Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hut

Sens życia

Polecane posty

Gość Starzec

Z sensem życia to jest często tak jak z cebulą - odwijasz kolejne warstwy aż nic ci w " rękach" nie zostaje. Jałowe rozważania mnie nie ciekawią, jeśli nie dojdę do jakichś konkretnych wniosków. Kiedyś prowadziłem w głowie ''twórcze'' dyskusje z samym sobą :confused: na temat sił wyższych czyli Boga, etc. I wymyśliłem że jeśli Bóg chce abym w niego wierzył niech się do mnie pofatyguje osobiście i spróbuje przekonać że to będzie dla mnie dobre. Na wiarę to takich zmian ja nie przyjmuję. Ale, ale: Kiedyś drzemiąc na lekcji religii usłyszałem cytat genialny: " Wszystko nam wolno, lecz nie wszystko jest dla nas dobre" Copyright opiewał na Świętego Pawła jak ksiądz wyjaśnił. Ten cytat staram się stosować w życiu, z różnymi skutkami czasami. A sens życia? Można go szukać, albo sam przyjdzie. Zresztą życie składa się z milionów zdarzeń i decyzji, ważne to żeby tego sensu nie przeoczyć i nie zgubić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle że nie ma jednego odgórnego sensu życia dla człowieka. Liczy się tylko to co na bierząco krztałtujemy podczas naszej egzystencji, to jak kierujemy własnym życiem. Gdy cos odkryjemy, zrobimy i możemy wtedy powiedziec że to jest sensem naszego zycia, lub że to nadaje sens naszemy życiu. Dla jednych to moga być wyjazdy z dala od miejsca w którym sie przebywa na codzien. A dla jeszcze jednych poprostu druga osoba która jest przy nas gdy tego potrzebujemy lub nie...

A wszystko to może sie nabierząco krztałtować, zmieniać w zalezności od tego czego dokonujemy w naszym życiu i do czego staramy sie dążyć.

Ale moge się zawsze mylić, bo to jest tylko moje skromne zdanie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze sensem zycia jest jego brak?

Kazdy ma jakies motywy.

Ten sens sie chyba cały czas zmienia bo po jakims czasie nasze motywy wydaja sie błahe i je zmieniamy.

Jest pełno sensów życia od ,,Byle by do...(np. piatku)'' przez ,,żyje sie chwila'' az do ,,rodzina najwazniejsza''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, ja widze tylko jeden sens zycia, niezalezny od czlowieka i jego "ducha" - reprodukcja wlsanego gatunku. Dla mnie jasne jest ze wlasnie to jest glownym celem przyswiecajacym czlowiekowi. A ze potrafimy myslec w sposob inny niz zwierzeta, to szukamy sobie celu w tym Swiecie. Jednak jest to moja prywatna opinia ktora moze sie zmienic;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze tak jest. Bardzo dużo ludzi umiera nie spełnionych, z prostego względu, marzą o rzeczach, których nie mogli dostać, nie mogli zobaczyć np. z powodu choroby. Dlatego się na siłę uszczęśliwia innych ludzi, którzy są bardzo chorzy, żeby nie myśleli o chorobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze mają nieosiągalne marzenia. Tylko choroba nie pozwala tym ludziom tych marzeń zrealizować. Sam dobrze o tym wiem, ponieważ mam kolegę, który miał wypadek. Miał mieliśmy razem, jechaliśmy w pięciu, kierowca wymijał busa i był kałuża i wpadliśmy w poślizg. Potem się okazało, że przekoziołkowaliśmy i wpadliśmy bokiem na drzewo. Akurat z tej strony siedział mój kolega. nikolu się nic nie stało, tylko jemu. Jest sparaliżowany i on też miał marzenia. I niestety teraz większości nie może spełnić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skłaniam się w stronę założenia (pięknie zacząłem), iż sensem naszego życia jest przetrwanie gatunku. Idąc dalej - sensem naszego życia jest nie tylko rozmnażanie, ale i pomoc innym ludziom w przeżyciu. Z jakiegoś powodu wyewoluowaliśmy do istoty rozumnej, z inteligencją, dużymi możliwościami, które ogranicza nasze ciało(może i dobrze, bo mielibyśmy za dużą władzę). Wystarczy. W odróżnieniu od zwierząt nie odrzucamy słabszych osobników, pozostawiając ich na pastwę losu - rozwinęliśmy się na tyle (nasz umysł przeszedł na wyższy poziom świadomości), że ludzie zdolni-do-samodzielnego-życia zaczęli opiekować się ludźmi niezawsze-zdolnymi-do-samodzielnego-życia. Nauczyliśmy się, że śmierć każdego człowieka jest tragedią, nie ze względu na to, że zmniejszy się w ten sposób nasza liczebność o 1(bo przyrost mamy dodatni), lecz dlatego, że(z reguły) szanujemy każde życie. Czujemy potrzebę dbania o każde istnienie, i boli nas gdy ktoś umiera.

