Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wizardius

Cyfrowa Dystrybucja gier

Polecane posty

Ja z powodu kiepskich funduszy własnych (naciąganie rodziców na kupno gry = błe...). Dystrybucja cyfrowa pozwala mi w łatwy sposób kupić gry niewątpliwie taniej. Przykładem jest tego np F1 2010 lub promocje na Steam. Temat pudełek dla mnie jest nie ważny bo równie dobrze mogę wydrukować okładki i oprawić w nie pudełko lub po prostu przy inwencji twórczej i programu graficznego zrobić ulotki na a'la Steam Gift i trzymać je w klasterze :-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to potem wygląda. Brzydka płyta podpisana jakimś markerem... bleee... Nawet tego na półce nie postawisz, a co dopiero się komuś pochwalić.

A znasz taki wynalazek jak "LightScribe" albo wydrukowanie etykiety na płytę ? Ja często kupuje drogą cyfrową i robię taki myk:

- pobieram okładkę i idę do miasta (z okładką na penie) do miejsca gdzie można wydrukować za 1zł cokolwiek na drukarce laserowej

- instrukcję drukuję taniej ,bo już tyle kolorów nie trzeba

- pudełko DVD kupuje i git.

Może 14/16 nie zczaiło się ,że to nie jest wersja pudełka rodem ze sklepu.

Jeszcze jeden plus cyfrowej dystrybucji to wytłumaczenie się kumplom "czego nie wziąłeś gry" - ja im zawsze mówię ,że to jest wersja cyfrowa i jakbyś odpalił na innym kompie to mi zbanują klucz to gry. Zawsze to działa :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, mam pytanie co do cen gier EA w wersji elektronicznej, mianowicie: dlaczego są tak tanie?

Ledwo kilka dni temu premierę miał Crysis 2 - dziś już do kupienia za 40 zł, DA2 za 3x zł, Dead Space 2 za 3x zł, Simsy Średniowiecze za 3x zł, a już MoH 2010 to w ogóle - dwadzieścia parę złotych. Dlaczego te ceny tak szybko spadają? Rozumiem, że mogą być pozbawione DLC (DA2) i oczywiście nie szukam przyczyny w jakimś keygenie, który robi klucze do EADM, ale jestem tym niepomiernie zdziwiony i chyba przerzucę się na sposób kolegi powyżej, bo te gry są niesamowicie tanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Allegro.pl były również klucze na Norton Internet Security 2010 i 2011 za 5 - 10 zł (około 20 aukcji). Zgadnij, czy legalne? Ten portal aukcyjny nie jest dla mnie żadnym miarodajnym źródłem, jeżeli chodzi o software dla PC.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za pudełkami całym sercem i duchem. Nie ma porównania jakiegoś napiśku na Steamie a pudełku z ładną płytą i szeleszczącą folią. Inna sprawa jade na wakacje z laptopem bez netu. Inni urządzają sobie dzemkę po obiedzie czego ja nie lubie :wink: . I co robie gram a bez netu w gry z cyfrowej dystrybucji sobie nie zagram. Ogólnie jestem przeciwny temu by zmuszać graczy do korzystania z setek programików by w coś pograć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię kolekcjonować pudełka, ale cyfrowa dystrybucja? Czemu nie! Jedyną przeszkodą w cyfrówce są jak na razie ceny, nie biorące pod uwagę, że nie wydaje się nic na papier, pudełko, płytę... A Steam potrafi nieźle zdzierać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cyfrowa dystrybucja jest wygodna, przyjazna srodowisku i praktyczna, bo zakupione gry nie zajmuja miejsca na polkach. Jednak te argumenty, choc w pelni sie z nimi zgadzam, nie przekonuja mnie. Nic nie poradze na to, ze lubie gry w ich wersji pudelkowej, czy to w starych big boxach, czy tez dvd boxach, co zreszta widac po ich kolekcji w moim profilu. Mam kilkanascie gier kupionych na Steam czy GOG, ale to po prostu nie to samo. Kazdy moze sobie kupic i sciagnac z neta cyfrowego Unreala, Planescape Torment, Baldura, Fallout czy dowolny inny tytul, ale posiadanie ich pudelkowych wersji na polce to juz zupelnie co innego. O wersjach kolekcjonerskich nie ma tu nawet co wspominac. Dodatkowa zawartosc cyfrowa dodawana obecnie do kolekcjonerek jest zazwyczaj tylko drobna ciekawostka, ktora najczesciej nie jest nawet zbyt interesujaca. Nie ma porownania do pudelkowych kolekcjonerek Bioshocka 2, Fallouta 3, Shoguna 2 czy Wiedzmina 2.

