Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

Forumowicze o Sobie VIII

Polecane posty

Ja chciałbym się was o coś zapytać. Jak przeżywacie śmierć bliskich wam osób. ?

Może na początek zdefiniuj pojęcie bliska osoba? Dla jednego może to być kolega, dla innego rodzic, żona/mąż, babcia/dziadek... Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jest tylko jedna osoba (za jakiś czas zapewne dojdą kolejne), której śmierć naprawdę by mnie obeszła. Możecie uznać mnie za wynaturzonego potwora, ale już dawno przywykłem do myśli o umierającej rodzinie i wątpię by utrata nawet rodziców (!) potrafiła wybić mnie z rytmu. Po prostu już dawno oswoiłem się z myślą, że wszyscy muszą kiedyś umrzeć (rodzina) i zapewne umrą szybciej niż ja... Wszyscy prócz ukochanej. Nie wyobrażam sobie jej śmierci i nie mam zamiaru. Tak samo będzie zapewne w przypadku moich ewentualnych dzieci...

Bo ja przeżyłem już trzy śmierci bliskich mi osób i powiem szczerze.

Chodzi Ci o kogoś z rodziny? Cóż, ja raczyłem swoją obecnością zaszczycić już cztery rodzinne pogrzeby i dwa osób z poza rodziny. Na wszystkich stałem obojętnie, poza tym wyszedłem z kostnicy podczas tej ostatniej modlitwy przed pogrzebem wujka. Jako osoba niewierząca uznałem, że kalam swoją obecnością tą uroczystość. Cóż, rodzinka jak rodzinka - nie była zachwycona. Nadmienię, że na wszystkich stałem obojętnie, a żal było mi jedynie nie tego, że ktoś umarł tylko rozpaczających bliskich tego kogoś.

Za śmiercią pierwszą, szalałem jak opętany z złości, ale co się dziwić. ? Miałem chyba pięć lat.

Gdy byłem mniej więcej w tym wieku zmarł mi 11-letni kuzyn, który wtedy - jasna rzecz - był mi bliższy niż wszystkie ciotki i wujkowie razem wzięci. Pamiętam tylko, że nie byłem na pogrzebie. Mama nie chciała bym był.

Dwa lata temu zmarł mi dziadek, o dziwo wtedy zachowałem dziwny spokój, i to mi się tutaj nie podoba, zwykle byłem nerwowy przez coś takiego, a tutaj proszę, cisza, spokój, żadnych szaleństw. Czy to możliwe że wyrosłem już z cwaniactwa. ?

Hmm... Niedawno (3 lata?) zmarł mój kolega, rok młodszy ode mnie - miał wtedy ~16 lat. Rak mózgu. O ile, podobno, łatwiej jest się pogodzić ze śmiercią kogoś starszego, to śmierć kogoś tak młodego... Bywa - mój komentarz.

Kilka miesięcy temu zmarła mi druga babcia, o dziwo tutaj też spokojnie, jednak że, zacząłem współczuć ojcu bo to była mu jedyna bliska rodzina, no poza mną, braćmi i matką.

Cholercia, to samo uczucie miałem gdy zmarł mój wujek i zostawił żonę z trójką dzieci (co prawda dwójka już dorosła). Nic przyjemnego, ale trza przejść nad trupami.

Czy ktoś może mi wytłumaczyć, o co tu chodzi. ? :) Wybaczcie że poruszam wątek życia i śmierci, ale jakoś tak mam sporo nie jasności. :)

