Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Gra na gitarze

Polecane posty

Na początek każda gitara jest dobra :laugh: zależy na jakiej chcesz grać.Rozszedł się taki stereotyp ,że gitara klasyczna jest najlepsza na początek bo ma nylonowe struny które są miększe od metalowych i łatwiej jest na nich zacząć.Sam jestem ofiarą tego stwierdzenia :smile: chociaż nie żałuje tego klasyk ma według mnie fajne brzmienie.Za 350zł raczej nie kupisz dobrej gitary ,oczywiście może trafić się okazja kupna używanej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno na początek klasyk najlepszy.

Ehh...ileż to razy pojawiało się to w temacie. NIE, sam decydujesz co chcesz grać i na czym chcesz to grać.

Poza tym, dozbieraj sobie nieco pieniedzy, żeby mieć te 400-600zł. Jeżeli interesuje cie zakup elektryka, to cena wzrośnie jeszcze o cenę wzmacniacza, czyli ok. 400zł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany!! Przecież to ma tylko jeden 10cio calowy głośnik!! Nie może brzmieć!!

A na poważnie to po co przesiadać się na lampę skoro ma mniejsze możliwości niż stary wzmacniacz a spajder brzmi wystarczająco dobrze?

Panie ale jak to gada! Na jamie tą pierdziawką przekrzykiwałem gary i bas. Powaga, musiałem skręcać wzmaczka (bo wzmak to o nim ciężko powiedzieć). Jestem teraz na etapie zakupu paczki od Marszałka i HB GA15. Już rozkminiłem tego Regenta i wiem że to 50W z lamp EL34 (czyli brzmienie pi razy oko Marshall), no i chyba będę go przerabiał na wzmak gitarowy. Jeżeli próby spełzną na niczym to pójdzie na części.

Czołem koledzy :smile: Wracam po naprawdę dłuuugiej nieobecności...

Powody tejże są osobisto-szkolne, nie będe was nudził :tongue: Ale mam też smutne wieści: zmuszony byłem sprzedać PODa i mojego ME-70... Także obiecanych kiedyś próbek nie wrzucę, gdyż po prostu nie miałem kiedy ich nagrać :sad:

@stingray

Zmieniasz swojego kobyłowego "pajęczaka" na taką małą pierdziawkę? Ja wiem, że Bentony brzmią naprawdę nieźle, no ale...

@Mats

Gratuluję taniego zakupu dobrej gitarki, jesteś już fanem Fenderów? :smile: Metalowe części Stratów mają taki brzydki zwyczaj, że czasami rdzewieją ni z gruszki, ni z pietruszki, nawet w amerykańcach. W stracie mojego kumpla, zardzewiały za to cewki pickupów, ale nie usunął tego, bo jak mówi "wygląd jest vintydżowy" :tongue:

No właśnie ból w tym, że Pajęczak naprawdę daje radę. Miałem jakiś czas temu uciąć sobie krótką pogawędkę ze znanym polskim gitarzystą (pozwólcie że nie wymienię nazwiska, ale gra w znanym polskim bandzie starej daty). Powiedział, że mimo tego iż jest to cyfra to on sam dał się oszukać. Znajomy podesłał mu próbki "modowanej Mesy Boogie", która okazała się być jakimś tam programem z Line6. Nie poznał różnicy. Bądźmy poważni, firma która ma mnóstwo $$$ może sobie pozwolić na zrobienie super-uber-pro próbek takich piecy o jakich nam, zwykłym śmiertelnikom, nawet się nie śniło. Potem przerobią to na algorytm i zamkną w procku FPGA. Wepną to w tor preampu czy samego ampa i mamy wzmak z "milionem" kombinacji brzemienia. Do tego dwa głośniki 12" Celestion i każdy znajdzie coś co mu odpowiada. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony z tego wzmaka, ale HB mnie urzekł. Gra świetnie. Mimo że jest to konstrukcja jednokanałowa to naprawdę daje radę. Do domu aż nad to. Na czas dokończenia projektu "R" wystarczy mi w zupełności. Jedyną wadą może być niemożność uzyskania pełnego, mięsistego przesteru. To jednak dla mnie nie problem, bo już zaczynam budować kopię Ibaneza Tube Screamera. Docelowo zestaw ma się składać z heada 50W na EL34 (chociaż wolałbym 6L6 lub 6V6, no ale cóż), paki Marshall 1960, dopałki do przesteru i jakiegoś roto sima, bo uwielbiam jego brzmienie. Póki co resztki wypłaty wydałem na porządną stację lutowniczą, która jest niezbędna do kilku moich projektów (w tym do projektu "R"). Tymczasem kończę bo mam ochotę zagrać Sunshine of Your Love. Bajo.

