Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544843

Społeczne szkodniki


...AAA...

4111 wyświetleń

chuli2.jpg

Wytwór prymitywnej kultury

Dzisiaj będzie o mendach, łajzach, wszach społecznych. Mniejsza o nazwę, liczy się cechująca ich aktywność, a ta w ostatnich tygodniach nieznośnie wzrosła, cholernie uprzykrzając życie na moim - jak dotąd - sympatycznym i bezpiecznym osiedlu.

Nie wiem, czy zredukowali liczbę patroli policji, ogłoszono amnestię w najbliższym zakładzie karnym, czy może nadszedł czas godów. Fakt jest taki, że od lat nie widziałem za oknem takiej liczby ponurych półgłówków z kapturami na głowach. Co gorsza, wśród osobników widać wyraźne ożywienie. Łażą tu i ówdzie, zbierają się w stada, stosują nieartykułowane okrzyki, a ostatnio nawet napadają na słabsze jednostki. Dziś widziałem jak łysa pała wyraźnie zaczepiała jakiegoś przechodnia kopiąc go oraz szczekając. I to w środek dnia, na odsłoniętej ścieżce. Mieszkam w niewielkiej miejscowości, toteż takie sceny do tej pory traktowałem jako egzotykę, zarezerwowaną dla wielkomiejskich dżungli.

Agresywnych meneli, dresów i im podobnych, stawiam w jednym rzędzie z pchłami, roztoczami i owsikami. No, może z drobną różnicą - przedstawiciele tej drugiej grupy odgrywają jakąś rolę w przyrodzie i stabilizują ekosystem, zaś ci pierwsi są zupełnie nieprzydatnym elementem środowiska. To prawdziwe szkodniki i pasożyty żerujące na ludziach i należy obawiać ich się nie mniej niż tasiemca czy wirusa grypy.

chuli.jpg

Wszy społeczne w naturalnym środowisku.

Najgorsze jest to zezwierzęcenie, w najbardziej negatywnym tego słowa znaczeniu. Wielu ze spotkanych osobników porównałbym do psów ze wścieklizną. I nie jest to żadna przesada, ponieważ naprawdę trudno dopatrzyć się w ich zachowaniach wielu reakcji typowych dla naczelnych. Jeden z delikwentów, którego mam nieszczęście często widzieć i słyszeć, już dawno zgubił gdzieś spory kawał człowieczeństwa. Porusza się dziwnie jakby doznał częściowego paraliżu (efekt napompowania), nie potrafi ustać w miejscu, chodzi w pozycji lekko przygarbionej, wzrok ma wiecznie przytępiony, a z jego otworu gębowego wydobywają się przedziwne dźwięki, bardzo często przypominające skrzyżowanie szczekania psa z muczeniem krowy. W każdym razie, nie usłyszałem jeszcze ani jednego, poprawnie złożonego zdania jego autorstwa. To samonapędzające się koło. Zwierz nie potrafi funkcjonować w społeczności, nie posiada żadnej wiedzy, a nawet nie jest w stanie się bezproblemowo porozumiewać - musi znaleźć niekonwencjonalny (czyt. nielegalny) sposób na swoje utrzymanie.

To przygnębiające. Nie istnieją realne instrumenty, z których można by skorzystać aby ich ucywilizować. Wyciągnięcie ręki w celu pomocy, zakończy się odgryzieniem. Ale jak tu dyskutować, kiedy skutecznymi sposobami porozumiewania są proste odruchy, agresja i wrzaski? Niestety, szkodnik pozostanie szkodnikiem, a my możemy jedynie się bronić i nie dać sprowadzić do jego poziomu.

Dlatego też, jeśli jeszcze raz usłyszę gnoja wykrzykującego - ku*wa, HWDP, je*ać policję - na mojej klatce schodowej, to dzwonię na policję. Nie będę przecież całe lato siedział przy zamkniętym oknie.

62 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Zgadzam się z Klekotsanem - to, co robią nie sprawia, że należy ich obrażać. Jasne, tego rodzaju postępowanie zasługuje na to, żeby je potępiać, ale nie w taki sposób.

