Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

League of Legends v.3

Polecane posty

Jeśli Amumu jest firstpickiem to bardzo łatwo go skontrować, bo Mumu ma bardzo wolną junglę i do 6 lvlu jest strasznie podatny na counterjungling szybszych junglerów, jak np. Nocturne, Master Yi. Więc jeśli zepsujemy mu junglę i nasz team będzie uważał na jego ganki, to będzie on tylko mógł płakać swoim W, bo taki będzie nieprzydatny. Z drugiej strony Amumu, który wcześnie złapie fraga lub polega na countergankach może być cierniem w tyłku.

Amumu... wolny? Serio?

Dzięki E i W mumia startuje z prędkością trochę powyżej średniej, potem tylko przyspiesza.

To, że Amumu można zniszczyć invade'em to mit. Dzięki szybkości, z jaką czyści campy może poświęcić parę minut na farmienie w jungli i być z powrotem w grze. Chociaż początkowo ma problemy z maną (hp dzięki E nie jest problemem), zadaje dość obrażeń, że aż tak szybko się z niej nie wyprztyka. Odbija się to za to na gankowaniu, ale to akurat do 6tego lvlu jest średnie.

Dodatkowo, nawet jeżeli mumia dostanie po tyłku (co da się zrobić, tylko wymaga dużo czasu), to rola inicjatora sprawia, że nie potrzebuje on farmy, by być skutecznym. Wystarczy dobrze odpalić ult.

(armor pene na junglerze nie jest tak sensownym wyborem*)

* żeby to zrozumieć trzeba naprawdę wiedzieć jak działa Armor, Magic Resist i ich penetracje.

Samą penetracją z masteries nie zbijesz armoru monsterów w jungli do zera (może oprócz wilka).

Sam z takim grałem. I uwierzcie, że łatwiej uniknąć Ulti Amumu niż Kennego czy Fidla. Jeden rusza się jak nomen omen błyskawica a drugi wpada w środek na gotowca. Mumia musi trafić, flash nic nie da, chyba, że da radę się w środek grupy zflashować. Dobry team wybije Cię zanim zdążysz podejść na taką odległość.

???

Serio, w którym miejscu ulti Amumu łatwiej uniknąć?

Q ma 1100 range. Nie musisz wcale trafić nim ADC, ba, nie musisz nawet nim trafić championa. Nie musisz też być w środku teamu przeciwnika, bo ulti ma 600 range (Flash ma 400). Dodatkowo jest ono instant castem, przez co uciec możesz próbować tylko kiedy Amumu się przyciąga.

Kennen może wpaść we wroga dzięki E, ale to jest 'tylko' ms boost; możesz zbliżającego się zestunować, zeslowować, odepchnąć, itp. Ulti to spell 'over time'; żeby uzyskać pełny efekt musisz stać w burzy przez te 3/4/5 sekund. Nie stunuje cię też natychmiast, dając czas na reakcję.

Fiddle ma wbudowanego w ulti Flasha, ale ma ono cast time, podczas którego można zaaplikować CC albo próbować uciec, dlatego głównie odpala się je 'zza krzaka'. Mimo to nadal można takiego Fiddla odepchnąć, zabić albo od niego uciec w inny sposób. Do tego, tak samo jak w przypadku Kennena, żeby ulti odniosło pełny sukces musisz być w jego zasięgu przez cały czas trwania.

A gadanie 'co by było jakby champion nie miał połowy swoich skilli' uważam za prowadzące donikąd. Delikatnie ujmując.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lolololol dostałem się do silver III lololololol osiągnięcie życia.

zagrałem najpiękniejszą grę junglerem jaką mogłem. nasz top (shen vs vlad) i mid (ryze vs cassio) zostały mocno skontrowane, więc musiałem się pospieszyć i im pomóc zanim padnie pierwszy kill. vlad nie wziął na 3 sanguine poola, więc shen z mojąpomocą dostał killa a potem drugiego przy wymianie 1 za 1 z elise. ryze zagrał mądrze, bo defensywnie i kiedy dostał ode mnie blue cassio była bez many, więc to mu pozwoliło wytrzymać dłużej, ale cassio dobrze się ustawiała i zabiliśmy ją dopiero divem na 6. bot poradził sobie super bo umiejętnie skontrował, parę akcji 4v4aJednak5 na bocie i wygraliśmy, czytając niesamowitą ilość flame'u od wroga do wroga.

i co, da się?

da się!

a silver V -> silver III bo system dopasowywał mnie ze sporo lepszymi (silver II) co pozwoliło przeskoczyć jedną dywizję. polecam.

@up

ocampienie reda jest trochę sposobem na amumu, ponieważ jest ona zależny od blue i musi zacząć tym buffem. bierzemy coś dobrzego na early duel (shyv/lee/shaco), zaczajamy się obok reda, dobijamy reda smitem, zabijamy amumu (wyżej wymienieni będą tu mieli full hp, amumu po walce z redem 50%), uciekamy jak daleko się da.

Witam, jestem pocztkującym graczem lola. Chodzi o to że mam problem z naffedowaniem sie. Kiedyś grałem veigarem miałem ponad 600AP i wtedy dobrze mi szło. Może mi ktoś powiedzieć co wpływa na nasze obrażenia i jak się naffedować?

* jak widzisz że minion przeciwnika ma mało życia to go dobij, tylko za tzw. 'last hit' (ostatni cios) dostajesz złotko. najwięcej za miniona oblężniczego, najmniej za maga.

* zabijaj i asystuj w zabójstwach. każdy kill i każda asysta to złotko i exp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzechus

Tak Amumu jest dość wolny, teraz junglerzy AoE trochę tracą w porównaniu do single-targetów, gdyż poboczne stworki nie mają tak dużo HP, a te większe mają więcej. Dodatkowo taki Nocturne ściąga z pasywką 3 mniejsze Wraithy na jeden hit, a Yi przy odorbinie szczęścia na jedno Q prawie cały camp.

