Skocz do zawartości
niziołka

Studia

Polecane posty

A ja mam weekend trwający 5 dni i się nie chwalę. :-)

Wprawdzie tylko w tym tygodniu, bo zamiast czwartkowych zajęć do 21. jest jakaś nudna prelekcja o Witkacym albo innym Mrożku w teatrze (obecność raczej nieobowiązkowa), ale środa i piątek pozostają wolne zawsze. Wadą tego rozwiązania jest maksymalne upchnięcie zajęć w poniedziałek i wtorek (przysłowiowe od rana do wieczora), ale i tak jest dobrze. Przedmioty na razie straszą dziwnością (polecam zapis fonetyczny wyrazu dziąsło), ale to tak zazwyczaj na I roku bywa - wiem, bo już byłem. :) Ludzie wydają się spoko, na razie usiłuję nie mylić Zbigniewa z Marianem i vice versa, a do tego na całym roku jest nas dziewięciu wspaniałych - dokładnych obliczeń jeszcze nie było, ale ze 4 dziewoje na łeb przypadają jak w mordę strzelił. ;]

W kwestii USOSa, to jak przystało na placówkę uczelniopodobną, moje ATH w życiu o czymś takim nie słyszało - i bardzo, kurczę, dobrze! Wprawdzie bajzel z planem i ze wszystkim innym jest niemiłosierny, ale jest to bajzel tradycyjny, organizacyjny i znany, a nie jakieś elektroniczne dziwactwa. Dobry przykład: legitymacji i indeksów dla ludzi z wrześniowej rekrutacji ani widu, a borostwory z dziekanatu z rozbrajającą szczerością oświadczyły, że bladego pojęcia nie mają kto zacz. Za to tradycyjne stanie w kolejce do dziekanatu przez 3 dni (łącznie z rozkładaniem namiotów oraz graniem w pokerka ze współoczekującymi) było ekstra jak zawsze, polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój plan jest tutaj, pod zakładką A.E. http://meil.pw.edu.pl/pl/content/download/...e/sem_3_inz.pdf

W sumie całkiem nieźle, nawet po dzisziejszym dniu od 10 do 19 nie czuję się wcale tak źle. Trochę mi się plan już poprzestawiał, mam na 10 w poniedziałek, za to zlikwidowane zostanie okienko dzisiaj. I tyle, studia jak każde inne (oprócz tego, że moje są elitarne i lepsze od waszych, trololo). :)

EDIT - A z zawirowań dziekanatowych - zostałem skreślony z listy studentów, nie uruchomiono obowiązkowego dla mnie przedmiotu i takie tam. Czyli sprawy jak zwykle na polibudzie, oczywiście wszystko już odkręcone. :)

Edytowano przez HammerHead
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ale ze 4 dziewoje na łeb przypadają jak w mordę strzelił. ;]

A ja się mocno zdziwiłem ostatnio na moim wydziale, bo o ile o takich proporcjach mogę pomarzyć to i tak w tym roku zauważyłem dużą poprawę. Jak zaczynałem studia to przypadała jedna dziewczyna na ~50 chłopa, natomiast teraz wychodzi gdzieś tak 1:10. Akcja dziewczyny na politechniki wypaliła czy jak?

Chyba minęły już czasy, gdy słysząc dżwięk stukających obcasów nastawała wśród nas głęboka cisza i wyczekiwanie na wyłonienie się tak rzadko spotykanego zjawiska jakim jest dziewoja na wydziale elektrycznym :tongue: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcja dziewczyny na politechniki wypaliła czy jak?

Ale wiesz, dlaczego dziewczyny na polibudzie nie noszą spódniczek? ]=>

Ilość zresztą nie równa się jakości; wyłapałem już przynajmniej kilka delikwentek, które bez ilustrowanej instrukcji długopisu będą miały poważnie pod górkę w kwestii listy obecności, ale to pewnie dlatego, że na tej naszej polskiej filologii do samego końca były wolne miejsca, dlatego przygarnęli wszystkich możliwych desperatów (w tym jednego słowa te piszącego).

