Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kabura

World of WarCraft+dodatki

Polecane posty

Thrall w Cata otrzymał inną rolę i wybrał drogę Szamana, by ratować to co się da. Trudno go określić, jako Jezusa, gdyż jego rolą było usłyszenie żywiołów i użycie broni podarowanej mu przez smoki, które w walce poświęciły swą nieśmiertelność.

Garrosh bez powodu na Vrynna się nie rzucił. Pamiętaj o Wrathgate i Undercity oraz tym, że Varian nazwał go prostakiem i to Varian skończył te rozmowy stwierdzając, że po Wrathgate nie można ufać Hordzie.

Garrosh poza tymi kilkoma wyjątkami nie wariował, a został wybrany gdyż Thrall uznał, że nastały trudne czasy i Garrosh jest teraz najlepszy do roli war chiefa.

Vol'jin dużo przeszedł i to jeszcze przed wejściem do Hordy. W MoP jego znaczenie zaczyna jednak rosnąć, aż do momentu, gdy staje na czele przeciwników Garrosha i prowadzi dialog z aliantami, tak jak niegdyś robił to Thrall. Vol'jin pokazał, że w ciężkich czasach potrafii udźwignąć ten ciężar i stanąć na czele przeciwników Garrosha, by ostatecznie zakończyć to wszystko.

Skoro Horda jest potężniejsza fizycznie to jak ludzie wygrali pierwszą i drugą wojnę, gdzie orkowie byli potężni?

Ile razy to udowodniła? Pierwsza i druga wojna....eee...Garrosh i jego szaleństwo (na końcu mało kto go popierał)...Ner'zhul. To chyba najpoważniejsze, ale alianci też dużo przeskrobali, więc remis. No i czemu wyzywasz Horde od idiotów. Jeśli potrafii gromić ludzi to jak są idiotami to ludzie tym bardziej. smile_prosty.gif

No i do czasu Garrosha nie było otwartego konfliktu czyli można z nią żyć i walczyć ramie w ramie.

Vrynn razem z Vol'jinem prowadzili siły przeciwko Garroshowi i raczej zwolenników mu by nie przybyło, gdyby zdradził kogoś takiego. A Jaina wtedy jeszcze szalała.

Gdyby nie rebelia Vol'jina alianci nie mieliby wielkich szans, by wylądować, to on doprowadził do osłabienia sił broniących wybrzeża. Może później to alianci otworzyli bramy, ale wtedy rebelianci znów weszli do walki pokonując kolejnych wrogów, ratując Gamona i pokonując na końcu Garrosha, więc twoja wersja gloryfikuje jedną strone i obraża drugą, która także miała dobrą technologie.

Nie można rozważać ataku na ziemie Worgenów, jako agresji na aliantów. Nie należeli wtedy do aliantów, ale nadal będą próbować to co im zabrano.

Gobliny z Echo zisle akurat są troche inne od swych chciwych pobratymców. Dużo zawdzieczają Hordzie i nie sądzę, by ją sprzedali. BE chciały odejść, gdy Garrosh traktował ich jako obywateli 10 kategorii, ale po masakrze w Dalaran i pokonaniu Garrosha to się skończyło. Jedynie Sylvanas jest niepewna, choć zapewniła, że będzie nadal współpracować z Hordą.

Baine jest młody i niedoświadczony, a Vol'jin dużo przeszedł i jest honorowy.

Wojna mocno zaskodziła Pandarii to racja i Taran Zhu był wściekły, ale Dread Wastes zawsze tak wyglądało. Ten mur to Thunder King bez powodu nie wybudował. Mantidy zawsze chciały spełnić wolę swych przodków i zabić wszystkich wrogów. Garrosh to po prostu przyspieszył dając im taką szansę, ale sami byli od zawsze agresywnym ludem. Celestiale to strażnicy równowagi, a nie żołnierze, tak samo smoki, które rzadko interwenują (zwykle, gdy sprawa dot. Innych smoków).

Co do artefaktu to jest to w grze w jednym ze scenariuszy. Vol'jin z ekipą zostają wysłani, by zbadać tajemniczy artektach. Na miejscu okazuje się, że ten artefakt emanuje bardzo mroczną mocą i nie należy go ruszać, więc radzi stąd po prostu wracać i zapomnieć o zdobyciu go, gdyż jest niebezpieczny. Vol'jinowi nie najlepiej się układało z Garroshem i wtedy to oficer Garrosha stwierdził iż to akt otwartej zdrady i zadał niemal śmiertelny cios w szyję, a potem wziął artefakt i poszedł, a gracze walczyli z jego przybocznym. Potem pandaren zabrał go, by wyleczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

undercity nie ma szans przeciwko krasnoludo-gnomiej technologii

A skąd takie wnioski? Równie dobrze można odwrócić schemat i powiedzieć, że to te małe wypierdki nie mają szans z czarną magią oraz niezliczonymi siłami nieumarłych, rosnących z każdym poległym na polu walki wojownikiem.

