Skocz do zawartości

Polecane posty

"War of the Ring" na podstawie Tolkiena powinna Cię zadowolić :)

Ew "Gra o Tron" na podstawie sagi Martina (i - już niedługo - serialu HBO :) )

Zależy jaki gatunek gier planszowych Cię interesuje. Z najbardziej znanych i cenionych na pewno Battlestar Galactica jeżeli lubisz kooperację (i sabotowanie:)), Starcraft (z dodatkiem BroodWar) i Civilization: The Board Game jeżeli lubisz strategie, DOOM: The Boardgame jeżeli jesteś fanem DOOMa, chociaż IMO to najsłabsza z gier w tym krótkim zestawieniu. Zajrzyj na BoardGameGeek, na pewno znajdziesz coś dla siebie - zdziwisz się jak wiele jest adaptacji planszowych popularnych serii, czy to komputerowych, filmowych czy książkowych. Ale polecam też odbiegnięcie od gier na podstawie jakichś serii, bo na prawdę wiele jest perełek, które mogą zachwycić i dać bardzo dużo frajdy grającej ekipie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ticket to Ride nie jest banalny. Mając przeciwników zaprawionych w kolejowych bojach to się już robi strategia.

Grałam jeszcze w Carcassonne z różniastymi dodatkami i nie powiem, gra mnie urzekła. Zasady są śmiesznie proste (układa się pasujące karty tak by stworzyć jak największe twierdze, łąki, drogi itp), trzeba jednak myśleć grając.

Pociąga mnie strasznie Neuroshima, mam nadzieję, że na następnym konwencie jaki uda mi się odwiedzić da radę nauczyć się zasad i pograć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm przez te kilkadziesiąt już niestety latek (20 pare) trochę się grało :). Od pierwszych planszówek z firmy plastik z nieodżałowanymi manewrami morskimi przez pierwsze pirackie produkcje Encore ze wspaniałym Gwiezdnym kupcem na czele, po dzisiejsze tytuły. Tak gwoli uściślenia sfera wydała Talismana na licencji GW i nazwała go Magia i Miecz więc nie była to podróbka, Podróbką był dopiero Magiczny miecz. Jest wiele tytułów w które gram że chęcią i wiele w które nie gram bo brakuje ekipy. Moje ulubione tytuły to Twilight Imperium potem długo długo nic i Puerto Rico, Gra o tron, Cytadela i wiele innych. Cholernie miły sposób na spędzanie czasu żaden multiplayer nie zastąpi atmosfery nad planszą :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam właśnie szukam jakiejś planszówki dla jednej osoby, ale jedyne propozycje jakie padły to Horror w Arkham (Arkham Horror) lub Agricola. W pierwszym nie podoba mi się świat HP Lovercrafta i długość gry (do 4 godzin), a w drugiej nie podoba mi się bycie farmerem. Więc gdyby ktoś miał jakieś propozycje to piszcie śmiało :)

mozesz jeszcze spróbować "Ghost stories". Zasady nie są trudne, a gra jest wymagająca nawet na niskich poziomach trudności ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam planszówki i karcianki. Świetna zabawa, ale pod jednym warunkiem ... dobranego towarzystwa.

Jest masa dobrych tytułów. Z rzeczy lekkich łatwych i przyjemnych np."Fasolki", "Munchikin", "Cytadela", "Wiochmen".

Ekonomiczne np. "Świat bez końca", "Filary Ziemi", "Agricola", "Puerto Rico". Fantasy np. "Talisman/magia i miecz", "Runebund", "Dungeoneer". Inne swietne tytuły "7 cudów", "Boże igrzysko" (gra roku), "Cyclades"(Cyklady).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam grać w gry planszowe dają sporo frajdy i satysfakcji ba i uczą. Ostatnio kupiłem bardzo dobrze znaną zapewne wam wszystkim grę planszową Scrabble gra słowna plus Oficjalny Słownik Polskiego Scrabblisty rzecz bardzo przydatna w rozstrzyganiu sporów między uczestnikami gry. Gra bardzo wciąga dopiero, co zakończyłem pierwszą partię wygrywając z bratem.

edit

Inne gry planszowe, które lubię to Szachy, Warcaby i Boże Igrzysko.

