Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

League of Legends v.3

Polecane posty

@kyu

po złocie bd z górki tak jak było z ELO po wbiciu 1550 leciało się szybciej do 3/4 razy.

@Dywizje

Gdyby nie crash w lobby miałbym teraz promote'a bo nie miałbym -3 lp. Dzięki temu teraz mam 99LP >.<

@polacy

po za znajomymi i paroma wyjątkami nie znalazłem dobrych polaków średnio na 10 polaków moim zdaniem 8 to idioci a w przypadku innych nacji to jakieś 6/7. Ostatnio trafiłem np. Rosjanina którym mówił biegle po angielsku i zagrał świetny mecz, jak do tej pory nie miałem przyjemności trafienia kogoś takiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne bo do tej pory najgorzej grało mi się z Grekami. Polacy sobie pobluzgali bo taka kultura, ale szło się dogadać. Z Grekami nie jestem w stanie współpracować. To nie jest tylko kwestia języka bo nawet jak piszemy po angielsku to rozmowa nie idzie. Zachowanie jakie zazwyczaj prezentowali było tragiczne. Raz miałem jednego na friend liście. Graliśmy parę meczy. Jak szło dobrze to wszystko było ok. Jak raz zagraliśmy 3 vs 3 i poszło mi gorzej a na dodatek wyłączyli na moment prąd to natychmiast rage i wyzwiska i usunięcie z listy znajomych. W sumie to dobrze bo nie chcę mieć takich osób na liście. Rosjan dawno nie widziałem i trochę tęsknię. Oni byli w porządku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej używaj popularnych wśród newbie zwrotów :

-OMG n00b

-nice feed

-i afk bg

-i mid or afk

Dodalbym do tego jeszcze OMG KS :P

Ja uważam ze wszędzie są trolle i zawsze staram się być komunikatywny z reszta drużyny w tym dobrym znaczeniu. Często dostaje jakies pochwaly po meczu ale zdarzaly mi się akcje w stylu "dobrze grales ale jesteś polaczkiem to nie dodam Ciebie do znajomych, chociaż ze jesteś dobrym graczem". Często drazni mnie zachowanie rodakow ale tak samo czuje się zazenowany kiedy widze jakis nie potrzebny flame pisany przez kogos z Angli, Niemiec itd. rozumiem można się wkurzyc ale nie fochac się na caly zespol bo raz coś nie wyszlo bo jungler byl tam gdzie nie trzeba itd nie raz już widzialem wojnę o jedno zdarzenie w meczu, raz ktos nie powiedzial ze brand schodzil z mida i od razu polecial flame chociaż ze przez ten gank nikt nie zginal a nawet dzięki naszemu junglerowi udalo się zdobyć dwa trupy ale i tak koles się rzucal przez caly czas do midera bo byl z Polski.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a porpos trolli - wreszcie rozgryzłem o co chodzi w promotion series:

* system zbiera najczęściej reportowanych graczy

* dochodzisz do promo series

* system dobiera Ci największych trolli

* musisz udowodnić że dasz radę to wycarrować, ergo, zasługujesz na wyższą dywizję.

idąc tym algorytmem miałem super teamy aż do promotion series, 1szy mecz tamże wbija koleś 'TOP... OR AFK' i oczywiście tego topa przegrywa (btw. chyba zacznę banować garena, jest w każdej grze). druga wygrana, trzecia lekko przegrana, pach, z powrotem silver v.

ale jest też dużo dobrych wiadomości: wystarczył mi 1 mecz, żeby wrócić do promotion series, poziom na srebrze v jest przyjemny, ludzie counter pickują, są w większości mili etc., spike + shyvana = love forever, od 3 gier first blood mój.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko u mnie nowy matchmaking ssie? Jestem w górnej granicy 1 dywizji srebra, a w dzisiejszym meczu zostałem przydzielony do teamu z jednym gościem z takiego samego poziomu i reszty z 2 i 3 dywizji. Nie byłoby tragedii, gdyby u przeciwnika nie było 3x czołówka 1 dywizji srebra, 2 dywizja złota i 1 dywizja brąz (ten akurat grał supportem i był słabiutki). Owszem, ja również nie zagrałem najlepiej, ale ich wyższość było widać w mid gamie, gdy rozwalali nas dobrym focusem, kontrolą mapy, a wcześniej również gankami (Lulu nie kupiła pinka na start...). Cóż, może następnym razem się uda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

nowy matchmaking nie sugeruje się ani Twoją opinią, ani dywizjami, a mmr (matchmaking rating), czyli odpowiednikiem starego elo. w związku z tym Ci goście z 2 i 3 dywizji udowodnili w poprzednich meczach że grają na mniej więcej Twoim poziomie* i teraz powoli pną się do góry. na przykład weźmy gościa, którego system zakwalifikował do bronze I - pewnie był na sporym winstreaku i system powoli dopasowywał mu coraz bardziej wymagających przeciwników, aż do tych ze srebra I. pamiętaj też, że nowy matchmaking jest, no, nowy i mi też ciągle się zdarza stompować przeciwników, samemu być niszczonym i tak w kółko. w s3 nie miałem chyba wyrównanego meczu.

a pink na supporcie na start na pewno nie jest 'core item', szczególnie jeśli rozegra się to sprytnie i postawi np. buisceteer warda na początek - wtedy przeciwnik rzuci się ze swoim pinkiem żeby go zniszczyć, my postawimy swojego warda gdzie indziej i jesteśmy 125g do przodu.

