Skocz do zawartości

Minifelietony


Smuggler

Polecane posty

Dyskutujecie o prywatyzacji służby zdrowia tak, jakby ten prywatny segment nie istniał i trzeba by go sobie najpierw wyobrazić. Tymczasem wiele szpitali w Polsce wcale nie należy do państwa czy samorządu. Istnieją szpitale prywatne, które oferują za te same NFZetowskie pieniądze dużo wyższy standard usług.

Tak samo nie trzeba sobie wyobrażać jak będzie wyglądał system prywatnego ubezpieczenia, bo on również już istnieje (było to zresztą wspomniane i nie wiem dlaczego nikt tego wątku nie podjął). Prywatne ubezpieczenia są i korzysta z nich niemal milion Polaków. Ich problem polega na tym, że poza prywatnym ubezpieczeniem muszą obowiązkowo opłacać niepotrzebny im NFZ.

Jak działa taki system prywatnego ubezpieczenia? Bardzo prosto, wykupujesz abonament - jeden z kilku pomyślanych jako uzupełnienie NFZetu, lub taki który całkowicie go zastępuje.

I jeszcze jedno, w ramach abonamentu przysługują ubezpieczonemu wszystkie wymienione w nim usługi, a nie tylko te które pokrywa wpłacona do dnia choroby składka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 983
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Tak samo nie trzeba sobie wyobrażać jak będzie wyglądał system prywatnego ubezpieczenia, bo on również już istnieje (było to zresztą wspomniane i nie wiem dlaczego nikt tego wątku nie podjął). Prywatne ubezpieczenia są i korzysta z nich niemal milion Polaków. Ich problem polega na tym, że poza prywatnym ubezpieczeniem muszą obowiązkowo opłacać niepotrzebny im NFZ.

No ja wspominalem o tym, ze fajnie, iz moge ubezpieczyc sie np. w Medicover, ale do bani jest to, ze nie moge zrezygnowac z ZUS-u. na marginesie - przypuszczam, ze spora czesc tych, ktorzy korzystaja z prywatnych ubezpieczen zdrowotnych, ma abonamenty wykupione przez pracodawcow.

I jeszcze jedno, w ramach abonamentu przysługują ubezpieczonemu wszystkie wymienione w nim usługi, a nie tylko te które pokrywa wpłacona do dnia choroby składka.

No ale przeciez "zaden ubezpieczyciel nie pokryje ci kosztowe leczenia, ktore przekrocza przewidywana laczna kwote, jaka moze z ciebie sciagnac itp. itp. itp.". Tj. nie pokrylby, gdybys tego zechcial, ale nie zdążysz zechciec, bo wczesniej firma zmowi sie z inną i razem uciekna z kraju z twoimi pieniedzmi. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypuszczam, ze spora czesc tych, ktorzy korzystaja z prywatnych ubezpieczen zdrowotnych, ma abonamenty wykupione przez pracodawcow.

W dodatku całość jest niewspółmiernie tańsza. Swego czasu, z racji na dojazdy na uczelnie pociągiem, ubiezpieczyłem się prywatnie, tak na wszelki wypadek - nigdy nic nie wiadomo, a że akurat była 'oferta dla studentów' dla mojej uczelni... Pech chciał, iż złapałem dokuczliwą kontuzję - skręciłem nogę w kolanie i rozerwałem torebkę stawową. W szpitalu spędziłem niecały tydzień, głównie dlatego, że w niedziele oczywiście się nie pracuje i musiałem poleżakować oczekując na operację. Od owej firmy prywatnej dostałem 3 tysiaki odszkodowania. Ile zapłaciłem składki? 90 zł, jednorazowo na rok. Teraz można sobie dosyć łatwo policzyć jakie korzyści byśmy mieli, gdybyśmy dysponowali całą sumą, którą niczym haracz musimy obowiązkowo płacić państwu. Pomijam już oczywiste sprawy, czyli kwestie cenników uzależnionych od wieku, pracy etc. Z rehabilitacją też nie było różowo - musiałem czekać ponad trzy miesiące w kolejce, by otrzymać podstawowe zabiegi przyspieszające gojenie i wzmacniające zastygłe ścięgna po zdjęciu gipsu. Oczywiście zapłaciłem od ręki, zdrowie jest dla mnie ważniejsze - od razu znalazło się dla mnie miejsce oraz przemiła opieka pielęgniarek które były na moje każde skinienie (acz jeno w zakresie "boli, parzy, uciska" niestety :lol:). Podobnie jest obecnie z moją babcią - musiała parę dni czekać, by dostać się na zwykłą wizytę u lekarza a jest ciężko przeziębiona z podejrzeniem zapalenia płuc. Owszem, mogła pójść do pewnego doktora, u niego zawsze są wolne miejsca - nikt nie chce się u niego radzić, bo olewa pacjentów i przepisuje recepty na sugestie. Oczywiście wszyscy go utrzymujemy z naszych składek - w normalnym systemie słaby lekarz wylatuje z obiegu, bo oferuje za słabe usługi względem innych. By się utrzymać musi podwyższyć standard usług i obniżyć ceny. A teraz jemu płacą, mniej chętnych=mniej pracy, żyć nie umierać!

Cóż... de gustibus non est disputandum - jeżeli wolicie te kolejki i ogólnie obecny system to przecież nie ma przeszkód, by z niego korzystać i po uwolnieniu rynku służby zdrowia. Rzecz w tym, by ci, co mają inne wymogi, mieli wybór dysponowania swoimi pieniędzmi na swoje zdrowie jak uważają za słuszne. Urzędas mi nie powie co jest dla mnie najlepsze, a ja zamiast iść do jedynego wolnego doktora wolałbym zapłacić za wizytę jakiemuś dobremu fachowcowi, biorąc sprawę w swoje ręce. Rzecz w tym, że państwo dobrze wie, że jej usługi są niezmiernie niskich lotów i jakakolwiek prywatyzacja tego sektora może jej wytrącić miliardy euro z łap (nie mylić z prywatyzacją przygotowaną przez PO - ona owszem przygotowuje prywatne szpitale, ale tworzy im monopol poprzez niezmiernie wąską grupę ośrodków lokalnych). All talk, no shock...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno, w ramach abonamentu przysługują ubezpieczonemu wszystkie wymienione w nim usługi, a nie tylko te które pokrywa wpłacona do dnia choroby składka.

