Skocz do zawartości
  • wpisy
    42
  • komentarzy
    614
  • wyświetleń
    38484

Nie idź na wybory!


argomaxer

1087 wyświetleń

Wczoraj usłyszałem, że Prezydent Bronisław Komorowski wsparł akcję, która ma namówić obywateli naszego kraju do licznego stawienia się przy urnach wyborczych 9. października. Media zapewne za jakiś czas będą namawiać, aby jak najliczniej się stawić na wyborach. Już dziś możemy usłyszeć, że dzień wyborów to święto demokracji. Kiedyś znani ludzie - aktorzy, piosenkarze, politycy, dziennikarze - zapraszali z ekranów telewizorów w pewnej reklamówce do wybrania się na głosowanie. Co chwilę ubolewa się, że do wyborów idzie tylko 50% społeczeństwa, a przecież to podobno tak ważne, żeby szło jak najwięcej. Jednak czy powinno się zachęcać do głosowania? Czy to jest korzystne dla wyboru dobrej władzy?

Jeżeli zapytać ludzi na ulicy czy się znają na polityce odpowiedzą w większości, że nie. Pytając dalej, czy jednak pójdą na wybory odpowiedzą, że tak. Dlaczego pozwalamy na to, aby głosować szły osoby, które nie mają bladego pojęcia o polityce? Większość głosujących nie ma pojęcia o programie partii, na którą głosują. Czy to jest korzystne dla demokracji, aby głosować mógł każdy, nawet największy idiota? Większość ludzi podejmuje decyzję, na kogo zagłosuje na podstawie bilbordów, reklamówek w telewizji, a nie na podstawie przeczytanego programu partii, której chce udzielić głosu zaufania.

Demokracja to piękna idea, ale sprawdza się w małych skupiskach ludzi. Jest dobrym rozwiązaniem podczas wyborów do władz miast, gminy czy powiatu, ale już nie na szczeblu państwowym. Na szczeblu lokalnym często znamy kandydata, na którego głosujemy. Jest to lekarz, do którego chodzimy z przeziębieniem, nauczyciel z naszej byłej szkoły czy pani Zosia z osiedlowego sklepu. Wiemy, czego możemy się po takich osobach spodziewać. Jednak kandydatów na posłów czy senatorów już tak dobrze nie znamy lub nie znamy ich wcale. Czołówki list zajmują często prominentni politycy i to oni się dostana, a nie lokalni działacze.

Jednym z rozwiązań jest wprowadzenie JOWów oraz nie głosowanie na partie tylko konkretnych kandydatów. JOWy pozwolą na wejście do sejmu małym, lokalnym ugrupowaniom, które będą dbały o sprawy swojego regionu. Głosować też nie powinni wszyscy. Moim zdaniem głosować powinny tylko osoby z odpowiednim wykształceniem. Od doktora wzwyż. Być może głosować powinni radni, przecież skoro daliśmy im głos zaufania to wierzymy w to, że podejmą dobrą decyzję. Innym rozwiązaniem jest przeprowadzanie specjalnego testu na pozwolenie na głosowanie i opłata za taki test jak i głosowanie. Jeszcze innym pomysłem jest branie dosłownie stwierdzenia, że każdy obywatel ma jeden głos. Niech każdy głosuje tylko raz w swoim życiu, po skończonym 30 roku życia.

Tak czy inaczej, nie wprowadzimy tego przed obecnymi wyborami. Apeluję jednak do wszystkich, którzy mogą glosować, aby nie szli na wybory, jeśli chcą głosować bez znajomości programu partii, na którą oddają głos. Nie głosujcie też przeciwko komuś, to się mija z sensem. Zastanówcie się wiele razy zanim postawicie przy kimś krzyżyk na karcie do głosowania.

48 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Ja jestem za JOWami ale nie pójdę tym razem na wybory. Myślałem, myślałem, oglądałem skrupulatnie wystąpienia wodzów wszystkich opcji politycznych i zdecydowałem że po prostu nie mogę oddać głosu na partię, która jeśli dotrzyma swoich obietnic wyborczych, to postąpi wbrew moim przekonaniom. Wszyscy populistycznie obiecują głupoty, wszyscy chcą dawać rybę, a nie wędkę albo prezentują zbyt skrajne poglądy.