Kto wie, może ta cała agresja bierze się z frustracji tym, że wszyscy traktują ich z góry jako "głupich dresów" - w takiej sytuacji ciężko udowodnić sobie, że jest się coś wartym. A skoro nie ma się szacunku do siebie, tym bardziej nie ma się go dla innych.

Link do komentarza

Moje liceum znajduje się w mieście na tyle dużym, by mieć dwa centra handlowe, stadion żużlowy i drugoligową drużynę piłkarską z własnym stadkiem kiboli - a zarazem na tyle małym, by pominąć je na mapach w nieco większej skali. Ot, 90 tysięcy mieszkańców z haczykiem.

Moje liceum znajduje się w małej uliczce kilkaset metrów od rzeki, naprzeciw sypiących się kamienic. Chodniki są wiecznie brudne, a spacer pobliskimi ulicami przypomina stepowanie po polu minowym - tu nikt nie sprząta po biegających luzem dziamkach. Codziennie widuję ludzi ciągnących za sobą wózki ze złomem i tekturą, ludzi stojących w progu taniej kebabiarni z puszką piwa, ludzi plotkujących w otwartych bramach kamienic.

Niedaleko jest ulica, którą bałabym się chodzić z profesjonalną obstawą. Nieopodal przystanku, na którym czekam na autobus do domu jest stadion - każdemu meczowi towarzyszy smród rac i petard, wielkie flagi i transparenty, grupy kibiców i kiboli. Mój chłopak nosił (nie wiem, czy dalej nosi) w kieszeni kurtki nóż motylkowy - a mieszka na spokojnym osiedlu na obrzeżach miasta.

Jakieś pięćset metrów od mojego liceum stoi wciąż nowy budynek Alfy i niewielka galeria handlowa w odrestaurowanym, zabytkowym budynku.

Nie mieszkam w tym mieście i obcuję z jego ulicami bardzo rzadko. Neonazistów czy kiboli nie spotykam, nikt mnie nie pobił, nie groził, nie zaczepiał. To samo dotyczy mojego chłopaka - który nie dość, że długowłosy i w czerni, to i jeszcze komunista*.

A jednak boję się chodzić po ulicach, nerwowo oglądam się na mijających mnie ludzi, zapach rac budzi we mnie niepokój.

Wolę czasem nie myśleć, jak to wygląda w dużych miastach i dla stałych mieszkańców. Przy dużo większej skali zjawiska.

Zarówno dresiarze, nacjonaliści, kibole czy brunatni, jak i "gardząca" inteligencja swoim zachowaniem zasługuje na potępienie. Nie wymagam od każdego fascynacji sztuką i kulturą tzw. wyższą, bo obok doznań duchowych potrzebne nam są również bardziej przyziemne rozrywki (czyli to, co oferuje nam kultura popularna w całym swym spektrum, od masowej papki po bardziej ambitne/zaangażowane twory) - ale piramida potrzeb nie uzasadnia chamstwa, agresji, cwaniactwa i nienawiści.

A społeczeństwa mają swój wpływ - jednak nie zapominajmy, że to tylko jeden z wielu czynników. Jest jeszcze wykształcenie, wychowanie, przykład innych ludzi, wpływ autorytetów...

Link do komentarza

Powoli odnoszę wrażenie, że jest to jakiś eksperyment ze strony ...AAA..., podobny do tego, jak wrzucił na bloga Zeitgeista. Sprawdza, jak reagujemy na agresywną retorykę ze strony autorytetu (bo można go tak traktować, jako bardzo dobrego blogera oraz użytkownika).

Link do komentarza

Kary za niskie(zdecydowanie. Zawiasy za gwałt to powód do płaczu...), egzekucja byle jaka, policjanci służący głównie dla wcześniejszej emerytury i takie tam...

A co do "bohaterów" wpisu: pozamykać cholerstwo i pokazać, że to nie oni rządzą.