No ale przeciez "zaden ubezpieczyciel nie pokryje ci kosztowe leczenia, ktore przekrocza przewidywana laczna kwote, jaka moze z ciebie sciagnac itp. itp. itp.". Tj. nie pokrylby, gdybys tego zechcial, ale nie zdążysz zechciec, bo wczesniej firma zmowi sie z inną i razem uciekna z kraju z twoimi pieniedzmi. :)

A niby dlaczego ubezpieczony miał by otrzymywać coś za darmo - przysługiwało by mu dokładnie to co jest określone w abonamencie a za dodatkowe to już opłaty.

Co do ucieczki to w każdej dziedzinie życia jest ryzyko, że trafi się na oszusta i tego nie da się uniknąć !!!

EDIT

@CORMAC

Pierwsza część postu to do innej osoby

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaaaa służba zdrowia i ZUS... była juz dyskusja w Aktualnościach :)

Dla przypomniania więc w skrócie. Co niektórzy mylą służbę zdrowia z ZUS. Z płaconej składki tylko newiele idzie na ubezpieczenie zdrowotne, bo tylko coś koło 8-9% a i to trafioa do NFZtu i to tą instytucję trzeba winić za bałagan. Problemy o których pisze CormaC nie wynikają z miałkości państwowych szpitali ale z zaszłości historycznych i sposobu refinansowania leczenia w chwili obecnej. Ktoś wyżej wspominał że są juz prywatne kliniki czy przychodnie które świadczą refundowane usługi a standard oferują większy.

Po pierwsze leczenie to dobry biznes... wystarczy spojrzeć na lekarzy, raczej głodem nie przymierają a i ludzie gotowi są płacić za zdrowie. W czym więc problem? Ano w tym że specjalistyczne leczenie kosztuje bardzo dużo i wymaga kosztownego sprzętu... nawet zamożni raczej nie podźwigneliby opłat gdyby ich dopadło coś paskudnego. Nie jest do końca tak jak pisze CormaC że należy państwową służbę zastapić prywatną bo to nie wina własności a warunków działania, bo co innego względnie proste zabiegi a co innego choroby w których leczeni kosztuje np. 10000 dziennie. Tego żaden ubezpieczyciel nie ubezpieczy, a IMO zdawanie się na łaskę innych (funadacje , datki, zbiórki) może się nie sprawdzić. Państwo ma natomiast obowiązek dbać o obywateli, zębów mi leczyć nie musi ale jak się w rodzinie trafi choroba grentyczna to powinna się takim przypadkiem zająć, by nie czyć się bezsilnym czy zostawionym samemu sobie.

Problemy państwowych szpitali wynikają najczęściej z zadłuzenia i złego zarządzania... jak np. samorząd szpital oddłuży i postawi dobrego dyrektora to okazuje się że działa dobrze. Chore jest to że dobre placówki mają jakieś limity. Jak robili reformę to kasa miał iść za pacjentem, a jest tak że pacjent idzie tam gdzie NFZ kasę da.

Kilka luźnych uwag do dyskusji:

Myślisz że ile w Polsce powstanie firm ubezpieczeniowych? Kilka, z pięć maksymalnie a potem dwie splajtują dwie się połączą i będziemy mieli wybór jak z telefonem stacjonarnym albo TPSA albo TPSA.

>>>Błąd w dedukcji. Monopol TPSA wynika akurat z zaszłości historycznych i już zegar tyka do jego końca. Tak naprawdę monopolizacja tak masowego rynku jak leczenie jest bardzio trudna.

Jeżeli filar będzie prywatny w każdej chwili koleś na najwyższym stołku może wybrać z konta firmy wszystkie pieniądze i polecieć na kajmany, albo po prostu ogłosi bankructwo.

>>>Co to był za profesor? Po pierwsze działalność ubezpieczeniowa i emerytalna to nie to samo. Obydwie są jednak obwarowane szeregiem zabezpieczeń..,. tak jak i w usługach bankowych. Poza tym jak sobie wyobrażasz taką firmę? Że kasę trzymaja w skarpecie pod biurkiem prezesa? To nie piramida finansowa czy działalność parabankowa. Duże ruchy kapitałem na giełdzie są widoczne. Wracając do ubezpieczeń - płacisz ubezpieczenie i za to masz pewien zakres usług refundowanych. Jak firma padnie/własciciel ucieknie to najwyżej tracisz okes ubezpieczeniowy, a nie oszczędności całego zycia.

Państwo jest gwarantem świadczenia usług w Służbie Zdrowia, jeśli szpitale będą prywatne nikt nie zagwarantuje Ci leczenia.

>>>Bzdura. Idziesz prywatnie do stomatologa i Ci zębów nie wyleczy bo państwo tego nie gwarantuje? Prywatny spital tym się bedzie różnił od państwowego, że lepiej kasę bedzie liczył, bo ttoś bedzie ich rozliczał z tego czy czasem sprzęt za 1mln $ nie stoii zamknięty na strychy bo brakuje 1000$ na kurs na operatora.

teraźniejszy kryzys pokazał, że wolny rynek przewrócił się o własne nogi i połamał niewidzialne ręce a państo zakłada mu teraz gips :P

Nie zakłada gips a łamie kręgosłup. Firmy które nie wykazały się odpowiednia ostrożnością powinny paść na pysk, a nie być podtrzymywane rządową kroplówką.

Już tłumaczę, w momencie gdy oferuje się towar niezbędny do życia dla całego kraju masz target docelowy w ilości 40 milionów Polaków. Jeżeli na rynku będą działać i nie daj Boże kooperować 3-4 firmy to praktycznie nie masz konkurencji. Z chleba zrezygnujesz jeżeli wzrośnie do 4 zł za bochenek, zaczniesz jeść bułki. Ale zdrowia nie zastąpisz. Nie chodzi o to że firmy nie chcą mieć klientów, oni nie muszą o nich zabiegać.

>>>Eee sorry ale głupoty gadasz. Jeść musisz bo to fizjologicznie niezbedne. Bez wszystkiego innego możesz się obejść. Nawet bez leczenia. Przykładem są Chiny, gdzie dostep do słuzby zdrowia w naszym rozumieniu jest bardzo ograniczony i jakośc funkcjonują. Ale że życie nie znosi próżni to leczą się naturalnie.

Wystarczy że firma ubezpieczeniowa podpisze umowę z konkretnym szpitalem i wszyscy pacjenci z okolicy muszą mieć ubezpieczenie w tej firmie. Polskie realia 1 szpital czasami w promieniu 100 i więcej kilometrów. W takich warunkach: Masz ubezpieczenie u nas albo zdychasz dbałość o klienta możesz sobie w buty włożyć i podreptać.

