Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sedinus

Krinczfred

Polecane posty

Kurna, gupi bylem. Zamiast jechac do Kraju Porannego Spokoju i tam z trudem szukac miejsca, gdzie jeszcze gaegogi serwuja, moglem po prostu pojechac na poludnie Polski. Wyszloby i taniej, i szybciej. Czlowiek uczy sie cale zycie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Still, tyle, że w te słowa są do pewnego stopnia prawdziwe. Nie powinno się jednak odnosić ich jedynie do pisu, a do każdej partii narodowościowej. Jest to bowiem typowa mentalność Kalego: my nie musimy tych brudasów i terrorystów przyjmować, niech ich dzieci umierają w obozach na wyspach, na wojnie czy toną w morzu; jeżeliby jednak polskich dzieci nie przyjęto na zachodzie podczas wojny, bo - na przykład - nie chcieliby u siebie złodziei, to byłaby to łolaboga, zbrodnia przeciwko ludzkości i nieludzkie traktowanie, a przecież powoływać by się mogli na podobne argumenty: inna kultura, nie zasymilują się, kradną, żyją na zasiłkach, głównie mężczyźni uchodzą, a nawet gdybyśmy te dzieci przyjęli, to one przecie inne. Gdyby polskiej emigracji nie przyjęli, w ogóle nie wpuścili do swoich krajów, gdy była na tych terenach wojna, to nie było żadnego "wspaniałego" rządu na uchodźstwie, ani też prawdopodobnie żadnej Armii Krajowej czy państwo podziemnego (a na pewno nie w takiej formie, w jakiej istniały), do których to owe partie "patriotyczne" tak chętnie się odwołują.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może inaczej interpretujemy, dla mnie "małe groby w ziemi Lesbos" dość jednoznacznie odwołują się do sytuacji z migrantami, ale nie znając szerszego kontekstu trudno jest mi wyrażać tę opinię z niezachwianą pewnością, mogę się mylić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xysiu

Teoretycznie masz oczywiście rację. W praktyce ma się to średnio do rzeczywistości. Dzieci zostają na miejscu.

Wiesz o co chodzi? O tekst podróżniczy, który kończy się prymitywnym cepem-propagandą. O to, że każda okazja jest wyśmienita, by przypieprzyć politycznemu rywalowi. Choć muszę przyznać, że stawianie nazwiska Kaczyńskiego obok Pol Pota jest dość oryginalne. Wcześniej się z tym nie spotkałem.
Tak samo było z niedawną histerią z 10 dziećmi z Syrii. Po pierwsze, prezydent (czy tam burmistrz) Sopotu w oficjalnym piśmie wyraźnie zaznaczył, że chodzi o rodziny z Syrii. Po drugie, bardzo kiepsko wygląda, jak piszczy o chęci przyjęcia emigrantów jednocześnie któryś rok z rzędu obcina dotacje budżetowe dla domów dziecka.

Po prostu rzygać mi się chce jak lewactwo i prawactwo* wykorzystuje ludzką tragedię do politycznej ruchawki. To jest obrzydliwe. I jakich mediów nie włączę, nie zacznę czytać, spotyka mnie to samo. Choćby i tekst był o niczym, to gdzieś tam musi się znajdować propagandowy cep, którym chce się mnie zdzielić po twarzy.

 

* dziwna sprawa - lewactwo słownik mi nie podkreśla, za to prawactwo tak

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Stillborn napisał:

O tekst podróżniczy

I to jest kontekst, którego mi brakowało. Mogę się zgodzić, że doszukiwanie się wszędzie pretekstu, byle tylko dowalić przeciwnikowi politycznemu nie jest zbyt godziwe (choć tez nie czarujmy się, że którakolwiek ze stron ma czystsze rączki w tym konflikcie).

Co jednak nijak nie zmienia mojej opinii wyrażonej powyżej, że słowa te mają pewną słuszność.

19 minut temu, Stillborn napisał:

obcina dotacje budżetowe dla domów dziecka

Nie chcę dyskutować, czy obcięcie tych dotacji jest słuszne lub nie, bo dla mnie nie jest. Po prostu nijak do mnie nie trafia argument 'dlaczego pomagać innym dzieciom, skoro nasze też mają problemy'. To, że nie jesteśmy w stanie uzdrowić jednego problemu, nie znaczy, że nie możemy próbować pomóc jeszcze komuś. Jak może nie jestem fanem Szymona Hołowni, tak zgodzę się z pewnymi słowami, które powiedział na jednym ze spotkań autorskich: kiedy słyszy się 'dlaczego wy pomagacie tym dzieciom w Afryce, skoro u nas też są dzieci głodne', to nóż się w kieszeni otwiera. To nie jest ta skala problemu. Nie ma tak, że w Polsce problemu nie ma, jednak w Polsce, głodne dziecko ile nie jadło? dzień? dwa dni? W Afryce, ten sam dzieciak, w tym samym wieku, nie jadł przez tydzień, a wody ma tyle, co zostało mu trochę brudnego z tego, co sobie przyniósł ze studni 10km dalej. W Polsce głód i ubóstwo to niejedzenie dwa dni, a nie brak żywności przez 5 razy tyle; w Polsce nikomu choroba głodowa nie zagląda w oczy, nikt nie cierpi na skrajne wycieńczenie organizmu z braku witamin i białek (poza naprawdę skrajnymi przypadkami, których w kraju jest kilka, może kilkanaście), a do tego dobite przekazanym przez rodziców AIDS. W Polsce dzieciaki z głodu nie umierają na niewydolność nerek czy z powodu obrzęku organów wewnętrznych. Człowiek, który nie jadł parę dni, może ukraść; człowiek, który nie jadł ponad tydzień, może zamordować. Zupełnie nie ta skala. To, że u mnie nie jest idealnie, nie oznacza, że nie należy pomóc drugiemu - taka moja moralność, choć zbyt wielkiej jej nie mam w wielu kwestiach.

