Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Blogi - dyskusje

Polecane posty

Holy mówi, że blogi mają się teraz lepiej niż wcześniej. Chciałbym zobaczyć to "lepiej". Bo nie uznaję za "lepiej" istnienia pozytuwnej treści odjąć trolling. A to dla tego, że tej pozytywnej treści wcale nie jest więcej niż było wcześniej. Blogi są jak na razie tylko na minusie.

Lepiej czy gorzej jest oceną, a oceny są z natury subiektywne. Według ciebie tworzenie treści, w którą ktoś włożył swój czas i wysiłek nie jest pozytywne? Tej pozytywnej treści jest więcej niż było choćby z tego powodu, że treść negatywna została przekierowana do innego miejsca. Odnośnie do ilości wpisów czy statystyk jako takich: możesz zapisać tony papieru głupotami - nie oszukujmy się, wiadomo jaki był cel trollowych wpisów - ale czy to oznacza, że taka "treść" nabiera wartości pozytywnej? Obiektywnie rzecz biorąc jest teraz znacznie więcej miejsca dla tych, którzy chcą coś ważnego od siebie komuś przekazać. Może dla ciebie blogi są na minusie. Może bym się tym przejął, gdyby nie to, że większość oceniających zmiany negatywnie nic sensownego dzięki blogom od siebie nie przekazała (albo jak Nargogh - zaczęła produkować głównie wpisy trollowe).

O tym czemu marudzę na zakaz psocenia na blogach też już pisałem. Bloger ma prawo prowadzić bloga jak mu się podoba o ile jest to zgodne z regulaminem. Regulamin się zmienił, więc opcje prowadzenia bloga zostały ograniczone. Proste. Ja jestem bardziej związany z blogami niż z forum, więc mnie to dotyka. Tak, nie możność przeczytania wygłupów Thergora też.

Brakuje ci spójności. Bloger w dalszym ciągu ma prawo prowadzić bloga tak, jak mu się to podoba w ramach obowiązującego regulaminu. Dlatego widać jak na dłoni, że ewidentnie nie chodzi ci o to, żeby bloger mógł prowadzić bloga tak, jak mu się podoba w ramach obowiązującego regulaminu. Jeżeli zmienisz swoją myśl przewodnią z "Bloger ma prawo prowadzić bloga jak mu się podoba o ile jest to zgodne z regulaminem" na "Bloger ma prawo prowadzić bloga jak mu się podoba", to będzie to bliższe temu, co chcesz przekazać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się mylę, ale zakładając bloga zgadzasz się na przestrzeganie pewnych warunków, a za ich niedotrzymanie są przewidzane pewne sankcje. Słusznie zresztą, bo już były przypadki cwaniakowania (i nie mówię tu akurat o orgu. On się chyba obraził za skasowanie jego wpisu i poprosił o bana Otrzymał urlop za celowe łamanie regulaminu blogów, co w gruncie rzeczy oznacza to samo). Inna sprawa, że wątpię, aby znakomita większość blogujących miała jakiekolwiek problemy z racji prowadzenia bloga. Daemonicus jakoś swojego prowadzi. Były nawet pewne wpisy mniej poważne, więc to też nie jest tak, że przez sito nic mniej poważnego nie przechodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię tylko o tym co wcześniej. Regulamin był swobodny, na blogach pojawiały się wpisy, które mnie interesowały (tak, te tutoriale odkręcania mineralnej i wbijanie szpil). Regulamin się zmienił i na blogach nie ma już wpisów, które mnie interesują. Są w luźnej jeździe, niby nie daleko, ale jednak jestem bardziej blogerem niż forumowiczem.

Ergo, z jadłospisu wypadła kaszanka, która nie smakowała władzy, a zostały schabowe. Miłośnicy kaszanki (najlepiej przypieczonej na solidnym ogniu) zostali wyproszeni do innej restauracji bo lokal, w którym dotychczas się stołowali stał się bardziej ekskluzywny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nerv0, nie obraź się, ale dlaczego najgłośniej krzyczą osoby, które najmniej czasu i energii na te blogi poświęcają?