>>>A niby dlaczeo zakładasz że tak ma być? Ja płacę składkę, wiem co i za ile mi ubezpieczyciel refunduje i szpital wybieram sam. Jak mnie stać to różnicę mogę sobie dopłacić indywidualnie i leczyć się w lepszym standardzie.

Nie oszukujmy się państwo musi ładować pieniądze i nie spodziewać się że Służba Zdrowia będzie na siebie zarabiać. Zarabia się na innych dziedzinach, inwestycjach zagranicznych, Import/Export, turystyce. SZ jest i zawsze będzie dla państwa inwestycją non profit. Ale jest to jedna z podstaw istnienia państwa, państwo w moim rozumieniu jest po to by zapewnić ochronę, zdrowie i warunki do pracy/inwestycji dla obywateli. Jeżeli państwo zrzuca z siebie ciężar któregoś z tych działań to instytucja państwa jest zbędna.

>>>Źle myślisz. O własne zdrowie masz zadbać sam... nie może być tak, że nie myję zębów bo mi je państwo za darmo wyleczy bo to jego psi obowiązek. Ale są pewne zdarzenia losowe w których państwo powinno wspierać obywatela. To np. leki refundowane dla osób starszych, czy na schorzenia przewlekłe, ratowanie życia albo wyjądkowo drogie procedury medyczne.

Uwazam, ze nasze panstwo nie umie gospodarowac pieniedzmi i sprawnie organizowac. Dalo temu wyraz w przeroznych dziedzinach zycia.

>>>Ciekawy problem... dlaczego Ci sami ludzi na państwowym nie mogą, a na prywatnym mogą :) Jakieś teorie? IMO to nie problem państwa a menatlności ludzi.

Przyganial kociol garnkowi. Dobrze wiec - ustalmy, ze prywatyzacja jest do bani, bo biedni i emeryci poumieraja w meczarniach i zapomnieniu, ubezpieczyciele najpierw zawiążą zmowe kartelowa, a potem uciekna z naszymi pieniedzmi, a panstwo teraz daje gwarancje i jest super. Najwyrazniej to wlasnie jest Prawda. Dzieki, ze sie nia podzieliles.

>>>Eeee tam... taki zbitek histeryczny Ci wyszedł. Ale to właśnie dość dobrze pokazuje tą mentalność o której mówiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nowej "Angorze" jest poruszana problem służby zdrowia i wydatków NFZ na leczenie. W skrócie: NFZ przekazuje szpitalom pieniądze na leczenie, ale te przeznaczają już je wg. własnego widzi mi się;/ W większości na pensje dla personelu (administracja, lekarze) i podwyżki dla wymienionych. I potem na leczenie i obsługę pacjentów zostaje niewiele...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest do końca tak jak pisze CormaC że należy państwową służbę zastapić prywatną bo to nie wina własności a warunków działania, bo co innego względnie proste zabiegi a co innego choroby w których leczeni kosztuje np. 10000 dziennie. Tego żaden ubezpieczyciel nie ubezpieczy)...)

I znowu kwestia nie czytania wcześniejszych postów.

Ubezpieczenia prywatne już istnieją. Nie jest więc prawdą, że "nikt tego nie ubezpieczy", bo ubezpieczają już teraz.

Druga ciekawa sprawa to kwestia płacenia. Nie wiem jak w szpitalach, ale za pacjentów w domach opieki NFZ płaci ryczałtem. Faktycznie oznacza to przerzucanie ryzyka ubezpieczyciela na dom opieki, bo tam są sami chorzy i potrzebujący, więc pieniędzy zazwyczaj brakuje.

I jeszcze jedna uwaga - sedno działalności ubezpieczeniowej polega na dywersyfikacji portfela. Czyli jeżeli na każde 100 mieszkań ubezpieczonych od kradzieży statystycznie okradają jedno, a średnia szkoda to 100 zł, to jeśli każdy z tych 100 mieszkańców zapłaci mi 1,20 zł to już mam spory zysk.

Tak samo jest z ubezpieczeniami medycznymi. Składka ma pokryć średni koszt leczenia portfela ubezpieczonych i zysk ubezpieczyciela. Im większy (i bardziej zdywersyfikowany) mam ten portfel tym więcej mogę zarobić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajmy sobie siana, co?

Slusznie. Nie widze sensu w dalszej rozmowie z czlowiekiem, ktory jest socjalista w dyskusji z kapitalistą, a kapitalistą w dyskusji z socjalistą - z programowej przekory. Zreszta jakiekolwiek dyskusje swiatopogladowe maja maly sens, bo nikt nikomu niczego nie udowodni, wiec na koncu i tak wszyscy obstaja przy swoimi.

Ejze, CormaC, czy naprawde tak ciezko Ci jest uwierzyc, ze ktos sie z toba nie zgadza ze wzgledow zdroworozsadkowych? Owszem, jestem przekorny, ale od przekory wole zdrowy rozsadek. I ten mi podpowiada, ze calkowitej racji nie maja ani zwolennicy wolnego rynku i prywatyzacji wszystkiego, co nie wieje na drzewo, ani co co chcieliby uspołecznic nawet zony i dzieci. Kapitalizm w jego pierwotnej postaci był nieludzki, komunizm w wykonaniu Rosjan tez - i co, taka postawa ma wynikac z wrodzonej mi przekory?

A powszechny ustawowy obowiazek odprowadzania czesci zarobków na emerytury wprowadził o ile mi wiadomo "zelazny" kanclerz Otto Bismarck.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak działa taki system prywatnego ubezpieczenia? Bardzo prosto, wykupujesz abonament - jeden z kilku pomyślanych jako uzupełnienie NFZetu, lub taki który całkowicie go zastępuje.

I jeszcze jedno, w ramach abonamentu przysługują ubezpieczonemu wszystkie wymienione w nim usługi, a nie tylko te które pokrywa wpłacona do dnia choroby składka.

To poczytaj je sobie. I sprawdź co oferują. Tylko nie myl ubezpieczenia od wypadku z pokrywaniem kosztów leczenia, bo to są dwie rożne sprawy.

W dodatku całość jest niewspółmiernie tańsza. Swego czasu, z racji na dojazdy na uczelnie pociągiem, ubiezpieczyłem się prywatnie, tak na wszelki wypadek - nigdy nic nie wiadomo, a że akurat była 'oferta dla studentów' dla mojej uczelni... Pech chciał, iż złapałem dokuczliwą kontuzję - skręciłem nogę w kolanie i rozerwałem torebkę stawową. W szpitalu spędziłem niecały tydzień, głównie dlatego, że w niedziele oczywiście się nie pracuje i musiałem poleżakować oczekując na operację. Od owej firmy prywatnej dostałem 3 tysiaki odszkodowania. Ile zapłaciłem składki? 90 zł, jednorazowo na rok. Teraz można sobie dosyć łatwo policzyć jakie korzyści byśmy mieli, gdybyśmy dysponowali całą sumą, którą niczym haracz musimy obowiązkowo płacić państwu.

