Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Gra na gitarze

Polecane posty

@hefpiot

Czujesz szacunek do skywayów? No bo ja właśnie nie czuję szacunku do gitar z półki amatorskiej. Bądźmy szczerzy, te "instrumenty" są do [beeep] i tyle.

Tak wyśmiane przez ciebie smarowanie olejkami, sprawia że gra staje się przyjemniejsza

blah, blah, blah

gitarka wygląda o wiele ładniej gdy podstrunnica nie ma na sobie brudu/ kurzu

No co ty? Być nie może...

Nie sądzisz że higiena także jest elementem nauki i życia gitarzysty?

Nie, nie sądzę.

Należy dbać o swój instrument, a skoro nie wiesz takich rzeczy, to widocznie nauka jest u ciebie "nieco" zaniedbana.

Nie jest zaniedbana, I'm way ahead.

Wyobraź kucharza który ma nienaostrzone, brudne noże... ( No bo po co myć, lepiej nauczyć się gotować pyszny obiad ) nazwałbyś go "profesjonalistą"? Bo ja nie. Ten argument, niestety, ale tylko ośmieszył cię jako gitarzystę sad.gif

Co ma piernik do wiatraka? Nie mieszam bigosu gitarą więc nie musi być sterylna. Wystarczy umyć ręce przed/po graniu i już.

A syfiaste to są gitary vintage i to w przeciwieństwie do bakterii widać z kilometra i jest to nie estetyczne.

@MAGnet

Dla Twojej informacji, struny należy wymieniać w zależności od częstotliwości i intensywności grania(u profesjonalistów) plus minus co dwa miesiące. Zespoły raczej mają od tego "swoich". Gitarę smaruje się tym wszystkim, by się nie niszczyła, i jeżeli gitarzysta jest normalny, szanuje instrument i chce aby służył mu długo i dobrze, robi to. Wiem, że tego nie widać, i że pod wpływem "kremu X" gitara nie zmieni koloru na czerwony, ale uwierz mi, to ją chroni, zabezpiecza i dobrze wpływa na drewno i to wszystko, co sprawia że widownia nie sugeruje jej na podpałkę.

Wiem to wszystko, nie jestem debilem. A sugerować na podpałkę to widownia może tak ukochane przez wszystkich gitary vintydż.

Gitara to "tylko deska", tak? A matka to "tylko matka", tak?

Ooo, dla Ciebie zdaje się gitara jest już prawie tak ważna jak matka. /sarkazm

Widzisz nie do końca. Jeżeli ktoś grający na gitarze to lubi, lub nawet kocha, łączy plany, pamięta pierwsze riffy, własne kompozycje, marzy o robieniu tego zawodowo i tak dalej, to nie jest to tylko deska.

A jeżeli ktoś jest prawdziwym muzykiem to podczas grania czuje różne emocje nie mające nic wspólnego z instrumentem na którym gra, nie tylko podnieca się że ma deskę za 10 000 .

Nie bez powodu ludzie mają swoje pierwsze gitary, nazywają je, grają tylko na nich mimo że mogą mieć dom wolnostojący 300m2 wypełniony nimi od podłogi do sufitu wliczając piwnicę i łazienkę.

Ja bym tam ich zamknął w psychiatryku a nie pokazywał jako przykład do naśladowania.

No, są też tacy którzy trzymają gitarę w częściach w szafie, przestali grać i mają wszystko w (!)....gratuluję podejścia, brawop! Brawo! Whooohooo!

Wiesz ja nie zamierzam nigdy przestać grać a po drugie jeśli się nie ma talentu to nawet odłożyć gitarę do szafy i znaleźć sobie inne hobby, np. bieganie.

Poza tym brud nie ma właściwie żadnego wpływu na brzmienie.