PS. jakby ktoś nie wiedział to Regent 60 (czyli podstawa projektu "R") wygląda >>TAK<<. Znalazłem go przy okazji porządkowania strychu. Ze 30 lat temu mój ojciec używał go jako pieca do basu. Ehhh, rock n' rolla się dziedziczy chyba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@stingray

O taaak, rocka się dziedziczy i to nie tylko po 'linii biologicznej', że tak powiem :tongue:

To prawda, symulacje brzmieniowe Line6 obecnie nie różnią się praktycznie niczym od oryginałów. Jakoś niedawno czytałem, że większość producentów muzycznych, także tych bardziej znanych, lubi używać sprzętu od Line6, bo jest im po prostu wygodniej.

Też ostatnio zaczęliśmy z moim kumplem kopie kostki - oczywiście Bossa DS1. Jeszcze nie skończone, ale już jesteśmy na dobrej drodze :wink:

Ech.. trzeba chyba zacząć jakąś robotę przed końcem szkoły, bo z kasą krucho, a sprzęt kosztuje :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i była by wtopa. Byłem w sklepie pomacać HB GA15. Podpiąłem wiosełko, gram, ale gdzie tam. Jakbym grał na zupełnie innym wzmacniaczu. EQ praktycznie nie istnieje. Myślę ocb? No przecież kilka dni temu grałem na tym piecyku przez tydzień a tu zonk. Przy większym gainie (pan w sklepie był wyrozumiały za co mu dziękuję) głośnik zaczyna pierdzieć i trzeszczeć. Ledwo gra, a powinien urywać mosznę przy samym zadku. Zmiana wiosła z kopii Tele (Vintage) na kopię eLPi (też Vintage - swoją drogą całkiem fajne gitarki). Dwa humby, no to teraz będzie Szatan i Ciemność . (_!_) goła drodzy państwo. Jak nie grało tak nie gra. Poddałem się. Stwierdziłem że się nie znam. Dzwonię do kumpla od którego brałem wzmaka do testów. Pytam go co za diabeł siedzi w jego bździwku. Ten ze stoickim spokojem i sobie właściwą flegmą rzecze "Eminence Ragin' Cajun". Nie wierzyłem. Wczoraj jeszcze raz wziąłem od niego piec i do sklepu dzisiaj poleciałem ze wzmakiem pod pachą (a w zasadzie w bagażniku). Gram na jednym, na drugim no dwa inne piece. Konkluzja jest prosta, wzmak daje radę, głośnik zdecydowanie nie. 800PLN za piec + 300 za głośnik stawia tę inwestycję pod znakiem zapytania. Sam już nie wiem co robić. Skończy się na tym chyba że obetnę Regenta do samej końcówki mocy i doszczepię tam preamp własnej roboty. Najlepiej jakby był dwukanałowy, ale to się zobaczy czy ktoś taką aplikację już robił. Tyle by było w sprawie zakupu lampy.

arathorn0: trochę wiary w siebie. DS-1 to akurat prościzna. Najdroższy jego element to obudowa. Najlepsza była by typu stompbox, ale przyznam szczerze że nie widziałem takiej w sprzedaży (co nie znaczy że nie ma). Ja poszedłem na skróty i obudowę zrobiłem na kształt Marshalla Guv'nor czy tak jak jest w footswitchu Line6 FBV-2. Porządna obudowa z metalu zapewni dobre ekranowanie. Odpada wtedy konieczność stosowania ekranowanych przewodów. Osobiście złożyłem DS-1 na płytce uniwersalnej. Taki prototyp. Jak wszystko będzie ok, to zrobię płytkę drukowaną i zmontuję to tak żeby miało ręce i nogi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Mam bardzo misterny plan. Sprzedam jak najdrożej swoją gitarę. Dozbieram z około 300-400 zł. Może da radę uzbierać te około 700-800 zł. Tutaj pojawia się pytanie. Lepiej brać nowego Corta Katanę KX5 czy używanego Corta KX1Q? Oba mi odpowiadają designem, jak i komfortem użytkowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I stało się xD Puściła mi struna E. Przyczyną jest to, że gitara mi się rozstroiła i nie mogłem znaleźdź odpowiedniego dźwięku, aż w końcu przesadziłem i *tryk* struna puściła. Na szczęście struny nie są drogie. Druga sprawa, że nie umiem jej założyć i zapewne będę musiał się w sklepie zapytać czy mogliby mi to zrobić( następne kilka złotych -_-).

