Treser Napisano Listopad 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 22, 2010 Fivtyen - witamy w skromnych progach naszej Fortecy - na początek proponuję zwiedzić pobliską karczmę, a następnie zwiedzić nasze zabytki, żeby w końcu dostać się na dwór i zostać pełnoprawnym muszkieterem Seeker - Można powiedzieć: a miało być tak epicko, ale nic z tego nie wyszło Ach, ten Still Odnośnie cyrkularki/krajzegi: no tak, miejsce zamieszkanie także decyduje o nazewnictwie różnorakich rzeczy.. Odnośnie ksywek: jak to zajęte? Ja o niczym nie wiem Czy mógłbyś mi trochę rozjaśnić temat Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Listopad 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 22, 2010 @Treser Tia, miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Zupełnie, jak część moich remontów Co do ksywek to miało być tak - Ja, Ty i Stillborn - Atos, Portos i Aramis. Tylko nie udało się ustalić kto będzie kim, bo wkroczył Still i mnie przykneblował Pewnie zaraz znowu mnie w żyć za offtop kopnie , ale ja nic takiego nie robię! Wracając do tematów Fortecy, znasz jeszcze jakieś ciekawe nazwy sprzętów i narzędzi, które funkcjonują w Twojej okolicy? Np ja znam fajna nazwę pewnej rolniczej maszyny - ciukarka Zgadnij co to. Btw, wyobraź sobie, że kiedyś moi dziadkowie mieli cegielnię i wyrabiali cegłę z gliny. Niestety, mój tatuś nie przejawiał chęci do przejęcia rodzinnego interesu i cała technologia umarła razem z nimi A całą robotę robili ręcznie, tylko koń służył do mieszania gliny, drepcząc w kieracie. Ale kilka domów z ich cegły do dziś w mojej wsi stoi. Nawet dom mego sąsiada zza płotu. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 22, 2010 (edytowany) Seeker Ciukarka? Hmm, pojęcia nie mam Ale strzelę na kopaczkę do ziemniaków A takie typowe dla mojej okolicy nazwy różnorakich maszyn? A bo ja wiem.. Raczej nie A Twoi dziadkowie mieli cegielnię? W mojej rodzinie takich przypadków raczej nie odnotowano, ale w gminie funkcjonowała kiedyś cegielnia, ale taka większa, która zatrudniała większą liczbę osób, ale jak wyglądała produkcja to nie mam pojęcia Dziś w tym miejscu stoi mały blok mieszkalny, a mówi się, że ludzie mieszkają na cegielni ^^ Edytowano Listopad 22, 2010 przez Treser Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stillborn Napisano Listopad 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 22, 2010 Ciukarka? Jak mniemam, to to: Natomiast co do tej krajzegi, to równie popularne u mnie, co cyrkularka. Ale nie w sklepach :]. Tam, to tylko oficjalna, katalogowa nawa obowiązuje. Szczególnie w marketach. @Down Gumi5 Ahh, te wtryski, co nie :3? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gumi5 Napisano Listopad 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 22, 2010 No u nas to żadnej "krajzegi" nie ma, jest tylko zwykła tarczówka. A ta ciukarka... brona? Ja pamietam tegoroczne wykopki, ło Jezusie... Kto nie bral udzialu ten nie wie U nas przewagę ma stolarnia, żadnych cegielni itp. nie ma, ale pewnie niedługo się ten biznes skończy z powodu mnie Ale w silnikach i moto raczej zostanę na dłużej (no i w kompach ofc), bo mnie to rajcuje. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Listopad 22, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 22, 2010 (edytowany) Ciukarka... And the winner is Stillborn!!! Ciukarka to nic innego, jak prasa prasująca słomę lub siano w kostki (pęczki, paczki, ciuki - takie nazwy też funkcjonują). A usłyszałem to w Boćkach - takiej miejscowości bardzo na wschód. Jak znajdziecie na mapie Bielsk Podlaski i Siemiatycze, to Boćki są gdzieś po środku przy głównej trasie. Być może nazewnictwo pochodzi z Rosji, gdyż na wschodniej stronie mieszka gro ludzi wyznania prawosławnego z rosyjskimi korzeniami. Jak wygląda nowoczesna produkcja cegły to za bardzo nie mam pojęcia, ale wiem, jak dziadkowie ją robili. Najpierw lasowali (zalewali wodą) glinę w jednym dołku. Jak już się odpowiednio