Sposób na jego ult jest prosty - nie pozwalać przeciwnikowi inicjować, tylko wymuszać walki (tzw force teamfighty), które będą zmuszały go do użycia ulti na np. dwie osoby. Co jest jeszce łatwiejsze jeśli udało nam się uzyskać przewagę w lane phase.

Dodatkowo sam wspomniałeś, że do 6 lvlu ganki nie są zbyt dobre, więc przez ten czas druzyna przeciwna może grać dość odprężona, podczas gdy przeciwna (jeśli np. mamy Nocturne'a czy Lee) jest pod lekkim działaniem stresu i musi być znacznie ostrożniejsza, co np. może odbić się na różnicy w farmie.

Oczywiście to tylko takie gdybanie, bo wszystko zależy od umiejętności graczy.

Ulti Kennena i Fiddla raczej nie służą do inicjacji tylko powinniśmy ich używać, gdy walka już trwa. Jeśli mamy Zhonyę to jesteśmy w sytuacji win-win, bo przeciwnik nas nie odepchnie i zmuszony jest stać w naszym ulcie lub do odwrotu, a nasz team cały czas może bić ich w plecy.

BTW da się jakoś w samym kliencie po meczu sprawdzić w jakiej dywizji jest dany gracz? Pomijając fakt wpisywania jego nicku w poszukiwaniu profilu. Chodzi mi o pomeczowy ekran.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Jeśli zabijesz jakąkolwiek jednostkę z Annie Q, to nie tracisz nic many (bo chyba o manę Ci chodziło?) - tak właśnie działa ten czar. Co do last hitowania nie ma na to innej rady jak trening i nauka. Na niższych levelach konta jest to o tyle trudniejsze, że nie posiadamy run i wszystkich masterek, ale też się da wyczuć. Jeśli wciśniesz A, to zobaczysz mały celowniczek, którym możesz dokładnie namierzyć miniona, którego chcesz zabić (a już niedługo będziesz mógł też zobaczyć zasięg swojego autoattacku).

Co do Hourglass - tak, ulti będzie trwało np. Kennena, Swaina czy Fiddle'a... Ale już np. Katariny nie, bo ult jest cały czas chanelowany (czyt. można go przerwać np. stunem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW da się jakoś w samym kliencie po meczu sprawdzić w jakiej dywizji jest dany gracz? Pomijając fakt wpisywania jego nicku w poszukiwaniu profilu. Chodzi mi o pomeczowy ekran.

1. lolking ofc

2. ppm na ekranie wyników -> view profile

3. znajomki -> recently played -> ppm -> view profile

oglądał ktoś tsm vs clg albo crs vs dignitas przed chwilą?

oba mecz świetne, szczególnie drugi, bardzo wyrównana gra ze strony obu drużyn. a hotshota carrował team i grał bez run, lol

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Amumu jest dość wolny, teraz junglerzy AoE trochę tracą w porównaniu do single-targetów, gdyż poboczne stworki nie mają tak dużo HP, a te większe mają więcej. Dodatkowo taki Nocturne ściąga z pasywką 3 mniejsze Wraithy na jeden hit, a Yi przy odorbinie szczęścia na jedno Q prawie cały camp.

Pooglądaj sobie filmiki Stonewalla. Co najśmieszniejsze, czas, w jakim Amumu zdobywa 4 lvl (z pomocą i bez) jest TAKI SAM jak twojego Nocturna. Ale z tego co pamiętam, to filmiki te zrobił zanim Riot zmienił trochę hp minionów (więcej dla dużego, mniej dla małych), więc zrobiłem przed chwilą rundkę samemu. 3:45 dla mumii, 3:41 dla Nocturna. Nie wierzysz to sprawdź sam, chociaż nie wiem, czy nie będziesz musiał sobie przy okazji Amumu kupić.

Swoją drogą co z tego, że Nocturne ściąga małe wraithy z pasywa, skoro z dużym męczy się 2x tyle?

Sposób na jego ult jest prosty - nie pozwalać przeciwnikowi inicjować, tylko wymuszać walki (tzw force teamfighty), które będą zmuszały go do użycia ulti na np. dwie osoby. Co jest jeszce łatwiejsze jeśli udało nam się uzyskać przewagę w lane phase.

Tia, a żeby wygrać grę wystarczy zniszczyć Nexusa. Tak ogólne porady są raczej niewiele warte. Tym bardziej, że i z sytuacji, w których to przeciwnik inicjuje, można wyjść obronną ręką.

Dodatkowo sam wspomniałeś, że do 6 lvlu ganki nie są zbyt dobre, więc przez ten czas druzyna przeciwna może grać dość odprężona, podczas gdy przeciwna (jeśli np. mamy Nocturne'a czy Lee) jest pod lekkim działaniem stresu i musi być znacznie ostrożniejsza, co np. może odbić się na różnicy w farmie.

Nie 'nie są zbyt dobre'. Są średnie. Można nimi zabić, chociaż nie jest to liga Lee Sina.

Heh, odprężony przeciwnik częściej popełnia błędy, co istotnie może się odbić na różnicy w farmie (skoro chcesz się w takie rzeczy bawić).

Ulti Kennena i Fiddla raczej nie służą do inicjacji tylko powinniśmy ich używać, gdy walka już trwa. Jeśli mamy Zhonyę to jesteśmy w sytuacji win-win, bo przeciwnik nas nie odepchnie i zmuszony jest stać w naszym ulcie lub do odwrotu, a nasz team cały czas może bić ich w plecy.

Tyle, że to, o czym pisałem w przypadku Kennena/Fiddle nie odnosi się tylko do inicjacji.

