Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Piłka Nożna IV

Polecane posty

Fakt, pozostaje faktem, że tam byli, a jak się tam znaleźli to już mniej istotne. Oj wyprzedali i to wyprzedali bardzo dużo (a raczej większość piłkarzy SAMA poodchodziła), Zambrotta, Cannavaro, Thuram, Ibra, no jest tego troszkę. ;)

Tym czasem sensacyjna wiadomość w s-kadrze: Kuba Błaszczykowski zostaje nowym kapitanem reprezentacji, od razu posypała się krytyka Tomaszewskiego i też moja, dla mnie Kuba jest świetnym piłkarzem, ale w roli kapitana niezbyt go widzę. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee, 2006/07 Juventus? Serie B jak byk

A ja taki tłumok jestem i się nie skapnąłem... Oczywiście, że Juventus miał za sobą już przygodę z Serie B, po aferze korupcyjnej. Każdy szanowany fan piłki nożnej o tym słyszał, bo to była głośna sprawa. Zresztą spójrz na szerszy kontekst mojej wypowiedzi. Napisałem, czemu powstało sformułowanie "Derby d'Italia", którego nie stworzono kilka lat temu. Przez dekady te kluby stały się ikonami piłki nożnej we Włoszech, a fakt, że nie grały nigdy poza Serie A dodawał pewnego smaczku. Oczywiście słyszałem też o tym, że po degradacji Juventusu derby te straciły sporo na prestiżu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez dekady te kluby stały się ikonami piłki nożnej we Włoszech, a fakt, że nie grały nigdy poza Serie A dodawał pewnego smaczku.

I wikipedia przeciwko mnie. Cóż. Mówiąc o meczu drużyn nie spadających poniżej Serie A pozostaje nam tylko utworzyć dwa składy z grajków Interu. Tak czy inaczej - Przez lata to Stara Dama i Milan rozdawały karty we Włoszech. Warto tu wspomnieć historię tych rozgrywek i zwycięzców tychże zawodów. Warto napomknąć, że Milan z Juventusem często zajmowały 2. lub 3. lokatę.

1985/86 Juventus F.C.

1986/87 Napoli

1987/88 A.C. Milan

1988/89 Inter Mediolan

1989/90 Napoli

1990/91 Sampdoria

1991/92 A.C. Milan

1992/93 A.C. Milan

1993/94 A.C. Milan

1994/95 Juventus F.C.

1995/96 A.C. Milan

1996/97 Juventus F.C.

1997/98 Juventus F.C.

1998/99 A.C. Milan

1999/00 Lazio Rzym

Pominąłem tutaj totalitaryzm Interu, gdyż wcześniej została wspomniana historia tych rozgrywek. Zaznaczyłem więc ostatnie 15 lat.

Fakt jednak pozostaje jeden niezaprzeczalny - Milan ma za mało zwycięstw w Serie A.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytując wikipedię:

Il Derby d'Italia ? il nome dato comunemente all'incontro di calcio tra Inter e Juventus.

Il termine fu usato per la prima volta dal giornalista Gianni Brera nel 1967 per indicare il confronto tra due squadre caratterizzate da una profonda rivalit?, tipica delle sfide "stracittadine", chiamate derby.

Może i masz rację pod warunkiem, że 43 lata to "niedawno". Nie wiem czy wcześniej określano w ten sposób mecz Milanu i Juventusu, ale z komentatorem trafiłeś.:wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie nie wiem jak to dokładnie określić, komentatorzy też zawsze nazywają derbami Włoch właśnie mecze Interu z Juve, nawet moja poczciwa FIFA 2005 wykrywała rywala Juve w postaci Interu (troszkę dziwne, że nie Torino, no ale...). Ciężko to określić, ja nazywam derbami Włoch po prostu to i to i można by rzec - uznaje obie wersje. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fanem ligi włoskiej nie jestem, tylko angielskiej, ale zawsze Juventusowi życzę dobrze, a więc dobrze by było ustalić jak to jest naprawdę. Bo tylko jedno spotkanie może się tak nazywać, inaczej mielibyśmy sytuację, gdy każde spotkanie, chociażby Pcimia Dolnego z Górnym, byłoby szumnie nazywane <tu wstaw patetyczne określenie>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Derby Włoch to od zawsze były mecze Juve z Milanem. Dopiero od niedawna (nie wiem czemu) komentatorzy przechrzcili ten pojedynek na grę Juve z Interem. Może mieli zły dzień czy coś, ale fakt pozostaje faktem, że PRAWDZIWE derby to Milan vs Juve