rozmokła, wrzucali ją do drugiego, gdzie była zamocowana pionowo oś z takimi śmigłami, którą to ciągnął koń i wyrabiał glinę. Taka wyrobiona glina była wkładana w formy, a następnie trafiała do pieca, coby ją wypalić. Piec to dumnie brzmi, bo był to dół w ziemi, gdzie układało się surową cegłę, przykrywało wszystko i rozpalało ogień. Nie pamiętam dokładnie, ale proces wypalania trwał chyba 2 dni. Po tym czasie odkrywało się piec i sortowało cegłę. Ta najbliżej paleniska była taka lekko nadszkliwiona i była przez to niesamowicie wytrzymała. Używało się jej do budowy kominów, pieców itp, a reszta szła na budowanie domków. Tak to w telegraficznym skrócie wyglądało. Najlepsze jest to, że na początku dziadkowie nie mieli konia i glinę wyrabiali ręcznie, a właściwie to nożnie, czyli deptali w jakimś pojemniku zlasowaną glinę, aż uzyskała jednolitą, odpowiednią do robienia cegły konsystencję. Normalnie jak dla mnie to masakra. Babcia przez to miała strasznie popuchnięte nogi i rozwalone oba kolana, dzięki czemu przed śmiercią ledwo chodziła. @Edit No patrzcie, we FOSie sucho, zero ruchu, a w naszej fortecy posty śmigają jak auta po Marszałkowskiej Edytowano Listopad 22, 2010 przez Seeker2 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
POLIPOLIK Napisano Listopad 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 23, 2010 W kwestii cyrkularki/tarczówki, to mieszkałem przez 13 lat w centralnej Polsce i tam wszyscy starali się być diablo poprawni, więc poprawna była tylko i wyłącznie tarczówka/piła tarczowa. Ale co ciekawe, dążenie do przesadnej poprawności nie przeszkadzało wcale w egzystowaniu bardzo interesującej gwarze mazowieckiej - prosty przykład: urządzenie do spulchniania ziemi (czyli u nas kopaczka) tam zwało się dziabką. W sprawie cyrkularki jeszcze pragnę dodać, że w dziewięciu przypadkach na dziesięć powinna być zbudowana z "bele czego" i wyglądać, jakby się zaraz miała rozlecieć, a mimo to działać już od 20 lat. Inne fajne nazwy na naszym Śląsku to na pewno majzel (dłuto), waserwoga (poziomnica) tudzież meter (miarka). Jak za młodych lat podawałem ojcu narzędzia przy wspólnych pracach, to zawsze po usłyszeniu "waserwogi" wyglądałem mniej więcej tak , ale dzięki temu załapałem kilka fajnych słówek, choć gwarą raczej nigdy mówić nie będę. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pzkw VIb Napisano Listopad 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 23, 2010 Hehe! Pamiętam, że w liceum gość od WT dawał pały za mówienie laubzega zamiast piła włosowa albo hebel zamiast strug. Mutry (nakrętki) też były passe. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 23, 2010 Seeker - A jednak to prasa do siana/słomy Tego się nie spodziewałem, ale już wiem co to jest ^^ A większość z tych wszystkich nazw wywodzi się z języka niemieckiego.. POLI - poziomnica? Wiem, co to za narzędzie, ale u mnie nazywa się to poziomica.. A waserwoga? Ja znam nazwę waserwaga (waga wodna z niemieckiego).. Z kolei meter to u mnie coś takiego.. A miarka/miara to takie coś.. Jak sądzę, u Was to jest podobnie Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fivtyen Napisano Listopad 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 23, 2010 (edytowany) No patrzcie, we FOSie sucho, zero ruchu, a w naszej fortecy posty śmigają jak auta po Marszałkowskiej Ano, FoSpammerzy znaleźli sobie nowy kącik. Dla uściślenia- ten. Co do cyrkularki/tarczówki/krajzegi- egzemplarz udomowiony posiadłem wraz z domem. Wchodzę sobie jako kilkuletni grzdyl do nowego domciu, a tam na środku w/w przyrząd w stanie raczej opłakanym. Jak POLIP przykazał- poskładana z odpadów najróżniejszych. I chodzi do dzisiaj (ok. 10 lat). Treser-mamy tak samo Choć zdarzało mi się słyszeć zamienne stosowanie obu nazw (miarka/meter) w stosunku do tego wynalazku. POLIPOLIK-w Wielkopolsce mam to samo, dziabka RLZ! Choć słyszałem zamiennie stosowaną nazwę haczka, która jest chyba nieco popularniejsza. Dokładnych badań