Przesadne elitaryzowanie z serii ''nie zbijajcie moich wpisów z głównej" to przesada w drugą stronę. Tak samo zresztą jak twierdzenie, że nie ma tam już miejsca na ''kaszankę", którą na dodatek możesz jeszcze zjeść dosłownie za rogiem (3 kliknięcia muszą boleć). Wystarczy nie być Thregorem czy innym ryboszem i robić to z nieco większą kreatywnością niż nieudolnie sklejony post 5-latka powtarzany kilka razy dziennie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówię tylko o tym co wcześniej.

Są to kwestie czysto dogmatyczne. Mowa mianowicie o dogmacie blogowej złotej wolności, tym swoistym Liberum Veto. Mówisz, że "nie istnieją już wpisy, które mnie interesują" podczas gdy dokładnie taka sama liczba kliknięć wystarczy, żeby przejrzeć zawartość "Na Luzie", która jest... identyczna. Kontrargument? "Jestem bardziej blogerem niż forumowiczem", czyli w sumie nawet nie argument a siła przyzwyczajeń. Nawigacja nie stała się bardziej skomplikowana. Wtedy krytyka byłaby zrozumiała, co zresztą miało miejsce w sprawie alfabetyzacji "Dyskusji o Grach". Chcesz po prostu, żeby blogi były takie, jak kiedyś. Poza tym nic się nie liczy. Nic. Ja zgadzam się z ...AAA..., że to co wy robicie to takie narzekanie dla samego narzekania na zasadzie "ja tak chcę!". Przy takim podejściu jakakolwiek próba rozmowy nie ma sensu, bo nie o to tu chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to jest siła przyzwyczajenia. Ale nie tylko do panujących zasad, ale też atmosfery i społeczności. O tym też już pisałem. Spokojne miejsce, w którym ktoś czasem rzucił żartem w ciągu kilku tygodni zaczyna zalewać się jakimiś kwasami i nie sądzę by miało się to w przyszłości zmienić (kwestia doświadczenia w innej blogsferze: jakiś flejm, kilka miesięcy spokoju i znów flejm o to samo. Przy okazji bany i trzaskanie drzwiami).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i na blogach nie ma już wpisów, które mnie interesują

Jeśli za interesujące wydawały ci się wpisy "Kowalski masakruje Iksińskiego", potem powtórzone w niezmienonej formie na zasadziej kopiuj wklej przez kolejne cztery osoby, to mogę ci tylko współczuć. Niektórzy nawet nie silili się na oryginalność, tylko podążali jak barany za przywódcą stada.

w którym ktoś czasem rzucił żartem w ciągu kilku tygodni zaczyna zalewać się jakimiś kwasami i nie sądzę by miało się to w przyszłości zmienić

Warto też dodać, że za te "kwasy" odpowiedzialne są osoby, które nie mogą się pogodzić ze zmianami jakie zaszły na blogach (nie mówię tutaj akurat o tobie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem spokojny.

Warto też dodać, że za te "kwasy" odpowiedzialne są osoby, które nie mogą się pogodzić ze zmianami jakie zaszły na blogach (nie mówię tutaj akurat o tobie).

Bardzo dobrze powiedziane.

Szczególnie ładnie było to widać przy okazji promocji wpisów ...AAA..., gdzie niektórzy bezwstydnie rzucali tekstami w stylu: "twój wpis zapycha stronę główną i zabiera miejsce bardziej wartościowym wpisom". Tak jakby to autorzy tego typu komentarzy (bodajże Hrabula lub org, bo to oni "pożyczyli" awatara P_aula, ale to mogła być jeszcze jakaś inna osoba) mogli coś na ten temat wiedzieć. Niektórym wpisom ktoś dał jedną gwazdkę. Ostatnio była też sprawa oskarżenia ...AAA... o promowanie przez siebie samego własnych wpisów i sugerowanie, że jakoby promowanie go jest wbrew jakimś zasadom. Gdy przypomniałem, że Lorda Nargogha też promowano, to od razu zaczęło się kluczenie, że to na pewno jakaś sytuacja wyjątkowa. Nie zawsze się z każdym zgadzam (tak z ...AAA... jak i z Rankinem, z różnych powodów), ale kto rzeczywiście "zalewa" blogi i forum "jakimiś kwasami"? Ja po blogach Hrabuli i spółki nie latałem, choć z ich twórczością się nie zgadzałem i byłem ostro za reformą blogów, o czym zresztą mówiłem często i głośno. Kto ma interes w tym, żeby np. w ten sposób podtruwać życie ...AAA... na jego blogu? Wystarczy się dobrze przyjrzeć, żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Powiedziałem to Hrabuli na jego blogu i orgowi na Steamie: bardzo dobrze, że ktoś się za was wreszcie wziął i w kaszę dmuchać sobie nie da. Nie bierzcie ludzi za idiotów. Próbujecie naginać regulamin i ktoś na to odpowiednio zareagował.