Hmmm podobno jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one, więc tutaj argument specjalnie dla ciebie:

dlaczego kilku największych artystów rozwalało swoje instrumenty po występie? Przecież powinni je szanować i kochać aż do śmierci... coś się tu nie zgadza, prawda?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba grasz na strunach pokrytych warstwą platyny. :)

Kupię sobie takie, jak będę kupował jakąs gitarę do powieszenia na ścianie :P xD

Bo to zdecydowanie lepszy wydatek [Elixiry powlekane - ~60 zł - dop. Iskier] niż np. niepowlekane Ernie Balle za 35.

Jaja Ernie'go za 35 zł w Toronto? OMG, to możesz przyjechać do Grudziądza (czyli do mnie), kupić za 23 zł (regular, super i chyba pozostałe też) i wrócić* i jeszcze zostanie Ci 50 gr reszty :P

Sam gram na regularach.

Co do pęknięcia struny, nie wiem jak wysoko E trzeba szukać żeby "pęknąć" strunę xD

No i przy tym nie czuć, że chyba ciut za mocno naciągnięta struna jest.

* jadąc pociągiem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaja Ernie'go za 35 zł w Toronto? OMG, to możesz przyjechać do Grudziądza (czyli do mnie), kupić za 23 zł (regular, super i chyba pozostałe też) i wrócić* i jeszcze zostanie Ci 50 gr reszty :P

Emmm, nope tongue.gif

Elixirki starczą na co najmniej 2,5 miesiąca (albo i dłużej, ale tyle ostatnio wytrzymała mi struna E .o1o) i nawet licząc kupno "Jajcarzy" w Waszych (normalnych) cenach, to mi i tak bardziej opłaca się kupować Elixiry. A wręcz uwielbiam ich sound, bardziej niż Erniaki :cat2: Poza tym EB mają w sobie jakiś magnes do brudu, bo po 3 tygodniach (z regularnym czyszczeniem) nieprzyjemnie się już robi slide'y. Bleh :dry:

Co do pęknięcia struny, nie wiem jak wysoko E trzeba szukać żeby "pęknąć" strunę xD

Ja raz dałem radę podciągnąć strunę G do C - gdy już chwyciłem za tuner i cofnąłem do G to fajny z tego flak wyszedł tongue.gif Ale przynajmniej się wredna już więcej nie rozstrajała :trollface:

Co do dyskusji na temat starych strun/gitar/gitarzystów/wron...

blah, blah, blah
Tyle w tym temacie...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to dobra okazja?

Ekhem... Nie sugeruj się zapisaną ceną katalogową, bo to nie ona ma tu znaczenie. Moim zdaniem nie opłaca się kupować tego Epifonka, bo to jakieś 600 zł wyrzucone w błoto. U mnie w jedynym sklepie muzycznym w mieście ceny gitar wiszących na półkach są też zawyżone, kiedy zamierzasz kupić sprzedawca z miejsca obniża cenę (taki chwyt marketingowy), a jak się potargujesz to zjedzie jeszcze niżej, zwłaszcza, że to mój znajomy* ;)

A i tak ma na tym zarobek, bo uwierz mi, że sklepy muzyczne kupują taki sprzęt naprawdę tanio, a zwykły "gitarzysta" nie ma dojść do takich cen.

W każdym bądź razie jeśli chcesz wydać na gitarę ok. 600 zł to patrzałbym za używanymi.

A ten Epiphone special II to naprawdę nic ciekawego, mam znajomego, który kupił używkę... Gdyby nie to, że gryf w jego egzemplarzu jest całkiem wygodny, akcja strun niska, a zapłacił za nią 150 zł, to też bym mu odradził :3