*teraz się z Ciebie wszyscy pośmiejemy, bo ich flejmujesz, a sam jak można wywnioskować nie grasz dużo lepiej, w związku z czym jesteś świetnym przykładem dla teorii 'to zawsze wina teamu!!1**

**tak, przeczytałem, że sam napisałeś, że wcale nie zagrałeś dużo lepiej. nadal, sugerujesz, że zagrałeś lepiej od nich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Kocham to myślenie - nie podoba ci się team, pewnie flejmiący polaczek. A ja w tej grze napisałem może ze dwa zdania: na samym początku prośbę, by nikt nie flejmił, oraz pod koniec przeprosiłem, że nie dałem rady. A to co pod nosem powiedziałem, gdy WW kampił blue, kiedy my broniliśmy inhibitora, to moje. :)

I nie sugeruję, że to wina teamu. Po prostu każdy z nas przegrał swoją linię (włącznie ze mną), bo przeciwnicy byli lepsi. Niestety, nie udało się tego nadgonić w mid game, tak jak wspomniałem, przez dobry focus i kontrolę mapy. Rzadko kiedy zdarzało mi zostać zgniecionym tak bardzo (w sumie nigdy na rankedach), stąd moje zdziwienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie cierpię sytuacji, kiedy gracze w drużynie radząc sobie od samego początku radzą sobie dobrze i zaczynają olewać cele gry latając za killami, albo farmiąc sobie wesoło miniony, by nagle przegrać mecz, bo przecwina drużyna miała jakieś pojęcie o grze.

Coraz częściej przegrywam tak mecze. Kiedy idzie mi dobrze i zaczynam się feedować, mój team czuje się pewnie i nie przejmuje się przeciwnikami, którzy w late game są nie do zniszczenia. Często ludzie nie potrafią zrozumieć, że szybki push pozwoli wygrać grę, a nie dragon, czy baron, bo chcą sobie kupić więcej itemków, aby lepiej wyglądać w tabeli, bo przecież ten jeden nafeedowany gracz to wycarryuje, i mecz jest już wygrany.

Próbowałem wszystkiego. Grzecznie prosiłem, aby wykonywali cele gry i zakończyli grę, kiedy mają przewagę, ale nikt nie słuchał. Następnie zacząłem wydawać rozkazy, ale to też na nic. W końcu przeszedłem to przekleństw i wyzwisk, bo myślałem, że może to kogoś ruszy, ale i z tego ludzie nic sobie nie robią.

Chcę widzieć tylko te ucieszone mordy gości, którzy wygrywają godzinny mecz, który przez 45 min ostro przegrywali...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem jakiś czas temu na EUNE. O ile na Westcie grałem w granicach 1150-1400 elo, to grając w rankedach kwalifikacyjnych po właściwej stronie "żelaznej kurtyny" czuję się tak, jakbym grał w przedziale ~700.

Kultura graczy wysoka, zero flamu. Często dostaję rywali w "sreberkach", podczas gdy mój team (i ja) nie ma żadnej ramki. Nikt nie kłóci się o pozycje, ludzie sobie ustępują mida czy jungli (serio!). Każdy pisze "gj" czy coś w ten deseń. Oczywiście komunikacja z drużyną bez problemów, każdy mój gank kończy się killem.

Kupiłem sobie Kha'Zixa. 2 rozegrane rankedy, dwa winy. W obu meczach padłem raz, kili i asyst kilkanaście. Team choćby i feedował to przeprasza i stara się grać zespołowo. Każdy poza adc kupuje wardy.

Kilkanaście rozegranych normali, 3 rankedy - chyba tylko dwa normale przegrałem. Jestem w szoku. Choćbym widział ludzi z "pl" w nicku, na czacie obowiązuje angielski. Flame nie istnieje. W takiego LoL'a chcę grać. Chwilo, trwaj? : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jest też dużo dobrych wiadomości: wystarczył mi 1 mecz, żeby wrócić do promotion series, poziom na srebrze v jest przyjemny, ludzie counter pickują, są w większości mili etc., spike + shyvana = love forever, od 3 gier first blood mój.