Już był taki jeden co mówił, że go nie przekonają, że czarne jest czarne a białe jest białe. Tutaj widzę podobny przypadek. Najpierw piszesz, że to były od zawsze derby Juventusu z Milanem, jak ponoć od kilku dekad Włosi określali tak starcia z Interem. Ja mogę powiedzieć za siebie, że z tym określeniem spotkałem się po raz pierwszy, kiedy zacząłem oglądać ligę włoską, czyli jakieś 6 lat temu. Wtedy jeszcze Milan święcił tryumfy w pucharach, a Juventus z Capello dwa razy zdobywał mistrzostwo (później odebrane). Inter był wówczas dyżurnym chłopcem do bicia, który nie radził sobie zarówno w lidze jak i w pucharach. Ciężko więc posądzać komentatorów o koniunkturalizm. Ostatnie zdanie w twoim wykonaniu niemal nie zabiło mnie ze śmiechu. Mówisz, że fakt jest taki, że prawdziwe derby to te, o których ty mówisz. Stwierdzenie poparte jakimiś dowodami? Bo na razie to wygląda mi na opinię podrażnionego kibica Milanu.

Dla mnie zagadnienie dość proste - obie drużyny nigdy nie spadały do Serie B, a więc w każdym sezonie najwyższego poziomu rozgrywek mierzyły się ze sobą. Być może chodzi tu o to, że ta rywalizacja jest stara jak sama liga włoska :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo na razie to wygląda mi na opinię podrażnionego kibica Milanu.

Ke? :huh:

Dla mnie zagadnienie dość proste - obie drużyny nigdy nie spadały do Serie B

Juve w Serie B grało, więc te kryterium odpada. Nie posądzam komentatorów o koniunkturalizm, ale wcześniej spotykałem się z określeniami Milan vs Juve jako derby Włoch a teraz nagle się to zmieniło. Możemy dalej prowadzić dysputę nie wiem o czym, ale czy jest sens? Dla kibiców zawsze nazwa będzie znaczyła więcej niż dla "niedzielnego oglądacza". I jak ktoś się teraz na to stwierdzenie obrazi to uznam go za kalafiora ^^

Może i masz rację pod warunkiem, że 43 lata to "niedawno"

Jak spoglądasz na to w kontekście historii to tak, więc czemu nie? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można tutaj odnieść się do sytuacji w piłce holenderskiej gdzie w parze derbowej obok Ajaxu stoi Feyenoord. Widzę tu rzesze kibiców nazywających mecz PSV z Ajaxem Derbami " klasycznymi". Feyenoord i Ajax, Milan i Juventus, Barcelona i Real, Manchester i Liverpool/Arsenal, Lyon i Marsylia - dla mnie personalnie to są pary najbardziej kluczowych zespołów danej ligi i nie zagłębiając się w oficjalne nazewnictwo to właśnie te spotkania nazywam meczami derbowymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc o Premier League.

Od ZAWSZE mecz The Blues(<3) z Liverpoolem był dla mnie jednym z ważniejszych w lidze. Sam nie wiem, czemu. Kilka razy zespoły te mierzyły się w LM, ostatni raz wygrali The Blues, ale spotkania tych drużyn w lidze mają historię, prestiż, itd.

A derby włoch to Milan vs Juve.