Edytowano przez Ozzi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niekoniecznie związana z mitologią, ale mam nadzieję, że same starożytne klimaty wystarczą :) Obecnie kojarzę 2 gry:

1) Kleopatra: jesteśmy zarządcami Kleopatry, którzy mają za zadanie zbudować jak najokazalsze budowle dla niej przy wykorzystaniu różnych surowców. Można przyśpieszać budowę, ale płacimy za to w punktach korupcji... I nawet, jeśli zbudujemy elementy najbardziej wartościowe i podobające się naszej władczyni, to jeśli przy okazji mamy najwięcej żetonów korupcji, zostajemy rzuceni na pożarcie krokodylom! Punkty są ukryte w piramidkach, więc trzeba ciągle liczyć i zapamiętywać, ile mają inni. Bardzo sympatycznie się w to grało.

2) 7 Cudów świata; jesteśmy zarządcą jednego z 7 miast, naszym zadaniem jest jak najbardziej rozbudować nasze miasto - uczynić je silnym gospodarczo i militarnie; gra jest o tyle ciekawa, że interakcje mamy tylko z naszymi sąsiadami po lewej i po prawej stronie - z nimi porównujemy siły naszych garnizonów by sprawdzić, kto wygrał, także tylko z nimi można handlować. Przy okazji możemy poświęcać surowce dla budowy Cudów, które znacznie zwiększają nasze szanse :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... A co sądzicie o Battlestar Galactica? Ostatnio pewna osoba wpisała mnie do ekipy chętnych, jednak w temacie planszówek jestem kompletnie zielony i stąd owe pytanie - czy warto w to giercować?

Mam również kolejne pytanie. Czy znacie jakąś poważniejszą planszówkę, którą potrafiłby ogarnąć ośmiolatek? Na razie mam na wyimaginowanej liście Ticket to Ride, w które zresztą grałem i szczerze polecam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... A co sądzicie o Battlestar Galactica? Ostatnio pewna osoba wpisała mnie do ekipy chętnych, jednak w temacie planszówek jestem kompletnie zielony i stąd owe pytanie - czy warto w to giercować?

Nie grałem ale znajomi chwalą sobie bardzo. Trzeba tylko łapać klimat serialu.

Mam również kolejne pytanie. Czy znacie jakąś poważniejszą planszówkę, którą potrafiłby ogarnąć ośmiolatek? Na razie mam na wyimaginowanej liście Ticket to Ride, w które zresztą grałem i szczerze polecam.

Na pewno Carcassonne powinien dać radę. Fajna może być Fauna Junior. Mam zwykłą Faunę i gra się w to naprawdę świetnie. Szybka, lekka i przyjemna, a przy tym uczy. Ostrożnie można by też moim zdaniem spróbować Snow Tails. Ja tę grę uwielbiam, a zasady są naprawdę banalne. Chodzi o wyścigi psich zaprzęgów a mechanika sprowadza się do dodawania i odejmowania w zakresie 10 przy planowaniu ruchu na następną swoją kolejkę. Gra jest prześlicznie wykonana i powinna się spodobać każdemu miłośnikowi ścigania. W razie czego na Rebel.pl jest chyba pdf z instrukcją.

Oczywiście Ticket to Ride to raczej pozycja obowiązkowa dla każdego planszówkowicza i chyba na tyle prosta, że dzieciaki powinny szybko załapać o co chodzi.

