Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rankin

Temat growy

Polecane posty

19 godzin temu, Pewker napisał:

Świetna gra udowadniająca, że gry to tak samo sztuka jak filmy i książki.

Możesz rozwinąć ten temat? Do Bastionu wchodziłem z takim samym przekonaniem odnośnie owej gry, a koniec końców to jest po prostu arcade'ówka z fajną narracją, czyli poziom sztuki: doskonałe wykorzystanie medium przy rozrywkowej treści. Co prawda gameplay został dobrze zaprojektowany i nie przypominam sobie jakichś większych zgrzytów, poza kilkoma niepotrzebnymi broniami, no ale właśnie sama formuła Bastionu już taka wyjątkowa na tle innych produkcji nie jest.

Co mi przypomina, że chętnie zrozumiałbym Banner Sagę, ale nie starczy mi życia.

Cytat

Jednakowoż ja się pytam jakim prawem nowy film animowany na podstawie Overwatcha tkwi dalej na YouTube i plugawi duszę niewinnych nastolatek. Jestem dogłębnie urażony pozą, która Tracer przyjmuje pod koniec filmu, no bo jak tak się można upaść tyłkiem do kamery? IMO całkowicie psuje to charakter postaci i czuję, że jak zaraz nie poskarżę się Blizzardowi to coś we mnie pęknie.

Przecież w tamtym poście autor nie narzekał na Widowmaker i prosił tylko o spójność, może w trochę pokrętny sposób. Decyzja Blizzarda mogła być związana wyłącznie z tym, co chcieli osiągnąć designem tej postaci i nawet jeśli jej poza nie powinna wywoływać seksualnych skojarzeń, to może taka właśnie była nieudolna intencja Niebieskich xD.

Ale no, to tylko jedna z opcji. Ten film animowany jest swoją drogą całkiem do [beeep], antropomorficzne roboty nie mogą być traktowane jak autonomiczne istoty, jeśli zostały stworzone na wzór i przez człowieka, prawdziwe pociski w grze dla dzieci nie pasują, a te przesadne akcenty i obwieszanie się flagami, żeby zaznaczyć która postać reprezentuje jaki kraj w grze... Generalnie nie wiem co Overłać próbuje osiągnąć, ale na razie wygląda na największy banał, jaki Blizzard dotychczas wypuścił, i na dodatek nie jest slasherem z Illidanem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przy pykaniu w Dooma 3 naszła mnie ochota na pogranie w coś ambitniejszego. Odpaliłem zatem Marathon, ale też ostatnio mam coraz większą chęć na ponowne przeżycie Spec Ops: The Line. Chęć może nie tak wielka jak za pierwszym razem, gdy w grę chodziłem praktycznie na ślepo (bo gameplay to jednak sztampa cover shooterów), ale jednak ta gra -- ta gra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, OnceAThief napisał:

Widowmaker w tym filmiku ma tragiczny głos

 

Mówisz o polskim czy angielskim dubbingu? Polskie głosy w Overwatch są tragiczne bo kompletnie psują styl postaci. Szkockie naleciałości u Tracer czy twardy akcent Widowmaker brzmią świetnie, po Polsku są to normalne, średnio dobrane głosy, bez żadnych charakterystycznych cech. Kiepsko.

 

Obejrzałem trochę filmików z bety Dooma i ogólnie mi się podoba. Niemniej dalej się zastanawiam czy w maju brać Overwatch czy Dooma, na dwie sieciowe strzelanki nie mam czasu (single w Doomie mnie średnio interesuje) więc wypadałoby się zdecydować na jedną. Myślę że majowa beta Overwatcha rozstrzygnie ten konflikt, bo na PC gra działa mi mocno średnio i muszę sprawdzić jak się w to będzie grało na padzie PS4.

 

A tak z innych ciekawostek to na stronie MercurySteam rozpoczęło się odliczanie. Wygląda na to że za 10 dni możemy się spodziewać zapowiedzi ich nowej gry. Dla mnie bomba, praktycznie wszystkie ich gry na swój sposób mi się podobały więc tu też spodziewam się przynajmniej dobrej produkcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Aroniusz napisał:

Możesz rozwinąć ten temat?

Gdzieś czytałem fajną recenzję, która to dobrze podsumowała. Sama muzyka jest dobra, ale nie wybitna, sama fabuła to nic specjalnie odkrywczego, oprawa graficzna - ładna, system walki - nieźle wykonany. Ale to połączenie tych wszystkich elementów sprawia, że każdy z nich wydaje się być lepszy niż w rzeczywistości. Nie ma tutaj wulgarności, jest bohaterka pełna klasy i wdzięku. Jest świetna narracja w wykonaniu Transistora (jak ktoś nie grał - to jest ten "miecz") który musi pełnić tą rolę, bo bohaterka z przyczyn fabularnych jest niema. To jest gra stworzona ze smakiem, ze świetnie dobranych elementów, dlatego - to jest sztuka. Takie gry indie to ja szanuję.

