Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Sport II

Polecane posty

Ha! I mamy final! Mecz swietny, dynamiczny, pelen swietnych akcji z obu stron. Moim zdaniem The Reds powinni wygrac juz w regulaminowym czasie gry, ale albo poprzeczka stanela na drodze do bramki, a to zabraklo kilku centymetrow... Tak czy inaczej mecz wygrany w swietnym stylu i tylko to sie liczy. Pozostaje obejrzec jeszcze tylko jutrzejszy mecz i czekac na final.

Pozdro 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liverpool - Chelsea

Na początku ładne, pełne walki spotkanie, potem nieciekawe kopanie piłki od niechcenia "byle dalej" i czekanie na karne. Ale warto było do nich dotrwać, bowiem wreszcie najbardziej znienawidzona drużyna z Wysp Brytyjskich znalazła się za burtą Ligi Mistrzów! Naprawdę warto było na to czekać. ;] Z ciekawszych sytuacji meczowych warto odnotować pięknie wykonany rzut wolny, po którym całkowicie pogubiła się obrona The Blues, więc Agger przy strzale miał ułatwione zadanie oraz poprzeczkę Kuyta. Zresztą ten sam Kuyt miał jeszcze kilka dogodnych okazji do zapewnienie swemu zespołowi awansu do finału, ale albo defensywa gości łapała go na spalonym, albo pewnie bronił Petr Cech. W każdym razie doszło wreszcie do karnych i Liverpool pokazał klasę. The Reds pewnie strzelali, a Reina bronił znakomicie - brawa dla tego pana! Dziwi mnie tylko Geremi i Robben wydelegowani do konkursu jedenastek - Drogba czy inny Cole za bardzo się zestresowali czy co? A mogło się to potoczyć zupełnie inaczej... Z drugiej strony dobrze, że się nie potoczyło, bo oglądanie przegrywającej (z kretesem) Chelsea to czysta przyjemność. Prawda? :D

Jutrzejszy półfinał tak na dobrą sprawę zupełnie mi wisi i powiewa, jednak ze względu na mój szacunek dla fanów Manchesteru na FA będę kibicował Czerwonym diabłom właśnie. A co, niech mają finał! ;]

You'll never walk alone! :faja:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutrzejszy półfinał tak na dobrą sprawę zupełnie mi wisi i powiewa, jednak ze względu na mój szacunek dla fanów Manchesteru na FA będę kibicował Czerwonym diabłom właśnie. A co, niech mają finał! ;]
A powinien! Bo co będzie jak awansuje Milan? Powtóka z roku 2005, a z Aten do Stambułu wcale nie tak daleko :) . Co do samego meczu - gospodarze w pełni zasłużyli na zwycięstwo, ale powinni sobie zapewnić awans jeszcze przed upływem regulaminowego czasu gry. Chelsea grała jak angielski przeciętniak, który przyjedża na Anfield po jak najniższy wymiar kary.

Wzruszyło mnie zachowanie Johna Terry'ego po zakończeniu meczu, kiedy się popłakał. Szanuję takich ludzi, potrafiących oddać swe serce drużynie, a nie całujących herb klubu przy każdej okazji kiedy "idzie". Widać, że akurat jemu zależało.

Ale panowie! Teraz - jak dla mnie - najważniejsze są playoffy NBA! A w nichj nie ma już mistrza (jeszcze) Miami Heat, upokorzonego sweepem przez chicagowskie "Byki". Drużyna z wietrznego miasta zmierzy się z Detroit Pistons i będzie to arcyciekawy pojedynek. Mimo, że kibicuje Bulls to wydaje mi się, że doświadczenie i spokój "Tłoków" wezmą nad nimi górę.