Pozatym Sylvanas to cwane dziewczę, cicha woda - rzeki rwie, przyjdzie czas, że ona będzie dyktować warunki. Na co skrycie liczę, bo moi ulubieńcy od czasów drobnych wątków w WotLK są spychani w Lore na rzecz śmiesznej wojenki Sojuszu i Hordy, którą wymiotuje kiedy kolejny raz widzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Deathdealer

Bo sojusz ma większe środki, również ma dostęp do mrocznej magi, do technologii, do warlocków, do paladynów, do holy priestów tak samo jak i do shadow priestów plus mają w porównaniu z UC nieograniczone wręcz środki na prowadzenie wojny. Masz jedno podziemne miasto, które zwyczajnie można zbombardować używając samolotów gnomo krasnoludzkich. Do tego pewnie by taureni przyłożyli rękę czyli dodaj druidów i bydlakowatych wojów. Plus worgeni sa niewrażliwi na broń biologiczną (plagi) produkowane przez apothecary society.

Ja lubię undeadów i popieram ich sprawę polityczną - z punktu widzenia sojuszu jednak nie mają racji bytu a są bo tak. Plot armor. Sylvana ma wielki.

@Scorpix

Thrall w katakliźmie zachował się nieodpowiedzialnie. Albo jest idiotą i nie ma zielonego pojęcia jakie jego akcje mogą mieć konsekwencje. Tak czy siak jest to strasznie naciągane. Gdzie de facto jedyne co Thrall zrobił do czasu dostania działka laserowego od smoków (za nic, bo tak, bo to Thrall) to wysłanie nas do Stonecore. Ani nie uspokoił żywiołów, ani niczemu nie zapobiegł. My odwalamy całą robotę. Więc patrz wyżej - jest nieodpowiedzialny, albo jest idiotą. Ja stawiam na pierwsze bo nie wierzę, żeby przez 2 dodatki zgłupiał do reszty.

Jest to po prostu pieszczoszek Metzen i tutaj przegiął z tą postacią. Zrobił z niego jezusa, zbawcę świata, który NIC NIE ZROBIŁ aby na to zasłużyć. Dosłownie nic. Poza byciem nieodpowiedzialnym.

Vol'jin dużo przeszedł dopiero w patchu ze swoją rebelią. Do tego czasu jest równie rozwinięta postacią jak np Genn Greymane czy Gallywix. Chociaż oni coś robili w trakcie pierwszej i drugiej wojny (Genn przynajmniej).

Ludzie przerąbali pierwsze uderzenie orków, które ich dosłownie zmiotły. Dopiero jak się zjednoczyli i ogarneli udało się im wyprowadzić kontratak. Poza tym to były wtedy orki w stylu brutalnych pół idiotów. Nie stosowały ani wybitnej technologii ani nic.

Nie można odmówić hordzie przymiotów - zamknij w pokoju bez broni i ubrań taurena, krasnala, orka i człowieka. Zgadnij kto by wygrał walkę.

I ja nie rozważam czy sojusz to świętoszki. Ja wiem, że to tacy sami kretyni, hipokryci itp jak horda. Mają najbardziej znienawidzone postacie IMO jak Anduin. Ale to oni rozdają karty po pokonaniu Garrosha. Nie hordziaki. W porównaniu z nimi, sojusz nie stracił praktycznie nic, jak ameryka w 2 ws. Niewiele w porównaniu z europą.

Zostawmy na razie Vol'jina i jego trolle. Ja się pytam czemu nie unicestwiono orków albo czemu nie zapędzono ich do pracy. Trolle nie stanowią zagrożenia, podobnie jak taureni. Ale orki już tak.

Nie wszystko zresztą co robi monarcha ma być popularne. Dodatkowo Vrynn rozkazuje CAŁEMU sojuszowi, nie tylko ludziom. Ponownie, system feudalny. Jest szefem, szefem absolutnym wybitnie silnej koalicji również silnych krajów. Nawet jak horda nie stanowi na tyle poważnego zagrożenia aby im zrobić hekatombę to pamiętaj, że oni mają ziemię, surowce. czemu by tego nie zagarnąć? Jako monarcha to powinien zrobić, sojusz by mu przyklasnął a on sam miałby silną obecność na kalimdorze.

Monarcha powinien dbać o swoich poddanych. Vrynn nie dba. Wysłał ich na wojnę na której NIC nie zyskali a jedynie stracili. To głupie, prawie równie głupie jak trolle atakujące włóczniami mury orgrimmaru.

