Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Filozofia II (oraz wszelakie religie i zabobony)

Polecane posty

Już teraz jest Nas zbyt wielu na tej ciasnej planecie. Istnieją już organizacje dążące do ograniczenia liczby narodzin (David Attenborough jest członkiem największej z nich). W momencie, gdy nieśmiertelność będzie dostępna, aby ją zdobyć będziemy musieli zapewne poddać się jakimś zabiegom. Wśród tych zabiegów najprawdopodobniej będzie sterylizacja (albo coś innego, co sprawi, że będziemy bezpłodni). Zabiegi będą drogie i trzeba będzie mieć odpowiednie zdrowie (tych chorowitszych czekać będzie jakaś terapia- w przyszłości jak masz pieniądze to i zdrowie). Co do ostatniego zdania nie mam pewności, ale co do reszty istnieje prawdopodobieństwo min. 80%, przynajmniej moim zdaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra [ :) ] to też może być rozwiązaniem dla nieśmiertelności. Przyznaje ci racje, ale bezpieczniej jest nie grzebać w człowieku od "prawdziwego środka". Bezpieczniej jest mieć w sobie nanoroboty, które dzięki komputerowi możemy w każdej chwili bez szkodliwie wyłączyć (tylko bez skojarzeń z terminatorem itp.)

"Już teraz jest Nas zbyt wielu na tej ciasnej planecie. Istnieją już organizacje dążące do ograniczenia liczby narodzin (David Attenborough jest członkiem największej z nich). W momencie, gdy nieśmiertelność będzie dostępna, aby ją zdobyć będziemy musieli zapewne poddać się jakimś zabiegom. Wśród tych zabiegów najprawdopodobniej będzie sterylizacja (albo coś innego, co sprawi, że będziemy bezpłodni). Zabiegi będą drogie i trzeba będzie mieć odpowiednie zdrowie (tych chorowitszych czekać będzie jakaś terapia- w przyszłości jak masz pieniądze to i zdrowie). Co do ostatniego zdania nie mam pewności, ale co do reszty istnieje prawdopodobieństwo min. 80%, przynajmniej moim zdaniem."

Powtarzam od czego jest nanotechnologia. Małe nanoroboty podłączone do każdej komórki naszego ciała, które mogą (jeśli chcemy) "wyłączyć" naszą zdolność rozmnażania się i "włączyć ją" w każdym momencie. Nauka naprawde potrafi wszystko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Może być niebezpieczne ale nie sadze żeby naukowcy się tym martwili. Jeden człowiek zginie, 2, 3, setny aż w końcu opanują to do perfekcji.

Edit: Sam stwierdziłeś że nanotechnologia rozwinie się dopiero w odległej przyszłości. Ale w tedy może być już trochę za późno...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra, zgadzam się z tą wersją nieśmiertelności :) GENETYKA MOLEKULARNA ???

Pewnie za chwile ktoś powie, że zaczynamy gadać o technologi przyszłości, a ten temat jest o filozofii. Więc dla wyjaśnienia - filozofia to gdybanie, rozważanie, rozwiązywanie problemu więc w tym dziale można rozmawiać naprawdę o wszystkim. Choć wole wrócić do tematu religii i ateizmu, a obok może być technologia i fantastyka.

A czy to co ty mówisz też nierozwinie się w dalekiej przyszłości? Może teraz są już robione jakieś próby, ale kiedy to wejdzie do użytku codziennego?

Zresztą raz na jakiś czas ludzkość dokonuje wielkiego skoku naukowego, więc kto wie czy ta przyszłości nie przybędzie jeszcze pod koniec tego wieku?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Skoro umiemy już jako tako grzebać w genomie, kwestą czasu jest znalezienie genu śmiertelności. Wtedy wystarczy przerobić go na nieśmiertelność i żyjemy wiecznie! Chociaż kto wie, przerobienie takiego genu może być trudne. Ale cóż - pożyjemy, zobaczymy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta... gen nieśmiertelności a potem perpetuum mobile i prędkość ponadświetlna.

Istoty oparte na węglu nigdy nie będą nieśmiertelne i się z tym możecie pogodzić. TAk jak dla znanego nam świata prędkość światła jest nieprzekraczalna (nic w kosmosie nie porusza się szybciej a człowiek do tej prędkości się nawet nie zbliżył). Jedyne, czego można próbować to zaginanie czasoprzestrzeni, a człowiekowi zbytnio to też się nie udaje.