PS. Kupić jedną czy lepiej od razu cały zestaw nowych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh, tak, to zdarza się większości gitarzystów. Pamiętam jak mnie pękła struna, w tych samych okolicznościach jak u ciebie. Byłem spanikowany i nie wiedziałem co robić :sad: :sad: :sad: Jak są stare to lepiej wymień, zleżałe struny beznadziejnie brzmią. Jak założysz ( założą? ) sobie/Ci nowe, to zobaczysz różnicę w brzmieniu gitarki, nabierze ono takiej głębi :wub: . A jak struny są nowe, świeżo co kupione to możesz kupić jedną, tyle że pamiętaj aby dobrać tego samego producenta i "rozmiar" strun.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka. Gram na akustyku od wakacji. Według mnie idzie mi dobrze :D Z powodu iż słucham metalu i w ogóle mnie fascynuje (długie włoski, skórzana kurtka, czarne ubranko i przypinki Ironów - oto ja :) )czuję ogromny ciąg do elektryka. Chce sobie takowego sprawić. Jak już wspominałem slucham metal - gram metal. Fundusze to 1000 zł, no chyba , że przyszło by dopłacić to doszłoby by ze dwie stówki. Wszystkie znaki na Ziemi i Niebie wskazują na Corta Katane KX-5 i czy to dobry wybór. Dziś byłem w małym sklepie muzycznym i jedyną sensowną gitarką była VGS Soulmaster. Cena została opuszczona z 1200 zł na 800 zł bo spadła z wieszaka i obiła się ale jest już ładnie pomalowana. Co możecie mi doradzić, niekoniecznie tylko z tych gitar.

P.S W tej cenie muszę też nabyć wzmacniacz

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cort Katana KX5 to w swojej cenie chyba najlepsze rozwiązanie, sam mam zamiar go kupować. Cort + Cube 15X, czy jakoś tak się te wzmacniacz nazywał. Prawdopodobnie najlepszy zestaw na początek, a mutherbuckery sprawiają, że ta gitara do metalu jest idealna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od nowych strun brzmienie nabiera głębi? Nie powiedziałbym z resztą uważam że brzmienie nowych strun jest przeceniane ale to "tylko" moje zdanie.

To jak zmienisz struny w swojej gitarze, nie zauważasz różnicy w brzmieniu? Może na przesterze aż tego tak nie słychać, ale Clean/ z Dechy brzmi 100x lepiej z nowo założonymi strunami! I tu nie ma co mieć zdania, no poprostu tak już jest i tyle :D

Prawdopodobnie najlepszy zestaw na początek, a mutherbuckery sprawiają, że ta gitara do metalu jest idealna.

Jeżeli idzie o metal to faktycznie jest to jeden z lepszych zestawów jakie można za tą kwotę złożyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i była by wtopa. Byłem w sklepie pomacać HB GA15. Podpiąłem wiosełko, gram, ale gdzie tam. Jakbym grał na zupełnie innym wzmacniaczu. EQ praktycznie nie istnieje. Myślę ocb? No przecież kilka dni temu grałem na tym piecyku przez tydzień a tu zonk. Przy większym gainie (pan w sklepie był wyrozumiały za co mu dziękuję) głośnik zaczyna pierdzieć i trzeszczeć. Ledwo gra, a powinien urywać mosznę przy samym zadku. Zmiana wiosła z kopii Tele (Vintage) na kopię eLPi (też Vintage - swoją drogą całkiem fajne gitarki). Dwa humby, no to teraz będzie Szatan i Ciemność . (_!_) goła drodzy państwo. Jak nie grało tak nie gra. Poddałem się. Stwierdziłem że się nie znam. Dzwonię do kumpla od którego brałem wzmaka do testów. Pytam go co za diabeł siedzi w jego bździwku. Ten ze stoickim spokojem i sobie właściwą flegmą rzecze "Eminence Ragin' Cajun". Nie wierzyłem. Wczoraj jeszcze raz wziąłem od niego piec i do sklepu dzisiaj poleciałem ze wzmakiem pod pachą (a w zasadzie w bagażniku). Gram na jednym, na drugim no dwa inne piece. Konkluzja jest prosta, wzmak daje radę, głośnik zdecydowanie nie. 800PLN za piec + 300 za głośnik stawia tę inwestycję pod znakiem zapytania. Sam już nie wiem co robić. Skończy się na tym chyba że obetnę Regenta do samej końcówki mocy i doszczepię tam preamp własnej roboty. Najlepiej jakby był dwukanałowy, ale to się zobaczy czy ktoś taką aplikację już robił. Tyle by było w sprawie zakupu lampy.