No i tak. 'Jeżeli mamy Zhonyę' (...to nie można ich odepchnąć). To ma być argument za tym, że ich ulti ciężej uniknąć niż Amumu? Kiepski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pooglądaj sobie filmiki Stonewalla. Co najśmieszniejsze, czas, w jakim Amumu zdobywa 4 lvl (z pomocą i bez) jest TAKI SAM jak twojego Nocturna. Ale z tego co pamiętam, to filmiki te zrobił zanim Riot zmienił trochę hp minionów (więcej dla dużego, mniej dla małych), więc zrobiłem przed chwilą rundkę samemu. 3:45 dla mumii, 3:41 dla Nocturna.

Chciałbym zauważyć, że kiedy mamy blue to możemy używać Q (wszak cooldown nie jest taki długi) Nocturne'a do szybszego przemieszczania się i uszczknąć kilka sekund, szczególnie jeśli zaczynaliśmy od Wilków. Może nie jest to aż tak istotne, ale skoro Tobie wolno czepiać się szczegółów, to mnie także.

Nie wierzysz to sprawdź sam, chociaż nie wiem, czy nie będziesz musiał sobie przy okazji Amumu kupić.

Po takich zagrywkach odechciewa mi się dyskusji z Tobą, panie "o jaki ja nie jestem pr0, a wy low" - mam 93 championy, w tym i Amumu (+ legacy skina) - nie wiesz co napisać, wykaż ignorancję rozmówcy? To nie dla mnie.

Swoją drogą co z tego, że Nocturne ściąga małe wraithy z pasywa, skoro z dużym męczy się 2x tyle?

Nie wierzę, że trwa to dwa razy tyle... W ile niby sekund Amumu zabija camp Wraithów? I jaki skill wziąłeś dla Noca na drugim lvlu? Rozumiem także, że w czasie czyszczenia campów zawsze castowałeś Q kiedy cd się zakończył + pasywkę zgrywałeś z Q ; )

O zapomniałem o dodatkowej zalecie pasywki Noca - cały czas biegamy niemalże z full hp, aż do dotarcia do reda.

Tia, a żeby wygrać grę wystarczy zniszczyć Nexusa. Tak ogólne porady są raczej niewiele warte. Tym bardziej, że i z sytuacji, w których to przeciwnik inicjuje, można wyjść obronną ręką.

Tak samo jak Twoje zdania typu:

To, że Amumu można zniszczyć invade'em to mit. Dzięki szybkości, z jaką czyści campy może poświęcić parę minut na farmienie w jungli i być z powrotem w grze.

I zostawić na te kilka minut drużynę bez pomocy + czyszczenie jungli bez blue nie będzie raczej tak przyjemne, bo W nie pomoże w tym aż tak bardzo jak z blue + jesteśmy jeszcze bardziej podatni na counterjungling.

Nie 'nie są zbyt dobre'. Są średnie. Można nimi zabić, chociaż nie jest to liga Lee Sina.

Wybacz, ale żeby zwyczajny gank Amumu przed 6 lvlem zakończył się powodzeniem, to przeciwnik musi być ziemniakiem, który pushuje nie mając warda lub jest na low hp (powiedzmy poniżej połowy) - ale nie oceniamy tu konkretnych sytuacji tylko sam potencjał. I nie można powiedzieć, że do 6 lvlu Amumu nie odstaje od reszty stawki. Dodatkowo jego CD na ulcie na pierwszym lvlu jest okropecznie długie, więc ganki z ultem są nieźle rozciągnięte w czasie i jeśli dodatkowo nie uda nam się uzyskać fraga... I uprzedzając, tak Nocturne ma jeszcze dłuższy CD na ulcie (olaboga), ale nie potrzebuje go aż tak bardzo do ganków.

Dodatkowo jeśli nie trafimy Amumu z Q (priorytet na miniony robi swoje) i nie mamy ulta, to też nic nie zdziałamy. No i jeśli koledzy z drużyny nam nie pomogą, to samemu raczej ciężko będzie zdobyć fraga.

Heh, odprężony przeciwnik częściej popełnia błędy, co istotnie może się odbić na różnicy w farmie (skoro chcesz się w takie rzeczy bawić).

Heh, jeśli mamy się zagłębiać w takie szczegóły to zauważyłem u siebie jak i u grających znajomych, że im bardziej się spinasz, by np. dobrze last hitować, tym gorzej to wychodzi. Oczywiście stres może działać także i pozytywnie (wszak adrenalina pozwala często ujść komuś z życiem, tak abstrahując od LoLa), ale na elo, na którym gram (a nie jest zbyt wysokie) zazwyczaj wywołuje to tylko sytuacje takie jak sfailowany flash itd.

Tyle, że to, o czym pisałem w przypadku Kennena/Fiddle nie odnosi się tylko do inicjacji.

No i tak. 'Jeżeli mamy Zhonyę' (...to nie można ich odepchnąć). To ma być argument za tym, że ich ulti ciężej uniknąć niż Amumu? Kiepski.

Nie, to ma być argument za tym, że nie jest jakoś zdecydowanie łatwiej. Oczywiście ulti Amumu jest on-castem, ale jeżli nasz team to ziemniaki (a zakładamy taką sytuację również), to nawet najlepiej wycastowany za wiele nie zdziała.

I teraz inaczej - zanim znów zaczniesz argumentować. Amumu jest overall o wiele lepszy niż Nocturne*, zgadzam się w tym w 100%, jednak... Jego zalety można w pełni dostrzec dopiero w drużynowym graniu, ew. na wyższym elo, gdzie trudniej wyłapać kogoś out of position. Na niższym elo, gdzie często jesteśmy zdani tylko na siebie nie sprawdza się tak bardzo, bo nie robi wystarczającego dmg'u by poradzić sobie 1v1 (brak mu jednak trochę tego burstu) i znacznie lepiej jest wziąć takiego Nocturne'a czy Lee Sina, którzy pozwolą nam ustawić grę już od samego early. Jedyne co chciałem wykazać to:

a ) Amumu wymaga znacznie większego opanowania, by grać dobrze w early i mid game (w late faktycznie wystarczy odpalić ult wśród grupy przeciwników). Jego mechanika jest zwyczajnie trudniejsza niż Noca czy Lee.

b ) wymaga dobrze zgranej współpracy członków drużyny.

