Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Warhammer 40.000: Dawn of War (seria)

Polecane posty

Furiaso to właśnie ten psioniczny, chyba najmocniejszy z typów ze względu na moc która za każdego zabitego w danej fazie walki daje dodatkowy atak za każdego zabitego w tej samej fazie walki (co może prowadzić do ciekawej sytuacji zabicia ze 20 boysów za 1 zamachem przy duuużym farcie). Nie mieszajmy im już w głowach ;)

Tylko, że Furioso nie jest psioniczny - dodatkowy atak prędzej wynika z Czarnego Szału i/lub Czerwonego Pragnienia - skazy genetycznej zakonu powstałej po śmierci Sanguiniusa - Patriarchy zakonu - z psioniką mało to ma wspólnego - zdolności parapsychiczne to raczej do Szarych Rycerzy wypadałoby przypisać.

Co do pojenia krwią - chodziło raczej o jednego konkretnego Drednota, będącego sarkofagiem Kapitana Morleo Moriara - to Drednot, który wpadł w Czarny Szał ale jakimś cudem wyszedł z tego i ogarnęła go niespotykana, dosłowna żądza krwi, do tego stopnia, że artefaktarze musieli zmodyfikować sarkofag, by Moriar mógł zaspokajać to specyficzne pragnienie... Oczywiście, to tylko plotka siana przez spaczonych przez chaos antyimperialnych agitatorów ;)

Tak swoją drogą - jeśli Czarni Templariusze w FoK byli IMBA - proponuję zagrać chaosem (czczącym chaos niepodzielny) i uzyskanie dostępu do grup wojennych marines danego kultu - te oddziały mogą liczyć ponad 20 marines i wciąż liczą się jako pojedynczy troop choice - to dopiero jest IMBA (zakładając, że ma się środki na wykupienie i uzupełnienie oddziału, rzecz jasna).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Furiaso to właśnie ten psioniczny, chyba najmocniejszy z typów ze względu na moc która za każdego zabitego w danej fazie walki daje dodatkowy atak za każdego zabitego w tej samej fazie walki (co może prowadzić do ciekawej sytuacji zabicia ze 20 boysów za 1 zamachem przy duuużym farcie). Nie mieszajmy im już w głowach ;)

Tylko, że Furioso nie jest psioniczny - dodatkowy atak prędzej wynika z Czarnego Szału i/lub Czerwonego Pragnienia - skazy genetycznej zakonu powstałej po śmierci Sanguiniusa - Patriarchy zakonu - z psioniką mało to ma wspólnego - zdolności parapsychiczne to raczej do Szarych Rycerzy wypadałoby przypisać.

Co do pojenia krwią - chodziło raczej o jednego konkretnego Drednota, będącego sarkofagiem Kapitana Morleo Moriara - to Drednot, który wpadł w Czarny Szał ale jakimś cudem wyszedł z tego i ogarnęła go niespotykana, dosłowna żądza krwi, do tego stopnia, że artefaktarze musieli zmodyfikować sarkofag, by Moriar mógł zaspokajać to specyficzne pragnienie... Oczywiście, to tylko plotka siana przez spaczonych przez chaos antyimperialnych agitatorów ;)

Tak swoją drogą - jeśli Czarni Templariusze w FoK byli IMBA - proponuję zagrać chaosem (czczącym chaos niepodzielny) i uzyskanie dostępu do grup wojennych marines danego kultu - te oddziały mogą liczyć ponad 20 marines i wciąż liczą się jako pojedynczy troop choice - to dopiero jest IMBA (zakładając, że ma się środki na wykupienie i uzupełnienie oddziału, rzecz jasna).