Mylisz pojęcia. Ubezpieczenie od wypadku - polisa, to nie jest to samo co ubezpieczenie zdrowotne w NFZ czy prywatnej ubezpieczalni. Twój pobyt w szpitalu nie pokryła ubezpieczalnia tylko NFZ. Ubezpieczalnia tylko wypłaciła Ci odszkodowanie, polisę wykupuje się do pewnej kwoty, której jakiś procent w razie wypadku jest ci wypłacany. Ubezpieczenie Zdrowotne pokrywa rachunek jaki wystawia szpital firmie ubezpieczeniowej.

Nie jest do końca tak jak pisze CormaC że należy państwową służbę zastapić prywatną bo to nie wina własności a warunków działania, bo co innego względnie proste zabiegi a co innego choroby w których leczeni kosztuje np. 10000 dziennie. Tego żaden ubezpieczyciel nie ubezpieczy, a IMO zdawanie się na łaskę innych (funadacje , datki, zbiórki) może się nie sprawdzić. Państwo ma natomiast obowiązek dbać o obywateli, zębów mi leczyć nie musi ale jak się w rodzinie trafi choroba grentyczna to powinna się takim przypadkiem zająć, by nie czyć się bezsilnym czy zostawionym samemu sobie.

Ale przecież perfidnie kłamiesz płacąc 90 złotych na rok/miesiąc zrefundują Ci leczenie kosztujące 10 000 zł dziennie i jeszcze będą się cieszyć że mają klienta. Bo oni z takiego klienta będą mieli zysk.

>>>Błąd w dedukcji. Monopol TPSA wynika akurat z zaszłości historycznych i już zegar tyka do jego końca. Tak naprawdę monopolizacja tak masowego rynku jak leczenie jest bardzio trudna.

Przejaskrawiałem, ale wątpliwym jest by było ich bardzo dużo.

>>>Co to był za profesor? Po pierwsze działalność ubezpieczeniowa i emerytalna to nie to samo. Obydwie są jednak obwarowane szeregiem zabezpieczeń..,. tak jak i w usługach bankowych. Poza tym jak sobie wyobrażasz taką firmę? Że kasę trzymaja w skarpecie pod biurkiem prezesa? To nie piramida finansowa czy działalność parabankowa. Duże ruchy kapitałem na giełdzie są widoczne. Wracając do ubezpieczeń - płacisz ubezpieczenie i za to masz pewien zakres usług refundowanych. Jak firma padnie/własciciel ucieknie to najwyżej tracisz okes ubezpieczeniowy, a nie oszczędności całego zycia.

Obecnie są obwarowane, bo kontroluje je państwo. Banki również podlegają państwowej kontroli NBP. Nawet prywatne banki muszą się podporządkować wytycznym NBP. Nawet jeśli nie rządowi to RPP, a RPP nadal pozostaje strukturą państwową.

W momencie gdy dajesz swoje pieniądze prywatnej firmie, która trzyma je na prywatnych kontach państwo nic do tego nie ma. Pewne rzeczy może narzucić ustawą, fakt. Ale nikt nie kontroluje poza prezesem lub radą nadzorczą takiej firmy ani przepływu z konta, podkreślam prywatnego założonego na firmę, ale nadal prywatnego.

Co do straty okresu ubezpieczeniowego to wiesz zależny ile z tego okresu stracisz. Mając 40-50 lat i chore serce rente 800 zł, który ubezpieczyciel prywatny Cię weźmie pod swoje skrzydła?

>>>Bzdura. Idziesz prywatnie do stomatologa i Ci zębów nie wyleczy bo państwo tego nie gwarantuje? Prywatny spital tym się bedzie różnił od państwowego, że lepiej kasę bedzie liczył, bo ttoś bedzie ich rozliczał z tego czy czasem sprzęt za 1mln $ nie stoii zamknięty na strychy bo brakuje 1000$ na kurs na operatora.

Nie, nie idziesz prywatnie do stomatologa bo Cię na to nie stać, a prywatny ubezpieczyciel orzeka, że nowa proteza jest Ci zbędna. Przykład z systemu prywatnej SZ i prywatnych ubezpieczycieli.

>>>A niby dlaczeo zakładasz że tak ma być? Ja płacę składkę, wiem co i za ile mi ubezpieczyciel refunduje i szpital wybieram sam. Jak mnie stać to różnicę mogę sobie dopłacić indywidualnie i leczyć się w lepszym standardzie.

Zakładam bo znam to z doświadczeń, w USA zawieźliśmy kolegę z bólem głowy i wymiotami do szpitala pielęgniarka poprosiła o ubezpieczenie po otrzymaniu papierka zadzwoniła do dyspozytora firmy (jednej z większych na zachodnim wybrzeżu), bo szpital nie miał z nimi umowy, z pytaniem czy zrefundują leczenie w tej placówce. Odpowiedź była odmowna i dyspozytor podał najbliższy szpital 20 mil dalej. Oczywiście mieliśmy wybór, olać ubezpieczyciela i prywatnie zapłacić za leczenie w wybranym szpitalu. Znajomi z US wybrali zawiezienie chorego do szpitala 20 mil dalej, z obawy przed rachunkiem ze szpitala.

Wiesz znając Polskę takie akcje byłyby u nas normą.

>>>Źle myślisz. O własne zdrowie masz zadbać sam... nie może być tak, że nie myję zębów bo mi je państwo za darmo wyleczy bo to jego psi obowiązek. Ale są pewne zdarzenia losowe w których państwo powinno wspierać obywatela. To np. leki refundowane dla osób starszych, czy na schorzenia przewlekłe, ratowanie życia albo wyjądkowo drogie procedury medyczne.

Ech, nie wyskakuj z niemyciem zębów dbanie o zdrowie dbaniem o zdrowie ale jak w Ciebie wjedzie pijany kierowca to zdrowy tryb życia Ci nie pomoże.

W nowej "Angorze" jest poruszana problem służby zdrowia i wydatków NFZ na leczenie. W skrócie: NFZ przekazuje szpitalom pieniądze na leczenie, ale te przeznaczają już je wg. własnego widzi mi się;/ W większości na pensje dla personelu (administracja, lekarze) i podwyżki dla wymienionych. I potem na leczenie i obsługę pacjentów zostaje niewiele...