Dodatkowo pominąłeś jedno istotne zdanie z mojej wypowiedzi. To jest tylko takie gdybanie i porównywanie rozmiarów (statystyk, rzecz jasna), a tak naprawdę wszystko zależy od umiejętności graczy. Mnie np. mechanika Amumu kompletnie nie leży, więc nie wycisnę pewnie z niego tyle, co ty. Zresztą to jest jak z kontrami, skill gracza > kontra. Zdecydowanie. Szczególnie już kiedy drużyna wywiera nacisk np. pick Garen couse he counters Riven, a w 2:40 FB dla Riven, bo koleś Garena nie ogarnia. Ja osobiście nigdy nie picknąłbym Amumu do jungli, bo wiem, że biorąc np. Nocturne'a zrobię zdecydowanie więcej (moje KDA na Nocu, to 6.1/3.8/7.4, choć stosunek winów do lostów to 6:9).

I żeby nie było, że zakładam, że zawsze mamy lamy w drużynie... Akurat jestem na takim elo (bardzo niskie w sumie), że często trafiam na ludzi, których przygoda z rankedami dopiero się zaczyna, dodatkowo przy tym mają 20-30 champów i może 2 strony run.

Zresztą jeśli po 20 minutach gry, to ja, jako Nocturne jungler, mam największą farmę w grze, to chyba o czymś świadczy. A czemu siedzę na takim elo? Sam popełniam wciąż dużo błędów, no i dodatkowo w części gier zdarza się sytuacja, że ja np. na midzie mam 3/0, a przeciwny ADC też już 3/0. Dziś roamowałem Kha'Zixem ile się dało, zrobiłem nawet triple'a na dragonie (Kha jest OP jak cholera) będąc zupełnie sam, a i tak przegrałem 16/4. Nie da się wygrać wszystkiego. Zwyczajnie się nie da.

* Świadczy o tym choćby to, jak często jest pickowany na turniejach. W samym styczniu (nie licząc IEM Sao Paolo) został picknięty 55 razy na 175 gier, a Noc tylko 26 razy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego może i wygrać się nie da, za to większość wystarczającą do awansu wyżej jak najbardziej.

A co do dyskusji Amumu czy Nocturne... Każdy z was ma swoje racje, chociaż bardziej przychylam się do zdania Grzechusa. Iskier, punktujesz rzeczy, które przez wspomnianego Stonewalla (i nie tylko) zostały obalone, takie jak łatwe counterjunglowanie go czy niska szybkość junglowania. A akurat kto jak kto, ale Stonewall jest jednym z najlepszych teoretyków/praktyków jungli, którzy piszą artykuły (nie wiem, jak z jego ogólnym skillem, jasne, że junglerzy z pro teamów są lepsi, ale nie słyszałem, żeby Stonewall za swoje wypowiedzi był krytykowany jakoś szczególnie mocno). Ostatnio zrobił serię artykułów "Jungle Tier List Breakdown", w których szczegółowo opisuje praktycznie wszystkich junglerów - tu link do części pierwszej, akurat z Amumu, Nocturne jest w 5, oczywiście kolejność nie ma znaczenia jako wyznacznik siły junglera. Oboje dostali ten sam "znaczek jakości" pod względem szybkości czyszczenia campów.

Poza tym:

- jeśli punktujesz u Nocturna możliwość szybszego przemieszczania się dzięki Q to ja chciałbym zaznaczyć, że Amumu swoim Q potrafi przyciągać się do campów przez ściany, co może oszczędzić nawet więcej czasu niż naginanie Nocturnem grzecznie wzdłuż ścieżek. Trzeba by sprawdzić.

- dzięki pasywowi na E mumia również nie traci w jungli dużo hp, nie ma tu wielkiej różnicy wobec Nocturna. Junglowałem nim ostatnie 5 rankedów i kilka normali (kto chce może sprawdzić, nick taki sam jak na forum) i Nocturne co prawda biega z full hp, jednak jedynie dzięki potkom a nie pasywowi, identycznie jak Amumu.

- jak już wspominałem czyszczenie campów bez many jest dla Nocturna równie dotkliwe jak dla Amumu. Zmienia się to po kupnie Madredów, jednak wtedy Amu też ma już Spirit Stone pomagający w regeneracji many i hp.

- żeby gank Nocturna przed 6 lvlem zakończył się powodzeniem trzeba liczyć dokładnie na to samo co w przypadku Amumu - trafienie Q, inaczej jest bardzo utrudniony + trzeba utrzymać przeciwnika na fearze. Obrażeń zadawanych na tym levelu przez mumię na pewno bym nie ignorował, Nocturne co prawda więcej zrobi autoatakami, jednak Mumu ciągle biegnie na włączonym W, ergo uważam, że oboje zadadzą zbliżony dmg. Oczywiście pomimo tego wszystkiego ganki Nocturna są mocniejsze, choćby ze względu na brak możliwości zablokowania stuna na minionie czy ominięcia go flashem/dashem.