A może masz rację, na Bloodach się nie znam :) Ultra i Wolvsi głównie. :) Jak zobaczę kodeks bloodów to zobaczę o co mi chodziło czy mi pamięć figla płata. :) HAH znalazłem, Librarian Furiaso Drednot, jest psionikiem posiadającym 2 moce psioniczne :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HAH znalazłem, Librarian Furiaso Drednot, jest psionikiem posiadającym 2 moce psioniczne :)

Cóż - kluczowe słowo - Librarian - to jest z kronikarzem w środku, podobnie jest wersja drednota kapelana. Nie mam pojęcia, jak to będzie, ale ani na stronie forgeworld ani na głównej games-workshop stosownego modelu nie ma - jeśli mają zamiar wprowdzić, trochę dziwne byłoby danie drednota kronikarza tylko Krwawym Aniołom. Inna sprawa, że drednot kronikarz sam w sobie jest średnio sensownym pomysłem - w końcu kronikarze to przede wszystkim historycy zakonu i ogólnie pojęte wsparcie psioniczne - dopiero na drugim miejscu zakonne maszynki do mielenia mięsa ;)

BTW - Tak mówiąc o kronikarzu przypomniała mi się kolejna rzecz, która bolała mnie w Dawn of War II - dobór dowódców... W wypadku większości ras chybiony strasznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HAH znalazłem, Librarian Furiaso Drednot, jest psionikiem posiadającym 2 moce psioniczne :)

Cóż - kluczowe słowo - Librarian - to jest z kronikarzem w środku, podobnie jest wersja drednota kapelana. Nie mam pojęcia, jak to będzie, ale ani na stronie forgeworld ani na głównej games-workshop stosownego modelu nie ma - jeśli mają zamiar wprowdzić, trochę dziwne byłoby danie drednota kronikarza tylko Krwawym Aniołom. Inna sprawa, że drednot kronikarz sam w sobie jest średnio sensownym pomysłem - w końcu kronikarze to przede wszystkim historycy zakonu i ogólnie pojęte wsparcie psioniczne - dopiero na drugim miejscu zakonne maszynki do mielenia mięsa ;)

BTW - Tak mówiąc o kronikarzu przypomniała mi się kolejna rzecz, która bolała mnie w Dawn of War II - dobór dowódców... W wypadku większości ras chybiony strasznie.

Inni SMi nie mają takowego drednota na kodeksie do tej samej edycji ;) Podobno Bloodki są najberdziej OP póki co :).

Cóż, faktycznie niekoniecznie były to jednostki z HQ, zrobili to pewno dla zróżnicowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda armia, która dostaje codex jest w tym momencie najbardziej op. Nie dotyczy to tylko Dark Eldarów oni od 3 edycji nie potrzebują codexu żeby być OP. ;P

Pozatym GW jakoś musiało odpokutować winę za wydrukowanie kodexu do 4ed w White Dwarfie, kiedy wszyscy inni dostawali już ładne i wypasione książeczki (mina kumpla grającego BA kiedy przeglądałem swój kodex Gwardii.. Och to było cos wspaniałego) więc dostali wypasione modele i zasady ;) (choć IMO gwardia i tak jest teraz dopiero OP)

Oczywiście, to tylko plotka siana przez spaczonych przez chaos antyimperialnych agitatorów

Ja wiem, czy taka znów plotka, podobno Blodziom przy każdej bitwie przygląda się Inkwizycja żeby Czerwona Gorączka nie ogarnęła ich do końca ;)

I wg mnie to dobrze, że jest teraz dużo Dredów z mnóstwem opcji, kiedy zaczynałem nie widziałem na stole ani jednego dreda, teraz z drop podami i tymi opcjami co mają to częściej goszczą na stołach, czyli gra tylko zyskała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wg mnie to dobrze, że jest teraz dużo Dredów z mnóstwem opcji, kiedy zaczynałem nie widziałem na stole ani jednego dreda, teraz z drop podami i tymi opcjami co mają to częściej goszczą na stołach, czyli gra tylko zyskała.