Człowiek, nieśmiertelny... Ta, powiedział, kichnął raz, drugi i zmarł na grypę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam od czego jest nanotechnologia. Małe nanoroboty podłączone do każdej komórki naszego ciała, które mogą (jeśli chcemy) "wyłączyć" naszą zdolność rozmnażania się i "włączyć ją" w każdym momencie.

Ja mam parę kwestii "pod rozwagę" odnośnie nieśmiertelności:

1. Jeśli nieśmiertelność nie wiąże się z niezniszczalnością, to może powstać specyficzny problem. Chodzi o to, że ludzie będą się bali wyjść z domu i robić cokolwiek ryzykownego. Choćby nawet było to prowadzenie samochodu. Przecież wypadki się zdarzają. Taki obsesyjny strach przed śmiercią - co zdaje się naturalne w obliczu nieśmiertelności - raczej nie wpłynie korzystnie na społeczeństwo.

2. Ludzki umysł cały czas napełniany wiedzą... Zadałbym tutaj pytanie odnośnie stabilności psychicznej obiektu. Czy umysł ludzki jest w stanie uczyć się w nieskończoność? Czy mu nie odbije (w końcu co innego nieśmiertelność, a co innego zdrowy rozsądek)? Ponadto zmęczenie nieśmiertelnością.

3. Bliscy. Obecnie wszyscy umrzemy, co sprawia iż bardzo łatwo jest się pogodzić z czyimś zgonem. Gorzej, jeśli nieśmiertelność nie będzie dostępna dla wszystkich. Kto chciałby się do czegokolwiek przywiązywać, gdyby bliskie mu osoby umierały, a on sam trwałby nadal? Czy można byłoby się samemu zabić?

Jak dla mnie nieśmiertelność to przekleństwo, a osoby chcące po śmierci trafić do Nieba na całą wieczność nie zdają sobie chyba do końca sprawy, o co tak naprawdę proszą. Ale to tylko takie moje zdanie. Ja się śmierci nie boję. Boję się, że mogą nie dać mi umrzeć. Każdy powinien mieć prawo do śmierci. Do decydowania o swoim życiu i o swojej śmierci.

Nauka naprawde potrafi wszystko.

Czy nauka potrafi wyleczyć raka? Nie przesadzałbym. Zwłaszcza, że możemy nie dotrwać do momentu, w którym ta nauka będzie mogła hipotetycznie wszystko.

APEL: jeśli już masz zamiar wypowiadać się na tym forum to w nie ostrym tonem tylkow sposobie godnym prawdziwego naukowca.

Stosuj swoje rady do siebie, zanim zaczniesz je dawać innym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym że nauka potrafi wszystko i wie wszystko albo prawie wszystko jest chyba przekonany tylko ten, kto o nauce nie wie nic.

To, co wiemy, to tylko malutki rąbek, jak to mawiał mój profesor, kurtyny, a za nią jest kolejna kurtyna, a tych kurtyn jest MIEJMY NADZIEJĘ policzalna ilość.

Większość naukowców poświęcających życie dla nauki ponosi porażkę, tylko kilku udaje się cokolwiek osiągnąć.

Odpowiedź na jedno pytanie rodzi kolejnych dziesięć.

Ale jak chcecie sobie sci-fi tutaj tworzyć to proszę bardzo, ja pasuję, bo tu się nawet śmiać nie wypada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Tylko czy ta nanotechnologia będzie niezawodna? Jeżeli nie (w co osobiście wierzę), to nie sądzę, żebym skorzystał z takiego rozwiązania. Już dużo bardziej wolę, żeby ktoś grzebał mi w genach przed narodzeniem; istnieje przynajmniej mniejsza szansa, że w wyniku jakiegoś spięcia coś mi się tam w środku zepsuje.

Dzisiejsze życie człowieka jest za krótkie żeby ujrzeć naprawdę piękne, widowiskowe, ale także niebezpieczne rzeczy.

Doprawdy? Nasze życie pełne jest takich rzeczy, tyle, że przeważnie ich nie zauważamy.