- nie zgodzę sie, że Amumu wymaga lepszego opanowania niż Nocturne. Ten champ to totalny no-brainer z ulti o kosmicznym zasięgu, wystarczy trafić Q+R i jeśli team to nie "ziemniaki" jak to określiłeś a Amumu też ziemniakiem nie jest to daje to bardzo dużą przewagę. Do tego wystarczy się budować na czystego tanka a i tak swoje obrażenia zadamy. Nocturne tutaj ma gorzej, bo jest single target gankerem, dzięki czemu może co prawda łatwo przykleić się do wybranego przeciwnika, jednak w tym czasie musi liczyć, że team poradzi sobie z pozostałą czwórką. Do tego często trzeba znaleźć złoty środek między odpowiednią wytrzymałością a obrażeniami.

- wymieniłeś długie cd na ulti Amumu, z czym mogę się zgodzić, czemu jednak nie wspomniałeś, że cooldown na ulti u Nocturna jest jeszcze dłuższy? 150 sekund do obszarowego ulti mumii vs 180 sekund do mającego na pierwszym poziomie dość krótki zasięg ulti Nocturna. Dopiero na 3 poziomie Noct zdobywa 10 sekundową przewagę, chociaż to dość złudne, bo złożenie Amumu cooldownów to żaden problem. Co prawda Nocturn może je złożyć również, jednak dla Amumu itemy z nimi są dużo bardziej naturalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego może i wygrać się nie da, za to większość wystarczającą do awansu wyżej jak najbardziej.

Niekoniecznie. Wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa. Skoro jest osoba, która ma szczęście i trafia na takie drużyny, które wygrywają, to musi być osoba, która trafia na te, które przegrywają (nie mówię, że ja tak mam, jak już pisałem sam robię wystarczającą ilość błędów) - czysta matematyka.

- jeśli punktujesz u Nocturna możliwość szybszego przemieszczania się dzięki Q to ja chciałbym zaznaczyć, że Amumu swoim Q potrafi przyciągać się do campów przez ściany, co może oszczędzić nawet więcej czasu niż naginanie Nocturnem grzecznie wzdłuż ścieżek. Trzeba by sprawdzić.

Błąd. Mowa była o pierwszym czyszczeniu jungli (bo ten czas mierzył Grzechus), które robimy w większości na drugim lvlu, nikt raczej na samym początku nie bierze Q na Mumii, zaś na Nocu to pierwszy brany skill.

- dzięki pasywowi na E mumia również nie traci w jungli dużo hp, nie ma tu wielkiej różnicy wobec Nocturna. Junglowałem nim ostatnie 5 rankedów i kilka normali (kto chce może sprawdzić, nick taki sam jak na forum) i Nocturne co prawda biega z full hp, jednak jedynie dzięki potkom a nie pasywowi, identycznie jak Amumu.

To prawda, w sumie nie mam z czym tu dyskutować.

- jak już wspominałem czyszczenie campów bez many jest dla Nocturna równie dotkliwe jak dla Amumu. Zmienia się to po kupnie Madredów, jednak wtedy Amu też ma już Spirit Stone pomagający w regeneracji many i hp.

Ale owa regeneracja nie czyści szybciej campów. Z madredami znów wszystko zależy od szczęścia. Możemy ściągnąć reda na trzy hity, a możemy też męczyć się z nim w standardowym czasie.

- żeby gank Nocturna przed 6 lvlem zakończył się powodzeniem trzeba liczyć dokładnie na to samo co w przypadku Amumu - trafienie Q, inaczej jest bardzo utrudniony + trzeba utrzymać przeciwnika na fearze. Obrażeń zadawanych na tym levelu przez mumię na pewno bym nie ignorował, Nocturne co prawda więcej zrobi autoatakami, jednak Mumu ciągle biegnie na włączonym W,

No nie do końca, jak już mówiłem Q Amumu ma priorytet na miniony, a Nocturne'a przechodzi przez wszystko, więc np. schowanie się za falą minionów nie pomoże w uniknięciu jego Q. Dodatkowo Noc na Q dostaje niezły bonus do AD.

ergo uważam, że oboje zadadzą zbliżony dmg. Oczywiście pomimo tego wszystkiego ganki Nocturna są mocniejsze, choćby ze względu na brak możliwości zablokowania stuna na minionie czy ominięcia go flashem/dashem.

No i tu się zgadzamy. Dodatkowo wspomniałbym, że od W Amumu wystarczy np. E Gravesa i mamy przewagę dystansu, dzięki czemu nie dostajemy obrażeń. Jeśli zaś Nocturnem wcześniej trafiliśmy z Q, to raz dwa dognamy przeciwnika.

- nie zgodzę sie, że Amumu wymaga lepszego opanowania niż Nocturne. Ten champ to totalny no-brainer z ulti o kosmicznym zasięgu, wystarczy trafić Q+R i jeśli team to nie "ziemniaki" jak to określiłeś a Amumu też ziemniakiem nie jest to daje to bardzo dużą przewagę.

Daje, to prawda i o skill chodziło mi przy gankach. Zobacz co napisałem na temat odpalania ulti w teamfightach.

- wymieniłeś długie cd na ulti Amumu, z czym mogę się zgodzić, czemu jednak nie wspomniałeś, że cooldown na ulti u Nocturna jest jeszcze dłuższy? 150 sekund do obszarowego ulti mumii vs 180 sekund do mającego na pierwszym poziomie dość krótki zasięg ulti Nocturna. Dopiero na 3 poziomie Noct zdobywa 10 sekundową przewagę, chociaż to dość złudne, bo złożenie Amumu cooldownów to żaden problem. Co prawda Nocturn może je złożyć również, jednak dla Amumu itemy z nimi są dużo bardziej naturalne.

Orly nie wspomniałem? To radzę przeczytać mój post jeszcze raz. Z tym, że jak już wspomniałem, to raz - siła ganków Nocturne'a wcale nie tkwi w jego ulti. Dwa - o wiele trudniej jest spalić ulta i trzy, Nocturna jest ciężej zatrzymać w czasie ganku np. stunem Tarica, gdyż spellshield da nam tylko dodatkowy attack speed na 4 sekundy.

