Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

@ Niko Zniko - wierz mi lub nie - to były Laysy. nie pamiętam jak to się nazywało, ale jest to po prostu inna nazwa marki, tak jak Opel w Anglii to Vauxhall. faktycznie, mają mnóstwo smaków (prawn coctail?! ocb? o_O), dobrych było może ze 4. Pringlesy jednakowoż stokroć lepsze (tajska papryczka chili! MNIAM!) tubowanych chipsów-klonów nic nie przebije :rolleyes:

ktoś wspomniał o Lidlu coś. stamtąd wyniosłem miłość do czekolad Schogetten - żadna Milka ani Goplana z nimi się nie równa. z musem orzechowym i biała, to jest coś! :) w tym markecie są również takie 'bombonierki' w kształcie muszelek, z belgijskiej czekolady - niebo w gębie. do tego płatki śniadaniowe - czekoladowe, w kształcie poduszek. z mlekiem średnie, ale same do chrupania - po prostu boskie!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Co do batonów - Twixy są najlepsze i kropka. :P

Coś w tym jest. Zawsze po szkole naciągałem mamuśkę na Twixa, ale jakoś mi przeszło na rzecz 3Bita :D Ma lepszą czekoladę :P

Nie piszcie mi tu, proszę, o żelkach, bo dziś zaopatrzyłam się tylko w jedną paczkę

Wiedziałem, że rano czegoś mi brakowało :P Nie zaopatrzyłem się w żelki z Leviatana w słitaśnym, różowym opakowaniu :) Może jutro skocze rowerkiem, bo to niewybaczalne uchybienie spędzić weekend bez żelka w gębie.

jestem antyfanem wszystkiego, co ma w sobie żelatynę. pozwalam wam spalić mnie na stosie za te bluźnierstwa, ale najpierw mnie znajdźcie

Ręka Żelka Wielkiego Cię dosięgnie :admin_twisted:

Ja z pobytu w Anglii pamiętam paskudne chipsy.

Chipsy? A co to takiego? :D W sumie nie jadam ich, ale jeśli z kolegą jedziemy już na pizzę do sąsiedniej wsi, to i bez paczuszki XXL chipsów marki, której nie pamiętam nie wracamy. Akurat te chipsy moge jeść i jeść. Co się tak patrzycie? Dzisiaj wszystko jest niezdrowe :)

ktoś wspomniał o Lidlu

Jeśli Lidl, to tylko woda gazowana za nieco ponad 60 groszy za półtora litra :D Nic innego nie kojarzę z tego sklepu :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MilkyWay jest bardzo dobry, szkoda tylko, że abym się nim najadł, to muszę kupić ze 3 takie batoniki ;). Dlaczego w Lidlu mogą być podróbki znanych marek, i przy okazji mogą ona kosztować o połowę ceny mniej?

Co do chipsów - paczka Lay's solonych za 3 złote powinna wystarczeć jako deser po obiadku. Dobre są jeszcze - co jest oczywiste - Solone chipsy no-name z - a jakze - Lidla oraz biedronki :) Szkoda tylko, że u mnie w mieście nie może powstać taki sklep. Nasza chora radna burzy się, że przez powstanie takiego sklepu ludzie z targowiska straciliby pracę. Co za nonsens...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię snickersy.
Wolę 3Bit
Twixy są najlepsze i kropka.
Marsy będą naj, naj, naj ;)
nieziemskie Bounty

A ja ubóstwiam MilkyWay. :P To najlepszy batonik jaki kiedykolwiek stworzono! :wub: Szkoda, że są takie małe ale przynajmniej tanie. Lubię też KitKat i Lyon ale jeśli mogę to zawszę zaopatruję się w MilkyWay.

Żadne z ww. słodyczy nie pobije M&M's. Oczywiście czekoladowych, ale te z orzechami też dają radę. A jeśli chodzi o batony/wafelki najbardziej lubię Grześki.

Jeśli Lidl, to tylko woda gazowana za nieco ponad 60 groszy za półtora litra biggrin_prosty.gif Nic innego nie kojarzę z tego sklepu

Ja kojarzę zapiekankę, chyba za 1.10 zł oraz meksykańskie czipsy bezsmakowe (tachos?).

