Skocz do zawartości
Turambar

Kącik remontowo-budowlany i majsterkowanie

Polecane posty

Fivtyen - witamy w skromnych progach naszej Fortecy - na początek proponuję zwiedzić pobliską karczmę, a następnie zwiedzić nasze zabytki, żeby w końcu dostać się na dwór i zostać pełnoprawnym muszkieterem :biggrin:

Seeker - Można powiedzieć: a miało być tak epicko, ale nic z tego nie wyszło :confused: Ach, ten Still :jezyk1::tongue:

Odnośnie cyrkularki/krajzegi: no tak, miejsce zamieszkanie także decyduje o nazewnictwie różnorakich rzeczy..

Odnośnie ksywek: jak to zajęte? Ja o niczym nie wiem :tongue: Czy mógłbyś mi trochę rozjaśnić temat :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Treser

Tia, miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Zupełnie, jak część moich remontów :) Co do ksywek to miało być tak - Ja, Ty i Stillborn - Atos, Portos i Aramis. Tylko nie udało się ustalić kto będzie kim, bo wkroczył Still i mnie przykneblował :ohmy: Pewnie zaraz znowu mnie w żyć za offtop kopnie :) , ale ja nic takiego nie robię!

Wracając do tematów Fortecy, znasz jeszcze jakieś ciekawe nazwy sprzętów i narzędzi, które funkcjonują w Twojej okolicy? Np ja znam fajna nazwę pewnej rolniczej maszyny - ciukarka :) Zgadnij co to.

Btw, wyobraź sobie, że kiedyś moi dziadkowie mieli cegielnię i wyrabiali cegłę z gliny. Niestety, mój tatuś nie przejawiał chęci do przejęcia rodzinnego interesu i cała technologia umarła razem z nimi :( A całą robotę robili ręcznie, tylko koń służył do mieszania gliny, drepcząc w kieracie. Ale kilka domów z ich cegły do dziś w mojej wsi stoi. Nawet dom mego sąsiada zza płotu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seeker

Ciukarka? Hmm, pojęcia nie mam :confused: Ale strzelę na kopaczkę do ziemniaków :tongue: A takie typowe dla mojej okolicy nazwy różnorakich maszyn? A bo ja wiem.. Raczej nie :rolleyes:

A Twoi dziadkowie mieli cegielnię? W mojej rodzinie takich przypadków raczej nie odnotowano, ale w gminie funkcjonowała kiedyś cegielnia, ale taka większa, która zatrudniała większą liczbę osób, ale jak wyglądała produkcja to nie mam pojęcia :confused: Dziś w tym miejscu stoi mały blok mieszkalny, a mówi się, że ludzie mieszkają na cegielni ^^

Edytowano przez Treser
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u nas to żadnej "krajzegi" nie ma, jest tylko zwykła tarczówka. A ta ciukarka... brona? Ja pamietam tegoroczne wykopki, ło Jezusie... Kto nie bral udzialu ten nie wie :P U nas przewagę ma stolarnia, żadnych cegielni itp. nie ma, ale pewnie niedługo się ten biznes skończy z powodu mnie :P Ale w silnikach i moto raczej zostanę na dłużej (no i w kompach ofc), bo mnie to rajcuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciukarka...

And the winner is Stillborn!!! Ciukarka to nic innego, jak prasa prasująca słomę lub siano w kostki (pęczki, paczki, ciuki - takie nazwy też funkcjonują). A usłyszałem to w Boćkach - takiej miejscowości bardzo na wschód. Jak znajdziecie na mapie Bielsk Podlaski i Siemiatycze, to Boćki są gdzieś po środku przy głównej trasie. Być może nazewnictwo pochodzi z Rosji, gdyż na wschodniej stronie mieszka gro ludzi wyznania prawosławnego z rosyjskimi korzeniami.