W kwestii jutrzejszego wypadu do teatru, to się przypadkowo okazało, że to będzie jakaś olbrzymia dyskusja panelowa z rzeszą uczonych, szychami, władzami miasta i tym podobnymi zacnymi osobami, temat będzie ambitny, a przewidywany czas trwania wynosi 6 godzin (!). W tym świetle dziwi mnie zatem fakt, iż moje nowe grupowe towarzystwo nie rozważa na forum, jaką wybrać alternatywę, tylko w co się do tego teatru ubrać. o_0

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o wydział filozofii to przynajmniej w Łodzi jest w miarę po równo jeśli idzie o ilość przedstawicielek płci pięknej przypadających na facetów ;P Nie ma przegięcia ani w jedną ani drugą stronę - zachowano balans. Z innej beczki to ledwo tydzień minął (hah, piątek wolny a pon. również z okazji dnia rektorskiego :=)) a już mam kilkanaście pozycji do przeczytania za jakiś czas z czego już jedna we własnym zakresie czyli coś o Pitagorejczykach... Eh, rysują się cztery zaliczenia w semestrze z logiki, jedno z łaciny na koniec (tego się obawiam >.<) i pewnie coś z historii filozofii. Mówię tutaj o kolokwiach, bo na samej sesji - z tego na razie co wiem - będę miał dwa egzaminy, na które zresztą mam już pytania i powiem tak - proste nie są. Nic to, trzeba będzie zakasać rękawy ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co wygląda na to, że mam najgorszy plan :D

Poniedziałek - 12.15-15.30

Wtorek - 8.30-17.05

Środa - 10.00-17.15

Czwartek - 8.30 -17.15 <I to same ćwiczenia/konwersatoria!>

Piątek - 16.00-18.15

Z jednej strony - mam tak 'lekko', bo jako jedyna w grupie jestem zwolniona z WFu. Z drugie j strony - codziennie dojazd zajmuje mi 3h (czyli wstawanie o 5:00 2x w tygodniu, Yeah!)

Dwa egzaminy w sesji? Ciesz się, ja w zeszłym semestrze miałem dziesięć tongue_prosty.gif
Ale wliczając rzeczywiście z samej jednej sesji, czy też egzaminy zaliczeniowe z jakiegoś przedmiotu, np. na kilka dni przed sesją?:P

Póki co zapowiada nam się dużo zaliczeń + jeden egzamin na sesji... Ale za to jaki! :D z 3000-4000 stron i to do tego z egzaminatorami mającymi ksywki w stylu "Krwawy...". No i jeszcze mi i kilku innym osobom dochodzi egzamin kończący lektorat ;/

jaką wybrać alternatywę, tylko w co się do tego teatru ubrać. o_0
Jak to 'jak'? Na galowo! :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wliczając rzeczywiście z samej jednej sesji, czy też egzaminy zaliczeniowe z jakiegoś przedmiotu, np. na kilka dni przed sesją?:P
Opcja pierwsza ;) Na razie z tego co wiem na samej sesji zimowej będę miał dwa egzaminy, natomiast kolokwia czyli zaliczenia z przedmiotów... no, jest ich więcej. Jedno duże na koniec z łaciny, z cztery w semestrze z logiki i pewnie jeszcze coś się trafi :P Tak piszę dla uściślenia...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blacku -> Zaskoczył mnie raczej ZdeniO :D Bo z tego co pisze, wynika, że ma więcej egzaminów na sesji pod koniec semestru, niż ja w ogóle przedmiotów w semestrze. Dlatego też chciałam się zapytać, czy to na pewno wszystko egzaminy z jednej sesji, czy też z całego semestru :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co zapowiada nam się dużo zaliczeń + jeden egzamin na sesji... Ale za to jaki! biggrin_prosty.gif z 3000-4000 stron i to do tego z egzaminatorami mającymi ksywki w stylu "Krwawy...".