W świetle tych faktów jakie ma to znaczenie, że jakieś "kwasy" są? Niby co należy zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie coś wtrącić.

Właśnie. Bo gdzie indziej musisz być naprawdę dobry aby mieć jakąkolwiek szansę wybicia się. Dzięki tutejszej społeczności i przypięciu do forum każdy ma ułatwione zdanie i to niepomiernie (piszę z własnego doświadczenia). Nawet przeciętniak będzie czytany i ma szansę na rozwój. Przy czym przeciętniak to osoba, która się stara i przynajmniej usiłuje pisać porządnie, a nie ktoś korzystający z tych możliwości po to aby wkleić śmieszny obrazek. Po to powstał nowy dział na forum.

Z kolei za tą łatwość w wybiciu się bloger też płaci cenę. Blogi FA mają z definicji skrajnie zawężone grono odbiorców i twórców, którzy rekrutują się jedynie z użytkowników forum. Ponadto wielu uwiera brak jakichkolwiek profitów z prowadzenia bloga czy możliwości spieniężenia treści. Dlatego lokalna blogosfera nie jest atrakcyjna dla nikogo poza blogerami-hobbystami, stawiającymi pierwsze kroki w pisaniu. Nikt nie będzie regularnie wypluwał z siebie wartościowej treści bez żadnego profitu. A skoro blogowanie na FA jest sztuką dla sztuki, to co zostaje?

To jest obecny problem - blogi straciły swą podstawową funkcjonalność (miejsce luźniejszych spotkań forumowiczów), a w zamian otrzymały niewiele ponad obietnicę przyszłej wielkości. Dlatego też jestem sceptyczny wobec zmian, bo same wywalenie trolli nie wystarczy. Żeby blogosfera FA się rozwinęła nie potrzeba plasterka na skaleczenie, lecz kompleksowej kroplówki. A ta gdzieś utknęła po drodze, a pacjent usycha i wije się rozdzierany konfliktami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, wyluzujcie. Decyzja o zaostrzeniu sytuacji na blogach zapadła dużo wyżej, niż jakikolwiek moderator ma możliwość działania. Nie ma co nad tym dyskutować i wałkować tego n + 1 razy, bo to i tak nic nie zmieni.

Inna rzecz, że redakcja wzięła się za promowanie blogów za późno, bo teraz to już jest po ptokach - liczba blogerów zmniejszyła się wydatnie i może powstać efekt hermetycznego kręgu, którego nie da się powiększyć/odstraszy nowych. Ale trzeba poczekać z oceną, bo za mało mamy danych. Tzn. inaczej - reforma jakiś czas temu miałaby sens, a teraz jest na nią chyba za późno, ale to tylko moja opinia i mogę nie mieć racji.

Ja osobiście traktowałem blogi jako miejsce, w którym mogę sobie pożartować ze znajomymi, ale już jakiś czas temu przeniosłem się z tym gdzie indziej i mam tam lepsze warunki :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy, nie wiem o co i do kogo w tej chwili piszesz, mam wrażenie że Twój jedyny cel to wzbudzanie jakiejś gównoburzy, a chyba nawet nikt specjalnie się do tego nie kwapi i juz z Facem zaczynacie sobie wzajemnie przytakiwać. Proponuję, żebyście to robili w kuchni przy kubku herbaty, forum z pewnoscią na tym nie straci.

