Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Czyli fabuła i dialogi nie przypadły ci do gustu. Fakt, to czyni tę grę gniotem.

Nie tyle fabula i dialogi nie przypadly mi do gustu. One po prostu sa slabe. Diaglogi czeciakow(np w krypcie) sa tak absolutnie zalosne, ze samodzielnie zrobilem facepalma. Dalej nie jest lepiej. Np pytam sie kolesia co na zywe oczy go nie widzialem w jakims 'miescie', gdzie zyje ilestam ludzi:

I'm looking for my dad. Middle-aged man. Have you seen him?

If that's not dumb, than I don't know what is...

jedna z lepiej wyglądających gier ostatnich lat ma słabą grafikę?

BUAHAHAHAHAHAHAHA...

[5 minut pozniej]

...HAHAHHAHAHAHAHAHA...

[10 minut pozniej]

...Hyyyy hyyyy hyyyyyyy....

[umiera]

Juz pierwszy FarCry lepiej wyglada. Na dodatek wlasnie mi sie przypomnialo, ze w F3 Betha USUNELA self-shadows, ktore byly w Obku i zmiejszyla liczbe cieni postaci z bodaj 8 do 6. O braku dynamicznych(per pixel?) cieni, obiecywanych juz w Oblivionie nie bede wiecej wspominal. HDR nieco poprawiony w stosunku do Obliviona(teraz potrzebuje 10 minut zamiast 5 aby wypalic oczy) i DoF ktorego nie widac, bo jest tylko podczas rozmow i chyba w S.H.I.T.

Modele sa slabe a tex jeszcze gorsze. Porownaj sobie screeny na ktorych sa oficjalne tekstury razem z tymi zrobionymi przez fana(nawet w tej samej rozdzialce).

Nie bede wklejal screenow z Crysisa czy Stalkera, bo mi sie nie chce, a Failouta juz nie mam, bo sprzedalem. O!

Aha, bym jeszcze zapomnail o fizyce. Ta niby korzysta z HAVOK, ale juz mocno nie nowy Half-Life 2 mial go znacznie lepiej zaimplementowanego. Slynne przedmioty lewitujace nad stolami np. czy nierychome hustawki.

Edytowano przez TheNatooratx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TheNatooratx

O ile zgadzam się z Tobą w kwestii dialogów i fabuły (oczywiście z kilkoma wyjątkami) tak nie mogę przyznać Ci racji w sprawie grafiki. Owszem, stwierdzenie

jedna z lepiej wyglądających gier ostatnich lat ma słabą grafikę?
jest nieco przesadzone, nie próbujmy jednak na siłę zmieszać F3 z błotem w kwestii wyglądu. Nie jestem specem od technologii używanej w grafice jednak wydaje mi się, że F3 wygląda DUŻO lepiej niż chociażby Oblivion czy FarCry o których wspominałeś. Również HDR spisuje się moim zdaniem całkiem nieźle, nie jest tak bezczelny i "oczojebny" jak w Oblivionie. Tereny przygotowane są naprawdę ładnie i przyjemność może sprawiać oglądanie zachodu słońca nad Pustkowiami.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

If that's not dumb, than I don't know what is...

Widzi mi się że trzeba komuś pamięć odświeżyć.

Fallout 2. Arroyo. Hakuin prosi gracza żeby usunął groźne roślinki z jego ogrodu. Dotąd mu nie przeszkadzały? A może wyrosły przez noc? Pewnie, mutanty. Quest z psem. Sam sobie przebiegł przez mnóstwo gekonów (z których każdy może go zabić) i kilka kładek - i tam ładnie czeka na gracza. Typowo psie zachowanie. Albo New Reno. Szef mafii przyjmuje pierwszego z brzegu wieśniaka w swoje szeregi (tylko tego od wódy trzeba było przekonać) i od razu daje "tajne" misje. Broken Hills i szachowy "Atak Latającej Wątroby"? Przykłady można mnożyć, ale po co?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 1 i 2 może i bym zagrał, ale nie mam.

