Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Dzisiaj w kościele przez brak kalesonów (tudzież pantalonów, jak wspomniał behemort) zamarzłem na amen (bo w końcu w kościele). Rozmarzałem przez kolejne pół dnia. Coś czuję, że znowu będę chory...

Ale nie ważne to, w końcu Hoł Hoł Hoł święta nadchodzą! Olać śnieg, ważniejsze są prezenty! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Olać śnieg, ważniejsze są prezenty!

No właśnie, prezenty. Co chcielibyście dostać pod choinkę?

Ja do prezentów rzeczowych za bardzo przekonany nie jestem, czasami ciężko trafić w gust odbiorcy. Dlatego preferuję prezenty pieniężne. ;) W takim przypadku wzbogacam się o rzeczy, które będą mi się podobały oraz będą mi potrzebne. Taką małą listę stworzyłem i na poświątecznych wyprzedażach postaram się nabyć nową parę butów, zegarek i jak zwykle coś do ubrania. A Boże Narodzenie już za kilka dni. Mimo, że śniegu pełno, atmosfery nie odczuwam. Chyba już wiem dlaczego. Wszelkie kulinarne wyroby zostaną przygotowywane dopiero od jutra. Co jak co, ale zapach świątecznych potraw potrafi wprowadzić człowieka w ten nastrój. No i choinki jeszcze nie mam. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do prezentów : mi wystarczy nowy zasilacz, a jeśli nie będzie na niego mnie stać to jakaś gierka. THAW, Zeno Clash, L4D2, Orange Box, ba nawet samo CDA mi pasuję :). Liczą się intencję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja akurat wiem, że dostanę to co chcę, bo rodzice stwierdzili, że jestem zbyt dorosły, żeby ryzykować i nie trafić z prezentem, w związku z czym zapytali mnie co bym chciał. Poprosiłem o pierwszy tom Cyklu o Inkwizytorze Jacka Piekary. Sam byłem dzisiaj poszukać prezentów, i to co się zdarzyło przeraża mnie do głębi. Otóż ja nie wiem jak to jest możliwe, ale po 30 minutach ogarnął mnie shopping spree, i jak teraz patrzę na stan konta, to serce mi się kraje. Ja rozumiem, że mam 7 rodzeństwa, rodziców, dwie pary dziadków i dwie pary wujostwa z małymi dziećmi, ale żeby na prezenty wywalić ponad 600 zł? Panie nazarejski, ponad połowa stypendium na ten miesiąc! ;/ No ale cóż, teraz to daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia...

Na osobny akapit zasługuje to co się w sklepach dzieje. A dzieją się sceny dantejskie. Ludzie tratujący się nawzajem, hordy kobiet ciągnących za sobą nieszczęśliwych mężczyzn, którzy z każdym odwiedzonym sklepem mają coraz bledsze miny, kolejki po horyzont... Dłamat i hołłoł panie i panowie! Na plus liczę to, że w ciągu minionego tygodnia zaatakował mnie tylko jeden żebrak. W okresie świąt wykazują oni wzmożoną aktywność i większą niż zwykle nachalność.

Jako, że nakupiłem mnóstwo rzeczy dla innych, to i dla siebie postanowiłem coś nabyć. Wybór padł na "Metro 2033". Książkę. Mam zamiar ją łyknąć dziś wieczór, nawet już zacząłem czytać, ale niestety był mój przystanek i musiałem wysiąść, zaś idąc czyta się kiepsko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdania co do uroczego itemu, jakim są kalesonki, jak widzę są różne, ale moim zdanie to zuo wcielone!!
Oficjalnie dementuję plotki wg. których mam cokolwiek wspólnego z kalesonami.