arathorn0: trochę wiary w siebie. DS-1 to akurat prościzna. Najdroższy jego element to obudowa. Najlepsza była by typu stompbox, ale przyznam szczerze że nie widziałem takiej w sprzedaży (co nie znaczy że nie ma). Ja poszedłem na skróty i obudowę zrobiłem na kształt Marshalla Guv'nor czy tak jak jest w footswitchu Line6 FBV-2. Porządna obudowa z metalu zapewni dobre ekranowanie. Odpada wtedy konieczność stosowania ekranowanych przewodów. Osobiście złożyłem DS-1 na płytce uniwersalnej. Taki prototyp. Jak wszystko będzie ok, to zrobię płytkę drukowaną i zmontuję to tak żeby miało ręce i nogi.

Taaak, i to jest właśnie problem tanich wzmaków: to dobre sprzęty są, ale głośniki to mają do (_!_) :tongue: Kiedyś nawet sam chciałem w swoim Frontmanie wymienić głośnik, ale na szczęści mi to wyperswadowano nie przebierając w słowy. Bo i tak niedługo potem kupiłem duży wzmak :wink :

Wiem, że DS-1 to prościzna, ale po prostu nie mam kiedy dokończyć składania.. :happy: My mamy orginalną obudowę ze starego DSa, nawet bardzo vintage'owo wygląda :smile:

Od nowych strun brzmienie nabiera głębi? Nie powiedziałbym z resztą uważam że brzmienie nowych strun jest przeceniane ale to "tylko" moje zdanie.

No cóż, stare struny brzmią.. po prostu brudno :wink: Osobiście wolę czyste, bo dźwieki są czyste, przejrzyste. A brzmienie na cleanie, jak już hefpiot zauważyl, faktycznie jest 300% lepsze niż na starych strunach :happy:

Ha, wyglada na to, że mój Me-70 do mnie wróci :smile: Zobaczymy tylko czy uda mi się handel wymienny... :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury wypisujecie, moi drodzy. Oczywiście że słyszę różnice po wymianie strun. Jeżeli chodzi o gitary elektryczne to faktycznie synał jest silniejszy, brzmi to wyraźniej ale w akustyku nie każdemu musi pasować metaliczne brzęczenie nowych strun. Nie podoba mi się cały ten fetysz podbitej górki u gitarzystów. Nagrywają dynamicznymi mikrofonami i żeby to zrekompensować podbijają górę na wzmacniaczu - z resztą nie wiem, może to jest inaczej ale fakt faktem że czyste brzmienie gitary na 90% nagrań to sama góra i brzmi to tak nudno że zbiera mi się na wymioty za każdym razem gdy słyszę na przykład jakieś klinowe wypociny metalucha. Nie wiem jak np. James Hetfield to robi że ten jego klin aż tak nie brzmi.

Natomiast co do brudnego brzmienia starych strun to to jest 100% bullshit. Stare struny brzmią czyściej. Brzmienie jasne a czyste to dwie kompletnie różne rzeczy.

Poza tym niektórzy basiści wolą zmulone brzmienie starych strun, ale obawiam się że gitarzyści to zbyt ortodoksyjny (by nie powiedzieć zacofany i konformistyczny) ród.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważasz że koleś, który nie wymienia strun w gitarze to poniekąd, taki ( tutaj zaznaczam )gitarowy brudas? Stare struny IMO to nie wykorzystywanie potencjału drzemiącego w gitarze, bo co ci z Fendera, Ibaneza czy innego Gibsona, skoro gitarka nie brzmi?

Natomiast co do brudnego brzmienia starych strun to to jest 100% bullshit. Stare struny brzmią czyściej.

Ja uważam, że ani to że brzmią brudno, ani to że brzmią czysto, nie jest prawdą. Powiedzmy sobie szczerze - stare struny w ogóle nie brzmią :)

No i jak ktoś tak bardzo lubi brudek, to w sumie niech nie czyści strun, ten tłuszczyk który zbiera się pod strunami aż tylko czeka, by cudownie zabrzmieć.