To pozdrawiam, bo serii meczy placementowych wywaliło mnie właśnie na piątą dywizję srebra i uważam, że jak na mój pierwszy maraton rankedów (zawziąłem się i jednego dnia wbiłem wszystkie, bo chciałem po prostu wiedzieć czy trafię do bronzu, bo obstawiam, że na niektórych rolach tam jest chyba moje miejsce) poszło mi całkiem nieźle. Miałem chyba 6/10 wygranych, gdzie - aby nie było - nie zdarzyło mi się carrować jakiegoś meczu tylko opierać się na lepszych towarzyszach, których tylko wspierałem swoimi supportami. W takiej roli odnajduję się mimo wszystko najlepiej, bo nie mam ani skilla ani czasu i chęci aby się go nauczyć aby np. perfekcyjnie last hitować jak AP/AD carry. No, a poza tym - nic nowego - community w LoLu jest bardzo specyficzne i jednego dnia możesz mieć mecz z naprawdę niesamowitymi, miłymi, współpracującymi ludźmi (sam takie miałem) albo też teamy typowych ludków, które wszędzie szukają winy tylko nie w sobie. Ja też popełniam błędy i obstawiam, że nawet dużo, ale jeśli krytyka opiera się na tym, że "jakim prawem nie uratowałem kogoś z ganku, przecież jestęś supportę!!!" i nie jest spokojna tylko polega na bluzganiu lub nawet po prostu nie wiem tak naprawdę o co chodzi flamerowi to sorry Winetou - wina toksycznego teamu. Swoją drogą ciekawe ile razy byłem raportowany w stylu "omb noob support" biggrin_prosty.gif

Z innych wieści ostatnie zmiany w grze datowane od mega-patcha na start sezonu trzeciego uważam za niezwykle udane i o ile wiadomo iż zawsze znajdzie się coś OP lub broken (jak np. stackujące się Black Cleavery ;]) tak ilość zmian, poprawek oraz nowych przedmiotów jakie wrzucił Riot spokojnie pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z LoLem 2.0. Co prawda ponad połowy pewnie nie zaznałem na własnej skórze, bo okupuje non stop slot supporta (mid/jungla raz od wielkiego dzwonu jeśli ktoś się uprze na supporta, ale wtedy nie mam zbyt genialnych wyników), ale szczegóły, szczegóły... ^_^ Potem wpadł genialny login theme Vi i żałowałem dosyć mocno iż musiał nas opuścić (ale od czego mam 'jutuba). Zresztą dla mnie ostatnio Riotowi bardzo udają się postacie w ogólnym rozrachunku albo jeden z elementów składowych zasługuje na pochwałę, czy to przez design postaci, jej zestaw skilli czy też lore (aczkolwiek to Thresha mogące się zamykać do zdania "poszukuje najpotężniejsze dusze" brzmi trochę jak powtórka z łowów Rengara tongue_prosty.gif).

Ah, ale przecież znowu gadamy o czymś co było wałkowane miliard razy co mnie w sumie irytuje, bo obniża atrakcyjność tematu... naprawdę ile razy można czytać posty jak to mój team ssie, jakie elohell (albo division hell), jaka ta postać jest overpowered, kiedy tak naprawdę nie jest tylko trzeba umieć na nią grać albo co budować? Aczkolwiek to ostatnie nie denerwuje mnie tak bardzo, bo rozumiem iż nie każdemu się chce wchodzić na solomid.net lub na podobne strony i woli porady od rodaków. Nie, serio, rozumiem. Ogółem jednak czytająć n-tą stronę na ten sam temat można zwątpić w móc twórczą udzielających się tutaj forumowiczów. Żeby jednak nie być gołosłownym oraz uniknąć oskarżeń o brak konstruktywnej krytyki zarzucę coś od siebie. Coś skupiającego się bardziej na lore gry a właściwie to na jej postaciach. Jedne z nich stają się memetic mutation, inne mają w sobie po prostu coś co sprawia, że wrywa się w świadomość graczy na swój sposób a inne po prostu są zrobione na tyle fajnie, że wymienia się ja najpierw przed innymi. Mówiąc w skrócie, pora zarzucić w tym temacie - zapewne nie pierwszy raz, ale od dawna czegoś takiego nie widziałem - swoją własną top listą postaci. Aby była jasność, nie chodzi tutaj tylko o bohaterów jacy są OP albo wedle was są no brainerami i dają darmowe zwycięstwa. Tutaj chodzi o to jak postać jest zrobiona, jak odnajduje się w grze, co się w niej podoba itd. Jeżeli ktoś zechce zabawić się w stworzenie takiej listy od razu mówię, że nie jest to żadne top 5/10/x tylko po prostu... lista biggrin_prosty.gif