Co do lidla, wziąłem sobie kiedyś paczkę chipsów za 3 zł. nie pamiętam jaki smak. Pamiętam, że droga była męcząca i po powrocie do domu zwymiotowałem :/. Smaku nie pamiętam, ale był ohydny (coś z amerykańskiej kuchni). Jednak najlepsze są chipsy własnej roboty, pokrojone i przyprawione wedle uznania ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręka Żelka Wielkiego Cię dosięgnie

uzbieraj ponad 100 tyś punktów w Robot Unicorn Attack, a osobiście pójdę i podam tej Ręce dłoń :P (tylko też muszę ją najpierw znaleźć)

chipsy & Anglia - najlepsze było, gdy dowiedziałem się, że tam jedzą kanapki z chipsami... ręce same się załamują.

a i jeszcze z Anglii przywiozłem moje zamiłowanie do obfitych kanapek, najlepiej z bułką lub bagietką. im więcej napakowane do środka tym lepiej 8) i co z tego, że ogórki wychodzą bokiem, liczy się smak :P

chipsy no-name z - a jakze - Lidla oraz biedronki

ser-szynka grubo krojone z biedronki - drugie po Pringlesach najlepsze chipsy na tym świecie :happy: na trzecim stixy, często się je jadało w parku z Ekipą 8) właśnie sobie uświadomiłem, że dawno chipsów nie jadłem i nabrałem ochoty. może mi do jutra przejdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uzbieraj ponad 100 tyś punktów w Robot Unicorn Attack, a osobiście pójdę i podam tej Ręce dłoń

Matko! Toż wtedy już delfinki przesłaniają cały ekran!...

Twixy są najlepsze i kropka.

No i z tym się trzeba zgodzić. Wszyscy pozostali - mylicie się :wink:

A ja nie choruję :) No przynajmniej w sensie eliminujących z pobytu na uczelni gryp i pochodnych (z resztą już pół roku na uczelni jestem praktycznie gościem więc i tak niewiele by mnie minęło). Innych dolegliwości mam aż nadto, ale nie narzekamy.

Chipsów jeść nie mogę :(, ale niezbyt wielka to strata, bo prócz ziołowych wszystkie są be...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy pozostali - mylicie się ;)
Yus, yus, yus! Besides, I have a rocket launcher -> your argument is invalid. ;]

Choć tak szczerze - dla mnie prawie wszystkie z wymienionych - jak to pur_lenor określił - zębopsujów są dobre. Prawie, bo nie przepadam za wszelkimi produktami zawierającymi kawałki orzechów polane czekoladą.

W sumie ciekawa jestem czy oprócz mnie jest tutaj ktoś, kto nie lubi połączenia orzechów z czekoladą? Na przykład nie ruszyłabym orzechowego tortu, czekolady z kawałkami orzechów, przeróżnych batonów z orzechami (ze Snickersami na czele). Ale absolutnie nie mam nic przeciwko orzechowo-czekoladowym kremom. Czyżbym więc miała jakąś awersję do dużych kawałków orzechów...? :D

Za to orzechy laskowe, włoskie, ziemne czy jeszcze jakieś inne (bez czekolady) mogę zjeść bez problemu. Weird.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ser-szynka grubo krojone z biedronki

Święta racja. :) Po co kupować drogie (choć też pyszne) Lay'sy skoro można mieć 'chispy biedronka edyszyn'. Ja bardzo często kupuję w Biedronce bo można tam kupić colę za 1zł dużo produktów znanych producentów pod zmienioną nazwą i niższą ceną. Czyli soki Hortex'u czy jogurty Bakomy mamy za połowę ceny. Biedronka rlz. :teehee:

tam jedzą kanapki z chipsami...

Mnie to nie dziwi bo sam tak robię. :) Swego czasu na lekcjach WoSu w gimnazjum, kiedy zamiast zwykłej lekcji oglądaliśmy filmy cała klasa zajadała się tym w co zaopatrzyły ją mamy lub tym co kupiła sklepiku. Razem z kolegami składaliśmy się na paczkę chipsów i potem upychaliśmy je do kanapek. :)To jest naprawdę dobre! A ostatnio zdarzyło mi się też jeść kanapkę z frytkami. [reklama mod on]Polecam frytki z dworca PKP w Piotrkowie Tryb. - najlepsze fryty w całym Piotrkowie. :icon_twisted: [/reklama mod off].

Na przykład nie ruszyłabym orzechowego tortu, czekolady z kawałkami orzechów, przeróżnych batonów z orzechami (ze Snickersami na czele). Ale absolutnie nie mam nic przeciwko orzechowo-czekoladowym kremom.

