Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

@UP

Nie gadaj. Ty też? Pamiętam coś takiego, chyba w tamtym a może na początku tego roku. Obudziłem się i też nie mogłem się poruszyć. Nie wiedziałem co się dzieje. Ani nabrać powietrza, ani nic. Zero czucia, zero ruchu. Szczerze mówiąc to wystraszyłem się wtedy jak cholera. Krótkie to było ale nieprzyjemne jak mało co. Nie polecam nikomu doświadczyć czegoś takiego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Nie znoszę "nieprzerwanego snu".

Śni ci się coś przerażającego i nie możesz się obudzić. Uciekasz i nie możesz uciec. Budzisz się nagle zlany zimnym potem. Rozglądasz się wokół - jesteś u siebie. Oddychasz z ulgą. Zamykasz oczy... A oni cię dopadają... Budzisz się rano, szczęśliwy że żyjesz - w końcu był to sen. Idziesz do łazienki, myjesz twarz. Podnosisz głowę i spoglądasz w lustro - oni stoją za tobą i się przyglądają...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja strzelam standardowo palcami i mniej standardowo kostkami u nóg. To drugie jest czasem nieco przykre, bo nie potrafię powstrzymać nader głośnego "szczelania" na schodach - a niedaleko śpi rodzina... Co prawda budzę ich dopiero skrzypieniem podłogi, ale to strzelanie i tak jest degustujące.

Do snów mam bardzo luźny stosunek. Rzadko zdarza mi się wyśnić coś, czego nie chcę pamiętać. Niestety, przez Was zacząłem próbować przypomnieć sobie właśnie takie sny. Udało mi się. Teraz

.

Qbuś - Dr.? Z kropą?

@down - to jest podświadome.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tebeg

Zdaję mi się czy wklejasz ten skecz gdzie się da? :D

Nigdy nie doświadczyłem "paraliżu" "posennego", ani nieprzerwanego snu, ale kiedyś często po przebudzeniu łapał mnie mocny skurcz w łydce. Trzymał dość długo, a ja sru na podłogę z miną jakbym walczył z potworem jakimś, który trzyma mnie za łydkę...

Z boleśniejszych przeżyć, to zdarzył mi się na koloniach prawiewstrząs? mózgu. Głupi byłem i sam się o to prosiłem, bo biegłem po śliskiej posadzce basenu. Efekt był wiadomy, pośliznąłem się i zaliczyłem "niekontrolowane wpłynięcie" do wody, przy okazji uderzając głową w krawędź basenu. Leżałem pod powierzchnią wody nieprzytomny przez kilka sekund, jak już odzyskałem przytomność to przy mnie już stał jakiś Słowiak. Potem oczywiste bóle głowy i nudności przez 3 dni. Nie powiedziałem opiekunce grupy, ale objawy nie wydawały mi się, aż tak silne, aby o tym mówić. No i wstydziłem się mocno...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie gadaj. Ty też? Pamiętam coś takiego, chyba w tamtym a może na początku tego roku. Obudziłem się i też nie mogłem się poruszyć. Nie wiedziałem co się dzieje. Ani nabrać powietrza, ani nic. Zero czucia, zero ruchu. Szczerze mówiąc to wystraszyłem się wtedy jak cholera. Krótkie to było ale nieprzyjemne jak mało co. Nie polecam nikomu doświadczyć czegoś takiego.

Z tego co pamiętam chodzi o to, że twój organizm też się 'przygotowuje' do snu. Jeżeli położysz się w łóżku nieruchomo (ważne!) to po jakichś 20 minutach twoje ciało powinno m.in. zacząć drętwieć a oddech spowalniać (organizm myśli, że śpisz i spowalnia procesy). Coś spowodowało obudzenie się bez 'włączenia systemów' i znalezienie się właśnie w takim stanie pół paraliżu.

Swoją drogą też mi się zdarzyło raz obudzić w tak nagły sposób - strachu się wtedy najadłem co niemiara.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Za to dość często zdarza mi się spać, ale być trochę świadomym. To znaczy, coś tam mi się śni, ale cały czas wiem, że jestem w swoim pokoju, w łóżku. Jak jest mi nie wygodnie, to się przewracam. Mam nad tym pełną kontrolę. Z drugiej strony przeżywam historię opowiadaną przez mój mózg we śnie. Co ciekawe, po przebudzeniu nie pamiętam prawie nic z tego snu, za to przewracanie się już tak. :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie miałem tak samo. A wiesz co jest najgorsze w takim czymś? Nie raz jest taki paraliż jak mieliśmy my, a przy tym towarzyszy ludziom sen, z którego się jeszcze"do końca" nie obudzili. I w tedy to jest już całkowicie straszne.