* I tak to kupiłem koledze gitarę za 720 zł, choć wisiała za 880 :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc to taki cwany biznes... No nic, dopóki nie dowiem się, co może mi załatwić pewien gościu w Anglii, będę rozglądał się za innym sprzętem. I tak najbardziej pożądam Corta Katanę KX5 :P A tak przy okazji. Co jest lepsze jakościowo i technologicznie? Washburn X12 B czy może ten Cort Katana KX5? Muszę przyznać, że obiema fajnie mi się sieczkę robiło, ale każda z nich ma coś unikalnego, przez co moja ocena rozdziera się na pół. Gdybym miał się kierować opinią ogólną. Ludzie byli bardziej za Washem i Cortem niż tym Epkiem. Może to już powinno co nieco sugerować. A właśnie. Lepiej rozejrzeć się za nówką KX5 Katanką czy może lepiej poszukać używanego Corta KX1Q? Osobiście na nim nie grałem, ale wydaje mi się podobny do KX5-tki. Wiecie może, gdzie oprócz Allegro da się znaleźć dużo używek ? Jeszcze jedna sprawa. Czysto techniczna. Zauważyłem, że czasami gitary mają mieszanki pickupów. "H-H-S, H-S-S" . Jak się domyślam, H oznacza chyba mutherbuckery, a S single coile. Dobrze mieć taką mieszanką (H-H-S), czy jak mam grać metal to nie kombinować i brać H-H?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak... Wiem, że nie zaczyna się zdanie od "więc" :P

Washburn x12 i Cort KX5 to gitary dość zbliżone do siebie pod względem jakości wykonania i brzmienia - z, moim zdaniem, lekką przewagą dla Corta - między innymi za możliwość rozłączania cewek (co to znaczy, o tym za chwilę). Owy Epiphone special II nie ma w ogóle do nich startu.

Co do owego Corta KX1Q - nie grałem na nim, ale nie sądzę żeby to była dużo wyższa półka niż Cort KX5, niemniej jeśli będzie dobra okazja do kupienia używanej w dobrym stanie, to może to być całkiem sensowny wybór.

Co do owych oznaczeń:

H - humbucker

S - single coil

Motherbucker to już nazwa własna pewnej "firmy" produkującej przetworniki - montowane są właśnie w Corcie KX5, niezbyt dobre moim zdaniem, ale jak na początek będą wystarczające.

Chcesz grać metal? Teoretycznie lepsze będą przetworniki w układzie H-H (więcej mięcha), ale wszystko jednak zależy od jakości przetwornika... Lepszy jest dobry singiel, niż słaby humbucker... H-H-S to całkiem niezły układ, jednak stanowczo odradzam H-S-H -> dla metalowca to kiepskie rozwiązanie.

Najlepsze jednak rozwiązanie to mieć układ H-H z wcześniej wspomnianą możliwością rozłączenia cewek. A co to takiego, zapytasz? Otóż rozłączenie cewek powoduje, że humbuckery "pracują" jak single... Może nie z taką samą "wydajnością" jak normalne single, ale dobre humbuckery są w stanie podołać :)

Sam byłem dumnym posiadaczem Corta KX5 ;)

Jeśli jeszcze masz jakieś konkretne pytania to może będzie Ci wygodniej za pośrednictwem gg (numer jest w moim profilu) albo xf (sygnaturka)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iskierko ( :tongue: )

Ja mam Corta KX1Q w kolorze blue.Posiadam ją od około roku.Gra się genialnie i do tego świetnie wygląda.kiedyś miałem okazję grać na Corcie KX5 i zgadzam się z Tobą, że jakiejś wielkiej różnicy między nimi nie ma.Podsumowując, używany KX5 w dobrej cenie jest bardzo dobrym wyborem, ale jeżeli komuś zależy także na wyglądzie gitary, to radzę kupić Cort KX1Q.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

H-H-S to całkiem niezły układ, jednak stanowczo odradzam H-S-H -> dla metalowca to kiepskie rozwiązanie.

HSH w muzyce metalowej powinien być zdecydowanie lepszy od HHS. Baaa, w ogóle HSH do metalu to IMO dobre rozwiązanie... W ogóle zaraz, chwila: HHS? Pierwsze słyszę tongue.gif Nie widzę logiki w takim ustawieniu, ale jak ktoś by się uparł albo miał fetysz środkowego humbuckera... Już prędzej widziałbym rozwiązanie H-S - takie ustawienie ma m.in. Matt Bellamy w większości swoich gitar.

