Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sedinus

Krinczfred

Polecane posty

14 godzin temu, behemort napisał:

Wszystko co napisałeś się zdarza, ale to co napisałem wyżej - też. Rozwiązanie - nie słuchać głupich uwag :P Ja na strony, na których powyższe wypada, omijam, tych twoich powyższych też, to gdzie TY chodzisz po Internetach?! Jeszcze złapiesz jakąś infekcję czy coś :P

Wiesz behe, w ksztaltowaniu wlasnej opinii na tematy wszelakie zazwyczaj staram sie stosowac zasade Audiatur et altera pars  i dopiero po zapoznaniu sie z argumentami czy opinia obu stron albo wyciagam z tego srednia (bo prawda lezy posrodku ;)), albo wybieram te strone, ktorej stanowisko jest blizsze moim pogladom. A to oznacza trzymanie sie nie tylko jednego "swojego" serwisu informacyjnego, jednej stacji telewizyjnej i jednej rozglosni radiowej, ale zagladanie takze do tych, ktore na te same kwestie maja zupelnie odmienny punkt widzenia. I wlasnie w ciagu ostatnich kilku miesiecy odwiedzajac przerozne strony prawicowe i czytajac zamieszczane tam artykuly i komentarze pod nimi zaczalem mocno podejrzewac, ze chociaz nigdy w zyciu nie glosowalem ani na SLD, ani na inne lewicowe ugrupowanie, to przez wielu zostalbym uznany za parszywego lewaka, bo moje poglady na wiele kwestii bylyby dla nich niewystarczajaco konserwatywno-prawicowe. Zauwazylem, ze dla wielu ludzi metoda na wykrycie lewaka jest bardzo prosta i sprowadza sie w zasadzie do odpowiedzenia sobie na pytanie, czy ktos ma chocby sladowo bardziej liberalny swiatopoglad niz ja sam? Odpowiedz na TAK - lewak, tepic gada, juz niedlugo prawdziwi patrioci sprawia, ze razem z reszta czerwonej holoty i innych zdrajcow bedziesz wisiec. Wbrew pozorom tego typu podejscie wcale nie wystepuje tylko na jakichs undergroundowych stronach Nowej Polski Walczacej, ale na znanych i opiniotworczych prawicowych serwisach - wPolityce, niezalezna.pl, Do Rzeczy... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tesu napisał:

znanych i opiniotworczych prawicowych serwisach - wPolityce, niezalezna.pl, Do Rzeczy... 

I to jest smutne. Że to nie jest jakieś podziemie, coś jak polscy naziści (chore, ale bardzo marginalne), tylko są to gazety i portale cytowane w głównym wydaniu krajowych wiadomości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy byłem ostatnio nad morzem (2 lata temu) na stoiskach z koszulkami dominował januszowy humor ("dawca orgazmów" czy "facet bez brzucha to jak kubek bez ucha")

teraz dominują patriotyczni żołnierze wyklęci

zgniłem jak zobaczyłem "moją ojczyzną polska podziemna, samotna i ciemna" czy jakoś tak 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, voda22 napisał:

Za trzy dni jadę nad morze i kurka wodna, no to już wiem czego się spodziewać.

Ja wiem - KOSZMARU. Mam ochotę na mały rant więc to napiszę. PO JAKĄ CHOLERE JEŹDZIĆ NAD MORZE?! Mało jest fajnych i ciekawych turystycznych lokalizacji w kraju, gdzie można wybrać się taniej? Nieee, wszyscy cholera jadą nad cholerne może razem z połową januszlandii z parawanami i cenami w każdej knajpie ze śmierdzącą pangą jakby serwowali tam kawior, który poświęcił sam papież. A więc może wieczorne imprezy nad morzem? Podpite Grażynki i wujki Mirki tańcujące oj dana dana i inne hity wszechczasów pokroju makareny? Wiem, może niesamowita atmosfera? No, pod warunkiem, że lubisz piasek, tłumy i kurna uwielbiasz MOLO - wszyscy chcą się przejść po tym jakże ekscytującym kawałku betonu czy tam drewna. 

Do jasnej cholery, nad morzem nie ma nic ciekawego i lepiej jechać do muzeum portretów trumiennych w jakimś Lubuskim niż siedzieć w Międzyzdrojach czy innej miejscowości ze skrawkiem plaży i udawać po polacku, że stać Cię paniczu na imitacje wakacji, jeszcze se SUWENIR przywieź z napisem Międzyzdroje czy inne Świnoujście. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię molo w Międzyzdrojach. Tzn. "lubię" to za dużo powiedziane, ale lubię że mają tam salon gier - więc jeśli już muszę jechać tam z rodziną (bo widać reszta lubi odseparować się od codziennego życia ale fejsik w telefonie musi być), to wychodzę tam czasem pograć sobie w stare, ale jare Time Crisis 2, The House Of The Dead 2 lub innego Outruna 2. Szkoda tylko, że cymbergaje i tym podobne cholerstwo wyparło inne gry, w tym także Pump It Upa, ale przynajmniej te gry wydają się mieć wystarczająco dużo chętnych, żeby móc tam nadal stać.