A ja mam tak z pomidorami. Po zwykłych zawsze wymiotuję a znowu świat bez ketchupu nie miałby sensu. Podobnie sos do pizzy - na czosnkowy nawet nie spojrzę a pizza z sosem pomidorowym to ziszczenie moich marzeń kulinarnych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię snickersy.
Wolę 3Bit
Twixy są najlepsze i kropka.
Marsy będą naj, naj, naj ;)
nieziemskie Bounty

Czy was pogięło? Jest przerwa, jest Kitkat! Wafel oblany mleczną czekoladą, a nie jakieś ciągnące się paskudztwa. =)

Jeśli chodzi o jedzenie niedomowe to nadal jestem na poziomie knajp chińskich (tudzież wietnamskich, koreańskich). Gdy mam wybór McDonald lub Mała Panda to oczywiście wybieram tą drugą. Ostatnio nie mogłem się oprzeć by wziąć zupę krewetkową (no co? krewetek jeszcze nie próbowałem). Niestety trzeba było zostać przy sajgonkach. Zupa była nawet niezła (choć bez fajerwerków) i syta, ale to co potem się działo z moim żołądkiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie ciekawa jestem czy oprócz mnie jest tutaj ktoś, kto nie lubi połączenia orzechów z czekoladą?

Jeszcze to co pisze poor_leno jestem w stanie przetrzymać, bo wielkim fanem żelków nigdy nie byłem. Ale twoja wypowiedz normalnie mnie zbulwersowała. Jak możesz tak bluźnić? ;)

Jakoś ulubionego batonika nigdy nie miałam i nie mam. Zjem wszytko w ilościach hurtowych (wyjątkiem od reguły jest Mars, którego kijem nawet nie ruszę ^^ ) i jeszcze potem poproszę o więcej. Jednak i tak najlepsze są domowe wypieki.

A jako że to Fos, to należy chyba wspomnieć choć trochę o pogodzie. Ta jest jak na razie znośna, owszem mogłoby być cieplej. Zawsze może być gorzej, na ten przykład może zacząć padać. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię snickersy.
Wolę 3Bit
Twixy są najlepsze i kropka.
Marsy będą naj, naj, naj ;)
nieziemskie Bounty

Czy was pogięło? Jest przerwa, jest Kitkat! Wafel oblany mleczną czekoladą, a nie jakieś ciągnące się paskudztwa. =)

Popieram w całej rozciągłości! Dzień bez KitKata to dzień stracony!

Ja ostatnio zaszedłem do McDonalda, pojadłem i... nie smakowało mi. Nie wiem, gdzie uleciał ten czar z dzieciństwa... A w KFC się zajadałem przepysznymi ostrymi skrzydełkami.

Jeśli chodzi o pogodę, to u mnie ani zimno, ani ciepło. Temperatura waha się od 15-20 stopni. Niby słońce świeci, a nie da się nawet wejść do cienia bez kurtki/bluzy. Cóż, jesień.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że n dobre rozwinął się temat o słodyczach. Kurczę... kiedyś pochłaniałem je w ilościach przekraczających wszelkie normy (no, może bez przesady, ale jedna czekolada i to w dodatku taka maksymalnie słodka w 10-15 minut to była normalka). Dziś się ograniczam, głównie z powodów zdrowotnych, ale to nie znaczy, że nie lubię słodyczy. Ktoś wspominał o żelkach - oczywiście, że najlepsze są Haribo (te misie albo... robaki, a dokładniej coś na kształt dżdżownic), a z batonów, to jestem najmniej wybredny: twixy, snickersy, milky waye czy marsy zjem z taką samą ochotą. :P Poza tym polubiłem Kit-Katy - wbrew pozorom drugiego batona o takiej konsystencji (twarda, gruba warstwa czekolady + wafelek) trudno wypatrzeć i Bounty.

Co do fastfoodów, raczej unikam, ale uważam, że KFC jest... zdrowsze! Przynajmniej jest kanapka z kurczakiem, z pysznym, ostrym sosem i sałatą lodową, a nie obciekające tłuszczem (!) cheesburgery.