Normalka. Zobojętniałeś. Kiedyś na widok krwi i mięsa (np. skaleczonej dłoni) potrafiłem zwymiotować... Dziś rozszarpane zwłoki nie wywierają na mnie żadnych uczuć poza Uważaj, to się może jeszcze ruszać! - życiowe doświadczenia nastrajają nas do tego co się może wydarzyć w przyszłości. To tak jak z uodparnianiem się na choroby. A może te osoby tak naprawdę nie były Ci bliskie...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iskier, pierwsza babcia, i dziadek były mi naprawdę bliskie, o tyle tej drugiej babci praktycznie nie znałem, ale co do śmierci dziadka. Jakieś parę dni po śmierci było już widać lekkie efekty NP. Zaniedbanie się w nauce, ale potem starałem sobie radzić, i jakoś tak chyba po roku, do mnie dotarło że nie ma już co rozpaczać, żyje się dalej, a bliska osoba pozostanie żywa w pamięci. O dziwo śmierć znajomego, też może być dla nas tragedią, jeśli ta osoba była ci bardzo bliska, jeśli mnie spotka śmierć znajomego, to pójdę na pogrzeb z względu na szacunek jego rodziny. Mama nie chciała bym szedł na pogrzeby swych bliskich, bo uznała że jestem zbyt wrażliwy na takie widoki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodzi starsza część rodziny, to normalne powoli ich czas się kończy. Wywołuje to u mnie uczucie smutku... Ale nie odrazu, na początku jest nie do przyjęcia taka myśl i człowiek ją odrzuca, żyje się dalej jakby nigdy nic i jakaś sytuacja, wspomnienie czy zdarzenie uświadamia nam że tej osoby już niema... to jest bardzo nierealne. Uczy pokory, niema co się ciskać, nic się nie poradzi i jedyne co powinno się robi to w sercu nosić wsponienia o zmarłym (które i tak zbledą w czasie). Przez ostatnie lata zmarło kilku kumpli i przyjaciel - ciężko było w to uwierzyć, dalej wydaje się to jak sen. W pewnych sytuacjach uczucie tego że ta osoba powinna być w tym samym pokoju i śmiać się razem z innymi jest tak silna że aż bolesna.

Śmierć kogoś bliskiego jest zawsze dla mnie impulsem by docenić bardziej tych których ma się do okoła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odeszło parę naprawdę bliskich mi osób i wszystkie te śmierci odcisnęły na mnie trwały ślad. Trzeba było się pozbierać i żyć dalej, choć nadal nie lubię rozmawiać, czy nawet słyszeć o tych osobach. Wolę trzymać wspomnienia o tych osobach głęboko w sercu i ewentualnie myśleć o nich, gdy jestem zupełnie sam. Ale każdy inaczej reaguje na śmierć bliskich i nie mi osądzać tych, którzy zachowują się tak, jakby nic się nie stało, bo sądzę, że w jakimś stopniu są oni szczęściarzami. Na pewno takich ludzi nie można nazwać potworami tylko dlatego, że nie rozpaczali po odejściu bliskiej osoby.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko mówiąc, by zachować ważność, miara gówniarstwa musi cały czas się rozwijać wraz z człowiekiem - i nagle się okazuje, że to co kiedyś było gówniarstwem teraz jest poważane i na odwrót.

Z igły widły, ale z przyjemnością się dołączę. Zawsze to miło nieco bez sensu się posprzeczać - w końcu jesteśmy w Internecie (ciiii, tell no one). Zgadzam się z tym, że taka ocena zmienia się z czasem, ale w pewnym momencie zmiany te osiągają poziom marginalny. Do, bardzo płynna granica, przykładowo 25 roku życia tyle w życiu człowieka się dzieje, że wspomniane zmiany toczą się bardzo szybko, ale już później kwestie światopoglądowe ulegają względnej stabilizacji. Po ludzku - w tym względzie 25-latek/ka dużo bardziej różni się od 14-latka/ki niż od 50-latka/ki. Poza tym na tych podstawach trzeba by było odrzucić wszelkie subiektywne oceny innych osób.

Śmierć osób bliskich - Przez ostatnie dwa lata dotknęła mnie dużo bardziej niż zwykle. Na przestrzeni tego czasu zmarły obie moje babcie, babcia żony, a dość niedawno moja ciocia, której w wielu kwestiach zawdzięczam bardzo, bardzo dużo. I o ile śmierć babć przyjąłem ze spokojnym smutkiem, to śmierć cioci nie za bardzo. Ale nie miejsce to na roztrząsanie takich spraw. Ogólnie - śmierć powinna być okazją do przypomnienia sobie, że trzeba korzystać z tego, co mamy/zostało nam dane.

Kondycja - Nie jest tragicznie, ale bywało dużo lepiej. Dwa lata trenowania wioślarstwa i późniejsze nie stronienie od wysiłku dały mi naprawdę sporo i trochę tego zostało do dziś. Co nie zmienia faktu, że pora wziąć się za siebie nieco poważniej. Na razie delikatna zmiana diety przynosi całkiem niezłe rezultaty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojrzałość dojrzałością, ale zmiany światopoglądowe w umysłach żeńskich na ten temat to przede wszystkim dojrzalszy = ZAWSZE starszy. Choćby nie wiem co, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji.

