Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Zima

Jak dla mnie to na razie jest oki. Co prawda jak rano zerknąłem na termometr i zobaczyłem -26 to mi się troszki miękko w dołu zrobiło, ale nic to. Jak zwykle takiego dnia w pracy nie było nikogo co się równa "objazd włości", trwający ok godziny, brak ludzi=dzień wolny i płatny :) Poza tym zima nie jest taka straszna, jeśli człowiek się do niej odpowiednio przygotuje, tzn dobre, ciepłe ubranie no i odpowiednie opony w samochodzie. To, że kupi się zimówki, nawet dość drogie, nie znaczy, że samochód będzie się na drodze dobrze trzymał. Ja mam niezbyt drogie opony, podobno polskie, zwą się "Kelly" i trzymają się zaśnieżonych dróg jak zębami. Przy zakupie trzeba baczną uwagę zwracać na wygląd bieżnika. Na im więcej i mniejszych i miękkich części jest podzielony, tym lepiej się drogi trzyma. Prędkość poruszania się na moich oponach spadła o ok 30km/h, a droga hamowania wydłużyła o jakieś 15m (z 80 do 0), więc tragedii nie ma. Kiedyś miałem tez oponki zimowe Kleber i też były świetne.

Uroda kobiet

Jak to kiedyś pewien mądry człowiek powiedział: "nie to jest ładne, co jest ładne, ale to, co się komu podoba". I to są święte słowa. Ja tak naprawdę w swoim życiu nigdy nie szukałem żadnej miss universum czy innego parchaka. U kobiety uroda nie koniecznie musi iść w parze z intelektem. Miło jest, gdy idzie, ale w mojej okolicy te najładniejsze (z przedziału-18+ do 30-tki) to zazwyczaj totalne "pustaki". Uważają, że skoro mają odpowiednie "warunki", to wszystko im wolno. ich zdaniem mogą mieć każdego faceta oraz robić i mówić na co im tylko przyjdzie ochota. To jest trochę przykre.

Nie jestem też jakimś męskim szowinistą, bo podam Wam jeszcze inny przykład. W mojej okolicy poza takimi "ślicznotkami" jest też sporo facetów, którzy uważają się za Bóg wie kogo. Taki macho-men (gdyby on nim jeszcze był, ale to detal) uważa też, że on to sobie znajdzie zajefajną laskę, a po tych trochę brzydszych jedzie jak po garbatym koniu. Najlepsze w tym jest to, że taki adonis zazwyczaj chajta się z największym kaszalotem w okolicy. Za młodu bawią się, przerzucają laski jak skarpetki, a potem przychodzi pewien wiek i bierze się to, co pozostało :) I bardzo dobrze, sprawiedliwość musi być na świecie.

Reasumując, jeśli kobieta ma w sobie "to coś", to wcześniej lub później znajdzie sobie odpowiedniego faceta. Nie musi się sztucznie upiękniać. Przykład? Jedna z moich koleżanek wychodziła za mąż w wieku lat 30. Znalazł ją w końcu facet, którego pewnie każda kobieta chciała by mieć za męża. Tak szczęśliwego małżeństwa ze świecą poszukać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Co do dziewczyn które noszą szpilki w zimę to jestem pełen podziwu dla takich kobiet, bo ja sobie nie wyobrażam iść przez zaspy i na oblodzonym chodniku w szpilkach (widocznie kobiety umieją doskonale balansować ciałem i dla tego nie wykopyrtną się na oblodzonym chodniku)

U mnie w Giżycku jest ok. od -12 w dzień do -22 w nocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzis wlaśnie takie szpilki testowaliśmy na koledze (jakieś durne przedstawienia o AIDS i HIV), nie mógl stać, a co dopiero chodzić :P Tzn. radzil sobie, ale nogi mial praktycznie sztywne. I tu wiadomość do wszystkich forumowiczek: Jak wy to kurde robicie? Toz to się idzie zabic :P

Pogodowo? Dziś wpadl do mnie kuzyn, ledwie co otworzylem drzwi i już zmarzlem :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mogę, ale zawieruchę mam za oknem... Strasznie mocno sypie śniegi i dochodzi do tego bardzo silny wiatr. Masakra. Miałem dzisiaj iść do przyjaciół na wieczór. I cieszę się, że w domu zostałem, bo nie wróciłbym :].

Sypie tak mocno, że naocznie widzę, jak przybywa śniegu. I od samego patrzenia robi mi się zimno. Właśnie dlatego nie lubię zimy.