No właśnie, prezenty. Co chcielibyście dostać pod choinkę?
To jest mój mały koszmarek związany z każdym świętem, gdzie dostaję prezenty, a powód jest bardzo prosty - nigdy nie mam najmniejszego pojęcia. Mam ogromny problem z wydawaniem na siebie pieniędzy, zawsze jak jestem w sklepie, to myślę, że "fajnie byłoby mieć to i to, ALE..." i ostatecznie nie kupuję nic. Jasne, że najchętniej dałabym się np. zamknąć w Empiku na rok, a i tak pewnie nie zdążyłabym przeczytać/obejrzeć/przesłuchać/pograć we wszystko, co mnie interesuje. Ale jak mam wybrać jakąś konkretną rzecz - nigdy nie jestem w stanie i za każdym razem mam cichą nadzieję, że moje zainteresowania są na tyle wyraźne, że będę mogła uniknąć tych pytań :) Z drugiej strony - lubię kupować prezenty innym, jeśli mam chociaż lekkie pojęcie dotyczące tego, co ktoś chciałby dostać*. I mało co sprawia taką radość jak pamiętanie o tym, co interesowało inną osobę (nieważne, czy napomknęła o tym miesiąc, pół roku czy rok temu) i upolowanie dla niej tego :) W każdym razie w tej chwili mam pomysł na prezent już dla każdego, a połowę pokupowaną. Teraz tylko czekam do najbliższego wolnego dnia <czwartku xD >, żeby je zapakować :)

* - podkreślam 'chciałby'. Zazwyczaj babcie są mistrzyniami w kupowaniu tego, co ktoś ich zdaniem 'powinien' dostać :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde ja wiem co dostanę na gwiazdkę .... Kasę

Ale no właśnie po świętach pójdę do empiku...... no i właśnie : co kupić ?

Kolejna książka do kolekcji + jakaś fajna płyta :/

Od dawna poluje żeby sobie kupić Guitar Hero ale nie mogę się zdecydować i wpatruje się w nie przez pół godziny rozpatrując 'za' i 'przeciw' aż w końcu wychodzę powtarzając że może następnym razem.

Prezenty dla wszystkich już kupione więc konto mam "czyste" teraz tylko głebokie przemyślenia, powpatruje się w Guitar Hero i może wreszcie coś sobie kupie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde ja wiem co dostanę na gwiazdkę .... Kasę

To się ciesz ;)

U mnie w tym roku szykują się dość "biedne" święta, ale cóż, trudno się mówi :)

Zresztą dla mnie Wigili mogłoby nie być, nie przeżywam tej całej duchowej otoczki, a takie święto rodzinne można mieć przeca wiele razy do roku - oczywiście bez tej całej atmosfery, szału zakupoów itd, ale jednak.

Jedyną osobą jakiej w tym roku kupiłem prezent (tylko na ten zakup mogłem sobie pozwolić) jest moja luba i mam nadzieję, że prezent się spodoba. Sam nie oczekuję nic od nikogo, bo wiem, że nie dostanę nic (przynajmniej od rodziny). Przynajmniej się nie zawiodę ^^

EDIT

A Guitar Hero sobie kup - naprawdę warto ^^

Od siebie polecam trójeczkę (Legends of Rock) - najlepszy zestaw piosenek.

Jeśli jednak chcesz dokupować perkusję czy mikrofon, to najlepszym wyborem będą 5 albo najnowsza odsłona... Bodaj Warriors of Rock.

EDIT 2

BTW To dzięki GH zacząłem grać na normalnej gitarze elektrycznej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezenty... sprawa jest taka, że od dosyć długiego czasu nie mam za bardzo sprecyzowanych wymagań wychodząc z tej zasady, że jeśli coś mi się spodoba albo poczuję potrzebę (nie wytworzoną przez ten cały medialny szał zakupów :P) posiadania czegoś to wolę mieć własne środki finansowe aby tenże przedmiot posiąść ^^ W skrócie - kasa. Kiedyś, gdy jeszcze bardzo młodym człowiekiem byłem, typowe były prezenty jak ubrania, rzadziej książki i pewnie coś jeszcze co już - niestety - w czeluściach mej pamięci zatarło się bezpowrotnie :P Obecnie już jest raczej bez specjalnych szaleństw, czasami dalsza rodzina jednak pójdzie w konkretny prezent (a że książek o II wojnie światowej trochę jest...) jednakże to spora mniejszość jest. Niemniej wierzcie lub nie, ale prezenty nie są dla mnie najważniejszą częścią świat, a przynajmniej nie teraz gdy już ma się te 19 lat na karku i najważniejszą częścią nie jest etap prezentów, ale jednak spotkanie się z rodziną i długa rozmowa na tematy wszelakie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy skończyłem 13lat zawsze pod choinkę dostawałem pieniądze i było to dla mnie bardzo korzystne rozwiązanie bo kupowałem sobie to co mi się podobało. :) Lecz w tym roku, gdy mam tradycyjnie zapyta co chcę pod choinkę powiem, że chcę plecak do ASG. :cat2: Strasznie mi się przyda, również do szkoły. Odczuwam ogromną potrzebę wymiany plecaka, bo obecny już mi nie wystarcza. :/ Jest za mały a trochę głupio chodzić z takim wypchanym po brzegi plecakiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, temat jak znalazł, bo właśnie wróciłem ze świąteczno-prezentowych zakupów. Kasy trochę poleciało, ale w przeciwieństwie do własnych potrzeb, na taką okazję, raz do roku, jestem skłonny wydać nieco więcej ze swej skromnej pensji :)