Niestety cyfrowa dystrybucja jest przyszloscia, bo jest tansza dla wydawcow oraz latwiej jest im dotrzec do kupujacych. W porownaniu jednak do tradycyjnych wydan jest ona tylko i wylacznie usluga, ktora staje sie niczym wiecej jak kolejna linijka tekstu w bibliotece gier wyswietlanej na ekranie monitora/telewizora. Wracajac do danego tytulu po latach, nie wezmiesz do reki instrukcji i nie przekartkujesz jej lekko pozolklych juz stron, wiedzac, ze masz oto kontakt z gra, ktora kiedys sobie kupiles jako nowa i zagrywales sie w nia, a ktora teraz jest waznym tytulem w historii gier komputerowych. A wierzcie mi, przegladanie zawartosci pudelka takich tytulow jak pierwsza Cywilizacja, Warcraft, Thief, Morrowind, Planescape Torment czy Quake jest niesamowite i robi duzo wieksze wrazenie na kazdym, kto ma jakies pojecie o grach i ich historii nzi czytanie instrukcji w pdf.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, czy tego chcemy czy nie, cyfrowa dystrybucja to przyszłość i nic tego nie zmieni. Ja osobiście jestem jej zdecydowanym zwolennikiem - w końcu to samo doświadczenie z grania jest ważne, reszta to tylko dodatki. Pozwolę sobie nie zgodzić się z kimś, kto pisał powyżej, że przeglądanie starych, pożółkłych instrukcji to przyjemność. Według mnie - ani trochę. Stare, podniszczone instrukcje niepotrzebnie zajmują miejsce, tak samo pudełka. Myślę, że przywiązując zbyt dużą wagę do otoczki, tracimy z widoku grę, która jest w końcu najwazniejsza (nie mówię tu o kolekcjonerkach, to kompletnie inna kwestia). A możliwość zakupu tejże gry i zagrania w nią dzięki kilku kliknięciom to prawdziwa wartość dodana dystrybucji cyfrowej (nie trzeba nawet otwierać listonoszowi).

@lunatyx - z jednej strony masz rację (choć Steam może pracować offline), ale z drugiej - jadąc na wakacje zabierasz tylko laptopa, w którym masz np. 25 pełnoprawnych gier. Pójdźmy dalej -jedziesz na dłuugie wakacje / wymianę studencką / wyprowadzasz się od rodzidców - kupujesz nowy komputer i nie zabierasz ze sobą gier, bo one już czekają na Twoim koncie Steam.

Jedyna rzecz, która sprawia, że potencjał dystrybucji cyfrowej nie jest w pełni wykorzystany, to infrastruktura - kiedy łącza będą pozwalały na ściągnięcie dużej gry w godzinę, wielu osobom przestanie się opłacać wychodzenie z domu do sklepu z grami.

BTW - polemizowałbym ze stwierdzeniem, że dystrybucja cyfrowa zdecydowanie tańsza niż tradycyjna - po pierwsze koszt utrzymania serwerów o tak ogromnej przepustowości to kolosalne pieniądze, po drugie, koszt pudełka/instrukcji/itp. to koszt zmienny, więc jest dość ściśle związany z przychodem. Utrzymanie serwerów jest kosztem stałym, ponoszonym niezależnie od planów wydawniczych. Jak duży jest to problem widać IMHO podczas świąt, kiedy dominują prezenty 'materialne' - dlatego, moim zdaniem promocje Steamowe są wtedy tak atrakcyjne - bez nich byłaby realna szansa na utratę płynności krótkoterminowej.

