Skocz do zawartości

Ta od dram

  • wpisy
    14
  • komentarzy
    182
  • wyświetleń
    18891

Nie obejrzałam sezonu 4? czyli dlaczego nienawidzę hype?u.


Ylthin

1526 wyświetleń

KTMuK91.png

Nazwijcie mnie hipsterką, ale żywię głęboką nienawiść do naprawdę popularnych i przehajpowanych marek, serii czy tworów ? od gier, przez muzykę i książki, po seriale i filmy. Niechęć ta bywa czasem absurdalna ? bo jak mogę pienić się i pluć na coś, co lubię czy wręcz kocham?

Ano mogę i to robię, a premiera czwartego sezonu My Little Pony: Friendship is Magic dała upust tejże furii? Ale może zacznijmy od początku.

Pisząc o tym, co mnie wścieka, musiałam odpowiednio dobierać argumenty. I tak nie piszę o sequeliźmie, rebootach całkiem dobrze radzących sobie marek, odgrzewaniu kotletów, zrzynaniu nie zawsze dobrych rozwiązań z popularnych gier przez inne popularne gry, wojnach platformowych, DLC, zamówieniach przedpremierowych? Skupiam się za to na ?hajpie? ? czyli absurdalnych ilościach marketingu i szału wokół różnych tworów, zarówno po, jak i przed premierą.

Zacznijmy więc listę od najczęstszego przypadku:

?Moda na Trailer, odcinek 58790?, czyli przesyt informacji

Syndrom znany wielu graczom, zaglądającym regularnie na serwisy o naszej ulubionej rozrywce (nieco cenzuralniejszej, rączki na biurko!). Problem dotyczący zwłaszcza dużych/popularnych marek.

Zaczyna się od mniej lub bardziej kontrolowanych wycieków ? tu zarejestrowana domena, tam obrazek czy słówko od dewelopera, logo na koszulce czy szkic na ścianie biura... Potem pojawia się oficjalna zapowiedź. I rozkręca się piekiełko. Trailery, gameplaye, trailery gameplayów, pamiętniki deweloperów, trailery dev diaries, trailery premierowe, trailery DLC, screeny, demka na imprezach branżowych, demka dla graczy, demka dla prasy, zdjęcia kolekcjonerek, zdjęcia lunchu zastępcy Wicedyrektora do spraw Technologii Modelowania Tyłka Wirtualnej Elen Page, reklamy w telewizji, na ulicach, w Internecie?

Zanim gra wyjdzie poza fazę testów, wiemy o niej wszystko ? w tym to, ile DLC wyjdzie, które będą ekskluzywne dla nieznanego amerykańskiego sklepiku gdzieś w północno-wschodnim Teksasie, jakie będą ?super-unikalne? mechanizmy i tryby znane z piętnastu innych gier oraz z jakich schematów sklecono fabułę. Im więcej słyszymy o danej produkcji ? zwłaszcza takiej, która nas nie interesuje w ogóle lub w niewielkim stopniu ? tym bardziej mamy dość. To tak, jakby jeść obiad i co chwila dostawać taaaakie dokładki.

don__t_hire_that_flamin___bastard_by_captainberunov-d5m4equ.jpg

Image kind of (un)related...

X jest popularne? bo jest popularne

Inaczej syndrom celebryty. Jest, dajmy na to, szoł, który wszyscy zdają się wielbić, a każdy, kto pyta: ?ej, ludzie, ale dlaczego to jest fajne?? usłyszy w odpowiedzi zdumione: ?ej, ale jak możesz tego nie znać??. W najlepszym wypadku.

Taki niedoinformowany sprawdza potem, co to za program. Niby można nawet oglądać, czasem jest coś fajnego, ale po co, skoro dwa kanały wyżej leci ulubiony serial czy ciekawy dokument o życiu afrykańskich lwów z Krysią Czubówną jako lektorem?

Ale broń Borze Najzieleńszy mówić o tym ludziom ? wtedy nie ma litości, jest za to wielki hejt, bo ?jak można nie lubić??.

