Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Dla prawdziwków - black/death/speed/thrash

Polecane posty

Mnie w sumie obojętne, jaki metal, bo każdy metal jest dobry :) Zazwyczaj słucham Melodic Death Metalu, jak np. In Flames, Insomnium, Amon Amarth (Melodic Viking Death Metal, tak, wiem). Poza tym - thrash (dawna Metallica, trochę Slayera), heavy (up the Irons!), SOiL (o ile kojarzę, to tylko SOAD gra ten gatunek, ale mogę się mylić).

Oprócz tego lubię trochę delikatniejsze nuty, jak np. dawny Nightwish. No i spokojniejsze z tego wyżej też tu zaliczam (polecam No Prayer for the Dying Iron Maiden).

No i mam nadzieję że nikt nie będzie marudził że nie jestem TRÓ, bo słucham też Beatlesów, czasem troszkę reggae i Michaela Jacksona (o ambientowych soundtrackach z Mass Effecta nie wspominam nawet ;))

http://www.lastfm.pl/user/rzodkiewkaz - tu jest dokładnie czego słucham (i słuchałem :P)

Co do tej muzyki, muszę wyzwolić trochę swojej melancholii. Ostatnio niektóre zespoły zmieniają gatunki, co niestety nie wychodzi im na dobre. Np. In Flames - ja osobiście z Sounds of a Playground Fading nie zapamiętałem żadnego momentu, by było słychać by Anders growlował lub chociaż screamował. Trochę szkoda, bo kiedyś grali naprawdę dobrą, mocną i klimatyczną muzykę. A o Metallice nawet nie wspomnę, u mnie ostatnia płyta wywołała na twarzy lekki efekt jedzenia cytryny (nie było tak źle, ale jednak w gusta nie trafiło).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piąteczka dla kolegi za ten melodeath. Jak lubisz taką muzykę jak Insomnium i In flames to proponuję żebyś sobie obadał takie grupy jak Be'lakor, Ne Obliviscaris, Daylight Dies. light This City i Omnium Gatherum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu ktoś jeszcze?

Poszukuję jakiegoś dobrego zespołu thrashowego.

Najlepiej, żeby była to muzyka podobna do płyt Ride the Lightning, Master of Puppets Metallici.

Znam Sodom'a i bardzo mi się podoba, swoją drogą polecam!

PS.

Fajnie byłoby, gdyby wokal był dość wyraźny.

Slayera oczywiście znam, Megadeth też, jednak IMO w tym ostatnim wokal Dave'a troszkę kuleje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to tak: z doświadczenia wiem, że żadnego piosenkarza, piosenkarki czy zespołu nie powinno się szukać na zasadzie podobieństwa. Sprawdzaj wszystko, na pewno spodoba ci się znacznie więcej zespołów, niż tylko te podobne do wczesnej Metalliki. Ale dobra - ogólnie wtedy thrash był niezbyt rozwiniętym gatunkiem i większość zespołów (przynajmniej dla mnie) brzmiała bardzo podobnie: "utarte" i szybkie riffy, szybkie solówki i szczeniackie wokale, bo wtedy wszyscy ci muzycy mieli nawet po kilkanaście lat. Możesz zatem sprawdzić:

pierwsze płyty Kreator, Testament, Death Angel, Exodus itd.

Z kolei mogę polecić te zespoły, które znam i bardzo lubię:

- Sodom, który moim zdaniem jest najbardziej specyficznym zespołem thrashowym. (wiem, że Dani go znasz, ale będzie też dla innych, bo twoje pytanie często pada tutaj) Na początku grali nieco koślawy thrash połączony z blackiem, ale potem jest już "dobrze".

- Testament - jeden z najlepszych, głównie za sprawą niesamowitego wokalisty, który urozmaica muzykę poprzez wahania głosu: raz niski growl, raz wysokie darcie.

- Exodus - nigdy się do nich totalnie nie przekonałem (jednak), ale niektóre piosenki są bardzo fajne, np: cała płyta Tempo of The Damned, The Sun is My Destroyer, Good day to Die...

- Death Angel - nie znam ich twórczości początkowej, ale po reaktywacji nagrali trzy niezłe płyty: najlepsza to dla mnie Killing Season, najbardziej energiczna i w sumie mało thrashowa, ale się tego nie zauważy.