Rozwiązaniem jest więc poprawa systemu rozdawania i wydatkowania publicznych pieniędzy.

I znowu kwestia nie czytania wcześniejszych postów.

Ubezpieczenia prywatne już istnieją. Nie jest więc prawdą, że "nikt tego nie ubezpieczy", bo ubezpieczają już teraz.

Wskaż palcem taka firmę która pokryje koszty tak kosztowne leczenie oraz najbardziej kosztowne zabiegi, a pokajam się i przyznam wam rację. Tylko wzorem swych poprzedników nie wskazuj firm które ubezpieczają od chorób/wypadków do kwoty x, tylko takie które płaca rachunki za leczenie swych klientów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejze, CormaC, czy naprawde tak ciezko Ci jest uwierzyc, ze ktos sie z toba nie zgadza ze wzgledow zdroworozsadkowych?

Moge. Tyle ze akurat w Twoim przypadku nie wiem, kiedy nie zgadzasz sie ze wzgledow zdroworozsadkowych (albo takich, ktore Ty uwazasz za zdroworozsadkowe), a kiedy z przekory. Swoja droga nieco zalatuje od Ciebie hipokryzja, bo kiedy ja nie zgadzam sie z Toba, to wtedy juz nie ze wzgledow zdroworozsadkowych, a dlatego, ze jestem "rycerzem-doktrynerem wolnego rynku" (czy jakos tam).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejze, CormaC, czy naprawde tak ciezko Ci jest uwierzyc, ze ktos sie z toba nie zgadza ze wzgledow zdroworozsadkowych?

Moge. Tyle ze akurat w Twoim przypadku nie wiem, kiedy nie zgadzasz sie ze wzgledow zdroworozsadkowych (albo takich, ktore Ty uwazasz za zdroworozsadkowe), a kiedy z przekory. Swoja droga nieco zalatuje od Ciebie hipokryzja, bo kiedy ja nie zgadzam sie z Toba, to wtedy juz nie ze wzgledow zdroworozsadkowych, a dlatego, ze jestem "rycerzem-doktrynerem wolnego rynku" (czy jakos tam).

Alez oczywiscie, JA jestem człowiekiem pełnym umiaru, kierujacym sie zdrowym rozsadkiem i logika, a wszyscy inni to zacietrzewieni bezmozgowcy! :D To pierwsza zasada wszelkich dyskusji - jeszcze tego nie zauwazyles?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejze, CormaC, czy naprawde tak ciezko Ci jest uwierzyc, ze ktos sie z toba nie zgadza ze wzgledow zdroworozsadkowych?

Moge. Tyle ze akurat w Twoim przypadku nie wiem, kiedy nie zgadzasz sie ze wzgledow zdroworozsadkowych (albo takich, ktore Ty uwazasz za zdroworozsadkowe), a kiedy z przekory. Swoja droga nieco zalatuje od Ciebie hipokryzja, bo kiedy ja nie zgadzam sie z Toba, to wtedy juz nie ze wzgledow zdroworozsadkowych, a dlatego, ze jestem "rycerzem-doktrynerem wolnego rynku" (czy jakos tam).

A moze by tak cala dyskusje o prywatyzacji sluzb zdrowia przerzucic do jakiegos offtopa, bo z MINIFELIETONOW zrobila sie MEGAdyskusja o jednym felietonie, a do tego z gatunku "mozemy dyskutowac ale nie zamierzam sluchac twoich bredni, bo przeciez i tak wiem, ze to ja mam racje". Na dluzsza mete troszke to nudne, a prawda jak zawsze gdzies tam lezy posrodku.

Z ubezpieczeniami i liberalizem gospodarczym jest jak z ateizmem - zwykle im sie ma wiecej lat tym sie bardziej wierzy w Boga, a z ubezpieczeniami itd. to jest tak, ze najradykalniej przeciw sa ludzie 20-30-letni, ktorym sie zdaje, ze zawsze beda piekni, mlodzi i bogaci. A los to roznie sprawia. Nawet w Hameryce nie masz gorszego nieszczescia jak droga, przewlekla choroba - bankrutuja po niej nawet aktorzy (moze nie ci pierwszoplanowi - ale jak ktos pamieta np. serial Bonanze i chisnkiego kucharza - aktor popelnil samobojstwo, gdyz zachorowal na raka. Co prawda zostal wyleczony ale koszta leczenia splukaly nie tylko jego polise ale i samego ubezpieczonego, gdyz po wyczerpaniu polisy pokrywal koszta leczenia juz z wlasnej kieszeni, tracac dorobek calego zycia. Ot, paradakos. Sam sie burze jak pomysle ile mej kasy idzie do ZUSu. Ale z drugiej strony jesli bede potrzebowal kiedys np. przeszczepu serca, to kasa cale zycie przeze mnie wplacana nie pokryje kosztu zabiegu, ze o dalszym leczeniu nie wspomne.

Dodam, ze sam jestem za prywatyzacja - ale nie na zasadzie "to teraz wahadelko w druga strone". Bo na takich wahnieciach to najgorzej pacjenci jednak wychodza - niezaleznie od przyczyn, plam na sloncu i takich tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak działa taki system prywatnego ubezpieczenia? Bardzo prosto, wykupujesz abonament - jeden z kilku pomyślanych jako uzupełnienie NFZetu, lub taki który całkowicie go zastępuje.

I jeszcze jedno, w ramach abonamentu przysługują ubezpieczonemu wszystkie wymienione w nim usługi, a nie tylko te które pokrywa wpłacona do dnia choroby składka.

To poczytaj je sobie. I sprawdź co oferują. Tylko nie myl ubezpieczenia od wypadku z pokrywaniem kosztów leczenia, bo to są dwie rożne sprawy.

I znowu kwestia nie czytania wcześniejszych postów.

Ubezpieczenia prywatne już istnieją. Nie jest więc prawdą, że "nikt tego nie ubezpieczy", bo ubezpieczają już teraz.

Wskaż palcem taka firmę która pokryje koszty tak kosztowne leczenie oraz najbardziej kosztowne zabiegi, a pokajam się i przyznam wam rację. Tylko wzorem swych poprzedników nie wskazuj firm które ubezpieczają od chorób/wypadków do kwoty x, tylko takie które płaca rachunki za leczenie swych klientów.

Nie muszę czytać, bo mówię z doświadczenia.

