Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mateusz(stefan)

Risen (seria)

Polecane posty

Idziesz do Jana, potem w dół do farmy Inkwizycji, dalej przez most, mijasz rekruta-strażnika przejścia, idziesz dalej w dół do miasta. Spójrz na tą mapę: http://www.gry-onlin...7/928208765.jpg (sądzę, że już ją zdobyłeś). Na tej mapie Jan to 2, rzeczona farma to 6, a boczne wejście do miasta to 7.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Risen 3 skończony. Może nie zostawi tak dobrych wrażeń jak część pierwsza, ale na pewno będę go lepiej wspominał od Dark Waters z którego zapamiętałem tylko HANIEBNĄ polską lokalizację.

Wykonałem prawie wszystkie zadania oprócz zebrania kilku legendarnych przedmiotów i pewnie jakiś skarb też ominąłem. Steam pokazuje mi 28h, czyli całkiem porządnie.

Poziom trudności odpowiedni dla mnie casuala. :P

Piękne lokacje (nawet jeśli część z nich przeszła pewien recykling), zwłaszcza do gustu przypadła mi Kila.

System walki jest... znośny. I to chyba najlepsze co mogę o nim powiedzieć. Wybrałem służbę u magów i bardzo mnie to cieszy, bo każda próba wyjęcia miecza kończyła się tym samym - więcej przewrotów niż uderzania, bo nawet zwykły ghul pod koniec gry mimo, że prawie nie zadawał mi obrażeń to potrafił wyrzucić mojego bohatera w powietrze i zanim ten się podniesie przywalić mu jeszcze kilka razy. Nie stanowiło to zagrożenia, ale było frustrujące. Dlatego cieszę się, że mogłem bić przeciwników na odległość.

Krótko - podobało mi się. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem grać w Risen 3 i jak na razie mi się podoba,nie jest to już gra tak debilnie ograniczona jak Risen 2 w porównaniu do chociażby pierwszej części Gothica. Tylko ta walka....

I tutaj mam pytanie, czy rozwijając walkę wręcz, czy zdobywając jakieś konkretne umiejętności, ataki się zmieniają? Mam na myśli coś na wzór Gothica, gdzie bohater całkowicie zmieniał chwyt broni wraz z kolejnymi poziomami walki bronią. W Risenie 1 o ile dobrze pamiętam ataki też się z czasem urozmaicały, jak jest tutaj? Czy tylko umiejętności typu Riposta czy Sword Dancer coś zmieniają, czy wraz ze wzrostem umiejętności walki mieczem/bronią sieczną/bronią kłującą też coś się zmienia?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem grać od nowa, tym razem jako łowca, zdobyłem lepszą zbroję, i nauczyłem się paru ich zaklęć, żałuję, że wcześniej dołączyłem do magów, Łowcą Demonów gra się ŚWIETNIE! mają masę dobrych broni ( i kozacko wyglądają ) a ich spelle + możliwość teleportacji dają świetne możliwości, jest się bardziej "mobilnym" podczas walki, zastanawiam się tylko kiedy i czy w ogóle można uczyć się przyzwania wojownika cienia?? bo mam taką runę, ale nigdzie nie moge znaleźć opcji nauczenia, bo kamienie runiczne są tylko do jednorazowego użytku. Rozwijam walkę wręcz( 50 ) i magię ( 70 ) teraz wkładam w wytrzymałość, bo chcę wbić wszystko co związane z magią i dostępne dla Łowcy. Jeżeli chodzi o DLC, Wyspa Mgieł poszła gładko, chociaż pewnie nie wszystko tam zrobiłem, ale najważniejsze questy chyba poszly, teraz zmierzam na tą wyspe Gnomów, fajnie jakby zrobili dodatek w stylu Noc Kruka...na mapce dołączonej do edycji premierowej stały ląd jest ładnie narysowany ( Arborea i Lost Realms ) nie ukrywam, chciałoby się więcej i więcej, bo wielkością świata Titan Lords nie grzeszy, a zostaje wręcz w tyle za innymi RPG, a nawet poprzednimi grami PB.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pograłem w pierwszego Risena z CDA z 30h. Dalej jestem w II akcie... Świat jest świetnie zaprojektowany, obszerny, a exploring daje sposobność na konkretne wzbogacenie się. Nie mniej, na początku odniosłem nie miłe wrażenie, że dostałem wynik recyklingu pierwszych dwóch Gothiców i granie na sentymencie fanów pierwszych produkcji PB...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam za sobą pierwszą odsłon, grałem jako człowiek Dona Estebana. Na początek rzuca się tu w oczy duży poziom trudności - nawet trudniejszy niż w serii Gothic. Tu od samego początku należy uważać walcząc, najbardziej przegięte wg mnie walki to te z jaszczurami oraz z