- Overkill - w skrócie określić ich mogę jako AC/DC, tyle ze 3 razy cięższe i 20 razy szybsze. Zgłębiać ich twórczość zacząłem dosyć niedawno i gorąco polecam dwa ostatnie albumy!, ale kilka starszych kawałków słyszałem i warto sprawdzić.

- Heathen - znam jako tako ich najnowszy krążek wydany po reaktywacji i mogę go polecić - jest szybko, mocno. Żadna rewelacja, ale bardzo dobra robota. Ten album nazywa się Evolution of Chaos.

- Onslaught - mało znany brytyjski zespół. Również założony w latach 80-tych, reaktywowany 5 lat temu. Ich początkowa twórczość jest trochę garażowa, taki typowy thrash, który niczym się nie wyróżnia. ZA TO! Ich dwa albumy po reaktywacji zmiatają z nóg - Killing Peace i Sounds of Violence. Oba są świetne, mimo że nieco się różnią brzmieniem: ten drugi jest szybszy i ma wiele riffów, które mi szczerze przypominały hardcore punk, ale to jest duża zaleta, bo album nadal jest w 100% thrashowy, a ta hardcorowość dodaje dużo energii. Sam wokalista zasługuje na uznanie - umiejscowiłbym go między Kreatorem a Testamentem. Często schodzi w growl, częściej jednak śpiewa wysoko, ale odpowiedni miks dał wyborny dźwięk. Jak dla mnie Onslaught to jedna z najbardziej udanych reaktywacji muzycznych, szkoda że są tak mało popularni.

- Kreator - w sumie nie przepadam za nimi, lubię tylko kilka kawałków, ale to klasyka, więc duże prawdopodobieństwo, że ci się spodoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz sobie zespół The Crown. Nie jest to czysty thrash, tylko taki szwedzki melodic death/thrash, ale może taka muza przypadnie Ci do gustu. Jest ostro, jest trochę melodii, wokale są w postaci screamów, nie żaden ostry growl, ale czystych nie uświadczysz. Co tu dużo mówić, nie które kawałki mną pozamiatały i wbiły się w pamięć.Polecam płyty Deathrace King i Crowned in Terror, dla mnie 10/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię Faszyzmu i innych pojęć obracających się wokół Black Metalu (NSBM mam na myśli), ale M8l8th jest niesamowity, nawet ich tekst miejscami mi się podoba, a ja z reguły nie wychodzą ponad heavy, thrash i power metal.

O to chodzi, czy Wy też ich słuchacie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piąteczka dla kolegi za ten melodeath. Jak lubisz taką muzykę jak Insomnium i In flames to proponuję żebyś sobie obadał takie grupy jak Be'lakor, Ne Obliviscaris, Daylight Dies. light This City i Omnium Gatherum.

Co do melodeathu to mogę jeszcze polecić zespół Before the Dawn - kiedyś ich sprawdzałem, bo internet pokazywał, że są podobni do Insomnium, ale jakoś nie pasowało mi. Niedawno posłuchałem trochę nowej płyty i rzeczywiście ich muzyka jest bliźniaczo podobna do Insomnium. Warto sprawdzić:

http://www.youtube.com/watch?v=Y6Om9v8p-eM - najlepiej pominąć nudnawy wstęp i wziąć od razu 1:25

http://www.youtube.com/watch?v=-ZAx3I2ZLpI

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu ktoś jeszcze?

Poszukuję jakiegoś dobrego zespołu thrashowego.

Najlepiej, żeby była to muzyka podobna do płyt Ride the Lightning, Master of Puppets Metallici.

Znam Sodom'a i bardzo mi się podoba, swoją drogą polecam!

PS.

Fajnie byłoby, gdyby wokal był dość wyraźny.

Slayera oczywiście znam, Megadeth też, jednak IMO w tym ostatnim wokal Dave'a troszkę kuleje.

Jeśli jeszcze nie znasz to jak najszybciej się zapoznaj z rodzimym Witchmasterem i ich opus magnum - Masochistoc Devil Worship. A w zasadzie to i z całą dyskografią. Owszem, jest to ostro doprawione blackiem ale właśnie przez to urywa jaja.