Jestem ubezpieczony (wraz z całą rodziną) u ubezpieczyciela prywatnego i zapewniam Cię, że pokrywa koszty badań, leczenia jak również pobytu w szpitalu. Jest to ubezpieczenie typu All Risks, a wyłączenia są raczej nieliczne i dotyczą głównie przeszczepów i chemioterapii (chociaż jest pakiet, który obejmuje absolutnie wszystko).

Firma ma własne przychodnie w całej Polsce i umowy ze szpitalami (tak jak NFZ).

Nie chcę wymieniać która to firma, bo nie chodzi o reklamę. Zresztą, padła już nazwa Medicoveru, więc może poczytaj co na przykład oni oferują i czekam na pokajanie się :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu kwestia nie czytania wcześniejszych postów.

Ubezpieczenia prywatne już istnieją. Nie jest więc prawdą, że "nikt tego nie ubezpieczy", bo ubezpieczają już teraz.

>>>I znów kwestia nie zrozumienia tego co się czyta. Spróbuj popytać ile wyniesie Cię ubezpieczenie od nietypowej choroby której koszty leczenia idą w setki złotych dziennie. Mozliwe, że wyliczą Ci składkę, ale taką że nie zaryzykujesz nieubezpieczenie się.

I jeszcze jedna uwaga - sedno działalności ubezpieczeniowej polega na dywersyfikacji portfela. Czyli jeżeli na każde 100 mieszkań ubezpieczonych od kradzieży statystycznie okradają jedno, a średnia szkoda to 100 zł, to jeśli każdy z tych 100 mieszkańców zapłaci mi 1,20 zł to już mam spory zysk.

Tak samo jest z ubezpieczeniami medycznymi. Składka ma pokryć średni koszt leczenia portfela ubezpieczonych i zysk ubezpieczyciela. Im większy (i bardziej zdywersyfikowany) mam ten portfel tym więcej mogę zarobić.

>>>Wszystko się zgadza tyko, że jak na razie poza PZU ubezpieczenie zdrowotnie nie jest powrzechne więc taka dywersyfikacja nie jest mozliwa na dużą skalę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj sobie na zdrowie.

Poczytałem usługi Medicoveru. Obliczyłem sobie nawet stawkę dla standardowego układu rodziny 2+2.

Kilka kwiatków o których pisałem wyżej, a których zarzekaliście się że nie ma w prywatnych ubezpieczeniach:

Karty Medicover gwarantują dostęp do wszystkich badań diagnostycznych wykonywanych w Polsce, które zaleci lekarz Medicover

Badania wykonuje się na podstawie skierowania wystawionego przez lekarza Medicover.

Badania mogą być wykonywane w Centrach Medicover, w placówkach współpracujących lub w specjalistycznych placówkach, wskazanych przez Medicover.

- rehabilitacja powypadkowa w warunkach szpitalnych do 14 dni pobytu //A potem radź pan se sam

- Maksymalny okres jednorazowej hospitalizacji 30 dni, łącznie 60 dni w roku ubezpieczeniowym. // a jak potrzeba więcej, bulisz albo wypad

-Hospitalizacje realizowane są w miejscu wskazanym przez Medicover

Uwaga: W przypadku hospitalizacji odpłatnej, Medicover zastrzega sobie prawo do zaoferowania hospitalizacji w innym terminie oraz odmowy zawarcia umowy hospitalizacyjnej z Pacjentem bez podania przyczyny.

Gdzie Moja wolność? Wolność i swoboda... chciałoby się zaśpiewać. Ostatni kwiatek jest moim zdaniem najlepszy. Dobitnie pokazuje że w razie drogiego, długotrwałego leczenia firma powie było miło, żegnamy.

Powiem tak, prywatna SZ tak dopóki mówimy o wizytach, konsultacjach, diagnozie, lekkich chorobach, małych zabiegach. Tak, pod warunkiem że nas na to stać.

Stawka wyliczona przez ich kalkulator na stronie dla rodziny 2+2 1500 zł z hakiem za pełny usług świadczeń medycznych a tylko taki mnie jako obywatela interesuje. Teraz biorąc pod uwagę średnią krajową wychodzi na to że prawie całą pensja jednego rodzica (to co dostaje na rękę) idzie na ubezpieczenie rodziny, a i tak w kwestii leczenia jesteśmy ograniczani.

Jest to mój ostatni post w tej gestii, nie ma sensu tego ciągnąć w nieskończoność każdy niech wyciąga wnioski we własnym zakresie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież perfidnie kłamiesz płacąc 90 złotych na rok/miesiąc zrefundują Ci leczenie kosztujące 10 000 zł dziennie i jeszcze będą się cieszyć że mają klienta. Bo oni z takiego klienta będą mieli zysk.

>>>To samo co do poprzednika. Znajdź ubezpieczyciela, który ubezpieczy człowieka obciążonego wysokim prawdopodobieństwem zapadnięcia na chorobę której leczenie wymaga stosowania leków o wartości 10000 niechby i miesięcznie. Jaka będzie składka? Nie tak dawno było głośno, nie pomnę już nazwy choroby, dla której leki przez przypadek nie weszły na listę refundowanych i okazało się że kilkanaście osób w Polsce może miesiąc przeżyjesz jeszcze. Na gwałt listę ministerstwo poprawiało.

W momencie gdy dajesz swoje pieniądze prywatnej firmie, która trzyma je na prywatnych kontach państwo nic do tego nie ma. Pewne rzeczy może narzucić ustawą, fakt. Ale nikt nie kontroluje poza prezesem lub radą nadzorczą takiej firmy ani przepływu z konta, podkreślam prywatnego założonego na firmę, ale nadal prywatnego.

>>>A banki to niby teraz są państwowe? A OFE? Państwo zezwalając na legalną działalnośc w penych dziedzinach odpowiednio je tez obwarowuje przepisami.

>>>Bzdura. Idziesz prywatnie do stomatologa i Ci zębów nie wyleczy bo państwo tego nie gwarantuje? Prywatny spital tym się bedzie różnił od państwowego, że lepiej kasę bedzie liczył, bo ttoś bedzie ich rozliczał z tego czy czasem sprzęt za 1mln $ nie stoii zamknięty na strychy bo brakuje 1000$ na kurs na operatora.

Nie, nie idziesz prywatnie do stomatologa bo Cię na to nie stać, a prywatny ubezpieczyciel orzeka, że nowa proteza jest Ci zbędna. Przykład z systemu prywatnej SZ i prywatnych ubezpieczycieli.