Z prywatnych doświadczeń mogę wymienić: polskie seriale, mutacje ?Gwiazdy Mają Głos Polski?, Metallikę, Devil May Cry: The Animated Series oraz samych celebrytów ? ludzi sławnych z tego, że są sławni.

Fandom-sznamdom, buuu!

Coś, czego doświadczam przy premierze tego nieszczęsnego sezonu 4. MLP, a czego większość czytelników doświadcza na co dzień, obcując z maniakami serialu o ?kedalskich pucyckach?. Mutacja ?Mody na Trailer?, gdzie dewelopera/dziennikarzy wpychających nam kolejne newsy i informacje o produkcji zastępujemy jej fanami.

43249111.jpg

?Musisz to znać!?

Czyli wszelakie listy i zestawienia tru-kult-klasyków, które musisz znać. Nieważne, czy interesuje cię ten podgatunek muzyki, gier, książek ? MUSISZ TO ZNAĆ! Inaczej narażasz się na ostracyzm, pogardę, niechęć, alienację i łatkę idioty. PRZECIEŻ TO JEST GENIALNE! MUSISZ TO ZNAĆ!

Od strony technicznej: miks wspomnianych wcześniej przypadków. Zarówno przed, jak i po premierze danego tworu wszyscy będą rzucać się na ciebie, wrzeszcząc coś o tym, że to ?must-buy?, ?must-have?, ?must-know? i tak dalej.

Wyjątkiem są zespoły czy projekty muzyczne ? wtedy musisz obowiązkowo znać na pamięć dyskografię co do cholernego fillera na nieistotnej EPce z początku istnienia grupy. I nikogo nie obchodzi, że np. nie lubisz Metalliki, bo wolisz jakiś niszowy zespół nią inspirowany. MUSISZ TO ZNAĆ!

Szczególnie upierdliwe, gdy mówimy o ?klasyce? ? spróbuj narzekać na archaiczność czy nieczytelną grafikę w, dajmy, Baldur?s Gate czy Duke Nukem 3D. Po prostu spróbuj.

Tylko wcześniej spisz testament.

Hity sezony

?Gangman Style?, ?The Fox?, ?Call Me Maybe?, ?Somebody I Used To Know?. Cały Internet się tym jara. Potem, gdy trend w sieci zaczyna wygasać, całość podłapują telewizja i radio.

W efekcie jesteś przez trzy-cztery miesiące katowany tym samym kawałkiem, który dawno już ci się znudził? i w sumie nie miał nic do zaoferowania poza chwytliwym refrenem czy dziwnym teledyskiem. Jak większość hitów sezonu.

Podkategorią są piosenki Sabatonu i pewien motyw z pewnego filmu, puszczane zawsze wtedy, kiedy potrzebny jest podniosły/patetyczny/patriotyczny nastrój. Agrh.

428454_10151660586233615_767115768_n.jpg

A tak skończy każda kolejna osoba, która puści "Requiem for a Dream". (a na serio - nie znalazłam GIFa pasującego do tematu :<)

?Lubiłem to, zanim było modne?

Indyki. Growa hipsteria, otoczona sławą i popularnością czasami niewiele ustępującej od tej towarzyszącej tytułom z górnej półki budżetowej. Dear Esther, To The Moon, Super Meat Boy, Gone Home czy perła w koronie: Minecraft. Wszyscy o tym mówią, wszyscy o tym trąbią, wszyscy w to grają? tylko nie ty. Bo już dawno masz dosyć szumu wokół gry i tego, jaka ona ?oryginalna? i ?alternatywna?, o ?artyzmie? i ?głębi? nie mówiąc.

Szczególnie dwa ostatnie pojęcia budzą we mnie odruch wymiotny. Nawet, jeśli gra faktycznie mogłaby poruszyć ? nie zagram w nią za cholerę, bo jest ?głęboka? i ?artystyczna?. Jeszcze się okaże, że nie pojmę tej głębi (która równie dobrze może być totalnym bełkotem) i wyjdę na tępą prostaczkę.