Osobiście preferuję inny rodzaj nieśmiertelności, pisze o niej Horacy w swoich pieśniach :) Obym tylko zdążył postawić sobie własny 'pomnik trwalszy niż ze spiżu'.

Jeszcze jedno, role usunięcia komunizmu w europie środkowej odegrał nie kościół, ale mądry język Karola Wojtyły.

Który był przedstawicielem Kościoła?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka naprawde potrafi wszystko.

Potrafi wszystko, jakże bardzo zagadkowe stwierdzenie. Potrafisz jakoś rozwinąć swoją myśl? Czemu nie żyjemy na Marsie, Europie czy setki lat świetlnych stąd? Czemu nie potrafimy wyleczyć ludzi z raka, aids czy setki innych chorób? Często nie potrafimy ich nawet poprawnie zdiagnozować. Jak możesz twierdzić, że nauka potrafi wszystko skoro w rzeczywistości może bardzo niewiele...

Zawsze, zawsze, zawsze, zawsze pozostanie coś do zrobienia/rozwiązania/wynalezienia. Tak więc nauka NIGDY nie będzie potrafiła wszystkiego.

A teraz pytanie z innej beczki, po co ci nieśmiertelność?

PS Powiedziałbym, że obalił katol będący narciarzem. Bardziej obiektywne stwierdzenie. :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do obalenia komunizmu - to oprócz Wojtyły było jeszcze paru innych. Choćby Wyszyński, Popiełuszko, Jankowski (cokolwiek by o nim nie myśleć dziś - w tamtych czasach był bohaterem. Podobnie zresztą jak Macierewicz), Isakowicz-Zalewski i wielu, wieeeelu innych, często bezimiennych. Zaprzeczanie roli Kościoła jest zakłamywaniem historii. I mówię to mimo tego, że dziś z Kościołem mi nie po drodze.

Tak samo jak jest prawdą, że Kościół na przestrzeni wieków nie tylko palił naukowców na stosie. Również przyczynił się do naukowego rozwoju. Bo byli w Kościele ludzie różni. Słuchajcie, świat nie jest prosty. To w nim jest piękne, dzięki temu odkrywanie jego sprawia taką radość. Ale naprawdę wystrzegajcie się ludzi, którzy sprzedają Wam "jedyną Prawdę", nieważne, czy jest nią nauka, wiara czy cokolwiek innego. Bo albo kłamią, żeby Was wykorzystać, albo są ignorantami, którzy nie mają zielonego pojęcia, o czym mówią. W tym drugim przypadku mają też wielką wiarę we własne urojenia, co czyni ich potencjalnie groźnymi.

Bo, Hwaldar, stwierdzeniem:

Więc dla wyjaśnienia - filozofia to gdybanie, rozważanie, rozwiązywanie problemu więc w tym dziale można rozmawiać naprawdę o wszystkim.

wykazałeś niezwykłe wręcz pokłady ignorancji, co jest dość dyskwalifikujące dla osoby, która wykazuje fanatyczne wręcz uwielbienie dla nauki.

Twoje rozważania na temat nanorobotów zapewniających nieśmiertelność są niczym innym, jak opowiadaniem kaznodziejów o zmartwychwstaniu i życiu wiecznym w raju. I są mniej więcej tak samo prawdopodobne. Ja już trochę - choć niedużo - w medycynie siedzę i nanoroboty są pieśnią odległej przyszłości. Dopiero co skonstruowano pierwsze. Ich zastosowanie... Przecież my nawet jeszcze nie wiemy, czy to zadziała! Nie mamy pojęcia, jak żywy organizm na nie zareaguje! My nie znamy tak wielu rzeczy... Tak wielu procesów w człowieku nie rozumiemy, że to, o czym piszesz... Cóż, możliwe jest tylko w kiepskim SF. Podobnie jest z genetyką.

Nasze zrozumienie mechanizmów zachodzących w genomie jest wciąż bardzo małe. Próby terapii genowych, nawet w tak prostych, wydawałoby się, przypadkach jak choroby jednogenowe (czyli takie, gdzie nie działa jeden gen, a my chcemy go zamienić na inny, działający. Przykładem jest mukowiscydoza) zakończyły się na razie spektakularną klęską. A Ty tu bajdurzysz o nieśmiertelności. Ja nie twierdzę, że to się nigdy nie stanie - ale jak na razie, jest to kwestią takiej samej wiary, jak zmartwychwstanie, raj, piekło i życie wieczne.