Jeszcze co do SoO. Wyeliminuj trolle a sojusz dalej sobie poradzi, poniesie straty większe ale poradzi sobie. Wyeliminuj sojusz a trolle i taureny połamią sobie kły i rogi, zostaną wyrżnięci. Nie wiem do końca czy Vol'jin miał poparcie sojuszu jak zaczynał ale jak nie wiedział czy się zjawiał tzn, ze jest kompletnym idiotą i powinien zostać przez swoich rytalnie zjedzony bo właśnie prowadził ich na śmierć licząc "może jakoś to będzie".

Te wydarzenie jest przed czy po katakliźmie? Ja coś kojarzę, że po ale nie wiem.

Zostawmy worgenów więc na chwilę i ich kontakty z UC. Co powiesz na questy gdzie ZABIJAMY ludzi. Zmieniamy ich wbrew ich woli z undeady. Dalej nie jest to atak na sojusz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aliven

Myślę, że traktujesz lore w tej grze zbyt poważnie. I szczerze, to ci bardzo tego współczuję, bo stawiasz samemu sobie grę w złym świetle. To jest MMO i tu zawsze lore ostatecznie będzie naginane i dopasowywane tak, by gracze mogli zabijać ważne postaci w raidach, zawsze ostatecznie zostanie balans między Hordą a Przymierzem, bo tego wymaga mechanika gry. Faktycznie, zdarzają się wpadki z writingiem bohaterów, ale tak jest wszędzie, a Blizzard mimo wszystko trzyma bardzo wysoki poziom.

To jest MMO i należy tutaj patrzeć na fabułę z przymrużeniem oka. Choćby najlepszy writer nie jest w stanie napisać takiej gry tak, by była stuprocentowo spójna i sensowna fabularnie. Przecież każdy wie, że undeadzi nigdy w życiu nie przyłączyliby się do Hordy (albo inaczej, to Horda nigdy nie przyjęłaby ich w swoje szeregi), gdyby nie wymagała tego mechanika gry. Każdy wie, że Thrall nie zachowałby się 'jak idiota' i nie przekazałby władzy Garroshowi, gdyby Blizz nie potrzebował Garrosha jako final bossa w MoP. Każdy wie, że taureni nie mogą i nie są paladynami, tylko Sunwalkerami, ale wymaga tego mechanika gry, więc mamy taurenów paladynów. Wiele z tych twoich 'bo tak' tłumaczy właśnie fakt, że to jest MMO i niektóre rzeczy trzeba po prostu nagiąć.

Jeszcze raz - współczuję ci. Z tak krytycznym podejściem i szukaniem błędów i potknięć gdzie tylko można, nie miałbym żadnego funu grając w gry MMO.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzmy, że to jest to fikcyjny świat z pewnymi uproszczeniami, ale jednak postacie mają swą osobowość (poza Anduinem i Wrathionem) i można sobie fajnie dyskutować. Nazywanie jednak idiotami innych to złe podejście. To świat przemocy i honoru, a nie spekulacji politycznych i ekonomii.

Ja wolę sobie grać według zasad Blizza, bo to ich opowieść.

Co zrobił Thrall. Ostrzegł przed poważnym niebezpieczeństwem ze strony Ragnarosa, który pragnie zniszczyć wszystko co zielone i poszedł odzyskać artefakt Dragon Soul. Thrall stał się strażnikiem równowagi, a nie zbawicielem.

Vol'jinowi, jak był mały zabito ojca i musiał uciekać przed oprawcami. Potem działo się różnie, ale Vol'jin był zadowolony, że może służyć Hordzie.

Ludzie prawie przerąbali drugą wojnę, tylko dzięki temu że Gul'dan zdradził i nim poukładano szyki sojusz uwolnił Alexstraze i zepchnął Orki do Dark Portal. Mieli zwyczajnego fuksa, bo orkowie pod dowódctwem Orgrima były mądrze kierowane i niszczyły każdy punkt obronny.

Gdzie masz to, że trolle atakowały dzidami mury? Co do Vrynna to nie ma co gadać, bo dla niego najważniejszy jest honor, by pokazać, że jest lepszy od orków pod tym względem. Nic nie osiągnął? A loot dla graczy :)

Gdybanie co, by było nie ma sensu, ale Vol'jin współdziałał z Sojuszem i to jest pewne.

To wydarzenie z artefaktem to z patcha 5.1

A ile to orków się zabija w questach? :)

Co do Nieumarłych i ataku na UC to i tak byłoby ciężko. Głodem ich nie da się wziąźć, a wejścia od góry nie ma :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wardi

Nie musisz mi współczuć bo ja mam frajdę grając w WoWa. Nie traktuje lore poważnie jak można by sądzić, po prostu poziom idiotyzmów, braku zdrowego rozsądku itp dosłownie przekracza wszelkie możliwe granice. Każda z postaci praktycznie jest retardem jak chodzi o podejmowane przez nich decyzje. Nie ważne gdzie spojrzeć.