A skoro już do blacku zgrabnie nawiązałem to na dniach ukaże się nowe nieświęte dziecko szwedzkich diabłów a.k.a. Marduk. Tutaj próbka

Oczywiście jak to w przypadku blackowców bywa teledysk nie jest wyszukany, ot pomalowane mordy, czaszki, ogień - do bólu oklepane. Aż dziw, że gołych dup nie ma. A co mamy jesli chodzi o muzykę? Jak na ekipę Morgana przystało - trzask i huk konkretny. I choć uważam, że nigdy nie uda im się przebić Panzer Divission Marduk to tak powinien brzmieć black metal XXI wieku. Infernus i spółka mogliby się co nie co nauczyć zamiast nagrywać po raz kolejny te same płyty.

Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie: co myślicie o ostatnich wyczynach Darkthrone'a? Mam na myśli to, co zapoczątkowali na The Cult Is Alive. Szczerze mówiąc strasznie średnio mi toto podchodziło, ale jak posłuchałem kilka razy doszedłem do wniosku, że chłopy nadal grają to samo. Założenia są dokładnie takie same jak dwadzieścia z okrawkiem lat temu - ma być prosto i z pokazaniem środkowego palca całemu światu. Dość fascynujące, że zmieniła im się forma a fundamenty stoją nietknięte. Niewiele zespołów to potrafi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchał ktoś już nowego Kreatora? Można wszystkie kawałki wyczaić na Youtubie jak się poszuka.

Miałem całkiem duże oczekiwania w stosunku do tej płyty - ich poprzednia, czyli Chordes of Chaos była bardzo fajna. Żadna wielka sztuka, po prostu dobra, młodzieżowa płyta do potupania nóżką, okazyjnie pomachania banią :) Po Phantom Antichrist oczekiwałem tego samego, a dostałem jakąś nędzną fuzję power metalu (czwarty kawałek, boże...), popłuczyn po Iron Maiden i nowoczesnego, kompletnie bezjajecznego thrashu. Intro to jakieś żarty, dalej mamy absolutną tragedię w postaci tytułowego kawałka z chyba najżałośniejszym refrenem jaki Kreator do tej pory nagrał (najżałośniejszym do czasu - czekajcie na czwartą piosenkę) i ta tragedia utrzymuje się aż do końca. Cała płyta wypełniona jest:

- Jarmarcznymi melodyjkami

- Riffami bez jakiegokolwiek wyrazu

- Ociekającymi lukrem heavy/power metalowymi refrenikami

- Chwytliwymi solówkami pod publiczkę będącymi niezbyt udaną podróbką Iron Maiden.

I jeszcze te jakże głębokie teksty...

Terror from the left,

Terror from the right,

Mother earth, what have we done to you

Szkoda, że ta płyta taka biedacka, już się cieszyłem, że wychodzi w bardzo przyzwoitej cenie...

PS:

Co za ekspresja, zupełnie jak u świadków jehowy =D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie całkiem do Venom - Black Metal.

A od kiedy, to Venom ma coś wspólnego z black metalem poza nadaniem mu nazwy i tematyki tekstów?

Osobiście jakoś nigdy nie czciłem Darkthorne (nawet tego starszego), w przeciwieństwie do takiego Satyriconu czy coś. Nowe kawałki znam raczej słabo, ale uważam, że nie są złe, jak na pisał sabath fundamenty te same, ale forma inna. Dla mnie osobiście, najfajniejszym projektem Fenriza był Isengard. Lubię takie paganistyczno-vikingowe klimaty i płaczę (lol, przecież metalowcy nie płaczą) kieruję okrzyk pełen żalu do Bluźnierczego Księżyca, że Fenriz go nie kontynuuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość napiechotedoafg

Połowicznie zgadzam się z opinią autora tematu - niektóre utwory były naprawdę jak z jarmarku, naprawdę żałuje, że zakupiłem tą płytę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie, że jeszcze nie miała premiery :D (rozumiem, że odnosisz się do mojego postu)

A od kiedy, to Venom ma coś wspólnego z black metalem poza nadaniem mu nazwy i tematyki tekstów?

Na tej samej zasadzie można się spytać co ma wspólnego Led Zeppelin z heavy metalem. Venom byli prekursorami gatunku. Ich brudną, prostą grę oraz pseudosatanistyczną otoczkę inne kapele doprowadziły do ekstremum tworząc black metal.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie, że jeszcze nie miała premiery biggrin_prosty.gif (rozumiem, że odnosisz się do mojego postu)

CYTAT

A od kiedy, to Venom ma coś wspólnego z black metalem poza nadaniem mu nazwy i tematyki tekstów?