I jeszcze raz powrócę do kwestii, czy religia spełnia jakąś funkcję w społeczeństwie. Właściwie nie sposób jest stwierdzić, że nie. Ona gdzieś spaja ludzi, być może nawet ona jest odpowiedzialna za powstawanie trwałych społeczeństw. Jest wcale możliwe, że ich istnienie bez jakiejś formy wierzeń jest niemożliwe.

Fascynacja nauką jest godna pochwały. Ślepa, bezmyślna wiara w naukę - już nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że taka społeczna rola religii jest raczej skutkiem ubocznym i że ona większą funkcję ma dla jednostki, która nie jest w stanie zaakceptować niewyobrażalnej pustki i nicości, albo przynajmniej niebytu. Ale to tylko moje dywagacje nt. tłumaczenia rzeczy niewytłumaczalnych "bo nikt tego ine wie" rzeczami niewytłumaczalnymi "bo w to trzeba uwierzyć" (vide umieszczone kilka postów temu stworzenie a Bóg)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PApież zarabiał więcej na gadaniu niż Adam Małysz na nartach? Trochę smutne.

A co w tym takiego smutnego? Nie żebym jakoś specjalnie przepadał za jednym czy za drugim ale wydaje mi się, że to za gadanie powinno się więcej dostawać niż za skakanie w dodatku skakanie na nartach. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro chrześcijaństwo promowało przez dziesięć wieków ascezę i ubóstwo ?

No ale fakt, kościół zawsze opływał w luksusy, a jedyny papież który zapowiedział że sprawdzi budżet watykanu umarł po 30 dniach pontyfikatu.

No nic, jakoś za bardzo mnie to nie interesuje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto tu mówi, że nanotechnologia, która da nam nieśmiertelność "powstanie" jutro? Oczywistym jest to, że "trochę" to potrwać musi, ale widzę, że ktoś nie przeczytał wcześniejszych postów - co jakiś czas w nauce dokonuje się większego lub mniejszego skoku (np. rewolucja przemysłowa XVIII wieku bądź nowsza rewolucja naukowo-techniczna, która zaczęła się w połowie wieku XX i trwa do dziś) więc ten czas do stworzenia naprawdę wielkiej technologii może się skrócić.

Ludzie idą teraz za kościołem wszędzie. Istnieje on już całkiem długo, przez co zdążył "zamącić" w naszych głowach.

Nauka odpowie na wszystkie twoje pytania. Ale "nasza" nauka nie istnieje miliardy lat (tylko jakieś mniej lub więcej setki lat). Nauka odpowie na wszystko tyle tylko, że nie od razu. Co by zrobili ludzie gdybyś znalazł się trzy wieki wstecz w Europie mówiąc, że w przyszłości będzie można kliknięciem jednego przycisku rozmawiać z osobą na drugim krańcu świata? Wyśmialiby ciebie.

My nie wiemy jeszcze tak wielu rzeczy. Oczywistym jest to że we wszechświecie są rzeczy których dzisiaj nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.

Napewno "naukowcy przyszłości" dobrze obmyślą jak ta nieśmiertelność ma funkcjonować. Gdybyś miał jakiś wypadek to nanoroboty (przykład) mogłyby ciebie odbudować. Wiem, że brzmi to jak science fiction, ale to się naprawdę dzieje fantastyka przeradza się w naukę. Jeśli chodzi o to, że nie wszystkich będzie na to stać to dam przykład za tym, że będzie (nie od razu oczywiście). Pewnie wszyscy wiecie, jaką kiedyś komputery miały moc. Komputer w sondzie Vojager rozpoznaje tylko 30000 haseł a mimo to w swoich czasach był cudem techniki. Gdybyśmy dzisiaj chcieli kupić komputer z tak słabą mocą obliczeniową to nie kosztowałoby to więcej niż około 5 złotych (może mniej). Naukowcy i ekonomiści uważają, że do 2030 będzie można kupić za 3$ procesor o wiele silniejszy od ludzkiego umysłu (zresztą teraz też istnieją komputery silniejsze od naszego mózgu, ale nie są najtańsze). A więc na pewno po wynalezieniu takich małych robocików dających nam nieśmiertelność będą one drogie. Ale po czasie stanieją jak wszystko inne. We wszechświecie jak tak wiele różnorodności do zobaczenia, zbadania, poznania, że mając nieśmiertelność nie będziemy umierać z nudów, ani nieoszalejemy. Inteligentne istoty zostały wyposażone w mózg po to by pogłębiać swoją wiedze, a ta jest bezkresna.