Link do komentarza

W całym temacie to tylko szkoda tych dzieciaków, które się dają wciągać w tą pseudo gangsterkę.. Dla nich to niestety ważne, bycie częścią jakiejś "ważnej" grupy z ładnymi symbolami i niby tradycją... A potem niestety kończą jako "tania dilerka". Czują się ważni, groźni (choć tak na serio to mało kto się ich boi). Często też kończy się ta "głupota" z nożem między żebrami, a potem oglądamy w tv wywiad z Mamą takiego głupka, jaki to był fajny z niego chłopak (bo Mama widzieć nie chciała, kiedy był na to czas) Później jego "ziomale" zrobią film na yt ze świeczkami i barwami klubu, gadając jak to zginął z honorem... o tym że stracił życie przez głupotę tych ziomali i własną, już nikt nie powie...

Link do komentarza

@Klekotsan

Poczekaj chwilę... Że co? Jestem winien tego, że kolega ...AAA... dostał w zęby na ulicy, bo nie zgadzam się na nazywanie kogokolwiek "zwierzęciem", "wszą" czy "wściekłym psem"?

Postawa ludzka, zachowanie, a nie konkretnie ty.

Populizm populizm populizmem pogania.

Jeśli nazywanie rzeczy po imieniu i przy okazji dodawanie odrobiny emocji nazywa się populizmem...

Czujesz się zagrożony? Dzwoń na policję. Ktoś ciebie skroił czy pobił. Zgłoś to.

Niestety nie czekam aż mnie ktoś okradnie czy pobije. Mam już tak, że prędzej zdechnę niż dam się pobić czy okraść jednakże sam pierwszy nie wykonuję ruchu. A po fakcie policja już- w sytuacjach z moim udziałem- nie była potrzebna (z różnych powodów).

Jednakże nic nie uprawnia nikogo do dehumanizowania kogokolwiek.

Nie potrzebuję uprawnień by się wypowiadać i osądzać. Akurat w tę pułapkę myślową nie wpadłem.

Educate yourself - zależność człowiek-środowsko jest dwustronna. Człowiek kształtuje środowisko i vice versa.

Dokładnie. Grupa skrzywionych jednostek dopasowuje do siebie najbliższe otoczenie, rozmnaża się, dzieci wychowują się w patologii etc. Historia się najczęściej powtarza. Oto ta dwustronna zależność.

@mrfe

Jasne, tego rodzaju postępowanie zasługuje na to, żeby je potępiać, ale nie w taki sposób.

A w jaki? "Och, przepraszam ale czuję się w obowiązku zwrócić panom uwagę, iż takie agresywne i niszczycielskie zachowanie jest wysoce niewskazane. Jeśli będą panowie kontynuować będę zmuszony wezwać policję". O to ci chodzi? Czy może anonimowe telefony na policję? Skuteczność niemal tak wysoka jak wznoszenie modłów do bogini wiatru i jutrzenki.

Kto wie, może ta cała agresja bierze się z frustracji tym, że wszyscy traktują ich z góry jako "głupich dresów" - w takiej sytuacji ciężko udowodnić sobie, że jest się coś wartym. A skoro nie ma się szacunku do siebie, tym bardziej nie ma się go dla innych.

W tym przypadku agresja najczęściej bierze się z braku umiejętności dopasowania się do zasad społecznych oraz ich zrozumienia. Przyczynia się do tego również- czasami- nie mały współczynnik głupoty.

Pisząc jeszcze prościej; spotyka się kilku głupców i dopasowują otoczenie do swoich własnych norm.

Gdyby człowiek był porządny i nie zachowywał się jak bezrozumna bestia to by go nie wyzywano od "głupiego drasa". Już samo bycie dobrą, uprzejmą osobą (a przynajmniej nie zaczepiającą innych dla zabawy) zasługuje na pochwałę.

Link do komentarza
"Och, przepraszam ale czuję się w obowiązku zwrócić panom uwagę, iż takie agresywne i niszczycielskie zachowanie jest wysoce niewskazane. Jeśli będą panowie kontynuować będę zmuszony wezwać policję". O to ci chodzi? Czy może anonimowe telefony na policję? Skuteczność niemal tak wysoka jak wznoszenie modłów do bogini wiatru i jutrzenki.

Uhu, bo zmieszanie ich z błotem na łamach bloga przyniesie dużo lepsze efekty -_-

W tym przypadku agresja najczęściej bierze się z braku umiejętności dopasowania się do zasad społecznych oraz ich zrozumienia. Przyczynia się do tego również- czasami- nie mały współczynnik głupoty.