Link do komentarza

@Lord - I właśnie (niestety) większość głosujących to naiwni, którzy wierzą w tą rybę, nie pytając o wędkę... Smutna prawda i jeden ze sporych minusów demokracji.

Link do komentarza

Każdy obywatel teoretycznie ma równe prawa więc nie możesz wprowadzić uzależnienia od tytułu naukowego. Pomijam już fakt że doktor może być głupszy od kogoś kto studiów nie skończyła i bez tego jest np. dziennikarzem.

Drugą sprawą jest to że w obecnej sytuacji politycznej nie oddając głosu, tak naprawdę to robisz. Partie bardziej wyważone takie jak PO mają mniej sztywny elektorat od PiSu. Im mniejsza frekwencja tym większy wynik Prawa i Sprawiedliwości.

Warto także dodać że obecnie w czasach kryzysu politycy mają dosyć związane ręce, więc w kwestiach gospodarczych nie mogą się trzymać programu. W całej europie stawia się raczej na elastycznych administratorów dostosowujących się do sytuacji gospodarczej, niż trzymających się sztywno swoich poglądów zarządców.

Link do komentarza

Rozumiem że nie każdy powinien głosować, ale zabronić obywatelowi kraju prawa wyborczego to pozbawienie to wykluczenie go z demokracji.

Pomysłu na głosowanie jeden raz w życiu nie skomentuję bo wystarczy sobie przeczytać na głos żeby zdać sobię sprawę jak głupi pomysł to jest.

Jakbyś wprowadził opłatę na głosowanie i test to do wyborów poszło by może z 20% ludzi? Dla mnie takie wybory wtedy nie mają sensu.

Link do komentarza
Każdy obywatel teoretycznie ma równe prawa więc nie możesz wprowadzić uzależnienia od tytułu naukowego. Pomijam już fakt że doktor może być głupszy od kogoś kto studiów nie skończyła i bez tego jest np. dziennikarzem.

A czy jest normalne, żeby dwóch meneli z pod budki z piwem miało większą siłę głosu niż profesor uniwersytetu? Poza tym to jedna z propozycji.

Drugą sprawą jest to że w obecnej sytuacji politycznej nie oddając głosu, tak naprawdę to robisz. Partie bardziej wyważone takie jak PO mają mniej sztywny elektorat od PiSu. Im mniejsza frekwencja tym większy wynik Prawa i Sprawiedliwości.

To jest to o czym piszę w ostatnim akapicie. To bzdura, że nie głosując wybieram PiS. Czym oni się różnią od PO, że się tak ich wszyscy boją?

Warto także dodać że obecnie w czasach kryzysu politycy mają dosyć związane ręce, więc w kwestiach gospodarczych nie mogą się trzymać programu. W całej europie stawia się raczej na elastycznych administratorów dostosowujących się do sytuacji gospodarczej, niż trzymających się sztywno swoich poglądów zarządców.

Kryzys to świetna wymówka. Przez kilka lat taką wymówką był Kaczyński, teraz kryzys. Jak się nie chce nie robić to się zawsze znajdzie powód.

Rozumiem że nie każdy powinien głosować, ale zabronić obywatelowi kraju prawa wyborczego to pozbawienie to wykluczenie go z demokracji.
No i co z tego? Lepiej pozwolić wszystkim się bawić w wybieranie pana z telewizora, czy tylko małemu gronu, ale mieć dużą nadzieję, że oni przynajmniej zagłosują świadomie?

Pomysłu na głosowanie jeden raz w życiu nie skomentuję bo wystarczy sobie przeczytać na głos żeby zdać sobię sprawę jak głupi pomysł to jest.

Co w tym jest głupiego, bo nie rozumiem? Idziesz raz na wybory. Zastanawiasz się na kogo chcesz głosować bo możesz to zrobi tylko ten jeden jedyny raz. Zmuszasz obywateli, żeby myśleli na kogo będą głosować. Dziś się nie myśli.