Jak to czytam, to aż żałuję, że poza stroną Games-Workshop, średnio wiarygodnym Lexicanum i zupełnie niewiarygodną fluffem Dawn of War nie mam za wielkiej styczności z WH 40k - grać z kim w mojej dziurze by nie było, a i po figurki musiałbym jeździć do najbliższego dużego miasta :(

BTW - rozśmieszył mnie bardzo Kronikarz dodany w jednym patchu do Dawn of War 2 jako zwykła jednostka, a nie bohater. Ten dobór bohaterów w dwójce ogólnie jest tragiczny - chyba tylko u Tyranidów (bo nie za bardzo jest co wybierać) trzyma się jakoś kupy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja zacząłem właśnie od stołu swoją przygodę z tym uniwersum. Potem przyszedł czas na pierwszego DoWa, na którego raczej nie narzekałem (chyba, że na moje umiejętności w multi xD) Dowem jak i dodatkami byłem zachwycony, może nie fluffem, ale tym, że zadowalająco przełożono zasady ze stołu do RTSa. Dwójki nie tknąłem gdy zobaczyłem, że zamiast kontynuacji RTSa ta gra zamienia się w taktyczne podchody kilkoma SM. Oczywiście mówię o SP bo o multi to nawet nie myślałem, zakończyłoby się to tak samo jak moje podboje w DoW1 multi... hahaha :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja armia Kosmicznych Wilków przepadła na aukcji, za jakieś śmieszne pieniądze. Miałem wybór. Figurki, albo foch dziewczyny, bo nie zabrałem jej na wakacje :D. Ale w sumie też tylko malowałem, grać jakoś nigdy nie było czasu...

;( a ja Wilki chcę kupić!

HidesHisFace, też mieszkam w ładnej dziurze, ale kumpel do gry jest, a jak chcemy zagrać z kimś innym to jazda 50 km :) Figsy kupujemy w necie (taniej).

Ja też się dziwie kronikarzowi jako jednostce, bo zbrojmistrz to bohater, to jest dopiero śmieszne ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HidesHisFace, też mieszkam w ładnej dziurze, ale kumpel do gry jest, a jak chcemy zagrać z kimś innym to jazda 50 km :) Figsy kupujemy w necie (taniej).

Tia... Liczysz, że ktokolwiek w mojej okolicy na figurki by kupę szmalu bulił i jeszcze to malował?

Niestety, 90% moich byłych znajomków nawet takiego Painkillera momencie premiery (20 zł) piraciła, bo drogo im było...

Pozostałe 10% ma nieco inne zainteresowania ale absolutnie nikt figurkowymi systemami, ni porządnym RPGowaniem się nie zajmuje... :(

Zbrojmistrz i konsyliarz u SM to absurd - tym bardziej, że jest kogo wybierać - Kronikarz, Kapelan, Wyspecjalizowani dowódcy kompanii - czemu nie mogło być np. Mistrza Rekrutów?

U Tyranidów w sumie wielkiego wyboru nie mieli, bo tam właściwie tylko Hive Tyrant jest, ale np. Broodlord też w sumie mógłby robić za HQ choice. Podobny absurd - zrobić z Zoantropa artylerię... FFFF

U eldarów - tylko Prorokini pasuje... Czarownik i Egzarcha robią też za dowódców zwykłych oddziałów. To tak, jakby zrobić bohatera z sierżanta SM. Tak się chwalili cuspomizacją jednostek, a nawet o Autarcha się nie pokusili...

U orków - Herszt, ok, Komandos Burszuj - ujdzie, na wzór pewnego Herszta, ale mek? Czemu zwykły Mek, a nie Big Mek?

Dalej chaos... Heh, a mogli zrobić lordów poszczególnych kultów ale cóż - kiepsko dopasowana pod setting mechanika teraz boli...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy dodatek do DoW2 zapowiada się ciekawie... pewnie zgodnie z tradycją, wraz z dodatkiem dojdzie co najmniej kolejna rasa... Kto tym razem? Gwardia? Siostry? Tau?