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przywiązując zbyt dużą wagę do otoczki, tracimy z widoku grę, która jest w końcu najwazniejsza (nie mówię tu o kolekcjonerkach, to kompletnie inna kwestia).

Skoro nawiazujesz do mojego postu, to pozwole sobie odpowiedziec. Nie wiem, jaki masz staz grania, ale ja grajac ponad 18 lat i zazwyczaj zatrzymujac wiekszosc z gier, ktore nabylem i przeszedlem, jeszcze jakos nigdy nie stracilem z widoku samej gry, skupiajac sie tylko na tym, co towarzyszylo dyskietkom czy plytom CD/DVD. Ale doskonale pamietam jak kiedys za wlasne, zaoszczedzone pieniadze kupowalem premierowe wydania Dungeon Keeper, Diablo czy Shogun Total War, a pozniej gnalem do domu by jak najszybciej wrzucic plytke do napedu, a w czasie instalacji przegladajac instrukcje, mapki, ksiazeczki czy inne gadzety dolaczone do samej gry. Fakt, pudla zajmuja teraz miejsce, ale gdy od czasu do czasu wracam do konkretnych tytulow, nie wracam do samej tylko gry, ale i do wspomnien dobrej zabawy, jaka zapewniala i tych zwiazanych z pierwszym otwieraniem pudelka, ktorej to czynnosci zawsze towarzyszyl zaparty dech, niepewnosc i niespodzianka. Starsi gracze, ktorzy pamietaja jeszcze big boxy (i ktorzy je kupowali, a nie tylko ogladali w sklepie, a pozniej grali na piratach), wiedza o czym mowie. I pamietaja, ze owczesne wydania czesto byly sporo bogatsze niz to co obecnie najczesciej dostajemy w pudelkach DVD, wlaczajac w to nawet same instrukcje, ktore teraz sa zazwyczaj tylko nudna ulotka, ktorej nikt nie przeglada, a kiedys byly odpowiednio stylizowane i czesto zawieraly np. jakies dodatkowe opowiadanie. Mozna byc zwolennikiem cyfrowej dystrybucji lub nie, ale nie mozna nie zgodzic sie z faktem, ze stare wydania gier mialy swoj urok i byly duzo bogatsze niz dzisiejsza masowka, tak samo jak stare gry starczaly graczom na duzo dluzej (i to w singlu!), niz obecne wspaniale graficznie nowosci, ktorych zycie bez multi to czesto mniej niz 20 godzin.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jaki masz staz grania,

pierwszy (pełnoprawny i pudełkowy) tytuł to był chyba Tomb Raider (albo Lew Leon, nie pamiętam, która gra była pierwsza) w wieku 7 lat więc wychodzi, że jakieś 15.

a pozniej gnalem do domu by jak najszybciej wrzucic plytke do napedu, a w czasie instalacji przegladajac instrukcje, mapki, ksiazeczki czy inne gadzety dolaczone do samej gry

Zgadzam się, miałem podobnie. Potem trochę dorosłem, założyłem konto, dzięki któremu mogę płacić na Steamie i dorobiłem się pokaźnej ilości obowiązków - dlatego (jeśli cena gry jest podobna - nowości nadal kupuję tradycyjnie) jest mi wygodniej, kiedy gra "kupuje się" gdy jestem w szkole/w pracy/śpię/itd.

ktorej to czynnosci zawsze towarzyszyl zaparty dech, niepewnosc i niespodzianka

Wybacz, ale jeżeli te uczucia towarzyszyły Ci podczas otwierania pudełka z grą, to co spodziewałeś się znaleźć w środku? ;) Bo ja płytkę i instrukcję.