Jak byłem młodszy, to się cieszyłem, bo mogłem pojeździć na sankach. Ale teraz? Trochę głupio bym wyglądał :].

@Down

cacum3 - z tymi sankami, to sobie żartuje. Nienawidzę zimy, więc i nart też.

No i popraw mój nick :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei lubię zimę. Nasz klimat i tak jest łagodny. Mamy i trochę upałów i trochę mrozów. Nie ma co narzekać. No rzeczywiście gdzieś na wsi lub małej miejscowości może być problem jak spadnie dużo śniegu. ALe myślę, że ludzie są przyzwyczajenie i nie wariują jak Amerykanie.

Stillbnorn a nart nie lubisz??? Ja się przesiadłem na deski z sanek :) i nie sądzę że się wygląda głupio nawet na pokrywce od garnka :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście w sumie jest to możliwe, gdyż dziewczyn w glanach jest zdecydowanie mniej niż dziewczyn w szpilkach i dlatego mniejsza liczba brzydkich i tak stanowi większy procent...

Widzisz, celowo użyłem słowa "procentowo". Mimo wszystko miniówy i kozaczki dziewczyny z wyraźną nadwagą ubierają naprawdę rzadko - są to patologiczne przypadki. Zaś glany, swetry - bardzo często. Nie mówię tu, że dziewczyna ma być chuda jak wieszak, ale szczupłe dziewczyny podobają mi się bardziej.

Problem leży też po tej stronie, iż dziewczyny w glanach bardziej się wyróżniają w tłumie i łatwiej taką wyłapać wzrokiem, a plasticzki w szpileczkach tylko chyłkiem przemykają i nasz wzrok jedynie się po nich prześlizguje ;)

Tu możesz mieć rację - jako, że sam dość długo ubierałem się "na metalowo", to towarzystwo tak ubrane jakoś łowię wzrokiem.

No i zależy co uznać za plastikowy-kszalot , bo o ile dziewczyna jest ładna i makijażem podkreśla tylko swoją urodę (jakiś błyszczyk, pocieniowane oczy, tusz na rzęsach), to wszystko jest w porządku..

Oczywiście miałem tu na myśli cuda takie jak choćby TO. Ponownie uprzedzam - osoby jedzące - nie wchodźcie. Tak będzie dla Was lepiej.

Jak dziewczyna maluje się tak, że akcentuje swoją urodę, to wyłącznie dobrze ;]

A wolałbyś zobaczyć ją w miniówce, bluzce odkrywającej brzuch (najlepiej jeszcze z dużym dekoltem) i wysokich kozaczkach na obcasie? ;)

Ja chyba zostanę przy tej pierwszej opcji...

Widzisz, moim zdaniem na tym zdjęciu największym problemem nie jest jej tusza (choć fakt, ma predyspozycje do tego, by poszły jej oczka w jeansach), a "makijaż". Jeśli ktoś nie wygląda dobrze w "mhrocznym" makijażu - a zdarzają się osoby, którym to pasuje, to gdy postanowi taki zastosować wygląda jak clown.

Tak więc reasumując - dziewczyna, która i tak urodą nie grzeszy jeszcze dodatkowo się oszpeca. To już jest chore.

* Cracow ;)

Dude, leave Cracow alone! Mamy tu od groma uczelni, połowa studiujących to dziewczyny, więc nic tylko wybierać Kraków ;]

Z innej beczki - pogoda spełnia moje skryte marzenia... Ja uwielbiam taką zimę - mroźną i śnieżną. Fakt, że komunikacja miejska sobie z nią nie radzi, tak więc spóźniłem się dzisiaj na zajęcia skromne 30 minut. Dojazd spod Miasteczka AGH na Wydział Matematyki i Informatyki na Ruczaju zajął mi dziś "zaledwie" 1,5 h. Normalnie jedzie się ok. 30 minut. Jechałbym pewnie ze 2 godziny, ale zamiast wsiąść na Kawiorach pobiegłem 2 przystanki dalej - przed AGH, wyprzedzając po drodze 4 autobusy i zaoszczędziłem kupę czasu. W każdym razie - komunikacja leży i kwiczy.