Na zachodzie mamy za to prawdziwą sensację. Najlepsza drużyna sezonu, Dallas Mavericks z bilansem 67-15, przegrywa z 8 drużyną zachodu Golden State Warriors 1-3. "Wojownikom" brakuje już tylko 1 zwycięstwa żeby wyeliminować zeszłorocznych finalistów. Zespół gra bardzo chaotycznie i widowiskowo, co spodoba się każdemu znawcy (i nie tylko) koszykówki. To w głównej mierze zasługa lidera, rozgrywającego Warriors - Barona Davisa. Gość nie dość, że notuje dużą liczbę asyst i punktów to popisuje się takimi akcjami jak przedryblowanie 3 rywali i wsad lub rzuty z połowy boiska. Z całego serca kibicuje drużynie z Oakland żeby udało jej się pokonać teksańczyków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszą połowe przegapiłem, gdyż się u kolegi zasiedziałem. Przychodze, patrze, wow. 1:0 :D

Ogólnie mecz był taki sobie, acz (jak już Poli wspomniał) zobaczenie miny Mourinho po strzale Kuyta zrekompensowało czas spędzony przed monitorem. :) Liverpool strzelał karne świetnie. Widać było, że się do tego przygotowywali. Poza tym bądź co bądź mają doświadczenie w tym elemencie po finale LM z Milanem, tyle że wtedy zamiast Pepe stał Jerzy.

Co do dzisiejszego półfinału to jest mi całkowicie obojętnie kto wejdzie do finału. Oczekuje po prostu dobrego widowiska i bramek. A na drugie karne bym się nie obraził :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spodziewałem się mimo wszystko Chelsea w finale, a tutaj lekka niespodzianka i Liverpool. Trzeba przynać "The Reds", że na swoim bosiku, przy akompaniamencie imponujących śpiewów swoich kibiców, zaprezentowali się bardzo dobrze. Od początku meczu było widać kto gra z większym "powerem" i determinacją. Chelsea próbowała coś sklecić, ale widać było, że nie mają żadnego "błysku" w grze i dlatego przegrali to spotkanie. Bramka dla Liverpoolu ładna - klasyczny stały fragment gry, ćwiczony na treningach plus lekkie zaspanie obrony. W karnych dobrze bronił Reina - plus dla niego. Oprócz tego piłkarze "The Reds" pewnie strzellai swoje karne i L'pool w finale :). To teraz wiecie na kogo liczę dzisiaj choć nie wiem czy tak łatwo bedzie obejrzeć mecz Milan - MU ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do NBA, to uzupełnię, że jest już tylko 3:2 dla Warriors'ów, Dallas wygrało w nocy 118:122. Szkoda :( Ale nie tracę nadziei!

A co do wczorajszego meczu, to widziałem tylko dogrywkę na ESPN :lol: No i oczywiście karne. Robbena zjadło przed strzałem- przerażenie mu się na twarzy malowało, za dużo gwiazdorstwa, za mało umiejętności. Geremi, to chyba jednak umie strzelać karne( przynajmniej na treningach ), bo jakoś nie wierzę w samobója Mourinho :) W każdym razie, to koniec Jose na Stamford. Miała być poczwórna korona, będzie 1 puchar w porywach do drugiego. Mistrzostwa nie zdobędą, bo Ferguson nie ma takiego Geremiego w składzie :lol:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz faktycznie taki sobie,ale jak już pisaliście miny Mourinho warte były obejrzenia spotkania. A wynik był do przewidzenia juz od początku spotkania,Chelsea nie radziło sobie z atakami Liverpoolu.

Co do dzisiejszego spotkania to mam mieszane uczucia, Manchester mógłby wygrac (właściwie to zwycięstwo w LM się im należy) no ale za wiele osób stawia krzyżyki nad Milanem a ci mogą pokazac "powrót emeryta" i ostatecznie pokonac obydwu rywali

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 frame'ów, 11-5 po drugiej sesji, a mimo to mój faworyt Stevens przegrał w pojedynku z Shaunem Murphym. Widać mu ta dieta służy :P. Wczoraj jak oglądałem ich pojedynek to wydawało mi się, że Stevens bez problemu wygra następne dwa brakujące frame'y, ale nie - przez noc stracił całe skupienie i dokładność z dnia poprzedniego co skończyło się wynikiem 13-12 dla Murphy'ego. Mimo iż przeciwnika "Walijskiego smoka" nie lubię to przyznaję - dzisiaj grał o wiele lepiej, miał wszystkie te cechy zawodnika, które są potrzebne do meczu gdzie walijczyk kompletnie to przez noc utracił. Prawie w każdym frame'ie Stevens mógł dokończyć sprawę, a tak mamy w półfinale byłego mistrz świata.