W tej wyliczance jestem skrajnie nieoryginalna, a pewne przypadki równie dobrze mogłabym podciągnąć pod trzy pierwsze punkty ? ale hej, nie może być za krótko! Przecież tak dużo się narzeka na to, że wszystko jest krótkie i tl;dr?

I? szczerze? Trudno było mi o tym pisać. Niechęć do hype?u jest u mnie czymś instynktownym, niewytłumaczalnym. Po prostu obrzydza mnie to ? i tyle. Nie jestem tak naprawdę hipsterką czy dumną inteligentką, koneserką gardzącą wszystkim, co popularne ? to byłoby kompletnym absurdem.

Po prostu czasami nienawidzę hałasu i szumu wokół gier, książek, muzyki czy seriali.

Czasami.

A teraz bonusik na odprężenie dla tych, co przedarli się do końca:

EYCFh.gif

23 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Nazwijcie mnie hipsterką, ale żywię głęboką nienawiść do naprawdę popularnych i przehajpowanych marek, serii czy tworów

Dawid jest dumny.

nieco cenzuralniejszej, rączki na biurko!

Moja jest na myszce... Ten no, komputerowej... *forever alone*

zdjęcia lunchu zastępcy Wicedyrektora do spraw Technologii Modelowania Tyłka Wirtualnej Elen Pag

Myślałem, że to ja jestem tym kolesiem od jechania po Kadże.

Im więcej słyszymy o danej produkcji ? zwłaszcza takiej, która nas nie interesuje w ogóle lub w niewielkim stopniu ? tym bardziej mamy dość. To tak, jakby jeść obiad i co chwila dostawać taaaakie dokładki.

I oto powód, dla którego obejrzałem do tej pory ze trzy trailery Wiedźmina 3 i chyba jeden Assassin's Creed IV, a o obydwu grach czytałem całe nic.

Wyjątkiem są zespoły czy projekty muzyczne ? wtedy musisz obowiązkowo znać na pamięć dyskografię co do cholernego fillera na nieistotnej EPce z początku istnienia grupy. I nikogo nie obchodzi, że np. nie lubisz Metalliki, bo wolisz jakiś niszowy zespół nią inspirowany. MUSISZ TO ZNAĆ!

Takie sytuacje z reguły kończą się moją groźbą dekapitacji danej osoby. Po czym ludzie patrzą się na mnie jak na idiotę, a ja wracam do słuchania Five Finger Death Punch, o którym nikt nie słyszał. A potem na korytarzu słyszę o słuchaniu Behemotha.

Szczególnie upierdliwe, gdy mówimy o ?klasyce? ? spróbuj narzekać na archaiczność czy nieczytelną grafikę w, dajmy, Baldur?s Gate czy Duke Nukem 3D. Po prostu spróbuj.

Tylko wcześniej spisz testament.

Zdarzyło mi się napisać na kanale SamotnegoKamulca2000 o tym, że nie umie grać. I gdzieś tam, że nie lubię Gothica 3, Minecrafta, Half-Life 2,Doty 2, a moim GOTY nie jest The Last of Us (nie jest nawet w moim Top 10 2013). Chyba mogę wyjść na dwór i krzyknąć "I'M F*CKING INVINCIBLE!!!"

i_m_fucking_invincible__by_zakras32-d6gdq4q.jpg

Podkategorią są piosenki Sabatonu i pewien motyw z pewnego filmu, puszczane zawsze wtedy, kiedy potrzebny jest podniosły/patetyczny/patriotyczny nastrój. Agrh.

Jako fan Sabatonu mam dość Sabatonu będącego wszędzie.