Jeśli ktoś może, to niech przekaże niziołce, że popieram jej zdanie odnośnie kupowania prezentów. Właściwie to według jej opisu , to jest idealnym materiałem na kupowanie prezentów, bo właśnie w miarę możliwości w ciągu roku staram się orientować i subtelnie badać, kto z najbliższych osób co chciałby sobie kupić, ale tego nie robi, bo to za drogie czy mało praktyczne. Potem największy fun jest z reakcji samego obdarowanego, no i dumy z tego, że się pamiętało co się podobało :D

Sam dla siebie to jeśli pomijając element zaskoczenia wziąłbym talon do empiku, bo ile tysięcy przedmiotów tam jest, które chciałbym kupić, ale szkoda kasy:) Mimo wszystko nie jestem wielkim fanem dawania sobie pieniędzy. Za mało w tym wszystkim radości. Jakby każdy tak robił to albo by się kończyło na tym, że ja Tobie daje stówkę, ty mi i ot cały fan z prezentów. Jeszcze gorsza opcja to gdy ja Ci dam stówkę a ty mi 5 dych i nie wiem kto bardziej czuje się niezręcznie w takiej sytuacji. W wypadku przedmiotów nie liczy się ich wartość materialna, a raczej sentymentalna i to ile przyniosą radości drugiej osobie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniądze to jeden z najbardziej nietrafionych prezentów. IMHO znaczy źle zarówno o darującym, jak i darowanym. W pierwszym przypadku - nie wie co kupić, więc zamiast się wysilić, popytać albo po prostu kupić coś banalnego, woli 'odbębnić' swoje wręczając banknot. W przypadku darowanego, sam nie wie czego chce, więc dalej tłumaczyć chyba już nie trzeba. Choć unikałbym generalizacji, bo są przypadki gdy na coś się uparcie zbiera i taki mały dodatek może umilić troszkę życie.

Jeśli chodzi o to co sam chciałbym dostać, to po raz, okazja jaka jest taka jest, a prezenty nie zmieniają się co kilka miesięcy. Dlatego też mimo, że na urodziny, to ze względu na bliskość dat (17 stycznia) to jedna cholera, chciałbym dostać (i zresztą dostanę) przenośny komputerek oraz kostkę Rubika. A poza tym i grami marzyłby mi się trudnoosiągalny tomik pewnej mangi, na który bezskutecznie poluję. No i oczywiście karnet na Open'era, który spróbuję jednak sprezentować sobie sam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej wierzcie lub nie, ale prezenty nie są dla mnie najważniejszą częścią świat, a przynajmniej nie teraz gdy już ma się te 19 lat na karku i najważniejszą częścią nie jest etap prezentów, ale jednak spotkanie się z rodziną i długa rozmowa na tematy wszelakie
Wcale nie trudno mi jest w to uwierzyć, bo wszystkie możliwe prezenty z kilku lat nie są warte tyle, co jeden wspaniały wieczór z całą moją rodziną - mamą, rodzeństwem, wujostwem, kuzynowstwem, dziadkami i najbliższą rodziną ciotki :) Zawsze ciepła atmosfera, wesołe żarty, ogromna radość jaką wprowadzają dzieci... :) W tym roku temat prezentów wyjątkowo mnie interesuje, bo Uniwersytet Wrocławski ma hojną rękę wobec osób, które zasłużyły sobie na jego wsparcie, więc mogę tym razem sama pokupować innym prezenty, a nie być tylko biernym odbiorcą/doradcą :)