I jeszcze jedno do niejakiego Ywing. Czy papież jest fanatykiem na punkcie religii? Czy fatl1ty jest fanatykiem na punkcie queake? Czy makler jest fanatykiem na punkcie pieniędzy? Dla mnie nauka nie jest fanatyzmem (jestem bardzo cienki z matematyki, fizyki i chemii) jest tylko czymś, co nie może współistnieć z religią. Myślisz, że czytając teraz te słowa ze swojego komputera zawdzięczasz to Bogu? Nie. Zawdzięczasz to zdobyczom nauki.

Do keeveek. Kto wie czy prędkość światła jest prędkością ostateczną? Oczywistym jest to, że zawsze można szybciej i lepiej, ale zanim się do tego dojdzie czas musi upłynąć.

Oto jak myśli Bóg:

Jeżeli bóg jest wszechmogący, a pozwala na istnienie na świecie ludzi, którzy w niego nie wierzą, to znaczy, że taka była jego wola. Zatem bóg zaplanował, którzy ludzie mają być potępieni, a którzy nie (predestynacja) i chce, aby niektórzy ludzie w niego nie wierzyli (ludzie nie są równi między sobą).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by zrobili ludzie gdybyś znalazł się trzy wieki wstecz w Europie mówiąc, że w przyszłości będzie można kliknięciem jednego przycisku rozmawiać z osobą na drugim krańcu świata? Wyśmialiby ciebie.

Raczej spaliliby go na stosie lub w inny sposób zabili...

Oto jak myśli Bóg:

Jeżeli bóg jest wszechmogący, a pozwala na istnienie na świecie ludzi, którzy w niego nie wierzą, to znaczy, że taka była jego wola. Zatem bóg zaplanował, którzy ludzie mają być potępieni, a którzy nie (predestynacja) i chce, aby niektórzy ludzie w niego nie wierzyli (ludzie nie są równi między sobą).

Yyy... nie. Bóg stworzył ludzi i dał im wolną wolę. To, czy ludzie podążą Jego ścieżką zależy tylko od nich i to za ten wybór będą osądzani. W Katolicyzmie predestynacja nie dotyczy pojedynczego człowieka; wyrok (niebo/czyściec/piekło) zapada dopiero na sądzie ostatecznym. Luteranizm zakłada, że wszyscy ludzie są zbawieni dzięki Chrystusowi i jego poświęceniu, ale tego za coś złego chyba nie uważasz? Nie przypominam sobie żadnego z ważniejszych odłamów chrześcijaństwa (oprócz Kalwinizmu, choć niekiedy i tu predestynacja przestaje być pewna i bezwzględna), który zakłada, że człowiek (jako jednostka) jest z góry przeznaczony do zbawienia lub potępienia.

Predestynacja w Chrześcijaństwie istnieje (m.in. grzech pierworodny), ale nie dotyczy naszego losu po śmierci (oprócz wspomnianego Kalwinizmu).

Chyba, że nie chodzi Ci teraz o Chrześcijaństwo.

Swoją drogą nawet najgorliwsi chrześcijanie nie wiedzą, co myśli Bóg, więc skąd Ty możesz to wiedzieć?

Myślisz, że czytając teraz te słowa ze swojego komputera zawdzięczasz to Bogu? Nie. Zawdzięczasz to zdobyczom nauki.

Ykhm :) Zakładając, że Bóg nas stworzył, to to, że istniejemy i dzięki temu stworzyliśmy komputer zawdzięczamy właśnie Jemu. Gdyby Bóg nas nie stworzył my nie stworzylibyśmy komputera, bo by nas najzwyczajniej nie było :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę to, co napisałem kilka postów wstecz.

Spytaj się wierzącego:

-Kto stworzył wszechświat? Skąd się wziął wielki wybuch?

On odpowiada:

-Bóg go stworzył.

Ponownie zadaj mu pytanie:

-A, kto stworzył Boga?