Zerknij może jeszcze na Hej! To moja ryba. Podobno bardzo sympatyczna gra. A w ogóle to jak zwykle w takich sytuacjach nieoceniony jest boardgamegeek.com. Wejdź i wybieraj do woli. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Dzięki Ci wielkie. Za ten adres. :)

Co do Battlestara... Rozegrałem już kilka sesji i muszę stwierdzić, że gra jest świetna. Zapoznanie z serialem jest całkowicie opcjonalne i można się dobrze bawić bez tego, ale jednak zalecam obejrzenie pilota, bo to jednak świetne wprowadzenie do zabawy. Najciekawsze w grze jest chyba to, że mimo iż jest to gra kooperacyjna to jeden (lub dwóch, jeśli w grze bierze udział maksymalna liczba graczy) jest zdrajcą. Zasady są genialnie ułożone i jeśli obie strony są ogarnięte, to gra jest świetnie zrównoważona i zawsze pozostaje niepewność zwycięstwa. Superskomplikowane zasady też nie są i każdy powinien je zakapować po przeczytaniu instrukcji oraz paru minutach praktyki w grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na koniec zostawiłem istną perełkę, grę niezwykle pasjonującą, wciągającą i nieco przerażającą. Mam tu na myśli kapitalną planszówkę pt. "Wampir".

Wampir to nic innego jak Dracula z GamesWorkshop, tylko w gorszym wydaniu :).

Dla mnie naprawdę zacne gry to Horror w Arkham i Posiadłość Szaleństwa (wydania tylko angielskie), ww. Dracula oraz... Swiat Dysku. Przekapitalna. Grać można godzinami, nigdy się nie znudzi :).

Co do grania samemu w Horror, nie ma najmniejszego problemu. Nie porwnabzm tego do grania w multi samemu, raczej do przechodzenia np. Baldursa w trybie single (bez coopa).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio bawię się w "rozbudowę" gry Runebound. Gra jest po jakimś czasie irytująco nudna i monotonna. Zwłaszcza gdy gra w nią więcej niż trzech graczy i trzeba strasznie długo czekać na swoja kolej. Staram się więc ją urozmaicić. Co więc robię?

Po pierwsze wprowadziłem system "punktów reputacji". Zasada jest prosta - za dobre uczynki otrzymujesz punkty reputacji, a za złe tracisz je. Prowadzi to do tego, że gracz może bardziej wczuć się w postać. Wiadomo, że to nie to samo co rollplay z krwi i kości, ale zawsze coś. Można być przynajmniej dobrym i złym bohaterem.

Utrata punktów reputacji prowadzi do tego, że włodarze miasta nie chcą cię u siebie widzieć. Czyli miasta są zablokowane. Po co więc być złym? Ano po to, że wydarzenia niebieskie i czerwone zaostrzają trochę akcję na planszy i na przykład sprawiają, że Vorakesh opanowuje 1 lub dwa miasta. I tam właśnie jest miejsce dla tych "złych". Mogą się sprzymierzyć z czarnymi charakterami. I tak zamiast dążyć do zabicia Margatha Władcy Smoków, dążą do wyeliminowania pozostałych graczy w imieniu tego ostatniego.

A teraz dla przykładu jedna ze zmienionych kart:

ORYGINALNA WERSJA:

Martwy uścisk

Kiedy przedostajesz się przez cmentarzysko, z ziemi wyłaniają się szkieletowe dłonie, które chwytają cię i wciągają do grobu!"

Wykonaj test. Nieudany - tracisz pkt życia. Udany dostajesz 2 szt złota.

MOJA WERSJA:

Martwy uścisk

W czasie swojej wędrówki zatrzymujesz się w niewielkiej wiosce, której mieszkańcy witają cię podejrzliwością i ukradkowymi spojrzeniami. Jesteś obcy, a oni nie lubią tutaj obcych. Trafiasz do gospody, zamawiasz jadło i garniec piwa. W pewnym momencie nieśmiało podchodzi do ciebie młoda kobieta i prosi o pomoc. Okazuje się, że nieopodal wioski leży cmentarz, który rzekomo nawiedzają potwory i porywają nieostrożnych głupców, którzy się tam zapuszczą. Wójt obiecał nagrodę dla tego, kto pozbędzie się problemu.