Jeśli jakaś życzliwa dusza zechciałaby mi wyjaśnić czemu budowa linii tramwajowej na Ruczaj rusza dopiero zimą, gdy i tak są potworne korki, a nie na przykład w wakacje, gdy studenci są na wakacjach, to byłbym wdzięczny. No ale to nie ja pracuję w Urzędzie Miasta, więc co ja tam wiem - głupi jestem, bo moim zdaniem rozkopywanie ulicy gdy muszą nią przejechać studenci 3 wydziałów to zamach. Będzie śmiesznie - chcąc dojechać na 8 będzie trzeba wyjechać pewnie ok 5.40 ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loffciam zimę :D Nie dosyć, że miałem iść na praktyki i zanieść chłopakom cukiereczki z okazji mojej osiemnastki, to tak napadało śniegu, że ledwo można drzwi otworzyć ;) Takie urodzinki to ja rozumiem ;) Oby w sobotę goście mogli dojechać, bo sam tortu nie zdołam wszamać. Jakby co, to odstąpię kawałek jak poprosicie :D

Dawno już takiej zimy nie było. Śniegu dosłownie do pasa. Pług śnieżny ledwo dał radę przejechać koło mojej chaty, a ciągle pada, więc to taka syzyfowa praca. Chyba zaraz skoczę na spacer i zmienię się w bałwana. Większego niż jestem teraz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I Bydgoszcz pod śniegiem zaległa. Ja sam nie miałem problemu z dojazdem, ale spora część Bydgoszczy miała pod górę, bo z górki. Znaczy się - prawie połowa Bydgoszczy leży sporo wyżej (ach, te pradoliny) od reszty, więc trzeba zjechać lub podjechać pod nie tak małą górę. A opady śniegu plus taka górka równa się wieeelkie problemy dla komunikacji miejskiej i aut wszelakich. Niektórym dojazdy więc opóźniły się bardzo poważnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sfitaśny dzionek dzisiaj :) Luq, wspomniałęś, że na praktyki sie nie dostałeś, oj ty biedny :) Jeszcze chwile i u nas posypie, to cały SNK zasypie i nawet oknem nie wyjdziesz hehe :) a pasowałoby :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brrr! Ostatni raz z własnej woli zabrałem się za odśnieżanie okolic domu. Obudziłem się wcześnie i z nudów postanowiłem przydać się na coś społeczeństwu. Znaczy się odśnieżyć kawał podwórka coby ojciec mógł do garażu wjechać. Ponad godzinę siedziałem na dworze, namachałem się jak głupi i usypałem taaaaaką zaspę. Do tego przysypało mi drzwi. Dodatkowo jak to na wsi- pług przejechał drogą wojewódzką, przy okazji zgarniając wszystko na skrzyżowanie z drogą powiatową, którą nikt nie ma zamiaru się zająć. Więc przed wyjazdem do pracy ojciec musiał odśnieżyć sobie też skrzyżowanie.

Ja za to trzeci dzień siedzę w domu, bo piec w szkole nadal zepsuty, młodszy brat też nie ma zajęć, bo do szkoły nie dojechali ani uczniowie ani nauczyciele. O... znowu zaczął śnieg padać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toruń pod warstwami śniegu. Na uczelnię nie dotarłem, ale próbę podjąłem - podróż na przystanek, która zwykle zajmuje trzy minut zajęła teraz minut osiem, a autobus i tak podjechał... po trzydziestominutowym spóźnieniu... Poza tym to nie był mój numer. Nie wsiadłem. Nie miałem takiej możliwości, jak wszyscy ludzie z przystanku się wsypali do środka. Zrezygnowany dotarłem poprzez zaspy do sklepu, zgodnie z nakazem rodzicielki, po zapasy. Wychodząc spadł na mnie chyba zwał śniegu. Po odkopaniu się przez kolejne zaspy dotarłem do domu. Cóż... Przynajmniej po moich korytarzach ludzie będą mogli przejść, a ja sam mam już weekend.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Gdańsku zaczęło ostro sypać, z czego zadowolony ewidentnie nie jestem. Przeglądałem portale i natknąłem się na zapowiedzi meteorologów, jakoby zima miała być krótka, to znaczy: W grudniu mają być dosyć mocne mrozy. Styczeń z kolei ma być bardzo śnieżny, natomiast w lutym... cóż, w lutym zima ma się kończyć. No, zobaczymy jak to będzie wyglądało. Nie cierpię tej pory roku i z niecierpliwością czekam na ukochaną wiosnę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drodze do szkoły mnie dosłownie zasypało i... nie dojechałem :/ Ale może to i dobrze, bo właśnie się dowiedziałem, że nie miałbym jak wrócić - PKS'y stoją gdzieś w zaspach, a pociągi... aj, możecie się sami domyśleć co z pociągami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko u mnie zima wygląda jak normalna zima ?(60 km od Krakowa w stronę Rzeszowa) ^^ Popadało trochę, teraz jest około 0 stopni ( będzie się ochładzać bo noc się zbliża ), ale ani nie chodzę w rakietach ani w szkole zajęć nie odwołują czy skracają. Kocham taką zimę i mam nadzieje, że utrzyma się co najmniej do połowy lutego. No i niech jeszcze trochę popada i przymrozi, a będzie można powalczyć ze świetnymi polskimi stokami. Wiwat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dzisiaj do szkoły na 7:10, ale miałem to szczęście że na samą Śródkę w Poznaniu ze Swarzędza dojechałem samochodem(tzn. na Miłostowo, a potem 6 na rondo) i myślałem że nie będzie źle. Potem się dowiedziałem, już na rondzie, że w stronę w którą jadę od pół godziny nie jechało nic, więc poszedłem pieszo i o dziwo udało mi się dojść na czas(znajomy czekał na tramwaj i skończyło sie na tym że doszedł na drugą lekcję). Cały Poznań zasypany od góry do dołu, a najśmieszniejsze jest to, że siedzę sobie na przerwie, na 6 piętrze i patrzę za okno, a tu śnieg pada do góry :D Wyglądało to świetnie :D