Pisząc jeszcze prościej; spotyka się kilku głupców i dopasowują otoczenie do swoich własnych norm.

Gdyby człowiek był porządny i nie zachowywał się jak bezrozumna bestia to by go nie wyzywano od "głupiego drasa". Już samo bycie dobrą, uprzejmą osobą (a przynajmniej nie zaczepiającą innych dla zabawy) zasługuje na pochwałę.

Nie siedzę im w głowach, więc ciężko mi powiedzieć coś więcej poza "gdybaniem" - nie próbuję też usprawiedliwiać takiego zachowania, ale życie nie jest czarno-białe, więc staram się podjąć w miarę obiektywny punkt widzenia.

Link do komentarza

@mrfe

Uhu, bo zmieszanie ich z błotem na łamach bloga przyniesie dużo lepsze efekty -_-

Ekhm... Na przystanku autobusowym "grzecznie zwróciłem uwagę" pewnemu dorosłemu głąbowi by nie niszczył rozkładu jazdy bo później ludzie ( w tym ja ponieważ nie zawsze w internecie sprawdzę) kłopot mają z godzinami odjazdów, a zanim nowy rozkład sie pojawia to trochę czasu jednak mija. Poskutkowało. Rano rozkład był wciąż cały.

Czy to zachowanie stawiasz w hierarchii wyżej niż pisanie na forum czy niżej, bo jednak byłem niegrzeczny dla szanownego głąba z rzodkiewką zamiast mózgu?

Nie siedzę im w głowach, więc ciężko mi powiedzieć coś więcej poza "gdybaniem" - nie próbuję też usprawiedliwiać takiego zachowania, ale życie nie jest czarno-białe, więc staram się podjąć w miarę obiektywny punkt widzenia.

Można się oprzeć na znajomym modelu zachowań dzięki czemu jesteśmy w stanie stwierdzić jakie postępowanie wskazuje na co.

A życie czasem jednak jest czarno-białe bo gdy ktoś dla zabicia nudy mnie napada to chyba w takim wypadku agresor tak naprawdę nie ma na celu uratowania świata (w tym również mnie) przed zagładą i można go spokojnie sądzić przez pryzmat jego głupiego zachowania.

Link do komentarza

Też mam tego dość! Moja klatka schodowa jest popularnym miejscem zbiórek okolicznego menelstwa. Choć wiele razy było to zgłaszane na policję, oni dalej przyłażą, jak jakaś zaraza! Najchętniej sam bym zrobił z tym porządek, ale obecne prawo najprawdopodobniej obarczyłoby mnie winą, za "bezpodstawne napadnięcie na biednych, nie robiących nikomu krzywdy obywateli". Ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego żyjemy w kraju troglodytów?

Bonkers%20status.jpg

Link do komentarza

Klekotsan - Oczywiście, że w przypadkach skrajnych należy zawiadamiać odpowiednie służby. Jednakże, nawet najlepszy aparat ścigania nie jest w stanie uchronić każdego obywatela.

mrfe - Kultura godna podziwu. Nie lubię jednak słowa "obraza". Kojarzy mi się ono z bluzgami, bezmyślnym ubliżaniem i chęcią poniżenia samego w sobie. Swoich porównań nie rzucałem na ślepo. Były mocne i niezbyt eleganckie, ale mają też swoje uzasadnienie - choć nie każdego musi przekonywać.

RIP1988 - Akurat z tym się nie do końca zgadzam (jako przyszły prawnik). Ważniejsza od wysokości kar jest jej nieuchronność. To, że łobuz dostanie za pobicie trzy lata zamiast dwóch niewiele zmieni.

Copara - Bardzo mądry, rzeczowy post. Zwróciłeś uwagę na szalenie istotną kwestię - wiele dzieciaków poprzez kontakty z różnymi zbirami, dąży do zaspokojenia podstawowej potrzeby, jaką jest akceptacja. Inna rzecz, że wielu jest po prostu zbyt leniwych lub za mało rozgarniętych aby postarać się o coś więcej.