W innym pojedynku Higgins dobrze sobie radzi z Ronnie'm i już prowadzi 11-5. Jeżeli O'Sullivan traci tyle frame'ów znaczy, że już raczej się nie podniesie więc raczej Higgins.

Pozostałe ćwierćfinały średnio mnie interesują choć z chęcią popatrzę jak poradzi sobie Selby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 frame'ów, 11-5 po drugiej sesji, a mimo to mój faworyt Stevens przegrał w pojedynku z Shaunem Murphym.

Szczerze mówiąc, to przy stanie 12:10 zwątpiłem w możliwość wygrania meczu przez Stevensa. Przegrał na własne życzenie...

Heeh... a zauważyliście ten biały kubeczek w dłoniach Ronniego? Mój ojciec wymyślił śmiałą teorię, że Rakieta trzyma w nim ziółka na uspokojenie :D I rzeczywiście wyglądał na dość spokojnego, mimo tego, że zbierał baty :P Higgins jest moim faworytem do mistrzostwa - o ile w półfinale poradzi sobie z Szeryfem ;) Chociaż druga część mojej wypowiedzi to tylko pobożne życzenia, bo Hamilton musi jeszcze 'tylko' pokonać Maguire'a :P

Aha... dzisiaj Man U wygrywa z Milanem!!!!

EDIT: Zdążyłem sprawdzić. Szeryf przegrał. Higgins powinien rozjechać swojego rodaka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szeryf przegrał. Higgins powinien rozjechać swojego rodaka
Jak wygra z Ronniem. Bo dzisiejszy dzień pokazał, że prowadzenie 11-5 po dwóch sesjach niczego nie gwarantuje. Meczu O’Sullivan – Higgins nie oglądałem, ale jeśli Ronnie zaczął stroić te swoje dziwne miny, to już po nim. Hamiltona mi szkoda, ale w ostatniej sesji nie wbił żadnej bili. Jedyne punkty zdobył po faulach przeciwnika. Natomiast zadziwia mnie przemiana Maquire’a. O ile w ostatniej sesji poprzedniej rundy szło mu kiepsko, to teraz grał naprawdę ładnie. Mecz Cartera z Selbym też jest niezły. Ładne brejki i sporo emocji typu wykradanie frejmów, albo końcówki, w których szanse co chwilę ma to jeden, to drugi. Żal mi Cartera, bo przy potrzebie snookera ustawił go i dostał potem freeballa. Niestety, nie wykorzystał szansy, dlatego na razie prowadzi Selby.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milan - ManU 3:0

Takiego Milanu nie widziałem już dawno. W pierwszej połowie bezbłędni. Kapitalne zawody rozgrywali Kaka, Seedorf i Gattuso - pierwsi dwaj wyprowadzili Milan na prowadzenie dwoma bramkami, ten ostatni razem z Oddo wyłączył całkowicie beznadziejnego Ronaldo. W drugiej połowie ManU stworzyło sobie okazje do zdobycia gola, ale dziura jaką zostawili obrońcy Gilardino było niewybaczalna. Włoch się nie pomylił i postawał kropke nad i. Jeżeli Milan zagra tak w finale to szykuje nam się baardzo ciekawe widowisko.

Rzeczą, która mnie zdegustowała było nie oddanie piłki po wybiciu za linie boczną piłkarzy Milanu kiedy ucierpiał Kaka i o co słuszne pretensje miał Gattuso (a nie o to, że grają w 10 jak to zauważył boski Szpaq, który był momentami żałosny). Na tym poziomie trzeba umieć przegrać z honorem, w końcówce graczą ManU troszke popuściły nerwy. Ciekawe co zrobił Fergi w szatni :D

Myślę, że jeśli (odpukać) spadnie forma Ronaldo i Ferguson postawi na kogos innego i Ronalgo będzie strzelał fochy, to Ferguson nie będzie miał oporów żeby go sprzedać.

