Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hut

Sens życia

Polecane posty

To nic nadzwyczajnego: ?Bądź miły dla ludzi, nie obżeraj się, czytaj książki, chadzaj na spacery i próbuj żyć w zgodzie z ludźmi innych wyznań i narodowości?

Dodałbym jeszcze może w miarę częste mycie włosów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, temat wielokrotnie był wałkowany w filozofii... :wink:

Jak to jaki? Przedłużanie gatunku, rzecz jasna! Trza się mnożyć, mnożyć i jeszcze raz mnożyć, co by ludzi na Ziemi nie zabrakło... Dalej, sensem życia jest jego przedłużanie, gdyby tak nie było nikt nie broniłby się odruchowo przed śmiercią.

W kilku słowach: Idźta, żyjta i mnóżta się!

@Raven, nie zapominaj o zębach... Tłuste włosy da się znieść, ale przykry oddech... Brrr!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życia nie da się nauczyć, trzeba je przeżyć. Jest czas na radość, jak i na smutek. Problem jest prosty, każdy musi sobie znaleźć swoje miejsce w świecie i żyć jak mu się podoba, albo jak mu na to pozwalają inni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że do takich rozmów jest już stosowny temat - "Filozofia". Ale fajnie, że jakiś redaktor poza Generałem również angażuje się w takie dyskusje na tym forum. A życie uniwersalnego sensu nie ma, to chyba oczywiste. W sumie to dobrze, każdy wybiera co mu się podoba. Ja tam czerpię radość z egzystencji samej w sobie :)

No i zgadzam się z Ravciem w całej rozciągłości, Pythoni to mieli łeb. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się do pewnego stopnia, bowiem IMHO nie należy mnożyć "coby ludzi na ziemi nie zabrakło", lecz po to aby nasi potomkowie przekazywani dalej nasze geny. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do spłodzenia jak największej ilości naszych małych kopii.

Wtedy nasza pula genowa zaczyna dominować w danej populacji i właściwie to czas umierać żeby nie marnować czasu ani zasobów naszego potomstwa, zdolnego do dalszej reprodukcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, temat wielokrotnie był wałkowany w filozofii... :wink:

Jak to jaki? Przedłużanie gatunku, rzecz jasna! Trza się mnożyć, mnożyć i jeszcze raz mnożyć, co by ludzi na Ziemi nie zabrakło... Dalej, sensem życia jest jego przedłużanie, gdyby tak nie było nikt nie broniłby się odruchowo przed śmiercią.

W kilku słowach: Idźta, żyjta i mnóżta się!

@Raven, nie zapominaj o zębach... Tłuste włosy da się znieść, ale przykry oddech... Brrr!

Hmm :ermm: To w takim razie po co ludzie jako chodzący reproduktorzy robia te wszystkie glupie i niepotrzebe rzeczy jak ksztalcenie sie, zycie spoleczne, rozwijanie przemyslu, kultura, rozrywka, rozwoj intelektualny, rozwoj duchowy, wyznawanie religii.... Czyzby wszystko co czlowiek czyni w zyciu bylo nastawione na przedluzanie gatunku?

A sens zycia? Kazdy tworzy go sam w codziennej egzystencji chwytajac sie dzialanosci rozwojowej, zarobkowej, planujac sobie przyszlosc, marząc i realizując marzenia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm :ermm: To w takim razie po co ludzie jako chodzący reproduktorzy robia te wszystkie glupie i niepotrzebe rzeczy jak ksztalcenie sie, zycie spoleczne, rozwijanie przemyslu, kultura, rozrywka, rozwoj intelektualny, rozwoj duchowy, wyznawanie religii... Czyzby wszystko co czlowiek czyni w zyciu bylo nastawione na przedluzanie gatunku?

A czy naprawdę jest to niezbędne do życia...? Kiedyś ludzie tego nie mieli i, patrz, żyli... Jakim cudem? Poza tym, faktycznie większość rzeczy jest nastawiona na przedłużanie gatunku, bo ludziom już się tak (_!_) do luksusu przyzwyczaiła, że bez niego obejść się nie mogę.

A teraz dwa pytania:

Nie przyszło Ci do głowy, że celowo wszystko uprościłem...?

Nie przyszło Ci do głowy, że tamta wypowiedź była swoistym żartem...?

Choć nie mówię, że tak było i jest, bo w sumie ja to na poważnie pisałem, tyle że lekko żartobliwym tonem...