A co do śmierci, to cóż... Niestety byłem niedawno na pogrzebie, i jak mówi Qbuś - była to okazja do przemyśleń na różne tematy filozoficzne, na temat życia, czym ono jest, dlaczego jest takie krótkie... Bardzo smutne doświadczenie, a jednocześnie dające tyle do myślenia...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich Forumowiczów i Redakcje!

Jakoś nie znalazłem odpowiedniego tematu to, krótkie przywitania, więc postanowiłem zaznaczyć swoje przybycie tutaj ;) Szczerze jednak mówiąc jestem trochę "staro-nowym" użytkownikiem. Zarejestrowany jestem od marca 2006 roku, a dopiero dziś naszło mnie na zaistnienia na forum CDA. Magazyn czytam prawie od samego początku jego istnienia. I to chyba wszystko. Poznać się bliżej mam nadzieję będziemy mieli w czasie mojej aktywności na forum. Oby jak największej i najdłuższej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, przez zupełny przypadek zauważyłem dziś, że "stuknęło" mi 6 lat na tym forum (oficjalnie, wcześniej byłem tu jako wolny czytelnik). Może w tym momencie nie wszyscy kojarzą, ponieważ jakiś czas temu przeszedłem "konwersję" internetowej tożsamości, jednak pewnie starsi bywalcy forum pamiętają mnie pod pseudonimem "Obi-San".

Podsumowanie? Cóż, zleciało szybko, po drodze było dużo mniej lub bardziej wesołych przygód, kilka(naście?) zlotów, hektolitry... kawy, projekty-projekciki, garść inspirujących doświadczeń z zakresu "social e-life" no i przede wszystkim sporo poznanych ludzi (in real), z którymi (z jakąś tam częścią) utrzymuję kontakt do dziś. Na forum niestety mam coraz to mniej i mniej czasu (szczególnie, że na przestrzeni lat niektóre wątki są wałkowane cyklicznie), dlatego też aktywnie nie "poszczę" już dłuższego czasu, ale jak coś przykuje moją uwagę to od czasu do czasu nie odmówię sobie dorzucenia swoich trzech groszy.

Co pozostawiłem przez ten czas na tym forum? W statystykach w sumie wypada słabo, ponieważ jest to jakieś ~3k postów (licznik wskazuje prawie o połowę mniej, ponieważ po drodze były różne migracje skryptowe forum oraz "czystki"), swego czasu trochę pomocy w działach sprzętowo-software'owych, garść grafik i theme-modów (przede wszystkim w ostatnim czasie udzielam się w "twórczości", jeśli udzielaniem to można nazwać) oraz sporo dyskusji o wszystkim i o niczym, których wolę zachować miłe wspomnienie niż grzebać w archiwum ;-) . No i na upartego to logo u góry forum (jak i parę ostatnich).

Pozdrawiam, dzięki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sophi13

Zauważyłam jakiś czas temu, że na forum jest mało kobiet/dziewczyn. Można to też zauważyć na stronie głównej (jak dodałam komentarz w artykule o grach i krzywicy, sporo samców zaczęło się dziwić, że dziewczyna. A ktoś nawet z "przyzwyczajenia" zwrócił się do mnie w formie męskoosobowej)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była niedawno mowa o kontuzjach - no i wykrakałem. Wczoraj porzadnie sobie kostkę skręciłem, gips założony na 3 tygodnie, 60 dni zwolnienia z WFu... Po prostu pięknie :/ Jeszcze denerwuje mnie to, iż czasem czuje swędzenie w palcach, jakby wbijano mi 1000 igieł jednocześnie... Br!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłam jakiś czas temu, że na forum jest mało kobiet/dziewczyn.

Toć to FA. Jak widać, w gruncie rzeczy wciąż jest mało dziewczyn grających w gry wideo. Nie zajmuję się takimi badaniami, nie przeprowadzam ankiet, ale chyba nadal liczba ta do imponujących nie należy. Po przeczytaniu cyklu "z shotgunem i w spódnicy" mogę dojść do wniosku że dziewczyny w kwestii gier są po prostu ZBYT wymagające. Mają mniej cierpliwości (do gier). I narzekają, że nie ma do wyboru postaci kobiecej, ot co! A czym miłe panie byłby "Wiedźmin", gdybyśmy grali jakąś tam wiedźminką czy inną postacią kobiecą, a? Co ciekawe, zaobserwowałem że najchętniej dziewczyny sięgają po RPG. A już do shooterów znacznie mniej chętnie. Ciekawe, mieczem posiekają, łukiem zrobią z wroga sitko, ale AKM do rąk nie wezmą. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dziewczyn jestem na przykład ja... Do posta Vantage'a się nie odniosę, można o tym dyskutować w innym miejscu. Ale powiem tak - do gier podchodzę spokojnie, najbardziej lubię RPG... Choć doceniam też piękno czystego headshota ;]. Dobre strzelanki nie są złe ^^.