JaxSquare.png Jax, Grandmaster at Arms

Nota początkowa, sam jeśli grałem tą postacią to tylko i wyłącznie na boty a jeśli zdarzyło się iż walczyłem na normalach zapewne musiałem sromotnie przegrać ^_^ Z jednej strony Jax ląduje na liście, bo odpowiednio zbudowany oraz skarmiony w late gamie jest potworem zdolnym do roztapiania teamu przeciwnika przy jednoczesnej sporej wytrzymałości (sam raz miałem niesamowicie skarmionego Jaxa jaki skoczył na naszą Vayne i ze starcia jeden na jeden, budowany jako offtank, wyszedł zwycięsko) oraz całkiem fajnym skillsecie jaki idealnie nadaje się do pojedynków. Z drugiej strony, uważam go za niesamowicie fajną postać ze względu na lore jakie na pierwszy rzut oka może nie brzmieć aż tak super jak się wydaje (coś jak z tym motywem poszukiwania najpotężniejszego "czegoś/kogoś"), ale IMO jest - gość mający najdłuższy win streak, do którego nikt do tej pory nie zdołał się zbliżyć jest samo w sobie Crowning Moment of Awesome in-universe. A fakt, że obecnie nadal daje czadu a korzysta tylko ze swojego lamposta to - jak mawiają Anglosasi - "icing the cake" biggrin_prosty.gif

TaricSquare.png Taric, the Gem Knight

Dlaczego? Bo gość to Memetic Sex God na poziomie Johna Barrowmana (jeśli go nie znacie polecam obejrzeć Doctora Who, bardziej Torchwood albo obecne Arrow) z masą memów na swój temat choć samo lore zupełnie nie daje wskazówki na temat jego prywatnego życia... ale już, że same media in-universe się tym interesują powinno dać do myślenia ;p Przez całkiem spory czas nie mogłem się do niego przekonać, ale kiedy już złapałem fazę potrafiłem go tłuc w kilku grach pod rząd, bo może nie ma heala jak Sona/Soraka/Nami, ale daje za to aurę oraz stuna co kilka sekund jaki, przy agresywnej grze na bocie, może zapewnić killa bez wsparcia junglera. Oprócz tego może zainicjować teamfighta combem flash i stun łapiąc jakiegoś nieszczęśnika do wykończenia dla reszty drużyny. Nawet jeżeli czasami mi jego gra nie wychodzi albo AD carry nie do końca potrafi skorzystać z jego potencjału tak zdecydowanie nie chcę go mieć przeciwko sobie. Przy odpowiednim ustawieniu i grze jest równie niebezpieczny/wkurzający jak Sona (bo poke), Leona (tony CC) albo Blitz (bo chamski grab tongue_prosty.gif).

DravenSquare.png Draven, the Glorious Executioner

Za tą postać Riot ma wyjątkowe kudosy, bo mieli pomysł jak zrobić nietypowego zabijakę od Noxian jaki jednocześnie jest evil (czy chaotic czy lawful to inna sprawa), Ax Crazy a jednocześnie to nie typ, któremu przez przelaną krew humor rzednie a wręcz przeciwnie. Występy w Lidze to tylko kolejne show, na którym musi zaprezentować się najlepiej jak potrafi zwiększając swoją sławę rzucając przy okazji paroma już zachowanymi na wieki w Internecie tekstami. Zresztą wystarczy zerknąć na elohell.net i IMO memy z Dravenem są jednymi z najczęstszych jeśli nie najczęstsze ze wszystkich postaci. O dziwo jakieś dziwnej famy (raz mój AD carry stwierdził, że jak mamy Dravena przeciwko sobie to będzie ciężko ;p) nie jest jakoś strasznie często banowany, bo raz, że są ważniejsze postaci do eliminacji (jak np. Katarina będąca jednym z największych facerollerów obecnie w grze), dwa to ma kontry a trzy normalne jest to, że jak się skarmi to ze względu na swoją rolę ma boleć. No i jego ultimate zapewnia materiał na naprawdę kozackie akcje biggrin_prosty.gif

Chwilowo to tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do polaków i "polaczków" . Jako że jak już wcześniej wspominałem jestem prawie że "swieżakiem" 20 lvl teoretycznie powinienm grać z najgorszą chołotom i wogóle. Lecz aż tak źle nie jest. Fakt zdażają się trolle i furiaci ale większość to spokojni gracze z komunikacja jest różnie ale zregóły da się dogadać. Ale jak już jest jakiś troll to nie stety na 70% (oczywiście ta liczba kompletnie z pupy w każdym razie znaczna większość) to Polak. Do tego taki delikwent to jesli szaleje od poczatku to końca. A np. miałem ostatni taki przypadek. Koleś uparł się że będzie junglowal ale to był zwykły mecz i bie było takiej potrzeby a zostało mu oprócz tego tylko mid mu został. I na początku "nie ja nie idę master nigdy nie idzie na mida i wogóle" a potem nagle dwóch gości wychodzi. I nagle gościu kompletna zmiana nstawieniA. "ok jakoś dotrwamy do 20 min tylko musimy współpracowac" i reszta męczu upłynela na w sumie dość zabawnej obronie bazy. Tak jak się domyślacie gościu polakiem nie był...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BS

Moja lista ulubionych postaci:

1. Shyvana

Genialna jungla. Jej tempo czyszczenia campów jest rewelacyjne. Ganki są nieco słabsze, jednak rola smoczycy nie polega na babysittingu topa/mida/bota. Ona ma uprzykrzać życie przeciwnemu junglerowi. I robi to wręcz doskonale. Jej ulti zapewnia aż 3 dodatkowe skille, z lotem smoka można stwarzać świetne akcje. Ogólnie postać, która służyła mi do carrowania gier w S2.

