Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Filozofia II (oraz wszelakie religie i zabobony)

Polecane posty

@Qbuś

Amen. Sam zresztą nie raz pisałem, że nauka nie powinna rościć sobie pretensji do np. nauki moralności. W ogóle nie może być stosowana poza granicą doświadczenia - dlatego też może badać religię i wyrokować na jej temat, nie wolno jej natomiast wypowiadać się na temat samego Boga - ten leży poza granicami stosowalności nauki. I już.

A książkę chętnie przeczytam, dziękuję za polecenie.

@atari

Po prostu denerwuje mnie naukowy fanatyzm podobnie zresztą jak i religijny. (W magisterce nazwałem wiek XX i ten obecny epoką fanatyzmu :))

I bardzo mnie cieszy, że Cię denerwuje. Mnie też. Tylko mam wrażenie, że dostrzegasz fanatyzm tam, gdzie go nie ma, np. w szkole.

No bo nie można nazwać uczenia dzieci matematyki fanatyzmem.

Ogólnie nie mam nic przeciwko, aby kreować swoją własną filozofię (życiową czy jakąkolwiek) niż budować poglądy z gotowych klocków.

Zgadza się. Tylko jeśli zbyt bardzo człowiek się stara budować wszystko sam, to popełnia wszystkie błędy swoich poprzedników. A jak się na nich obejrzy - to wielu uda mu się uniknąć.

Przepraszam, że nie silę się na super mądre wypowiedzi i upraszczam maksymalnie, ale to aż i tylko forum CDA. W każdym razie konfliktów wywoływać nie chcę, forum bardzo lubię i niech tak pozostanie. Swój pogląd wyraziłem i póki co nie chcę go zmieniać. :)

Na dobrą dyskusję jest miejsce zawsze i wszędzie. A upraszczanie jest (zazwyczaj) bardzo pozytywną rzeczą. A ja nie sądzę, żeby tu były jakieś konflikty - grzecznie sobie dyskutujemy, krzesłami nie rzucamy.

Ja mam niestety ogromną wadę naskakiwania na partnerów w dyskusji, za co przepraszam. Za wymądrzanie się też.

Jeśli będę tak robił nadal, proszę rzucić we mnie rzeczonym krzesłem.

Dziękuję i pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo nie można nazwać uczenia dzieci matematyki fanatyzmem.

Z tym fanatyzmem to bardziej ogólnie - przesadnie subiektywne, egoistyczne postrzeganie świata i nie akceptowanie obcych poglądów, nawet na zasadzie: "bo nie!" (popatrz choćby na to co się dzieje forach Onetu. Może tak było zawsze? Tu przydałby się cytat S.Lema - ten o internecie :) ) Co do samej szkoły to mam uraz po prostu, bo przez wiele lat bezkrytycznie wierzyłem w każde słowo. :( Matematyka jest ok - podobno bez niej człowiek nie zrozumie metafizyki, którą bardzo lubię. :) OK. Dzięki! Wracam do gier. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TA WYPOWIEDŹ ZOSTAŁA SKOPIOWANA Z TEMATU "SENS ŻYCIA".

WYPOWIEM SIĘ TU NA RÓŻNE DENERWUJĄCE MNIE TEMATY!!!

Człowiek jako najlepiej (umysłowo) rozwinięty organizm na tej planecie, (który stworzył tzw. CYWILIZACJE) powstał po to by poznać odpowiedzi na tematy wszelakie.

Kiedyś (np. średniowiecze) ludzie mówili, że latanie jest nie możliwe a teraz? Spójrz w górę. I co widzisz? Samolot.

Dziś ludzie mówią, że podróże między gwiezdne są utopią, a co przyniesie przyszłość?

Ateiści nie idą w stronę autodestrukcji (czy jakoś tak). Oni właśnie mogą w całości nacieszyć się życiem nie będąc "zamknięci" w prawach i obowiązkach, jakie mówi nam religia. Jak prędzej dowiesz się ile jest 2+2? Modląc się do Boga czy samemu szukając odpowiedzi w książkach i innych źródłach naukowych.

Celem każdej powstającej cywilizacji we wszechświecie jest pogłębianie swojej wiedzy!

