I wyszedł lud na ulice, z nadzieją zesłania mu chleba z nieba, na kształt deszczu. Następnie, wyrzekłszy się węża trzymającego ster władzy, odmówił błogosławieństwo na chwałę wolności odebranej. Albowiem rzekł Jarosław: Demokracja fikcją się staje. On bowiem jest dobrym pasterzem i zna swoje owce, a one jego znają. Zaiste, niech zlituje się Ojciec nad Polską, zlituje się nad wszelką jego ruiną. Gdy Jarosław stanie na czele, zapanują w nim wesele i radość, a pieniom dziękczynnym przy dźwięku muzyki końca nie będzie.
Sto tysięcy - tylu ludzi nie znalazło lepszego zajęcia na wrześniową sobotę i ruszyło ulicami Warszawy. A przynajmniej tyle wynosi liczba uśredniona, gdyż służby porządkowe doliczyły się ledwie pięćdziesiąt tysięcy maszerujących, podczas gdy rzecznik PiS widział aż dwieście tysięcy gęb wołających o wolność. Sprawa nie bez znaczenia. Jeżeli uczestników manifestacji "Obudź się Polsko!" istotnie było czterokrotnie więcej niż podają policyjne statystyki, to może rzeczywiście żyjemy w europejskim odpowiedniku Korei Północnej. Do samorządowców, przedstawicieli mediów, sędziów i prokuratorów rzekomo starannie selekcjonowanych przez partię rządzącą, trzeba by doliczyć jeszcze kierowników służb publicznych. A kto wie, czy wkrótce się nie dowiemy, iż sami policjanci przechodzą specjalny sprawdzian na wierność premierowi?
Złotousty Kaczyński był w swoim żywiole. Nieograniczona krytyka polskiej rzeczywistości, bez konieczności odpowiadania na żadne pytania, przy akompaniamencie gromkiego skandowania Jarosław! Jarosław!. A czego Polsce potrzeba? Demokracji, prawdy i wolności słowa - te hasła pojawiały się najczęściej. Prezes dodał jeszcze od siebie odnowę moralną, prawa katolików, prawa Kościoła oraz prawa dla polskich patriotów. Towarzyszący mu przewodniczący Solidarności przypomniał natomiast o dwóch milionach podpisów, jakie zebrał w sprawie obniżenia wieku emerytalnego. Wynik zaiste imponujący. Szkoda, że nie zorganizował petycji pt. Czy chcesz zniesienia podatków? albo Czy nie uważasz, że emerytura powinna być dziesięciokrotnie wyższa? Kolejne miliony podpisów gwarantowane.
Rzygać mi się chce kiedy kolejny raz widzę Kaczyńskiego uprawiającego swoją politykę w najbardziej odrażającym wydaniu. Zwisa mi nawet sam populizm i głupota tłumu idącego bez zastanowienia za bezdennie pustymi frazesami. Boli to, że PiS po raz wtóry zaprzęga zacne, wyższe idee na swój użytek, próbując robić z siebie mesjasza. Organizuje marsze, pochody i manifestacje rzekomo patriotyczne, niemal adaptuje święta narodowe, aby następnie przekształcić każdą imprezę w wiec partyjny. To obślizgła metoda, stawiająca znak równości między dobrym patriotą a wyborcą jedynej słusznej partii. Nie byłeś na narodowej manifestacji i nie walczyłeś o wolność Telewizji Trwam? Nie waż się więc nazywać prawdziwym Polakiem czy katolikiem! Jesteś z nimi albo przeciwko. Wybieraj: Kaczyński i lepsze katolicko-patriotyczne jutro, albo marazm, upadek i rychły rozbiór Polski. Nie istnieją odcienie szarości. Boli również, że Solidarność będąca niegdyś symbolem wspólnoty, obecnie jest podnóżkiem PiS, siejącym dodatkowy zamęt społeczny. Żenujące, że przewodniczący związku chrzani - Nie będziemy wasalem żadnej partii politycznej - po czym już któryś raz maszeruje ramię w ramię z Kaczyńskim, popierając jego słowa.
Do wyborów jeszcze pozostało trochę czasu, toteż możemy się spodziewać jeszcze kilku tego typu wystąpień. Dalej będziemy oglądać niezłomnego prezesa w otoczeniu swoich uczniów, powtarzającego, że żyjemy w fikcji demokratycznego państwa gdzie wolności słowa nie było, nie ma i nie będzie. Przynajmniej dopóki prezes nie zrobi z tym porządku.
A czy wy należycie do prawdziwych Polaków i katolików, których usta są kneblowane przez totalitarny rząd? Jak sobie z tym radzicie?
- 10
27 komentarzy
Rekomendowane komentarze