Jakbyś wprowadził opłatę na głosowanie i test to do wyborów poszło by może z 20% ludzi? Dla mnie takie wybory wtedy nie mają sensu.
No i świetnie. Głosują tylko ci co są świadomi swojej decyzji, a nie ludzie, którzy podjęli zdanie w dzień wyborów.
Link do komentarza

Ja na temat prawa wyborczego mam taki pogląd, że nie powinno być przyznawane z automatu, a jedynie zasługiwane. To znaczy każdy chcący oddać głos w wyborach powinien najpierw zdać prosty egzamin* z wydarzeń w bieżącej polityce w Polsce i ogólnie decyzji i wypowiedzi polityków opcji politycznych startujących w wyborach. Taki naprawdę prosty z pytaniami zamkniętymi na przykład 'kto powiedział >Spieprzaj dziadu!<' albo 'która partia chciała przegłosować ustawę gwarantującą swobodę załatwiania swoich potrzeb w miejscach publicznych'. Wówczas, po udowodnieniu że wyborca WIE NA KOGO głosuje i WIE CO SIĘ DZIEJE, mógłby oddać głos. I co z tego, że prawa wyborcze miałoby tylko parędziesiąt tysięcy ludzi - lepiej mało, ale wartościowych wyborców niż stado bezmyślnych marionetek. I byłoby to bardzo sprawiedliwe, bo każdy mógłby dokształcić się w zakresie polityki kiedy by tylko chciał przystąpić do wyborów.

* - egzamin obejmowałby kadencję obecnie funkcjonującego rządu.

Link do komentarza
Głosować też nie powinni wszyscy. Moim zdaniem głosować powinny tylko osoby z odpowiednim wykształceniem. Od doktora wzwyż.

Bez sensu. Osobami z wyższym wykształceniem mogą być nawet idioci. To żadne kryterium.

Jeszcze innym pomysłem jest branie dosłownie stwierdzenia, że każdy obywatel ma jeden głos. Niech każdy głosuje tylko raz w swoim życiu, po skończonym 30 roku życia.

No to szybko skończy nam się liczba osób zdolnych do głosowania. Poza tym to wyklucza ludzi rozsądnych, którzy powinni głosować i nie wyklucza głupich, którzy nie powinni?

Opłata za głosowanie ma w sumie najwięcej sensu, ale nie powinna być za duża, żeby ludzi było na to stać.

Link do komentarza
Moim zdaniem głosować powinny tylko osoby z odpowiednim wykształceniem. Od doktora wzwyż.

Cóż to za postulat? Wiesz ilu polityków zna cenę chleba w warzywniaku? A ilu doktorów matematyki ma pojęcie o potrzebach rolnika? Demokracja jest jaka jest, ale to najlepsze co wymyśliliśmy.

Jest w tym jeszcze jeden problem. Chciałbyś aby głosować mógł jedynie człowiek mocno wykształcony. Powiedz więc jakie preferencje powinna mieć osoba aby snuć plany dotyczące zmiany ustroju? Czy Ty odpowiednią wiedzę posiadasz? Bo czytając to mam wrażenie, że musisz jeszcze nieco skubnąć historii doktryn politycznych. Wiele z tych postulatów miało już miejsce i nie wypaliło. No i w końcu kto jest bardziej predestynowany do wyborów - magister prawa/politologii czy profesor fizyki?