Ludzie uciekają do religii ze strachu przed śmiercią. Chcą żyć wiecznie. Niestety tak nie jest - umierasz i tyle - the end. Jeśli naprawdę chcesz być nieśmiertelny to się ucz i stwórz jakieś nanoboty, które sobie wszczepisz w organizm i które będą ciebie przytrzymywać przy życiu (future technology).

Jeszcze inni są z religią związani, bo im "mama" kazała. Niektórzy z nich w przyszłości może dojdą do prawdy, jaką jest to, że bóg nie istnieje, ale co z tego? Wtedy to już będzie za późno. Dlaczego? Strach. "Niby chce być ateistą, ale się boje, że jak to wszystko okaże się prawdą to pójdę do piekła" (buuhaha).

Ludzie na czas dzisiejszy są bardzo głupi, jeśli chodzi o skale wszechświata.

Denerwuje mnie jeszcze to, że niektórzy ludzie uważają, że kosmici przylatują na tą planetę w celu zapłodnienie naszych kobiet. A czy ty człowieku idąc przez ulice masz popęd seksualny do psów lub kotów, które obok ciebie przechodzą?

Osobiście nie wieże w to, że kosmici tu przylatują (bo niby po co?). A jeśli nawet to mają tak zaawansowaną technologie, że byśmy się nie dowiedzieli, że tu są!

Wszystko, co myślimy na temat religii w dzisiejszym świecie opiera się na filmach, np. o miłości. I jak mnie to boli, że są ludzie tak głupi, że te wszystkie słowa w tych głupich filmach wsiąkają jak gąbka!!!

Jeden oszust mówi drugiemu oszustowi, że widział ducha i tak tworzy się nasze wyobrażenie o tym całym (bezsensownym, zmyślonym) niebie i piekle. A opętanie? Wypij 10 litrów wódy i już jesteś opętany a jeszcze lepiej jak na dodatek jesteś chory psychicznie. JEDYNĄ PRAWDĄ JEST NAUKA - nie religia. Religia to kłamstwo. Sam napisze sobie własną wersje biblii i za tysiąc lat ją wykopią z ziemi uważając, że jestem bogiem. Gdybyś w czasach starożytnych powiedział do wikinga, że wierzysz w boga Jahwe to on ciebie zabije, bo wierzy w Thora. Jeżeli w przyszłości powiesz, że wierzysz w boga Jahwe to też zostaniesz zabity za to, ponieważ będzie wtedy jeszcze jedna, kolejna głupia religia.

Do czego prowadzi religia? Do autodestrukcji!!! Myślicie, że w imię, kogo był zamach na World Trade Center? W imię Allacha.

Nie ma żadnej religii. Nauka jest jedyną prawdą. Kiedyś się pytali jak można latać a nikt nie znał odpowiedzi. Teraz ją znamy. Dziś ktoś się mnie spyta: "Jak powstał świat, który nas otacza?" Dzisiaj mu nie odpowiem, bo nie znam odpowiedzi, ale w przyszłości? Kto wie?

A do tych, którzy nadal wierzą w religie powiem jedno. Religia i Kościół to dwie zupełnie odmienne rzeczy.

W starym testamencie jest napisane: "Panie, co mamy zrobić? Co zrobić z Egipcjanami?" - mówi naród wybrany.

"Zabijcie ich wszystkich!" - mówi bóg.

Ależ on miłosierny!!!

Jeszcze jedna sytuacja. Benedykt XVI zakazał używania prezerwatyw w kraju RPA, w którym panuje epidemia AIDS tłumaczą się, że jest to niepobożemu (chore jakieś!).

A więc jaki masz teraz człowieku pogląd na to wszystko czy udało mi się pokazać światło, jakim jest NAUKA czy nadal jesteś zaćmiony w swoim wierzeniu?

Jeszcze większą głupota, która jest mniej lub bardziej związana z religią to, np.: astrologia, wróżby, tarot, wierzenie w to, że jak rozbije się lustro to będziesz miał pecha.

UPADEK CYWILIZACJI, GŁUPOTA, ZAĆMIENIE UMYSŁU = RELIGIA

ŻYCIE, PRAWDA, NIEŚMIERTELNOŚĆ = NAUKA

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzednio odpowiadałem w kontekście sensu życia, a teraz mam okazję na to samo odpowiedzieć pod kątem filozofii (hurra!).