Nie ma czegoś takiego jak sens życia, jeden, uniwersalny... Każdy sam sobie narzuca cele, etc. Choć niektórzy mają je także wyznaczone odgórnie, bo z pewnością sensem życia takiego, na ten przykład, katolika będzie dostąpienie łaski bożej i wstąpienie do raju...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Khubas

Sens życia jest czysto biologiczny, żyjemy, by przekazac nasze geny - no i mamy "zaprogramowany" strach przed śmiercią. Właśnie dlatego wszelakie religie mają tylu zwolenników, bo dzięki nim ludzie wierzą, że życie ma sens. Ateiści mają trudniej. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem. Temat z grubej półki. Ale gdzie mam pytać o takie rzeczy, jak nie na forum CD-A?

Przecież to jest bardzo proste. Już kilka osób na to wpadło - sensem życia jest przedłużyć gatunek. Może też być sens życia, rozumiany jednostkowo, jako stawianie sobie określonych celów w życiu, ale to jest mniej uniwersalna odpowiedź i zależy w gruncie rzeczy od każdego człowieka osobno.

To w takim razie po co ludzie jako chodzący reproduktorzy robia te wszystkie glupie i niepotrzebe rzeczy jak ksztalcenie sie, zycie spoleczne, rozwijanie przemyslu, kultura, rozrywka, rozwoj intelektualny, rozwoj duchowy, wyznawanie religii.... Czyzby wszystko co czlowiek czyni w zyciu bylo nastawione na przedluzanie gatunku?

A po co ludzie się kształcą? Żeby się kształcić? Ponoć im lepsze wykształcenie, tym więcej się zarabia, a im więcej się zarabia tym łatwiej przekonać partnerkę, że jest się odpowiednim materiałem na męża. Poza tym do tego dochodzi jeszcze fakt, że życie to nie tylko mechaniczne przedłużanie gatunku - choć to jest sens życia jako takiego - ale też odpowiedni poziom tego życia, bo im lepsze warunki, tym więcej potomstwa może przetrwać. Rozwój przemysłu podejrzewam, że miał swoje korzenie głównie w celu zwiększenia zysku, a rozwój duchowy i religie to swego rodzaju psychiczne amortyzatory dla niektórych ludzi, żeby nie skakali z okien, bo przecież boga nie ma, nie ma raju po śmierci to i po co żyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens życia jest czysto biologiczny, żyjemy, by przekazac nasze geny - no i mamy "zaprogramowany" strach przed śmiercią. Właśnie dlatego wszelakie religie mają tylu zwolenników, bo dzięki nim ludzie wierzą, że życie ma sens. Ateiści mają trudniej. ;p

Jakos wszyscy bardzo materialistycznie podchodza do tematu - i wciaz pisza o rozmnazaniu sie. Ja rozumiem, ze to czynnosc, ktora moze byc bardzo przyjemna, a zwlaszcza wsrod mlodych mezczyzn (a do takich sie zaliczaja glownie uzytkownicy forum) jest to temat niemal bezustannych przemyslen. Ale czy naprawde nikt na forum nie uwaza, ze celem i sensem zycia jest np. dazenie do zbawienia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może by się tak najpierw pokusić o określenie, co to jest sens, a dopiero potem zacznijmy się zastanawiać, czy życie go ma, czy nie - i czy w ogóle są to kategorie mające jakiś wspólny mianownik? Bo inaczej z równym skutkiem możemy się zastanawiać, jaki jest sens zieleni? Może to ładnie brzmieć poetycko, ale sensu chyba nie ma :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sensem życia jest sposób, w jaki to życie przeżywamy. Ów "sposób" może być bardzo różny (dążenie do spokoju? poszukiwanie adrenaliny? zwykła codzienność? punkty kulminacyjne?), a jego wskazanie może nastąpić najprawdopodobniej już w schyłkowej fazie życia danego człowieka. Krótko: sens życia jest różny dla różnych ludzi i jest tym, co dany człowiek uzna za najważniejsze i co w największym stopniu nadaje kierunek jego życiu.