Czy nasze życie ma znaczenie dla naszej planety? Nie (napisałbym 'ale', ale nie jestem pewien czy możemy ją zniszczyć, czy nie). I nawet lepiej byłoby jej bez nas. Czy istnienie życia na naszej planecie ma znaczenie dla naszego układu słonecznego? Znowu: nie. Można tak wymieniać w nieskończoność: czy istnienie naszej planety bla bla bla... I dochodzimy do pytania: czy istnienie czegokolwiek ma sens? (Mnie to pytanie przeraża)

Jesteśmy odpowiedzialni tylko za siebie i swoje czyny(i, może, kondycję naszej planety, która nie ma większego znaczenia dla układu słonecznego, który blablabla), nie znajdujemy się w żadnym łańcuchu pokarmowym, nie mamy znaczenia dla zwierząt i roślin - zabieramy im tylko terytorium. Natomiast bez zwierząt (i roślin) nie pociągnęlibyśmy zbyt długo. Nasuwa mi się wniosek: wszechświat, nasza planeta, rośliny, zwierzęta - wszystko zostało stworzone, tak jakby, dla nas. My nie możemy bez nich żyć - oni mogą(żyć/istnieć), więc my nie jesteśmy im potrzebni.

Mam nadzieję, że ktoś połapie się w tym, co jest wyżej:P Można napisać o tym duuużo, ale i tak wyjdzie na to samo, tylko innymi ścieżkami.

Aha, a sensu życia NIE MA. (to mój wniosek, po długim wnioskowaniu, i nie zaprzeczam sam sobie tu na końcu i na początku posta, bo tamten 'sens' na początku posta jest najbardziej prawdopodobny:P)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro życie nie ma sensu to dlaczego tak wielu ludzi uważa, że właśnie ich życie straciło cały ten sens w momencie kiedy tracą osobę, którą kochają ? Dlaczego kiedy spotykają kogoś w ich mniemaniu wyjątkowego twierdzą, że ich życie właśnie nabrało sensu ? Może sensem życia jest żyć dla kogoś, przeciwstawienie się egoizmowi, który jest w każdym człowieku i poświęcenie na rzecz wspólnego dobra ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże, ale to jest proste! cytuję "Skoro życie nie ma sensu to dlaczego tak wielu ludzi uważa, że właśnie ich życie straciło cały ten sens w momencie kiedy tracą osobę, którą kochają ?" Dlaczego straciło sens? A dla tego, że owa osoba była sensem życia. Proste.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i popełniają. Albo załamują się. Wpadają w depresję (a ta nieleczona lub lekoodporna też potrafi doprowadzić do śmierci - i wcale nie mam na myśli samobójstwa tylko zapaść organizmu powodowaną kompletnym brakiem woli życia). To co piszecie - że sensem jest rozmnażanie - to jest na poziomie biologicznym. Poziom emocji i uczuć u człowieka to jednak zupełnie inna bajka, rządzi się innymi mechanizmami które są silniejsze niż biologiczne. Pod tym względem człowiek odstaje od innych gatunków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest sens życia? Od początku świata taki sam, u każdej istoty.