Najlepsze jednak rozwiązanie to mieć układ H-H z wcześniej wspomnianą możliwością rozłączenia cewek. [...]

...nie ma najlepszych rozwiązań! Przynajmniej nie w tym fachu :thumbsup:

Popieram @Iskiera - Epi Special nie nazwałby gitarą, tylko tanim chwytem marketingowym, na który dużo ludzi potrafi się nabrać. W tej cenie sądzę, że dobrą opcją będzie Cort Katana KX5.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że pozwolę sobie wnieść 5 groszy do tematu:

teoretycznie najbardziej sensowne ustawienie to H-S bo przy mostku jest większy nacisk na środek i górę pasma a przy gryfie na dół. Inna sprawa że od kilkudziesięciu lat bridge pickup wstawia się mocniejszy, a jeszcze inna sprawa że jeśli idzie o metal to obecnie produkowane wzmacniacze są nieraz tak skonstruowane że ma małe znaczenie czy to humb czy singiel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec ze słuchaniem znajomych, bo chyba na tym źle wychodzę, skoro dla nich kupienie Yamahy F310P za te 570 zł oznaczało ze zrobieniem się wielkich oczu,a mówili, że dobrego elektryka da się kupić od... 500 zł. Celowo podkreśliłem ten przymiotnik, bo na niego naciskali. Bardziej już przynajmniej rozjaśniło mi się z przystawkami i za to dziękuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znacie może jakieś ćwiczenia na poprawienie artykulacji? Gram na gitarze już z rok (na elektryku od wakacji, ale za poważne ćwiczenia wziąłem się dopiero niedawno) i już jako tako radzę sobie z gryfem, graniem akordów, power chordów itp. - proste riffy zazwyczaj mi wychodzą, nawet układam sobie czasem coś własnego. Jeśli chodzi o nawet najprostsze solówki to już jednak jest po prostu tragedia - nie dość, że mam wolną łapę, kiepskie naprzemienne kostkowanie (ale ćwiczę! =D) to wszelkie techniki "ulepszenia" granego dźwięku wychodzą mi po prostu fatalnie. Podciągana struna w moim wykonaniu brzmi jak zarzynane prosię, vibrato prawie w ogóle nie wibruje, a grane dźwięki zlewają się ze sobą bo nie nadążam z tłumieniem strun. Myślę, że najczęściej dawane rady typu " graj jak najwięcej" na nic mi się tutaj zdadzą, bo po prostu robię błędy i im więcej gram tym bardziej się przyzwyczajam do takiego byle jakiego grania.

Także macie jakieś porady, poradniki, cokolwiek? =)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, wydaje mi się, że innej rady nie ma jak po prostu ćwiczyć x3 :wink: Spróbuj na początek poćwiczyć same techniki: oddzielnie bending, vibrato itd. powoli i dokładnie, a jak już bedziesz potrafił pięknie je zagrać to zacznij to łączyć. I tyle, wydaje mi się, że nic więcej ci tu nie pomoże. Chyba że jak już tak bardzo chcesz lekcji to mogę cię chyba tylko na jutube odesłać.. :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podciągana struna w moim wykonaniu brzmi jak zarzynane prosię, vibrato prawie w ogóle nie wibruje

Gdy grasz jakiś riff staraj się go za każdym razem kończyć efektownym bendingiem lub vibrato. Samo ćwiczenie tych technik na pojedynczych dźwiękach może być cholernie nudne, a tak można połączyć jedne ćwiczenia z drugimi.

Grane dźwięki zlewają się ze sobą bo nie nadążam z tłumieniem strun.

Najprostszy sposób na tłumienie strun to odrywanie palców od gryfu. Gdy grasz jakiś powerchord to popuść lekko struny, tak by nie dociskać ich do gryfu, jednak nie puszczaj ich całkowicie. Trzymając na nich palce nie pozwolisz im wibrować, ergo utniesz dźwięk.