Jak wygląda nowoczesna produkcja cegły to za bardzo nie mam pojęcia, ale wiem, jak dziadkowie ją robili. Najpierw lasowali (zalewali wodą) glinę w jednym dołku. Jak już się odpowiednio rozmokła, wrzucali ją do drugiego, gdzie była zamocowana pionowo oś z takimi śmigłami, którą to ciągnął koń i wyrabiał glinę. Taka wyrobiona glina była wkładana w formy, a następnie trafiała do pieca, coby ją wypalić. Piec to dumnie brzmi, bo był to dół w ziemi, gdzie układało się surową cegłę, przykrywało wszystko i rozpalało ogień. Nie pamiętam dokładnie, ale proces wypalania trwał chyba 2 dni. Po tym czasie odkrywało się piec i sortowało cegłę. Ta najbliżej paleniska była taka lekko nadszkliwiona i była przez to niesamowicie wytrzymała. Używało się jej do budowy kominów, pieców itp, a reszta szła na budowanie domków. Tak to w telegraficznym skrócie wyglądało. Najlepsze jest to, że na początku dziadkowie nie mieli konia i glinę wyrabiali ręcznie, a właściwie to nożnie, czyli deptali w jakimś pojemniku zlasowaną glinę, aż uzyskała jednolitą, odpowiednią do robienia cegły konsystencję. Normalnie jak dla mnie to masakra. Babcia przez to miała strasznie popuchnięte nogi i rozwalone oba kolana, dzięki czemu przed śmiercią ledwo chodziła.

@Edit

No patrzcie, we FOSie sucho, zero ruchu, a w naszej fortecy posty śmigają jak auta po Marszałkowskiej :)

Edytowano przez Seeker2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii cyrkularki/tarczówki, to mieszkałem przez 13 lat w centralnej Polsce i tam wszyscy starali się być diablo poprawni, więc poprawna była tylko i wyłącznie tarczówka/piła tarczowa. Ale co ciekawe, dążenie do przesadnej poprawności nie przeszkadzało wcale w egzystowaniu bardzo interesującej gwarze mazowieckiej - prosty przykład: urządzenie do spulchniania ziemi (czyli u nas kopaczka) tam zwało się dziabką. :D

W sprawie cyrkularki jeszcze pragnę dodać, że w dziewięciu przypadkach na dziesięć powinna być zbudowana z "bele czego" i wyglądać, jakby się zaraz miała rozlecieć, a mimo to działać już od 20 lat. :) Inne fajne nazwy na naszym Śląsku to na pewno majzel (dłuto), waserwoga (poziomnica) tudzież meter (miarka). Jak za młodych lat podawałem ojcu narzędzia przy wspólnych pracach, to zawsze po usłyszeniu "waserwogi" wyglądałem mniej więcej tak o_O, ale dzięki temu załapałem kilka fajnych słówek, choć gwarą raczej nigdy mówić nie będę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seeker - A jednak to prasa do siana/słomy :tongue: Tego się nie spodziewałem, ale już wiem co to jest ^^

A większość z tych wszystkich nazw wywodzi się z języka niemieckiego..

POLI - poziomnica? Wiem, co to za narzędzie, ale u mnie nazywa się to poziomica.. A waserwoga? Ja znam nazwę waserwaga (waga wodna z niemieckiego).. Z kolei meter to u mnie coś takiego.. A miarka/miara to takie coś.. Jak sądzę, u Was to jest podobnie :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No patrzcie, we FOSie sucho, zero ruchu, a w naszej fortecy posty śmigają jak auta po Marszałkowskiej

Ano, FoSpammerzy znaleźli sobie nowy kącik. Dla uściślenia- ten.

Co do cyrkularki/tarczówki/krajzegi- egzemplarz udomowiony posiadłem wraz z domem. Wchodzę sobie jako kilkuletni grzdyl do nowego domciu, a tam na środku w/w przyrząd w stanie raczej opłakanym. Jak POLIP przykazał- poskładana z odpadów najróżniejszych. I chodzi do dzisiaj (ok. 10 lat).

