Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Czego Teraz Słuchacie V-1

Polecane posty

Blind Guardian - Ride into Obsession

Jakoś tak mi się zebrało na Guardianów ogółem, a sam utwór jest w porównaniu przy całym gatunku łagodny. Jakimś trafem, choć wokal takiego rodzaju nigdy nie przypadał mi do gustu, w tym wypadku jak najbardziej się spodobał, prostolinijnie ujmując. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak pan Arturano zachwycam się najnowszą płytką Megadeth - TH1RT3EN. Znakomity album, po pierwszym przesłuchaniu, jakoś specjalnie mnie nie zmiażdżył poza tymi kawałkami, które już znałem na pamięć, czyli Public Enemy No.1 i Never dead. Owszem podobały mi się szczególnie Millennium of the Blind, ale płyta znacznie zyskuje na kolejnych przesłuchaniach. Jednak "Millennium of the Blind" i tak najlepsze. :P Od razu widać, że ten kawałek pisał wspólnie z Friedmannem. Podoba mi się, również to, że we wkładce z tekstami jak i samym nadruku na dysku, mruga do fanów nawiązaniami do poprzednich albumów. Jeśli nadal się zastanawiasz na zakupem "Trzynastki", tako rzecze pan Alfik - "Leć i kup".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy tylko ja uważam tutaj TH1RT3EN za zwyczajnie słaby/średni album, którego jedyną "zaletą" jest to, że jest Standardowym Albumem Megadeth i nie oferuje słuchaczowi większych niespodzianek (w przeciwieństwie do "Lulu" na przykład)?

Przesłuchałem go ze trzy razy i o ile na początku spodobały mi się 3-4 kawałki, tak już przy drugim odsłuchu obronił się tylko Never Dead.

Wiem, że to dwie zupełnie różne gatunkowo płyty i niekoniecznie należy je porównywać, ale ww. "Lulu" spodobała mi się o wiele bardziej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja siostra, fanka Trivium kupiła niedawno album "In Waves". Ponieważ nie ma odpowiedniego sprzętu do słuchania CD, zgrała utwory na MP3, a płytkę zostawiła mnie.

Muszę jednak powiedzieć, że (według mnie) z "In Waves" jest to samo co z "Shogun" - zaledwie kilka dobrych utworów... reszta to nudnawe przeciętniaki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Blinded - EP2010

Świetny melodic death metal prosto ze Szwecji, stolicy tegoż gatunku. Zespół powstał z prochów Blinded Colony. Mianowicie z BC odszedł wokalista, który pokazał talent na "Bedtime Prayers". Kiedy dotarła do mnie informacja, że odszedł, myślałem, że to koniec. Blinded Colony i w ogóle o jeden zespół mniej. Jakże się ucieszyłem, kiedy dowiedziałem się, że muzycy BC znaleźli DWÓCH nowych wokalistów i zmienili nazwę zespołu na The Blinded właśnie. Grają bardzo fajnie, a dwóch wokalistów uzupełnia się nawzajem (jeden to ryk, krzyki itp., a drugi to czysty śpiew).

Cała EPka zawiera sześć utworów, z których każdy mi się podoba. :) Ciężko mi wybrać jakiś najulubieńszy kawałek. Jak miałbym jednak wybrać, to postawiłbym na Along the way, Escape i Out of line.

Polecam fanom In Flames i Dark Tranquillity. Obecnie The Blinded poszukują wytwórni, która przyjęłaby ich pod swoje skrzydła i dzięki której wydaliby pierwszego longplay'a. Ja na tego LP czekam niecierpliwie, a tymczasem z głośników wydobywają się dźwięki EP2010.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angel Witch- Angel Witch

Pierwsza płyta i od razu miazga! Gitary i perkusja zapierniczają tak, że człowiek ledwo nadąża, szorstki głos Kevina Haybourne'a. Są utwory ciężke, mroczne ("Confused" czy "Angel Witch"), ale nie brakuje też lżejszych ("Sweet Danger", "Sorceress"). Ogólnie jednak to kawał miażdżycielskiej szarży. Cudo!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Avantasia - dyskografia