 

>tfw przypominam sobie, że na jedne wakacje lata temu mieli nawet któreś Initial D. ;_;

Niby PiU było ostatnio postawione trochę dalej. przy tym psudolunaparku, ale tam to jest po prostu żałość. Mieli na przykład automat od House Of The Dead 3, w którym zamiast shotgunów, jako kontolery dali... pistolety z poprzedniej części. Nie powim, wyglądało to dość tragikomicznie. Mieli także tego Pump It Upa, ale nie dość, że mata wydawała się być w słabym stanie, to jeszcze... chyba wpakowali tam monitor 16:9 w obudowę pod 4:3, bo obszar po bokach ewidentnie był ucięty. O ile strzałki jeszcze się mieściły, tak ikonka wyboru prędkości już nie. Co spowodowało, że jak wybrałem prędkość na ślepo, wybrałem jakąś zdecydowanie nie dla mnie i przez którą skończyłem "zabawę" na pierwszej piosence (a w normalnych warunkach nie miałbym problemu z zaliczeniem Canon D na jednym z niskich poziomów trudności).

Choć ten salon na molo też mnie ostatnio zawiódł. Siostra z kuzynką zobaczyły tam jakąś grę z motorami i chciały pograć. Dostały od matki pieniądze i zaczęły grać. Okazało się, że na jednym ze stanowisk gra... zawiesiła się na starcie. Zgłosiłem to do operatora, którey zresetował automat i przed oczami ukazał się nam... pulpit windowsa, na którym uruchomił się emulator gier opartych na płycie Model 2 od Segi. I żeby było śmieszniej, kontroler był źle skalibrowany. Daliśmy gazu ile tylko się dało, ale motocykl poruszał się co najwyżej z połową maksymalnej prędkości. stanowisko obok działało dobrze. Czy wpomniałem już, że obraz był w 4:3, ale rozciągnięty do 16:9?

W sumie ta sama gra wylądowała później w Szczecinie na nowym Turzynie (na krótko), ale szkoda mi było pieniędzy na sprawdzenie, czy to ta sama sztuka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.07.2016 o 23:32, Abyss napisał:

Ja wiem - KOSZMARU. Mam ochotę na mały rant więc to napiszę. PO JAKĄ CHOLERE JEŹDZIĆ NAD MORZE?! Mało jest fajnych i ciekawych turystycznych lokalizacji w kraju, gdzie można wybrać się taniej? Nieee, wszyscy cholera jadą nad cholerne może razem z połową januszlandii z parawanami i cenami w każdej knajpie ze śmierdzącą pangą jakby serwowali tam kawior, który poświęcił sam papież. A więc może wieczorne imprezy nad morzem? Podpite Grażynki i wujki Mirki tańcujące oj dana dana i inne hity wszechczasów pokroju makareny? Wiem, może niesamowita atmosfera? No, pod warunkiem, że lubisz piasek, tłumy i kurna uwielbiasz MOLO - wszyscy chcą się przejść po tym jakże ekscytującym kawałku betonu czy tam drewna. 

Do jasnej cholery, nad morzem nie ma nic ciekawego i lepiej jechać do muzeum portretów trumiennych w jakimś Lubuskim niż siedzieć w Międzyzdrojach czy innej miejscowości ze skrawkiem plaży i udawać po polacku, że stać Cię paniczu na imitacje wakacji, jeszcze se SUWENIR przywieź z napisem Międzyzdroje czy inne Świnoujście. 

Nie.

Bardzo lubię morze czy jeziora - można posiedzieć, porozmyślać, odpocząć od tłumów, nie trzeba przecież jeść syfu w postaci gumowych gofrów polanych radioaktywnym szlamem czy zmutowanych ryb z błota.

No i trzeba jechać poza sezonem w sprawdzone miejsce, bez dzikich tłumów, wtedy jest super.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jest sporo mniejszych i mniej zatłoczonych miejscowości niż Międzyzdroje.

Zawsze lubiłem jeździć nad morze. Nicnierobienie na kocu na plaży, gdy jest upał, a ty czujesz ten przyjemny powiew od morza jest bardzo przyjemne. Ma to swój klimat. Jakieś jezioro to nie to samo.

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...