Link do komentarza

Ja ostatnio przestałem wierzyć w ogóle w wybory więc nie mam zamiaru przyczyniać się do tego cyrku. Jakiś czas temu robiono badania na politykach angielskich o tym, dlaczego chcą zostać politykami. Na początku wszyscy mówili o ideałach, poprawie komfortu życia, bezpieczeństwie, wszyscy są równi itd. Po pewnym czasie (bodajże roku) kiedy poszczególni ludzie byli już podczas trwania kadencji swojej zwycięskiej partii, badania ponawiano w testach psychologicznych, z których jednoznacznie wyszło, że główną motywacją polityków są: korzyści własne i swojej rodziny, możliwość spokojnego ułożenia sobie życia, dodatkowe przywileje itd. Krótko mówiąc: władza zmienia punkt widzenia. Te wszystkie debaty itd to tylko marketingowy teatrzyk, blok reklamowy poszczególnych partii. Nic poza tym. W tym roku nie idę na żadne wybory bo jakoś dotąd nic się nie zmieniło a wiernie dotrzymywałem swojego "obywatelskiego obowiązku". Nie interesuję się już nawet programami wyborczymi, samymi partiami oraz wszelkimi "transferami zawodników" pomiędzy nimi. Polityka to jeden, wielki syf...

Ale to tylko mój punkt widzenia. Pomimo wszystko głosować powinni móc wszyscy, bo Polska to zbiór subkultur, klas, podklas, przynależności religijnych czy etnicznych. Każdy ma swój punkt widzenia i każdy chciałby zwrócić uwagę polityków na inny problem, który go dotyczy. A to jest prawdziwa demokracja i namiastka sprawiedliwości. I tego powinniśmy się trzymać.

Link do komentarza

Dlatego myślę, że mój pomysł jest niegłupi. Nie ocenia ludzkiego wykształcenia, a jedynie jego świadomość na temat tego co się w kraju dzieje i wiedzę o ludziach, którzy o tym będą decydować. Czy to pani Ela z warzywniaka, czy prof. Albrecht Eisenstein - o ile orientują się co się dzieje, mogą oddać głos. A pozostali? Jeśli nie mają pojęcia kto w ich kraju rządzi, to jakim prawem mają o tym decydować, skoro polityka ich nie interesuje? Strzelać na ślepo? Patrzeć, kto ma ładną mordę albo komu za przeproszeniem większa kiełbasa w spodniach się zarysowuje?

Link do komentarza

argomaxer Kryzys nie jest wymówką. To nie zwykłe zawirowanie polityczne, ale najpoważniejszy problem ekonomiczny od parudziesięciu lat. Pech chciał że ponad połowa obecnej kadencji przypadła na czasy kiedy plany trzeba było mocno zweryfikować. W niemożności jednoznacznego porównania kadencji PO do poprzednich tkwi problem.

Co do PiSu - różni się od PO znacząco jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe i prawne. PO mimo nie jest partią tak skrajnie prawicową i katolicką jak PiS. W Pisie pomijając spełnianie wszystkiego co KK sobie zażyczy nie podobało mi się ich podejście do walczenia z korupcją. Spójrz na głośne afery i osoby które złapali. Marczuk uniewinniona, Dr.[nazwiska nie pamiętam] o którym minister Ziobro przed procesem się wypowiadał "Ten pan nikogo już nie zabije" - uniewinniony, Blida - jeszcze wiesze problemy. Faktem jest że z obecnych partii to własnie PiS ma najbardziej stały elektorat, często nieświadomy faktycznych programów czy oferty innych partii. Dlatego im mniejsza frekwencja( do czego J.K. dąży) tym lepiej dla PiSu.

Na dodatek PiS stosuje wbrew pozorom ten sam styl rozmowy co niegdyś komunistyczne władze. My i Oni. Źli i dobrzy. Wykształciuchy okradające naród i pognębiony robotnik...

...AAA... Zgadzam się w 100%. Zapewniając prawo głosu np. tylko pewnej( nawet najlepiej się orientującej i najinteligentniejszej) grupie wyborców spowodowalibyśmy że to ich problemy byłyby zawsze na pierwszym miejscu.

Link do komentarza
Jednak czy powinno się zachęcać do głosowania?

Tak.

Czy to jest korzystne dla wyboru dobrej władzy?

Zdefiniuj "dobrą władzę". Demokracja ma oznaczać rządy większości. To, czy są one rzetelne, czy nie, to inna sprawa. Dobrze byłoby, gdyby większość decydowała, a nie siedziała na tyłkach. Od kręcenia nosem jabłonie nie wyrosną. Dobrym jest, gdy system działa na ustalonych zasadach. Dobrym aksjologicznie jest to, że władza jest rzetelna, a tego przed wyborem stwierdzić się zbytnio i do końca nie da.