Indyki. Growa hipsteria, otoczona sławą i popularnością czasami niewiele ustępującej od tej towarzyszącej tytułom z górnej półki budżetowej. Dear Esther, To The Moon, Super Meat Boy, Gone Home czy perła w koronie: Minecraft. Wszyscy o tym mówią, wszyscy o tym trąbią, wszyscy w to grają? tylko nie ty. Bo już dawno masz dosyć szumu wokół gry i tego, jaka ona ?oryginalna? i ?alternatywna?, o ?artyzmie? i ?głębi? nie mówiąc.

W końcu ktoś myślący tak samo jak ja. Przybiłbym piątkę gdyby nie internet.

A tak na serio, moja taktyka jest prosta. Nie oglądam trailerów, chyba że jakaś gra jest dla mnie kolejnym zejściem Chrystusa na ziemię (Revengeance), nie czytam telewizji ani nie oglądam gazet. Czasami w zapowiedziach pół fabuły można wyczytać, to fakt. Mam takie dziwne coś w sobie co mi mówi "Zagraj w to." kiedy trzeba i tyle. Kij z tym, że to coś powiedziało mi, żebym zagrał w Test Drive Unlimited, Haze, DmC: Devil May Cry i Duke Nukem Forever.

Link do komentarza
wszelakie listy i zestawienia tru-kult-klasyków

Klasyki są klasykami z reguły dlatego, ze są po prostu dobre. Więc nie dziwię się ,że ktoś mi to poleca, albo dziwi się, że czegoś nie znam, np. "Star Wars", do którego mnie kompletnie nie ciągnie [choć gry lubię].

Nie lubię tylko wpychania mi tego do gardła.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Cytuj

Cytuj

Nazwijcie mnie hipsterką, ale żywię głęboką nienawiść do naprawdę popularnych i przehajpowanych marek, serii czy tworów

Dawid jest dumny.

chytry.gif

Kiedy wspólne granie w Spiral Knighty?

Link do komentarza

Oto dlaczego nie dokończyłem Ataku na Tytana, a Wieśmin 2 ominął szerokim łukiem moje HDD. Nie lubię być napastowany z każdej strony zarówno przez marketing, jak i zachwyconych ludzi. Dlatego też większość gier, filmów, książek i seriali sprawdzam, jak już kurz opada. Wtedy dopiero mogę spojrzeć trzeźwym okiem i coś docenić.

Link do komentarza

>kręć się w fandomie, który cię irytuje

>irytuj się, że fandom, który cię irytuję, cię irytuję

przepraszam, ale tak to widzę ;_;

Być może istnieje akiś sposób, żeby jednocześnie oglądać coś i nie być atakowanym przez markieting!

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nie mam problemu z popularnymi rzeczami, czasem po prostu są dobre, czy to przez hype, czy ze swojej natury. Nie warto się mimo wszystko alienować od wszelkich trendów. Inna sprawa, że po pewnym czasie nawet najbardziej popularnym niegdyś rzeczom potrafię wymienić niezliczone błędy, ale co się dobrze przy nich bawiłem to moje.

Podkategorią są piosenki Sabatonu

Sabaton to jest w ogóle podkategoria.

Muh Polish pride, oh :3

  • Upvote 4
Link do komentarza

Dlatego najlepiej "hajp" przeczekać i zignorować. Nie oglądam trailerów, nie czytam zapowiedzi (poza ogólnikami - warto wiedzieć co "się robi"), gram, czytam, oglądam to, na co akurat teraz mam ochotę.

...noooo, ale sezon 4 oglądać trzeba! :D

Link do komentarza
Czyli wszelakie listy i zestawienia tru-kult-klasyków, które musisz znać. Nieważne, czy interesuje cię ten podgatunek muzyki, gier, książek ? MUSISZ TO ZNAĆ! Inaczej narażasz się na ostracyzm, pogardę, niechęć, alienację i łatkę idioty. PRZECIEŻ TO JEST GENIALNE! MUSISZ TO ZNAĆ!

Z książkami już od dawna się taki trik stosuje.