Chipsy? Wolę Bake Rolls'y o smaku pizzy. Kto jest ze mną? :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy was pogięło? Jest przerwa, jest Kitkat! Wafel oblany mleczną czekoladą, a nie jakieś ciągnące się paskudztwa. =)
Ah, skoro temat zszedł na moje ulubione słodycze to popieram zdanie, że Kitkat jest po prostu świetny ;D Aczkolwiek z racji tego, że ja uwielbiam wręcz słodycze to tak samo nie pogardzę 3Bitem, Twixem, Snickersem albo Lionem. O dziwo miałem trzy plomby nie przez nadmierną ilość słodkiego, ale od ponad wszelkie normy zajadania się Ice'ami - taką sporą paczkę potrafiłem opróżnić w jeden dzień więc specjalnie się nie dziwiłem zaistniałemu stanu rzeczy, ale... nie zmieniło to faktu, że nie lubię chodzić do dentysty. Ktoś jeszcze o KFC wspominał - Twister albo Longer w zestawie FTW! ;D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bake Rolls'y o smaku pizzy. Kto jest ze mną?

Ja ! ! ! Są niesamowite, jak mnie pierwszy raz kobieta tym zaszczepiła, to zwariowałem na ich punkcie :)

//z fast foodów to ja kebaby pochłaniam, wiem, że niezdrowe, ale jak załatwiam biznesy cały dzień to nie mam czasu na zwykłe posiłki. paka szlugów i jakiś fast food musi wystarczyć.

a moje wrzody wcale się z tego nie cieszą :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//z fast foodów to ja kebaby pochłaniam, wiem, że niezdrowe, ale jak załatwiam biznesy cały dzień to nie mam czasu na zwykłe posiłki. paka szlugów i jakiś fast food musi wystarczyć.

a moje wrzody wcale się z tego nie cieszą :/

Cytując Wikipedię :

współcześnie przekształcone w danie typu fast food, podawane w przaśnym chlebie,

A więc kebab został zamieniony w fast fooda. Imo, kebaby zdrowsze od frytek (Akrylamit). Jednak najlepszy kebab własnej roboty : możesz dodać składniki i sosy ile dusza zapragnie (i portfel). Kebab 4ever!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

//z fast foodów to ja kebaby pochłaniam, wiem, że niezdrowe, ale jak załatwiam biznesy cały dzień to nie mam czasu na zwykłe posiłki. paka szlugów i jakiś fast food musi wystarczyć.

a moje wrzody wcale się z tego nie cieszą :/

Cytując Wikipedię :

współcześnie przekształcone w danie typu fast food, podawane w przaśnym chlebie,

A więc kebab został zamieniony w fast fooda. Imo, kebaby zdrowsze od frytek (Akrylamit). Jednak najlepszy kebab własnej roboty : możesz dodać składniki i sosy ile dusza zapragnie (i portfel). Kebab 4ever!

To mnie pocieszyłeś... A ja tak uwielbiam frytki! Kebab jest bodajże w daniu na dziś (zapomniałem nazwy firmy!) ,zawiera sos (do wyboru czosnkowy i paprykowy) i przyprawę do mięsa. Bułkę trzeba samemu kupic. Polecam kebaby własnej roboty są wyśmienite! :D Ale co za dużo ,to niezdrowo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam kebaby własnej roboty są wyśmienite! :D Ale co za dużo ,to niezdrowo...

Nie mam pojęcia, o czym mówisz! o_0

Kebaby są pyszne, zdrowe, sycące i hejaho - w praktycznie dowolnej postaci, a możecie mi wierzyć, że jadłem już sporo mutacji, wariacji i kolacji (!), łącznie z wersją grecką, góralską (!), na talerzu, bez talerza, w chlebku, bułce, cieście, z frytkami wewnątrz (!), z przeróżnymi sosami i dodatkami (curry np.), o różnorodności mięs nie wspominając. Kebab własnej roboty, jak kolega wyżej wspomniał, jest fajny, bo możemy do niego napchać wszystko, co nam tylko do głowy przyjdzie (i to w dowolnych ilościach), ale o profesjonalnym przyrządzeniu mięsa bez specjalistycznego sprzętu możemy zapomnieć.

EDYTA:

Chodziło mi o część Twojej wypowiedzi po emotce... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam kebaby własnej roboty są wyśmienite! :D Ale co za dużo ,to niezdrowo...

Nie mam pojęcia, o czym mówisz! o_0

Jakim cudem? Dlaczego ? Wszystko własnej roboty jest nalepsze ,bo wiemy z czego to jest i możemy (kebaby) robic jak tylko chcemy. Miałem też na myśli ''danie na dziś'' czy jakoś tak ,bo wiele razy je jadłem :D . To kebab z tej firmy jest wyśmienity :D

EDIT

Aha jeżeli tak to chodziło mi o to ,że nie można przesadzac z tym daniem ,bo wciąga i to na dobre...

iscariote - tak chodzi o ten fix...

