry: jedno zdarzenie wynika z dugiego, a to wynika z ionnego. MAm nadzieje że rozumiecie o co mi chodzi a pomysł Kaddarta to gra któa jest możliwa w sf. coś pdobnego zrobiono w FAble i zobaczcie jak to wyszło, wybory moralne mają wpływ na historie--- mają, ale jak to wygląda w praktyce...

Co się nie da, da się. Pewnie nie z pomocą samego edytora do gry tylko pisząc własny silnik. Problem z tego typu grami jest taki, że trzeba przewidzieć naprawdę wiele różnych rozwojów sytuacji i każdą odpowiednio zamieścić w takiej grze.To byłby chyba nieco zbyt niszowy tytuł, więc żadne większe studio by się za nie nie zabrało, a mniejszemu zajęło by za dużo czasu i pieniędzy stworzenie czegoś takiego.

Co nie zmienia faktu, że brzmi naprawdę ciekawie... Gdybyś wpadł na to miesiąc temu, wysłałbyś na ten konkurs i może coś by z tego wyszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...