Jedyną osobą jakiej w tym roku kupiłem prezent (tylko na ten zakup mogłem sobie pozwolić) jest moja luba i mam nadzieję, że prezent się spodoba
Również zaczęłam kupowanie prezentów od mojego miłego :) Chciałabym móc je już zapakować i wręczyć ^^

Niech ktoś przekaże Hrabciowi, że to ja z nim nie rozmawiałam pierwsza i żeby nie bawił się w plagiatora - niezależnie od tego, czy się ze mną zgadza w sprawie prezentów, czy nie.

Sam dla siebie to jeśli pomijając element zaskoczenia wziąłbym talon do empiku, bo ile tysięcy przedmiotów tam jest, które chciałbym kupić, ale szkoda kasy:) Mimo wszystko nie jestem wielkim fanem dawania sobie pieniędzy. Za mało w tym wszystkim radości. Jakby każdy tak robił to albo by się kończyło na tym, że ja Tobie daje stówkę, ty mi i ot cały fan z prezentów.
Powiedzcie Hrabciowi, że jakbym z nim rozmawiała, to bym mu dała znać, że się z nim zgadzam. W moim wypadku gotówka to fajny pomysł, ale trochę rozmijający się z celem. Raz ją dostałam na święta i znów miałam potworne wyrzuty sumienia, że coś sobie kupuję... Część więc odłożyłam na lepsze czasy (i jak zawsze - poszło na dom), ale za resztę z kolei kupiłam sobie fajny prezent. Z drugiej strony - byłam wtedy naprawdę wdzięczna za ten typ prezentu, bo mogłam chociaż raz zmusić się do kupienia czegoś sobie, ale też wiedziałam, że 'Mikołaja' nie postawiłam w niezręcznej sytuacji, jaką jest odpowiadanie 'nie mam pojęcia, co chcę' :)

Pieniądze to jeden z najbardziej nietrafionych prezentów. IMHO znaczy źle zarówno o darującym, jak i darowanym
Jak pisałam wyżej - jeśli się mówi 'Mikołajowi' że się nie ma pojęcia, co się chce, to zamiast jęczeć, że ktoś nam nie czyta w myślach, raczej warto wykazać się odrobiną wdzięczności za to, że dają nam taki prezent (zamiast np. różowego swetra w zielone ciapki), bo są ludzie, którzy zwyczajnie wolą sobie wszystko kupować sami. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka ;)

Dlatego też mimo, że na urodziny, to ze względu na bliskość dat (17 stycznia)
Swój chłop. W Koziorożcach siła! :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałam wyżej - jeśli się mówi 'Mikołajowi' że się nie ma pojęcia, co się chce, to zamiast jęczeć, że ktoś nam nie czyta w myślach, raczej warto wykazać się odrobiną wdzięczności za to, że dają nam taki prezent (zamiast np. różowego swetra w zielone ciapki), bo są ludzie, którzy zwyczajnie wolą sobie wszystko kupować sami. Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka ;)

Zdecydowanie nie do worka! Worek jest na prezenty - nie na ludzi :happy:

A co do pieniędzy - jak zwykle, wszystko zależy od obdarowywanego. Ja sam nie chciałbym dostawać kasy - pasowało mi to, gdy byłem nastoletnim materialistą :tongue: Jeśli odbiorca powie od początku, że chce pieniądze, to OK. Ale w innych przypadkach jest to po prostu pójście na łatwiznę. I to jest właśnie jeden z dwóch powodów, dla których dostajemy 'kiepskie' prezenty. Drugi to to, że niektórzy są przekonani, że lepiej wiedzą, co powinniśmy dostać niż my sami.

A w tym roku wszystkim polecam posprawdzanie stron z produktami handmade... Choć teraz to chyba zbyt późno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta..."święta"

Szczerze mówiąc, wolałbym, by ich nie było. Oć, po prostu każdy dostał kilka nadprogramowych dni wolnego.