Inkwizytorem

. To ten drugi przeciwnik to wogóle jakaś heca - gościu załatwiał mnie trzema ciosami kosturem, a ja młotem tytana słabo go raniłem! Gdyby nie łuk, kiepsko by ze mną było.

Zauważyłem, że w stosunku do trzeciej odsłony Gothic wprowadzono tu dwa ułatwienia, tj. znacznik, gdy strzelamy z łuku - dzięki czemu łatwiej celować oraz na mapie zaznaczono zadania, postacie. Bardzo opłaca używać się tu tarczy oraz broni dystansowych, w moim przypadku to był łuk. Pierwszy wspomniany przeze mnie element wyposażenia blokuję nawet ciosy zwierząt.

Przyczepię się też trochę do finałowej walki, bo oprócz

tytana musimy jeszcze patrzyć na podłogę, żeby nie zrzucono nas do lawy

oraz nagromadzenia w niektórych lokacjach bardzo silnych przeciwników. Jako przykład niech posłuży lokacja, gdzie musiałem dotrzeć do pewnego grobowca. Zanim się do niego dorwałem musiałem wyeliminować aż 5 ogrów, paru jaszczuroludzi, duże owady, popiołaka, zaś w samym grobowcu dochodzą jeszcze elitarni wojownicy! Na tym etapie rozgrywki zrobienie czegoś takiego było bardzo wymagające, nie wspominając o tym, że musiałem specjalnie wracać się do kupca po strzały.

I na koniec zauważyłem też, że pewne rzeczy przychodzą tutaj zdecydowanie wolniej niż w odsłonach sagi Gothic, za przykład niech posłuży fakt, że pierwszą zbroją z kasty bandytów zdobyłem dopiero po około 10 godzinach rozrywki, zaś pierwszy hełm 25.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem wspomnieć jeszcze o paru uwagach do jedynki. Pierwsza dotyczy efektu rozbijania się fal morskich o brzeg, bardzo podoba mi się ten efekt graficzny. Wogóle grafika trzyma poziom, szczególnie przepiękna woda. Druga uwaga dotyczy polskiej wersji - słuchając angielskich dialogów trudno nie odnieść wrażenia, że polskie tłumaczenie ewidentnie przycięto, tj. bywa czasem tak, że widzimy krótki napis, ale za to rozmowa jest zdecydowanie dłuższa.

Trzecia uwaga dotyczy zbieranego sprzętu - warto to robić, bo najlepsze bronie zdobywałem nie u kupców, ale dzięki właśnie eksploracji. Za przykład niech posłuży Spijacz Dusz, Długi Miecz Tytana oraz Łuk Tytana. I po czwarte warto zainwenstować w pewne umiejętności - mam tu na myśli choćby maksymalny poziom alchemii, kowalstwa oraz otwierania zamków. Bardzo to się opłaca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goliat

Lepiej bym tej gry nie podsumował, trafiłeś w sedno. Grafika jest moim zdaniem nadal ładna (ale ja nie jestem na tym punkcie przewrażliwiony; pewnie dla większości graczy jest brzydka :P), wschód/zachód słońca naprawdę dobrze wygląda. W swojej recenzji na Markolfie zawarłem opinię nt. twarzy - część wygląda w miarę, część dość kuriozalnie (może nie tak jak w Gothiku 3, ale jednak). Co do Inkwizytora: racja, trochę przegięli - koleś raptem ma kostur z ostrzami, a ciacha nim jakby miał Miecz Zniszczenia Świata?. W sumie Risen to taki "dokoksany" Gothic 2, ale przecież o to chodziło i swoją rolę spełnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja walkę z Inkwizytorem nie wspominam jakoś źle. Fakt, zginęło się z dwa czy trzy razy, ale dla mnie ten pojedynek był mniej stresujący niż starcia z jaszczurami. Przy nich musiałem chwilami się zdrowo nakombinować, żeby mieć pojedynek "jeden na jeden", góra "jeden na dwóch", bo inaczej... wiadomo smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Risenie 3 warto było zostać łowcą demonów chociażby dla zamiany tego co wygląda komicznie- turlania się przez większość walki by uniknąć ciosów na coś co wygląda całkiem cool- teleportowania się.