Ale dziewczyn faktycznie mało. Panie, na forum!

...Jezu, już połowa ferii....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało kobiet na forum? Zobaczcie lepiej listę moderatorów, wśród władz tego forum jest tylko jedna przedstawicielka płci pięknej ;). Jak nagle w sejmie przejdzie parytet, to nie wiem, skąd my tyle kobiet nagle wyciągniemy :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe w śród pracowników biórowych panie napewno biją panów na głowę :) W wielu urzędach panienki grają sobie na kompach w pasjansa czy innego sapera w czasie pracy, sekreterki karmią węża na komórkach. I pewnie w tych grach biją nas na głowe ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej panie, ale mnie to się nie bójcie. ;) Ja nie zjadam w całości jak to mawiała moja matula. :P

Ogólnie jak widzę kobietę grającą w jakiegoś FPS'a to się zastawiam, bez urazy. ;) "Kurde, to dziewczyny też pykają w COD. ?" I takie tam, ogólnie jestem tolerancyjny i w pełni rozumiem jak dziewczyny grają też w RPG, Chyba któraś z pań gra tu jeszcze w Gothica. ? :P Ale nie pojmuje jednego u dziewczyn, co ciągnie płeć żeńską do MMORPG. ? Grając kiedyś w MU Online, spotkałem chyba z jakieś pięć - dziesięć dziewczyn, co mnie zszokowało, a w Tibii jeszcze więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To n00by udające laski aby wyciągnąć od ciebie kase i itemy oraz by mieć taksa przez jakąś część gry.

Kto z nas nie pomoże kobiecie w potrzebie ? Szczególnie kiedy to długonoga elfica o zbroi odkrywajacej więcej niż zasłaniającej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RPGi mają swój niepowtarzalny klimacik. Kto raz usiadł do sesji, ten zakocha się w całym przedsięwzięciu od pierwszego wejrzenia :).Odniosę się do moich ulubionych "amerykańskich naukowców", którzy kiedyś stwierdzili, że kobiety mają lepiej rozwiniętą wyobraźnię, może dlatego wolą RPG?

Mają mniej cierpliwości (do gier)

Ponoć ich większy rozmiar kory mózgowej wpływa właśnie na zwiększoną cierpliwość i większą zawziętość.

A tak na serio, to wydaje mi się że ani kora nie ma tu nic do rzeczy, ani badania przeprowadzane przez "specjalistów". Co kto lubi, to kwestia danej osoby. Znam dziewczyny, które uwielbiają FPSy (grało się trochę po sieci w Wolfa to się poznało) i znam też takie, które wymiatają podczas sesji (mój chaotycznie zły czarnoksiężnik się chowa). Mniejszy ich odsetek się interesuje grami, komputerami, stąpają po ziemi o wiele pewniej niż my, faceci którzy cały czas stoimy jedną nogą w naszej własnej, wyimaginowanej krainie :P.

To n00by udające laski aby wyciągnąć od ciebie kase i itemy oraz by mieć taksa przez jakąś część gry.

1000k gold plz !!!11

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poznałem w WoWie parę - Polkę i Austriaka - która poznała się właśnie w WoWie :). Do dziś są razem, są małżeństwem, mają dziecko... Żadna ściema, byłem nawet na ich ślubie ;). W tej samej gildii jest też co najmniej jedno małżeństwo, kilka narzeczeństw, więc liczba kobiet grających w MMORPG jest dość spora :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spriggs a czemu tu się dziwić? Moja kuzynka gra lepiej w FPSy ode mnie i swojego brata :happy: To się tak utarło że dziewczyny tylko Simsy, a chłopacy CoD. Fr0g napisał w stu procentach prawdę, każdy gra w to co chce i już :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja poznałem w WoWie parę - Polkę i Austriaka - która poznała się właśnie w WoWie :). Do dziś są razem, są małżeństwem, mają dziecko... Żadna ściema, byłem nawet na ich ślubie ;). W tej samej gildii jest też co najmniej jedno małżeństwo, kilka narzeczeństw, więc liczba kobiet grających w MMORPG jest dość spora :).