Ludzie uciekają do religii ze strachu przed śmiercią. Chcą żyć wiecznie. Niestety tak nie jest - umierasz i tyle - the end. Jeśli naprawdę chcesz być nieśmiertelny to się ucz i stwórz jakieś nanoboty, które sobie wszczepisz w organizm i które będą ciebie przytrzymywać przy życiu (future technology).

Powiedz mi: Czy na prawdę chciałbyś żyć wiecznie? NA PRAWDĘ? Tylko głupcy pragną nieśmiertelności. Piękno życia tkwi w jego przemijaniu,kruchości i ulotności. Może jesteś zbyt młody by to pojąć (każdy kiedyś chciał być nieśmiertelny), a może jesteś głupcem.

Wszystko, co myślimy na temat religii w dzisiejszym świecie opiera się na filmach, np. o miłości. I jak mnie to boli, że są ludzie tak głupi, że te wszystkie słowa w tych głupich filmach wsiąkają jak gąbka!!!

Wierz mi (wiem, wiem wiara to dla Ciebie trudna rzecz) większość ludzi wierzących w cokolwiek uczęszcza do swoich świątyń. Jeśli tam usłyszą coś sprzecznego niż widzieli wczoraj w filmie na ten sam temat to są raczej skłonni uwierzyć "swoim" niż telewizji. Jeśli ktoś wsiąka wszystko z telewizji jak gąbka to raczej ateiści (Skąd czerpiecie i kształtujecie swoje poglądy, jeśli nie z massmediów?).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcą żyć wiecznie.
Zamieniłbyś swoje życie na życie wieczne? Chciałbyś zamienić swoje istnienie na bycie księżycem albo diamentem? Wiecznośc nie jest celem nikogo, kto jest rozsądny.

ateiści (Skąd czerpiecie i kształtujecie swoje poglądy, jeśli nie z massmediów?).
Z książek i z filozofii? Naprawdę są inne i mądrzejsze książki od Biblii...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biblia to dobra książka, która zawiera w sobie garść informacji historycznych, ale jej większą część traktuje raczej jako baśń. A żyć chciałbym wiecznie! Powiedzcie mi czy nie byłoby wspaniale ujrzeć jak niebo widziane nocą się zmienia? Dzisiejsze życie człowieka jest za krótkie żeby ujrzeć naprawdę piękne, widowiskowe, ale także niebezpieczne rzeczy.

?Wielu z nas widziało religię jako nieszkodliwy zabobon. Wierzenia religijne były wprawdzie pozbawione jakichkolwiek wspierających je dowodów, ale uważaliśmy, że skoro ludzie potrzebowali takiej protezy dla pocieszenia, to gdzie tu jest krzywda? 11 września zmienił to wszystko. Ujawnił, że wierzenia religijne nie są nieszkodliwym zabobonem, że mogą być śmiertelnie niebezpiecznym zabobonem. Niebezpiecznym, ponieważ daje ludziom niezachwianą pewność, co do własnych racji. Niebezpiecznym, ponieważ daje im odwagę by zabijać siebie, co automatycznie usuwa naturalną przeszkodę w zabijaniu innych. Niebezpiecznym, dlatego, że uczy wrogości wobec innych ludzi tylko, dlatego, że odziedziczyli inny rodzaj duchowej tradycji. I niebezpieczny również, dlatego, że wszyscy uznaliśmy, że religii należy się ten bezwarunkowy i wyjątkowy dla religii szacunek zwalniający ją od normalnego krytycyzmu. Skończmy wreszcie z tym cholernym szacunkiem!? Słowa wypowiedziane przez Richarda Dawkinsa po zamachu z 11 września.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie rozumiesz istoty wieczności i nie zrozumiałeś mojego pytania odnośnie diamentu i księżyca. Jako wieczny czymś takim się staniesz, a i stracisz wszystkie cele. Np. po co dzisiaj mam obejrzeć zachód słońca, skoro mogę go obejrzeć jeszcze przez najbliższe 6 miliardów lat zanim słońce zgaśnie? Nic mnie nie motywuje. Nic.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że tak będę mówił! Ja bym właśnie oglądał te zachody słońca bilardy razy. Mógłbym podróżować do odległych gwiazd i zwiedzać niezbadane światy. Stanąłbym tam gdzie jeszcze nikt przede mną i mógłbym naprawdę cieszyć się życiem nie martwiąc się tym, że jutro mogę umrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

???????????????????????????????????????