Dajta mi 10000 stron bylem uniknął egzaminu z pola elektromagnetycznego :/

Bo z tego co pisze, wynika, że ma więcej egzaminów na sesji pod koniec semestru,

Hmmm może kolosy zaliczeniowe tez liczy? Bo wychodzi na to, ze z każdego przedmiotu egzamin a to dziwne : O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój plan...(Notka, mam ~godziny jazdy uniwerka)

Pon 8-18

Wt 8-18:30

Śr 8:15- 17:45

Czw 8:30 - 18:30

Pią 9:00 - 16

Zaczynam żałować, że wzięłam uprawnienia pedagogiczne, to przez nie tak późzno kończę.

Wstaję codziennie o 5:50 i siedzę do późna. Arghhh.

Ale biotechnologia jest fajna ^^l

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dracia - szacun, Twój plan zwala z nóg:D

Fajnie, że inni tez się muszą męczyć :)

Praca inżynierska z tygodnia na tydzień coraz bardziej zniechęca mnie do kontynuowania egzystencji. Dodatkowa wizja jej obrony w połączeniu z egzaminem z całego toku studiów też jakoś specjalnie nie zachęcają do skakania z radości.

Ostatnie dwa tygodnie praktycznie sprowadzają się do uczelni, grzebania przy projekcie i pracy w weekendy. Wrocławskiego rynku, tudzież jakiegokolwiek klubu nie uświadczyłem od czasów forumowego zjazdu.

Żeby było śmieszniej współlokator z innego wydziału również robiący inżynierkę się od 1 X rasowo opieprza, oglądając całymi dniami filmy i sprawdzając pocztę, a co najlepsze nie jest to wcale efekt bumelanctwa z jego strony, a jedynie faktu, że u niego całośc sprowadza się do klasycznej papierowej pracy, ktorą sobie spokojnie bez spiny do grudnia musi napisać.

No nic pomarudziłem co miałem, a tak w sumie to zazdroszczę pozostałym (no może poza Dracią ;)) normalnego początku semestru, gdzie można się mniej lub bardziej ale zasadniczo do sesji obijać.

Edytowano przez Lord Hrabula
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś się Wam muszę pochwalić - okazało się, że nie mamy dziś zajęć :happy: Może to jeszcze nic, ale jak dopowiem, że piątek to najgorszy dzień w tygodniu, bo mamy zajęcia z dwoma najgorszymi profesorkami na roku, to możecie mi pozazdrościć :tongue: 6h wykładów (4h z jednym profesorkiem i 2h z drugim + 2h laboratoriów z tym drugim).. Jak się okazało, że ich nie będzie, to nastąpiła wielka i powszechna radość każdego studenta.. Nie ma nic lepszego jak przyjemny koniec tygodnia na uczelni :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój plan...(Notka, mam ~godziny jazdy uniwerka)

Pon 8-18

Wt 8-18:30

Śr 8:15- 17:45

Czw 8:30 - 18:30

Pią 9:00 - 16

Zaczynam żałować, że wzięłam uprawnienia pedagogiczne, to przez nie tak późzno kończę.

Wstaję codziennie o 5:50 i siedzę do późna. Arghhh.

Ale biotechnologia jest fajna ^^

Tą godzinę jazdy to wliczyłaś, czy nie?:) I jak tam masz z okienkami? Bo to chyba jednak niemożliwe, żebyście mieli aż tyle zajęć, bo jakby się zaoczni wyrabiali? :D Z drugiej strony... Ok, wiem, to studia - one przekraczają granicę niemożliwości :) (Sama 2x w tygodniu wstaję o 5:00 i wracam o 19:00, o tej godzinie wracam też do domu w 2 inne dni, szczęśliwie - wstaję wtedy trochę później).

Dajta mi 10000 stron bylem uniknął egzaminu z pola elektromagnetycznego
To naprawdę nie będzie trudne!