Jeśli pytanie brzmi "jaki jest sens istnienia ludzkości", wtedy prawidłowa odpowiedź jest moim zdaniem niemożliwa, gdyż - podobnie jak w przypadku człowieka - wskazanie tego elementu można wskazać raczej w końcowej fazie istnienia, a ogólny nastrój jest taki, że jeszcze wiele odkryć przed nami :)

A tak w ogóle to najważniejsze jest, żebyśmy zdrowi byli, czego wszystkim forumowiczom życzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawde wielkie mysli i mądre wypowiedzi ale to tez i mój ulubiony temat, więc i ja dorzucę pare groszy. I tak się wszystko sprowadza do najprostrzego jakbyście tego nie nazywali, nie okraszali w piekne słownictwo idee czy cele... jestesmy i tak wszyscy mrówkami zasówającymi, harującymi w pocie czoła po to aby oddać wszystko potomstwu // lub alternatywnie nie dzieląc sie z nikim zabrać ze sobą kupe kasy do grobu i umrzeć, wgryźć się w glebę. Jeśtesmy zarazkami, bakteriami tej ziemi i toczymy swoje dzieło od tysiąc leci niszcząc wszystko na swojej drodze nazywając to postępem cywilizacyjnym. Oto panowie jest wasz wielki sens życia.

Pozdro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy naprawde nikt na forum nie uwaza, ze celem i sensem zycia jest np. dazenie do zbawienia?

Heh, wspominałem o tym... Musiałbyś zapytać o to któregoś z katolików lub, ogólnie rzecz ujmując, wierzących, że coś takiego jak zbawienie w ogóle może mieć miejsce. Nie krytykuję takiej postawy i nic nikomu nie zarzucam, ale czemu miałbym ku niemu dążyć kiedy w nie zwyczajnie nie wierzę? A może nie tyle co nie wierzę, a jest mi obojętne...

Wielu już o tym wspominało, każdy sam sobie wyznacza jednostkowy sens życia, bo jak zbawienie może być sensem życia dla ateisty, agnostyka, czy innych takich?

IPU czuwa...

PS Generał jak zwykle zabił mnie swoją wypowiedzią... sens zieleni :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to życie musi mieć jakiś sens? Czy nie jest ono tylko piardnięciem, jeżeli wziąć pod uwagę wiek kosmosu?

Jaki jest sens zycia tasiemca? Taki sam jak nasz - reprodukcja. Wszystko co istnieje istnieje tylko po to, aby mnożyć geny i populację. Wszystko inne to ułuda. Oczywiście o ile przyjąć, że w ogóle istniejemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak : Jak sie masz przejmować w życiu zdaniem innych i być takim 'cielaczkiem' który robi co mu sie każe, to idź zawiśnij na sznurze. Wiadomo, nie powinniśmy być jak te okręty z wyrwanymi sterami, nieczuli na krytykę i olewający wszystko i wszystkich, no ale też nie można zmieniać zdania co 5 minut

Co do mnożenia się to jak najbardziej, ale narodziny dziecka to dopiero początek kłopotów. Zarób teraz na ciuszki dla niego, pampersy, zabawki, komputer, rower, basen, siłownię, kup mu skuter na 18-nastkę, dokładaj mu do rachunków, pomagaj w urządzaniu domu, opiekuj się jego dziećmi ? To wcale nie takie łatwe, mówicie o tej biologii jakby spłodzenie dziecka to było wszystko czego świat potrzebuje. I co ? Ma się taki bezimienny sam wychować ?

A co do zachowania jeszcze to ja się nie przejmuje tym co o mnie myślą, ja mam swój cel, a to że ktoś ma to w (_!_) to vice versa :)

W myśl zasady "Don't like me ? Fight against me !" jak się komuś coś nie podoba to podchodzi, mówi mi co jest ze mną nie tak i to rozumiem, a nie jakieś szeptanie za plecami. Ja wcale nie gryze za to że ktoś mi powie 'jesteś [beeep], nie masz zasad, nie lubie cie, bo cośtam bla,bla,bla'. Właśnie fajnie to usłyszeć, bo przynajmniej wiesz co jest z tobą/twoim zachowaniem nie tak.

Mam tylko nadzieję, że to co napisałem jest w formie strawnej dla zwykłego usera tego forum :D

A pisze takim stylem bo nie chce być postrzegany jako prostaczek :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem. Temat z grubej półki. Ale gdzie mam pytać o takie rzeczy, jak nie na forum CD-A?