Taaaaaa, wszechświat cały czas się rozszerza. Na zwiedzenie wszechświata miliard lat nie starczy, a na dodatek oprócz zrywania kosmicznych kwiatków można by było troche pobadać różne zjawiska, które na dzień dzisiejszy widzimy tylko przez teleskopy

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co było kiedyś wytworem czyjejś wyobraźni, fantastyką dziś staje się rzeczywistością. Niedługo już niebędzie fantastyki w filmach i książkach. Będzie ona wokół nas.

Rzeczywiście wszechświat jest w większości próżnią, (którą pewnie też da rade się zbadać) ale ten mały procent, który tą próżnią nie jest, jest na tyle duży, że można go badać i zwiedzać baaaardzoooo długooooooo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A'propos fantastyki: polecam przeczytać "Opowiadania Ijona Tichego", część "Dzienników Gwiazdowych" z wydania z Wybiórczej. Któreś z nich opowiada o życiu wiecznym, diabelnie ciekawa interpretacja.

Nikt nigdzie nie mówi o wieczności ciała, równie dobrze możesz zostać w niewyobrażalnej pustce z tą swoją wiecznością życia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieskończenie wielki? No to ciekawe... IMHO na zwiedzenie wszechświata starczy miliard lat, może z hakiem.

Nie no nie uśmiałem się tak od obejrzenia skeczów Monthy Pythona...

W skrócie powiem, że na samą Ziemię miliard lat by ci nie starczył. Jeśli chciałbyś bardzo dogłębnie ją poznać. Nie ma sensu obrazowanie ogromu wszechświata bo ludzki mózg nie jest w stanie tego ogarnąć. Możesz być pewny, że nigdy byś nie zwiedził całego wszechświata który jest po prostu nieskończony. A skąd wiesz co znajduje się jeszcze dalej? Skąd możesz mieć pewność, że to pustka?

PS Tym niemniej przeraża mnie wizja nieśmiertelności. Przez pierwsze miliony/miliardy/biliony/ lat może się to wydać ciekawe ale co potem? Wolę nie myśleć cóż to za męka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram tego powyżej!

Ale wróćmy do religii i do tego czy Bóg istnieje czy nie. Nie wierze w Boga. To że on nie istnieje jest dla mnie banalnie oczywiste.

Spytaj się wierzącego: Jak powstał wszechświat? Skąd się wziął wielki wybuch?

Odpowie ci: Bóg go stworzył.

Spytaj się ponownie: A kto stworzył Boga?

On odpowiada: Bóg powstał sam siebie (albo Bóg istniał od zawsze).

To, kurde, po co w tym wszystkim Bóg? Dlaczego to wielki wybuch nie mógł powstać sam z siebie skoro Bóg tak powstał (stan pierwotny)? Mózg mnie boli od głupoty wierzących! Przecież to nauka jest jedyną prawdą, kurcze, kiedy to w końcu zrozumiecie?! Pewnie przed śmiercią, kiedy to nie ujrzycie żadnego "światełka w tunelu". Religia zaćmiewa wasze umysły. Idziecie na łatwiznę. Nauka wyjaśnia (prędzej czy później) wszystko. A wyjaśnieniem dla wierzących zawsze jest Bóg!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Jak na chęć poznania nieskończoności, masz dość ograniczone wypowiedzi. A prosto - ogranicz tego jednozdaniowe wypowiedzi. Żadne to filozofia...

Jedno tylko pytanie - jak sobie wyobrażasz tę nieśmiertelność? Fizyczna czy może niefizyczna? Człowiek czy może już inna istota? A tak poza tym - podziwiam optymizm, ale go nie podzielam. Człowiek to istota, która bardzo szybko potrafi się znudzić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nanotechnologia. Inteligentne roboty wielkości komórki, które podłączają się do nich w celu ochrony i podtrzymywania przy życiu.

A propos nudy. Człowiek rzeczywiście się nudzi, ale po pierwsze tylko wtedy, gdy ogląda cały czas tą samą rzecz, dwa we wszechświecie jest pełno różnych obiektów (wielu z nich napewno jeszcze nie odkryliśmy), przez co nuda nam nie grozi.