I jeszcze jedno - stare struny, w moim odczuciu, są o wiele mniej komfortowe, jak nóweczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdury wypisujecie, moi drodzy. Oczywiście że słyszę różnice po wymianie strun. Jeżeli chodzi o gitary elektryczne to faktycznie synał jest silniejszy, brzmi to wyraźniej ale w akustyku nie każdemu musi pasować metaliczne brzęczenie nowych strun. Nie podoba mi się cały ten fetysz podbitej górki u gitarzystów. Nagrywają dynamicznymi mikrofonami i żeby to zrekompensować podbijają górę na wzmacniaczu - z resztą nie wiem, może to jest inaczej ale fakt faktem że czyste brzmienie gitary na 90% nagrań to sama góra i brzmi to tak nudno że zbiera mi się na wymioty za każdym razem gdy słyszę na przykład jakieś klinowe wypociny metalucha. Nie wiem jak np. James Hetfield to robi że ten jego klin aż tak nie brzmi.

Natomiast co do brudnego brzmienia starych strun to to jest 100% bullshit. Stare struny brzmią czyściej. Brzmienie jasne a czyste to dwie kompletnie różne rzeczy.

Poza tym niektórzy basiści wolą zmulone brzmienie starych strun, ale obawiam się że gitarzyści to zbyt ortodoksyjny (by nie powiedzieć zacofany i konformistyczny) ród.

To graj sobie na zajechanych strunach. Ani to brzmi jakoś super, ani specjalnie higieniczne nie jest. Wyobraź sobie że cały syf jaki masz na dłoniach (no tam od razu syf, te kilka miliardów bakterii) osadza się na strunach. Nie powiem żeby to nie wpływało na brzmienie. Nowe struny, grają tak jak powinny grać. Potem już tylko tracą swój sound. Zresztą idąc do studia na sesję, nowe struny to konieczność (i kilka zestawów zapasowych). Co do "klinowych wypocin metaluchów" to przy okazji można podziękować aktywnym przetwornikom (których spora część metalowców używa).

Basiści w ekstremalnych wypadkach nawet gotują struny żeby pozbyć się wszelkiego syfu ze strun (przy okazji razem z warstwą zabezpieczającą). Powodem tego jest cena strun do basu. Struny do gitary to koszt ok 60PLN (Elixir, DR - takich używam), do basu dwa a nawet 3 razy tyle. Też kiedyś "reanimowałem" struny do basu, ale tak naprawdę to bez sensu. Kręcenie piecem już nie wiele daje, artykulacja już nie ma znaczenia, jednym słowem zero możliwości kreowania soundu. Akurat na tym basie teraz wiszą jakieś D'Addario już chyba z 5 lat. Grać się nie daje, toteż gitara spoczywa w futerale (i czeka na naprawę wzmaka i nowe struny).

Co do samej wymiany strun, to najlepiej wymieniać cały komplet. Można wymienić jedną strunę, tylko potem będą się nierówno "zużywały". Kiedyś pamiętam były takie struny jak LaBella Criterion (do akustyka). Defaultowo w zestawie było 8 strun. E i H były podwójne. Jeszcze chyba gdzieś leżą, bo nie było okazji żeby je założyć. Jak pękła któraś z tych podwójnych strun to cała reszta też już kwalifikowała się do wymiany.

@Shaker: nie wiem jaką masz gitarę, ale wymiana strun jest bajecznie prosta. W razie draki

i
. Żeby sytuacja z przeciągnięciem struny się nie powtórzyła, polecam >>tuner gitarowy/chromatyczny<<.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi mi o to żeby były totalnie zajechane. Po prostu całkiem świeże wytwarzają częstotliwości których i tak zwykły wzmacniacz gitarowy nie przenosi. Chodzi mi o tę całą dbałość o gitarę jakby to było nie wiadomo co, smarowanie olejkami i niveami, wymiana strun codziennie chociaż można by grać tydzień i nikt by nie usłyszał różnicy ze względu na to o czym mówiłem powyżej. Gitara to tylko deska i nie powinna być obiektem kultu.

Mnie tam nie przeszkadza brud i syf na gitarze i czarna warstwa zbierająca się na strunach od spodu ani szare kurzowe otoczki progów i innych elementów.

Zamiast tak bardzo dbać o komfort lepiej nauczyć się grać. Co to za gitarzysta który musi mieć wszystko idealnie ustawione?

Co do strun jeszcze- elektryczne do dwóch tygodni moim zdaniem są w porządku, akustyczne przez pierwsze kilka godzin nie brzmią zbyt akustycznie - górka przykrywa wszystko inne.