1) Wypisujesz się z obecnych studiów

2) Zapisujesz się na studia humanistyczne

I voila! :D

Macie jakieś plany na długi weekend (który u nas cudem wyszedł 5-dniowy, dzięki czemu wreszcie mam czas odpisać na forum)? Sama zaplanowałam:

- przygotować się na zajęcia z nowożytności (wojna 30-letnia, yeah! :D ) <zrobione>

- przygotować prezentację na lektorat

- dokonać selekcji zdjęć na zajęcia z warsztatów fotograficznych

- zrobić rysunki na zajęcia z obmiarów zabytków (to już będą chyba z 10., bo do tej pory zawsze coś nie grało, a i tak mieliśmy jedne z najlepszych rysunków w grupie)

- przygotować się na zajęcia ze specjalizacji archiwistycznej

- nadrobić zaległości w przygotowaniach do egzaminu, które już się nawarstwiły (czyli pewnie dalej będę robić skrypt z podręcznika i może przeczytam "Księcia" Machiavellego ;) ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę nie będzie trudne!

1) Wypisujesz się z obecnych studiów

2) Zapisujesz się na studia humanistyczne

I voila!

Niestety juz za późno, tzn, znajomy raz zrobił taki myk, ze w listopadzie zmienił uczelnie ale przepisał sporo przedmitów.

A co ja sobie moge przepisac?;[

Macie jakieś plany na długi weekend (który u nas cudem wyszedł 5-dniowy, dzięki czemu wreszcie mam czas odpisać na forum)? Sama zaplanowałam:

Odpoczynek po poprawkach : P Choc pewnie cos do roboty jest ale stwierdziłem, że te 4 dni to jest bimbanie: P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ja sobie moge przepisac?;[
A co ja, personifikacja dziekanatu?:P Obawiam się, że np. z politechniki na przepisaniu oceny z lektoratów by się skończyło, bo naprawdę nie wiem, co jeszcze mogłoby być przepisane z politechniki... Bo pewnie nawet na zajęcia z Technologii Informacyjnych by krzywo patrzyli, bo tam nas uczyli gdzie i jak wyszukiwać wartościowych informacji w internecie, jak np. regestów :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas uczyli przez pół roku zmiany czcionki w Wordzie, a na późniejszych etapach nawet zmiany koloru! Przepisałbym sobie zala, gdybym w zeszłym roku takowego dostał - a skoro odpuściłem, trza będzie w przyszłym semestrze znowu się męczyć ze zdobywaniem informacji bardziej niż oczywistych.

Przepisywanie jest fajne, ale mogłem tak zrobić jeno z wf-em i filozofią. Na granie w piłkę chcę chodzić, za to chętnie sobie odpuściłem kolejny semestr słuchania wywodów o Pseudokletesie i jego teoriach, wszak nie na darmo się walczyło o mocną trójczynę. :) Z łaciną jest z kolei taki problem, że w zeszłym roku miałem jej jeno semestr, a w tym - cały rok, więc do przepisania dojść nie może. Za to można zdawać egzamin już w listopadzie (po jego zdaniu nie trza chodzić wcale + brak egzaminu w sesji!), ale mam potężne obawy, czy cokolwiek pamiętam z deklinacji tudzież innych nominativusów... :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo pewnie nawet na zajęcia z Technologii Informacyjnych by krzywo patrzyli, bo tam nas uczyli gdzie i jak wyszukiwać wartościowych informacji w internecie, jak np. regestów

Eee TI to farsa jest jakich mało: )

Open Office... No ludzie =D

Linux, podstawy podstaw... No ludzie #2 =D

Jeszcze był C++ ale w zasadzie nie wiem po co skoro mam go jako osobny przedmiot. A i na TI z tego co pamietam zaczelismy od petli while i na tym skonczyli : D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś plany na długi weekend (który u nas cudem wyszedł 5-dniowy, dzięki czemu wreszcie mam czas odpisać na forum)?
Z planowaniem u mnie jest tak, że teraz wiem co mniej więcej mam zrobić i nawet bym się do tego zabrał, ale jeszcze trzyma mnie jakiś leń, który - wiem, wiem - potem sprawi, że bardzo będę żałował tego, że się obijam, ale... szlag, muszę to przemóc. Choć na pocieszenie mogę sobie rzecz, że dobry plan to połowa sukcesu :P a tutaj mniej więcej pamiętam co mam robić. Kolokwiów jeszcze nie miałem (jedno za jakiś cza się szykuje), ale inne rzeczy i owszem :)