Treser-mamy tak samo :happy: Choć zdarzało mi się słyszeć zamienne stosowanie obu nazw (miarka/meter) w stosunku do tego wynalazku.

POLIPOLIK-w Wielkopolsce mam to samo, dziabka RLZ! Choć słyszałem zamiennie stosowaną nazwę haczka, która jest chyba nieco popularniejsza. Dokładnych badań sondażowych niestety nie przeprowadziłem.

Edytowano przez Fivtyen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie te nazwy, czyli poziomica, poziomnica, waserwaga, funkcjonują w mojej okolicy i każdy wie o co kaman :) Podobnie jak wspominany przez Pezeta hebel, czyli popularny strug oraz mutry/muterki/nakrętki. Czyli jednak w różnych regionach polski te nazwy są ogólnie podobne. Tylko z tą cyrkularką się zagubiłem :) A narzędź ręczny do spulchniania ziemi u mnie nazywa się po prostu motyka. Choć są dwa gatunki motyki: normalna, płaska do spulchniania ziemi (zwana tez graczką - a czynność nia wykonywana nazywa się graczkowaniem :) ), oraz trójzębna - do ręcznego kopania ziemniaków :)

Co do krajzegi, to i u mnie stoi leciwy sprzęt zespawany z różnej maści rur, kątowników i ceowników w sposób dowolny i paskudny :) A śruba dociskająca szandarki z piłą jest oczywiście tak świetna, że żaden klucz do niej nie pasuje i musiałem dorobić własny :) Ale grunt, że mimo swego już mocno leciwego wieku, po odmalowaniu w dalszym ciągu świetnie działa, szczególnie po wymianie blatu i piły (tarczy) ze zwykłej na widjówkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, tak bardzo wkręciłem się w tematy zagadkowe, że zapomniałem o Naszej Fortecy :confused: A więc tak:

Jak się u Was nazywa takie narzędzie? U mnie nosi ono nazwę brechy do wyciągania gwoździ.. Sam nie spotkałem się z inną nazwą tego narzędzia, ale wierzę, że dzięki Wam poznam takowe ^^

Seeker - graczka? U mnie to po prostu motyka.. I nie ma za bardzo podziału na zwykłą i trójzębną.. Taka trójzębna to po prostu "trójka"..

A odnośnie krajzegi: nieważne ile maszyna ma lat, ważne jak była/jest używana :wink: Może być maszyna stara, ale dobrze zadbana i bezpieczna, nawet lepsza od takiej o krótszym stażu, ale używana niezgodnie z przeznaczeniem..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a u nas na wagę (poziomice) mówi się łata (tak jak łaty na dachu :) ), na metr zwijany mówimy taśma a na drewniany po prostu metrówka :)

a co to culaga (zulaga) wiecie? :) zagadka do Z&Z jak znalazł :)

kochane podkarpackie :) i zawsze się z nas śmieją, że my mamy fosy a nie rowy i że to chyba przez to, że w zamkach jak rycerze mieszkamy :D

no i wychodzimy na pole a nie na dwór :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3m2oo5 - wreszcie spotykam kogoś z podkarpacia w tym temacie :biggrin:

No właśnie - łata.. Zapomniałem, że u mnie też się to tak zwie ^^

Culaga - hmm, pojęcia nie mam wśród czego szukać.. Narzędzia budowlane czy rolnicze :rolleyes: Duże czy małe :rolleyes: Postawię na wałek od heblarki :tongue: Fosy? Rowy - u mnie używa się i jednego i drugiego.. Wyjść na dwór/pole - w moich rejonach stosuje się jedno i drugie :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się u Was nazywa takie narzędzie? U mnie nosi ono nazwę brechy do wyciągania gwoździ..

Sprzęt na nocną robotę :tongue: A poważniej po prostu łom. Jakoś nigdy nie spotkałem się z inną nazwą.