2. Sion

Grałem nim wyłącznie rankedy 3vs3. Nowej mapy nie tykam końcem myszki, zielony furiat poszedł w odstawkę. Mimo to jest to postać, która może przesądzić o wygranej w late game. Wystackowane E zapewniające masę hp (po buffie wręcz OP), ulti healujące cały team. W dodatku stun i shield. Czysta poezja. : )

3. Amumu

Prostota ganków i obszarowy snear. Postać, która niejednokrotnie uratowała tyłek mojego zespołu. Win ratio w S2 na ponad 70% też dużo mówi. Jedna z lepszych postaci dla średnio zaawansowanych. Tylko banowany jest często.

4. Kassadin

Bo na 18 meczy nim rozegranych wygrałem 16. :D Po jego nerfach już go nie dotykam, ale był to mój ulubiony midowiec. Zabójcze ganki, szybka eliminacja adc w TFie. No i te backdoory...:D

A polecam też: Nasusa (mój pierwszy champ - kupiony zaraz po końcu bety(!) LoL'a); Kha'Zixa - czuję, że zostanie on moim następcą Shyvany; Gragasa - za niesamowitą moc skilli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą bawi mnie fakt, że niektóre rankedy można wygrać banalnymi taktykami(jeśli przeciwnik nie ma zgrania). Dzisiaj- biorę Kennena na mida, przeciwnik Talona, drugi pick z mojego temu- Garen na solo top, przeciwnik- Teemo. Wchodzimy do gry, chwilowo pokazuję się na midzie, wracam i - trololo- idę na topa, a Garen na mida. A przeciwnik zamiaru nie zmienił. I tak Talon męczy się z Garenem nie mogąc wiele zrobić, a ja niszczę Teemo.

A moja lista ulubionych championów po ponad dwóch latach grania:

1. Kennen!

Elektryczna bestia. Tak w dwóch słowach bym go opisał. Jedyna postać w której tak bardzo czuje MOC. Nie idzie mi- trudno, dalej mogę wspierać team rozdając stuny na wszystkie strony. Idzie mi- cóż, pełnym combo rozwalam 1 vs.1 właściwie każdego, a do tego wygrywam teamfighty. Ninja, mobliność, stuny, eletryczność, harras. Wszystko co lubię.

2. Maokai.

Potęga uniwersalności. Świetny(mój ulubiony) support(CC + inicjacja+burst, supportowe utility w formie wardów i ulti), jungler(ganki!), trudny do zdjęcia solo top, a i na midzie sobie poradzi.

3. Twisted Fate.

Klimat tej postaci- lubię grac takimi cwaniakami. Do tego się nie nudzi, ciekawy i oryginalny styl gry. I przydatność- stun z małym CD, całkiem mocny burst, łatwe odnawianie many i najważniejsze- ulti. Potężne, mimo że samo w sobie nie zadaje obrażeń.

4. Singed.

Styl gry. Jedyna postać gdzie najlepszym atakiem jest bieganie i uciekanie. No i ten ciągły dmg, tankowość, mocny AoE slow i przerzut. Uwielbiam.

Jest jeszcze sporo których lubię, ale to są najważniejsi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm w sumie ciekawie się zrobiło z tymi wymienanymi postaciami. Też coś od siebie dorzucę, chociaż dawno grałem.

1. Malzahar

Nie wiem jak obecnie stoi ale kiedyś to był prawdziwy postrach mida. Wybrałem go dlatego, że miał coś w rodzaju targetowanego DoTa, który skacze sobie to tu, to tam. Świetna farma, harass i bardzo dobrze stackujący się w late game. Pamiętam jak raz trafiłem na drugiego malza w normalu na midzie i sobie tak farmiliśmy bo nie mogliśmy sobie nic zrobić. Top i bot jakoś sobie radziły a my, każdy po rabadonie farmimy miniony bo lini nie mozna opuścić a przeciwnik i tak uniknie naszych skilli. smile_prosty.gif

2. Annie

Fantastyczna rolfstomper noobków. Gdy wbiło się 6 lvl przed wrogiem miało się killa. Świetne last hity dzięki q i chyba największy zasięg aa ze wszystkich AP. Ma wszystko. Mocny nuke, tarcze ochronna, peta, mocne aoe i stuna.