W sumie to podoba mi się to że teraz może nam ktoś towarzyszyć, głównie ze względu na komentowanie lokacji czy rozmów bohatera. Sporo łażę z

Mendozą

mimo że nic ciekawego w walce nie oferuje tylko dlatego żeby posłuchać jego docinek i komentowania gdzie w jaki sposób bohater mógłby zginać :D. Bones też jest dość szurnięty, a i z Edwardem też parę razy się uśmiechnąłem- np. jak przy karczmie mówi o tym jakie to picie alkoholu jest złe, a bohater na to coś w stylu "wypijmy za to". Nie widziałem spolszczenia ale podejrzewam że jest bardziej drętwe, zwłaszcza jeśli za wszelką cenę wystrzegano się wulgaryzmów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam za sobą 8 godzin w Risen 2 Dark Waters. Otóż zauważyłem, że kompletnie został przebudowany zestaw umiejętności, bo 5 atrybutów (walka bronią biała, pistolety, wytrzymałość, cwaniactwo oraz vodoo) polepsza się za tzw. punkty chwały, co stanowi odpowiednik punktów doświadczenia z jedynki. U nauczycieli zaś uczymy się nazwijmy to umownie podzdolności, ale trzeba przyznać, że ich wykup jest dosyć drogi, zwłaszcza w początkowej fazie gry.

Na pewno spodobała mi się oprawa graficzna, ta przepięknie krystalicznie czysta woda, ta roślinność na wyspach, jest na czymś zawiesić oko. Warto zauważyć, że akcja ma tym razem miejsce nie na jednej, ale na paru wyspach. Poza tym poziom trudności w stosunku do jedynki zmniejszył się, duża w tym zasługa mojego towarzysza, która bardzo ułatwia starcia. Zresztą walka jest troszkę inna niż poprzednim Risenie, uniki wykonuję turlając wokół przeciwnika, wcześniej od niego odskakiwaliśmy na bok.

Do tego trzeba dodać kompletną zmianę klimatu - z średniowiecznego fantasty przenosimy się w świat piracki. Świadczy o tym choćby fakt, że nie mamy już do dyspozycji łuków i kusz, zamiast nich są muszkiety i pistolety. Ja póki co miałem okazję postrzelać trochę z pirackiej strzelby, to również element ułatwiający rozgrywkę, zadaję sporo obrażeń przeciwnikom, ale taka broń sporo czasu się ładuję, nie wspominając o tym, że bohaterowi zdarza się spudłować i to z bliskiej odległości - szczególnie na początku. Muszę przyznać, że lekko to irytujące.

Na koniec wspomnę o minigierkach występujących w grze - mam tu na myśli strzelanie do podrzucanych celów (nie jest to takie proste trafić) oraz picie trunków. Ciekawe, co mnie jeszcze czeka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Przez durny system nie będzie 100% achivementów... http://prntscr.com/4r3rw9

Serio, nie da się tego zrobić. Siłowanie się na rękę to najgłupsza ze wszystkich minigier z R2 i R3.

Nie jestem w stanie tego zrobić ani na padzie, ani na klawiaturze, więc nie wiem, jak niby miałbym to wykonać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namęczyłem się trochę z padem i się udało. http://prntscr.com/4speaf

100% łatwe do zdobycia nawet w jednym podejściu, wystarczy zrobić save przed wybraniem frakcji i dołączyć do każdej, a ostatecznie dołączyć do łowców demonów i dodatkowo nie rozdawać żadnego punktu chwały do momentu zdobycia 160000 punktów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat dzisiaj ukończyłem dwójkę i stwierdzam, że w stosunku do jedynki znacznie obniżono poziom trudności. Chociaż bardzo podobały mi się pirackie klimaty w Dark Waters to tęskniłem trochę do średniowiecznego klimatu z wyspy Faranga. A tak poza tym, jak się ma poziom trudności w trójce?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...