sondażowych niestety nie przeprowadziłem. Edytowano Listopad 23, 2010 przez Fivtyen Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Listopad 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 23, 2010 Wszystkie te nazwy, czyli poziomica, poziomnica, waserwaga, funkcjonują w mojej okolicy i każdy wie o co kaman Podobnie jak wspominany przez Pezeta hebel, czyli popularny strug oraz mutry/muterki/nakrętki. Czyli jednak w różnych regionach polski te nazwy są ogólnie podobne. Tylko z tą cyrkularką się zagubiłem A narzędź ręczny do spulchniania ziemi u mnie nazywa się po prostu motyka. Choć są dwa gatunki motyki: normalna, płaska do spulchniania ziemi (zwana tez graczką - a czynność nia wykonywana nazywa się graczkowaniem ), oraz trójzębna - do ręcznego kopania ziemniaków Co do krajzegi, to i u mnie stoi leciwy sprzęt zespawany z różnej maści rur, kątowników i ceowników w sposób dowolny i paskudny A śruba dociskająca szandarki z piłą jest oczywiście tak świetna, że żaden klucz do niej nie pasuje i musiałem dorobić własny Ale grunt, że mimo swego już mocno leciwego wieku, po odmalowaniu w dalszym ciągu świetnie działa, szczególnie po wymianie blatu i piły (tarczy) ze zwykłej na widjówkę. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 23, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 23, 2010 Kurczę, tak bardzo wkręciłem się w tematy zagadkowe, że zapomniałem o Naszej Fortecy A więc tak: Jak się u Was nazywa takie narzędzie? U mnie nosi ono nazwę brechy do wyciągania gwoździ.. Sam nie spotkałem się z inną nazwą tego narzędzia, ale wierzę, że dzięki Wam poznam takowe ^^ Seeker - graczka? U mnie to po prostu motyka.. I nie ma za bardzo podziału na zwykłą i trójzębną.. Taka trójzębna to po prostu "trójka".. A odnośnie krajzegi: nieważne ile maszyna ma lat, ważne jak była/jest używana Może być maszyna stara, ale dobrze zadbana i bezpieczna, nawet lepsza od takiej o krótszym stażu, ale używana niezgodnie z przeznaczeniem.. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3m2oo5 Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 a u nas na wagę (poziomice) mówi się łata (tak jak łaty na dachu ), na metr zwijany mówimy taśma a na drewniany po prostu metrówka a co to culaga (zulaga) wiecie? zagadka do Z&Z jak znalazł kochane podkarpackie i zawsze się z nas śmieją, że my mamy fosy a nie rowy i że to chyba przez to, że w zamkach jak rycerze mieszkamy no i wychodzimy na pole a nie na dwór Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 3m2oo5 - wreszcie spotykam kogoś z podkarpacia w tym temacie No właśnie - łata.. Zapomniałem, że u mnie też się to tak zwie ^^ Culaga - hmm, pojęcia nie mam wśród czego szukać.. Narzędzia budowlane czy rolnicze Duże czy małe Postawię na wałek od heblarki Fosy? Rowy - u mnie używa się i jednego i drugiego.. Wyjść na dwór/pole - w moich rejonach stosuje się jedno i drugie Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fivtyen Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 (edytowany) Jak się u Was nazywa takie narzędzie? U mnie nosi ono nazwę brechy do wyciągania gwoździ.. Sprzęt na nocną robotę A poważniej po prostu łom. Jakoś nigdy nie spotkałem się z inną nazwą. Culaga? Kojarzy mi się se stolarką, ale nie postawiłbym na to loda ze szkolnego sklepiku... Edytowano Listopad 24, 2010 przez Fivtyen Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3m2oo5 Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 odnośnie poprzedniego posta - takie narzędzie to u nas rak lub raczek w zależności od rozmiaru. //culaga jest w pewnym sensie powiązana ze stolarką Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Fivtyen - ale to nie jest zwykły łom To narzędzie służy do wyciągania gwoździ 3m2oo5 - powiązana ze stolarką, ale nie jest to wałek do heblarki? Hmm, ale takich narzędzi/części do maszyn jest całkiem sporo.. Mógłbyś chociaż zawęzić obszar poszukiwań do konkretnej maszyny? Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fivtyen Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Chwila, chwila... Przypadkiem nie jest to taki wynalazek do ustawiania kąta przy szlifierce? Tzn. do ustawiania pod odpowiednim kątem przedmiotu, który chce się oszlifować. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 @Treser U mnie ten narzędź nazywa się "łapka" do wyciągania gwoździ, ewentualnie też łomik, bo jego drugi koniec ma właśnie takie zastosowanie. Niektórzy nazywają go tez "uniwersalnym kluczem" do drzwi... Chyba wiesz, jacy "ślusarze" łomikiem drzwi otwierają @3m2oo5 Łata, to u mnie jest takie cóś jak poziomica, ale znacznie wyższe (szersze) io długie (min 2 metry), też z oczkami do poziomowania, wykonane z aluminium i służy do ściągania zaprawy podczas układania terakoty. A culaga to jest prawdopodobnie grubościówko-wyrównywarka Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Seeker - takich "ślusarzy" nie chciałbym spotkać Szczególnie nie chciałbym ich widzieć wychodzących z mojego domu A odnośnie poziomicy/łaty - u mnie tymi dwoma słowami określa się zamiennie oba narzędzia A culaga to grubościówko-wyrówniarka? No dziwne. Takie urządzenie znajduje się na warsztacie mojego ojca, a ja nawet nie wiem jak się ono nazywa Ale poczekajmy na potwierdzenie 3m2oo5 Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3m2oo5 Napisano Listopad 24, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 24, 2010 Panowie... Culaga to mistrzowski add`on do cyrkularki, który pozwala nam ciąć np serie desek o tej samej szerokości. Wygląda to jak metalowy profil położony równolegle do ostrza piły i z regulowaną odległością od owego ostrza To jest nasza Culaga A z tą łatą ... tak, owszem, ale u nas nawet długa deska używana do równania wylewki nazywana jest łatą. I stąd przypuszczam ochrzczono także i poziomice tym mianem... Taki region, co dom majster, każdy w zasadzie sam sobie dom stawiał od podstaw. Po wojnie nie zostało u nas za wiele.. w sumie to nic, bo toczyła się tu bitwa pancerna w 1945.. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Listopad 25, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 25, 2010 Skoro już opisujemy dziwne nazwy, to ja mam takie jedno dziwne urządzenie, które niedawno odnalazłem na strychu. Miałem z nim już kiedyś do czynienia, ale dopiero teraz trafił w moje ręce jego egzemplarz. A jest to przezmian. Jak zapytacie wujka Google, to wam powie co to jest i do czego służy Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Treser Napisano Listopad 25, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 25, 2010 up Nie chciałem korzystać z pomocy wujka google, ale skoro sam to zasugerowałeś, to skorzystałem Odnalazłem takie coś.. Sądzę, że to jest to Jak widać, narzędzie wydaje się być dobrze skonstruowane i przydatne, ale jak pomyślę sobie, że w czasach dzisiejszych takie coś miałoby funkcjonować zamiast dzisiejszych wag, to ludzie by chyba w ogóle przestali ważyć cokolwiek Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Seeker2 Napisano Listopad 25, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 25, 2010 Oki, przy urnie już byłem , czas zająć się pisaniną. jak pomyślę sobie, że w czasach dzisiejszych takie coś miałoby funkcjonować zamiast dzisiejszych wag, to ludzie by chyba w ogóle przestali ważyć cokolwiek Tak, i sprzedawaliby wszystko na szklanki/wiadra/garści Tym się całkiem fajnie waży, ale pod warunkiem, że jest dobrze skalibrowane. Teraz zmiana tematu: Czy ktoś może miał styczność z budowaniem jakiejś łódki? Chodzi mi o łódź wiosłową, płaskodenną, ewentualnie z kilem. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
3m2oo5 Napisano Listopad 26, 2010 Zgłoś Share Napisano Listopad 26, 2010 znajomy proponował mi taki biznes - żywica eposkydowa i ognia. olałem bo roboty masa a zarobek niewielki - ok 400zł na sztuce. Cytuj Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Polecane posty
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.