Jeżeli zapytać ludzi na ulicy czy się znają na polityce odpowiedzą w większości, że nie. Pytając dalej, czy jednak pójdą na wybory odpowiedzą, że tak.

Doprawdy? Patrz, jak bardzo wyniki ankiety mogą się różnić. U mnie Ci co odpowiadali "Panie, a kto by to wszystko ogarnął?" dodawali przy okazji "co za różnica, czy pójdę?".

Dlaczego pozwalamy na to, aby głosować szły osoby, które nie mają bladego pojęcia o polityce?

Bo takie jest prawo. Naprawdę nie jest dużym wysiłkiem przeczytać kilkunastopunktowy program. Czy oglądać telewizję czy czytać gazety.

Możnaby wprowadzić system, gdzie głosowanie jest przywilejem. Problem w tym, że w ówczesnym społeczeństwie zachodu, jak tylko wytknie się odstawanie od "świętej, niepodzielnej równości", to dostaje się po nosie.

Chrzanić. Zakładam własne państwo. Kto się przyłączy?

Większość głosujących nie ma pojęcia o programie partii, na którą głosują.

Mnie by wystarczył program Piłsudskiego :P Zakładam, że ta większość to twoje mniemanie?

Czy to jest korzystne dla demokracji, aby głosować mógł każdy, nawet największy idiota?

Na tym polega demokracja w szerokim ujęciu. Może głosować każdy, kto ma takie prawo (nieubezwłasnowolniony, pełnoletni, nieukarany zakazem wybierania).

Większość ludzi podejmuje decyzję, na kogo zagłosuje na podstawie bilbordów, reklamówek w telewizji, a nie na podstawie przeczytanego programu partii, której chce udzielić głosu zaufania.

Ja bym raczej powiedział, że po doświadczeniu. I czy to naprawdę większość? Sądzę, że sporo środowisk, ale nie zakładałbym od razu większości.

Demokracja to piękna idea, ale sprawdza się w małych skupiskach ludzi.

Więc należy podzielić każde miasto, dzielnicę, powiat na małe komórki, gdzie każda ustala wyborem własnej większości jeden głos, który jest przesyłany dalej. Mamy komputery, ale komputeryzacja w naszym kraju kuleje, mimo planów 4- i 6-letnich, które miały to unowocześnić.

Sprawdza się też w większych. Szwajcaria daje radę.

Jednak kandydatów na posłów czy senatorów już tak dobrze nie znamy lub nie znamy ich wcale. Czołówki list zajmują często prominentni politycy i to oni się dostana, a nie lokalni działacze.

Kodeks wyborczy: nie liczy się miejsce na liście tylko uzyskane głosy. Jak Tusk dostałby jeden głos a któryś z kolei na liście milion, to on wchodzi do Sejmu.

Jednym z rozwiązań jest wprowadzenie JOWów oraz nie głosowanie na partie tylko konkretnych kandydatów.

Oba rozwiązania już są. Co do pozostałych izb i rodzajów władzy, też podejrzewam, że się pojawią. W społeczeństwie jest mit, że głosuje się na partię, a ona sobie już dzieli łupy.

JOWy pozwolą na wejście do sejmu małym, lokalnym ugrupowaniom, które będą dbały o sprawy swojego regionu.

Ekhm... Jedną z fundamentalnych zasad w zasadzie wszystkich władz jest to, że wybrany członek parlamentu, egzekutywy czy wymiaru sprawiedliwości służy ogółowi, nie grupie, która go wybrała/regionowi.

Głosować też nie powinni wszyscy. Moim zdaniem głosować powinny tylko osoby z odpowiednim wykształceniem. Od doktora wzwyż.