On odpowiada:

-Bóg stworzył sam siebie (lub istniał od zawsze).

Więc pytam się, po co w tym wszystkim Bóg? Czy to stan pierwotny, (superodziaływanie) nie mógł istnieć od zawsze lub sam się stworzyć?

Nie ma we wszechświecie żadnej "energii", żadnej "mocy".

Wszechświat powstał sam z siebie i tyle. My się narodziliśmy z połączenia ze sobą różnych pierwiastków, a nie siódmego dnia (a ósmego Bóg poszedł w kimono).

Paradoks:

"Czy bóg może stworzyć tak wielki kamień, że nie będzie w stanie go unieść?"

Bóg to urojenie. Ludzie potrzebują wiedzieć, że nieumrą, że czeka ich życie wieczne. Ludzie uciekają do Boga bo tak jest łatwiej. Jeśli nie znasz odpowiedzi na pytanie to mieszasz w to Boga. "Wirus wiary".

Idealna istota (Bóg) nie ma potrzeb, a więc nie stworzyłaby świata.

Religia jest bezsensowna. A nauka nie? Nauka też, ale nauka różni się tym od religii, że prędzej czy później bezsens znika, (pojawia się odpowiedź na pytanie) a w religii trwa wiecznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nauka nie jest fanatyzmem (...) jest tylko czymś, co nie może współistnieć z religią.

A dlaczego nie może? To, że jesteśmy w stanie coś obliczyć czy zbadać, nie jest dowodem na to, że Bóg sobie tego tak nie obmyślił.

Nie ma we wszechświecie żadnej "energii", żadnej "mocy".

Udowodnij. Daj coś więcej, niż puste frazesy, którymi ciągle rzucasz.

Wszechświat powstał sam z siebie i tyle.

I znów: udowodnij.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spytaj się wierzącego:

-Kto stworzył wszechświat? Skąd się wziął wielki wybuch?

On odpowiada:

-Bóg go stworzył.

Ponownie zadaj mu pytanie:

-A, kto stworzył Boga?

On odpowiada:

-Bóg stworzył sam siebie (lub istniał od zawsze).

Jestem wierzący, nie, nie chodzi tutaj o katolika klepiącego zdrowaśki. Jak dla mnie Bóg jest najbardziej wiarygodnym źródłem powstania świata. Wyśmiewasz się z wiary a sam pokładasz naiwną wiarę w Wielki Wybuch który nie miał mieć prawa miejsca. Jak coś mogło powstać z niczego? Jest to dla mnie śmieszne i żenujące. Jakby nie patrzeć wiara od nauki nie różni się pod wieloma względami aż tak bardzo.

Nauka nam mówi zaistniał Wielki Wybuch i powstał świat. Nie wiemy jak, skąd, czemu, dlaczemu ale za biliony lat może poznamy prawdę. Tyle, że ta prawda odsłoni nam 10 kolejnych pytań na które będziemy odpowiadać kolejny bilion lat, co będzie później pisać chyba nie muszę...

Co mówi nam wiara? To, że istota doskonalsza od nas stworzyła ten świat. Nie wiem co to konkretnie jest. Być może jest to jakiś nieokreślony byt wiem jednak, że to coś musi istnieć. Być może nas ludzi ma w najciemniejszym zakątku ale jestem pewien, że to coś istnieje.

Wszechświat powstał sam z siebie i tyle. My się narodziliśmy z połączenia ze sobą różnych pierwiastków, a nie siódmego dnia (a ósmego Bóg poszedł w kimono).

I czym to się różni od stwiedzenia : Świat powstał z ręki Boga. Niczym i jedno i drugie opiera się na domniemaniach i bardzo mglistych, niejasnych przesłankach. Na chwilę dzisiejszą nie można stwierdzić czy Bóg istnieje czy też nie. Ba prawdopodobnie za miliardy lat nie znajdą się dowody na jego istnienie bądź też nie istnienie tak więc roztrząsanie co jest lepsze nauka czy religia jest co najmniej dziwne.

"Czy bóg może stworzyć tak wielki kamień, że nie będzie w stanie go unieść?"