I można napisać dobrą fabułę dla MMO, która ma wewnętrzną spójność, patrzy chociażby TSW. Nawet SWTOR ma mniej idiotyzmów niż to.

Mógłbym to olać gdyby to nie było na poważnie. Ale jak widzę pompatyczny ślub Thralla i Aggry, który leczy świat bo tak, albo jak przepotężne istoty (smoczaki) pozbawiają się mocy aby Green Jebus mógł być bardziej epicki to pozostaje jedynie pusty śmiech i niedowierzanie.

Ja wiem, że MMO się rządzi swoimi prawami i ja nie żądam od twórców tego - miło by było ale bądźmy poważni, aspiracje blizza to "lekka bajka o zabijaniu złych, przyjaźni i amerykański styl życia". Nie spodziewam się więcej ale jest po prostu parę scen które sa tak głupie, tak durne, że nie mogę przejść obojętnie. Obok postaci w miarę ciekawych jak Taran Zhu, czy np ta szefowa Dragonmaw Clan stoją postacie pokroju Anduina. Ciekawy wątek z Jaina gdzie jej puściły nerwy i mogło być coś ciekawego (rajdzik w Dalaranie?) został zepsuty przez książkę gdzie tak po prostu im wybacza. To nie kwestia tego czy ma dobrą stronę, to kwestia tego że miarka się przebrała a Horda, Thralle, Garroshe przegieły pałę po prostu.

Ja od dawna twierdzę, ze jak ktoś szuka głebszego sensu w zachowaniach bohaterów i kierunków w jakie zmierza fabuła to nie jest gra dla niego. Są ciekawe miejsca, zajefajne wręcz momenty (szturm na Firelandy, walki w Andorhal) ale dużo jest momentów ocb?! Nikt by się tak nie zachowywał. Brak zdrowego rozsądku, a księciem tego jest Anduin.

Poza tym w 100% spójnej fabularnie może nie (chociaż wg mnie jest to możliwe) ale kiedy nic się nie trzyma kupy to chyba coś nie halo?

Najlepsze, że od wraciaka się zastanawiam jaki był sens ratowania Arthasa w caverns of time. Do tej pory nie znalazłem żadnego powodu. Gdyby zginął nie byłoby inwazji legionu (bo księga medivha i bo kel'thuzad był martwy), legion przeklętych był już zniszczony, zostało jedno miasteczko do spacyfikowania i tyle. Plus 3 demon lordów, którzy nie stanowili żadnego wyzwania. Silverymoon by ocalało, nie byłoby Blood Elfów.

To jest podsumowanie moje - mentalność blizza to "wrzućmy coś cool i nie przejmujmy się jakąkolwike logiką i rozsądkiem, dajmy lepiej więcej daily questów"...

@Scorpix

Ale Thrall nie zrobił nic czego nie mógłby zrobić Earthen Ring np. Ta postać jest po prostu na siłę wciskana gdzie się da. Działko laserowe może każdy obsługiwać.

Poza tym to co pisałem - niektóre postacie są fajne ale prawie każdemu brakuje zdrowego rozsądku. I robienie wybitnie głupich akcji, czynów zasługuje na takie nazywanie. To tak jak Unthera zabiły 3 meat wagony bo się nie mógł zdecydować który atakować :D

Ja wiem, że Vol'jin był zadowolony w Hordzie, a co do artefaktu to podtrzymuje swoje - w patchu 4.0 Vol'jin grozi Garroshowi, że go zabije. Ani to mądre, ani wykonalne. To tyle jak chodzi o mądrość starego Trolla. Garrosh zachowuje się logicznie, każde im, mówiąc delikatnie, się wynosić z Hordy skoro tak. Thrall jedynie daje radę dyplomatycznie uratować przed wojną (masakrą) domową. Vol'jin nie miał powodu aby się tak zachowywać, ale hej, gracze nie lubią Garrosha więc co tam.

Orków zabija się całą masę, stąd jestem zdziwiony po prostu, ze to nie ma sensu. Ludzie mają gdzieś, że undeadzi wycinają ludzkich farmerów, zabijają żołnierzy. Po prostu nic nie robią. Nie ma nawet żadnego dialogu do Sylvany w stylu "przestań albo Ci dowalimy", nic po prostu. Takie oderwanie kompletne lore od gameplayu.