Deamonicus -

"Och, przepraszam ale czuję się w obowiązku zwrócić panom uwagę, iż takie agresywne i niszczycielskie zachowanie jest wysoce niewskazane. Jeśli będą panowie kontynuować będę zmuszony wezwać policję"

Od razu przyszła mi na myśl scena.

mrfe -

Uhu, bo zmieszanie ich z błotem na łamach bloga przyniesie dużo lepsze efekty -_-

Bardzo wadliwy argument, do jakiejkolwiek dyskusji. Celem prowadzenia bloga nie jest zmienianie świata, a przedstawianie opinii i wymiana poglądów. Uważam, że został osiągnięty.

A na bardziej rozwiniętą odpowiedź dopiero przyjdzie pora.

Link do komentarza

A w jaki? "Och, przepraszam ale czuję się w obowiązku zwrócić panom uwagę, iż takie agresywne i niszczycielskie zachowanie jest wysoce niewskazane. Jeśli będą panowie kontynuować będę zmuszony wezwać policję".

He, he! to mi przypomina czasy, gdy byłem jeszcze młodą lekarką młodym funkcjuszem. Miałem przesłuchać jako świadka jakiegoś zakapiora i zacząłem, zgodnie ze wszystkimi prawdłami sztuki, zadawać mu pytania w stylu "co pan widział, kto tam był?". Gość wywalił na mnie gały jakbym po chińsku gadał, usztywnił się i milczał jak kamień. Dopiero przyszedł doświadczony dochodzeniowiec i zagaił do niego rzucając gęsto słowami na k i ch, przeplatając to wszystko dodatkowo grypserą. Facet odetchnął z ulgą i stwierdził "nie można było tak od razu?".

Link do komentarza
He, he! to mi przypomina czasy, gdy byłem jeszcze młodą lekarką młodym funkcjuszem. Miałem przesłuchać jako świadka jakiegoś zakapiora i zacząłem, zgodnie ze wszystkimi prawdłami sztuki, zadawać mu pytania w stylu "co pan widział, kto tam był?". Gość wywalił na mnie gały jakbym po chińsku gadał, usztywnił się i milczał jak kamień. Dopiero przyszedł doświadczony dochodzeniowiec i zagaił do niego rzucając gęsto słowami na k i ch, przeplatając to wszystko dodatkowo grypserą. Facet odetchnął z ulgą i stwierdził "nie można było tak od razu?".

A ty czemu nie mogłeś tak od razu!? Nie dość, że człowiek był przesłuchiwany to jeszcze doszedł stres na tle poważnych zaburzeń komunikacji! Jeszcze chwila to by nawet zapomniał jak się nazywa, już nie wspominając o jakichkolwiek ważniejszych zeznaniach! Wstydź się120px-Face-devil-grin.svg.png

Link do komentarza

Na takich ludzi polecam pałkę teleskopową. Mieści się w kieszeni i szybko można jakiegoś delikwenta sprowadzić do parteru :P

A tak serio to u mnie w miasteczku większość rozrób zaczynają w moim środowisku tzw. "wieśniacy". Nie chodzi tu jednak o normalnych ludzi ze wsi tylko takich gości którzy zajeżdżają pod "diskotjekę" swoim golfem po czym wysiadają i każdego z osobna pytają czy nie pomóc im z jakimś problemem. Wystarczy jedno krzywe spojrzenie do rozpoczęcia awantury.

Jeżeli chodzi o dresów pijących na kancie to mało takich u mnie, a praktycznie zero. Jeżeli już to przeważnie wiem kto to jest i nie grozi mi pobicie. Według mnie najlepsze są zamknięte osiedla. Tam spokojnie możesz wyjść po północy wyrzucić śmieci bez obaw o obicie facjaty :P

Link do komentarza
Nie zamierzam oczywiście bronić osobników, którzy wsadziliby kosę pod żebra za batonik Lion, ale to jest kompletnie inna śpiewka. To są jednostki chore psychicznie, które trzeba przymusowo leczyć i izolować.

Ludzie są w stanie zabić drugiego człowieka dla pary butów albo dla pieniędzy, więc daleki byłbym od stwierdzenia, że czynią to, ponieważ są chorzy psychicznie. Po prostu czegoś chcą i to biorą. Nie mieszaj do tego chorób psychicznych.

