Skocz do zawartości
RoZy

Gothic (seria) v.2

Polecane posty

No tak. Siła podwyższa się o jeden. A mi brakuję 50 punktów. Tylu jabłek nie ma w grze. Ale wiem o co chodzi - jak się wykorzysta WSZYSTKIE możliwe sposoby podwyższenia siły, to może pod koniec uda się założyć tą broń - taki bonusik dla wytrwałych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie mówimy o dwuręcznym mieczu łowcy smoków, tylko o np "Zabójcy smokow" - topór lub miecz, który jeśli dobrze pamiętam wymagał 200 punktów siły.

Mi się wydaje że trzeba zrezygnować z umiejętności walki bronią dwuręczną, i zostawic ją na poziomie max 60, żeby zaoszczędzić jak najwięcej punktów na siłę. Dla mnie najwiekszym sukcesem było założenie ulepszonego uswięconego miecza dwuręcznego paladyna - bodajże 160 siły wymagał.

Istnieją bugi, które pozwalają osiągnąć b. wysoką wartość walki bronią i/lub many, zauważyłem je przypadkiem. Dociągnąłem tym swoją manę do 650, i... stwierdziłem że i tak było jej za mało, i bardzo szybko się zużyła (grałem wówczas magiem). Wczytałem jednak grę sprzed bugów i grałem dalej, narzekając na ciężki los maga w Nocy Kruka.. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

W podstawce gdy grałem magiem pod koniec gry udawało mi się rzucić dwa razy najsilniejsze zaklęcie a potem musiałem wypić mikstóre bo mana mi się kończyła. W dodatku pomniejszono liczbę many potrzebną do rzucania zaklęć.

Pierwszy raz gdy gralem w Gothica z dodatkiem w pisałem sobie kod +100 do siły,many, witalności i zręczności. Grałem palladynem i ledwo przeszedłem gre. Za drugim razem grałem palladynem bez kodów i grało mi sie łatwiej niż z kodami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dodatku znacznie powiększono znacznie koszt zaklęć. Wszystkie są droższe. Nawet najprostsze zaklęcie, ognista strzała, podrożało pięciokrotnie. Większa Ognista Kula, rzucona z największą mocą zużywa bodajże 160 many, co oznacza potrzebę wypicia mikstury jeśli sie chce rzucić ją jeszcze raz. Tylko zwoje "potanialy", i to nie wszystkie.

W Nocy Kruka dla magów nadeszly cięzkie czasy - nie dość, że zaklęcia podrożały, manę rozwija sie trudniej, to jeszcze działają dużo słabiej. W podstawce na orka wojownika wystarczyły 3-4 ogniste kule (które były też dużo tańsze w kosztach many). Teraz ognista kula w ogóle orka nie rani (a jeśli już to bardzo słabo), i ja nawet nie uczę się tego zaklęcia, tylko wybieram lodową lancę zamiast. Duże magiczne ostrze na smoki wymaga "jedynie 160 siły".

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Diego666

Zależy też na kogo jakie zaklęcie zastosujesz. Np. na lodowego golema zaklęcie lodowa lanca nie zadziała. Trzeba dobrać przeciwnika do zaklęcia.

Trochę jednak przesadzili z tym poziomiem trudności.

Zmieniając temat, znalazł ktoś 12 palladyna któremu trzeba wręczyć ognisty puchar?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem poziom trudnosci w NK nie byl za duzy, chociaz nie gralem magiem tylko wojownikiem. Jak dla mnie trudnosc byla w sam raz raczej, nie pamietam jakis wiekszych trudnosci, no moze oprocz troche za silnych jak na niskiekie levele dzikow rozstawionych kolo khorinis, ale to na dluzsza mete drobnostka przed kotra sie ucieka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzu Jedi! Mam do Ciebie pytanie:

Graleś w podstawkę Gothica 2? Jeśli nie, to nie wiesz jak WTEDY było łatwo. Jak ja sie przerzuciłem z podstawki na noc kruka to chociaż byłem wówczas weteranem obu gothiców, to ledwo dawałem radę, a moja pierwsza postać była za słaba żeby pokonac ognistego smoka. Miałem wtedy przyzwyczajenia z podstawki, i tworzyłem postaci uniwersalne, a NK nic prócz specjalisty w zasadzie nie ma prawa bytu. Chociaż ostatnio stworzylem bardzo silnego paladyna, który doskonale walczył jednoręczną bronią, dobrze strzelał z kuszy i siał zamęt swoimi zaklęciami (paladyńskimi). W podstawce to można było siłę o wartości 100 osiągnąc na 9 poziomie postaci, a najbardziej wymagający miecz wymagał 110 siły, i zabijał głownego bossa 3-4 ciosami...