Aha, bym jeszcze zapomnail o fizyce. Ta niby korzysta z HAVOK, ale juz mocno nie nowy Half-Life 2 mial go znacznie lepiej zaimplementowanego. Slynne przedmioty lewitujace nad stolami np. czy nierychome hustawki.

Walnij na ziemię z 10 min np. w Megatonie i poczekaj aż ktoś wejdzie.:smile: Nie no od paru min odłamkowych człowiek ląduje na księżycu?!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fallout 2

Ekhm... ale czy to nie wstyd by kontynuacja była pod tym względem gorsza od poprzedniczki? Poza tym, o ile Fallautowi to można wybaczyć (ma już swoje lata i kiedy gra powstawała inaczej się patrzyło na tego typu questy) o już grze która miała być przecież nex-gentowa chyba nie powinno się darować takich wpadek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludu, błagam, po co ta przesada ? Oczywiste jest, że nie wszystkie questy będą zlecane z idealnie zarysowanych, logicznych i wkomponowanych w akcję w każdym calu pobudek. W KAŻDEJ grze występują pewne uproszczenia, staranie na siłę odwzorowania rzeczywistości czyniłoby grę nudną jak....życie. Czy czulibyście się usatysfakcjonowani gdyby przed otrzymaniem prawdziwej pracy w którejś z rodzin New Reno musielibyście najpierw spędzić 2 lata na pilnowaniu baru/kasyna/bimbrowni ?

Walnij na ziemię z 10 min np. w Megatonie i poczekaj aż ktoś wejdzie.smile.gif Nie no od paru min odłamkowych człowiek ląduje na księżycu?!

Zrobiłem. Rozleciał się na kawałki. Zdziwiony ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

If that's not dumb, than I don't know what is...

Widzi mi się że trzeba komuś pamięć odświeżyć.

Fallout 2. Arroyo. Hakuin prosi gracza żeby usunął groźne roślinki z jego ogrodu. Dotąd mu nie przeszkadzały?

Hakuin był lekko obłąkany moim zdaniem

Quest z psem. Sam sobie przebiegł przez mnóstwo gekonów (z których każdy może go zabić) i kilka kładek - i tam ładnie czeka na gracza. Typowo psie zachowanie.

Pies jest szybszy i zwinniejszy od człowieka. Uzywa węchu zamiast oczu. Jest mniejszy. To chyba dość aby uciec gekonom

Albo New Reno. Szef mafii przyjmuje pierwszego z brzegu wieśniaka w swoje szeregi (tylko tego od wódy trzeba było przekonać) i od razu daje "tajne" misje.

ok, tu masz rację

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hakuin był lekko obłąkany moim zdaniem

Całkiem możliwe, ale reszta wioski już nie, a zabójcze agresywne rośliny to raczej ostatnia rzecz, jaką by chcieli u siebie.

Pies jest szybszy i zwinniejszy od człowieka. Uzywa węchu zamiast oczu. Jest mniejszy. To chyba dość aby uciec gekonom

Ale tym głupsza jest ucieczka w niewłaściwą stronę. I czemu nie wrócił po własnych śladach? Tam gdzie stał nie było nic poza gekonami. Nawet jeśli się wystraszył...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szef mafii przyjmuje pierwszego z brzegu wieśniaka w swoje szeregi (tylko tego od wódy trzeba było przekonać) i od razu daje "tajne" misje.

Mordino zarabiali na Jecie tyle, że innym rodzinom groziło "wykoszenie", wiec takie desperackie kroki były uzasadnione.

Hakuin był lekko obłąkany moim zdaniem

Całkiem możliwe, ale reszta wioski już nie, a zabójcze agresywne rośliny to raczej ostatnia rzecz, jaką by chcieli u siebie.

>>To był ogród Hakunina, czyli inni nie mieli za bardzo wstępu. Być może myślał, że sobie z nimi poradzi, a gdy rzeczywistość wyprowadziła go z błędu, poprosił naszego hero o zabicie roślinek.