 

Równie dobry dobór wszystkich elementów gry ostatnio widziałem w Wiedźminie 3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca. Na konsolach wygląda to trochę inaczej bo tam rządzi tylko Call of Duty i Battlefield. Każda inna gra przyciąga do siebie graczy na dłużej, chociażby Battlefront w którego na PC już mało kto gra (playerbase jest w tym momencie niewiele większy niż BF:Hardline) a na PS4 gra ma mw. tyle samo graczy co BF4. Jeśli tylko Doom okaże się dobry i Bethesda będzie go jako-tako wspierać to pożyje dużo dłużej niż na PC.

 

Niemniej ostatecznie pewnie i tak zdecyduje się na Overwatcha a Dooma kupię przy jakiejś wyprzedaży albo używkę za ułamek ceny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lordeon napisał:

Jeszcze nie wbiłeś 50 lvl?

Nie, mam bodaj 17. Ale nie jestem dzikim speedrunerem, który zbiera w 5 minut wszystkie questy z obszaru żeby odhaczyć je za jednym zamachem tylko po to by zaraz lecieć do następnego obszaru i tak dalej i tak dalej. Ja gram jak bozia przykazała, bez pośpiechu, poznając świat. Zwłaszcza, że to mój pierwszy kontakt z grą, która do tego mi się spodobała. Nie zrobiłbym jej takiej krzywdy i nie przeleciałbym przez nią na złamanie karku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nerv0

Cytat

Nie, mam bodaj 17. Ale nie jestem dzikim speedrunerem który zbiera w 5 minut wszystkie żeby odhaczyć je za jednym zamachem.  Ja jak bozia przykazała, bez pośpiechu, poznając świat. Zwłaszcza, że to mój pierwszy kontakt, do tego mi się spodobała. 

 Nie zrobiłbym jej takiej krzywdy i nie przeleciałbym na złamanie karku.

 

Wyciąć pare słów z twojej wypowiedzi i mamy fajne wyznanie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem Quantum Break. Fabularnie zawiązuje się bardzo fajnie i polubiłem postacie. Podróże w czasie nie zostały przedstawione jako absurdalne i na siłę tylko w taki sposób jak lubię, czyli tajemniczo, "naukowo" i trochę przerażająco ze względu na choćby multiplikację, która wywołuje u mnie straszliwy niepokój. Formuła też mi się bardzo podoba, choć roumiem że sporo osób może na to kręcić nosem. Po około godzinnym pierwszym akcie dostajemy 20-minutowy odcinek serialu, którego przebieg jest determinowany przez nasze wybory w grze. Ten show jest fajnie zagrany, miło rozwijający wątki w grze i świetne narzędzie do ekspozycji. Najważniejsze jest jednak to, że pomimo moich obaw jest on nieodłączną częścią gry. Bałem się, że MS zechce skapitalizować ten serial, rozbudować go i wydać samodzielnie co poskutkowałoby papką typu Defiance. Gameplay początkowo dość standardowy, choć już pierwszy kontakt z bronią jest dość satysfakcjonujący z odpowiednią "wagą". Magiczne triggery w X1 też robią różnicę imo. Potem jednak dostajemy kolejne "moce", dzięki czemu QB się nawet fajnie broni przed przylepieniem mu łatki "typowego cover shootera". Przynajmniej na razie. 

To teraz to co mi się nie podoba. Gra jest trochę mało "cinematic" (nie w tym circlejerkowym "le 24fps XD" sensie). QB ma na przykład za dużo loadingów. Brakuje tej płynności pomiędzy cutscenkami, a grą. Rozumiałbym ekrany wczytywania, które pełnią jakąś rolę typu lore dump albo "YOU COULD HAVE STOPPED THIS IT'S TOO LATE IT'S YOUR FAULT" ze Spec Ops The Line. Tutaj są one do tego jakieś takie problematyczne, bo cutscenka się nie kończy, a już włącza się nudny ekran wczytywania przez który słychać jeszcze ostatnie dialogi. Wat. Nie podobają mi się też niektóre animacje, a w zasadzie ich brak. Brakuje jakiejś mowy ciała na przykład. Początkowy dialog pomiędzy Paulem Serene, a Jackiem Choice Joyce był dość dziwny. Wyobraźcie sobie bowiem fantastyczny voice acting połączony ze stojącymi jak słup postaciami. QB cechuje się też sporym graficznym dysonansem pomiędzy cutscenkami, a grą. Ten efekt potęguje również serial. To wszystko w sumie pierdoła, ale spodziewałem się prezentacji jak w The Order czy Ryse.

Zagrałem też dwie rundy w Enter The Gungeon. Nie mam się do czego przyczepić. Responsywne sterowanie, przyjemny gameplay, fajnie zarysowująca się metagra, masa zawartości. Jak ktoś polubił Nuclear Throne to chyba nie wtopi. 

Mam trochę pracy na wieczór, ale potem postaram się jeszcze do QB przysiąść. Tyle dobrych gier, tak mało czasu.

EDIT: Przypominam również, że za tydzień będę miał kod do PCtowej wersji Quantum Break i uważam, że jest on wart jakieś 80-90 złotych :wink wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...