To jak? Ronaldo w następnym meczu na ławe? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpak powiedział zdanie odnoszące się o Ronaldo, którego autorem jest Mourinho, że forma C. Ronaldo jest nieustabilizowana. Co do meczu to po prostu było widać brak jakiejkolwiek walki w początkowej fazie meczu przez ManU. Dopiero pod koniec przebudzili się, ale było już za późno. Moim zdaniem trochę głupio pomyślał ze zmianami Ferguson. Dobrze, że tradycja nie zmieniła się i Anglicy wracają do domu pobici :wink: . Teraz pozostaje finał w Atenach. Chciałbym, żeby Liverpool wygrał, ale nie dla tego, że ich lubię tylko dlatego, że AC Milan powinien być ukarana w tym roku nieuczestniczeniem w LM za korupcje, bo jedynie ucierpiał najbardziej Juve, choć nie tylko oni to robili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, jakoś ta LM ratuje mnie przed całkowitym załamaniem się. Liverpool i Milan to nie mój szczyt marzeń, ale w takiej sytuacji to najlepsze wyjście. Już wolę dziadków z Mediolanu i Dudka na ławie niż Mourinho cwaniakującego przed meczem (trzeci rok z rzędu kończy tak samo) i jego machającego nogami nad piłką rodaka. Ogólnie największa przyjemność w tym meczach sprawiła mi mina obydwóch po meczu :) A w wypadku tego drugiego również całkowicie bezproduktywna gra. Finał oglądnę dla przyjemności, chociaż wynik mnie szczerze mówiąc zgrzewa ;] A w przyszłym roku będzie oczywiście powtórka finału z 2006 8)

A jako podsumowanie mogę dać jedno zdanie ze stronki FCB, które notabene mnie zniszczyło (poglądy bardzo zbliżone do moich):

Kumpel oglądający mecz po końcowym gwizdku powiedział: "Wiesz, czemu taki był wynik? Milan miał 11 wojowników, Manchester 10 chłopców i kobietę..."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu megafajność i świetna reklama fair play ze strony UEFA, w finale ich najbardziej prestiżowych rozgrywek zepół, który w ogóle nie powinien się w nich znaleźć za udowodnioną korupcję na wielką skalę.

Co mogę powiedzieć o United? Ano po raz pierwszy od tylu lat powiem szczerze i od serca, że zagrali zwyczajnie jak ci, no, jak im tam - geje. Nigdy nie widziałem meczu MU w którym kompletnie nikt by się nie starał, dokładnie każdy grał padlinę i trząsł portkami. Aż do dzisiaj. Żenua. Mogę jeszcze tylko dodać, że idiotyzmem było wystawienie Vidić'a, który dosłownie dzisiaj się pozbierał po poważnej kontuzji i wypadł żałośnie, zwłaszcza kondycyjnie i szybkościowo. Choć z drugej strony wszyscy tak wypadli, Milan ich zwyczajnie rozjechał i tyle.

Finał to tragedia, z jednej strony Scousers grający piłkę nudniejszą od zespołów z Ligue One, z drugiej skorumpowani Włosi. Jak babcię kocham, że nie obejrzę.

Smutny, smutny wieczór.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milan - Manchester 3:0

No, no, no. Tego się nie spodziewałem. Impressive. Very impressive jak ktoś kiedyś powiedział. Kaka znów udowodnił, że to jemu a nie Ronaldo należy się w tym roku złota piłka, nagroda FIFA itp.(same popisy w Premiership nie wystarczą) a Brazylijczyk trafia zarówno w Serie A jak i w LM (12 bramek w tej edycji!).

Seedorfowi to należy się osobny akapit :) . Wiedziałem, że to dobry piłkarz, ale wydawało mi się też, że jego gwiazda będzie coraz bardziej bladła, a tu ni z tego i owego jest liderem zespołu i jednym z motorów napędowych ofensywy rossonerich. Jego dobra gra zaowocowała powołaniem do reprezentacji Holandii(czyżby pogodzili się z van Bastenem?).