Starsi gracze, ktorzy pamietaja jeszcze big boxy (...) wiedza o czym mowie.

Doskonale pamiętam big boxy - po wyjęciu zawartości chwilę leżały na regale, potem upychałem je gdzieś w postaci złożonej, a na końcu i tak lądowały na śmietniku ze względu na zagracanie miejsca. Mimo to nadal mam dużo miłych wspomnień związanych z grami, które w nich kupiłem, jedno nie wyklucza drugiego. Pamiętam też, kiedy pierwszy raz zobaczyłem grę w DVD boksie (poprawcie mnie, jeśli się mylę - pierwszą, lub jedną z pierwszych, była Red Alert 2) - pomyślałem wtedy, że wreszcie ktoś wpadł na pomysł pozbycia się tych niepraktycznych pudeł.

I pamietaja, ze owczesne wydania czesto byly sporo bogatsze (...)

Niektóre tak, niektóre nie - pamiętam wiele wydań, w których po całym pudle latało pudełeczko/koperta z CD i mała instrukcja.

Ok, Baldur's Gate był wydany świetnie, ale popatrz z innej strony - Gears of War, Warhammer czy Mass Effect 1 - wydane w DVD boksach, a jednak trzymają wysoki poziom wydania. Wszystko zależy od wydawcy.

zazwyczaj tylko nudna ulotka, ktorej nikt nie przeglada, a kiedys byly odpowiednio stylizowane i czesto zawieraly np. jakies dodatkowe opowiadanie

To samo - niektóre tak, niektóre nie, IMHO, nie można tu określić ścisłej reguły.

stare wydania gier mialy swoj urok

Tanie winiacze w liceum też, co nie sprawia, że nagle teraz miałbym na nie ochotę.

i byly duzo bogatsze niz dzisiejsza masowka

Powiem tak - gdyby gry nie przeszły do mainstreamu, to nadal byśmy grali w rozdzielczości 320x240.

tak samo jak stare gry starczaly graczom na duzo dluzej (i to w singlu!), niz obecne wspaniale graficznie nowosci, ktorych zycie bez multi to czesto mniej niz 20 godzin.

a to już temat na zupełnie inną dyskusję ;)

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie stare pudla byly bogato wydane, ale na pewno duzo wiecej niz teraz. GoW, ME 1, Wiedzmin 1 & 2 i jesli mnie pamiec nie myli HOMM V - dobre, bogate wydania DVD. I pewnie jeszcze pare by sie znalazlo, ale to tyle. A w pudlach - takie Reunion, Frontier: Elite 2, X-Wing, TIE Fighter, Subwar 2050, etc. - wszystkie mialy zalaczone ksiazki z opowiadaniami dziejacymi sie w swiecie gry i wprowadzajacymi do niej. Warcraft: Orcs & Humans podobnie, a do tego jeszcze dwie klimatyczne i rozniace sie zdobieniami instrukcje, dla kazdej ze stron konfliktu. Master of Magic? Gruba "Ksiega Czarow", ktora nie dosc, ze robila klimat, to jeszcze byla ciekawa, zakamuflowana instrukcja. Cywilizacja 1-3 - bogate, ilustrowane instrukcje zajmujace prawie cale pudelko i majace ponad 100 stron. Operation Flashpoint - kolorowy przewodnik po broni i pojazdach wystepujacych w grze (a troche tam tego bylo) i soundtrack. Planescape Torment - plakat, podkladka pod mysz, koszulka. Gothic - medalion. Do tego wszystkiego dochodzily jeszcze pomniejsze bonusy, np. wspomniane wczesniej mapy. Moge wymieniac dalej, ale to co chce zaznaczyc to to, ze to wszystko byly wydania podstawowe, zadne tam kolekcjonerki czy edycje limitowane. A na dodatek bylo to jeszcze w czasach, kiedy gry wychodzily kompletne, a o platnych DLC dodajacych do gry wyciete z niej wczesniej poziomy/bronie/zbroje/questy nikt jeszcze nie myslal. No i prawie nigdy nie znalazlem w pudelku prowadzacego gracza za raczke poradnika do gry, co teraz w tych bogatszych wydaniach dvd jest norma. ;)

Wybacz, ale jeżeli te uczucia towarzyszyły Ci podczas otwierania pudełka z grą, to co spodziewałeś się znaleźć w środku? Bo ja płytkę i instrukcję.

