Skocz do zawartości
Cardinal

Wiedźmin/Witcher (seria)

Polecane posty

Ja przechodziłem 2 raz gdyż chciałem zobaczyć ten osławiony najwyższy poziom :) A tak poza tym to tak to jest jak nie masz w co grać :)

a tak BTW właśnie z nudów Dark Messiaha przeszedłem 4 razy :)

Nigdy tego nie pisałem, ale : 600 postów :)

Edytowano przez Artemis
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdą grę RPG można tak określić: bierzemy zadanie, wykonujemy je, wracamy do 'questodawcy', aby ukończyć quest; itd. "odhaczamy" kolejne questy w dzienniku. Tyle, że ja wolę odhaczać questy w Wiedźminie niż "zaczytywać się" (praktycznie brak kwestii mówionych przez NPC) w arcypoważnym Morrowindzie czy nudnawym Icewind Dale.

A Obliviona i Baldura "nidyrydy" za nic przejść w ciągu 60 godzin z wszystkimi questami. :]

Oblivion wcale nie jest taki złożony, żeby nie móc go przejść w ciągu 60h wykonując po drodze wszystkie zadania. A przechodząc Baldura 2 + TB po raz n-ty, kolejne zadania robi się niejako z 'automatu' i 60h to jest wg mnie nawet nieco przydługo ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No własnie - po raz n-ty. IMO największą wartość prezentuje ten pierwszy - dlatego mimo wszystko cenię Wiedźmina. Ma parę rzeczy, które mi się nie podobało, ale jego zakup nie był zmarnowaniem pieniędzy - wprost przeciwnie. Po prostu wolę od niego parę innych gier, których nazwy już padały w tej dyskusji, niekoniecznie z moich... palców? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O BG i Morrowindzie można mówić rózne rzeczy, ale nie to, że trzeba latać od osoby do osoby w kółko przez większośc czasu gry...

Co do morrowinda to bym się zupełnie nie zgodził. Tam była masa questow,przy których zleceniodawca podawał lokalizację w stylu "za siódmą górą na południu" i można było tak baardzo długo szukać tego,co było celem takiego zadania

z resztą zdecydowana większość RPG'ów opiera się na takim sztucznym przedłużaniu.łażenie po mieście i obserwowanie czy NPC nazywa się Napotkana osoba,czy może ma imię.To zawsze strasznie mnie nudziło w starych,izometrycznych RPGach.

Trudno mi znaleźć RPG w którym tego sztucznego przedłużania nie było.

W Wiedźminie szczytem tego był dla mnie IV rozdział,którego po pewnym czasie miałem serdecznie dość i marzyłem tylko żeby rozpoczął się następny.

Edytowano przez rip1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzyłeś o tym by IV rozdział się skończył jak najszybciej? Mi każdy akt się super podobał, ale czwarty był chyba najlepszy. Te Odmęty, Brzeg, Pola... Czasem sobie na parę minut przystawałem, żeby nacieszyć się krajobrazem zachodzącego słońca na Brzegu, lub łaziłem po Odmętach klikając na każdego, ciekawy co mają do powiedzenia (i tak trafiłem na wieśniaczkę na sianku.) :wub::P

A koszenie Południc niczym dojrzałego zboża w samo południe na polach, ach, żyć nie umierać. :)

Wiedźmina przeszedłem dwa razy i zawsze cieszyłem się czwartym aktem jak małe dziecko. :laugh:

Edytowano przez Rudy12
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też się czwarty rozdział bardzo podobał, a najlepsze w nim. wg mnie, było latanie w nocy po polach żeby pozabijać zjadarki... i te widoki.. nie no, po prosstu cool. Sam przeszedłem grę tylko raz, ale za to ze wszystkimi możliwymi questami, latałem od jednego mieszkańca od drugiego, czy aby ma jakieś zlecenie-pomimo, że większość (mieszkańców)to klony to czasami można natrafić na jakieś 'zlecenie' typu.. znajdź mój szalik ; ) I, szczerze mówiąc, nawet nie żałuję, że spędziłem tyle czasu latając z jednego krańca miasta na drugi, a potem znowu.. widoki nie nużyły mnie swoją monotonią. Grę zaś przeszedłem w ok. 75h, ale tak się wciągnąłem(zarwałem kilka nocy), że się nie obejrzałem i był już koniec ; )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzyłeś o tym by IV rozdział się skończył jak najszybciej? Mi każdy akt się super podobał, ale czwarty był chyba najlepszy. Te Odmęty, Brzeg, Pola... Czasem sobie na parę minut przystawałem, żeby nacieszyć się krajobrazem zachodzącego słońca na Brzegu,

W IV akcie było najwięcej sytuacji,w których postacie nie chciały ci czegoś powiedzieć i musiałeś wracać do nich później

np.kiedy Pani jeziora prosiła Cię o dar od Juliana.Trzeba było zasuwać kilka razy i przy ostatnim darze mówiła,że to to o co jej chodzi.Kapłan wodoludzi (czy jak tam się oni zwali) też pojawiał się i znikał. Najdziwniejszym questem był ten z ofiarą.Załatwiłem sobie krowę,potem okazało się że nie muszę jej ofiarowywać i łaziła za mną aż do walki z Dagonem.Ogólnie jedynym momentem który mi się w IV rozdziale podobał,było recytowanie Mickiewicza

Co do grafiki,to nigdy nie byłem pod tym względem wymagający i dlatego grafa Wiedźmina bardzo mi się podobała.Zwłaszcza,że była to pierwsza gra,w którą grałem na nowym kompie.Specjalnie spałem do zmierzchu,gdyż wtedy efekty świetle były dla mnie najładniejsze i też przystawałem,żeby sobie pooglądać dzieło grafików. Lepszej grafy nie potrzebuję

Edytowano przez rip1988
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alvin to syn ciri mistrz Jakub. Czy sądzicie, że ciri to Pani jeziora z IV aktu?

Ciri została Panią Jeziora z legendy o Królu Arturze. Przeanalizujcie ostatnie rozdziały w Pani Jeziora.

"- Pani Jeziora?

- Prosiłam, byś mnie tak nie nazywał.

- Pani Ciri?

- Słucham.

- Pojedź ze mną do Kamelotu, o, pani Ciri. Król Artur, zobaczysz, okaże ci honor..."

PS. Z innej beczki w sadze nie jes konkretnie napisane, że wiedźmin zginą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to już chyba wiedzą wszyscy nie ? :) Los wiedźmina każdy wyobraża sobie inaczej. Co do tego że

Alwin jest synem Ciri

to szczerze w to wątpię.

np.kiedy Pani jeziora prosiła Cię o dar od Juliana.Trzeba było zasuwać kilka razy i przy ostatnim darze mówiła,że to to o co jej chodzi.Kapłan wodoludzi (czy jak tam się oni zwali) też pojawiał się i znikał. Najdziwniejszym questem był ten z ofiarą.

Ten dar można było za pierwszy razem przynieść dobry, wystarczyło

przeczytać to co jest napisane na posągu Pani Jeziora.

Kapłan ''Wodjanoi'' znikał wtedy kiedy pojawiali się źli ''Wodjanoi'', było o tym mówione. Co do quest'u z krową, jeśli chciałeś załatwić spór sposobem Pani Jeziora ( czyli przynoszenie jej darów ) to nie dziw się , że krowa była nie potrzebna, gdyż ona było konieczna tylko do sposobu kapłana ''Wodjanoi''.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze pamiętam to Krowa Medalistka jest zaznaczona na zielono, więc nijak nie idzie jej ciachnąć nawet. ;P

Ale nie jestem pewien, bo za pierwszym i drugim razem wybrałem opcję zwaśnienia ludzi z Odmętów oraz Vodyanoi, więc krowy za sobą nie targałem. :F

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dźwięk jej kopyt przez cały rozdział trochę psuł klimat

Nie przesadzasz trochę? Nie pamiętam, żeby dźwięk kopyt tej krowy był jakoś bardzo upierdliwy. Zwykła krowa. Nie wiem, czemu ma psuć klimat. Wiele razy koło niej przechodziłem i nie zwracałem na nią żadnej uwagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez zbędnego pisania można powiedzieć że Wiedźmin to kawał dobrego kodu.