Manchester w tym meczu nie istniał. Obrońcy na czele z Heinze i Vidiciem robili mnóstwo błędów, Scholes i Carrick niewidoczni, podobnie Ronaldo. Tylko Giggs i Rooney czasem szarpnęli, ale nie na wiele się to zdało.

Jak wykrakałem w poprzednim poście będziemy mieli powtórkę z finału sprzed 2 lat. Milan żądny rewanżu, a Liverpool jeszcze mocniejszy niż wtedy. Jeśli znowu nie uaktywni się "kompleks Deportivo" to Milan powinien wygrać. Przy takiej grze Liverpool może nie mieć wiele do powiedzenia.

Co do NBA, to uzupełnię, że jest już tylko 3:2 dla Warriors'ów, Dallas wygrało w nocy 118:122. Szkoda Ale nie tracę nadziei!

Dokładnie to 118:112 :) . Najgorsze jest to, że na 3 minuty przed końcem to Warriors prowadzili 112 - 103, a kiedy wszyscy żegnali się w Dallas z playoffami klasę pokazał Dirk Nowitzki. "Rumaki" wygrały końcówkę serią 15-0 i bardzo się obawiam czy to nie jest jakiś przełomowy moment - psychiczne odblokowanie się, poczucie że są mocni. Obym się mylił. Proszę Baron, nie pozwól na to!

W MŚ w Snookerze zwycięstwa Murphy'ego 13:12(przegrywał 12-7!), Stevena Maguire'a, któe bardzo mnie cieszą. Martwi mnie postawa Ronnie'go O'Sullivana, który raczej polegnie z Higginsem. Mam też nadzieję, że do półfinału awansuje także Ali Carter.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milan po prostu zmiażdżył ManU. Anglicy nie istnieli. Ronaldo grał jak ciapa i szkoda że po jego błędzie nie padła trzecia bramka dla Milanu. Ale co sie odwlecze to nie uciecze. Więc i tak trzeciego gola strzelili. Wynik jak najbardziej zasłużony. Jeśli będą grać tak w finale to jestem spokojny że srogo zemszczą sie na Liverpoolu. Jeśli Kaka będzie tak biegał jak wczoraj... Obrońcy po prostu widzieli tylko jego plecy.

Eagle. Czyś Ty zdziczał? O ile rozumiem że R10 to cień zawodnika z poprzedniego sezonu(aczkolwiek ma przebłyski) tak o Messim nie moge wytrzymać. On teraz najlepiej chyba z wszystkich napastników gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meczu O’Sullivan – Higgins nie oglądałem, ale jeśli Ronnie zaczął stroić te swoje dziwne miny, to już po nim.

Przegrał, mimi, że nie stroił tych swoich min. Higgins to nie Stevens, udało mu się wygrać te brakujące frejmy, chociaż Ronnie łatwo skóry nie sprzedał - odrobił 4 partie... A po meczu nawet się porządnie zachował i dość długo gratulował Higginsowi wygranej. Aż się trochę zdziwiłem, widocznie ziółka pomogły :D

Carter z Selbym mnie dość długo przetrzymali, ale po tym meczu już się nie cieszyłem. Bo Alister przegrał w ostatniej, 25 partii po dosyć odważnej decyzji wbijania trudnej czerwonej przy prowadzeniu Selby'ego ok. 65 punktami. Szkoda. Chociaż plusem jest, że Carter utrzymał miejsce w czołowej 16 rankingu i pokazał kawał porządnego snookera.

LM - Jedyny mój komentarz w odniesieniu do tego meczu - Toż to :shock:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milan po prostu zmiażdżył ManU. Anglicy nie istnieli. Ronaldo grał jak ciapa i szkoda że po jego błędzie nie padła trzecia bramka dla Milanu. Ale co sie odwlecze to nie uciecze. Więc i tak trzeciego gola strzelili. Wynik jak najbardziej zasłużony. Jeśli będą grać tak w finale to jestem spokojny że srogo zemszczą sie na Liverpoolu. Jeśli Kaka będzie tak biegał jak wczoraj... Obrońcy po prostu widzieli tylko jego plecy.