Co do spiskowych teorii dziejów, które tam knujesz w swoich postach, to nie bedę tego komentował, bo mi żal. Proszę cię tylko żebyś zaprzestał przywoływać mój nick w swoich wypowiedziach, bo nie chciałbym byc kojarzony z twoją osobą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klekostan

Powiedzmy, że razem ze zmianą regulaminu blogów zmieniło się lekko zarządzanie blogami i teraz jest to dosyć mocno w moich rękach. Nie mam tyle czasu, ile bym chciał, ale powoli wysyłam nieśmiałe sygnały -- może na początku roku zacznę wysyłać śmielsze -- że jest to dosyć łatwa droga, łatwy sposób, rozpoczęcia regularnej współpracy ze stroną cdaction.pl, albo naszym magazynem.

Czytam wpisy, szukam ludzi, którzy piszą fajnie, do niektórych miałem już czas się w tej sprawie odezwać. Niektórych mam w kolejce. Dostaję tekst, odsyłam poprawki, dostaję poprawioną wersję, odsyłam poprawki, a taka relacja jest w stanie dosyć szybko pomóc komuś poprawić, ulepszyć swój styl (a przez to, jak już do pieniędzy się odnosisz, zacząć zarabiać np. pisząc teksty do CDA). Dlatego zachęcam do pisania tekstów weekendowych, bo w ten sposób wymieniamy się z profitem -- ktoś robi wolontariat pisząc tekst, który mogę wykorzystać, a ja robię wolontariat pomagając mu ulepszyć tekst i styl.

Aktualnie zarabianie na platformie blogowej np. reklamami, czy jakkolwiek to tam się da "łatwo" wymyślić jest nie do rozwiązania technicznie -- jeżeli czujesz się na tyle mocny, żeby zacząć zarabiać sensowny hajs prowadząc własnego, prywatnego bloga albo zakładając swój serwis, to mega: gratuluję. Niestety nie jesteśmy w stanie tutaj wprowadzić czegoś, co by na takie rzeczy w łatwy sposób pozwoliło (co nie znaczy, że nie mamy jakichś-tam-pomysłów, o których głośno nie będę mówić, bo równie dobrze mogą zostać skreślone, jak i wprowadzone w życie na przestrzeni kilku lat).

Więc, w skrócie, najbliższe plany:

- rozruszać trochę fejsa blogosfery

- przywrócić polecane na swoje miejsce

- w dalszym ciągu przerzucać teksty na główną cdaction.pl

- zachęcać blogerów do pisania tekstów na weekendy tematyczne

- a widząc perełki zacząć pracować z niektórymi indywidualnie

- niespodzianka od forumowiczów

Dalsze plany -- lepiej nie zdradzać, bo będziecie narzekać, że ich nie wprowadziliśmy już-teraz-zaraz smile_prosty.gif. Wszystko zależy też od czasu, a niestety mam go po prostu za mało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy, nie wiem o co i do kogo w tej chwili piszesz [...]

W takim razie proponuję przeczytać moje wypowiedzi jeszcze raz. Powinno być oczywiste co i do kogo piszę. Nazywa się to konwersacją. Wymianą poglądów, jeżeli wolisz. Nerv0 wspomniał o tym, że robią się kwasy, więc wyszczególniłem tych kwasów okoliczności. Przynajmniej ostatnich, których byłem świadkiem. I ciekawi mnie, co związku z tym, skoro już temat został przywołany. W szczególności ciekawi mnie, w jaki sposób może to być argument przeciwko przeprowadzonej już reformie blogów, bo zakładam, że taki był charakter tej uwagi.

Co do spiskowych teorii dziejów, które tam knujesz w swoich postach, to nie bedę tego komentował, bo mi żal. Proszę cię tylko żebyś zaprzestał przywoływać mój nick w swoich wypowiedziach, bo nie chciałbym byc kojarzony z twoją osobą.

Piszesz na forum publicznym, z wszelkimi tego wadami i zaletami. Będziesz przywoływany tak często i w takich okolicznościach, jakie uznam w swej wypowiedzi za stosowne. Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia czy chcesz, czy nie chcesz być ze mną kojarzony. Nie obchodzi mnie to. Możesz nie pisać lub się poprawić, mnie to zajedno. Osobiście nic do ciebie nie mam, ale jeśli chodzi o działalność blogową mam prawo wyrażać własne zdanie. Co niniejszym czynię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Klekostan

God dammit, sprawdzajcie mojego nicka zanim go napiszecie, co? xD

Aktualnie zarabianie na platformie blogowej np. reklamami, czy jakkolwiek to tam się da "łatwo" wymyślić jest nie do rozwiązania technicznie -- jeżeli czujesz się na tyle mocny, żeby zacząć zarabiać sensowny hajs prowadząc własnego, prywatnego bloga albo zakładając swój serwis, to mega: gratuluję.