3. Fiddlesticks

Najprzyjemniejszy Jungler jakim grałem do tej pory, baaaardzo dobre ganki. Tylko tego Blue musi mieć do perfekcyjnej drogi, ech. Co nie znaczy, że musi, raz mnie Lee Sin skontrował i musiałe sobie biegać bez Blue. Dało radę, było ciężej, mniej ganków. Ważne, że nie odstałem w tyle za mocno. Poza tym to jeden z bohaterów, który i bez feeda jest strasznie bolesny dla wroga. 3s targetowany CC, aoe silence też targetowane, drain, który pozwoli wygrac nie jeden duel. Bez stuna, przerwania czy podrzutu NIE MOŻNA NIM PRZEGRAĆ 1v1. No i ulti... Gamechanging

4. Kenny

Nie lubiłem tej postaci, zobaczyłem ulti i się zakochałem biggrin_prosty.gif Totalnie OP w sprawnych rękach, zdominuje linię, zoonuje przeciwnika i zniszczy TF. Problemem jest zawsze trochę budowa, bo samym ulti TF nie wygrasz. A oragnięci gracze zniszczą Ci jak wylecisz przed tanka. Daje radę ale wymagana zbalansowanego buildu. Lepiej mniej trochę AP a więcej zycia i resistów.

5. Janna

Pierwszy support. Tons of CC. Jedynie brak spamowalnego heala ale baaardzo mocna obecność w TF, często jako 2 albo nawet 1 cel dla przeciwnika.

6. Sona

Najlepszy support w tej grze IMO. Wielozadaniowa, mocna, game breaking ultimate. Sona potrafi wyprowadzić team do zwycięsta i napaść AD Carrego jak świnię.

Postacie jakimi lubiłem sobie potrollować (w pozytywnym sensie, nic wrednego) i pograć dla bardziej spokojnej gry.

1 Sion

Na początku robiłem go pod AD. To był błąd. Sion pod AP to prawdopodobnie najlepszy farmer do spółki z Singedem. Taktyka jest prosta. Gdy mamy ten poz 5-6 wpadamy na linię, jedną tarczą niszczymy falę minionów i od razu lecimy pomagać innym lejnom. Mało kto za nami nadąży w szybkości farmy a tym samym albo traci farmę aby nas kontr gankować albo gankujemy sobie like a boss biggrin_prosty.gif. Spamowalny stun na 2 sec z nieziemsko dobym przelicznikiem to też sam plus. wink_prosty.gif

2. Warwick

Jungla, top. Cokolwiek. Wilczysko jest fajne. Może nie najsilniejsze ale po prostu jakoś tak sie milusio gra. Zacząłem go doceniać po jednym z truniejów jak zobaczyłem, że WW zoonuje Malzahara. Gapiłem się jak głupi, pewnie tak samo jak Malz. A WW biega tym swoim powolnym ruchem i last hituje, malz podejdzie to też go last hituje. Pełen relaks. Taki Rasta werewolf.

Kolejności są przypadkowe. To tylko na prawdę niewielki wycinek tego czym grałem. Należałoby dodać Shena, Tarica, Yoricka, Cass, Włodzimierza, Urgota, Ashe, Tris i pewnie ze 20 innych ;) Nie mam ulubionej postaci, tylko Fiddla lubię mocno za jego śmiech i osobowość :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ulubione postacie:

1. RUMBLE! Od pierwszego nim zagrania wiedziałem, że to będzie mój ulubiony champ. Co sprawia, że jest taki fajny? Głównie Świetny skillset - od q, które to zadaje chory damage, poprzez w przydatne w gonieniu, ucieczce, w walce i e (podwójnie nałożone e+rylai= przeciwnik praktycznie idzie w miejscu) a na genialnym ulcie kończąc, dzięki któremu często zdarzało mi się, że będąc gankowanym przez junglera kończyło się to dwoma killami zainkasowanymi na moje konto. Pasyw też jest ciekawy, co prawda czasami autosilence potrafi zaboleć ale rekompensują to chwile, gdy przegrzewasz się na q, a przeciwnik wdaje się wtedy w wymianę obrażeń, sądząc, że może się zoutdamage'ować. Nagle budzi się z ręką w nocniku po obojczyk i rzuca się do ucieczki (zwykle jest już za późno), bo zlekceważył to, że autoataki po przegrzaniu też potrafią zaboleć;]. Co więcej, dzięki mocnym bazowym statom można go robić bardziej tankowo a i tak będzie wyciskał niezły damage. Nie bez znaczenia dla mego uwielbienia do tego championa jest też jego lore i sama jego charakterystyka (Pomimo swoich małych, nawet jak na yordla, rozmiarów niezły z niego twardziel i nie daje sobie w kaszę dmuchać).

Podsumowując- świetna postać, aż dziw bierze, że tak rzadko go widać.