Culaga? Kojarzy mi się se stolarką, ale nie postawiłbym na to loda ze szkolnego sklepiku...

Edytowano przez Fivtyen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fivtyen - ale to nie jest zwykły łom :tongue: To narzędzie służy do wyciągania gwoździ :wink:

3m2oo5 - powiązana ze stolarką, ale nie jest to wałek do heblarki? Hmm, ale takich narzędzi/części do maszyn jest całkiem sporo.. Mógłbyś chociaż zawęzić obszar poszukiwań do konkretnej maszyny? :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Treser

U mnie ten narzędź nazywa się "łapka" do wyciągania gwoździ, ewentualnie też łomik, bo jego drugi koniec ma właśnie takie zastosowanie. Niektórzy nazywają go tez "uniwersalnym kluczem" do drzwi... :) Chyba wiesz, jacy "ślusarze" łomikiem drzwi otwierają :)

@3m2oo5

Łata, to u mnie jest takie cóś jak poziomica, ale znacznie wyższe (szersze) io długie (min 2 metry), też z oczkami do poziomowania, wykonane z aluminium i służy do ściągania zaprawy podczas układania terakoty.

A culaga to jest prawdopodobnie grubościówko-wyrównywarka :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seeker - takich "ślusarzy" nie chciałbym spotkać :tongue: Szczególnie nie chciałbym ich widzieć wychodzących z mojego domu :wink:

A odnośnie poziomicy/łaty - u mnie tymi dwoma słowami określa się zamiennie oba narzędzia :smile:

A culaga to grubościówko-wyrówniarka? No dziwne. Takie urządzenie znajduje się na warsztacie mojego ojca, a ja nawet nie wiem jak się ono nazywa :laugh: Ale poczekajmy na potwierdzenie 3m2oo5 :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie... Culaga to mistrzowski add`on do cyrkularki, który pozwala nam ciąć np serie desek o tej samej szerokości. Wygląda to jak metalowy profil położony równolegle do ostrza piły i z regulowaną odległością od owego ostrza :D To jest nasza Culaga :D

A z tą łatą ... tak, owszem, ale u nas nawet długa deska używana do równania wylewki nazywana jest łatą. I stąd przypuszczam ochrzczono także i poziomice tym mianem...

Taki region, co dom majster, każdy w zasadzie sam sobie dom stawiał od podstaw. Po wojnie nie zostało u nas za wiele.. w sumie to nic, bo toczyła się tu bitwa pancerna w 1945..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już opisujemy dziwne nazwy, to ja mam takie jedno dziwne urządzenie, które niedawno odnalazłem na strychu. Miałem z nim już kiedyś do czynienia, ale dopiero teraz trafił w moje ręce jego egzemplarz. A jest to przezmian. Jak zapytacie wujka Google, to wam powie co to jest i do czego służy :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

up

Nie chciałem korzystać z pomocy wujka google, ale skoro sam to zasugerowałeś, to skorzystałem :tongue: Odnalazłem takie coś.. Sądzę, że to jest to :wink: Jak widać, narzędzie wydaje się być dobrze skonstruowane i przydatne, ale jak pomyślę sobie, że w czasach dzisiejszych takie coś miałoby funkcjonować zamiast dzisiejszych wag, to ludzie by chyba w ogóle przestali ważyć cokolwiek :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oki, przy urnie już byłem :) , czas zająć się pisaniną.

jak pomyślę sobie, że w czasach dzisiejszych takie coś miałoby funkcjonować zamiast dzisiejszych wag, to ludzie by chyba w ogóle przestali ważyć cokolwiek :laugh:

Tak, i sprzedawaliby wszystko na szklanki/wiadra/garści ;) Tym się całkiem fajnie waży, ale pod warunkiem, że jest dobrze skalibrowane.

Teraz zmiana tematu: Czy ktoś może miał styczność z budowaniem jakiejś łódki? Chodzi mi o łódź wiosłową, płaskodenną, ewentualnie z kilem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...