Dobrą piosenką do poćwiczenia tej techniki jest:

Co do naprzemiennego kostkowania polecam te dwa ćwiczenia:

EDIT:

Z prostych solówek na początek mogę polecić:

Red Hot Chili Peppers - Californication

Metallica - Fade to Black (pierwsze solo)

Black Sabbath - Paranoid

Iron Maiden - Wasting Love

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnym ćwiczeniem na bending jest intro z Perry Mason. Może być dosyć ciężkie na początku, ale dobrze zagrane fajnie brzmi i jest b. dobrym ćwiczeniem. Szybkość? Pajączki. Nie ma lepszego ćwiczenia. :P Dalej, vibrato. No cóż, tutaj nic nie pomogę, bo sam jakoś problemów nie miałem. Może dlatego, że lubię Zakka i każdy nowy riff kończyłem głębokim vibrato w jego stylu? Trochę doskwiera ból po złamaniu nadgarstka w takim czymś. Pamiętaj, żeby wszelkie bendy, czy vibrata szły z nadgarstka, a nie palców. To ważne.

Solówki - zacznij od jakichś prostych, graj co lubisz. :) Moje pierwsze to Mama I'm Coming Home, See you on the other side, potem Mr Crowley. Może ci się spodoba. Ja tutaj dodałbym jeszcze Comfortably Numb, (które imo jest proste, ale żeby zabrzmiało świetnie, to trzeba się namęczyć) ale nie zrobię tego, bo zaraz przyleci Hefpiot i na mnie nakrzyczy. :(

Blah, Iskier szybszy. :( Zakk ma jedna taką zagryweczkę z obfitym vibrato, bardzo prostą. Mianowicie bierzesz jakieś 2 dźwięki ze skali, pierwszy grasz krótko, a drugim wibrujesz.

-----------------------
-----------------------
--14--12~~~~------
-----------------------
-----------------------
-----------------------

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, przychodzę z pytaniem zapewne niezbyt trudnym dla "pro" ale i tak: Co to jest combo gitarowe i czy gdybym kupił gitarę basową taką jak np

http://guitarcenter.pl/catalog/bas/basy/4-...n1-fairlane-blk

i cóś takiego jak to

http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/wzma...dad-ii-mini-amp

to czy mógłbym bez kupowania kolejnych "dodatków" zacząć grac?

P.S. szukałem na wikipedii, pytałem wujka Google itd. niestety... nic

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Combo gitarowe jest to tzw. piecyk czyli head (wzmacniacz) połączony z głośnikiem w jednym pudle. Czyli po prostu wzmacniacz z głośnikiem.

Jeżeli chcesz na bas wydać ~500 zł to radzę szukać używanego. Ten, który zlinkowałeś, zapewne nie nadaje się do niczego poza podpieraniem ściany.

Piecyk też nie jest za ciekawy, poza tym powinieneś szukać jakiegoś typowo pod bas...

Krótko mówiąc, mógłbyś na tym zacząć grać, lecz do przyjemnych doświadczeń by to raczej nie należało ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z góry przepraszam za post pod postem.

Czy ktoś czuje się na siłach pomóc? Potrzebuję rozpracować tabulaturę tej piosenki:

http://www.youtube.com/watch?v=pghlgslR97g

Sam już "wyciągnąłem" z tego intro, zwrotki i przejścia... Jednak, do cholery, nie mogę rozpracować refrenu i solówki (które przecież nie są skomplikowane :/), bo ciągle coś mi nie pasuje. Pomożecie? :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska! Właśnie stałem się posiadaczem efektu Digitech EX-7! Wyczekiwałem na ta jedyną aukcję od 7 miesięcy (nawet napominałem o nim w tym topicu) i się opłaciło, bo zamiast sklepowej nówki za ponad 800 złotych dostanę używańca w stanie idealnym za 315,-!!! W końcu będę mógł sobie pograć na poważnie Hendrixowskie brzmienia (Uni-Vibe & Vox McCoy), solówki Toma Morello (Digi Whammy, które podobno ma żywcem przeniesiony mechanizm z oryginału i jedyna różnica, to mniejsza liczba ustawień) czy też odloty w stylu van Halena (A/DA Flanger). Miejmy jeszcze na uwadze 7 symulacji popularnych distów i jeszcze pozostałe efekty: Dunlop CryBaby, Leslie, Volume Pedal czy też Space Station, który robi z gitary coś na wzór statku kosmicznego. Brakowało mi takiego totalnie odjechanego efektu i ofc kaczuchy. Teraz do pełni szczęścia brakuje mi chyba tylko delaya icon14.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moin, przepraszam za tak często zadaje i to takie żałosne, otóż, to combo gitarowe które zamieściłem parę postów temu jest klasyfikowane jako "gitarowe" przy czym istnieje jeszcze kategoria "comba basowe" ja zaś planuję zakup gitary basowej, czy będzie działać ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu brzdąkam sobie na akustyku siostry i postanowiłem zacząć na poważnie. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że po prostu nie potrafię docisnąć strun na pierwszych progach, mam też problem z biciem - zarówno kostką, jak i ręką. Postanowiłem więc spróbować u kolegi, na gitarze klasycznej (struny nylonowe). Granie było samą przyjemnością (w przeciwieństwie do akustyka), szło mi całkiem nieźle, problem z dociskaniem strun zniknął, co więcej, udawało mi się bicie. Teraz chciałbym zakupić jakąś gitarę klasyczną do nauki. Później może będę chciał się przesiąść na elektryka, bo od zawsze kręci mnie dźwięk takiej gitary i w tego typu muzyce gustuje (Gunsi, Iron Maiden, AC/DC, Van Halen - można tak wymieniać).

Wrócę do tematu gitary klasycznej:

Jaką gitarę polecilibyście mi na początek? Gitara kolegi to używany Hohner LC-20N i muszę powiedzieć, że grało się bardzo fajnie. Rodzice kupili mu ją za 170zł, podobno w jakiejś hurtowni gdzie były też używane (?).

Chciałbym coś podobnego do tego Hohnera kolegi. Na gitarę mogę wydać powiedzmy 350 zł, ale byłbym bardzo zadowolony, gdyby cena nie przekraczała 200 zł (powtarzam - chcę kupić używaną, w dobrym stanie). Macie jakieś propozycje?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moin, przepraszam za tak często zadaje i to takie żałosne

Bez urazy, ale jak już to takie gadanie jest "żałosne". Kto pyta nie błądzi, a do tego masz całkiem sensowne i ciekawe pytanie... :wink:

otóż, to combo gitarowe które zamieściłem parę postów temu jest klasyfikowane jako "gitarowe" przy czym istnieje jeszcze kategoria "comba basowe" ja zaś planuję zakup gitary basowej, czy będzie działać ?

Comba gitarowe mają nieco inne głośniki niż basowe. Są przystosowane na przenoszenie innego pasma. Jeżeli planujesz zakup gitary basowej to radzę nie brać comba gitarowego, które możesz - potocznie mówiąc - 'zajechać'. Inaczej: padnie głośnik. Ta zasada jednak nie tyczy się z drugiej strony - słynny jest przypadek basowego piecyka Fender Bassman, który ma chyba więcej swoich zagorzałych fanów wśród gitarzystów niż basistów :happy:

@Yeenzoo - ehhh, ciężki temat. Najlepiej spytaj się w sklepie muzycznym ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tanich akustyków to mogę polecić gitary marki Gladius. Proximo nówka kosztuje ok 400PLN. Z używką może być gorzej, bo te gitary są dość świeże na naszym rynku. Osobiście używam modelu Commodus i nie mogę złego słowa powiedzieć. Na Proximo też grałem i jest bardzo fajny. Z jednej strony poleciłbym zakup nowej gitary, a z drugiej nie można zapominać że zakup gitary używanej (poza ceną) niesie też inne korzyści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...