Po niemalże trzy tygodniowym młóceniu klimatów rocka w różnych odmianach i natężeniach przyszła pora na powrót do metalu ;] Power co prawda czyli mocą to - wedle 'prawdziwków' - sufitu nie rozwala, ale słucha i wkręca się niezwykle potężnie ^_^ Wcześniej jedynie młóciłem The Wicked Symphony, ale zapoznając się z resztą albumów jak Metal Opera albo chociażby The Scarecrow słyszę co mnie omijało... nie jestem jakimś specjalistą więc ciężko mi powiedzieć, który krążek ma najlepsze brzmienie, po prostu każdy z nich słucha mi się cudownie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Times of Grace - The Hymn Of A Broken Man

Jest to projekt o brzmieniu bardzo podobnym do Killswitch Engage. Nic zresztą dziwnego, skoro skład zespołu to dwie osoby, które z KSE mają wiele wspólnego. Adam Dutkiewicz jest cały czas gitarzystą w KSE. W Times of Grace robi za głównego kompozytora, gitarzystę, basistę, perkusistę i drugiego wokalistę. Głównym wokalistą jest natomiast Jesse Leach. A ten to był na wokalu w dwóch pierwszych płytach KSE (Killswitch Engage [2000] i Alive or Just Breathing [2002]). I, moim skromnym zdaniem, Leach jest świetnym wokalistą i bardzo mi go brakowało po tym, jak odszedł z KSE.

Dosyć już o Killswitch Engage, bo przecież ja tu słucham Times of Grace. Brzmienie, jak już wspomniałem, bardzo podobne do KSE, ale ma też swoje, wyróżniające się brzmienie, gitary są bardzo żywe. Wokal Leacha jest świetny, facet krzyczy i śpiewa, i w obu rolach bardzo dobrze wypada. Można to usłyszeć w utworze "Strength in Numbers". No i płyta jest zróżnicowana, są utwory szybkie, mocne, wolne, jeden instrumentalny, no i coś, co można nazwać balladą (ale nie graną na akustyku).

Płyta bardzo mi się podoba, a moje ulubione kawałki to "Strength in Numbers", "Live in Love", "Hymn of a Broken Man", oraz "Fall from Grace".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hammerfall - Crimson Thunder

Moim zdaniem, jest to kawał porządnego power metalu. Hammerfall w ogóle, jest zespołem - przynajmniej w moim przekonaniu - genialnym, a na tej płycie, po prostu przeszli sami siebie. Pochodzi ona, o ile dobrze pamiętam, z 2002 roku, i przypada na największy okres świetności zespołu. Mamy na krążku wszystko, co jest najpiękniejszego w tym podgatunku: ostre, dynamiczne riffy, szaleńcze tempo perkusyjne (absolutnie obłędny Johansson), przemyślane, opowiadające fantastyczne historie teksty i (dla uspokojenia serca) spokojne, akustyczne ballady (Dreams Come True). Polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nightwish - Imaginaerum

No cóż. Nie będę znowu biadolił, że bez Tarji to już nie jest to, bo ileż można - zawsze mogę słuchać tylko płytek z panią Turunen, prawda? Do najnowszego dziecka Tuomasa i spółki podszedłem raczej sceptycznie i całe szczęście, bo od razu rzuca się w uszy fakt, iż mamy do czynienia z rozwinięciem DPP. Ale! Jest o tyle lepiej, że utwory brzmią jeszcze bardziej symfonicznie, jest troszkę umiejętnie wplecionego folku, nieco ciekawych eksperymentów, dużo wokali w wykonaniu Marco, a całość nie tyle sprawia wrażenie muzyki filmowej - bo to jest soundtrack! Film nazwany identycznie jak krążek ma wejść (tylko nikt nie wie, gdzie) w przyszłym roku i jestem naprawdę zaciekawiony tym tworem, gdyż fińska kinematografia mnie po prostu zadziwia. Wracając do płytki - nie jest źle. Anetka nie wkurza mnie tak bardzo jak dotychczas, melodie zapadają w pamięć, nawet wrażenie pewnych podobieństw z DPP po pewnym czasie znika. Zaskoczenie in plus jak na razie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno pocztą przyszła do mnie płytka. "Chapel of Fear" - jest to split 3 młodych, dość obiecujących kapel. Wszyscy poruszają się w szeroko pojętym black metalu, prezentując na tym krążku swoje własne podejście do tego gatunku.