2.Skarner

Szybka jungla, przyzwoite ganki przed 6 lvl, po 6lvl wystarczy aby ulti było dostępne,a kille i asysty same wpadają, radzi sobie 1vs1 w jungli, niezłe counterjunglowanie, czego chcieć więcej? Jedynym mankamentem jest e, właściwie nieprzydatne w junglującym skarnerze(niby daje większy sustain w jungli ale praktycznie zawsze lepiej maksować inne skille). Za to pozostałe umiejętności są bardzo spoko, połączenie q i w sprawi, że przeciwnik nie będzie w stanie się ciebie pozbyć, no a ult to chyba najbardziej trollowa superumiejętność w grze, (przynajmniej według mnie), nie ma to jak sponiewierać przeciwnika przeciągając go wprost w ręce swoich ziomków.

3.Victor

Kolejna raczej rzadko spotykana postać z wielkim potencjałem. Ma swoje wady, to prawda, chociażby krótki zasięg większości skilli i startowy item, który w late game zabiera slot (chociaż nie jest on aż tak nieprzydatny jak niektórzy starają się to insynuować) ale jest bestią w środkowej fazie gry i świetnie się nim carruje. Ze skilli na wyróżnienie zasługuję e (świetnie można nim poke'ować przeciwnego carry, farmić także, a gdy już gra wejdzie w stadium team fight'ów staje się zabójczym narzędziem do zadawania obrażeń obszarowych), ale reszta umiejętności też jest wyśmienita i ma swoje zastosowanie np: obszarowy, warunkowy stun z w (świetnie się gra dzięki temu przeciwko Pantheonowi w przeciwnym teamie, on ult, Ty w sam środek jego ulta wrzucasz w i Pow! - Pantheon staje jak wryty, micha sama się cieszy:D).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam coś od siebie. Głównie gram ad carry ale uważam również, że daję sobie radę na topie.

Tak na prawdę mogę zagrać każdą linie wieloma postaciami, próbowałem grać na każdej, i uznałem, że nie ma sensu być trochę dobry na każdej pozycji. Dużo lepiej skupić się na jednej. W moim przypadku skupiłem się na adc i top. Ludziska z soloq zwykle pozwalają mi grać adc/top.

Zacznę od Ad Carry.

1. Corki- najpierwsiejszy ad carry jakiego ogarnąłem do zadowalającego poziomu. Btw. dawno nim nie grałem więc nie wiem co z nim teraz. Jestem pewien, mimo wszystko, że tak jak kiedyś ma potężny lane phase, na 2 lvl mając Q+E+Ignite zabija wszystko. Nawet zwykły harass z AA bardzo boli enemy przed pasywke.

2. Ezreal- tą postać wydaje mi się, że znam lepiej niż Corka. Nie można o nim powiedzieć, że ma lepszy lane phase od corka, ale na pewno nie jest też gorszy. Jego blink jest OP w porównaniu do escape mechnizmów innych adc. W tf jako tako broni się sam i robi dmg z ulta z dośc daleka.

3. Vayne- tak, ją teraz męcze, przepotężny late game. Razem z Nunu nawet na linii może cisnąć, choć nie zaprzeczalnie jej lane phase jest jednym z najgorszych z adc (jak nie najgorszy). Staram się z niej wycisnąć maksymalnie dużo. Nie mogę na razie dużo mówić, co by głupot nie gadać.

Jeśli chodzi o topa również staram się sam sobie ograniczyć wachlarz postaci. Wiem, że jeśli będę grał 10 to się w końcu żadnej nie naucze.

1. Darius- zacznę od niego, w sumie dzięki temu unskillowemu champowi się pne. Staty na ten moment to 7-0. LOL xD. Lane phase jest koksiarski. W tfach w mid game można próbować wbić na carry enemy, ale w late game raczej lepiej bronić swoich.

2.Riven- jest niesamowita. Robi aoe dmg i jest mocna w kazdej fazie. Na linii ciężka do zgankowania bo jest mobility na miejscu. Łatwo nią stompować gry.

3. Irelia- to postać którą postaram się ogarnąc najbardziej. Na linii nie do wyrzucenia, w tf przekozak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi ulubieńcy to:

Taric: Pasuje świetnie do każdego ADC, odpowiednio zagrany masakruje bota i jeszcze różowy skin... truly outrageous:>

Kayle: Kiedyś grałem nią na topie pod ad (nadal świetnie się to sprawdza), obecnie po podejrzeniu jak gra Czaru na IEM/kwalifikacjach próbuje swoich sił pod AP na midzie. Z nie najgorszym efektem. Kayle ma bardzo duży dmg z q, w zapewnia sustain na lini, splash dmg z e pozwala szybko czyścić fale minionów i bardzo przydaje się w tf, no i oczywiście ulti. Jej "you shall not feed button" potrafi sprawić że wygrasz, przegrany zdawałoby się, pojedynek 1 na 1, utrzymasz przy życiu ADC wystarczająco długo by zmasakrował wrogi team, czy po prostu uratować kogoś przed ulti Karthusa wink_prosty.gif Ilość jego zastosowań jest naprawdę ogromna. (Dodatkowo Riot rozdał wszystkim Judgment Kayle, w mojej prywatnej opinii skin z najbardziej epickim artem w grze)

Vayne: Pomimo moich mizernych umiejętności grania tą postacią uwielbiam ją. Gdy się wyfarmi/zfeeduje nie ma bardziej przerażającego ADC. Jej skillset z true dmg, dmg boostami, i passywem "you can run, but you can never get away" sprawiają że we wprawnych rękach Vayne błyszczy.