Co do UC, trzęsienie ziemii robi cuda pod ziemią :D Ale mają czas do WoD, wtedy szamanom zabiorą to :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nigdy nie będziesz odczuwał więzi ze swoim bohaterem. Nie zajdzie zjawisko immersji :) . Wierz mi czasem to fajne, ale z twoim podejście to trudno o to.

Wątek z Jainą moim zdaniem nie dobiegł jeszcze końca i być może uspokoiła się tylko na chwilę. Anduin jest młody, jeszcze się nauczy :) .

Co do ratowania Arthasa w Caverns of Time to chodziło o zachowanie ciągłości w czasie. Smoki nie uznają zmian w czasie, gdyż skutki mogą okazać się jeszcze gorsze. No i znowu gdybasz :)

Vol'jin niezbyt mile traktował Garrosha, ale to Garrosh wypominał mu brak większego udziału w Northrend i to, że trolle są gorsze od orków. Vol'jin pozostawał w Hordzie, ale miał coraz bardziej dość nowego szefa. Mimo to wypełniał rozkazy, gdyż uważał, że to dla dobra hordy. Wszystko zmienilo się z tym artefaktem. Vol'jina poniosło, ale potem choć jego stosunki z Garroshem były chłofne, to współpracował z nim.

Orków zabija się całą masę to ok, ale jak zabija się ludzi czy krasnoludow kolonizujacych nieswoje ziemie to zle :)

Co do UC to naukowiec gnom Papa Tinkmaister potwierdził przypuszczenia, że miasto znajduje się daleko od stref trzęsień ziemi, a grunt ze względu na swą wytrzymałość można przebić jedynie specjalistycznym sprzętem, ale i wtedy wiercenie byłoby mozolne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ratowanie Arthasa ma taki sam sens jak każda inna insta z CoT. Ma na celu zapobiec ingerowaniu w przeszłość i pisaniu historii od nowa przez Murozonda. Równie dobrze powinieneś zastanawiać się czemu ratować Thralla i pomagać Medivowi. Temu drugiemu to już w ogóle, same pozytywy. Ludzie mieliby sam spokój, nie byłoby hordy ani nieumarłych. Do czasu aż podzielone królestwa ludzi i krasnoludów padłyby ofiarą Zandalari, czy nawet pojedynczych trollich imperiów. Kalimdor za to pewnie by został zalany przez Silithidy. Można gdybać wiele, ale akurat w CoT nie widzę nic wyjątkowo pozbawionego sensu.

Janna nie wybaczyła wszystkim tak od razu. Nigdy nie miała skłonności do zła i przez ostatnie lata od zniszczenia Theramore zmagała się cały czas z nienawiścią i chęcią zemsty. Pomógł jej w tym jej głównie jej ukochany Kalec, ale i też dwójka Vrynnów.

Zresztą w ostatniej książce niemal każdy z bohaterów ma okazje do starcia z samym sobą i zmiany swoich dotychczasowych poglądów. Myślę że największe zmiany czekają Anduina i od kolejnego dodatku będzie już mniej naiwnym człowiekiem.

Za to Sylvanas się raczej nie zmieni nigdy i jeśli miałbym wskazywać najbardziej denerwującą postać z całego uniwersum to będzie to raczej ona. Elfy z Silvermoon mają szczególne skłonności do zemsty i nienawiści, ale w wypadku Sylvanas jest to już męczące.

Cały świat idzie na przód, a ta nadal uparcie chcę się mścić na każdym za to że zabił ją Arthas. Po tylu latach już bym sobie dał na wstrzymanie, szczególnie że w obecnej formie egzystuje jej się lepiej niż wielu żywym. Może to teoretycznie martwe ciało ogranicza zmiany poglądów. Pewnie sama się odłączy od Hordy gdy przestanie się bać samodzielności, a jak nie to prędzej czy później zostanie wygnana. Przymykanie oczu przez obie strony na jej dotychczasowe poczynania trwa już za długo.

W każdym razie zabierając ze sobą część zapomnianych stanowiłaby dobry materiał na osobną frakcje w WC4 =P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znany na cały świat Azeroth psychiatra Tut'min stwierdził u Sylvanas poważne uszkodzenie w układzie nerwowym, które jest spowodowane prawdopodobnie jej zmartwychwstaniem. Zgiłe ciało zostało uszkodzone co wpłynęło na Sylvanas. Jej mózg widzi w każdym z wrogów Arthasa. Nawet walcząc przeciwko Garroshowi w jej oczach wyglądał, jak Arthas. Każdy człowiek, który zbliży się do niej na 1 km staje się Arthasem. Te problemy są hamowane dzięki wspaniałym tabletkom Arthurim, które przypisał jej doktor. Niestety branie tych leków powoduje, że w Sylvanas zaczyna narastać agresja, która uwolniona może spowodować ogromne zniszczenia. Dlatego obie strony dają jej spokój, by nie pogłebiać psychozy, która może przeobrazić się w schizofremie lub depresje paranoidalną smile_prosty.gif

@up

Widać mają powód.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Scorpix

Vol'jin wystąpił z otwartą grożbą do swojego szefa. Szef kazał mu się wynosić. Vol'jin już ostrzył strzały aby ruszac na niego. Dopiero interwencja Thralla zmienia upartego i głupiego trolla żeby zmienił zdanie, bo to, że nie lubi kogoś to nie powód do rozrywania hordy na strzępy.

