Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fearon

Świat Dysku (ogólnie), Terry Pratchett

Polecane posty

Qbuś: Albo ja się źle wyraziłem, albo ty nie doczytałeś do końca mojego posta. Chodzi mi bardziej o to, że wolę, kiedy wszystko jest na swoim miejscu i pięknie współgra, niż gdy magowie to palacze, a Straż Miejska jest potrzebna tylko do mówienia, że wszystko jest w porządku. Jestem zbyt przyzwyczajony do stereotypów fantasy, że aż takie kpiny są dla mnie szokiem (termicznym). :wink: Osobiście lubię żarty Practchetta, ale uważam, że do jego książek trzeba się przyzwyczaić.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytałem, doczytałem. Mogłem ino źle zinterpretować... Ale w sumie dalej piszesz to samo. Piszesz, że wolisz, gdy wszystko jest na miejscu, a ja się dziwię, czemu lubisz Pratchetta, skoro u niego prawie nic nie jest na miejscu :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi właśnie za to spodobała się Straż!Straż!, lubię taki prześmiewczy styl. Ale spotkania Świetlistego bratctwa Hebanowej Nocy to już sztuka prześmiewcza(mówię w tej chwili o Straż!Straż! w woli ścisłości) szczególnie dobry był tekst o kapturach ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się szczerze - za literaturą fantastyczną nie przepadam, ale..! Jest takie jedno "ale". A właściwie nawet dwa "ale". :)

Terry urzekł mnie swoim poczuciem humoru, klimatem jaki potrafi wytworzyć i tym bardzo charakterystycznym stylem pisania. "Świat Dysku" jest wspaniałą serią. Poza nią zdarzały się Pratchettowi lepsze i gorsze pozycje, ale ta saga jest absolutnym liderem wśród jego "dzieci". Uwielbiam postać Śmierci.

"Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.

Śmierć zastanowił się przez chwilę.

KOTY - stwierdził w końcu. - KOTY SĄ MIŁE."

I tyle w tym temacie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wprawdzie dalej uważam, że Pratchett wciska do książek poglądy mi obce, ale jego humor i uniwersum lubię. siłą Pratchetta jest też dzielenie ŚD na mini serie. O Straży, Śmierci i wnuczce Śmierci, Wiedźmach czy Rincewindzie. I właśnie od książki z Rincewindem zaczęła się moją przygoda z ŚD i żałuję, że rzadko jest bohaterem książek, i Cohen Barbarzyńca i cała ta ferajna. przedmówca wspomniał Śmierć, yeah, oto bohater, ale ja powiem jedno słowo : BAGAŻ ! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.

Śmierć zastanowił się przez chwilę.

KOTY - stwierdził w końcu. - KOTY SĄ MIŁE."

Każda miłośniczka i miłośnik Śmierci mają u mnie bardzo duże plusy. Dlaczego? Na to pytanie mogą odpowiedzieć inni użytkownicy forum :happy:

Ale skoro o kotach piszemy, to nie można też zapomnieć o niezniszczalnym, niepokonanym i szatańsko demonicznym pożeraczu wampirów, o Greebo! Przecież to on stanowi rozszerzenie paradoksu kota Schrödingera i dowodzi, że kot zamknięty w pudełku może być żywy, martwy albo bardzo wściekły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak, Greebo jest cudny ;) W "Maskaradzie" był taki tekst:

"Powietrze pełne było nowych zapachów i nie mógł się już doczekać sprawdzenia, czy nie należą do czegoś, co mógłby zjeść, pokonać w walce albo zgwałcić."

Chyba najlepiej opisuje charakterek tego zwierzaka ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytałem, doczytałem. Mogłem ino źle zinterpretować... Ale w sumie dalej piszesz to samo. Piszesz, że wolisz, gdy wszystko jest na miejscu, a ja się dziwię, czemu lubisz Pratchetta, skoro u niego prawie nic nie jest na miejscu :happy:

W sumie też nie wiem. Niektóre książki mi się bardziej podobają (np. o straży czy śmierci), a inne zupełnie nie (np. o magii). Nie lubię, a czytam. Taki paradoks. :happy:

Uwielbiam postać Śmierci.

Zgodzę się - Śmierć Koksi. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wśród dziesiątków indywidualności Świata Dysku wymieniliście już sporo - Greebo, jego "panią" Nianię Ogg, czy też uwielbianego (makabreska :D ) Śmierć

a co z Vetinarim ? czyżby podobieństwo do dr House, tylko zdecydowanie z bardziej dosłownie zabójczym, humorem, nie przekłada się na popularność tej postaci ?