 

19 minut temu, Stillborn napisał:

lewactwo słownik mi nie podkreśla, za to prawactwo tak

Jeśli dobrze pamiętam, to któryś z podręczników historii dla szkoły średniej z ostatnich lat, jak miałem okazje je przejrzeć, zawiera określenie 'lewackich bojówek'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xysiu

Znowu chyba nie w pełni mnie zrozumiałeś. Nigdzie nie napisałem, że nie można pomagać, tylko że chęć pomagania wykorzystana jest do batożenia przeciwników politycznych. I źle to wygląda, gdy jednocześnie obcina się dotacje dla domów dziecka. I że nigdzie nie było mowy o dzieciach tylko o rodzinach. Teoretycznie nic to nie zmienia, ale jak wspomniałem wcześniej, to lepiej wygląda i łatwiej tłuc w PiS.

Nie będę się powtarzał o tym, co myślę o wykorzystaniu ludzkiej tragedii w walce politycznej. Odsyłam do poprzedniego postu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stillborn Zgadzam się w kwestii wykorzystywania tragedii do walki politycznej, jest to podłe i niegodziwe. Wybacz, stwierdzenie o domach dziecka odebrałem właśnie jako argument w rodzaju "ale jak to tak pomagać innym, kiedy zabiera się naszym" i do jako takiego się odniosłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Stillborn napisał:

Tak samo było z niedawną histerią z 10 dziećmi z Syrii. Po pierwsze, prezydent (czy tam burmistrz) Sopotu w oficjalnym piśmie wyraźnie zaznaczył, że chodzi o rodziny z Syrii. Po drugie, bardzo kiepsko wygląda, jak piszczy o chęci przyjęcia emigrantów jednocześnie któryś rok z rzędu obcina dotacje budżetowe dla domów dziecka.

Jako osoba, ktora blisko polowe swojego zycia byla mieszkancem Sopotu, ktora zna Karnowskiego, i ktora jak wielu innych Sopocian darzy go szacunkiem i sympatia za prawie trzydziestoletnia prace na rzecz miasta, pozwole sobie napisac, ze i Ty troche rozmijasz sie z prawda. ;) Najpierw na wniosek mieszkancow (aka Suweren ;)) zlozona z 21 radnych (w tym 3 z PiS) Rada Miasta Sopotu jednoglosnie przyjela rezolucje wzywajaca Prezydenta Miasta do podjecia dzialan umozliwiajacych przyjecie osieroconych dzieci i rodzin z Aleppo. Dopiero po tym Karnowski wyslal oficjalne pismo do rzadu, w ktorym prosil Szydlo o umozliwienie czasowego lub stalego osiedlenia sie w Sopocie osieroconym dzieciom i rodzinom z Aleppo. Kopie listu oraz rezolucji znalezc mozna chocby na twitterze propisowskiej szczekaczki Samuela Pereiry, tutaj.

Dodatkowo - Karnowski sam z siebie nie obcina dotacji budzetowych dla domow dziecka. Tym bardziej, ze w Sopocie jest tylko jeden i ma 20 stalych miejsc. Na dzialalnosc Pomocy Spolecznej w Sopocie (do ktorej nalezy takze dom dziecka) w 2016 roku poszlo 8% budzetu miasta. Do tego Sopot ma lepsze niz okresla rzadowa ustawa kryteria dochodowe uprawniajace mieszkancow do otrzymywania pomocy finansowej, w zaleznosci od kategorii roznice wynosza od kilkudziesieciu, do nawet 100% w stosunku do tego, co przeglosowal Sejm RP. Wspomniane jest o tym czesciowo w liscie do premier jak i w corocznym sprawozdaniu sopockiego MOPS (link). Na dodatek Sopot juz przyjal rodziny z Ukrainy. 

Gdansk poparl list Karnowskiego i obaj prezydenci chca wspolpracowac w tej sprawie. Jesli chodzi o przyjecie u siebie uchodzcow to Rada Miasta Gdanska takze przyjela stosowna uchwale i to wiele miesiecy przed tym, jak zrobil to Sopot, a sam prezydent Gdanska jest w tej kwestii bardziej proaktywny od Karnowskiego (za co juz rok temu niezalezna i Fronda wieszaly na nim psy i pisaly, ze chce zrobic z Gdanska drugie Calais). Co ciekawe takze w przypadku gdanskiej uchwaly nt. uchodzcow radni PO i PiS byli wyjatkowo zgodni i przyjeli ja jednoglosnie (link).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tesu napisał:

za co juz rok temu niezalezna i Fronda wieszaly na nim psy i pisaly, ze chce zrobic z Gdanska drugie Calais

a przypadkiem TVP Info nie zrobiła przy tej okazji obrzydliwego materiału szczującego na uchodźców z dramatyczną muzyką w tle?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sermaciej napisał:

a przypadkiem TVP Info nie zrobiła przy tej okazji obrzydliwego materiału szczującego na uchodźców z dramatyczną muzyką w tle?

Nie wiem, jesli tak, to go nie widzialem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...