Zakładam bo znam to z doświadczeń, w USA

>>>No bez jaj... dlaczego uważasz że ich ststem jest jedynym możliwym? Wiiesz w USA też mają paliwo tanie ale kupując u nas samochóe nie będziesz się sugerował ich cenami.

Ech, nie wyskakuj z niemyciem zębów dbanie o zdrowie dbaniem o zdrowie ale jak w Ciebie wjedzie pijany kierowca to zdrowy tryb życia Ci nie pomoże.

>>>Zabawne bo poniżej doskonele rozumiesz o co chodzi. Państwo nie powinno rozdawać usług medycznych.

Wskaż palcem taka firmę która pokryje koszty tak kosztowne leczenie oraz najbardziej kosztowne zabiegi, a pokajam się i przyznam wam rację. Tylko wzorem swych poprzedników nie wskazuj firm które ubezpieczają od chorób/wypadków do kwoty x, tylko takie które płaca rachunki za leczenie swych klientów.

>>>Otóż to... do kwoty X każdy powinie się ubezpieczyć sam. W przypadkach szczególnych powinno państwo pomóc

Gdzie Moja wolność? Wolność i swoboda... chciałoby się zaśpiewać.

No przecież nie teraz. Mówimy jak można system zreformować a nie o tym co możesz sobie teraz wybierać. Bo z ZUSu też nie możaesz zrezygnować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, przegapiłem posta w odpowiedzi na me słowa ^^' Gomen, że pociągnę dalej ten temat.

Mylisz pojęcia. Ubezpieczenie od wypadku - polisa, to nie jest to samo co ubezpieczenie zdrowotne w NFZ czy prywatnej ubezpieczalni. Twój pobyt w szpitalu nie pokryła ubezpieczalnia tylko NFZ. Ubezpieczalnia tylko wypłaciła Ci odszkodowanie, polisę wykupuje się do pewnej kwoty, której jakiś procent w razie wypadku jest ci wypłacany. Ubezpieczenie Zdrowotne pokrywa rachunek jaki wystawia szpital firmie ubezpieczeniowej.

Nie zrozumiałeś mnie. Ja nie pisałem, że ktoś inny mi cokolwiek pokrywał - bo nie ma obecnie takiej możliwości, by do wszystkiego się nie mieszał NFZ. Mi wyłącznie chodziło o to, że gdybyśmy faktycznie mogli dysponować kasą, którą musimy państwu oddać przymusowo, to moglibyśmy sobie owe pieniądze potencjalnie lepiej zagospodarować - wykupić taką polisę, jaką chcemy, takie ubezpieczenie jakie nam pasuje, w tej czy owej firmie, której warunki nam się podobają (i tu był przykład 'zainwestowanych' 90zł). Ja tak przynajmniej wolę, bo wiem, że akurat zarządzanie kasą idzie mi niezgorzej. Gdy ktoś nie chce się w to wszystko bawić i nie chce schrzanić niczego kosztem zdrowia - niech pozostanie w obecnym systemie. Nie widzę w tym nic złego, by każdy mógł decydować gdzie i jak się ubezpieczać, tak samo jak decyduje co wsuwa na śniadanie czy z jakiego neta korzysta.

Też nie ma sensu zbytnio lookać na obecne oferty, gdy to wszystko i tak działa w systemie, gdzie NFZ ciągle ma monopol a prywatne ubezpieczalnie funkcjonują jako dobra luksusowe dla najbogatszych. Gdyby nie było obowiązku to owe ubezpieczalnie musiałyby (by maksymalizować zyski) się dostosować także i do mniej zamożnych klientów. Komórki też były swego czasu towarem ekskluzywnym :D Gdy rynek jest regulowany i zmonopolizowany to nikt na niego nie wejdzie, bo z góry jest na przegranej pozycji.

A temat się wykruszy, gdy inny równie absorbujący uwagę czytelników minifelieton się pojawi. Lepsze taka dyskusja niż "wypas f3liet0n, xy ma racje i wogule nara" :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to mój ostatni post w tej gestii, nie ma sensu tego ciągnąć w nieskończoność każdy niech wyciąga wnioski we własnym zakresie.

Szkoda, bo przyjemnie się dyskutowało.

Jeśli chodzi o resztę uwag, to moim zdaniem i tak mamy do czynienia z bardzo dobrą ofertą. Co więcej, gdybym nie musiał płacić NFZu, stać by mnie było na droższy abonament u prywatnego ubezpieczyciela.

Poza tym, możliwość wyboru ubezpieczyciela, spowodowałaby dużo większą dywersyfikację portfela, a co za tym idzie - obniżenie ryzyka poszczególnych ubezpieczycieli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słówko do felietonu CormaCa o lekarzach.

I od razu pytanie. Dostałeś receptę? Wyzdrowiałeś? Więc w czym problem? Żebyś jeszcze świecił przykładem, ale jakoś nie uważasz za nic zdrożnego w tym, ze choć płacę 15 zeta miesięcznie, jesteś dla mnie niemiły na forum. A ja nie mam pretensji i nie wymagam, bo nie jesteś od tego. Dostaje co miesiąc dobrze zrobione pismo i jestem zadowolony a jak chce, żeby ktoś był dla mnie miły, idę do dziewczyny.

Zmęczony jestem przekonaniem ludzi, że jak ktoś zajmuję się ich świętą, ważną ponad wszystko pupcią, to musi fruwać metr nad ziemią, mieć aurelkę i rączki złożone do paciorka.

Wszyscy wykonujemy swoją robotę i dopóki wykonujemy ją dobrze, nikt nie ma prawa doklejać nam na siłę uśmiechu.

Właśnie.Czy nie uważacie, że felietony CormCa stają się zbyt zgryżliwe i złośliwe? Przypomina mi to reportarze T.Sianeckiego z Faktów. Mam wrażenie, że CormaC obwinia niewydolną służbę zdrowia, że zachorował, żle się czuje i natychmiast nie dostaje pomocy. Takie mi się skojarzenia nasunęły. To już jego taki kolejny felieton (patrz cytat albo problemy z rejestracją). Po prostu jest sezon grypowy i trzeba uważać. Czapkę nosić, jeść czosnek, miód, cytrynę. A jak coś niedomaga to najpierw do łóżka a nie czekać "dłuższy czas z problemem" aż on narośnie. Nie chcę złościć CormaCa, po prostu takie myśli nasunęły mi się po lekturze nowych felietonów. A sam pomysł jest świetny i żałuję, że w ostatnich numerach jest ich mniej :( Brak Allora,Iwana Gema :huh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie.Czy nie uważacie, że felietony CormCa stają się zbyt zgryżliwe i złośliwe?