Przetrwać, wyrwać fajną samicę, spłodzić z nią dużo potomków, dbać o rodzinę/stado, i umrzeć.

Jeszcze dochodzą opcjonalne bonusy takie jak osiągnięcie satysfakcji i tym podobne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nyarth- kłóciłabym się. Moim sensem życia nigdy nie było wyrwanie fajnej samicy ;) Powiedziałabym nawet, że dla ponad połowy społeczeństwa cel jest nieco inny... Tym bardziej, że z twojej wypowiedzi płynie wniosek, że jeśli komuś się nie uda dorwać (fajnej) samicy ani mieć dzieci, to jego życie jest bez sensu.

Polecam książkę "Wielkie Solo Antona L.", trochę mówi o tym, jak się ma 'potomstwo' do sensu życia ;)

Osobiście uważam, ze nie ma jednego sensu życia dla całej ludzkości - każdy człowiek w każdym momencie swojego życia ma prawo określenia, czy jego życie ma, czy nie ma sensu. Przykładanie swojej miarki do czyichś celów jest bezsensowne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetrwać, wyrwać fajną samicę, spłodzić z nią dużo potomków, dbać o rodzinę/stado, i umrzeć.
To o czym piszesz nie jest sensem życia tylko instynktem przetrwania i przedłużenia gatunku, który występuje u niemal każdej żywej istoty na Ziemi, włącznie z ludźmi ;)

Co do sensu życia/przeznaczenia - jako, że nie podoba mi się podejście deterministyczne zdecydowanie opowiadam się za tym, że sami decydujemy o wszystkim, stawiamy sobie cele, marzenia a potem dążymy do ich realizacji ;] Świadomość, że jakiś stwórca albo inna potężna istota będąca pierwszą przyczyną ma wszystko piękne zapisane w notatniku przyprawia mnie o białą gorączkę. Szkoda tylko, że "mój cel" (czasami rzucany pół-żartem) raczej jest poza zasięgiem ze względu na kruchość ludzkiego życia - mimo wszystko, kurczę, chciałbym zobaczyć jak ewolucja potoczy się dalej :D

To tym napisz w temacie "Moje plany na przyszłość" :D - NZK

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sensu życia/przeznaczenia - jako, że nie podoba mi się podejście deterministyczne zdecydowanie opowiadam się za tym, że sami decydujemy o wszystkim, stawiamy sobie cele, marzenia a potem dążymy do ich realizacji ;] Świadomość, że jakiś stwórca albo inna potężna istota będąca pierwszą przyczyną ma wszystko piękne zapisane w notatniku przyprawia mnie o białą gorączkę.

To trochę zarozumiałe podejście, bo niby dlaczego determinizm miałby być fałszywy tylko dlatego, że wolelibyśmy aby nie był prawdą? Mnie się nie podoba prawo powszechnego ciążenia, bo chętnie bym sobie polatał, ale fakty sugerują że jest słuszne.

Nie sądzisz, że lepiej opowiadać się za tym, co lepiej uzasadnione, niż za tym, co nam milsze?

To o czym piszesz nie jest sensem życia tylko instynktem przetrwania i przedłużenia gatunku, który występuje u niemal każdej żywej istoty na Ziemi, włącznie z ludźmi

W takim razie co jest sensem życia? Jak ma wyglądać odpowiedź na pytanie o sens życia?

Czy chodzi o cele, jakie stawia, lub stawiać powinien, sobie człowiek w życiu?

A może o to, do czego z natury swej dążymy (wiedząc o tym czy nie), do czego jesteśmy "zaprojektowani"?

Czy też o to, jak powinniśmy realizować jeden z powyższych planów?

Albo chodzi o jeszcze coś innego...

Nie wiedząc, jak powinna wyglądać, nie możesz skreślać odpowiedzi na interesujące nas pytanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...