Czy coś takiego jak Big Boom mogło mieć miejsce? Powstanie czegoś z niczego? Paradoks, tak więc naukę możemy sobie o kant dupska rozbić. :laugh:

Bóg to urojenie. Ludzie potrzebują wiedzieć, że nieumrą, że czeka ich życie wieczne. Ludzie uciekają do Boga bo tak jest łatwiej. Jeśli nie znasz odpowiedzi na pytanie to mieszasz w to Boga. "Wirus wiary".

Przepisujesz jakieś cytaty z broszurek w ogóle nie myśląc...

Czym twoja wiara w nieśmiertelność (dzięki nauce) różni się od wiary w nieśmiertelność dzięki Bogu? Niczym, powinieneś to sobie uzmysłowić...

Idealna istota (Bóg) nie ma potrzeb, a więc nie stworzyłaby świata.

To mnie rozwaliło. Oczywiście znasz pobudki kierujące hipotetycznym Bóstwem, pogratulować. Filozofowie i mędrcy głowią się nad tym od tysięcy lat a Ty proszę w pół minuty powalasz wszystkich na kolana.

Religia jest bezsensowna. A nauka nie? Nauka też, ale nauka różni się tym od religii, że prędzej czy później bezsens znika, (pojawia się odpowiedź na pytanie) a w religii trwa wiecznie.

Bezsens znika chwilowo jednak jak to powiedział keevek (trochę inne słowa ale sens ten sam) za każdymi otwartymi drzwiami znajduje się dziesięć kolejnych. Nigdy nie poznasz odpowiedzi na wszystkie pytania.

PS Twoja sygnaturka aż trąci głupotą. Według Ciebie 11 września to sprawka religii? Gratuluję. Powiedz mi w takim razie mój drogi cóż to za religia stała za tym zamachem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666
Wszechświat powstał sam z siebie i tyle. My się narodziliśmy z połączenia ze sobą różnych pierwiastków, a nie siódmego dnia (a ósmego Bóg poszedł w kimono).

Wszechświat powstał sam z siebie? Znaczy nic + nic = coś? Sorry ale już bardziej prawdopodobna jest wersja z siedmioma dniami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc ty mi mądralo udowodnij, że Bóg istnieje. Udowodnij, że wielki wybuch nie powstał sam z siebie tylko Bóg to zrobił i proszę ciebie czytaj poprzednie posty.

Nauka prędzej czy później odpowie na wszystko.

Piszesz żebym udowodnił, że nie ma żadnej mocy.

Dzisiaj ci nie udowodnię tego. Mogę tylko spekulować, że jej nie ma.

Tak samo jak w średniowieczu zadałbyś pytanie: - Czy latanie jest możliwe? To wszyscy odpowiedzieliby tobie, że nie!

A czy prawdopodobne jest to, że nic + nic = Bóg ?

Czy prawdopodobne jest to, że istnieją we wszechświecie takie obiekty jak czarne dziure, które "wsysają" nawet światło?

Do belutek:

Jak dla ciebie bezsensownym może być to, że coś powstało z niczego równocześnie wierząc w Boga? Bóg powstał z niczego i Bóg stworzył świat z niczego. Głupoty.

I skąd religia zna odpowiedź na pytanie: Jak powstał wszechświat? Cała nasza wiara opiera się na jakiejś tam księdze, która chyba Biblią się zowie.

A propos wielkiego wybuchu. Nie był on ani wielki, (był wielkości atomu) ani nie był wybuchem (wybuch wydaje z siebie dźwięk a jak dźwięk może istnieć w miejscu gdzie jeszcze nie było nawet przestrzeni i czasu. Ta nazwa została kiedyś tam powiedziana i się do dziś zachowała.

Podam ci inny przykład ludobójstwa związany z religią. Noc świętego Bartłomieja, w której to katolicy wymordowali tysiące Luteranów.

Wielki wybuch jest uproszczeniem terminu nagłej i wielkiej ekspansji.

Zadajesz pytanie: Czy wielki wybuch miał w ogóle miejsce?

Miał skoro wszechświat cały czas się rozszerza to logicznym jest, że kiedyś był nieskończenie mały i gorący.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc ty mi mądralo udowodnij, że Bóg istnieje. Udowodnij, że wielki wybuch nie powstał sam z siebie tylko Bóg to zrobił i proszę ciebie czytaj poprzednie posty.

Widzisz Wielki Wybuch to tylko zdarzenie które pewnie miało miejsce. Jeśli jednak istniał Wielki Wybuch czyli wydarzenie musiała istnieć jakaś siła sprawcza.