Nie sądzisz, że trochę przesadzasz? Wyrzucasz z kręgu wyborów miliony inteligentnych i mądrych osób, którzy poprzestali na magistrze/inżynierze, a z życia wiedzą wielokrotnie więcej niż magnificencje uniwersyteckie. Wówczas byłaby to oligarchia. Ponadto i profesorowie należą do partii i niejednokrotnie plotą bzdury. Ponadto głosowania ujawnia własne poglądy, które chcemy urzeczywistniać, a to nie wymaga wykształcenia... Co nie stoi na przeszkodzie, by robić testy i uznać głosowanie za przywilej.

Sądzę, że odpowiednim warunkiem (z wielu) byłoby wykształcenie średnie. Potem testy.

Być może głosować powinni radni, przecież skoro daliśmy im głos zaufania to wierzymy w to, że podejmą dobrą decyzję.

Nie może tak być, ponieważ radni kierują się interesem regiony, który może stać w sprzeczności z interesem publicznym. Co więcej, interes publiczny jest właściwie najważniejszy i ogół więcej znaczy niż jego część. Prócz tego radni należą do organów samorządowych, a te są (i winny) być oddzielone od organów centralnych, państwowych. Elementarz P&P.

Innym rozwiązaniem jest przeprowadzanie specjalnego testu na pozwolenie na głosowanie i opłata za taki test jak i głosowanie.

E tam, pierwszy za darmo. Jak ktoś jest wystarczająco bystry, to dlaczego ma płacić? Jego normę wyrobią Ci, którzy nie wiedzą, po której stronie sceny leży chociażby PiS.

Reszta jak najbardziej gra.

Jeszcze innym pomysłem jest branie dosłownie stwierdzenia, że każdy obywatel ma jeden głos. Niech każdy głosuje tylko raz w swoim życiu, po skończonym 30 roku życia.

Zbyt wielka zmienność uwarunkowań międzynarodowych, możliwości nagłej zmiany u władzy (od ilu lat mamy "wolną" Polskę? :P), malejący przyrost naturalny. Takie rozwiązanie nie ma większego sensu także z tego powodu, że istnieje zbyt wiele organów, do których trzeba odpowiedni organ wybrać. Ich zmienność jest gwarantem aktualizacji preferencji narodu (no, może obywateli, mieszkańców), która jest najważniejsza w demokracji.

Tak czy inaczej, nie wprowadzimy tego przed obecnymi wyborami. Apeluję jednak do wszystkich, którzy mogą glosować, aby nie szli na wybory, jeśli chcą głosować bez znajomości programu partii, na którą oddają głos.

Apel może brzmi ładnie, ale weź pod uwagę to, że Ci, którzy zbytnio się nad polityką nie zastanawiają, zostaną zmanipulowani głośnymi hasełkami i pójdą na wybory, gdzie wybiorą populistów większych populistów. Sądzę, że większy populizm pociąga ze sobą mniejszą merytoryczność. W konsekwencji do wyborów pójdą nie niezdecydowani, którzy właśnie się nad programem zastanawiają, a masy, które nie myślą, a przez to dają się bardziej manipulować zagłosują. Wystarczy, że pół narodu zaznaczy nieważny głos, chociażby ten jeden raz, a prawnikom i politykom da to do myślenia - gdy 49,5% z 99% frekwencji zagłosuje nieważnie, ale zagłosuje.

Niezdecydowani to (często, czyli nie zawsze) leniuchy bądź osoby, które doznały zawodu. I takie osoby nie pójdą na wybory, bo nie znają programów z wyboru. Zmanipulowani pójdą na wyboru, bo nie przeczytały programu z ślepej wiary, fanatyzmu lub niemożności pojęcia tak nieskomplikowanego tekstu. Także mój apel brzmiałby raczej, żeby nie nie iść do wyborów, ale poświęcić kilka godzin, by przeczytać programy kandydatów (tak, wielu ma swój, nie tylko bezpartyjnych) i zdać sobie sprawę, że nie idąc na wybory, częściowo pozwalają na to, by głos zmanipulowanych liczył się bardziej. Jeżeli ktoś wówczas nie chce iść na wybory, to ja taki wybór szanuję.