To Ty chyba jakiegos pecha miales. Jak juz po ciezarze pudla bylo czuc, ze oprocz plytki i instrukcji cos w nim jeszcze lata, to czlowiek z ciekawoscia je otwieral. Tym bardziej, ze jak juz napisalem wyzej dosc czesto mozna bylo tam znalezc jeszcze inne gadzety. No ale moze dla mnie szklanka byla wtedy w polowie pelna, a dla Ciebie w polowie pusta. ;)

PS:

Ja na szczescie mialem wystarczajaco miejsca na szafie i na polkach nad komputerem zeby wiekszosc moich big boxow dotrwala do dnia dzisiejszego w stanie idealnym. Pewnie za jakis czas bede sie pozbywal mojej kolekcji, ale z tego co widze pelne, premierowe wydania Starcrafta, Diablo, Dooma czy pierwszego Warcrafta na aukcjach internetowych chodza za dosc duze pieniadze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty chyba jakiegos pecha miales. Jak juz po ciezarze pudla bylo czuc, ze oprocz plytki i instrukcji cos w nim jeszcze lata, to czlowiek z ciekawoscia je otwieral. Tym bardziej, ze jak juz napisalem wyzej dosc czesto mozna bylo tam znalezc jeszcze inne gadzety. No ale moze dla mnie szklanka byla wtedy w polowie pelna, a dla Ciebie w polowie pusta.

No dobra, może źle się wyraziłem - dla mnie też było to bardzo miłe uczucie gdy, np. w premierówce Gothica znalazłem wisiorek czy tam breloczek i talię kart. A jak się w pudełku "telepało" więcej, niż dwie rzeczy, to był to przyjemny dreszczyk. Chodziło mi raczej o to, że otwieraniu pudełka nie towarzyszyły AŻ TAK silne emocje ;)

Pozdrawiam,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie było czasy big boxow bezpowrotnie minely. DVD boxy jeszcze sie trzymaja, ale za kilka lat zostana wyparte przez dystrybucje cyfrowa. To do niej nalezy przyszlosc, tym bardziej ze wydawcom gier jest ona na reke. A wtedy w temacie 'Wasza kolekcja gier' kazdy bedzie wklejal zrzuty ekranu ze Steam. Nudy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć z sentymentu trzymam wszystkie pudełka od gier łądnie popakowane i schowane to jednak wiem, że ich czas bezpowrotnie minął na rzecz pierw DVD Boxów, a teraz cyfrowej dystrybucji.

Ja w sumie korzystam z niej tylko w przypadku promocji. Bo jeśli mam kupić grę za 30%-40% ceny pudełkowej(tak było z pakietem z Empire+Napoleon, który kosztował mnie 35zł, gdy w MM leżał za 120zł), to przepraszam bardzo, ale wybór jest oczywisty. Wielkie promocje na Steamie, tak jak np. ostatnia bożonarodzeniowa pozwalają na zakup świetnych, w miarę świeżych produkcji za relatywnie niskie pieniądze.