A Bagaż ? Niedoceniany bohater, a mimo to mój ulubiony. Chyba nawet Greebo nie wspominałby miło, spotkania z Bagażem.

hmm, powinno się słać petycje do Pratchetta o więcej książek z Rincewindem - niby symbol ŚD dzięki grom, a rzadko się pojawia

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co z Vetinarim ?
Jak to co? Lord Havelock Vetinari - tyran doskonały. Uwielbiam go w stopniu niemalże obsesyjnym (niemalże, bo jeszcze nie deklarowałam pobicia lady Margolotty, co już widziałam na pewnym forum... Nawet mnie to trochę pocieszyło ;)).

Kłaniają się spoilery ze Straży nocnej -

nie był lubiany w Gildii Skrytobójców, szczególnie przez Downeya, lubił mu dokuczać. Ale on chyba miał to gdzieś. I rzeczywiście, był najlepszy...

- i to jest genialne. ^^

W Na glinianych nogach motyw z truciem Patrycjusza jest świetny - szczególnie Jimmy Pączek, i jeszcze krasnolud w windzie. I sam Vetinari jako pacjent - absolutnie nieznośny. XD

A Bagaż ?
Absolutnie kocham Bagaż z tą swoją maniakalną osobowością - cudo samo w sobie ^^. I Igorów! :3 (Śmierć chyba każdy uwielbia ;]).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ach...swoją znajomość ze Światem Dysku zacząłem ledwo 2 tygodnie temu,ale już mam za sobą 3 tomy (Mort,Na glinianych nogach i Zbrojni) i rozglądam się za kolejnymi :) cykl o straży jak widać poznaję niezgodnie z chronologią - faktycznie nie jest to jakiś wielki problem, ale pozostałe serie postaram się czytać po kolei.

Części które przeczytałem do tej pory są genialne, styl pana Terry'ego pasuje mi doskonale - świetny humor, ale bez przesady. Nie ma się wrażenia, że twórca stara się "na siłę" rozbawić czytającego, żarty są tam gdzie powinny być i w odpowiednich (czyli dużych :) ) ilościach.

Na razie najbardziej rozbawiły mnie: rozmowa Alberta z Mortem, w której

mort do odkrycia odczuć przeciwnika używa jego biografii

oraz wielokrotne wyśmiewanie Nobby'ego ze "zbrojnych"

"podobno kapral Nobby miał ciało dwudziestopięciolatka - nikt jednak nie wie gdzie je trzymał"

a także scena, w której

marchewa rozpędza manifestacje trolli i krasnoludów, z akcją młodych rekrutów w tle- genialne

:)

ulubione postacie? Śmierć i Marchewa - nie znam jednak innych serii, więc z pewnością takich bohaterów będzie więcej

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Powietrze pełne było nowych zapachów i nie mógł się już doczekać sprawdzenia, czy nie należą do czegoś, co mógłby zjeść, pokonać w walce albo zgwałcić."

Wybieram opcję numer dwa :happy:

a co z Vetinarim?

Zdecydowanie kolejny z faworytów. Ma sympatia do niego wzrosła, gdy miałem okazję przeczytać o jego początkach i 'terminowaniu' w wiadomej gilidii. Szkoda tylko, że go tak mało... Ale może zbytnie wyeksponowanie go odebrałoby mu uroku? W końcu jest arcymistrzem działań niewidocznych.

Absolutnie kocham Bagaż z tą swoją maniakalną osobowością - cudo samo w sobie ^^

Ja tam Bagażu się boję. Jeszcze mnie pożre i co? :happy:

Nie należy także zapominać o mistrzu niepozorności, Lu-Tze. Co prawda jego niepozorność sprawia, że właśnie łatwo o nim zapomnieć... Ale każdy z nas pamięta zasady związane ze spotkaniami z niepozornymi staruszkami z miotłą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja się dołączę do tego wymieniania. Z książek, które na razie przeczytałem(czyli jedną :D) najbardziej podobają mi się Kpt Vimes i Marchewa. Ale już w poniedziałek będę miał w swoich łapskach Kolor Magii i tym sposobem poszerzę swoją Świato Dyskową wiedzę o postaciach i ogólnie o uniwersum :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można zapomnieć o Igorach? Przecież bez nich żaden szanujący się naukowiec czy wampir, nie będzie w stanie utrzymać swojego dobytku w odpowiednim stanie.