Jeżeli to występuje często to może to być choroba. Mówi się na to paraliż senny. Kiedyś miałem tak co drugą albo trzecią noc ale się przyzwyczaiłem. Jest to spowodowane min. tym, że człowiek zasypia i przed fazą REM (ta najgłębsza w której śnimy) powinien mieć krótką przejściową fazę w której nie śni gdy ktoś doznaje paraliżu to właśnie dlatego, że "wpadł" w fazę REM za szybko. Najgorsza odmiana tego zjawiska to gdy razem z paraliżem przychodzą omamy spowodowane tą właśnie fazą REM

Z moich długich obserwacji na sobie wynika, że paraliż senny przychodzi gdy:

-jestem zmęczony kładę się i szybko zasypiam by po chwili zauważyć, że nie śpię a jestem sparaliżowany,

-jestem wyspany i usiłuje zasnąć przez długie leżenie w jednej pozycji doznaje paraliżu.

Zjawisko to ma wiele wspólnego z OOBE i wieloma innymi ciekawymi rzeczami o których się raczej nie będe rozpisywal bo to chyba nie odpowiednie miejsce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do snów... mam to szczęście, że śnię świadomie :) (nieświadomie być może też, ale jeśli tak, to ja takich snów rano nie pamiętam). Dzięki czemu mimowolnie mogę "pobawić" się tym, co widzę i dzięki czemu nigdy nie miałem żadnego koszmaru, bo swoje wizje kreuję w przeciwnym, znacznie przyjemniejszym kierunku :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znacznie przyjemniejszym kierunku
... i sie wydało! :D Ja praktycznie nie miewam snów, a jak już mam to takie.. o moim życiu w przyszłości. Podświadomość kreuje mi życie wedle moich marzeń, czy potrzeb. Co nie zmienia faktu - bardzo fajne sny, i dają dużo do myślenia! :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z niewiadomych powodów miewam właśnie sny zawierające "wizje" przyszłości (co dziwne - sprawdzają się). A czasem miewam zwyczajne, dziwne sny - np. wywołane zbyt długim graniem w DMC (kiedyś opisałam takowy w temacie o zabawnych i dziwnych snach).

Albo sny-mieszanki, np. elementy z paru gier i filmów zmiksowane w jakiś koszmarek rodem z narkotycznych wizji użytkownika LSD.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ylthin aż chce sie powiedzieć "Matko boska.. :D" No a mój szklany biurowiec stojący w Paryżu ze snu na mnie czeka.. Skoro Tobie się sprawdzają takie "wizje" to ciekawe czy mi sie spełnią! :D Była by to bardzo miła niespodzianka - lecz nie na takich niespodziankach sen się kończył... i tu wstrzymam się od dalszej wypowiedzi.. :pokerface:
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz... Mam sen i po wielu, wielu miesiącach (zdążę zapomnieć) mam uczucie deja vu - "ja to widziałam"... I kojarzę sen. Dopiero wtedy.

Co do innych, okołosennych rzeczy... Mi się zdarzają nagłe szarpnięcia całego ciała - leżę spokojnie i nagle mam wrażenie, że spadam lub odlatuję... i w tym momencie wszystkie mięśnie kurczą się gwałtownie. Nie boli, ale do najprzyjemniejszych stanowczo nie należy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znacznie przyjemniejszym kierunku
... i sie wydało! :D

:laugh:

A na poważnie to z koszmarami jakoś nie miałem nigdy problemow po prostu zawsze się budzę kiedy chcę to jakaś forma świadomości ale nie świadome śnienie ta umiejętność zaniknęła u mnie dawno. A z kolei nie zależy mi na niej do tego stopnia żebym zaczął trenowć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam czasem deja vu - To strasznie dziwne uczucie, nie do opisania - Czasem patrzę się na coś i "Ło Jezu, już to widziałem", albo jeszcze bardziej hardkorowo - ktoś wypowiada jakąś kwestie, a ja przypominam sobie sen i wiem, jak potoczy się kilka kolejnych sekund w danym momencie - aż ciary przechodzą po plecach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znacznie przyjemniejszym kierunku
... i sie wydało! :D

n-n-n-ooooo jak się wydało....? t-t-t-ooo tak wyraźne jest?...matulu...aż strach coś na publicznym forum pisac :D

a deja vu jak nie miałem nigdy, tak od jakichś dwóch lat zdarza mi się co chwila... nie jest to jakieś mocne uczucie - koledzy czasem opowiadają mi, że u nich to jak cios otwartą dłonią w czoło - to podobieństwo sytucji tak ich uderza :) U mnie to raczej delikatne poczucie, że w takiej sytuacji to ja już się kiedyś znajdowałem...:) aczkolwiek traktuję to tylko jako dziwne zjawisko wywołane przez moją własną psychikę. Zadnych reinkarnacji i innych podobnych teorii sobie nie wymyślam :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deja Vu? Ostatnio długi czas nie mam, ale jeszcze do niedawna zdarzało mi się to często. Zaiste, uczucie dziwne. Myślę: gdzieś to już widziałem, ale prawie zawsze nie mogę skojarzyć, gdzie i w tym tkwi problem, bo jestem na 100% przekonany, że jakieś zjawisko / cokolwiek, nie widzę po raz pierwszy i to się powtarza!

Co do snów, to daaawno (lata) temu bywało i tak, że śniłem, iż spadam z dużej wysokości i w nogach czułem, jak zderzam się z ziemią! Okropne uczucie, jak byłem już blisko upadku, to byłem pewny, że to się dzieje naprawdę i rąbnę zdrowo. :D A najgorsze to to, że to się czuło! Na szczęście to już relikt przeszłości (miejmy nadzieję).