Jakiś czas temu czytałem artykuł, któregoś z pr0 junglerów na temat carry'owania gier junglerami w YOLO Q (postaram się go znaleźć) i pisał, że najlepsi do tego są Nocturne i Olaf (choć Olaf teraz nieźle dostał po dupsku nerf-slapem). Chodzi o to, że postacie te nie mają dmg rozciągniętego w czasie walki tylko ostry burst dmg i jeśli spotkamy kogoś 1v1 w np. jungli to Amumu będzie mieć większe trudności w zabiciu kogoś, niż ta dwójka. Zresztą tak naprawdę każdy typowy tank musi polegać na swojej drużynie.

PS

Dodatkowa zaleta, która przemawia za opanowaniem jednak Nocturne'a, to fakt, iż Amumu jest na rankedach jednak BARDZO często banowany, a Noc nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Grzechus

Nie wiem jak obecnie wygląda junglowanie, dawno nie grałem. Nie wypowiadam się o tym.

Co do TF to pomimo sporego zasięgu, możliwości przyciągnięcia się do miniona, instant ulti, Amumu dalej zajmuje to kupę czasu. Poza tym gdy złapię kogoś na samej granicy swojego ulti to team nawet nie zdąży dobiec aby jeden strzał sprzedać zanim te ulti przestanie działać. Licząc, że team ruszy w tym samym momencie, w którym poleci bandaż (a nie ma gwarancji, że bandaż trafi) i tak mają do przejścia jakieś 1000-1200 jednostek aby dostać się do tych co zostali złapani na samej granicy ulti. Do tego nie zapominajmy, że dużo postaci tych co chcemy szybciej zabić, jak AD Carry, AP Carry ma jakieś różniaste dashe itp.

I wiem, że sicko co napisałem również ma zastosowanie dla Kennego czy Fiddla. Amumu ma ogólnie lepsze ulti od nich, dobrze poprowadzone i zgrane z drużyną jest baaaardzo mocne. Problem w tym, że ciężej je dobrze przeprowadzić. Fiddle praktycznie musi wskakiwać zza ściany albo z krzaków bo każdy ogarnięty team jak go zobaczy to się łaskawie cofnie i tyle. Ulti w piach. Kennen jak wyskoczy przed swoich a nie jest budowany na tanka to zostanie zabity zanim zdąży jedną postać zestunować (oj bywało tak, bywało :P). Ja stawiam znak równości między tymi ulti. Każdy ma swoje plusy i minusy ale IMO się równoważą. A posiadanie tej trójki w jednej drużynie to ból d... dla przeciwnika :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iskier

Nie za bardzo ogarniam tego mówienia, że Amumu jest zły tu, Amumu jest zły tam, podczas gdyby zamienić Amumu na Nocturne, to by nie było wielkiej różnicy.

Kolejnej rzeczy której nie rozumiem, Amumu jest bezużyteczny, gdy mamy nie zbyt ogarniętych ludzi w teamie i wtedy jego ultima jest bezużyteczna, natomiast Nocturne jest jaki? Świetny?

Jak już zostało zauważone, Amumu nie potrzebuje dużo, by spełniać swoją rolę (chyba, że jest naprawdę do tyłu i zostanie zabity zanim cokolwiek zrobi), natomiast Nocturne potrzebuje farmy, dużo farmy, by być w stanie wbić na przeciwnego AD i go zabić, to nie Olaf, który złoży 2 Warmogi i będzie walił po 200 z Q i po 300 z E co parę sekund. Musisz wybalansować postać pomiędzy offense a defense. Albo idziesz w full dmg i liczysz, że zabijesz szybciej ich AD niż oni ciebie, albo idziesz w tanka i liczysz na to, że twój team pozabija ich w czasie jak ty będziesz ginął od ich AD, albo że ktoś zrobi dive z tobą na ich AD i że jakoś razem będziecie w stanie go utłuc. Jeśli chcesz coś pomiędzy, to będziesz potrzebował dużo golda.

Swoją drogą ile razy spotkałeś Nocturna ze słabym początkiem by w late zaczął wygrywać grę, a ile razy widziałeś Amumu, który miał słaby początek a poźniej wycarrował team? Bo o ile widziałem takich Amumu, to Nocturnów już niezbyt.

Gdybym miał wybierać między tymi dwoma, w celu wyboru junglera do 20 min gry, to wybrałbym Nocturnam, ale do 40min+ to brałbym Amumu w ciemno. Amumu jest postacią, która potrzebuje jak najwyższy poziom, nie ma jakiegoś one point wonder. Innymi słowy, Amumu staje się coraz lepszy, im dłużej gra trwa. Nocturne natomiast jest niezły w early, staje się najlepszy od momentu wbicia 6 do momentu całkowitego zaprzestania laning phase. Jest to postać, która ma karać agresywne zachowanie na linii, jednak po laning phase, jeśli nie jest zfeedowany, to nie będzie aż tak straszny w teamfightcie, chyba że złapie kogoś z dala od jego teamu, przez co stworzy sytuacje 5v4.

Gdy grałem na lowelo w S2 to grałem Nocturnem w jungli, gdzie często pierwszym itemem było BT, a drugim TF. Problem jaki ja widzę, to osoba nie zaznajomiona i z junglą i z Nocturnem nie wykorzysta nawet połowy potencjału w early i zostanie ze słabą postacią, która praktycznie nic nie może od midgamu. Paradoksalnie na low elo częściej widziałem ban Amumu niż ban Nocturne i nie bez powodu, bo naprawdę na takim poziomie ultima Amumu wystarczy by wygrać teamfight. Nocturne na dobrą sprawę liczy, że będzie tak zfeedowany, że przeciwnik podda w 20 min. Nocturne jest bardzo podobny do Lee, może się łatwo nafeedować, ale jeśli nie jest w stanie wygrać relatywnie szybko, to staje się coraz słabszy (co zakładam doświadczyłeś w swoich grach)

Amumu wymaga znacznie większego opanowania, by grać dobrze w early i mid game (w late faktycznie wystarczy odpalić ult wśród grupy przeciwników). Jego mechanika jest zwyczajnie trudniejsza niż Noca czy Lee.