Początek grania trollem, nic się chyba nie zmieniło, zagraj, sicko pokazane.

Ekhem i trolle nic nie zrobiły w Northrend praktycznie. A przynajmniej ja ich widziałem mało. Głównie orki, może parę taurenów. Było sporo ichnich trolli i ich imperium. Ale tych naszych? Neeeee.

Garrosh miał rację, trolle od dawna nie udowodniły swojej siły militarnej. Jego wizja hordy była inna (nie udźwigniesz swojego ciężaru to wypad, nie ma miejsca dla słabych), nie mówię, że była gorsza/lepsza od Thrallowej ale przynajmniej był w niej konsekwentny.

Potem pandaria weszła i rozwój postaci trafił do kibla w przypadku Garrosha.

I uważam, że horda powinna podjąć takie same działania za zabijanie orków jak sojusz... Sęk w tym, że Horda faktycznie to zrobiła. Sojusz, jak to hamerykanie, grozi palcem i bawi się w żandarma azerothu.

@Tiloren

Jestem uprzedzony i nie jestem w stanie traktować niczego czego tknął się Anduin poważnie. Powinni go spalić zanim złoży jaja i się rozmnoży.

I go nic nie nauczy, Garrosh go próbował kilka razy zatłuc i spowodowało to jedynie, że ten lazł do niego jak psiak do żarcia. To niereformowalny przypadek głupoty i naiwności. W porównaniu z jego zachowaniem każda decyzja jest genialna, logiczna i przemyślana.

Nie traktuj tego obiektywnie, ja na prawdę szczerze nienawidzę tej durnej postaci...

Co do Sylvany to proponuje dwie zmiany :D Pierwsza, zabierzcie jej plot armor. Potem dajcie jej ciało godne nieumarłej, tj przegniłe, brzydkie i smierdzące. Ciekawe ile by fanów miała jakby nie była hot, dark chick :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vol'jin co ciekawe, jako jeden z pierwszych zaczął zauważać, że coś jest nie tak. Najpierw łatwe zwycięstwo i śmierć Cairne'a, który też nie zgadzał się z Garroshem, a potem powolne dzielenie Hordy na lepszych i gorszych. Oczywiście z trolli zrobił gorszych, co wkurzyło Vol'jina. Później przystopował i postanowił nawet pomóc w ataku na Theramore, by udowodnić wartość jego ludu. Tyle, że po chwili znów został zaszokowany, tym razem prawdziwym celem bitwy i środkiem jaki miał zostać użyty. Vol'jin współpracował z Garroshem, ale mu nie ufał. Ostatecznie okazało się, że Vol'jin miał racje próbując powstrzymać Garrosha, ale na Pandarii było już za późno. Na niej jednak przeżył przemianę duchową, gdy walczył razem z Taran'Zhu. Stał się spokoniejszy i bardziej rozważny.

Horda podjęła działania, bo ma jaja :)

Co do Anduina, to mam nadzieje, że zmądrzeje i stanie się bardziej odpowiedzialny oraz będzie kontrolował porywczość swego ojca. W dodatku się dowiemy.

Zostaw biedną Sylvanas. Tyle już wydała na botoks i miałaby znowu wybulić na to sporo złota? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Tylko się odniosę do jednego faktu - Wiadomo czemu cairn zginął, powszechnie znany fakt. Magara zatruła broń Garrosha o czym NIKT NIE WIEDZIAŁ. Wyszło to na jaw od razu po walce i od razu wydano wojnę Grimtotemom. Bain sam mówi, że nie chowa urazy, bo to nie wina Garrosha, a ten czuje wyrzuty sumienia z powodu śmierci Carina (którego nie chciał zabić).

Jak Vol'jin się musiał domyślać tego to jest coś nie tak :P

Ofc potem weszła pandaria i zaprzeczyła wszystkiemu co było w katakliźmie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była walka na śmierć i życie, gdyż zdaniem Garrosha walka do poddania nie jest wystarczająca i warchiefem powinna zostać osoba, która zabije przeciwnika. Garroshowi było trochę żal, że musiał zabić dowódce Taurenów, ale później wpadł wściekłość nie dlatego, że zginął Cairne, ale dlatego że obdarto go z honoru i glorii zwycięstwa. Na dzień dziecka w WoW od Cata dusza Cairne'a spotyka się z Bainem i mówi by nie rozpaczał i był gotowy na nadchodzące wydarzenia (widać duch Cairne'a już znał prawdę o Garroshu).