- wybrać sobie jeden z dwóch tematów dotyczący zagadnień filozoficznych Arystotelesa i Platona (sporo czytania, bo i cytaty mają być) - do 26 listopada a nic nie czytałem ;P

- streszczenie jednego z rozdziałów "Medytacji o pierwszej filozofii" Kartezjusz na 5 stron - na przyszły poniedziałek

- sposoby z Erystyki - najlepsze, że nie wiem z kim jestem w parze oraz jakie przygotować :tongue: - jak wyżej

- na nadchodzący czwartek przeczytać z dwa rozdziały Państwa Arystotelesa

- i można by coś powtórzyć z łaciny, bo deklinacje i koniugacje same do głowy nie wejdą :)

Tyle. Niczego na razie nie zrobiłem, ale jest jeszcze jutro a także jak zwykle trzy dniowy weekend z racji braku zajęć w piątek ;] Nic to, trza będzie się spiąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, mamy już prawie wtorek, a nie tylko nic z tego co zaplanowałem na weekend nie zrobiłem, ale dodatkowo z racji jego wydłużenia do poniedzialku jestem jeszcze więcej do tyłu. Co miałem w planach to i się nawet wymieniać nie chce, choć nie wątpię, że tak samo dla Was będzie to kosmiczne jak, Wasze pozycje i zadania dla mnie :D Powrót na łono uczelni na godzinę przed zajęciami, też zaczyna mi się wydawać coraz mniej sensownym rozwiązaniem z perspektywą pisania sprawozdania w pociągu, bez dostępu do neta :)

Czyli w skrócie tradycji stało się zadość i nie zrobiłem podczas pobytu w domu nic. O ile książek już nie tacham na chatę, o tyle netbooka biorę i myślę, że i ten zwyczaj powinienem zarzucić, bo tylko kilka kilo więcej na kręgosłupie, a różnicy z tego nie ma żadnej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w skrócie tradycji stało się zadość i nie zrobiłem podczas pobytu w domu nic

Skąd ja to znam? Mam dokładnie tak samo - mówiłem sobie, że na długim weekendzie zajmę się w końcu nauką i zrobię coś pożytecznego, co by nie robić sobie jeszcze większych zaległości, ale wyszło tak jak zawsze :confused: Roboty mam naprawdę sporo, a czemu jeszcze nic nie zrobiłem? Nie wiem :down: Mam tak wielką niechęć do robienia czegokolwiek związanego z moimi studiami :wacko: Wszystko robię "na ostatnią chwilę" - także spodziewam się niejednej zarwanej nocy w tym tygodniu, bo na piątek muszę coś ważnego przygotować :rolleyes: Cholerka - kiedy się to zmieni...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekhm... Ekhm... :) Ostatnio był temat o długim weekendzie i planach nań. Teraz czeka nas kolejny długi weekend, który niektórzy jeszcze dłużej sobie przedłużają - aż do wtorku. Trochę umiejętności w przekładaniu ćwiczeń i jest aż 6 dni wolnych. ;) Tak więc trochę czasu na... przygotowywanie prac jest, a tych przynajmniej ja mam kilka(naście). Chociaż się nie załamuję. No i do środy - czyli przed przerwą - kolejne dwie prace, ale jakoś nawet nie chce mi się ich zaczynać. ^^

p.s. Tak już całkowicie na marginesie - Niziołko jeśli można zadać pytanie. :) Co studiujesz? Z jednej strony pasuje mi to na historię, ale jednak bliżej przyglądając się to... stawiam na archeologię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam od 13 dzisiaj długi weekend aż do następnego wtorku :) Jedynie jakaś seminarka w środę, ale to ta pic na wodę fotomontaż. Wreszcie trochę czasu, żeby po nadganiać zaległości. Jedyny problem to wytrzymać dyscyplinę, żeby się nie skończyło na bimbaniu do soboty :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...