Nie głosujcie też przeciwko komuś, to się mija z sensem.

Niekoniecznie. Nieważny głos ma znaczenie (wbrew temu, co twierdzą niektórzy z PiSu, że nieważne głosy to dowód sfałszowanych wyborów :P) a jest swoistym głosowaniem przeciwko wszystkim.

Zastanówcie się wiele razy zanim postawicie przy kimś krzyżyk na karcie do głosowania.

Pod tym się podpisuję.

Link do komentarza

Hmm wypis na blogu ogólnie mnie nie z dziwił jest pełny kochany frazesów jak ograniczenie wolności słowa/jednostki ale jeśli chodzi o wybory to macie tą głupią demokracje by głosować na osoby o waszych poglądach które mogą spełnić kilka marzeń wyborczych . :dry:

Link do komentarza

Nie idąc na wybory rezygnujecie ze swojego demokratycznego prawa/obowiązku, w końcu będziemy mieli demokrację tylko z nazwy, bo będzie głosować mniej niż co trzecia osoba...

Link do komentarza
Hmm wypis na blogu ogólnie mnie nie z dziwił jest pełny kochany frazesów jak ograniczenie wolności słowa/jednostki ale jeśli chodzi o wybory to macie tą głupią demokracje by głosować na osoby o waszych poglądach które mogą spełnić kilka marzeń wyborczych . :dry:

Jak ktoś wyżej powiedział - nie ma lepszej alternatywy, niż ta głupia demokracja. Tu przynajmniej możemy wybierać. Tylko błagam, nie wyjeżdżaj z monarchią :P

Link do komentarza

Dawno mnie nie było, ale ktoś mi podesłał ten link. Parę rzeczy trzeba sprostować.

@ Amdarel:

Co do PiSu - różni się od PO znacząco jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe

Zacznijmy od tego, że między PO, PiSem, PSLem i SLD nie ma ŻADNEJ IDEOLOGICZNEJ RÓŻNICY. Zasiadają tam ci sami ludzie, którzy podzielili się na cztery partie, żeby ludzie myśleli, że mają wybór.

PO mimo nie jest partią tak skrajnie prawicową (...)

Wydaje mi się, że PO jest prawicowa tylko na papierze. Jako że nie ma między tymi czterema partiami różnicy, wszystkie określiłbym jako lewica.

@ Lord Nargogh:

A brałeś pod uwagę partie pana Korwina-Mikke bądź Palikota, czy tylko bandę czworga? Moja rada jest taka, by zastanowić się nad tymi pierwszymi, bo to jedyni ludzie, którzy mają pomysł na rządzenie krajem. Sam głosowałbym na Korwina, bo jego ideologia jest najbliższa moim poglądom (jeśli nie znasz programów obu partii, to znajdź na YT debatę Korwina z Palikotem, która niedawno się odbyła).

@ ZdeniO:

Monarchia jest ok. ;)

Link do komentarza

Pat5 - wymienione przez Ciebie partie absolutnie nie wchodzą w grę. Palikot nie ma do zaoferowania nic poza głupim show a poglądy JKM są przerażające. Znam jego program, znam jego poglądy i w życiu ich nie poprę. A jeśli chodzi o Palikota, to ma kilka dobrych pomysłów ale nie oszukujmy się, że w jakikolwiek sposób je zrealizuje. Jego komisja przyjaznego państwa okazała się klapą i nie zrobiła absolutnie nic. Partia Palikota nie ma absolutnie nic do zaoferowania poza jego gadaniną, a udało mi się go przyłapać nawet ostatnio na wierutnym kłamstwie (słowa kluczowe: 'Palikot', '4 języki', 'angielski biegle') i w związku z tym nie ma u mnie żadnego autorytetu, bo dlaczego mam poprzeć kogoś, kto mówi że jest lepszy od pozostałych, a już został złapany na kłamstwie?