Na tej samej zasadzie można się spytać co ma wspólnego Led Zeppelin z heavy metalem. Venom byli prekursorami gatunku. Ich brudną, prostą grę oraz pseudosatanistyczną otoczkę inne kapele doprowadziły do ekstremum tworząc black metal.

Venom się bawił otoczką satanistyczną, co zainspirowało kolejne pokolenia do rozwoju black metalu. O początkach BM polecam poczytać w całkiem interesującej lekturze "Władcy Chaosu". Ciekawie napisane, kompendium dla początkujących szatanów (dla wyjadaczy interesująca, choć nieobowiązkowa pozycja).

A nowy Kreator.. cóż... mogło być gorzej:]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Kreatora to słyszałem tylko utwór promujący i całkiem niezły, ale zdecydowanie jakiś power-metalowaty... A refren jakby nie z tej bajki.

Testament niedawno wydał singiel z najnowszej płyty, która wyjdzie 27 lipca. Na początku myślałem, że forma im widocznie spadła, lecz im bardziej się wsłuchiwałem w ten kawałek (True American Hate) tym bardziej mi się on podobał. Jeśli cała płyta utrzyma taki poziom to Nuclear Blast może liczyć na moje pieniądze.

Świetny utwór:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzednia płyta Testamentu była taka bardzo nijaka - nie przeszkadzała mi jak już leciała, ale była tak bezjajeczna, że nic nie mogłem z niej zapamiętać, praktycznie zero kopa. Ten nowy singiel niestety kontynuuje tę tradycję - może być, ale nic czym można się zachwycać. Drugiego The Gathering już raczej nie nagrają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny znawca któremu przeszkadza zrobienie czegoś bardziej nowoczesnego zamiast nagrywania ciągle tego samego. Dla mnie poprzednia płyta wymiatała, na tyle ze chociaż słuchałem jej dość dawno to pamiętam całkiem nieźle sporo kawałków. Ten nowy też jest niezgorszy, może nie odkrywają Ameryki, ale utworek ma wszystko co trzeba żeby być kawałkiem Testamentu, do tego Gene Hoglan w wysokiej formie, powinien zostać na stałe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z kolegą powyżej. Może to i The Gathering nie jest, ale co z tego? Po co miałbym słuchać znów tego samego? Zresztą, ci którzy teraz jęczą, że chcieliby, by kalka TG powstała, jęczeliby w momencie, gdyby Testament rzeczywiście sprokurował takiego potworka ^^. Mnie osobiście nawet współczesny Testament bardziej się podoba, niż ten z czasów, do których tylu ma sentyment. Jestem w stanie rozpoznać poszczególne kawałki, a i tłuką mi się często po głowie, więc są imo zapamiętywalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny znawca któremu przeszkadza zrobienie czegoś bardziej nowoczesnego zamiast nagrywania ciągle tego samego.

Kolejny "tolerancyjny" mędrek, którego tolerancja kończy się w momencie, w którym ktoś ma inne zdanie od niego ;) Bez napinki, naprawdę... Mi poprzednia płyta Testamentu średnio się podobała (przecież nawet jej nie zjechałem, a nawet gdybym to zrobił - to co z tego?) ze względu na plastikowe brzmienie w którym nie ma ani trochę brudu, nijakie solówki, w moim odczuciu nudne i jednowymiarowe kawałki, ogólny brak pazura. Ja przynajmniej potrafię powiedzieć co mi się w ten produkcji nie podoba - może wymień jej zalety, to pogadamy. I naprawdę nie mam pojęcia o co chodzi w tym powtarzanym dość często argumencie usprawiedliwiającym pójście artysty złą drogą "po co słuchać ciągle tego samego?". Przecież są zespoły, którym wolty stylistyczne wychodzą na dobre, są zespoły, dla których jest to kompletna klapa, są też zespoły (chociażby Motorhead), które od lat grają w starym, sprawdzonym stylu i nikt się ich nie czepia, bo właśnie tego się od nich wymaga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj to jednak troche napinki było i to nie z mojej strony. Trudno dyskutować z takimi argumentami, skoro jedyne akceptowalne brzmienie jest brudne i staroszkolne i żadnego odstępstwa. Jeśli o mnie chodzi - preferuję raczek nowoczesny sound, najlepiej z pier*****ciem (dla takich jak ty pewnie plastikowy), nie jadąc przy tym po zespołach bardziej tradycyjnych w tym względzie. Zalety? Solówki są przyzwoite i to co najmniej, do tego można usłyszeć sporo fajnych riffów, dość chwytliwe refreny bez przesłodzenia. No i jak do nędzy kawałki mają być nudne? Raczej bym ich nie pamiętał po dobrym roku od ostatniego przesłuchania, a zapewniam że dość często chodzą za mną takie More Than Meets The Eye, Killing Season, czy The Evil Has Landed. Widać że mamy zupełnie różny gust i trudno oczekiwać że przekonam takiego die hard true old school metala (czego nawet nie zamierzam próbować). Moja racja jest najmojsza bo przecież artysta poszedł złą drogą ponieważ mi się nie podoba i to jest prawda obiektywna.