Pies jest szybszy i zwinniejszy od człowieka. Uzywa węchu zamiast oczu. Jest mniejszy. To chyba dość aby uciec gekonom

Ale tym głupsza jest ucieczka w niewłaściwą stronę. I czemu nie wrócił po własnych śladach? Tam gdzie stał nie było nic poza gekonami. Nawet jeśli się wystraszył...

Twórcy wstawiają takie questy, aby gracz mógł nabić sobie level bez grindowania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies jest szybszy i zwinniejszy od człowieka. Uzywa węchu zamiast oczu. Jest mniejszy. To chyba dość aby uciec gekonom

Ale tym głupsza jest ucieczka w niewłaściwą stronę. I czemu nie wrócił po własnych śladach? Tam gdzie stał nie było nic poza gekonami. Nawet jeśli się wystraszył...

Zwierzę też człowiek- ma prawo zachowwac sie jak idiota gdy się wystraszy. :PP (tak, tak wiem :P)

Może niedawno się wytraszył i jeszcze nie doszedł do siebie? W sumie dawno nie grałem i nie pamiętam szczegolow sytuacji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, nie grałem w F3, ale ważny jest też stosunek normalnych questów do takich właśnie.

Są też inne rozwiązania - np. w KotOR-ze zadania wymagały przeważnie pójścia w inne miejsce i zbiegiem okoliczności napotykało się po drodze mnóstwo przeuroczych potworów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot, cynik się we mnie odezwał. KotOR 2 był całkiem znośny, NWN2 dało się jakoś trawić (uraz mam chyba głównie przez patchowe cuda na kiju, które trzeba było z naszą kochaną wersją językową wyprawiać). I tak, chodziło mi o konsolowego Brotherhood of Steel, a nie o całkiem przyzwoitego Fallout Tactics.

Ech, poczekamy, zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Jak by nie patrzeć, F3 to całkiem przyzwoita gra (w moim odczuciu). Odstawiłem chyba tylko dlatego, że mnie ostatecznie zniechęcił brak LIVE w grze i perspektywa braku dostępu do wszelkich dodatków. Może jak znowu gdzieś za granicę do cywilizowanych krajów będę jechał, to sobie normalną wersję kupię i wrócę do szlajania się po pustkowiach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeździcie po tym F3... Fakt może fabuła mogła by być bardziej rozbudowana. Ale to pierwszy Fallout 3D. Grafika w cale nie jest zła, a strzela się całkiem przyzwoicie. Głównym roblemem według mnie jest tu fabuła (strasznie krótka i zbyt szybko wszystko się odgrywa). Przy misjach głównych zwiedzamy 40% mapy, a reszta to zadania dodatkowe (powinno być odwrotnie) miejmy nadzieję, że w następnej części to się zmieni. :thumbsup:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie 40% a 5% chyba... Mnie strasznie kłuje w oczy takie "podszywanie się" pod fallouta. Jak np (zadanie wymyślone przeze mnie ale powinno realnie odwzorować większość gry) dialog takiego gatunku

(Ja) - Macie przestać kraść ciastka!

(ktoś) - Nie, sprzedajemy ciastka na czarnym rynku i wychodzimy na tym rewelacyjnie! Buahahahahaha!

I teraz jakie mamy opcje...:

1. Zastrzeliić delikwenta co ukróci kradzież ciastek (ulubiona metoda Bethy :biggrin: )

2. Przyłączyć sie do procederu

3. Lub wyperswadować gościowi że robi źle.

Przypadek gdy stosujemy trzecią opcje.

(Ja) - Słoneczko świeci, radioaktywne ptaszki spiewają, woda szumi, weźcie przestańcie kraść ciastka, noooo!

(Ktoś) - Masz racje.... jakże się myliłem... co ja zrobiłem.... przeciez sam mogę piec ciastka z mąki (kradzionej)....