Link do komentarza

@ Pat5 - a w czym jest lepszy taki matoł jak Korwin Mikke (TFU, aż mnie brzydzenie bierze, jak piszę twe nazwisko, facet!) czy nieszczęsny Palikot? W czym lepsza jest partia PJN czy inne, mniejsze partie? Więc JEŚLI wszyscy (tudzież prawie) są do (_!_), to ja wolę głosować PRZECIW jakiejś (jakimś) partiom, niźli potem pluć sobie w brodę, że z dwojga (trojga? czworga? pięciorga?) złego mogłem wybrać X a nie Y. W przypadku polityki nie ma mniejszego zła? Jest, Panie i Panowie mości, jest. Jeżeli jakaś partia będzie lepsza o 2% od innej (w sensie, o tyle np. będzie wyższy budżet Państwa po jej kadencji), to ja wolę głosować na tą partię.

Nie można po prostu NIE głosować. Trzeba robić coś w tym kierunku, żeby żyło nam się lepiej. Nie wiem, wyjdźmy na ulice, jak Grecy czy Brytyjczycy, ale trzeba działać kulturalnie, a nie dewastować wszystko, co jest na naszej drodze. Politycy nie potrafią? Więc weźmy sprawy we własne ręce. Co na to ludzie, którzy poszli na politologię? Jestem ciekaw ich zdania teraz i za 5-10 lat, kiedy będą grzać sejmowe fotele i wymieniać mercedesy co dwa lata.

OK, wiem, że to co piszę, nie do końca ma sens, ale nie wieżę, że pozostaje nam już tylko wyjechać z kraju, że nic nie można zrobić. Poza tym za granicą wcale lepiej nie jest - Ameryka dalej sięzadłuża i to w gigantycznym tempie, widzieliśmy spektakl w UK, Grecji i nie tylko.

Link do komentarza

Vantage - to wyobraź sobie, że ja głosuję przeciwko absolutnie wszystkim, dlatego nie oddaję głosu. I ludzie niegłosujący mają prawo do narzekań, oj mają. Bo dlaczego mieli głosować za kimś, kogo nie popierają?

Link do komentarza

@ Vantage - czemu matoł? Wiesz coś o tym człowieku, o jego poglądach?

Co do drugiej części Twej wypowiedzi - sądzę, że w Polsce zrobienie czegoś takiego jak w Grecji jest mało możliwe. Protest Polaka ogranicza się do naciśnięcia 'lubię to' na stronie akcji na facebooku...

@ Lord - mogę wiedzieć które poglądy JKM-a są przerażające? Likwidacja uciążliwych podatków, przymusu ubezpieczeń? Czy może te dotyczące Unii? Albo o legalizacji narkotyków i broni palnej? Może to ciężkie tematy, ale IMO koleś ma rację i ludzie powinni dać mu szansę. Bo po co głosować na PO, PiS, PSL czy SLD? Te wszystkie partie już rządziły. Żadna się nie sprawdziła.

Edit:

Poza tym za granicą wcale lepiej nie jest - Ameryka dalej sięzadłuża i to w gigantycznym tempie, widzieliśmy spektakl w UK, Grecji i nie tylko.

Spektakl w UK to wina ogromnej imigracji. I zasiłku. Grecja, jak cała Unia, upadnie. Prędzej czy później. Możny by pojechać do Libii.. Ale Ameryka zniszczyła ten kraj. Osobiście polecam tę wyspę. ;)

Link do komentarza

Pat5 - od legalizacji narkotyków i broni palnej i bezkarność w szerokim zakresie jej używania, po legalność molestowania małych dzieci (oj, nigdy nie zapomnę tej wypowiedzi - w końcu to prywatna sprawa ojca, co robi w swoim domu, nie?), miejsce kobiet w tym świecie, wszechobecne teorie spiskowe, dupokrację, zawracanie rond, popieranie kiboli, dozbrajanie się, kwestię 'homosiów'... długo można wymieniać.

Link do komentarza
Te wszystkie partie już rządziły. Żadna się nie sprawdziła.

I żadna się nie sprawdzi. Gwarantuję Ci to. A to dlatego, że choćby człowiek podcierał się banknotami, to nadal będzie narzekał, że są szorstkie.

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...