A jesli sa, to co w zwiazku z tym? Oprocz tego, ze mozesz ich nie czytac. Widzisz, felieton, po przeczytaniu ktorego wszyscy kiwaja glowami, mysla "zgadzam sie zupelnie" i przewracaja strone zapominajac, co przed chwila przeczytali, to strata miejsca.

Przypomina mi to reportarze T.Sianeckiego z Faktów. Mam wrażenie, że CormaC obwinia niewydolną służbę zdrowia, że zachorował, żle się czuje i natychmiast nie dostaje pomocy.

Obwiniam ją tez o kryzys gospodarczy na swiecie, o to, ze w jednym sezonie "Californication" jest tylko 12 odcinkow po 25 minut, o konflikt Izrael-Palestyna i o zla optymalizacje GTA IV na PC. Dopisz do tej listy co tam bedziesz chcial.

Po prostu jest sezon grypowy i trzeba uważać. Czapkę nosić, jeść czosnek, miód, cytrynę. A jak coś niedomaga to najpierw do łóżka a nie czekać "dłuższy czas z problemem" aż on narośnie.

"Świetna rada, Wujku. Bardzo dobra rada!" Ja nie szedlem do prywatnego lekarza z grypa. Jak sie okazalo, szedlem tam z przerostem malzowin nosowych, ktore publiczni lekarze jakos przegapili. Twierdzili, ze mam katar i przepisywali mi kropelki, wiec w koncu uwierzylem, ze mam po prostu zabojcze katary i kolejne wizyty u lekarzy sobie odpuscilem. Tymczasem trzeba bylo pozbyc sie problemu malzowin i - voila! - moge swobodnie oddychac. Moze Cie to zaskoczy, ale czosnek, miod, cytryna i inne metody baby zielarki nie pomagaly na cos, co trzeba bylo - w uproszczeniu - usunac operacyjnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Swoją drogą, pamiętam taki felieton CormaC'a (chyba "to jest chore"), w którym opowiadał jak to wybrał się do lekarza (z męczącym kaszlem), a wspaniała pani doktor po przebadaniu i pytaniu CormaC'a o dolegliwości odparła: Kaszle pan... To się nazywa fachowość służby zdrowia, gdzie lekarze nie mają szacunku do pacjenta, obwiniają go o to, że zachorował i przyszedł do nich, przerywając im tym samym nieróbstwo.

Tu już nie chodzi o sam specjalistyczny sprzęt (czy jego brak), ale o podejście lekarzy do pacjentów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam jeśli mój post wyszedł tak złośliwie i dopiekająco. Jak pisałem, nie chciałem urazić CormaCa. Uważałem, że za dużo ostatnio pisał "narzekających" felietonów bez żadnego cienia optymizmu.Felietony Smugglera też często krytykują pewne zjawiska, ale przy ich czytaniu nie mam wrażenia, że autor jest wściekły na cały świat i jakby mógł to by im .... (Psy 2 się tu kłaniają). Naprawdę współczuję CormaCowi takiego problemu zdrowotnego, nie zrozumiałem, że zabieg operacyjny był konieczny.Po prostu zbyt często spotykam ludzi którzy ignorują swój stan zdrowia ("To tylko zwykły kaszel czy przeziębienie") i chodzą normalnie do szkoły i pracy, zarażając innych. Potem pojawiają się komplikacje i wtedy klną na cały świat tylko nie na siebie.

P.S.A propos tego kaszlu to przypomniał mi się zasłyszany kiedyś humor żydowski.

Przychodzi Icek do lekarza i skarży się

-Panie doktorze ciągle kaszlę ostatnio.

-A ile ma pan lat?

-60

-A gdy miał pan 20 lat to pan kaszlał?

-Nie, cieszyłem się doskonałym zdrowiem.

-A jak pan się czuł w wieku 40 lat?

-Również nie narzekałem

-A przy 50 ?

-Byłem zdrowy

-Proszę pana skoro nic panu do tej pory nie było, nie kaszlał pan ani przy 20 ani przy 40.... TO KIEDY CHCE PAN KASZLEĆ JAK NIE TERAZ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja natomiast mogę zgodzić się z CormaCiem jeśli chodzi o nastawienie lekarzy publicznych do pacjentów ale z tą prywatyzacją bym jednak uważał. Podobnie jak CormaC rzadko bywam u lekarzy, jednak gdy już idę to naprawdę tylko w wyjątkowych sytuacjach. Poza tym zawsze udaję się do prywatnych lekarzy, gdzie w miłej domowej atmosferze lekarz po kolei i bez zbędnych "sztuczek" bada mnie i wystawia diagnozę.

Jeśli chodzi o prywatyzację służby zdrowia, to nie do końca wiem, jakby to miało wyglądać? Jak Ty CormaC pisałeś miałeś zabieg na przerost małżowin nosowych. OK, ale co zrobiłaby starsza osoba z jakimś powiedzmy przeszczepem serca po prywatyzacji służby zdrowia? W znakomitej większości wypadków okazało by się to fiaskiem, bo takiej osoby najzwyczajniej w świecie na stać byłoby na taki zabieg. No chyba, że wszystkie pieniądze, które wędrują teraz do NFZu mogłyby właśnie trafić do prywatnych szpitali (wydaje mi się, że na tym miałoby to polegać?). I tu pojawia się kolejny problem. Trzeba byłoby gruntownie przerobić prawo, aby taka transformacja miała ręce i nogi ale jak powszechnie wiadomo, w Polsce przygotowanie chociażby kilku poprawek i wdrożenie tego zajmuje wieki to ile zajęłoby coś takiego w tak ogromnym systemie zdrowia? Bo jest to chyba oczywiste, że takie poprawki, czy całkowicie nowe akty prawne musiałyby zostać wprowadzone. Słowem zakończenia rzec muszę - wszystko OK, ale znając przeszłą oraz aktualną scenę polityczną wydaje mi się, że takie przetasowania mocno by wstrząsnął naszymi politykami, którzy nie wiedzą jak zachować się w prostej sytuacji, a co dopiero przy tak potężnych zmianach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z CormaC'iem się zgadzam całkowicie.Moja mama ma raka leczy się w Olsztynie no i lekarze nie sprawdzą gdzie ma żyłę i kłują i nie tylko są chamscy pielegniarka po pierwszym dniu powiedziala (rok temu) ze mojej mamie zostal rok więc ja jestem za prywatyzacja chociaż ryby i dziecie głosu nie mają więc [beeep]...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...