Natomiast Noct i Lee wymagają bardzo dużego opanowania, by zdominować early i mid, by przeciwnik poddał w 20 min (Wiem, że przyczepiłem się tego 20min ff, ale im dłużej gra trwa, tym większe szanse przeciwnik ma na comeback i, co ważniejsze, sami stajemy się słabsi, zwłaszcza, gdy team ma jakieś awersje do rozwalania wież, to surrender przeciwnika jest najlepszą opcją)

BTW. Nie posługuj się czystą matematyką, gdy masz wiele zmiennych w tym większość jest nie do zmierzenia.

@Felessan

Zamist Spirit Stona polecam madredy, o ile wydaje się to szalone, to jednak w tym szaleństwie jest metoda. Amumu nie ma problemów z pobocznymi stworkami, tylko z głównym potworem, a z tym madredy spisują się bardzo dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to tylko na east grają takie trolle i dzieci, czy tak jest wszędzie?

Co prawda gram stosunkowo od niedawna i nie posmakowałem jeszcze rankedów, ale to co czasem doświadczam na normalnych grach to jest tragedia...

Grając Ryzem, tyle, że na bocie, a nie standardowo na midzie, zabijąc kogoś, to momentalnie - płacz o KS i wyzywanie.. Najczęściej w sytuacji, gdy mój partner gra dość pasywnie, a ja zabiore praktycznie samotnie komuś 50-75% hp i nareszcie łaskawie mój kolega z linii włączy się do ataku, użyje doskoku, w międzyczasie ja dalej atakuję i zadam ten ostatni cios, to oczywiście KS.

Nawet jeśli zadam mało obrażeń na początku, ale zestunnuje przeciwnika, a gdyby nie to to by uciekł, i również będe go atakował, to też KS...

Zauważyłem, że takie płaczki najczęściej grają Yi, Dariusem, albo Jaxem, jak dla mnie wszystkie te postacie są mega łatwe do ogarnięcia, więc dla mnie tacy ludzie nie mają prawa narzekać. Nie żeby Ryze był jakiś super pro trudny, ale grajać Yi, czy Jaxem nie ogarniając jeszcze nic miałem po 30+ fragów niszcząc wszystko.

Dodatkowo, czy ludzie nie rozumieją, że ja też potrzebuje tych kilku killi? Jeśli ktoś juz w early ma 4, to jednak trochę wyfarmił, a ja też potrzebuję itemów... Niestety gra drużynowa bardzo rzadko jest na pierwszym planie, liczą się tylko staty :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pro ekspertem jungli. Ale moja przygoda z Amumu w jungli była bardzo dobra. Co prawda, Amumu potrzebuje i jest zależne od Blu buffa, ale można to trochę zmienić runkami pod mana regen i kilkoma itemkami w samym early game, Co do czyszczenia campow: na Amumu rushujemy jak najszybciej Sunfire Cape. Daje nam to odrobinę szybsze czyszczenie jungli. Nie tak szybkie, jak to np. w przypadku Lee (IMO), ale jednak pozwala nam to na odrobinę częstsze ganki. Właśnie, ganki. Amumu jest jedynym junglerem, którym mi się dobrze gankowało do 6 lvl. Porównywalną przyjemność dawał mi Mao, ale to inna historia. Po 6 lvl co gank (tu akurat bot) był kill. Chyba, że drużyna przeciwna mi się taka trafiła, że nie potrafili uciec. Mid i top to tak co 2, 3 gank był kill. Botlane to zawsze przynajmniej jeden. Pewnie napisałem oczywiste rzeczy, ale to są moje odczucia i wspomnienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego może i wygrać się nie da, za to większość wystarczającą do awansu wyżej jak najbardziej.

Niekoniecznie. Wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa. Skoro jest osoba, która ma szczęście i trafia na takie drużyny, które wygrywają, to musi być osoba, która trafia na te, które przegrywają (nie mówię, że ja tak mam, jak już pisałem sam robię wystarczającą ilość błędów) - czysta matematyka.

Ja bym poprosił żebyś przedstawił swoje obliczenia, bo to co piszesz nie ma zbyt wiele z rachunkiem prawdopodobieństwa wspólnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie. Wszystko opiera się na rachunku prawdopodobieństwa. Skoro jest osoba, która ma szczęście i trafia na takie drużyny, które wygrywają, to musi być osoba, która trafia na te, które przegrywają (nie mówię, że ja tak mam, jak już pisałem sam robię wystarczającą ilość błędów) - czysta matematyka.

Oj, bo tu już niebezpiecznie zahaczasz o mit, z którego obaleniem Mythbusterzy mieliby niewielkie problemy. Co ma szczęście do matematyki i rachunku podobieństwa? Nieraz już były wrzucane tu obliczenia - w każdym meczu gra 10 osób. Przy założeniu, że jesteś lepszy niż każdy z nich (a musisz być jeśli myślisz o przejściu do wyższych dywizji) przeciwnik ma większą szansę, że będzie u niego 5 słabszych graczy, podczas gdy w twojej drużynie tych słabszych będzie tylko 4. Ja z matematyki jestem noga, ale mądrzejsi ode mnie wyliczyli, że cokolwiek by się nie działo, to jeśli zasługujesz na wyższą dywizję powinieneś wygrywać mniej więcej 56% swoich gier. I szczęście nie ma tu nic do rzeczy, nawet w meczach placementowych. Chociaż tam zdecydowanie bardziej boli, jeśli akurat nie uda się wycarrować meczu albo to akurat ten moment, gdzie twój team to większe warzywa niż przeciwny.