Nie, nie czuję się pewnie, wręcz uważam się za potwornego grafomana i beztalencie xD Swojego bloga prowadzę dla społeczności, tylko i wyłącznie. Są tu ludzie, którzy mnie znają i vice versa, nawet z tych trollerskich akcji, i czerpię satysfakcję z pisania dla nich. Społeczność to jedyne co mnie tutaj trzyma, dlatego boję się o jej położenie.

A hajs jest problemem w rozwoju. Nie da się przyciągnąć większej ilości ludzi bez zaoferowania im czegoś ponad to, co oferują inne serwisy. Ktoś, kto zarabia nawet te 100zł miesięcznie z reklam nie zgodzi się nagle by pisać za free. Idea przerobienia blogów FA jako zaplecza tekstowego dla cdaction.pl jest ciekawa, to przyznam, ale z ciekawością poczekam na konkretne efekty.

[CIACH] Niepotrzebna szpila. Było napisane EOT, jeśli chodzi o wypowiedzi H.D i LH. Nie podłączaj się pod ten nurt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomoc w redakcji tekstów i możliwość zawiązania rzeczywistej współpracy z cd-a to wreszcie jakiś solidny konkret. Rzecz istotnie bardzo interesująca i warta tego by się bardziej starać. Mam nadzieję, że z czasem takich profitów przybędzie. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usłyszałem, że wiele osób mogło poczuć się urażonych moim niedawnym postem, a zwłaszcza uwagą poddającą pod wątpliwość inteligencję tłumu. Czuję się więc w obowiązku przeprosić wszystkich, którzy potraktowali moje słowa osobiście i poczuli się obrażeni. Postaram się pisać kulturalniej, poprawniej jak i popracować nad swoją argumentacją. Widać moja forma w ostatnim czasie bardzo spadła.

Po wtórę, podaję linki do dwóch istotnych wpisów na blogach (a było ich więcej): tu i tu. To tak na wypadek gdyby osoba niezapoznana z problemem mogła zrozumieć do czego się odnosiłem i dlaczego nie chciałem powtarzać się po raz enty.

Na pewno ponoszę jakąś winę za złą kondycję blogosfery i w związku z tym na pewien czas przechodzę w stan zawieszenia (jako moderator nie bloger). Mam nadzieję, że w trakcie urlopu przemyślę to i owo, i powrócę jako lepszy zielony. Na razie musicie męczyć Berlina. Co złego to nie ja! =)

To jest obecny problem - blogi straciły swą podstawową funkcjonalność (miejsce luźniejszych spotkań forumowiczów), a w zamian otrzymały niewiele ponad obietnicę przyszłej wielkości. Dlatego też jestem sceptyczny wobec zmian, bo same wywalenie trolli nie wystarczy. Żeby blogosfera FA się rozwinęła nie potrzeba plasterka na skaleczenie, lecz kompleksowej kroplówki. A ta gdzieś utknęła po drodze, a pacjent usycha i wije się rozdzierany konfliktami.

Masz, przynajmniej częściowo słuszność. Spójrzmy jednak na ten problem z innej strony: w tym momencie ciągniemy linę w przeciwnych kierunkach. Niech będzie - nie ma gwarancji, że blogi osiągną taką świetność jak wszyscy by chcieli; ale jeżeli część blogerów z góry przesądza porażkę, za wszelką cenę się asekuruje i nie chce w tym brać udziału, to poprawy nie będzie na pewno! Ból jest immanentną cechą reform.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro mamy prowadzić dyskusję w temacie o blogach, to odpowiadam tutaj.

Przykro mi, Berlinie, ale jeżeli ciebie tak ubodły wpisy i akcje Hakkena, to mam tylko jedną radę - utwardź sobie skórę, bo karanie kogoś za sam fakt "cwaniakowania" profesjonalne nie jest. Tylko działasz na niekorzyść promowanych przez siebie zmian.