Swoją drogą - Odnoszę wrażenie że Chelsea zakończy fazę grupową LM z kompletem punktów :) A z drugiego miejsca typuję Spartak, bo Marsylia splamiła się na początku(Ofc nie ubliżam im), i bardzo ciężko będzie teraz pokonać CFC i Spartak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się wtrącał do tematu o derbach Włoch, są to sprawy na których się nie znam, a wtedy najlepiej się nie wypowiadać (np. mógłbym uważać, że Derby Włoch to mecz pomiędzy Cagliari a Parmą... ktoś by uwierzył?). Jako, że w Ekstraklasie liczy się dla mnie Poznański Lech, parę słów o wczorajszym meczu w PP i ogólnej sytuacji Poznaniaków. Spotkanie z Cracovią miało być ostatnią deską ratunku dla Zielińskiego, ale czego dowiaduję się dziś z portali informacyjnych? Zaczęto rozmowy z bezrobotnym Bakero. Mimo zwycięstwa 4:1. Denerwują mnie działacze klubu, przed arcyważnymi meczami ( w lidze Wisła, w LE Manchester City) szukają pierwszego lepszego zastępcy, który w 2 dni ma przywrócić Lechowi dawny błysk. Zieliński powinien odejść, racja, ale dopiero po zakończeniu przygody w Lidze Europejskiej, przecież trener pokazał, że z dobrymi rywalami jego piłkarze mogą grać jak równy z równym. Jako osoba, której zależy na sukcesach drużyny, żywię nadzieję, że działacze się opamiętają i chociaż na dwa najbliższe mecze zostawią Jacka Zielińskiego.

Wczorajsze spotkanie z Cracovią zasłużenie wygraliśmy, choć znów gra Lecha momentami była katastrofalna. Niedokładne podania, straty na własnej połowie, niewykorzystane sytuacje. Widać jednak było, że piłkarzom chciało się wreszcie grać. Bramki padały po ładnych akcjach skrzydłami, zdecydowane lepiej niż w ostatnim czasie zagrała ofensywa: Stilic, Peszko, Rudnevs, Wilk, Kikut. Jestem ciekawy jak to wszytko będzie wyglądało w meczu z Wisłą, a później z Anglikami.

P.S. Komentarz na tvn turbo woła o pomstę do nieba. Ci, "mistrze" mówili chyba o wszystkim tylko nie o meczu. W pozostałych aspektach również żenada.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100%-rację przyznaję Arturowi, to zależy od punktu odniesienia i widzenia.

Swoją drogą - Odnoszę wrażenie że Chelsea zakończy fazę grupową LM z kompletem punktów

Odnoszę bardzo podobne wrażenie, jedynie mam obawy przed Stade Velodrome, czyli OM na wyjeździe, reszta powinno pójść gładko.

Od ZAWSZE mecz The Blues(<3) z Liverpoolem był dla mnie jednym z ważniejszych w lidze. Sam nie wiem, czemu. Kilka razy zespoły te mierzyły się w LM, ostatni raz wygrali The Blues, ale spotkania tych drużyn w lidze mają historię, prestiż, itd.

Mecze CFC z LFC mają swój charakter, te niezapomniane boje w LM, dramaturgia, piękne spotkania, w końcu The Blues vs The Reds, tak się składa, że po meczu z B'Burn mierzymy się właśnie z nimi i myślę, że Chelsea uda się ich pokonać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juve w Serie B grało, więc te kryterium odpada. Nie posądzam komentatorów o koniunkturalizm, ale wcześniej spotykałem się z określeniami Milan vs Juve jako derby Włoch a teraz nagle się to zmieniło.

Następny. Sześć lat temu jeszcze nie spadło do Serie B, więc takie wypowiedzi były raczej sensowne. Poza tym nie chce mi się znowu powtarzać tego samego, że po spadku termin" Derby Włoch" mocno podupadł. Kończę tą jałową dyskusję, bo sam staram się operować faktami, a inni odpowiadają "a moim zdaniem derby to..." O gustach się nie dyskutuje.

PS Najważniejsze derby w Anglii? Derby Merseyside :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz fakty? To popatrz na link od Sandro. Strona jak najbardziej oficjalna bo pod patronatem AC Milan i Milan Klub Polonia To są fakty =]

Proszę bardzo kilka cytatów z tego linku, bo chyba sam najwyraźniej tego nie przeczytałeś.

Mecze Milanu z Juventusem śmiało można określać prestiżowym mianem derby Italii.

Czyli można, ale nie jest to jakaś utarta tradycją nazwa.

Jeszcze do niedawna mianem derby Italii zwykło się określać mecze Juventusu z Interem. Nazwę taką spotkania te zyskały w latach trzydziestych XX wieku.