Jednakże nic nie uprawnia nikogo do dehumanizowania kogokolwiek.

Ludzie świadczą o sobie swoimi czynami. Rozumiem, że dewastowanie ławek na przystankach autobusowych - które pełnią funkcję czysto pragmatyczna - to objaw zaawansowanych procesów myślowych? Wiele razy miałem ochotę coś zniszczyć, ale wychodzę z założenia, że nie niszczy się przedmiotów, które są przydatne. Nawet jeżeli nie mnie mają posłużyć.

Poza tym nie tobie decydować, kto ma prawo do czegokolwiek.

Link do komentarza

Aleś pięknie uogólnił. A do tego oprócz steku wyzwisk nic w tym tekście nie widzę. A już na pewno nic z niego nie wyniosłem. No może kilka nowych wyszukanych wyzwisk :P

Link do komentarza

Ledwo tekst napisałem, a wczoraj mój młodszy brat został zaczepiony przez dwóch jegomości na ulicy. Zachował się jednak pięknie, odchodząc parę kroków i wzywając policję. Służby podobno również zachowały się w porządku, szybko przybywając i zwijając dresów na komendę.

Holy.Death - Jak wspomniałem, nie mieszam w to wszystko nawet złodziejaszków (pierwsza grupa o której wspomniałeś). Oni przynajmniej dążą do osiągnięcia jakiegoś celu, a że nie znają innych sposobów, posuwają się do przemocy. Zwierzętami nazywam tych, którzy żyją dla agresji i stanowią niebezpieczeństwo dla ogółu bez konkretnego powodu.

Anczaj - W takim razie, Twoja percepcja Cię zawiodła. Tekst jest skierowany do dość konkretnej grupy osób, a stopień uogólnienia jest taki, jaki być powinien a nawet musi. Chyba, że spodziewasz się po tekście na tematy społeczne, podawania zdjęć i nazwisk. I tak użyłem żywego przykładu, rzeczywiście istniejącej osoby - mniej ogólnie być nie może. Dość skrupulatnie zarysowałem również jej zachowania - tekst dotyczy właśnie takich przejawów zezwierzęcenia. Dalece większego uogólnienia dokonali rozmówcy w komentarzach (np. Ty, zauważając tylko wyzwiska), podczas gdy ja starałem się o uściślenie.

Ale tym, również zajmę się w niedalekiej przyszłości.

Link do komentarza

Anczaj - W takim razie, Twoja percepcja Cię zawiodła. Tekst jest skierowany do dość konkretnej grupy osób, a stopień uogólnienia jest taki, jaki być powinien a nawet musi. Chyba, że spodziewasz się po tekście na tematy społeczne, podawania zdjęć i nazwisk. I tak użyłem żywego przykładu, rzeczywiście istniejącej osoby - mniej ogólnie być nie może. Dość skrupulatnie zarysowałem również jej zachowania - tekst dotyczy właśnie takich przejawów zezwierzęcenia. Dalece większego uogólnienia dokonali rozmówcy w komentarzach (np. Ty, zauważając tylko wyzwiska), podczas gdy ja starałem się o uściślenie.

Im bardziej coś jest uściślone tym trudniej to zrozumieć. Z tym uogólnieniem chodzi mi o to że ja z kolei od jakichś 10 lat nie spotkałem się z takimi przypadkami u tych łysych dresiarzy których tak szykanujesz. To że piszą chwdp po murach ? To jest dość osobliwa forma buntu przeciwko policyjnym represjom. Bo jakbym ja poszedł do więzienia za odpalenie racy na stadionie to spokojny bym nie był - że to tak delikatnie ujmę.

" I tak użyłem żywego przykładu, rzeczywiście istniejącej osoby"

Z tego cytatu wynika że to osobisty uraz. Tak jak myślałem :)

Link do komentarza

Anczaj - Mi osobiście osoba ta żadnej krzywdy nie zrobiła i nie zrobi. Niemniej, coraz śmielej zakłóca ona spokój i może być niebezpieczna dla innych, gdyż degeneracja postępuje (obserwuję tego chłopaka od dziecka). Mam również całą masę innych przykładów, nawet znacznie drastyczniejszych - wszyscy znamy takie osoby, ze szkoły lub podwórka. Kilku skończyło w więzieniu, trzech popełniło samobójstwo bo nie poradziło sobie z funkcjonowaniem.