Primal - tzw. one_man_hord (zawsze mnie bawiło to określenie) :]. Utwory tego projektu, za którym stoi niejaki Primal One, to mroczne, dość przestrzenne, ale i szybkie podejście do black metalu. Dość klasyczne, jednakże postawienie na wspomnianą przeze mnie przestrzenność i budowanie mrocznego klimatu, powoduje że nie mogę przestać tego słuchać. Strasznie zasysa. Szkoda tylko, że wokal został źle nagrany (brzmi, jakby ze studni). Teksty są po polsku, a przez kiepskie nagranie nie idzie ich zrozumieć. Jednakże w ogólnym rozrachunku to zaledwie łyżeczka goryczki. Reszta, to samo miodzio :].

Iugulatus (masakra z tą nazwą...) - death black. I w zasadzie tyle mam do powiedzenia. Sprawnie nagrany, czasem lepszy, czasem gorszy. Może się podobać. Słyszałem lepszych, ale i wielu gorszych. Osobiście uważam, że rokują dobrze na przyszłość, byle tylko nie nagrywali utworów na "jedno kopyto". I zmusili wokalistę do popracowania nad akcentem, bo strasznie kaleczy angielski "kanciastą" wymową :].

Deep Desolution - mój totalny faworyt. Chłopaki grają doom ze sporą domieszką blacku. Z jednej strony mamy gęstą, mroczną atmosferę, z drugiej swego rodzaju chwytliwość. Bez problemu można zapamiętać poszczególne elementy ich kompozycji i odtwarzać sobie w głowie :]. Cudo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem początkującym metalem, chociaż zdążyłem przesłuchac parę zespołów. Obecnie słucham płyty Slayera "Reign In Blood", i wydaje się bardzo fajna, chłopaki dają doprawdy dobry thrash, ale cóż, jeśli należy do wielkiej czwórki... ostatnio słucham często też Judas Priest, dobry, głównie heavymetalowy zespół, najlepszą ich piosenką jest chyba A Touch Of Evil. Poza tym słucham też Metal Church, także heavy metal (zresztą heavy metal to mój ulubiony gatunek :D), chociaż dopiero zaczynam, ponieważ tydzień temu doradził mi to kolega.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cormorant - Metazoa

Kawał porządnego grania w klimatach doom/post/progressive metal, a nawet czasami przypominającego stare In Flames. Dziesięć ciężkich, dość melodyjnych i po prostu ładnych kawałków, które można ściągnąć za darmo.

http://cormorant.bandcamp.com/album/metazoa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metallica - ReLoad

słuchając koncertu z Fillmore (30lecie Metalliki dla mniej obeznanych z tematem) piosenka Carpe Diem Baby "wpadła mi w ucho", co skończyło się "męczeniem jej" przez niemalże tydzień. potem przyszła reszta albumu itd. genialne dzieło, nie wiadomo czemu tak znienawidzone przez wielu, ciężkie, wolne, mocne riffy z wspaniałym brzmieniem gitar. coś pięknego wrócić do starych korzeni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nowym roku? eeee....metalu :trollface: To znaczy, zacząłem sobie słuchać wczesnych płyt Behemotha i muszę powiedzieć, że na nowo je odkrywam. Mają fajny, pogański klimat...dziwne, bo całe życie ich nie cierpiałem, a teraz - może nie że lubię - ale na pewno znajduję coś dla siebie. Jeszcze wtedy chłopcy mieli problem z nagrywaniem, ale w sumie mi to nie przeszkadza, przeciwnie, nadaje fajnego, oryginalnego brzmienia screamowi (bo jeszcze wtedy nie growlował) Nergala. Mimo, że krążki nie mają się co równać z nowymi ("Zos Kia Cultus", "Demigod", "The Apostasy", "Evangelion"), to z pewnością, nie można nazwać ich słabymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stillborn - Los Asesinos del Sur