W sumie teraz powinienem kliknąć na "Dodaj odpowiedź" ale byłby to spam (a spamu nie lubi nikt) więc do rzeczy.

Grę kupiłem jak każdy porządny patriota (nie no żartuje, rakiety patriot są bardziej patriotyczne niż ja) i od razu po powrocie do domu zainstalowałem i zagrałem. Już intro nastawiało optymistycznie dalej było jeszcze lepiej dynamiczny prolog potem już trochę mniej dynamiczny rozdział pierwszy i drugi, ale po tych nudach gra nabrała takiego rozpędu że szybko obejrzałem jedno z trzech zakończeń (byłem po stronie Wiewiórek) Czyli, fabularnie miód, a co dalej? Grafika, mało ważna w RPG tutaj jest bardzo dobra, no nie jest genialna ale nie kuje w oczy a większość krajobrazów zostały cudnie zrobione.Muzyka jest taka jaka powinna być, w odpowiednich chwilach spokojna podczas walki energiczna itp. Gameplay, druga najważniejsza w grze rzecz po fabule (oczywiście dla mnie ). Tu również bez zarzutów. Gra się po prostu miło system awansowania dobrze zrobiony, alchemia podobnie, walka wygląda ładnie, wszystko tak jak być powinno.

Oczywiście gra ma większe (czasy ładowania gdy gra się bez patha) i mniejsze błędy, ale jaka gra ich nie ma?

Grze nawet jakby była z RPA, mogę bez szemrania dać mocne 9 a jako że to polska gra to taki mały plusik :).

Zwykła krowa

Oj nie mój drogi, toż to krowa CZEMPIONKA była, duma całej wsi! (A ja i tak ją zabiłem hehe)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alvin to syn ciri mistrz Jakub. Czy sądzicie, że ciri to Pani jeziora z IV aktu?

Ciri została Panią Jeziora z legendy o Królu Arturze. Przeanalizujcie ostatnie rozdziały w Pani Jeziora.

Ciri prosiła, aby ją nazywać Panią Jeziora w świecie Króla Artura ;] w Nibylandii, świecie Wiedźmina, w pewnym momencie Panią Jeziora zostaje niejaka Łokietek, której partneruje Król-Rybak. Jednak dzieje się to już jakiś czas po wydarzeniach z Sagi, bo przyszła Pani Jeziora słucha opowieści o dawnych dziejach Wiedźmina

;) (A Ciri spotyka przypadkiem, kiedy ta przenosi się między czasami).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mu chodzi o to, że ta krowa, na skutek pewnego błędu, ciągle za nim chodziła. Wyobrażam sobie, że nie było to zbyt przyjemne.

mi się zdarzyło ,że po wykonaniu misji z oczyszczeniem z wiewiórek cmentarza golemów dalej za mną chodzili rycerze

dwóch zgineło podczas póżniejszej walki z golemem jeden się odłączył i poszedł do Zygfryda a ostatni zniknął kiedy wszedłem do wieży

to było dziwne(

a już myślałem ,że będzie walczył z Magistrem

)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzyłeś o tym by IV rozdział się skończył jak najszybciej? Mi każdy akt się super podobał, ale czwarty był chyba najlepszy. Te Odmęty, Brzeg, Pola... Czasem sobie na parę minut przystawałem, żeby nacieszyć się krajobrazem zachodzącego słońca na Brzegu, lub łaziłem po Odmętach klikając na każdego, ciekawy co mają do powiedzenia (i tak trafiłem na wieśniaczkę na sianku.)