Czyli nazwę Derbów Italii zyskały hen czasu temu, a przestano tak o nich mówić dopiero wtedy, gdy Juventus spadł do Serie B.

Ciężko podważyć te fakty, bo nie są napisane przez sympatyków Interu. Z całej otoczki jaka wynikałaby z tego linka można powiedzieć, że prędzej mecze Interu z Milanem są Derbami Włoch, ponieważ są to w ostatnich latach najlepsze włoskie kluby, przynajmniej tak tłumaczono na tej stronie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie prawdziwe derby to mecz między drużynami z tego samego miasta i walka o prymat w tym mieście, a nie jakieś wymyślanie typu "Derby Italii" czy "Derby Polski". Gorzej jak w jakimś mieście (np. Londyn) jest kilka drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale zwykle liczą się max 3. A że fani innych zespołów mogą tego nie uznawać? Cóż ich sprawa, w końcu mają prawo traktować swój klub jak pępek świata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dla mnie derbami Włoch są mecze Milan - Inter, i tego nic nie zmieni :P

To są Derby Wszechgalaktyki, mające wszystkie Derby pod sobą :) A tak serio. Dobrze pisze adrian_te oraz FaceDencer, który twierdzi, że Derby Liverpoolu to są Derby Anglii. Czemu? Mimo wszystko tą największą rangę i największe emocje mają spotkania derbowe klubów z tego samego miasta ( wyjątkiem pozostaje tutaj chyba tylko Hiszpania i Francja). Jedni mają Everton - Liverpool, drudzy Juve - Torino, inni jeszcze Milan - Inter. Dla mnie jako dla milanisty te najważniejsze mecze w sezonie ( zawsze mam ich dwa - Derby właśnie w lidze) są grane z rywalami zza miedzy. Pikanterii dodaje fakt dzielenia stadionu i wyrównanego poziomu ( w tamtym sezonie dostaliśmy takie baty, że aż wstyd się przyznawać).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zaczęto lansować określenie "Derby Polski" dla meczu Lech Poznań - Legia Warszawa. Mnie to osobiście denerwuje, raz, że sympatyzuję z Wisłą Kraków i jako Gdańszczanin, z Lechią Gdańsk ( a ani Lech, ani Legia, przyjaciółmi tych drużyn nie są), ale głównie dlatego, że jest wiele spotkań które bardziej na tą nazwę by zasługiwały. Choćby jakieś z Ruchem czy Górnikiem, drużynami mającymi najwięcej mistrzostw. A czy w ogóle jakiś mecz musi być tak nazywany ?

A teraz inna kwestia, skąd się biorą takie "ciągoty". Przyczyn można by częściowo upatrywać w tym, że są drużyny, którym brakuje partnerów do Derbów, nie tylko w mieście, ale w skali powiatu, nawet województwa. Przykładem właśnie Lech Poznań - cały Poznań kibicuje jemu, a kibicowanie Warcie Poznań, nie wyklucza tego, bo panuje pełna zgoda. Podobnie byłoby z Lechią Gdańsk, gdyby nie obecność Arki w Gdyni. Poza tymi drużynami, w całym województwie brakuje zespołów w wystarczająco wysokich klasach rozgrywkowych (Ekstraklasa, I liga) i z odpowiednią historią, by wytwarzać jakiekolwiek emocje i tworzyć podkład pod pojęcie derbów. Ba, nawet występuje sytuacja, gdy drużyny wcale się nie spotykają ze sobą. W Gdańsku jest Polonia Gdańsk (V liga), w Kartuzach - Cartusia, w Kościerzynie, Tczewie czy Słupsku też się znajdą drużyny. Ale nie mają szans by mecze z nimi kiedykolwiek miały stać się derbami Pomorza. Taki mecz jest tylko jeden - Lechia vs Arka. Więc albo ustalmy, jako kibice, jaka potyczka ma prawo by być tak zaszczytnie nazywana (derbami danego kraju) albo nie używajmy tego określenia wcale. Straciłbym resztki resztek, wiary w ludzkość, gdyby nagle mecz City - Chelsea, zostałby nazwany Derbami Anglii. Nie obrażając tych drużyn, po prostu nie ma żadnych podstaw. Więc proponuję, zostańmy przy derbach miasta lub regionu : Manchester United - Man. City oraz Manchester United - L'pool. Tottenham Hotspur - Arsenal oraz reszta londyńskich drużyn, w dowolnym "układzie" (Fulham, Chelsea, West Ham, Tottenham, Arsenal itd.) itd. - zależnie od kraju czy regionu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie nie ma sensu dyskutować o dopowiedzeniami sobie o spotkaniach różnych drużyn przez trzecie osoby. Jednak na pewno nie da się zaprzeczyć temu, że w Polsce największe klasyki, to mecze Ruchu z Górnikiem i Legii z Widzewem, sam Lech zdecydowanie za mało sobie pracował na swoją historię, aby mógł być do jakiegokolwiek z nich zaliczany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem dziś w internecie o kolejnym wybryku kadrowiczów. Rzekomo swoje nieeleganckie zachowanie w samolocie prezentowali Boruc z Żewłakowem. Do tego ( a jakby inaczej!) alkohol i mawia się o zawieszeniu na następny mecz.