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mistrzu Jedi! Mam do Ciebie pytanie:

Graleś w podstawkę Gothica 2? Jeśli nie, to nie wiesz jak WTEDY było łatwo. Jak ja sie przerzuciłem z podstawki na noc kruka to chociaż byłem wówczas weteranem obu gothiców, to ledwo dawałem radę, a moja pierwsza postać była za słaba żeby pokonac ognistego smoka. Miałem wtedy przyzwyczajenia z podstawki, i tworzyłem postaci uniwersalne, a NK nic prócz specjalisty w zasadzie nie ma prawa bytu. Chociaż ostatnio stworzylem bardzo silnego paladyna, który doskonale walczył jednoręczną bronią, dobrze strzelał z kuszy i siał zamęt swoimi zaklęciami (paladyńskimi). W podstawce to można było siłę o wartości 100 osiągnąc na 9 poziomie postaci, a najbardziej wymagający miecz wymagał 110 siły, i zabijał głownego bossa 3-4 ciosami...

To juz wiem czemu narzekasz :P Ja zawsze tworze specjalizacje, nie lubei postaci uniwerslanych :P Ha i kto ma lepsze spopsby rozwoju, kto? :P ha. Chociaz w w sumie to rzeczywiscie troche wada, ze nie mozna zrobic jakiejs zbalansowanej psotaci..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubie postaci uniwersalnych. W niczym nie są mistrzami we wszystkim są niezłe, a lepsze stwory można pokonać tylko mistrzostwem w jakiejś dziedzinie. Ja raz byłem bardzo silny i doskonale władałem mieczem dwuręcznym, a raz byłem zręczny miałem mistrzowski poziom miecza jednoręcznego i umiejętności złodziejskie. Nie można być wszystkim

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W podstawce nie dało się nie grać postacią uniwersalną. Nie było już co zrobić z punktami umiejętności, więc można bylo je pakować we wszystko. I ja wcale nie lubie takich postaci.

Widziałem, że ktoś pisal, że idzie na smoki na 39 poziomie. To nieźle, biorąc pod uwagę że ja gre kończę na maksymalnie 34, i staram się zawsze zabić wszystko, co się rusza w świecie...

co do Gothic 3 - zrobienie postaci uniwersalnej - banalne. Do dzisiaj mile wspominam mojego paladyna, ktory miał zarowno regenerację życia, jak i many, potrafił rzucac wszystkie możliwe zaklęcia ze szkoły innosa, i miał wszystkie możliwe umiejętności walki, znał się też nieco na myśliwstwie. No i alchemii, ale na alchemii zna sie każdy, kto czyta ksiązki. Mogłem co prawda rozwinąc mu więcej umiejętności, ale i tak bym z nich nie korzystał, i wolałem sobie zwiekszyć o kilkaset życie i manę.

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lord Nargogh - to ja ;P Biorąc pod uwagę niebanalne zwiększenie poziomu trudności Nocy Kruka w stosunku do podstawki, to według mnie na smoki nie mam co iść poniżej 30lvl'u, ponieważ w wyciąganiu jednego jaszczuroczłeka z grupy, bicie się z nim, w końcu pokonanie go, lecz już z połową życia sensu nie widzę... Nie mówiąc o samych smokach, którym regeneruje się hp i poniżej 30lvl bez żadnego przywołania demona lub zmniejszenia potwora walka na 80% skazana jest na niepowodzenie.

Co do trójki, przeszedłem dwa razy i także miałem postać uniwersalną :P Gdybym pakował tylko w siłę i wyuczył się dwóch ostrzy to reszta PN poszłaby na HP, a jeśli by tak było to... w końcu nie miałbym się co bać lodowych wilków i dzików, bo te ich kombosy wtedy by mało zdziałały :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko komentarz znalazłem w tipsomaniaku - niesamowicie pasuje do moich pierwszych wrqżeń z gothic 1. Pamiętam jak wyskoczyłem na wilka z pięściami, bo myślałem że to taki "podstawowy" potwór w grze. No i zostałem zjedzony :D Zwyczajnie rzucają gracza na głęboką wodę - a potem to zdobywanie zaufania. Kurcze tego nigdy nie widziałem w żadnej grze. A w 2 to oblężenie. Pamiętam jak grałem w trakcie sesji i jak się bałem żeby mnie orkowie nie zobaczyli, bo musiałem wtedy spieprzać na tą belkę na murze :D:D:D Gierka miała super klimat. Bardzo lubię 2 pierwsze gothiki, ale w 3 część nie grałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rudy12 - nie trzeba wyciągac jaszczuroczłeka z grupy, na tym etapie mozna spokojnie dac radę 3-4 naraz (chyba że ktoś sie zagapi ;) ).

A z tym regenerowaniem smoków to rzeczywiście jest hardcore. Tylko ja na to znalazłem swój sposób, po prostu przyzywam ze zwojów stado potworów wokół nich, które co prawda niespecjalnie go zranią, ale zajma go, i pozwolą mi atakować bez przerwy. Nawet jeden głupi szkielet moze duzo pomóc, bo robi dobre uniki i nie pada od razu. A golem to już w ogóle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...