Pzkw VIb - przepraszam... temat wymknął się z pod kontroli...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem też na myśli ''danie na dziś'' czy jakoś tak ,bo wiele razy je jadłem :D . To kebab z tej firmy jest wyśmienity :D

Chodzi o ten taki fix Knorra w torebce, co masz gyrros i kebab do wyboru, musisz tylko kupić mięso i dodać majonez? :P Jak tak to też to uskuteczniam.

Ogólnie jeśli ktoś boi się kuchni i gotowania to polecam spróbować jednak swoich sił. Danie z torebki jest banalnie prosto zrobić, a mama potem będzie wniebowzięta że gotować nie musiała.

Ja ostatnio uskuteczniłem kurczaka nadzianego na butelkę z piwem. Epickość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jeśli ktoś boi się kuchni i gotowania to polecam spróbować jednak swoich sił.

Parę tygodni temu zrobiłem świetną lazanię. Zakupiłem dwa pudełka (ale nie pamiętam firmy) - sos i makaron. Trzeba było do tego podpiec mięso mielone, dodać sera, całość wsadzić na pół godziny do piekarnika i gotowa wyżera dla całej rodziny! A lazania jest nie tylko smaczna ale też syta (żeby nie powiedzieć tłusta ;) ). Polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedy jestem sam w domu i jestem głodny to robię sobie rosół z torebki albo dzwonię po pizzę. :D Kucharz ze mnie marny choć teoretycznie dałbym radę ugotować np. ziemniaki, usmażyć do niego schabowego i zrobić jakaś najprostszą surówkę. A w praktyce różnie bywa.

Jednak najlepszy kebab własnej roboty : możesz dodać składniki i sosy ile dusza zapragnie (i portfel)

Dobry kebab robi moja siostra ale tylko wtedy kiedy ja jej mówię ile czego ma włożyć. :) Zwykłe kababy z budki jakoś do mnie nie przemawiają. :/ Dla mnie byłyby zjadliwe gdyby pozbyli się połowy surówek, ogórków, pomidorów a na ich miejsce napakowali mięso i sosy. A z innych fast-foodów to lubię pikantne kurczakburgery z MC. Ale żeby się nimi najeść, trzeba zjeść minimum 3. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Pezecie nawrót do tematu, ale będę pisał bez wdawania się w przepisowo-kuchenne szczegóły. Ja od czasu zakończenia życia studenckiego i zamieszkania z żoną nie mogę sobie wyobrazić życia na chińskich zupkach, paczkach, a nawet i fixach. Największa w tym zasługa dobrze gotującej (i mającej na to ochotę) żony. Do tego od teściów zawsze staramy się przywieźć sporo własnych warzyw i owoców, ale też innych spożywczych produktów ze sprawdzonych źródeł. Teść ma znajomego piekarza oraz właściciela małego zakładu mięsnego, więc możemy śmiało konsumować. Wcale nie trzeba wydawać kupy kasy, poświęcać godzin czasu czy też być wyśmienitym kucharzem (ja na to żywym dowodem), żeby jeść porządniej i mniej sztucznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... może po łbie nie dostanę, jeśli też się nie wdam w szczegóły... :P

@ Qbuś - widzisz, ja np. mam inne podejście do życia - owszem, gotowe dania są bardzo praktyczne i wygodne... ale rzadko naprawdę dobre i zdrowe (E150, E420 itp. - powodzenia), dlatego sam mam JAKIEŚ pojęcie o gotowaniu i uważam, że przypalić wodę (!) czy jajecznicę to naprawdę wielki wstyd. To trochę tak, jak nauczyliśmy się jeździć na rowerze, mamy dyplom ukończonej szkoły, prawo jazdy... tak i gotowanie (choćby te najbardziej uproszczone) powinno być na stałe wpisane do naszego "dziennika umiejętności". Zresztą, pal licho, jeśli facet nie umie usmażyć naleśnika - ale kobieta?! No masz ci los, a są takie... aż trudno uwierzyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierzyć trudno, ale niestety - takie osoby są wśród nas, a gdy kobieta ugotować nie umie, samemu czas wziąć do ręki książkę kucharską, i zacząć coś pichcić! Ale nie o tym rozmowa, bo w końcu temat nam zmierza w strony kulinarne. Jak tam Wam dzionek minął? U mnie już tydzień bez jakiejkolwiek pocztówki w skrzynce, żadnego listu... Zaczynam się martwić o moje konto na postcrossingu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...