Całe to zamieszanie, choinki...Rany, kilka lat temu z wypiekami czekałem na święta. Teraz? Szkoda gadać. A w dodatku muszę znosić te cholerne piosenki w sklepach...

Co sobie "życzę" pod choinką?

-Świętego spokoju.

-40% z matematyki.

-Czasu na przeczytanie wszystkich książek, jakie bym chciał.

Wątpię, bym dostał to, czego chcę, więc zadowolę się wełnianą czapką. :)

Guitar Hero sobie kup - naprawdę warto ^^

No ba! U mnie cały czas jest zainstalowane :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prezenty, prezenty. Sam na razie jeszcze nie kupuję za dużo, gdyż sam jeszcze pieniędzy zarabiać nie mogę, ale np. dziś dawaliśmy w klasie prezenty Mikołajkowe i mój chyba się spodobał. Sam dostałem płytę Linkin Park Live in Texas i mimo że już nie pałam do Linkin Park tak dużym zainteresowanie, to chętnie jej przesłucham, co robię właśnie w tej chwili^^

Co do wigilii, to chętnie ujrzałbym pod choinką jakieś słuchawki ( moje stare poczciwe zepsuły się 2 miesiące temu, a od tego czasy ani razu nie miałem okazji posłuchać muzyki poza domem :< ) oraz płytę Avenged Sevenfold ''Nightmare''. Gdyby jeszcze w tej płycie włożyli ''A little piece of heaven'' to byłbym wniebowzięty :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh a jak napisałem w odpowiednim temacie czy kupić GH to 1 osoba odpowiedziała :)

A kasa jako prezent jest OK bo ma się 100% pewność że na święta będą trafione prezenty, gdyż kupujesz je sobie samemu :)

Ja tam jestem "nastoletnim materialistą" ale w sumie jakbym miał wybrac czy chce jeden wieczór z rodziną a prezenty to wybrałbym pozycje nr 1 :) Te opowiadane przez dziadka historie setny raz, świetne kawały wujka :), chwila pogadania z bratem (już się wyprowadził) są po prostu BEZCENNE !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeden wieczór z rodziną a prezenty to wybrałbym pozycje nr 1

W pełni się z Tobą zgadzam :wink: Dla mnie dobre stosunki z rodziną są dosyć ważne - nie ma chyba nic gorszego, jak rodzina w której są wrogo nastawieni do siebie ludzie :rolleyes: A to, że często zdarza się, że dziadek/babcia/wujek/ciocia/ktokolwiek inny opowiada daną historię, a przyszło nam jej wysłuchiwać już wielokrotnie - to się nie liczy - ważne jest to, że przebywa się razem z rodziną :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w dodatku muszę znosić te cholerne piosenki w sklepach...
To wkładaj słuchawki do uszu, załączaj ulubioną muzykę i słuchaj. ^^ co tam, że wędrując wtedy z kimś po sklepie nie słyszę, co ten ktoś do mnie mówi, ale przynajmniej nie muszę użerać się ze świątecznymi piosenkami.

Żebym to ja miała jeszcze czas i chęci, żeby pojechać do centrum, najpierw stać godzinami w korkach, a potem biegać od sklepu do sklepu szukając prezentów... Argh.

Święta coraz bliżej, a Kataj dalej w lesie. :x I potem Kataj będzie się wstydziła, że nie wysłała listów i kartek z życzeniami do znajomych, ani nie kupiła prezentów dla rodziny. Ne, trzeba się zebrać w sobie i ruszyć w końcu. Choć nie wiem, jak przeżyję te tłumy ludzi w sklepach...