Teraz już wiecie, skąd mój nick się wziął :]? Uwielbiam, kocham, etc. Po prostu zamiata mnie totalnie ten ich szybki i brutalny (ale nie pokomplikowany) blackened death metal. Świetne kompozycje, brzmienie i... hmm, teksty... W zasadzie nie wiem, co o nich napisać, bo są dość... dziwne? Zastanawiam się, czy z jakimiś używkami nie przesadzili. Oczywiście, ogólnie to mamy gatunkowy kanon, jeśli chodzi o treść liryków, niemniej, np. ten do utworu Antonym i kilka innych... No i są bardzo krótkie, co też mi się nie podoba. Na szczęście, rzadko się na liryki zwraca uwagę, więc tylko taki szczególarz (i maruda) jak ja ma z tym jakiekolwiek problemy :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blind Guardian - Bright Eyes, Another Holy War, And The Story Ends

Te kawałki miażdżą swą mocą i klimatem. Choć znam całą dyskografię owego zespołu, ostatnio mam na nie typową "fazę", że mógłbym słuchać je w kółko. Jeśli me słowa są chaotyczne, to przepraszam, nie przespałem nocy, dość ciężko mi się myśli. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hunter - Hellwood

Zdecydowanie najlepszy album w dorobku zespołu ;) Wokal Draka jest jeszcze lepszy niż na poprzednich płytach, riffy mocniejsze, a Jelonek idealnie się wpasowuje :) Każdy z utworów na płycie ma coś magicznego, co się zapamiętuje, czy to piękny Labirynt Fauna, czy miażdżący na koncercie Strasznik. Roni poleca!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Crown - Hell Is Here

Bardzo porządny skandynawski deathrash pełen świetnych, wręcz rockandrollowych zagrywek oraz solówek. Z początku zbytnio mnie ta muza nie ruszyła ale z każdym przesłuchaniem jest coraz lepiej i zdążyłem już wsiąknąć całkowicie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suicidal Angels - Bloodbath

W oczekiwaniu aż listonosz przyniesie mi Decade of Aggression, a w sklepach pojawi się Utilitarian, zainteresowałem się tą płytą. Jest na maksa kwadratowa, odtwórcza (piąta piosenka brzmi prawie jak cover Kill Again Slayera), nie wnosi nic do gatunku, a mimo to słucha się świetnie! Nie przytłacza ciężarem, jest dość chwytliwa, więc daje gigantycznego kopa. Jak ktoś lubi thrash, to bardzo polecam. Gdyby tylko nie ta gigantyczna cena...

A jak ta płyta się skończy, to poleci nowy Van Halen :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sarcófago - I.N.R.I.

No cóż genialna płyta, pełna agresji i nienawiści do Boga i ludzi. Muzycznie niby death/thrash ale zagrany z takim [ciach] że mamy do czynienia z black metalową płytą. Warto wspomnieć, że wyszła w 1987 więc przed całą Norwegią.

Proszę nie używać wulgaryzmów. [Turambar]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evanescence - Fallen

Z ciężkich klimatów Behemotha przeniosłem się w nieco lżejsze rytmy. Evanescence to super zespół a ich pierwsza płyta, jest chyba najlepszym krążkiem w historii (dosyć krótkiej, nota bene) zespołu. Konkretne partie gitarowe, połączone z delikatnym, acz bardzo "gotyckim" głosem Amy Lee dają kapitalny efekt i całości fantastycznie się słucha. Utwór "Bring Me To Life" znają chyba wszyscy, ale na płycie jest mnóstwo innych, cudownych kawałków, dlatego z pełną odpowiedzialnością mogę ją polecić każdemu (myślę nawet, że spodoba się tym, którzy raczej nie słuchają metalu ;)).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...