Mam tylko nadzieję, że w przypadku kampanii nie będzie tak, jak w DC czy Soulstormie - wybieramy rasę i gramy praktycznie tą samą kampanię... w przypadku mechaniki DoW2 to byłoby gorsze... Musieliby wtedy ostro się natrudzić, aby gra inną rasą "na prawdę" się różniła...

BTW - rozśmieszył mnie bardzo Kronikarz dodany w jednym patchu do Dawn of War 2 jako zwykła jednostka, a nie bohater. Ten dobór bohaterów w dwójce ogólnie jest tragiczny - chyba tylko u Tyranidów (bo nie za bardzo jest co wybierać) trzyma się jakoś kupy.

Czemu "tragiczny"?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe że chodzi o to że w wielu przypadkach jednostki wybrane na bohaterów czyli dowódców oryginalnie w Warhammerze 40,000 występowali na polach bitwy w ilościach jeśli nie masowych to przynajmniej było ich wielu. Na pewno jest tak np z Apothecary, Ork Mek lub Exarch.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu "tragiczny"?

Spieszę z wyjaśnieniem.

U kosmicznych marines mamy:

kapitana kompanii - ok, tu żadnych zarzutów.

Konsyliarz/Apothecary - no wybacz, ale konsyliarz nie działa jako samodzielny dowódca, najwyżej u kilku zakonów działa jako sierżant oddziału, zwykle zaś wchodzi w skład świty dowódcy.

Techmarine/zbrojmistrz - normalnie nie jest dowódcą, a raczej po prostu technikiem kosmicznych Marines, zajmuje się opieką nad pojazdami (dba o ich Ducha Maszyny) etc. a nie dowodzi kompaniami. To elita, ale nie dowódca.

Za to Kronikarz, potężny z założenia psionik, postać, która normalnie stoi na równi lub nawet ponad kapitanami jest zwykłą jednostką.

Jakie mamy potencjalne wybory na faktycznych dowódców u SM? Kapitan, Kronikarz, Kapelan, Dowódcy specjalni (Mistrz Floty, Mistrz Arsenału, Mistrz Rekrutów) etc.

Dalej - Eldarowie.

Prorokini - bez zarzutu.

Czarownik - no do licha, taki robi za normalnego dowódcę oddziału strażników.

Egzarcha pająków osnowy - też jest normalna jednostka - to dokładnie to samo, jakby o kosmicznych marines zrobić bohatera z SIERŻANTA oddziału.

Jakie mamy wybory u Eldarów - Prorokini, Prorok (dobrze by działał zamiast Czarownika-bohatera), Autarch - pasowałby świetnie, biorąc pod uwagę to, jak twórcy przechwalali się możliwością customizowania oddziałów), od biedy nawet któryś Phoenix Lord - coś jak super egzarcha, nie przymierzając - żywe uosobienie danego aspektu.

Orkowie:

Herszt - bez zarzutu.

Burszuj Komandos - tu wystarczyłoby zrobić Szefa Komandosa, tacy się u orków trafiają - tylko kwestia nazwy.

Mek - czemu mek? To podrzędny ork. Wielki Mek mógłby być, choć wymagałoby to zrobienia modelu od nowa. Normalny Mek nie miałby szans na dowodzenie bandą - u orków dowodzi zawsze najsilniejszy i największy.

To w sumie wyczerpaloby gromadkę orkowych dowódców.

Tyranidzi - tu wybór jest mały ale mimo wszystko:

Hive Tyrant - super, jest jak być powinien, choć ponownie, twórcy nie skorzystali z możliwości customizacji tego bydlaka (podobnie w przypadku Carnifexów - te też powinny mieć więcej opcji rozbudoway).

Licto i Ravener alfa - tutaj niestety twórcy nie mieli wielkiego wyboru, bo u tyranidów normalnie jedynym dowódcą jest Tyrant, ale we wspomnianych podgatunkach pojawiały się specjalne egzemplarze, jak Red Terror, czy Death Leaper.