Błąd. Mowa była o pierwszym czyszczeniu jungli (bo ten czas mierzył Grzechus), które robimy w większości na drugim lvlu, nikt raczej na samym początku nie bierze Q na Mumii, zaś na Nocu to pierwszy brany skill.

True, jeśli mówimy tylko o pierwszym przebiegu to Nocturn zyska te kilka sekund. Jednak to, czy zrobisz jungle w 3:40 czy 3:45 będzie miało znaczenie w naprawdę niewielu przypadkach.

Ale owa regeneracja nie czyści szybciej campów. Z madredami znów wszystko zależy od szczęścia. Możemy ściągnąć reda na trzy hity, a możemy też męczyć się z nim w standardowym czasie.

Regeneracja może i campów nie czyści, ale skille już tak, a tutaj regen many ze Spirit Stone ma już znaczenie. Poza tym jest tak jak piszesz, miałem przypadki, gdzie po kupnie Madredów golem schodził w kilka sekund ale zdarzały się też sytuacje, kiedy podczas atakowania Madred złośliwie nie zadziałał ani razu.

Orly nie wspomniałem? To radzę przeczytać mój post jeszcze raz. Z tym, że jak już wspomniałem, to raz - siła ganków Nocturne'a wcale nie tkwi w jego ulti. Dwa - o wiele trudniej jest spalić ulta i trzy, Nocturna jest ciężej zatrzymać w czasie ganku np. stunem Tarica, gdyż spellshield da nam tylko dodatkowy attack speed na 4 sekundy.

Rzeczywiście, musiało mi umknąć. Natomiast nie mogę się zgodzić, że siła ganków Nocturna nie tkwi w jego ulti, bo jest zupełnie na odwrót. To ult pomaga mu ominąć wardy i siać postrach, bo to nie jego nagłego wyskoczenia z krzaka boją się ludzie - to może zrobić każdy jungler, od unikania tego są wardy i ostrożna gra. Ludzie obawiają się (i słusznie) tego, że nagle znikąd zapanuje ciemność i wszystkie linie zaczynają odwrót w kierunku wieży, bo często nie wiadomo, gdzie pojawi się Noc. I racja, spellshield i Q wybitnie pomagają w zatrzymaniu wszelkich lecących na niego CC. Jednak Amumu nie jest tutaj w dużo gorszej pozycji, bo po prostu jego Q ma zasięg większy niż spora część CC, którym dysponują supporci. A często zdarzało mi się po prostu wbiec na chama i odpalić ult, nawet bez flasha. Bo support jest jeden a atakujących z reguły trzech, więc musi po prostu dokonać wyboru, kogo powstrzymać. A najczęściej ten wybór ograniczony jest do tego, który z nich akurat znajduje się najbliżej.

Dodatkowa zaleta, która przemawia za opanowaniem jednak Nocturne'a, to fakt, iż Amumu jest na rankedach jednak BARDZO często banowany, a Noc nie.

Ja bym powiedział, że to nie dodatkowy a główny powód, dlaczego lepiej zająć się Nocturnem. Amumu praktycznie nie da się w tym momencie zagrać. Trzeba jak zwykle poczekać na moment, gdzie ludzie nie widząc go długo w grze po prostu zapomną, co dobra mumia potrafi zrobić i zaczną banować inne postaci. Junglerami, których ja w tym momencie mogę polecić każdemu, kto chce wydostać się ze swojej dywizji są Nocturne, Maokai i Fiddlesticks. Spośród tej trójki zdarzają się jedynie sporadyczne bany Nocturna a wszyscy są nieśmiesznie mocni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten system punktów ligowych traconych podczas wyjścia z lobby to jest jakaś porażka. Kto mógł wpaść na coś takiego? Wczoraj musiałem wyjść 2 razy zanim mecz się zaczął. Raz bo sprawa była pilna a później było 2 trolli. Jeden koniecznie chciał grać Ashe i niczym innym a drugi chciał mu tą możliwość zablokować. Więc ten od Ashe postanowił, że będzie trollował. Wyszedłem więc wnerwiony. Okazało się, że straciłem aż 10 punktów ligowych. Chętnie zamieniłbym to na niemożność zagrania meczu przez jakiś czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja za to do jungli polecam Akali. Fakt, nie ma żadnego CC, a ganki zaczynaja sie od 6 poziomu, ale jej gigantyczny DMG sprawia, że niemal każdy gank kończy się śmiercią przeciwnika.3 doskoki (na dość daleki dystans) robią swoje, a slowa mamy z Red Buffa. Do tego dość rzadko jest banowana, co mnie dziwi, bo to bardzo mocny champ. Jungle też fajnie czyści, od początku ma nieco wampiryzmu zaklęć, i nie ma many, do tego całkiem niskie CD na pierwszych levelach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewidzialności na Akali używam tylko i wyłącznie do ucieczki, jeżeli stoi w tej chmurze, to nawet gdy jest widziala, dostaje dodatkową obronę, do tego po wyjściu z chmury jeszcze przez jakąś sekunde jesteśmy niewidzialny, co sprawia, że to całkiem dobry escape system. Jedynym minusem tej postaci (jeżeli grami na topie/midzie) jest to, że przed 6 levelem jest potulna jak słodki kociak. Potem robi sieczke, a Late należy do niej, przeciwnego ADC czyścisz w sekunde.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WW na tanka zje większość ad carry, ww pod dpsa zje większość. Nie stety ale postać operająca się na aa raczej nie ma zbytniej przezywalności 1 vs 1. Akali zrobi z niego taką siekę, że tylko kłaki będą fruwać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...