Powtórze jeszcze raz. Obejrzyjcie do końca wszystkie 6 części tego filmu dokumentalnego - http://www.youtube.com/watch?v=LROoKtm15Ag...feature=related (o nanotechnologi w naszym ciele jest mowa w szóstej części)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Y-wing Green 2 accelerates to attack speed.

Nie lubię fanatyków. Nie lubię ludzi, którzy twierdzą, że posiedli wszelką prawdę, Jedyną Prawdę. Niezależnie od tego, czy reprezentuje opcję bliższą czy dalszą mojemu światopoglądowi. Bo takie twierdzenie świadczy jedynie o tępym zaślepieniu i braku umiejętności użycia szarych komórek.

Tym bardziej, kiedy do podparcia swoich tez ma jedynie science fiction i brak wiedzy. Y-wing przeprasza za ostre słowa. Y-wing po prostu czasem nie wytrzymuje.

Y-wing Green 2 targets Hwaldar

Nauka = prawda. Aha. Piękny pierwszy dogmat. Nową religię zakładasz? Scjentologię 2, czy jak? Już nawet banialuki o życiu wiecznym zaczynasz ludziom opowiadać. Nauka nie jest prawdą, jesz POSZUKIWANIEM prawdy, a bardziej dokładnie - poszukiwaniem takiej wiedzy, która jest możliwie bliska prawdy. Możliwa do osiągnięcia dla ograniczonego rozumu małpy z gatunku homo sapiens.

Do czego prowadzi religia? Do autodestrukcji!!! Myślicie, że w imię, kogo był zamach na World Trade Center? W imię Allacha.

Gdyby w tym zdaniu był choć cień prawdy, nie mielibyśmy o czym w ogóle rozmawiać. Jest zasadne przypuszczać, że religia (i nauka) w jakiejś formie towarzyszyły nam właściwie od początku*. Gdyby prowadziła do autodestrukcji, takie małpy w ogóle by nie przetrwały.

A jednak tu jesteśmy.

Religia jest pewną ideą. Jak każda idea, sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła. To ludzie wykorzystują ją do dobrych bądź złych celów. Tak jak idee Marksa czy Nietschego, czy Rewolucji Francuskiej. Tam, o ile mnie pamięć nie myli, religii nie było. A jak przebiegała, to chyba wszyscy wiemy. A na sam koniec wydała nam jednego z większych despotów naszych czasów. Tak, gdybym miał walczyć pod Waterloo, wolałbym być częścią cienkiej czerwonej linii.

Kibole na stadionie też nie potrzebują religii, by tłuc się do upadłego.

Zżymasz się na B16. Słusznie. Potępianie prezerwatyw w Afryce brzmi jak ponury żart.

Ale pomyśl o roli, jaką odegrał Kościół choćby w obaleniu komunizmu w Polsce. Odmawianie mu zasług na tym polu byłoby czystą głupotą.

Dobrze, odpowiesz. A co z masakrą Tutsi/Hutu? Ten krwiożerczy Kościół też był w to umaczany.

Mhm. Tak samo, jak w prowadzenie misji, które dają nadzieję setkom, tysiącom ludzi.

Każda idea, KAŻDA organizacja ma dwie strony. Bo ludzie bywają dobrzy i źli. Często ci sami w różnych momentach mogą być raz tacy, raz inni.

A terroryści? Twierdzenie, że wzięli się tylko z religii jest kliniczną głupotą. Naprawdę. Religia może jest zapłonem, ale to sytuacja życiowa, bieda, rozpacz i poczucie beznadziei tworzą terrorystów. Poczytaj choćby co Naomi Klein pisze o źródłach terroru w Iraku ("Doktryna Szoku"). Niezwykle ciekawa lektura. A z rzeczy lżejszych polecam początek trzeciego sezonu ?Battlestar Galactica?.

W skrócie - chłopie, mniej zaślepienia, więcej pokory. Bo mam do Ciebie pytanie - co chcesz zrobić z wierzącymi?

Co zrobisz, jeśli nie przyjmą Oświecenia, które im niesiesz?

I czy wiara w rzeczy nieistniejące zawsze jest zła? Nie istnieje na przykład ani prawda, ani sprawiedliwość, być może nawet miłość. A jednak to wiara w te idee tworzy piękno naszego życia (Tu się kłania ?Wiedźmikołaj? Pratchetta. Co więcej, nawet jeśli Bóg nie istnieje (to chyba jedyny punkt, w którym się z Tobą zgadzam), to stał się On kimś bardzo ważnym dla wielu ludzi. Nie da się Go im tak po prostu zabrać. Trzeba dać im coś w zamian. Coś równie prostego i intuicyjnie zrozumiałego.