Och, mi się ten rozdział IV również najbardziej, podobał, bardziej od pozostałych razem wziętych, ono miało coś w sobie takiego, że chciało się ciągle napawać tymi pięknymi widokami zachodu słońca nad Polami czy patrzeć na morze nad Brzegiem...:):icon_biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój ranking rozdziałów

1. IIIakt-fabuła się mocno rozkręca i lubie klimat Wyzimy Handlowej

2. IV-wiejskie klimaty no i

spotykamy Berengara

3. I akt-dobry wstęp do jeszcze lepszej historii

4.Prolog-wszyscy wiedżmini w kupie:)

5.Epilog-za

płonącął Wyzimę

6.II akt-fajny wątek detektywistyczny ,ale jednak ogólnie rozdział szybko zaczyna się dłużyć

7. Vakt-nudnawy hack'n'slash -sytuację ratuje tylko stara wyzima ,zbroja kruka i

walka z Azarem

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy waszym zdaniem Berengar mógł być alternatywą dla Leo Boncharta? Nikt nie mówił, że Leo Bonchart (może nie przebył próby traw i uciekł ze szkoły? z zemst zabił 2 wiedźminów [dowód trzy medaliony, w tym swój jeden]) to wiedźmin ale wskazuje na to dużo faktów. Walczył świetnie, mógł być obrażonym wiedźminem i uczęszczać do szkoły gryfa lub kota ( przynajmniej nie do tej w której był Coen , nie pamiętam w której był - bodajże kota) Wtedy byśmy mieli każdego wiedźmina z każdej z 3 szkół

Edytowano przez grzegor9
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Coen nie był przypadkiem w szkole Wilka?

Co do Leo to wątpię, żeby był Wiedźminem ( nawet niedoszłym). To, że walczył świetnie nie wskazuje na to, że uczył się w szkole wiedźmińskiej. Wiedźmini w walce bardziej improwizowali, nie mieli żadnych wzorców i nie dało się przewidzieć co zrobią. Bonhart tak nie walczył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy waszym zdaniem Berengar mógł być alternatywą dla Leo Boncharta? Nikt nie mówił, że Leo Bonchart (może nie przebył próby traw i uciekł ze szkoły? z zemst zabił 2 wiedźminów [dowód trzy medaliony, w tym swój jeden]) to wiedźmin ale wskazuje na to dużo faktów. Walczył świetnie, mógł być obrażonym wiedźminem i uczęszczać do szkoły gryfa lub kota ( przynajmniej nie do tej w której był Coen , nie pamiętam w której był - bodajże kota) Wtedy byśmy mieli każdego wiedźmina z każdej z 3 szkół

Przede wszystkim zapominasz o jednej sprawie. Gra, jak sam Andrzej Sapkowski powiedział, to osobne uniwersum, to nie książka. Kiedy ktoś ostatnio się go zapytał, czy twierdzi, że dobrze oddali w grze realia oryginalnego "wiedźmina" od razu bez ogródek powiedział, że to tylko "gra inspirowana książką". Dlatego wątpię, żeby ta teoria miała sens. Poza tym Bonhart nie walczył jak wiedźmin, co widać po opisach walk. Nie specjalizuje się w żadnej technice wiedźmińskiej, ani piruety, ani jakieś skomplikowane skoki.... Jedyne wątpliwości co do mojej tezy może budzić fakt jego ostatniej walki z Ciri. Tam z kolei pokazuje umiejętności podobne do wiedźmińskich - utrzymuje się na kładce, co nie przeszkadza mu walczyć. Cóż, problem w tym, że nie zajrzymy twórcom gry, ani twórcy książki do głów. Kto wie? Może gdybyśmy mogli, spór zostałby zażegnany.

PS. Bonhart nie pisze się przez "ch" :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...