U psychologa :icon_twisted: . Apropos życia: nie wiem gdzie ten temat napisać, to pisze tu. Otóż- na płytce w 2006 roku do CDA była dołączona płytka z grą Commandos 2 Ludzie odwagi i Chaos Legion. To był chyba numer 05/2006 albo inny. Na płytce z BONUSAMI był kącik o grach akcji. Przeczytałem tak, że powstaje gra "Życie''. Zdziwiło mnie to, gdyż na internecie nic o tym nie było. Może chodziło o Second Life, lecz na pewno nie bo screeny wyglądały jak w rzeczywistości, na jednym zdjęciu było widać, jak w rozmytym obrazie gracz przeciera szklankę, a na jednym, jak trzyma pistolet na osiedlu mieszkaniowym. To moim zdaniem dziwne, lecz proszę o odpowiedź, czy ta gra istnieje? :icon_frown:

A co do pytania Huta: jak masz dobry komp, kasę na gry i na tuning kompa, to twoje życie ma sens :icon_biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to życie musi mieć jakiś sens? Czy nie jest ono tylko piardnięciem, jeżeli wziąć pod uwagę wiek kosmosu?

Jaki jest sens zycia tasiemca? Taki sam jak nasz - reprodukcja. Wszystko co istnieje istnieje tylko po to, aby mnożyć geny i populację. Wszystko inne to ułuda. Oczywiście o ile przyjąć, że w ogóle istniejemy.

No i dziwic sie, ze rozni Ojcowie Prowadzacy mowia, ze gracze to bezbozniki i satanisty. A tu ani jednej odpowiedzi swiadczacej o tym, ze zyjemy w kraju, w ktorym 93% osob deklaruje sie katolikami...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie ma sens. Wszystko musi mieć sens inaczej już dawno by zniknęło. Lub już znika. Sens jak żecie(według ciebie) nie ma sensu to kula w łeb i po problemie. Ale jestem tego zdania, że sens życie to istnienie. Samo to, że żyjesz. Dodajesz wtedy coś do tego świata(lub go niszczysz). Więc - sens życia to dodanie czegoś od siebie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens życia? Dość prosta sprawa. Być szczęśliwym z samym sobą, cieszyć się tym kim się jest. Na łożu śmierci nie żałować tego, co się za życia robiło, a kiedy lubisz samego siebie, nie masz do siebie pretensji...wszystko jest cacy :) Innymi słowy - zaakceptować to kim się jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sens życia? Dość prosta sprawa. Być szczęśliwym z samym sobą, cieszyć się tym kim się jest. Na łożu śmierci nie żałować tego, co się za życia robiło, a kiedy lubisz samego siebie, nie masz do siebie pretensji...wszystko jest cacy :) Innymi słowy - zaakceptować to kim się jest.

Kuba Rozpruwacz mógłby pewnie powiedzieć o sobie to samo.

Przychodzimy na świat dzięki absolutnemu przypadkowi (bo przypadek decyduje o tym, że ja, EGM, jestem, jaki jestem). Gdyby inny plemnik okazał się bardziej dziarski od tego, który pierwszy dopadł jajeczka w łonie mojej Matki, zamiast mnie mogłaby się urodzić dziewczyna.

Ale to, JAK przezywamy życie, przypadkiem już do końca nie jest. Jeżeli na wiadomość o mojej śmierci kilka osób pomyśli, lub powie: "Szkoda człowieka, upiększył/ulepszył moje życie" (i będzie ich więcej niż tych, których ta wieść ucieszy), to chyba można by rzec, że moje życie miało jakiś sens.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba Rozpruwacz mógłby pewnie powiedzieć o sobie to samo.

No tak, ale on, sam przyznasz Generale, w pełni normalnym nie był. :)

Ale to, JAK przezywamy życie, przypadkiem już do końca nie jest. Jeżeli na wiadomość o mojej śmierci kilka osób pomyśli, lub powie: "Szkoda człowieka, upiększył/ulepszył moje życie" (i będzie ich więcej niż tych, których ta wieść ucieszy), to chyba można by rzec, że moje życie miało jakiś sens.

Masz pełną racje. Z tym że pytanie brzmiało "Jaki jest sens życia?". Jestem pewien że Kuba Rozpruwacz był z siebie zadowolony :). Jestem też pewien że umarł szczęśliwy, a czy to nie jest sens życia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi nie zależy. Jak już będę martwy i robaki zamieszkają w mojej czaszce, to niewiele będzie mnie interesowało to, jakie kto miał i ma o mnie zdanie. ZWŁASZCZA, po mojej śmierci. Dopóki żyję, ma to jakieś znaczenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...