Ja osobiście uważam, że granie w koszulce z orzełkiem na piersi to zaszczyt i przywilej, a nie okazja do spotkania się z kolegami grającymi w Niemczech czy w Grecji. Może jestem idealistą, ale dla mnie kadra znaczy wiele. Na miejscu Smudy powywalałbym z miejsca jednego z drugim ( Żewłakow? Kapitan... Rekord występów... Wstyd!). Rozumiem, że byłby problem z obsadzeniem miejsc. Nie zmienia to jednak faktu, ze na zjeździe kadry obowiązują pewne normy etyczne.

Tak mnie tylko jedno zastanawia - dzisiaj te info było na WP, a przecież zjazdu Reprezentacji nie ma...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manchester United - Tottenham Londyn 2:0

Jak przewidywałem, żeby Diabły zagrały dobry mecz muszą grać z godnym przeciwnikiem. Manchester wygrał zasłużenie, po wyrównanym i widowiskowym meczu. Już na początku można było podziwiać 2 piękne uderzenia, które trafiły w słupek (Park dla ManUTD i Vaart dla Tottenhamu). Pierwsza bramka padła po rzucie wolnym i strzale głową Vidica, druga natomiast po iście kuriozalnej sytuacji. Nani wykorzystał nieporozumienie bramkarza rywali z sędziami i puknął nieprzepisowo (powinien być rzut wolny dla Londyńczyków) piłkę do bramki. Jeśli chodzi o postawę Naniego, to jak zwykle jestem w kropce. Z jednej strony to pewny punkt w ofensywie, bez przerwy widoczny i próbujący. Z drugiej, te próby są nieudolne żeby nie powiedzieć żałosne. Nani istotnie sporo strzela i asystuje, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu że chyba każdy piłkarz po tylu kontaktach z piłką w końcu by coś ustrzelił. Pochwalić trzeba pewną obronę - a w niej coraz lepiej poczynającego sobie Rafaela. Chłopak pięknie radził sobie dzisiaj z Bale'm. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blackburn Rovers - Chelsea Londyn 1:2

Pora na mój mecz, bardzo cenne zwycięstwo, wywalczone przy odrobinie szczęścia. Ewood Park to bardzo gorący teren i jak tylko Ivanovic w 84 minucie strzelił główką na 2-1 poczułem ogromną ulgę, świetny mecz Petra Cecha, kolejny w tym sezonie, widać, że czeski golkiper wraca do WIELKIEJ formy, niepokoi słaba forma Drogby, Malouda też w sumie nic nie pokazał, a to rzadkość, może po prostu zły dzień. Natomiast jestem kolejny raz zachwycony Zhirkovem, wiele swobody, może grać w każdej formacji (lewa obrona, śr. pomocy, lewe skrzydło), do tego podanie do Ivanovica - cud, miód i orzeszki, najpierw zwód, a później dośrodkowanie mierzone co do milimetra. Na dodatek potknął się Manchester City - pozycja lidera umocniona.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...