Na koniec - raczej mnie nie znasz więc nie pisz ze jestem tolerancyjny bo byś się deczko zdziwił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno dyskutować z takimi argumentami, skoro jedyne akceptowalne brzmienie jest brudne i staroszkolne i żadnego odstępstwa

Nie, dlaczego? Po prostu najnowszy (za parę tygodni już nie najnowszy) Testament brzmi bardzo cyfrowo, ja nie lubię takiego brzmienia. Zawsze wolałem bardziej analogowy i organiczny sound. Kwestia gustu, ale jednak metal z założenia powinien brzmieć dość naturalnie - nie oszukujmy się, to właśnie pier******cie jest jedną z głównych rzeczy, za które lubimy ten gatunek wink_prosty.gif A że The Formation of Damnation ma dość wygładzone brzmienie, to chyba nie zaprzeczysz?

Widać że mamy zupełnie różny gust i trudno oczekiwać że przekonam takiego die hard true old school metala (czego nawet nie zamierzam próbować).

Taa, szczególnie że słucham głównie rocka, moje ulubione zespoły to King Crimson i The Cure (dodałbym jeszcze kilka innych, w pierwszej kolejności Kyuss i Electric Wizard, ale dość łatwo lubić zespoły, które nie wydały za dużo płyt i nie przeszły żadnych większych zmian stylistycznych), z ostatnich premier bardzo podoba mi się najnowsza płyta The Smashing Pumpkins, a jako odniesienie w moim pierwszym poście podałem The Gathering - płytę dość nową i przebojową (choć potrafiącą porządnie kopać) a nie jakiś thrashowy klasyk pokroju Bonded by Blood, Hell Awaits, czy Pleasure to Kill (swoją drogą albumy totalne, zdecydowanie jedne z najlepszych w gatunku wink_prosty.gif)

Moja racja jest najmojsza bo przecież artysta poszedł złą drogą ponieważ mi się nie podoba i to jest prawda obiektywna

Nic takiego nie pisałem, po prostu podzieliłem się z Wami moimi odczuciami w stosunku do singla i poprzedniej płyty =) Ale z wrodzonej złośliwości nie mogę nie wspomnieć, że prawdą obiektywną jest, że muzyka grana obecnie przez Testament nie jest ani nowatorska, ani szczególnie oryginalna, ani nie wybija się jakoś szczególnie ponad to, co grają nowoczesne zespoły thrashowe z pierwszej ligi. To takie dość solidne rzemiosło. trollface.gif

Na koniec - raczej mnie nie znasz więc nie pisz ze jestem tolerancyjny bo byś się deczko zdziwił.

Odnosiłem się bardziej do tego, co pisałeś o zmianach w muzyce Testament.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że wraz z wiekiem dźwięk nabiera nowego brzmienia w metalu. Jeżeli nie pasi, zawsze można pójść na koncert albo obejrzeć z nich nagrania na YT - brzmienie nieobrobione cyfrowo na wyciągnięcie ręki. Ja również wolę obrobiony dźwięk, ale jakoś nowe płyty metalowe nie brzmią dla mnie plastikowo.

Natomiast The Gathering i najnowsza twórczość Testament to już kwestia gustu. Mi osobiście obie te płyty się podobają, obie mają swój styl. jednak o wiele bardziej podoba mi się The Formation of Damnation. Jak dla mnie prawie wszystkie kawałki kopią odbyt - może oprócz ostatniego utworu (który nie wiadomo co na tej płycie robi). Z The Gathering najbardziej lubię DNR, True Believer, 3 Days in Darkness, Careful What... i Down for Life. Też mają pier********* ale jak dla mnie bez sensu dyskutować co ma lepsze, bo każdy ma swój gust i zdania nie zmieni.