Arnie, tutaj można stwierdzić że, gry MMO łączą ludzi. ;) Oczywiście jak widzę kobietę w jakiejś grze, a jeśli to MMO, to staram się pomóc jak mogę. :) Ale ten spam 1000K gold please, to nie lubię. :P Oczywiście w wykonaniu turasów ten spam gniecie. :D Obejrzyjcie przeróbkę Władcy Pierścieni "idziemy expić", tam Merry i Pipin odgrywają rolę Turasów. :D Oczywiście jak pójdę na WoWa, a będę miał max LVL, a spotkam jakiąś dziewczynę która poprosi o pomoc, to nie odmówię. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny w kwestii gier są po prostu ZBYT wymagające.
Nie wszystkie, zapewniam, nie wszystkie. Nie ma co powoływać się na serię "z shotgunem i w spódnicy", bo to bezcelowe. Zresztą, panowie, Wy też macie swoje gusta, sami wiele wymagacie od gier. Co krok można spotkać się z jakimś marudzeniem. ;]

I narzekają, że nie ma do wyboru postaci kobiecej, ot co!
Narzekają? Narzekają? Kto narzeka? *rozgląda się* co mi po kobiecej bohaterce, kiedy mogę popatrzeć na znacznie bardziej interesującą postać takiego, powiedzmy, Księcia Persji? ;]

...Jezu, już połowa ferii....
Nie zazdroszczę. Mwah, mnie jeszcze pozostał niecały tydzień, by w końcu poczuć moc rozleniwienia. :3

Chyba któraś z pań gra tu jeszcze w Gothica. ? :P
Co za pytanie. Toż to chyba oczywiste! ;]
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jezu, już połowa ferii....

Meh, pomyśl sobie, że niektórym już się dawno skończyły ;)

Mało kobiet na forum? Zobaczcie lepiej listę moderatorów, wśród władz tego forum jest tylko jedna przedstawicielka płci pięknej ;)

Hmm, a czy przypadkiem nie dwie? :P

Poza tym panie są adorowane nie tylko w MMORPG. Kiedy w drużynie w L4D trafi się jakaś dziewczyna, to większość graczy uważa za punkt honoru ochraniać ją (choćby nawet wiązałoby się to z atakiem na szarżującego tanka) :)

Down: Masz na myśli Niziołkę czy Gofra? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, a czy przypadkiem nie dwie? :P

Jak byś nie liczył, wychodzi jedna. Co prawda chodzą słuchy, że co najmniej jeden moderator płci rzekomo męskiej tak naprawdę jest dziewczynką, ale to niepotwierdzone informacje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meh, pomyśl sobie, że niektórym już się dawno skończyły ;)
Albo że innym się jeszcze nie zaczęły :P Łódzkie zalicza się do fali zaczynając 12 lutego (akurat piątek to tak sobie ustaliłem).

A poza tym jest to tydzień przed studniówką, którą mam - chwila nerwowego oczekiwania jeśli ktoś jest nogą z matmy :P - właśnie dzisiaj. 20:00. Z góry przepraszam jeśli odnosi się do tematów około szkolnych, ale nie omieszkam się tym faktem pochwalić :D Z jednej strony pierwszy i chyba jedyny prawdziwy bal szkolny a z drugiej po części zdaję sobie sprawę jak mało czasu zostało do matur. Można darować sobie hasła "matura to bzdura"... jasne... Jak zdrowie dopisze a nie mam prawa podejrzewać żeby nie dopisało - bo i tutaj mała dygresja, nasza wychowawczyni stwierdziła, że od 5 do 6 rano czeka ażeby każdy z chłopaków w naszej klasie z nią zatańczył - to odezwę się na forum wczesnym rankiem... zakładając, że nie pójdę spać... Pojęcia nie mam czego się spodziewać, ale liczę na jedno - świetną zabawę w zacnym gronie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż to jeszcze mały offtopic o studniówce :diabelek: . To jest dzień kiedy praktycznie każdy dla każdego jest miły i wszyscy sobie wchodzą w tyłek więc nie ma się czego obawiać, towarzystwo będzie dobre (o ile jako tako się trzymasz z klasą). Sam byłem raczej niechętny do pójścia na studniówkę ale koniec końców wyszło lepiej niż się obawiałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...