...kasując wpisy, których w zamyśle reform i tak miało nie być, a które ktoś próbuje "przemycić" na główną pod pozorem rzekomej powagi tych wpisów (patrz: niedawno skasowany wpis orga)? Wpisy Hakken wyglądają podobnie. Może stoją ciut wyżej, ale gdyby rzeczywiście ich rzekomym celem była dydaktyka to raczej już w pierwszym wpisie autor raczyłby prostym językiem wyjaśnić rzeczy elementarne, co zrobił dopiero kilka wpisów później.

Nie jest winą Hakkena, że poziom polskich szkół jest bliski dna (niektóre szkoły nawet pukają do dna od spodu). Większość użytych pojęć powinna być znana dla kogoś, kto skończył liceum. Tym bardziej smuci mnie to, że największe pretensje o te wpisy mają osoby, które podobno skończyły szkoły średnie. Ja wiem, że dla większości ludzi, matematyka to zło, ale to oznacza, że większa część ludzi nie potrafi myśleć analitycznie.

Ujmę to tak - Hakken nie jest bez winy. Kombinował jak balansować na granicy regulaminu, prowokował i trollował. Dowcip polega na tym, że Berlin się w jego trolling złapał i obecnie jest 2-0 dla Hakkena, który zdołał sprowokować go do zamknięcia wpisów weekendowych oraz wywalenia jego notek. Reakcja nieadekwatna do bodźca.

Oczywistym jest, że Hakken trollował. Skoro trollował to jego wpisy nie powinny być na głównej. Może trollował lepiej od orga, ale - koniec końców - trollował, a to nie jest dopuszczalne. I dlatego nie widzę sensu w bawienie się w jakieś subtelności. Co do reakcji to jest to ciekawe o tyle, że to właśnie Hakken i inni tworzą tego typu sytuacje, a następnie oskarżają redakcję (czy Berlina, w tym przypadku), gdy ta... na to reaguje. Jeżeli świadomie kogoś prowokujesz to musisz się liczyć z reakcją. Ja jestem wręcz zdania, że Berlin był zbyt łagodny. A mógł zabić!

Na tej samej zasadzie można stwierdzić, że trollował każdy, kto kiedykolwiek napisał jakieś wpisy naukowe. I w sumie trzeba przyznać, że rzeczywiście jest to trollerskie, bo obecnie jest moda na bycie idiotą "humanistą"*.

* W cudzysłowie, bo obecne znaczenie słowa humanista (człowiek, który boi się matematyki) do mnie nie przemawia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest winą Hakkena, że poziom polskich szkół jest bliski dna (niektóre szkoły nawet pukają do dna od spodu). Większość użytych pojęć powinna być znana dla kogoś, kto skończył liceum. Tym bardziej smuci mnie to, że największe pretensje o te wpisy mają osoby, które podobno skończyły szkoły średnie. Ja wiem, że dla większości ludzi, matematyka to zło, ale to oznacza, że większa część ludzi nie potrafi myśleć analitycznie.

Nie twierdzę, że Hakken odpowiada za poziom polskich szkół. Nie ma obowiązku wyjaśniania tego, o czym się pisze na blogu, ale pisanie krótkich wyjaśnień w prostym języku pomaga w zrozumieniu jego treści. Hakken jest - być może - ofiarą okoliczności. Okoliczności wywołanych po części przez tych, którzy próbowali trollować na blogach, prowadząc w ten sposób do kryzysu zaufania. Są na blogach wpisy naukowe, które są (mniej lub bardziej) objaśnione i jakoś nie pamiętam, żeby ktokolwiek kiedykolwiek robił problemy z ich powodu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy, możesz zacytować jakiś wpis czy fragment który chciałbyś, żeby został wyjaśniony?

Po pierwsze, zawsze można zapytać w komentarzu.

Po drugie, staram się, żeby wpisy bazowały albo na poprzednich wpisach, albo na wiedzy podstawowej, wyniesionej z liceum czy gimnazjum.

Z matematyką jest tak, że nie da się o niej opowiadać bajeczek, bo tak to nie działa. ...AAA..., LN, czy inni interesujący się fizyką mogą opowiadać o wynalazkach, laserach, kosmosie itp. bez wchodzenia w matematyczny aparat który to opisuje. W matematyce się tak nie da.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...