Tak mecz był od począdku Milanu, a Manchester też miał kilka ładnych akcji. Niestety nieudanych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eagle. Czyś Ty zdziczał? O ile rozumiem że R10 to cień zawodnika z poprzedniego sezonu(aczkolwiek ma przebłyski) tak o Messim nie moge wytrzymać. On teraz najlepiej chyba z wszystkich napastników gra.

A gdzie ja coś pisałem o Messim ? 3/4 postu to moje zdanie na temat gry Ronaldinho czy też bardziej podejścia (jak mówiłem o spadek formy nie mam pretensji, ale już o brak woli walki tak), potem jeszcze napisałem co sądzę o transferach dyrektora sportowego i podejściu Rijkaarda. Gdzie tu jest coś o Leo ? ;] Aha, może że Ryjek ma trzy święte krowy w ataku. Bo ma. Gdyby (nie daj Boże!) Leo zaczął gorzej grać, to i tak nie usiadłby na ławę, tak jak teraz Ronaldinho. Cała filozofia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

United odpada w półfinale LM.

Smutne, jak dla każdego kibica Red Devils. Bawi mnie za to czytanie na innych stronach internetowych komentarzy typu "Fergie out" czy "sprzedać wszystkich, grać rezerwami, efekt będzie taki sam". Mniemam, że to "sezonowcy", bo po meczu z Romą na Old Trafford ci sami ludzie rozpływali się w zachwytach nad grą Diabłów.

Cóż, nie będzie The Treble w tym sezonie, ale w tej chwili (paradoksalnie) cieszy mnie to. Dlaczego? Bo nie uważam, że obecna ekipa na to zasłużyła. Wspominając skład z sezonu 98/99, brakuje mi czegoś w tej drużynie. I wiem czego, a raczej kogo. Walczaka jakim był Keano (a we wczorajszym meczu Gattuso). Mam nadzieję, że Ferguson też to widzi.

Co było przyczyną tak nieudanego meczu w wykonaniu aktualnego lidera Premiership?

Po pierwsze problemy kadrowe w obronie. Ferdinand i Vidić są nie do przejścia, jeśli są zdrowi i grają razem. Szkoda mi Nemanji, że musiał pokazać się wczoraj z tak słabej strony, ale nie dziwię mu się, brakuje jeszcze treningu i ogrania po kontuzji.

Po drugie, sytuacja obu klubów w ligach. United nadal walczą o Mistrza Anglii z Chelsea, jak widać obydwie drużyny ten wyścig sporo kosztuje. Z kolei Milan już parę kolejek temu mógł zapomnieć o walce w lidze włoskiej, skupić się na Lidze Mistrzów (podobnie Liverpool). United czeka jeszcze finał Pucharu Anglii z Chelsea.

Po trzecie (związane z drugim), zmęczenie sezonem. Prawda jest taka, że ManU cały czas gra tą samą jedenastką. W dwóch ostatnich meczach (ManU - Milan i Everton - ManU) podnosili się z wyników 1:2 i 2:0, wygrywając z Milanem 3:2, a z Evertonem 2:4. Trzeci raz z rzędu się nie udało. Milan tymczasem w lidze zagrał w sumie rezerwowo (podobnie jak i Liverpool ;)), to i w dniu wczorajszym ich gra była dużo bardziej "świeża".

Daleki jestem od najeżdżania na Fergusona czy wywalania poszczególnych zawodników. Fakt, Heinze za "bramkowe" odegranie do Vidicia bym solidnie ochrzanił, a z Cristiano porozmawiał czy to był mecz czy konkurs na najładniejszą kiwkę. Zaskoczył mnie in minus, aż dziw, bo w Premiership jakoś wychodzi mu gra zespołowa. Najwyraźniej jeszcze nie dorósł do Ligi Mistrzów. Nie teraz, to za rok :P .

Podsumowując, w sumie nic się nie stało. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale tak z ręką na sercu, kto z kibiców Manchesteru przewidziałby, że dojdziemy do półfinału LM, zagramy w finale Pucharu Anglii, a w Premiership będziemy mieć 5 punktów przewagi nad Chelsea na 3 kolejki przed końcem? Chyba tylko wariat ;) Zwłaszcza w porównaniu z zeszłym sezonem, kiedy odpadliśmy w fazie grupowej...