Ja kocham naukę. Całym sobą. Jest dla mnie czymś szczególnym. Więc proszę Cię, nie kalaj jej swoimi bredniami.

Y-wing Green 2 enters hyperspace.

*początek oczywiście jest bardzo umowny. W toku ewolucji, jak każdego ciągłego procesu, nie ma żadnych początków czy końców (no dobra, te bywają). Jak pisała Szymborska - księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666
Nanotechnologia. Inteligentne roboty wielkości komórki, które podłączają się do nich w celu ochrony i podtrzymywania przy życiu.

A propos nudy. Człowiek rzeczywiście się nudzi, ale po pierwsze tylko wtedy, gdy ogląda cały czas tą samą rzecz, dwa we wszechświecie jest pełno różnych obiektów (wielu z nich napewno jeszcze nie odkryliśmy), przez co nuda nam nie grozi.

Kiedyś czytałem na "Drugiej Drodze"(niestety została zawieszona)artykuł o nieśmiertelności. Osiągnięcie takiego stanu to kwestia kilkudziesięciu lat. I nie sądzę żeby w tym czasie ludzie opanowali podróże między międzygwiezdne. I teraz sobie wyobraź taką sytuację: wszyscy są nieśmiertelnie i do tego z każdym rokiem przybywa takich ludzi coraz więcej (rozmnażają się), a ziemia jest mała. Po kilku latach dochodzi do przeludnienia, wojen o tereny itp. Światowa elita przewidziała ten scenariusz na kilka lat wcześniej i postanawia do tego nie dopuścić. Co robi? Wszczepia "szarym" ludziom chipy pozwalające na kontrolę naszego ciała, sama zaś żyje w nieśmiertelności i utrzymuje się w luksusach kosztem naszej niewolniczej pracy. Aha, ci którzy stawiają opór z miejsca są zabici...

Bardzo według mnie, nieciekawa wizja przyszłości z nieśmiertelnością.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WTC było przykładem (nie tylko terroryści...). Przykład noc św. Bartłomieja (katolicy vs. Luteranie). Skoro tak kochasz naukę to napewno jesteś na tyle mądry by wiedzieć, że ostrym tonem nie dojdziesz do porozumienia. Nauka jest prawdą. Czy 2+2 to nie czasem 4 (dla niektórych 5). I nie mów mi, że wierzysz w energie chi, pecha wywołanego przez czarne koty i boga. Na początku istniała tradycja nie religia. Ludzie chowali zmarłych. W jakim celu? By zwierzęta ich nie zżarły. Już prędzej uwierzę w to, że to kosmici są tymi bogami (choć osobiście wątpię w to by tu przylatywali). Ra lata swoim rydwanem (statek kosmiczny) od wschodu do zachodu. Zeus ciska swymi błyskawicami (laser). A dlaczego jeszcze istniejemy skoro religia prowadzi do samodestrukcji? Bo nie chodzi o gigantyczne wojny światowe z powodu innych poglądów tylko o pojedyncze minibitwy, zatargi. A co zrobię z tymi, którzy dalej wierzą? Nic niech sobie wierzą. Mówi się trudno.

Jeszcze jedno, role usunięcia komunizmu w europie środkowej odegrał nie kościół, ale mądry język Karola Wojtyły.

APEL: jeśli już masz zamiar wypowiadać się na tym forum to w nie ostrym tonem tylkow sposobie godnym prawdziwego naukowca.

Czasy, w których będzie istnieć nanotechnologia, dzięki której będziemy nieśmiertelni to daleka przyszłość, w której będziemy na tyle zaawansowani technologicznie, że będziemy posiadali swoje "kolonie". A właśnie dzięki nieśmiertelności będziemy mogli długo podróżować do innych gwiazd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Istnieje dużo prostszy i szybszy sposób na nieśmiertelność. A mianowicie grzebanie w ludzkim genomie. Trwają nad tym eksperymenty i już niedługo(a może już)to się uda. I nie sądzę żeby naukowcy czekali na rozwój kilkaset lat skoro mogą to osiągnąć w przeciągu kilkunastu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...