Vol'jin mógł coś podejrzewać, bo to Garrosh osobiśbie dał jej broń do poświęcenia (miała to być walka na bronie poświęcone przez szamanów, dzięki czemu to duchy miały zadecydować, kto wygra).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garrosh od Cata zrobił dużo nieciekawych rzeczy, ale dopiero w Pandarii całkiem oszalał. Moim zdaniem wpływ na to miało uwolnienie Sha, które zafascynowało Garrosha, który pozwolił na to by Sha wpływał na niego dając mu ogromne pokłady mocy, ale i nienawiści. Na końcu nie tyle chodzi mu o pokonanie sojuszu, co o zabicie wszystkich, którzy nie pasują do jego wizji prawdziwej Hordy, co jest apogeum efektu wpływu Sha na niego. W nowym dodatku kieruje nim również pragnienie zemsty za porażke i poniżenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nope, twórcy wyraźnie napisali - Garrosh nie jest kontrolowany, jest tak super, że to ON kontroluję moc starszego boga nie na odwrót.

W Kata robił nieciekawe rzeczy ale był jednak honorowych, wojowniczym, porywczym, mającym gorący temperament orkiem, który nienawidzi ludzi.

A w pandarii stał się hitlerem i stalinem w jednym. Bo twórcy potrzebowali tego złego żeby przyciagnąć graczy po exodusie z kata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garrosh jest świetnym przykładem postaci, na którą twórcy kompletnie nie mają pomysłu, stąd nie ma on tak naprawdę charakteru i tożsamości.

Development Garrosha od TBC do Cata moim zdaniem był naprawdę dobry. Blizzardowi udało się uchwycić jego przemianę, "daddy issues" i pewien charakter. Ta postać miała wartości, których się trzymała. W TBC nie było to wszystko aż tak bardzo wyeksponowane, ale w WotLK gracz co krok spotyka się z podejściem Garrosha do orków, do Przymierza, a także do samej Hordy, widać też, że inne postacie próbują go czegoś nauczyć i odnosi to mniejsze lub większe skutki. W Cata widzimy Garrosha, który nie jest już pouczany i robi to, co chce. W startowej lokacji trolli gracz się dowiaduje, że Garrosh jest lekkim rasistą, nie akceptuje niesubordynacji. W Silverpine Forest widzimy jego wstręt do nieumarłych, ale jest to raczej uzasadnione. W Stonetalon Mountains poznajemy go jako honorowego wodza, który nie akceptuje ludobójstwa, szczególnie kiedy cierpią "niewinni". Później jeszcze twórcy uświadamiają nam, że nie boi się walczyć razem ze swoimi żołnierzami, jest wojowniczy i odważny. Jednocześnie wiemy, że stawia on na wojnę z Przymierzem i nie interesują go żadne pakty pokojowe. Tutaj trudno się dziwić, bo każde państwo prędzej czy później potrzebuje więcej terenu do życia... Chodzi mi o to, że jego postawy się tutaj nie wykluczają, cała postać ma sens, ma charakter, ma osobowość.

I nagle pojawia się MoP, gdzie cała postać zostaje wywrócona do góry nogami i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego. Czy Blizzard pokazał jego nagłą przemianę, dlaczego tak się stało? No nie. Gdzie jego honor, kiedy zrzuca bombę na Theramore albo kiedy wysyła na Vol'Jina zabójców? Gdzie cała jego wcześniejsza osobowość? Nie wiemy, ale oczywiście Blizzard ma wymówkę, która brzmi: team odpowiedzialny za questy podczas levelowania w Cata nie skonsultował się z głównymi twórcami fabuły, więc na dobrą sprawę wszystko, co wiemy z questów o jakiejś postaci możemy wyrzucić do kosza.

Już pominę fakt, że Garrosh nawet w MoP jest napisany niekonsekwentnie...