Z tego cytatu wynika że to osobisty uraz. Tak jak myślałem smile_prosty.gif

Osoba, która zarzuca komuś uogólnianie powinna powstrzymać się od takich... argumentów? Nawet nie wiem co to zdanie miało wnieść, pomijając to, że trudno mi je uznać za prawdziwe. Może w tym sensie, że jako członek społeczeństwa i obywatel czuję zagrożenie ze strony różnej maści elementu. W tym znaczeniu większość z nas ma osobisty uraz.

od jakichś 10 lat nie spotkałem się z takimi przypadkami u tych łysych dresiarzy których tak szykanujesz.

Ja niestety, w ciągu miesiąca spotkałem się chyba z trzema. Choć przyznam, ostatni okres jest wyjątkowo gorący pod tym względem.

Z tym uogólnieniem chodzi mi o to że ja z kolei od jakichś 10 lat nie spotkałem się z takimi przypadkami u tych łysych dresiarzy których tak szykanujesz.

Nie rozumiesz tego co napisałem, albo nie chcesz tego zrobić. To Ty rozciągasz moje słowa na wszystkich łysych dresiarzy. Mogę nie lubić takiego archetypu ludzi, ale tekst dotyczył degeneratów, przykładów najbardziej jaskrawych.

Link do komentarza
Jak wspomniałem, nie mieszam w to wszystko nawet złodziejaszków (pierwsza grupa o której wspomniałeś). Oni przynajmniej dążą do osiągnięcia jakiegoś celu, a że nie znają innych sposobów, posuwają się do przemocy. Zwierzętami nazywam tych, którzy żyją dla agresji i stanowią niebezpieczeństwo dla ogółu bez konkretnego powodu.

Cóż, odpisywałem komuś innemu, więc nie było to skierowane pod kątem twojego wpisu. Nawet osoby chore psychicznie mogą mieć swoje cele. Nie trzeba jednak być chorym psychicznie, żeby kogoś zabić i o to mi przede wszystkim chodziło.

Wracając do sprawy, czyli do twojej wypowiedzi w kontekście wpisu, nawet "walka o szacunek" - czyli zabijanie się/obijanie się fanów różnych klubów w imię honoru tychże klubów - ma jakiś cel. Skopanie człowieka, bo "nie okazał szacunku" ("krzywo" spojrzał na przykład), też jest swoistym celem. Niszczenie ławek na przystankach ma pewnie na celu zabicie nudy albo rozładowanie emocji.

Można co najwyżej się zastanowić nad sensownością celu, ale ludzie na ogół mają powód do zrobienia czegoś. Jasne, to nie służy społeczeństwu czy cywilizacji, ale przecież nie służą im także praktyki wytwórców (np. sprzęt skonstruowany tak, żeby się szybko rozpadł i trzeba było kupić nowy). Ludzkość dąży do samoograniczenia swoich możliwości z różnych przyczyn. Nie tylko agresywni troglodyci są "nieprzydatni" z punktu widzenia całości.

Link do komentarza

Oni posuwają się do agresji fizycznej, ty do werbalnej, która jest czasem gorsza od fizycznej.

Są to raczej skrajne przypadki. Zostać wyzwanym nie boli raczej tak, jak dostać w twarz.

Byłem, i to nie raz. Raz mi grozili ścięciem włosów, potem mnie kroili. Nie zmienia to faktu, że w życiu bym nie pomyślał o nich jak o szkodnikach.

@_@

W więzieniach siedzą ci, którzy przegrali, nie umieli w porę zrozumieć, że to co robią jest głupie. Pewnie wielu brakuje piątej klepki, ale nie zamierzam ich oceniać.

W więzieniach siedzą też Ci, którzy nie żałują.

Natomiast ja widzę w wielu szkołach wspaniałe zadatki na przyszłych szkodników.

07-dres-radosny.png

BTW, co do pierwszego obrazka - pierwszy raz widzę tak estetycznie namalowane "HWDP". -.-

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...