A jak już byłem w szkole na lekcji, to pod nią(na Fredry) zatrzymało się jakieś 7 tramwajów i sobie stało, a później jeden wypadł z torów, ciekawie, zima znów nas zaskoczyła :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, w Poznaniu jak na Syberii! Komunikacja miejska leży i kwiczy, ale MPK się poczuło i zafundowało wszystkim obywatelom darmowe przejazdy do 3. grudnia. Fajna inicjatywa, tak trzymać. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak dopiero w przypadku PKP. Hłe hłe hłe! Od dworca głównego aż po Swarzędz stała kolejka pociągów. Z nieograniczonym spóźnieniem - czujecie ten kilmat? :D Tak było w południe/tuż po. Od kolegi dowiedziałem się, że na chwilę obecną nie ma żadnych szans dostać się pociągiem z Poznania do Wrześni. Września leży 49km na wschód. Niedawno dojechały tam pociągi, które z Poznania wyjechały o... siódmej rano. Także nie wiem, co tam się wyprawia, ale pasażerowie muszą mieć ubaw po pachy. Ja wracam do Wrześni jutro i mam nadzieję, że do tego czasu PKP się ogarnie... Przeklęta zima.

Dobra strona jest taka, że przynajmniej już nie wieje. Naprawdę, kiedy temperatura wynosi jakieś -18 stopni przy wietrze rzędu 60km/h, to człowiek chce po prostu umrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wrocławiu również bardzo dużo śniegu. Nie są to może warunki syberyjskie, ale na 1. lekcji zazwyczaj jest ok. połowa klasy. Bardzo się cieszę, że mieszkam blisko szkoły, bo kolega musiał ostatnio ciągnąć z buta z okolic centrum na przedmieścia (Popowice-Pracze Odrzańskie). :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mieszkam w ocieplającym się już Zagłębiu, w dodatku w mieście, którego granic nie muszę przekraczać jadąc do szkoły. Bardziej mnie boli, że przesyłka nadana w poniedziałek jeszcze nie doszła. No i że serwis odsyłając mikrofon nie pofatygował się posłać go priorytetem, więc idzie już trzeci tydzień (dwa zajęło dojście kopercie z paragonem). No i jeszcze gra zamówiona w niedzielę (też priorytetem) jeszcze nie doszła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Holandii nie napadalo za duzo sniegu, ale za to jest ostry mr?z i wiatr... Widok zimy jest dla mnie przyjemnoscia, bo to oznacza ze juz niedlugo swieta na kt?re Wracam do Polski i nareszcie pobede troche z rodzina... Orientuje sie ktokolwiek, czy polscy drogowcy zdazyli zakoczynczyc remont autostrady a4 ... b a5xwnasfa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, prawie -20, a szkoły stoją niepozamykane. :P Aż się nie chce iść, tym bardziej, że mam zakwasy po odśnieżaniu. Na lekcjach nuda, bo sporo osób nie ma i wręcz nie opłaca się robić nowych tematów. Do tej pory widziałem cały jeden pług odśnieżający drogę (nieważne, że tylko na głównej ulicy...). Jednym słowem: byle do weekendu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@solymaribnluka - Znajac szczescie Polakow, to zanim beda swieta zdazy to wszystko stopniec i bedzie bloto i chlabra, a nie ladny bialy puch ;)

Jesli chodzi Ci o odcinek A4, ktory napotkasz jadac z Wrzesni do Poznania, to caly czas napotkasz tam polowe rozsypujacego sie wiaduktu :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że Anglię napadła zima 20-lecia conajmniej, opiszę wam jak tutaj to wygląda.