Podam pewien prosty przykład. Popchnąłeś kulkę która zaczęła się turlać. Samo turlanie się kulki było wydarzeniem. Ale to Ty a konkretnie siła twoich mięśni była siłą sprawczą. W przypadku "Big Boomu" coś musiało być tą siłą sprawczą. Jak dla mnie najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem na to jest istnienie Boga właśnie.

Nauka prędzej czy później odpowie na wszystko.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nigdy nie znajdziesz odpowiedzi na wszystko. Skoro wszechświat jest nieskończony znajdować się tam musi nieskończoność zagadnień. A jak wiemy nieskończoności zagadnień nigdy nie rozwiążesz. Panimajet?

Piszesz żebym udowodnił, że nie ma żadnej mocy.

Dzisiaj ci nie udowodnię tego. Mogę tylko spekulować, że jej nie ma.

To czemu nauka jest pewnikiem i prawdą? Sam piszesz, że to tylko spekulacje...

Tak samo jak w średniowieczu zadałbyś pytanie: - Czy latanie jest możliwe? To wszyscy odpowiedzieliby tobie, że nie!

Bzdura spojrzeliby na ptaki i odpowiedzieliby, że jak najbardziej.

A czy prawdopodobne jest to, że nic + nic = Bóg ?

Dla mnie tak, po prostu ludzki mózg nie jest w stanie ogarnąć ale to tylko moje zdanie.

Czy prawdopodobne jest to, że istnieją we wszechświecie takie obiekty jak czarne dziure, które "wsysają" nawet światło?

Jak sam pisałeś jesteś kiepski z fizyki i chemii tak więc wybaczam niewiedzę. Nie ma nic dziwnego w czarnych dziurach. Fakt są one trochę tajemnicze ale gdybyś poczytał trochę literatury nie popularnonaukowej mówiącej o nanotechnologi i nieśmiertelności za dwa dni a jakiejś literatury naukowej to byś się dowiedział paru ciekawych faktów a nie bajek opartych na powieściach S-FI.

Głupoty.

Skoro nie potrafisz się wysilić na nic innego jak jeden wyraz głupoty to ja również nie będę dłużny: NAUKA TO GŁUPOTY!

I skąd religia zna odpowiedź na pytanie: Jak powstał wszechświat? Cała nasza wiara opiera się na jakiejś tam księdze, która chyba Biblią się zowie.

Wiesz co niedługo przestanę z tobą dyskutować bo widać nie opanowałeś umiejętności czytania ze zrozumieniem. Na czym opiera się nauka? Na wierze w BB (Big Boom). Nie ma żadnych argumentów na poparcie teorii co więcej nie wiadomo jak to się stało, że powstało coś z niczego, a jednak w to wierzysz. Czym to się różni od wiary w Najwyższego? Niczym...

A propos wielkiego wybuchu. Nie był on ani wielki, (był wielkości atomu) ani nie był wybuchem (wybuch wydaje z siebie dźwięk a jak dźwięk może istnieć w miejscu gdzie jeszcze nie było nawet przestrzeni i czasu. Ta nazwa została kiedyś tam powiedziana i się do dziś zachowała.

Umarłem...

Wiesz czemu wielki? Wielki dlatego, że powstał z niego cały świat. Jeśli to dla ciebie małe wydarzenie no to cóż nie mam o czym dyskutować...

A jeśli dla ciebie wybuch musi wydać z ciebie dźwięk to idź powiedz to swojej fizyczce. Jeśli będzie miała choć trochę przyzwoitości poda się do dymisji bo wyraźnie nie umie uczyć.

Podam ci inny przykład ludobójstwa związany z religią. Noc świętego Bartłomieja, w której to katolicy wymordowali tysiące Luteranów.

Umarłem po raz wtóry...

No dobra to idziemy z innej beczki. Stalin - zagorzały ateista. Niejednokrotnie mordował wierzących. Robił to w imię kończenia z zabobonami i "opium dla mas". Mówi ci coś takie wydarzenie jak Wielki Głód na Ukrainie? Tu nie chodzi o tysiące tu chodzi o miliony.

PS Ja już chyba kończę udział w dyskusji, jak to powiedział Holy nie chcę zejść do poziomu kanałów. :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...