Smuci mnie pewne zniszczenie tej postaci, bo w Cata naprawdę polubiłem tego orka jako wodza i jego koniec w WoD nie jest w żaden sposób satysfakcjonujący (a wg Blizzard taki miał być).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aliven

Wiesz, twórcy czasem walną gafę, dlatego samemu trzeba sobie ułożyć lepsze wyjście. U mnie Garrosh został zmieniony przez Sha przez co coraz bardziej chyli się ku upadkowi. Sha z jego umysłu wyrzucił honor i pozostawił nienawiść (coś, jak u Arthasa zrobił Ner'zhul), która narastała. Po porażce Garrosh się trochę ocucił, ale zobaczył, że dzięki Sha osiągnął więcej niż normalnie by mógł i dlatego niczego nie żałuje. Ta wersja jest całkiem fajna i tej się trzymam, bo Garrosh kończy niemal podobnie, jak jego ojciec. Obaj chcieli zdobyć większą moc i obaj polegli. Hmmm. Może powinienem pisać fabułę do gier :)

@xardas

Zobaczgmy, jak to będzie z Garroshem w WoD. Spoilerom od beta-testerów mówimy stanowcze nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Scorpix

No ja sobie nie znajduje własnych interpretacji, raczej interpretuje to co mi się podaje. Np podobała mi się ogólna postawa Council of the Three Hammers. Są na prawdę dobrze napisani póki co, ciekawi.

Oni umieją, ale im się nie chce. A ja nie daje sobie obniżać standardów :P

@Xardas80

Zgadzam się w stu procentach. Dokładnie napisałeś to co ja chciałem przekazać.

Garrosh został po prostu przyśpieszony, on miał być bossem nast dodatku a nie Pandarii (albo pandaria miała być dopiero teraz a inny dodatek po cata) stąd jego przyśpieszony Hitler mode bez wyjaśnienia. Pamiętam, że kiedyś się to niebieskim wymskneło a potem zostało usunięte. Nawet jak to nie prawda to jednak jest to całkiem logiczne wyjaśnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć to Cata miało być 2 dodatkiem, żeby nie dawać kolejnego nowego kontynentu, ale rozwinąć stary. Chyba uznali, że LK się lepiej sprzeda i dlatego wyszedł jako drugi. Zakładając, że w Cata zostałby również warchiefem, mimo iż byłby drugi dodatek, to przemiana Garrosha nie byłaby tak nagła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nagle pojawia się MoP, gdzie cała postać zostaje wywrócona do góry nogami i tak naprawdę nie wiadomo dlaczego.

Przyczyna jest prosta, ale nie logiczna. Garrosh zawsze się kierował dominacją nad Aliantami, nagle w jego ręce wpadło narzędzie, które po łatwej lini oporu mogło przybliżyć go do łatwego zwycięstwa. Sam będąc pod nieustannym napiętnowaniem innych wobec jego decyzji - zostaje w pewien sposób przyparty do muru, więc podejmuej radykalne decyzje, nie licząc się z nikim - sam widząc, ze coraz mniej ma po swojej stronie poddanych. Im dłużej ma do czynienia z SHA, tym bardziej go jego wizja opanowuje.

Niekonsekwencja jest jednak taka, że pluje na Warlocków parających się Czarną Magią, a sam chwyta po coś bardzo zbliżonego.

Ja się cieszę, że Mist of Pandaria zostalo wydane, kiedy zostało wydane - wprowadziło świeży powiew, rozszerzyło lore o nowe możliwości dając nowy ciekawy grunt do rozwijania fabuły. Liczę, że kolejne dodatki będą dotyczyły Płonącego Legionu, bądź szerszej i głebszej fabuły dotyczącej Sylvanas i samych Forsaken, bo są oni mocno niedocenieni - fabuła wiecznie rozwija się w około Orków, Nocnych Elfów, Trolli i Ludzi, nieco mniej Dranei i Blood Elfy. Pozostałe rasy są pomijane, w szczególności Forsaken, Worgeny, gnomy i krasnoludy - tych dwóch ostatnich mi w ogóle nie żal :P

A najbardziej marzy mi się w grze, by powstał trzeci odmienny sojusz odmieńców - Forsaken, Worgenów i Blood Elfów zdala od Sojuszu i Hordy. Szczególnie, że ich ziemie ze sobą sąsiadują - przejeli by północne ziemie Eastern Kingdoms i byli stroną neutralną. Każda z tych ras jest trzymana u swoich mocodawców tylko z powodów politycznych, nikt nie akceptuje ich odmienności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

No akurat worgeni zostali przyjęci do sojuszu z otwartymi ramionami. To w końcu jeden z narodów jaki założył Alliance of Lordaeron.

I nie ma mowy aby się dogadali z undeadami skoro oni robili wszystko aby ich zniszczyć. Zresztą zagarneli Gilneas dla siebie.

Ja chcę tylko jednego dla Sylvany i undeadów - dajcie ich królowej ciało gnijącego trupa a nie laski. Potem niech zobaczą czy się cieszy powodzeniem.

Krasnoludy akurat są chyba najbardziej zrównoważoną frakcją i mają najwięcej sensu. Aż nie chce aby ich rozwijali bo to się może źle skończyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...