Jedna porównując oba krążki, The Gathering jest wyraźnie cięższy.

PS Fanom thrashu polecam Onslaught!:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko bo mi się nie chce.

1. Nie wczytywałem się w twoje posty ale widzę ze jedziesz też chociażby po nowym Kreatorze, główny zarzut to, w skrócie, nowoczesne brzmienie. Testament - to samo. Wniosek nasuwa się jeden - taki jaki wcześniej napisałem, chociaż może za mało materiału źródłowego by dochodzić do takich wniosków. A co do FoD to brzmienie ma na mój gust w sam raz może faktycznie na The Gathering jest lepsze pod tym względem (a nawet na pewno) ale Formation nie mam nic do zarzucenia.

2. A z tym trollowaniem to trochę kulą w płot, Testament to nie jest mój ulubiony zespół w ogóle, po prostu przyjemnie się słucha i mają sporo niezłych kawałków. Ameryki nie odkrywają, ale wcale nie o to chodzi.

3. O swoim guście nie będę się rozpisywał bo miejsca by nie starczyło bo lubię różne rzeczy od nu metalu po brutal death, a nawet o zgrozo rap, czy ciut elektroniki. Smashing Pumpkins kojarzę jeden kawałek, który był w GTA IV i bodajże Clerks 2 ale tytułu nie pamiętam, w każdym bądź razie spoko był.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wczytywałem się w twoje posty ale widzę ze jedziesz też chociażby po nowym Kreatorze, główny zarzut to, w skrócie, nowoczesne brzmienie. Testament - to samo.

To wczytaj się dokładniej, bo w tej samej wiadomości chwaliłem poprzednią płytę Kreatora - Hordes of Chaos, która również brzmi bardzo młodzieżowo i nowocześnie. Phantom Antichrist krytykowałem głównie za jarmarczne melodyjki, elementy power metalu i żałosne teksty. I nowy Kreator to dopiero jest tragedia, a nie tam jakiś Testament, który przy nim jest naprawdę spoko wink_prosty.gif

Nic nie mam do nowoczesnego brzmienia. Podobają mi się nowe płyty Napalm Death, czy też Nile pomimo tego, że to powinny być synonimy plastikowego i cyfrowego brzmienia. Bardzo łatwo sprowadzić kogoś do poziomu ignoranta (lub też w całkowicie przeciwną stronę jak to zrobiłeś ze mną), zamiast normalnie dyskutować. Z mojej strony EoT, bo ta dyskusja do niczego nie prowadzi, a raczej sprowadza się do, że wmawiasz mi "prawdziwkowanie", a ja się przed tym zarzutem bronię smile_prosty.gif

Smashing Pumpkins kojarzę jeden kawałek, który był w GTA IV i bodajże Clerks 2 ale tytułu nie pamiętam, w każdym bądź razie spoko był.

Ten z Clerks 2 to "1979". Zarówno piosenka jak i film kapitalne wink_prosty.gif Z GTA IV go nie kojarzę, chociaż grałem w tę grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezbyt rozumiem dlaczego się akurat przyczepiłeś do tekstów na Phantom Antichrist. Na każdej ich płycie teksty oscylują miedzy zabijaniem, niszczeniem, rewolucjach czy czymkolwiek związanym z trzecią wojną światową. Na Hordes of Chaos, który ci się podoba są niby teksty o jakimś drugim dnie???

Pure hate

Is in the air that I breath ------WARCURSE

Pure hate

A sickness that's known as

Pure hate

Abnormal cruelty brings

No victory to this war

Pure hate

The wise saw it coming

Pure hate

The mighty paved the path

Pure hate

My kiss of death comes

As a blessing not a curse

Rozumiem, że specjalnie wynalazłeś taki argument byle bardziej zjechać najnowszego Kreatora? Nawet na ich klasykach z ubiegłego stulecia teksty nie mówią o przyjaźni; miłości do ojczyzny, Boga czy pięknych Słowianek biggrin_prosty.gif

Wiem, że ta "wypowiedź" wygląda jakby pisana w bezczelnym czepialskim tonie, ale nie, ja zwyczajnie pytam. Nie umiałem inaczej tego sformuować

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...