Cho'gath: zacząłem nim grać gdy był w ostatnio w rotacji i przeraziła mnie ta postać. Nieziemski sustain dzięki passywowi, szybkie czyszczenie minionów, duży base dmg, dobry harras, niezłe cc, Cho ma wszystko by zdominować linie. Chyba nikim innym nie grało mi się tak łatwo i przyjemnie od pierwszego meczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o ulubionych krótko: Jax za świetny OP w PvP, Ammumu za najlepszego tankera.

Teraz mam pytanie, jakiś tydzień temu jak grałem w LoLa i ktoś wchodził pod więżę i go biłem to automatycznie wieża zaczynała go bić, teraz jak go biję to nic, po prostu wieża dalej strzela do minionów. Oczywiście nie jest to za każdym razem, ale w ok. 30-40% przypadkach co niezmiernie utrudnia grę. Wcześniej byłem pewny, że np. kogoś ubiję jak podbije mi pod wieżę, a teraz muszę na zaś uciekać... Ktoś coś o tym? Moi wszyscy koledzy to dostrzegli i utrudnia nam to grę... Oczywiście nie gramy na żadnych czitach, czy coś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@oliee0

Zaskoczę Cię zapewne, ale wieża NIGDY nie zaczynała bić kogoś dlatego, że ty go biłeś. Tower zaczyna atakować przeciwnika tylko w momencie jeśli jest on w jego zasięgu i zada Ci jakiekolwiek obrażenia (czyli zaatakuje Cię, ale też np. z pasywa Sunfire Cape). Jeśli przeciwnik nie zada Ci obrażeń to może spokojnie stać pod wieżą i farmić, jeśli w jej zasięgu są jego miniony oczywiście, bo gdy będzie jedynym celem to turret automatycznie zacznie go atakować jako cel o najwyższym priorytecie.

Także możesz spokojnie bić Twojego przeciwnika pod swoją wieżą i nie musisz uciekać "na zaś", bo w momencie gdy on Ci odda wieża go z miejsca zacznie focusować.

Jak wszyscy to wszyscy, moje top picki to:

Riven - choć po ostatnim nerfie jakim jest wydłużenie cd na ultimate nie jest już takim facerollem, to i tak sentyment mi do niej pozostał no i nadal ma bardzo silne early, choć team utility już nie bardzo. Niemniej to całkiem dobry pick na Yolo Q, z przyjemnością carry'uje się gry.

Nocturne - trafił Ci się team idiotów i musisz sam pociągnąć ich do zwycięstwa jako jungler? Pickuj Nocturna i leć czyścić campy. Przeciwnik wybrał Amumu albo innego wolnego junglera? Czyść i jego campy. To jeden z IMO trzech junglerów, który może niemalże sam pociągnąć drużynę do zwycięstwa, która będzie robić za mięso armatnie. Drugi to Olaf, a trzeci to...

Master Yi - może was i zaskoczę, ale chodzę Masterkiem do jungli i robię go pure AD (jak mnie cieszy zwiększenie flat leczenia z W <3). To postać, która jest w stanie sama wygrać teamfight jeśli go dobrze rozegramy. Wystarczy puścić team przodem i pozwolić, by wszystkie stuny i inne CC poszły w nich, a następnie sami wpadamy do walki i siejemy pogrom. Wystarczy chwila nieuwagi przeciwników i gra jest nasza, no i ten push...

Orianna - chyba jedyna postać, którą tak naprawdę jestem w stanie wygrać mida, ale za to w jakim stylu! Orianna sieje zniszczenie w szeregach wroga nawet z autoataku za sprawą swojej znakomitej pasywki. Wasz adc nie ogarnia? Orianna z powodzeniem zastąpi go w teamfightach od 20 minuty i to z dwoma dodatkowymi hard CC!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@doubler.

Zgadzam się z tym że Viktor jest świetny. Jest cholernie nie popularny, ale z odpowiednik team setem, czyli z masą CC jest bestią. OP aoe dmg,a faza laninigu jest dobra nie o tylko, że ma E, ale że ma Q, które nie jest skillshotem i zrzera mniej many.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno się o coś nie pytalem co nie :P? W każdym razie szukam kogoś kto może iść na mida albo bota (a najlepiej żebym dało się i tu i tu). Myślałem o Ezraelu (ma mnóstwo skillshotów a ja ja uwielbiam :D) Swain (bo kiedyś grałem i mi się spodobało) Kennen (bo jest futerkowaty i do podobno tego robi miazge z przeciwników) lub Vayne (ciekawe skille). Wiec co najlpeiej wybrać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...