Z drugiej strony możnaby z czystym sumieniem dać BroodLorda i dorobić do podstawki Genokrady. BroodLordy znane sa z prowadzenia mniejszych tyranidzkich Hord.

Chaos:

Lord - ok.

Czarnoksiężnik - ok, może być.

Czempion plagi - super... kolejny sierżant.

Inna sprawa - przed premierą dodatku tówrcy chwalili się, że będzie można odtworzyć armię poświęconą dowolnemu z bogów chaosu, toteż dizwi tu fakt, iż nie zdecydowali się na ciekawy zabieg - trzech czy czterech lordów chaosu, każdy poświęcony innemu bóstwu, choć wybór wpływałby wtedy na dostępność niektórych jednostek.

W praktyce wygląda na to, że twórcy poszli droga Nurgle'a, boga zarazy - mamy bohatera poświęconego temu bogu, Marines Plagi, nawet większego demona Nurgle'a, co więc w zestawieniu jednostek robią krwiopuszcze Khorna? Pojęcia nie mam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy do tego, że brakuje Slaneesha ;)

Ah... teraz już rozumiem, "co" się nie podoba w przypadku dowódców... Cóż, to kwestia zaznajomienia z uniwersum Warhammera 40k. I głównie fanom/znawcom może to przeszkadzać, bo jakoś mi nie zawadzało, kto jest dowódcą.

(Tak swoją drogą, dwie sprawy:

1) A Rada Proroków jako "dowódca"?

2) To w przypadku Tau kto by pasował? Komandor i Niebianin?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wypadku Tau możnaby np. dać oczywiście Niebianina, a na pozostałych dwóch typowych komandorów ale w różnych typach pancerzy - małym eksperymentalnym, podobnym do tego, jaki nosi Shadowsun, drugi zaś w regularnym Crisisie.

Co do zaznajomienia z uniwersum - w tym problem, że do tego NIE trzeba specjalnie uniwersum Warhammera znać - już sam fakt zrobienia bohatera z jednostki, która normalnie jest dla oddziału niczym więcej jak sierżantem jest absurdalny. To dokładnie tak, jakby np. w Warcrafcie III zamiast paladyna miałbyś mieć za bohatera zwykłego piechura. Durne? Jak diabli.

Inna sprawa - Dawn of War chełpi się marką Warhammer 40k, więc wypadałoby się jakoś realiów uniwersum trzymać. Już nie mówię o totalnym i bezgranicznym trzymaniu się każdej zasady, ale dobór dowódców to rzecz po prostu podstawowa...

Co do rady proroków - możnaby dać, jeśli już po prostu Proroka jako dowódcę - prorokami zostają najlepsi Czarownicy, więc byłaby to kwestia zmiany nazwy i dodania jendostce paru detali - dokładnie płaszcza zarzucanego NA pancerz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak tylko zwrócę uwagę, że w Warcraft 2 (w dodatku, znaczy się) byli bohaterowie ze zwykłych piechurów... Danath Trollbane i Kargath Bladefist, jeżeli mnie pamięć nie myli.

W SC był Jim Raynor jako Marine, Fenix - Zealot... w SC2 Jim znowu jako Marine wrócił...

Więc jest to jak najbardziej wykonalne.

Co do WH40k:

U Space Marines sierżanci to z reguły weterani licznych kampanii i doświadczeni wojownicy... nie pamiętam, ale chyba kilku się załapało na "legendarnych" bohaterów podanych z imienia w kodeksie.

Exarch Eldarów to podobna sprawa. To wojownicy, których wybrana ścieżka wojny pochłonęła do końca. W ogóle należy pamiętać, że poza Gwardią Imperialną (i może Tau) dowódcy oddziałów - sierżanci, czempioni, exarchowie, jak ich tam nie zwać - to nie są po prostu piechurzy z domalowanym dodatkowym paskiem na hełmie. Awanse się zyskuje raczej za wybitne zasługi na polu bitwy niż za długi staż w jednostce.