No bo kto lepiej od Igorów rozwiesi pajęczyny? No i oczywiście Igor zawsze poda potrzebującemu, pomocną kończynę :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, przyszyje, odpruje, do pionu naprostuje :D Igory tak jak i część innych stworów pojawiły się dopiero "kilka" książek temu - całkiem dobra miara czasu jak na Świat Dysku. Swoją drogą ciekawe jak to wyewoluuje. W końcu świat się zmienia. Swoją drogą, życzę Pratchettowi wygrywania codziennych bojów z Alzheimerem, i żeby mniej gadał o tzw. "społecznych" problemach, bo aż przykro słuchać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest już bardzo prosta zręcznościówka "oparta" (jeżeli można tak powiedzieć) na NACJI Terrego Pratchetta:

http://www.nationaltheatre.org.uk/microsite/nation/game/

Uwaga, właśnie znalazłem najnowsze informacje o S "I Shall Wear Midnight" czyli ostatniej książki Pratchetta o Akwili/Tiffani. Proszę:

"Według informacji z oficjalnej strony Paula Kidby'ego (www.paulkidby.com) sir Terry Pratchett aktualnie pracuje nad drugim już szkicem do zapowiadanej ostatniej części cyklu o Tiffany "I Shall Wear Midnight" (oczywiście cały czas walcząc o czas z innymi obowiązkami, w tym związanymi z akcją "Asystowanej śmierci").

Z kolei w wywiadzie udzielonym portalowi poświęconemu literaturze dziecięcej Bookwitch sir Terry zdradził kilka ciekawostek z zapowiadanej książki. Dowiadujemy się, że Tiffany, która jest ulubioną postacią Mistrza (drugą jest Vimes) trafi do Ankh-Morpork, gdzie spotka kilka dobrze nam już znanych postaci. Problematyka książki będzie dość poważna, w związku z dorastaniem bohaterki i zmierzeniem się ze śmiercią. Tiffany będzie także świeżo po nieudanym związku. Z drugiej strony, na lżejszej nucie, poznamy także kolejną dyskową wersję prehistorycznego rysunku naskalnego (dla zainteresowanych, chodzi o tzw. Giganta z Cerne Abbas).

Sir Terry zgadza się również z opinią, że w książkach z serii przeznaczonej dla młodych czytelników (Discworld for Young Readers, czyli Zadziwiający Maurycy, cykl o Tiffany i Nacja) podejmuje znacznie poważniejsze problemy, niż w książkach z cyklu podstawowego, twierdząc, że książki dla młodszych czytelników dają większe poczucie wolności, aczkolwiek zawsze tworzy ze świadomością, że literatura fantasy jest neutralna wobec wieku i sięgają po nią czytelnicy ze wszystkich pokoleń."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj przyszła !! Tak ujrzałem jej oblicze po czym z wielkim zaciekawieniem przyjrzałem się ósmemu kolorowi tęczy, oktarynie... Mówię oczywiście o Kolorze Magii, który dzisiaj sobie kupiłem :] To już moja druga książka ze Świata Dysku :P Jupiiii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, gamemen97510, postanowiłam jednak nie czekać na Twoją opinię, co do pierwszego tomu (pewnie i tak byś ją polecił ;]) i skorzystać z okazji (...bo akurat w księgarni były zniżki), więc zakupiłam sobie Kolor Magii, choć za czytanie zabiorę się zapewne dopiero za jaaakiś czas (Potworny Regiment trza dokończyć, to raz, a dwa - no cóż, koniec ferii ^^" swoją drogą Potworny Regiment też jest niezły; porządnie mnie zaskoczyła wiadomość, kim tak naprawdę są rekruci. I chyba mam słabość do Pratchettowych wampirów, bo Maladict jest cudny (o Igorze nie wspominając) ^^).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, czy pominęliście Gardło Sobie Podrzynam Dibblera. Toż to świetny handlowiec. :)

Poza tym - był Myślak Stibbons? On, HEX i jego kwanty były jednymi z najlepszych postaci uniwersytetu.

I nie należy zapominać o Cohenie Barbarzyńcy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie na podium stoi jedyne i słuszne grono Niewidocznego Uniwersytetu. A zwłaszcza Kwestor, pigułki z suszonej żaby i zawsze otwarty na sugestie Ridcully... :happy: To oni byli dla mnie esencją książek takich jak "Kosiarz" czy "Ostatni Kontynent".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...