Dzięki ci, o przybyszu z Krypty za naprostowanie naszych dróg.

-Spoko, w ramach zapłaty może być gotówka lub jakis perk....

W takiej sytuacji Betha wskazuje nam tego questa i mówi "Patrzcie, jak w starych falloutach, tyle możliwych rozwiazań.... kupujcie nasze gry!"

Tyle że jakoś ta naiwności tego dobrego rozwiązania wszystkim umyka..... :dry::wallbash:

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche w tym prawdy jest, ale pokaz mi RPG, w którym tak NIE jest.

Ja mogę jako przykład że jednak w każdej grze tak jest przytoczyc chocby legendarnego Fallouta 2. I to przykład bardzo mocny i ostry, bo PRAWDZIWY, i dotyczący fabuły wątku głównego. Można tego doświadczyc grając charyzmatycznym mądralą.

Finalny etap gry, Enklawa. Mamy rozmawiać z Szalonym Doktorkiem, który stworzył wirusa zabijającego wszystkie zmutowane stworzenia na świecie, w tym ludzi, którzy żyli poza kryptami.

No więc doktorek przez dluzszy moment tłumaczy nam swój szaleńczy plan, i argumentuje potrzebę wymordowania milionów ludzi dość długo, i nawet niegłupio. Podkreśla, że w nowym postnuklearnym społeczeństwie nie ma miejsca dla innych odmian ludzi, niż tych, którzy są czystej krwi. Więc stworzył wirusa zabijającego wszystko co żywe, i ma zamiar rozpuścić go do atmosfery całego świata.

Ale nasz bohater mu na to nie pozwoli. Przekona go argumentem, którego moc zatrzęsie światem w posagach.

oto ten argument:

"A nie pomyślałes czasem że ci ludzie z pustkowi, to po prostu inna odmiana ludzi?"

No hello? A o czym długi wykład dopiero nam doktorek robił? Sam przeciez nam o tym powiedział!

Ale jego reakcja jest jeszcze lepsza (streszczenie moje):

"Hmmm... nigdy wcześniej tak nie myślałem... daj mi moment... <po chwili> ok, masz rację, uwolnimy Twoich ludzi i wymordujemy wszystkich w Enklawie za pomocą tego wirusa."

Ja po tym zaliczyłem kompletnego ROTFLA. Mozna powiedzieć że jeden z najwazniejszych dialogów w grze, a argument bohatera jest żałosny i nieścisły z tym, co było powiedziane wcześniej. Black Isle robiło dokladnie to samo, co Bethesda, tylko całość była poprzedzona najpierw DŁUUUUGIM monologiem jednego z bohaterów.

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może argument słowny nie miał tu wiele do rzeczy. W końcu ja bym się zgodził na wszystko, gdyby przede mną stał gościu, który już wybił połowę bazy, jest w pancerzu wspomaganym i ma obrotowe działko laserowe.

;)

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład? Wiedźmin choćby. Rozmowa z leśnym dziadkiem :biggrin: . Nie ma opcji mu wyperswadować aby przestał robić to co robi.

Hmmm, tak nie mogę się nie zgodzić w tym przypadku. Ale jak grałem w F2 to jakoś nie uderzyło mnie to tak bardzo. Prawdopodobonie wynika to z tego że w zasadzie takich wpadek było stosunkowo niewiele. W F3 co drugi quest ma coś takiego. O a na przykład

A Harold Quest? Ja pomyślałem że mnie normalnie wygonią z tamtąd za to co zrobiłem, skoro byli ciemni przed to dlaczego miało im się przejaśnić po śmierci Harolda, góra 1-2 osoby mogły się nad tym zastanowić, reszta była fanatyczna....

Poza tym często musiałem się mocno namęczyć aby coś wyperswadować komuś w F2 i F1. W F3 nawet nie muszę mieć wysokiej charyzmy i retoryki, wystarczy że odpwiednio dobiorę 2-3 kwestie i postać sama mi się zaraz rzuci w ramiona.