Krótko: cieszę się, że Manchester United doszedł do półfinału Ligi Mistrzów. Nadal walczy o Mistrza Anglii i Puchar Anglii. Co z tego, że nie będzie The Treble? Nie można mieć wszystkiego.

Tak czy inaczej: Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. GLORY GLORY MAN UNITED!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie mnie o te święte krowy chodziło. jakoś źle to odebrałem..

A co powiecie o tych zmianach o których sie mówi? Ponoć ma odejść Motta, Giuly, Belletti, Eidur i Ezquerro. Co wy na to?

To wszystko zależy od tego kogo qpią na ich miejsce. Motte i Ezquerro można oddać od ręki, bo dla zespołu są nieprzydatni. Jeżeli by chcieli sprzedać Giulego lub Guddiego to musieli by ściągnąć dobrego napastnika. Bellettiego zaś ja osobiście lubię i uważam. że powinien zostać jako zmiennik Zambrotty. Chyba że uda się qpic Daniego Alvesa - w takiej sytuacji raczek nie będzie dla niego miejsca.

Nie zapominajmy tez o defensywnym pomocniq, którego Barca potrzebuje, bo Edmilson nie ma już tej formy co rok temu, kiedy na Sam Siro wyłączył z gry Kake, a Marquez lepiej czuje się na środq obrony. Podobno z "Czelsi" będzie do wzięcia Essien. Jakby się udało go ściągnąc było by świetnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pieknie - MU pierwszy mecz wygralo 3:2, a tu Milan niezle zmotywowany ogrywa ich w rewanzu 3:0. Ech, jeszcze ten 3 gol to byl gwozdz do trumny, a obstawialem ze to MU wejdzie. Ale cos mi sie zdaje, ze w finale to Milan bedzie gora nad Liverpoolem. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej: Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. GLORY GLORY MAN UNITED!

W moim sercu Manchester na zawsze. Niestety stało się, to co musiało się stać. Z taką obroną zdziesiątkowaną przez plagę kontuzji nie sposób było zatrzymać Milan. Gdyby nie 2 bramki stracone na Old Traford gra byłaby inna. Również odpowiedzialnym za grę ManUtd wczoraj był Cristiano Ronaldo. Chłopak nie istniał na boisku. Nic mu nie wychodziło, a zagrania bajeczne, które czarowały w meczu z Evertonem, Romą i w pierwszym z Milanem, tym razem były rażąco nieskuteczne. Trudno jednak grać od kilku meczów z prawie niezmienianym składem. Wczoraj bardziej niż Milan zwyciężyły właśnie kontuzje. Milan tymczasem miał do dyspozycji wszystkich graczy z wyjątkiem Paulo. Klub seniora gra dalej, ale oby Liverpool zgotował im piekło w Atenach. Honor angielskich drużyn musi zostać pomszczony. :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lol@kibic MU życzący L'poolowi szóstego pucharu Europy. Nie mam pytań...

Dziwna sprawa jest z MU i ligą mistrzów. Z jednej strony dostarcza on kibicom zdecydowania najpiękniejszych meczów w historii tych rozgrywek ( 3:3 z Barcą, 3:2 z Juve, 4:3 z Realem, 7:1 z Romą ), z drugiej odpada często wcześnie i w beznadziejnym stylu. Wtopy z Benficą czy Bayerem to zwyczajny obciach, nie wspominając już zbierania batów od Kopenhagi czy Fenerbahce. Ferguson mógłby w końcu porządnie kopnąć w zad "nowoczesnego taktyka" Queiroza i zauważyć rezolutnie jak kończy się granie 4-5-1/4-3-3. MU ma grać 4-4-2 i tyle, każdy ślepy to widzi, tylko sam boss odwala jakieś cyrki. Nastawianie się na defensywę przy braku 3 podstawowych obrońców ( a czwarty mógłby równie dobrze grać o kulach, na jedno by wyszło ) i jednobramkową zaliczką oraz dwoma golami straconymi u siebie z Milanem to chyba jednak średni pomysł, c. b. d. o. zresztą...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...