Na hype staram się nie zwracać uwagi. W przypadku większości tego, co jest popularne mi się to udaje. Z grami różnie bywa, ale tutaj wchodzi mój naturalny sceptycyzm, który każe mi we wszystko powątpiewać. Ogółem to mnie tak jakoś mało porusza. I chyba dobrze.

Link do komentarza

A ja dzisiaj obejrzałem specjalny odcinek Doktora Kto. I było fajnie.

Ale raczej się nie wkręcę, bo mimo usilnych prób, jakoś nie potrafię traktować samojezdnych koszy na śmieci jako zagrożenia dla wszechświataconfused_prosty2.gif. Przepraszam.

A tak skończy każda kolejna osoba, która puści "Requiem for a Dream".

ok.gif

Link do komentarza

>kręć się w fandomie, który cię irytuje

>irytuj się, że fandom, który cię irytuję, cię irytuję

przepraszam, ale tak to widzę ;_;

Chyba jestem w stanie to zrozumieć. Moja nienawiść do community League of Legends i polskiej sceny let's play jest wieczna i nieskończona. Teoretycznie jestem częścią obydwu.

Link do komentarza

A tak odnośnie hype'u.

Dla mnie to nakręcanie działa dobrze i wzmacnia wrażenia z serialu/filmy/gry/etc. Jakoś lepiej wypadają dla mnie takie tytuły, bo skoro coś jest takie popularne, to musi coś w tym być. I podświadomie szukam tego czegoś i troszeczkę podkolorowuję sobie doświadczenia.

Wiem, to nie są do końca prawdziwe doznania, jest to pewnego rodzaju manipulacja, ale tak szczerze mówiąc wolę takie naginanie na plus niż na minus, bo w ten sposób podoba mi się więcej rzeczy i nie mam postawy it's popular = it's shit.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nie muszę czytać newsów o GTA V czy ACIV, żeby te gry znielubić - wystarczy sam widok reklam, filmików na YT, artykułów na stronach i w CDA, nagłówków newsów... cały ten marketingowy szum zniechęca mnie samym swoim istnieniem.

Nie wychodzę z założenia, że dobre są tylko rzeczy niepopularne, ale i z pewną niechęcią traktuję te naprawdę szaleńczo wielbione. Starożytni Grecy mówili o złotym środku - i ja się tej zasady trzymam.

A pucyki? Cóż. Ciężko znaleźć fandom bez idiotów, gimbusów, hejterów, fetyszystów, maniaków rzeczy dziwnych, korwinistów i dziwek atencyjnych, przy których moje dramy to taki tyci, tyciuteńki pikuś (Dwaggy i jego "rewelacje" na temat spotkań fanów MLP xD).

Link do komentarza

Artyzm i głębia? W Minecrafcie? Od kogo coś takiego usłyszałaś?

Mój znajomy kiedyś bronił grafiki Minecrafta, tłumacząc jej brzydotę "stylem graficznym". Jak dla mnie ta gra nadal jest po prostu szpetna...

Link do komentarza

Ogólnie się zgadzam, z wyjątkiem tego:

Szczególnie upierdliwe, gdy mówimy o ?klasyce? ? spróbuj narzekać na archaiczność czy nieczytelną grafikę w, dajmy, Baldur?s Gate czy Duke Nukem 3D. Po prostu spróbuj.

Cudzysłów w słowie "klasyce" zbędny, skoro faktycznie mówisz o klasyce. Jakościowo oba ww. tytuły zjadają 90% tego co w tych gatunkach wychodzi obecnie, więc faktycznie - jeśli ktoś jest fanem RPG/FPS i narzeka na BG II (bo jedynka to faktycznie przeciętniak) i DN 3D to może "wyjść" i z takowym nie gadam bo nie ma po co.

Link do komentarza

Można też po prostu mieć marketing w tyłku i grać/oglądać/czytać to (lub "w To") co się lubi.

Wkurzający marketing? I'm not even sorry.

Jakbym przejmował się reklamami to pewnie mizkałbym w kartonie i w ogóle nie kontaktował się ze światem.

No i galaretka jest już passe.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...