A że taki Techmarine czy inny Aptekarz w normalnych warunkach nie dowodzi? Cóż... w normalnych warunkach Ethereal Tau miałby między sobą a przeciwnikiem sporych oddziałów armię. To nie są frontowi dowódcy, ale niektórym to jakoś nie przeszkadza kazać im stawać do (nie)równej walki z Lordem Chaosu.

Może po prostu przyjmijmy, że Relic nie starał się robić najbardziej wiernego odwzorowania świata 40k na komputerze i dajmy sobie spokój?

Będzie więcej okazji do narzekań jak wyjdzie Dark Millenium. :P

(A tak na koniec - jak nawet z pojedyńczych gwardzistów mogą zrobić legendarnych bohaterów, to co się tu czepiać, że w kotle Orków, Tyranidów, Eldarów, Chaosu i Imperator wie czego jeszcze trochę się struktury dowodzenia powykręcały?)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak tylko zwrócę uwagę, że w Warcraft 2 (w dodatku, znaczy się) byli bohaterowie ze zwykłych piechurów... Danath Trollbane i Kargath Bladefist, jeżeli mnie pamięć nie myli.

W SC był Jim Raynor jako Marine, Fenix - Zealot... w SC2 Jim znowu jako Marine wrócił...

Ale popatrz, kiedy te gry powstały - Warcraft 2 i Starcraft 1 bazują na podobnej mechanice - tam bohaterowie/dowódcy "wyrażeni" byli jako super-jednostki. A nie dlatego, ze Raynor "był marinem". Zgodnie z zasadą, jaką tłumaczysz "problem z dowódcami" (nazwijmy to tak) Dowódca Zakonny powinien być zwykłym Space Marinem... tylko z lekko wyższymi statystykami. A tak nie jest, więc twój przykład nie jest adekwatny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kiedyś bohaterem mógł zostać każdy żołnierz, choćby grunt, footman czy inny marine. A teraz się bydlaki uwzięły i "pospolitych" do klubu bohaterów już nie dopuszczają. :P

Poważnie, ja naprawdę nie widzę nic złego w tym, że w danym starciu dowodzenie przejmuje taki Techmarine czy inny Exarch. To przecież nie są pełnoprawne armie, ledwo kilka drużyn Marines by się uzbierało z tego, co tam sobie w multi lata... im akurat sierżant by wystarczył.

A z praktycznego punktu widzenia... mieli takie modele już w grze, zrobione na potrzeby kampanii, to je wykorzystali i w multi, zamiast dodawać sobie pracy i robić jednostki specjalnie dla multi. W przeciwnym razie zresztą pewnie i tak by się ich czepiali, że niby Librarian jest w MP, to czemu go do kampanii nie dali... a jak już dodali w kampanii, cóż, widać kwestia zrównoważenia stron, nie chcieli przesadnie kombinować i mieszać dodając wszystkim po nowym bohaterze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kiedyś bohaterem mógł zostać każdy żołnierz, choćby grunt, footman czy inny marine. A teraz się bydlaki uwzięły i "pospolitych" do klubu bohaterów już nie dopuszczają.

Otóż właśnie nie! Oni nie byli "zwykli" - byli silniejsi, itp. Poza tym - oni od razu byli dowódcami/herosami, a nie nimi zostali "wtedy". Więc, jak mówiłem - to nie jest to samo ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kiedyś bohaterem mógł zostać każdy żołnierz, choćby grunt, footman czy inny marine. A teraz się bydlaki uwzięły i "pospolitych" do klubu bohaterów już nie dopuszczają. :P

Poważnie, ja naprawdę nie widzę nic złego w tym, że w danym starciu dowodzenie przejmuje taki Techmarine czy inny Exarch. To przecież nie są pełnoprawne armie, ledwo kilka drużyn Marines by się uzbierało z tego, co tam sobie w multi lata... im akurat sierżant by wystarczył.