Ja jak najbardziej jestem zwolennikiem cyfrowej dystrybucji, głownie ze względów finansowych. Chyba, że jest to gra premierowa to oczywisty jest wtedy zakup wersji pudełkowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze cieszę się jak dziecko, gdy dostaję w łapki "normalne" wydanie gry. Jakoś większą satysfakcję mi to daje. Różnicę 20zł-50zł pomiędzy e-wydaniem a wydaniem pudełkowym mogę ścierpieć. Raczej trudno będzie mnie namówić do kupienia gry poprzez cyfrową dystrybucję. No, chyba, że gra będzie można tylko tak dostać i będzie na prawdę tego warta :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TESU

Jesteś moim duchowym bratem. Pięknie to napisałeś... Mnie strasznie przeraża to że wersje pudełkowe mogą na stałe zostać wyparte przez dystrybucję cyfrową. Dla mnie gra ma wartość jeśli mogę ją położyć na półce i spoglądać na nią wspominając czas spędzony przy grze. Młodzi nigdy w pełni nie zrozumieją tego co się czuło podczas kupowania BIG BOX'ów, jeszcze w czasach gdy były jedynie one, a co dopiero wspominać o instalowaniu gier z dyskietek...

Jeśli gry pozostaną tylko w wersji cyfrowej to chyba zacznę piracić... :P

Wydania pudełkowe (cd, dvd, blu-ray) mają to czego dystrybucja cyfrowa NIGDY nie będzie mieć - fajny wygląd i ten wspaniały zapach - świeżych płyt...

Co do Dungeon Keeper. Kiedyś w sklepie w którym kupiłem pierwszy komputer była na półce... Człowiek się na niego napalił jednak kasy nie było. Te magiczne 50 zł było niemal przeszkodą nie do przeskoczenia. Jednak jak już udało się zdobyć pieniądze... gra przepadła. Co to był wtedy za smutek... A dystrybucja cyfrowa? Ona nigdy nie dostarczy nam żadnych wrażeń... nigdy nie będziemy musieli się śpieszyć żeby wykupić ostatni egzemplarz... Jak napisał Tesu - NUDY.

A wracając jeszcze do waszej rozmowy o pieniądzach... Wg. zasady: "Pieniądze to nie wszystko". Tak więc nie raz wolę zapłacić więcej i mieć coś materialnego niż wywalić mniej i nie mieć "nic".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CriX, moj mlodszy bracie w kolekcjonerskiej wierze, dziekuje za slowa poparcia. :) Pisalem z doswiadczenia. Po prostu ostatnio chcialem odswiezyc sobie stara gierke pod tytulem Robinson's Requiem. Oryginalu od lat nie posiadam, wiec wybralem sie na GOG i tam kupilem ja w wersji cyfrowej. Pogralem troche, bylo całkiem fajnie, ale to nie to samo co miec wydanie pudelkowe... :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Ja dzisiaj zauważyłem że GOG będzie mieć Crusadera NO Remorse. No regret pojawi się pewnie później... Nie mniej jednak będę chciał zagrac bo gra jest Super a u No Remorse jeszcze nie grałem. Ale teraz to do czego zmierzam. Otóż mimo że kupie je na GOG za punkty z CDProgramu to i tak będe chciał kupić obie części w wersji pudełkowej. Już od kilkunastu dni obserwuję na eBay aukcję gdzie gość właśnie wystawił obie... Więc tak jak już mówiłem - dla mnie tylko takie mają wartość.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , posiadam na steam ponad 100 tytułów ale i tak wolałem wrócić do gier w wersji pudełkowej ponieważ to nie jest to samo i człowiek nie ma jak by to ująć szacunku do gry wtedy ;]

+ i - są duże jeśli chodzi o steam na przykład za znany lepszy tytuł steam liczy przeważnie 50 euro bez centa , prosty przykład : wiesiek 2 kosztuje tyle u nich , czyli płacimy około 200 zł za grę w wersji elektronicznej , ale mimo to kupiłem wieśka 2 w pudełku za 89 zł i mam wypas zestaw ;]

co do samego steam i naszych polskich realiów jest on nie opłacalny ponieważ:

płacimy w euro

gry są w cholernie droższe niż jak byśmy poszli do sklepu po wersje pudełkową

często za dany tytuł cza wybulić więcej niż za wersje pudełkową i nie jest nawet po polsku ;/

i tutaj pytanie czemu i po jaką cholere to napisałem skoro posiadam ponad 100 gier na steam ?