Najdziwniejsze w snach jest to, że, przynajmniej moje, ZAWSZE są dziwne, w sensie takim, że dzieją się w nich niestworzone rzeczy - takie, które w realnym życiu nie mają prawa bytu (np. latający ludzie, albo gadające drzewo ^^). Zawsze chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o snach, ale poza fizjologią człowieka (fazy snu itp.) niewiele o snach wiemy i nie potrafimy wytłumaczyć, dlaczego, co, gdzie i kiedy. Myślę, że nigdy się tego nie dowiemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raz kiedyś cały dzień taki miałam. Takie jedno wielkie deja vu. Dzień jak codzień, ale wydawał się snem. Kurcze, żeby tego było mało, wiedziałam dokładnie co się wydarzy za jakiś czas. Jakbym już była w tym dniu, ale wszystko jeszcze raz przetwarzała. :D Jak czytanie książki drugi raz - wiesz co może się wydarzyć za chwilę. Eh.. że w totka nie zagrałam.. :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do snów... mam to szczęście, że śnię świadomie
Raz miałam świadomy sen. I był to najlepszy sen w moim życiu, w końcu sama go projektowałam :) Ale na co dzień mam zwyczajnie: albo brak snów, albo zupełnie głupie. Koszmarów nie mam, boją się ;] Nie mają też kiedy się pojawić, skoro nie sypiam czuwam dłużej niż 5 godzin w ciągu doby ;]

Deja vu też mi się długo zdarzały, ale tak sobie poukładałam życie, że wszystko mi się powtarza zbyt często, aby mogło się pojawiać jakiekolwiek deja vu.

Zadnych reinkarnacji i innych podobnych teorii sobie nie wymyślam
Sam jesteś wymyślona teoria! :geek: Aczkolwiek tematu rozwijać nie będę, to nie "Religie" :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nigdy nie miałem świadomego snu. :( Ciekawe, jakie to uczucie.

Deja vu pojawia mi się nawet często, np. wczoraj.

Nie mają też kiedy się pojawić, skoro nie czuwam dłużej niż 5 godzin w ciągu doby ;]

Ja też ostatnio mało sypiam. Snu nie mam już od jakiegoś czasu.

Najdziwniejsze w snach jest to, że, przynajmniej moje, ZAWSZE są dziwne, w sensie takim, że dzieją się w nich niestworzone rzeczy - takie, które w realnym życiu nie mają prawa bytu

Też takie miałem, np. palisada przed domem w śnie dawno temu. :) Postawiona była, żeby chronić wieś przed potworami z ostrzami zamiast rąk. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ripper - gdybym była na Twoim miejscu i miała często świadome sny, to chyba nigdy nie chciałabym się obudzić... x_x

Najdziwniejsze w snach jest to, że, przynajmniej moje, ZAWSZE są dziwne, w sensie takim, że dzieją się w nich niestworzone rzeczy
Och, to nie tylko Twoje są takie. Naprawdę. Nieraz budził mnie w środku nocy mój własny śmiech. Ot, taka reakcja na to, co się wyprawiało w niektórych snach. Jest to całkiem fajne, nie powiem - obudzić się ze śmiechem czy wielkim bananem na twarzy. ;]

Ale na co dzień mam zwyczajnie: albo brak snów, albo zupełnie głupie. Koszmarów nie mam, boją się ;] Nie mają też kiedy się pojawić, skoro nie sypiam czuwam dłużej niż 5 godzin w ciągu doby ;]
U mnie jest dokładnie tak samo. ^^ Jeśli śpię za krótko, to albo nic mi się nie śni, albo też po prostu tego nie pamiętam, nie wiem. A szkoda, bo w ciągu wakacji, kiedy spałam po 8-9 godzin, niemal codziennie miałam jakiś pokręcony sen. Teraz jest zupełna pustka. Koszmarów nie miewam raczej... A przynajmniej nie takich typowych; ostatni "koszmar" był bodajże o zombiaku, który próbował zabić mnie walizką pełną cegieł... Nie było to przerażające, raczej komiczne, ale też nie czułam się zbyt komfortowo podczas tego snu. :)

Spodziewałam się, że ktoś z Zielonych zaraz przyjdzie, zabije dyskusję i każe się przenieść wszystkim zainteresowanym wątkiem okołosennym do tematu o UFO, zjawiskach paranormalnych i snach. ;P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do snów to raczej ich nie pamiętam. Wyjątkiem są te z "podtekstem" (nie muszę chyba tłumaczyć jakim?), ale nie doświadczyłem ich od dobrych kilku miesięcy. Deja vu mam często, ale staram się do tego przyzwyczajać.

Pamiętam inną sytuację : leżę w łóżku, ponieważ miałem gorączkę (ok. 39 stopni). W pokoju zapalona jest tylko lampka. Nagle zauważam, że koło mnie stoi... szatan! Był cały w czerwieni, miał rogi na głowie. Najprawdopodobniej byłem tak wycieńczony, że zaczęły się ostre przewidzenia :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...