==========================================================================

CZYTASZ TEN TEKST NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. PRZYGOTOWAĆ SOBIE PROSZĘ CHUSTECZKI DO CZYSZCZENIA MONITORA ZAPLUTEGO ZE ŚMIECHU. INNYMI SŁOWY - CO KRAJ, TO OBYCZAJ :D

==========================================================================

Jak z onetu (czy innego portalu) wiecie, Anglię zasypało na amen. Nie jest zimno, -5 to maks. A mimo to wczoraj tak prószyło, że taksówki nie jeżdziły, autobusy stanęły, pociągi rownież, lotniska pozamykane (tu akurat mogę jeszcze się zgodzić), szkoły pozamykane, jezdnie pełne śniegu i błota pośniegowego. Aaa... zapomniałbym, autostrady zakorkowane - ludzie opuszczali swoje auta i szli pieszo. O zjazdach z autostrad już pisać nie muszę, prawda?

Wczoraj w pracy pytano się mnie gdzie mieszkam (mam nową robotę w Bradford Royal, 4 mile od domu). No to odpowiadam, że w Shipley. Angole zaczęli się smiać, że nie dojadę. "A założymy się o 10 funtów, że bez najmniejszego poślizgu kół wjadę na parking przed domem?". Uśmiechnęli się i spasowali. Inni z kolei marudzili, że zostają na noc w pracy, bo nie mogą wrócić do domów, albo że idą pieszo, a auta zostawiają na przyszpitalnym parkingu.

Jakaż złość mnie wczoraj brała na drodze: ludzie wlokli się po 20 km/h, gdy można było spokojnie jechać 2 razy szybciej... Gdyby mieli "zimówki"... Nie ma co - przeciętny Angol nie ma pojęcia, że istnieje opona zimowa. A do tego moja ulubiona droga (w całości pokryta śniegiem + ostro zjazd z górki) zamknięta :( Dzień wcześniej po tym śniegu zjeżdżałem i było super. A dziś jadąc do pracy przed zjazdem na parking są 2 ostre łuki: 40 km/h i sunąłem pod kątem :) Frajdy miałem co nie_miara :) Innymi słowy: urządziłem sobie drift na śniegu :)

Dziś z kolei wracając z roboty: droga z górki, 50km/h dopuszczalna prędkość, a jakiś facet wlecze sie 20 km/h po błocie. Efekt? Został przeze mnie wyprzedzony. Chyba wtedy przekroczyłem dozwoloną prędkość :diabelek:

Angole mają nietypowy zwyczaj chodzenia ulicą, gdy śnieg pokrywa chodniki. Wczoraj skręcając na skrzyżowaniu 'T' o mało co taką jedną durną babę bym potrącił. Otworzyłem szybę i nawrzucałem jej jak świni do koryta. Gdybym ją potrącił, to kazałbym JEJ naprawiać wszelkie uszkodzenia karoserii... Głupota ludzka nie zna granic. Tak trudno po chodniku chodzić?

Szkoła, do której Justyna chodzi zamknięta do poniedziałku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyśl Adam, jaki interes byś zrobił, sprzedając zimówki :D

u mnie - niestety - wszystko się ustabilizowało. śnieg zaleguje co prawda, ale ludź już pozakładała odpowiednie opony, bo od wtorku nie spotkałem się w moim mieście z korkiem spowodowanym tym, że ktoś nie mógł ruszyć z miejsca. ciekawe jak to jutro będzie - opady zapowiadają. a ciekawe jak tam mają dzieciaczki w naszych szkołach :rolleyes: ale chyba nie oszczędzono ich, większość szkół mamy przy tych główniejszych ulicach, które są (w miarę) należycie odśnieżane. szkoda mi tych dzieci...

i szkoda mi naszego poczciwego seicento, który przemarzł i nie daje znaku życia. a latanie do sklepu piechotą to nie jest to, co lubię :mad:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...