Ale cieszę się, że niedługo będę mogła się porządnie wyspać. Oby tylko ten odwilż poszedł precz, bo teraz jest paskudnie. O.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć nie wiem, jak przeżyję te tłumy ludzi w sklepach

No teraz to już za późno, ale mogłaś o tym pomyśleć wcześniej :tongue: Kupowanie czegokolwiek w czasie ostatnich przygotowań świątecznych zawsze wiąże się ze staniem w kolejkach w sklepie/korkach na ulicy :rolleyes: A pomyśl co by było, gdybyś tak dokonała zakupów świątecznych wcześniej :tongue: Teraz byś mogła śmiać się z ludzi stojących w korkach/kolejkach sklepowych :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem ostatnio w jednym, dużym bydgoskim super-, -hiper, -mega markecie (:D) i przekonałem się co to znaczy stać w kolejce. A tak śmiałem się z tych wszystkich ludzi, którzy zakupy świąteczne przekładają na ostatni moment... Nie to, żeby u mnie tak było. Po prostu byłem zakupić tam kilka niezbędnych rzeczy do szeroko pojętej elektroniki domowej, bo wiadomo - w dużych sklepach najtaniej mają takie bzdety. Następnym razem nie będę się wybierał do marketów w promieniu tygodnia od świąt. Kolejka murowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święta coraz bliżej, a Kataj dalej w lesie.

Jakoś Cię nie spotkałem, a jestem w nim codziennie :D

Ale cieszę się, że niedługo będę mogła się porządnie wyspać.

Marne szanse... Zombiaki Ci i tak spać nie pozwolą :) Już moja w tym głowa.

Osobiście, po pewnych, przykrych doświadczeniach sprzed 3 lat (1,5h stania w kolejce do kasy...), świąteczne zakupy robię zawsze w ostatni weekend listopada/pierwszy grudnia. Sklepy są już odpowiednio przed świętami wyposażone, a kolejek specjalnych nie ma. Wszystko można kupić szybko, łatwo i przyjemnie.

Co do prezentów, to staram się słuchać "głosu ludu". No bo, szczerze mówiąc, wiele razy wolałbym dostać dobrą, full wypaśną czekoladę, niż kolejną ramkę na zdjęcie... Mam do nich wybitne szczęście. No a co taki stary pryk może wymyśleć, żeby kupić na prezent swojej 16-letniej chrześniaczce? A jak dostanie porządną dotację finansową, to się obkupi sama i nosi na gębie banana przez całe święta :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Wy tyż macie przeogromną ochotę na saunę wub.gif ?

Nie, dzięki. Saunę to ja dzisiaj miałem w autobusie. Pełno ludzi, tak że nie miałem jak się poruszyć. A ja przyciśnięty, gdzieś w okolicach ogrzewania. Myślałem, że się ugotuję. Po wczorajszym lekkim ociepleniu, (łał było tylko -1) dzisiaj wrócił mróz. Plany na dzisiaj? Jadę po prezenty. Z jednej strony żal wydawać pieniądze, ale kupowanie sprawia ogromną przyjemność. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plany? Brak ;) Sprzątanie w zasadzie zakończone, prezenty zakupione. Choinka ubrana... Jutro trochę gotowania/pieczenia przedwyjazdowego, a w czwartek wojaż wieczorna. Trzy świąteczne dni poza domem - z Maksem i siostrzenicami żony na pewno będzie wesoło. I bardzo nieodpoczynkowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kolejki w sklepach mam plan (dla niektórych morderczy :), ale na szczęście dla niewielu): wystarczy pójść do sklepu o 1-2 w nocy (mowa oczywiście o całodobowych sklepidłach). Ludzi ani tym bardziej kolejek brak. Pełen luksus. :)

A ja jeszcze choinki nie ubrałem, bo czekam na siostrę. :) Pod pretekstem rodzinnej tradycji nie będę musiał odwalać całej roboty sam. :D

Muzyki świątecznej nie lubię. Bo ileż razy na dzień można usłyszeć durne melodyjki z dzwonkami i "Hoł hoł hOł hoŁ"? Jak ostatnio liczyłem, to podczas słuchania radia i oglądanie TV na dzień przeróżnych nie-kolęd świątecznych usłyszałem około 12. Wszystko jest dla ludzi, ale niestety nadmiar jest gorszy niż brak. Dosadniej powiem, że już wymiotuję Mikołajem i muzyczką z dzwoneczkami. Żeby było śmieszniej, na każdej stacji telewizyjnej takie reklamy lecą w tym samym czasie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...