Wiem że basiści gotują struny, ba niektórzy nawet używają specjalnych DIY roztworów w tym celu, co nie zmienia faktu, że np. w reggae pożądane jest brzmienie totalnie martwych strun.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o tę całą dbałość o gitarę jakby to było nie wiadomo co, smarowanie olejkami i niveami [...] gitara to tylko deska i nie powinna być obiektem kultu.

Dla mnie gitara to coś więcej jak przedmiot, czuję szacunek do instrumentów wszelakich, czy byłby to SkyWay, Squier, Epiphone, Gibson czy Fender, stąd też staram się o nią dbać jak należy. Tak wyśmiane przez ciebie smarowanie olejkami, sprawia że gra staje się przyjemniejsza, gitarka wygląda o wiele ładniej gdy podstrunnica nie ma na sobie brudu/ kurzu. To tak, jakbyś nie mył się przez tydzień, no bo co tam, będziesz poprostu capił tak, że nikt nie będzie chciał cię nawet spytać o godzinę.

[...] wymiana strun codziennie chociaż można by grać tydzień i nikt by nie usłyszał różnicy ze względu na to o czym mówiłem powyżej.

Yyyy...my tutaj dyskutujemy o nas, jako gitarzystach którzy nie grają jeszcze w RAH, MSG itd. Codziennie...z tego co wiem, to Clapton wymienia struny po każdym koncercie, i myślę że robi tak większość tych znanych. Wystarczy jak wymieni się raz na 3 tygodnie, miesiąc to już taka granica.

Zamiast tak bardzo dbać o komfort lepiej nauczyć się grać.

Nie sądzisz że higiena także jest elementem nauki i życia gitarzysty? Należy dbać o swój instrument, a skoro nie wiesz takich rzeczy, to widocznie nauka jest u ciebie "nieco" zaniedbana.

Co to za gitarzysta który musi mieć wszystko idealnie ustawione?

Gitarzysta-profesjonalista :P Wyobraź kucharza który ma nienaostrzone, brudne noże... ( No bo po co myć, lepiej nauczyć się gotować pyszny obiad ) nazwałbyś go "profesjonalistą"? Bo ja nie. Ten argument, niestety, ale tylko ośmieszył cię jako gitarzystę :sad:

Miałem nadzieję, że takie rzeczy jak dbanie o gitarkę to rzecz oczywista dla większości gitarzystów. Jak widać, zawiodłem się.

PS. A propo szacunku do gitary, kiedyś ktoś napisal w tym temacie, że z gitarą można robić różne "fajne" rzeczy, np. Przypalać ją papierosem. To było dosyć dawno, ale tego Pana Serdecznie Pozdrawiam :wub: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba grasz na strunach pokrytych warstwą platyny. :)

Takie są już ceny powlekanych strun rekomendowanych firm. Przynajmniej w niektórych sklepach, w tym u mnie. Sam używam Elixirów (DR sobie u mnie przeskrobało) i u mnie w Bratpolu kosztują 57,90 złotych, ale lepszych strun dla (póki co) kanapowego wymiatacza nie ma. Bo to zdecydowanie lepszy wydatek niż np. niepowlekane Ernie Balle za 35. W moim odczuciu są one opłacalne tylko dla tych, co muszą często wymieniać komplety ze względu na potrzeby nagrań czy koncerty...

Ale komu ja to mówię? icon14.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to zdecydowanie lepszy wydatek niż np. niepowlekane Ernie Balle za 35.

35zł, za zwykłe niepowlekane np. Super Slinky? Toż to zdzierstwo! Ja u siebie zapłaciłem 23zł, a to spora różnica. Jeżeli aż tyle w tym Bratpolu kosztują Jajcarze, to faktycznie o wiele bardziej opłacalną opcją są te Elixiry, na których niestety nigdy nie miałem przyjemności grać. Miałem natomiast na DR, ale akustycznych. Bardzo fajne struny, baaardzo długo trzymały brzmienie, które było bajeczne. :wub:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z gitar mogę wszystkim polecić Dean'a Vendette 1.0 do metalu gitara miodzio a co do rolandów to też uważam, że świetny sprzęt na start. (sam mam Cube 20x).

A co do ernie ballów (regular slinky) to u mnie kosztują 7? (przeliczając ~ 28 zł ) czyli też drobne ździerstwo ale z drugiej strony pięknie siedzą na moim nowiuśkim fenderze ! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...