Problem w tym, że to jest Warhammer i wiele armii działa jednak na ściśle ustalonych zasadach. To nie autorski Warcraft w którym to twórcy gry ustalają zasady. Bazowali już na pewnym gotowym uniwersum. To trochę tak, jakby w takim Wiedźminie nagle okazało się, że wszyscy kochają elfów i w ogóle jest słodko i kolorowo.

Exarchowie nie dowodzą więcej niż drużyną ze swojego aspektu, chyba, że mówimy o phoenix lordach, ale ci to już inna bajka - to po prostu wojownicy, którzy poświęcili się całkowicie pewnej taktyce i sztuce walki.

Dalej, Eldarski Autarch to z wyglądu nic innego jak składak - bohater mogący nosić przy sobie sprzęt każdego aspektu - toteż spora część modeli twórcy też mieli w grze.

Dalej - o ile w wypadku komandosa wystarczyła by zmiana nazwy i doklejenie my "tyczki szefa" - no nie mów mi, że profesjonalni graficy nie byliby w stanie czegoś takiego zrobić w parę minut. U orków rządzi wielkość i siła, więc trochę dziwne jest to, że orkami może dowodzić taki kurdupel jak Mek - wystarczyłoby go ponownie powiększyć i dodać kilka bajerów odklejonych od normalnych "chopaków". Nic trudnego dla profesjonalistów z takiej firmy jak Relic.

Na koniec dochodzi jeszcze to, że nic nie tłumaczy prostego lenistwa i pójścia na łatwiznę. ;)

czy ktoś z forumowiczów gra w mod Firestorm over Kronus??

Tak, ja pogrywam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu kiedyś bohaterem mógł zostać każdy żołnierz, choćby grunt, footman czy inny marine. A teraz się bydlaki uwzięły i "pospolitych" do klubu bohaterów już nie dopuszczają.

Otóż właśnie nie! Oni nie byli "zwykli" - byli silniejsi, itp. Poza tym - oni od razu byli dowódcami/herosami, a nie nimi zostali "wtedy". Więc, jak mówiłem - to nie jest to samo ;)

Ale o kogo ci dokładnie chodzi z tymi dowódcami/herosami?. U Marines urodzonymi dowódcami byli tylko Primarchowie...a dowódcą zakonu może zostać i "zwykły" brat, jeśli oczywiście na to zasłuży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że niekoniecznie jest to ot taki zwykły Marine.

Każdy Kapitan ma dostęp do zbrojowni zakonu i zawsze ma na sobie przynajmniej Żelazną Aureolę, jako oznakę dowodzenia nad kompanią.

Dowodzić większymi formacjami mogą także Kapelani oraz Kronikarze. Konsyliarze dowodzący więcej niż pojedynczym oddziałem braci walczących zdarzają się bodaj tylko u Krwawych Aniołów i pokrewnych im zakonów.

Wybór jednostki, która normalnie jest odpowiednikiem rangowym sierżanta na bohatera jest delikatnie mówiąc po prostu absurdalny, tym bardziej, że jak wykazałem nieco wyżej, twórcy DoW2 mieli jednak sporo możliwości wyboru i zdecydowali się na najgłupsze z możliwych.

Co do Warcrafta II - jesli dobrze pamiętam, to większość bohaterów od zwykłych jednostek różniła się tam tylko imieniem i chyba unikalnym wyglądem/kolorystyka - było chyba tylko kilka wyjątków od tej reguły.

Problem w tym, że Warcraft II to rok 1996 bodaj - kiedy to RTSy były jeszcze dość młodym i wciąż prężnie rozwijającym się gatunkiem. Dawn of War 2 to rok 2009 - ponad dekada po drugim Warcrafcie, a także kupa czasu po trzecim. Do tego czasu ustabilizowało się wprowadzanie do strategii bohaterów jako jednostek specjalnych i potężnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...