bo mam swoje sposoby i je już podaje

-kupuje tylko na promocji

- szukam wcześniej spolszczenia na necie

- najlepsze okresy promocyjne to : wekendy[co tydzień] , święta [ pod koniec roku oraz te większe] , okres wakacyjny [ wtedy robią akcje i gry są tańsze ]

-kupuje część cd-key na allegro ponieważ tam są tańsze niż na steam a potem je dodaje

czemu polecam steam:

nie cza ruszać [beeep] z domu ;]

dobre dla ludzi z kartą

częste promocje

co jakiś czas dają w jakiś tytuł pograć za darmo przez parę dni

czemu odradzam steam :

cena często większa niż w sklepie

często gra nie jest po polsku

nie da się wymieniać grami

nie da się sprzedać oddzielnie żadnej gry z konta

łatwo stracić / dać się okraść na początku [moich znajomych co mają ponad 20 lat złodzieje robili w konia]

nie ma tego czegoś jak się kupuje grę

jak gra jest popularna to w czasie większych upade czy premiery do [beeep] ściąganie i cza poczekać

dla nie dowiarków podaje link do mojego profilu na steam ;] ostatnio zaniedbałem trochę konto :D

http://steamcommunity.com/profiles/76561197987337229

jak by co czekam na zapro do znajomych ostatnio pogrywam w lola czy bfbc2

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio gry kupuję tylko poprzez Steama... i już nie mam zamiaru wracać do pudełek. Zajmuje toto miejsce tylko i nic się z tym nie robi. A jak się popsuje płytka to się już nie zainstaluje kolejny raz.

A to, że nowości są drogie da się przeboleć, wystarczy kupować, jak już to pisano nad tym postem, w czasie promocji, a wtedy można naprawdę sporo zaoszczędzić. Nie trzeba używać Xfire, Skype'a, itp., bo Steam już to wszystko oferuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że nigdy nie nadejdzie dzień kiedy cyfrowa dystrybucja w pełni zastąpi tradycyjną. To już nie będzie to samo...i dla mnie przepadłby najważniejszy argument dla którego nie popieram piractwa. Dostaję produkt, który poza dostarczeniem rozrywki ma wartość (często kolekcjonerską), ładnie prezentuje się na półce i przede wszystkim mam świadomość, że kupiłem coś co mogę zobaczyć i dotknąć a nie jakieś abstrakcyjne pliki na serverach valve itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rozumiem tego - jak się popsuje płytka... W jaki sposób ona ma się popsuć? Ludzie wy trzecie płytami po podłodze lub papierze ściernym? Mam gry które mają już po parenaście lat i dalej są w idealnym stanie. Niektóre moga mieć góra ze 2 ryski malutkie ale to tylko dlatego że kiedyś cd/dvd romy mogły lekko rysować. Jak się szanuje płyty to ZAWSZE będzie się je dało odpalić. Oczywiście znam takich co nawet jak pożyczą od kogoś, czy mają swoje gry to rzucają je po całym pokoju lub układają w stosy na podłodze i to bez oprawek...

@UP

A najlepszy jest reakcja znajomych jak widzą taką ilość gier... :3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Empire: Total War - było cały czas w pudełku, instalowane może ze 3 razy. Mimo to teraz muszę ściągać przez Steam gdyż w trakcie kopiowania plików z drugiej płyty wszystko się zawiesza. Teraz krążki wytrzymują więcej, bo są wymagane już praktycznie tylko do instalacji, ale kiedyś tak nie było. A wystarczy najmniejszy okruszek na tacce czytnika żeby się rysy porobiły.

Inna sprawa, że świętej wojny pudełka vs cyfrowa dystrybucja zupełnie nie rozumiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...