Edytowano przez Sciass
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem, jest to wariant dla inteligencika. Wszyscy w bazie byli żywi, a doktorek sam wcześniej mówił bez cienia strachu ze jeśli chcemy to możemy go zabić, a on umrze świadomy, że dokonał czegos wielkiego. I bez charyzmy na wysokim poziomie ten niesamowity argument o ktorym wspominałem, nie pojawia się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej w Failocie rozłożyło na łopatki wysadzenie Megaton. Nie dość, że ta bomba "atomowa" rozwaliła tylko parę metrów, a powinna zdewastować pół mapy (ale tedy nie byłoby fajnego wybuchu i frrrajdy!), to możemy tam po krótkim czasie wrócić i spotkać... mieszkankę, która nie dość, że przeżyła wybuch jako ghul (!), to nawija do nas spokojnie, jakby tylko się przewróciła (!!).

Dodajmy do tego, że to całe Megaton jest w kraterze po bombie, która... nie wybuchła.

No, gdzie tu logika?!

@Down

Nie przyznaję. To było żałośnie głupie.

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej w Failocie rozłożyło na łopatki wysadzenie Megaton. Nie dość, że ta bomba "atomowa" rozwaliła tylko parę metrów, a powinna zdewastować pół mapy (ale tedy nie byłoby fajnego wybuchu i frrrajdy!), to możemy tam po krótkim czasie wrócić i spotkać... mieszkankę, która nie dość, że przeżyła wybuch jako ghul (!), to nawija do nas spokojnie, jakby tylko się przewróciła (!!).

Dodajmy do tego, że to całe Megaton jest w kraterze po bombie, która... nie wybuchła.

No, gdzie tu logika?!

Witaj. Faktycznie może i brak logiki, ale przyznaj że spotkanie ghula Moiry było zabawnym przeżyciem (jak dla mnie przynajmniej).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam to Moira wcale wtedy nie była w Megatonie, tylko właśnie do niej wracała i była za blisko. A miasto jest zbudowana na miejscu rozbicia samolotu, który pewnie przewoził bombę i wykorzystali jego resztki do zbudowania osady. Pewnie zauważyli, że bomba nie grozi wybuchem i zamiast przenosić tony złomu w inne miejsce postawili miasto właśnie tam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Harold Quest? Ja pomyślałem że mnie normalnie wygonią z tamtąd za to co zrobiłem, skoro byli ciemni przed to dlaczego miało im się przejaśnić po śmierci Harolda, góra 1-2 osoby mogły się nad tym zastanowić, reszta była fanatyczna....

No przecież było właśnie tak jak napisałeś.

Na koniec okazało tylko ten dziadek został jakby przez Harolda uświadomiony co się za chwilę stanie, i że to właśnie Harold tego chce. A reszta tych fanatyków to chętnie by się na bohatera rzuciła z pianą na pysku gdyby nie powstrzymał ich szef.

No chyba, że mówimy o innym sposobie zrobienia tego. No ale z drugiej strony to się opamiętali dopiero jak zawitała do nich nasza postać. Tylko coś takiego to typowo RPGowy chwyt. ZAWSZE tak jest w RPG. A jak ktoś sapie na F3, że przez to jest słaby ten kiep. :icon_biggrin:

Z tego co pamiętam to Moira wcale wtedy nie była w Megatonie, tylko właśnie do niej wracała i była za blisko. A miasto jest zbudowana na miejscu rozbicia samolotu, który pewnie przewoził bombę i wykorzystali jego resztki do zbudowania osady. Pewnie zauważyli, że bomba nie grozi wybuchem i zamiast przenosić tony złomu w inne miejsce postawili miasto właśnie tam.

No już nie doszukujmy się jakiejkolwiek logiki w sposobie i miejscu zbudowania Megatony. Jest bo jest i już. Ma fajnie i klimatycznie wyglądać i tyle. Swoją rolę spełnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...