Udaj się o jedno pole na północ od miejsca, na którym aktualnie przebywasz, by dostać się na cmentarz (nie musisz kulać kośćmi ruchu).

Trafiasz na cmentarz. Wokół widzisz mnóstwo starych nagrobków. Niektóre groby są rozkopane. Mijają długie minuty, a ty nie widzisz niczego interesującego, nic co mogłoby wskazać na to, co jest przyczyną ataków potworów, a ich zresztą też tam nie ma. Po przeszło godzinie poszukiwań rezygnujesz z roboty i zbierasz się do powrotu. Wtedy cię atakują! Ale zaraz? to nie potwory! Zaatakowali cię wieśniacy, których widziałeś wkraczając do wioski!

Rozegraj walkę z wieśniakami o atrybutach: 13/1; 15/2; 11/0 Ż:3. Jeśli wygrasz, udaje ci się znaleźć 4 sztuki złota w ich rzeczach i wracasz do wioski, by odnaleźć zdradziecka wieśniaczkę. Możesz ją zabić albo przyjąć pieniądze, którymi chce cię przekupić. Jeśli ją zabijesz, otrzymujesz 10 sztuk złota i tracisz 3 pkt. reputacji. Jeśli przyjmiesz łapówkę, dostajesz 5 sztuk złota i tracisz 1 pkt. reputacji.

Jest różnica co? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doświadczenia zbyt dużego nie mam, jako że tanie to hobby nie jest (cena rzędu stu i kilkudziesięciu złotych nie jest niczym niezwykłym), ale muszę przyznać, że jak się dobrze trafi, można mieć mnóstwo dobrej rozrywki i zerwać ze stereotypowym wyobrażeniem planszówki jako gry polegającej na rzucaniu kostką i przemieszczaniu pionka celem dotarcia z punktu A do punktu B.

Moim faworytem jest Neuroshima Hex-postapokaliptyczna planszówka polskiego autorstwa. Zasady są naprawdę przystępne i łatwe do opanowania, są cztery strony konfliktu, do tego całkiem zróżnicowane(choć tak na dobrą sprawę swój "niepowtarzalny" charakter gry mają głównie Posterunek i Moloch). Dobra gra, aczkolwiek Posterunek uważam za bardzo trudny w prowadzeniu.

Może i nie jest to do końca gra planszowa, ale klasyczna gra karciana(bo na szczęście nie jest kolekcjonerska, poza tym pięć kart tworzy de facto planszę) też nie-a mowa tu o Zombiakach 2:Atak na Moskwę. Zasady jeszcze szybsze do opanowania niż w Neuroshimie, humorystyczna rozgrywka, szkoda tylko że balans między stronami psuje "Amerykański shit", przez który Zombiaki sporo zyskują, a ludzie tracą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanko małe.

Zaczynam z takimi konkretnymi planszówkami i rozważam zakup jednej z 2 gier:

-Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

-Talisman MiM

Pytanie brzmi: co doradzicie takiemu żółtodziobowi jak ja? Nie chciałbym żeby była to jakaś hiper skomplikowana gra, bo częściej chyba będę grał z ludźmi którzy styczności z takimi grami nie mają. Ważne żebym mógł na szybko wprowadzić ich w reguły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o planszówki, polecam Twilight Imperium i budowanie galaktyki z heksów, tylko przy ośmiu graczach to 12h wyrwanych z życiorysusmile_prosty.gif

Oprócz tego Battlestar Galactica, niesamowicie wciągająca gra na podstawie serialu, w której często przez długi czas nie wiadomo, kto jest Cylonem, a kto działa na korzyść ocalałych ludzi.

Potem długo, długo nic... smile_prosty.gif

Później wspomniana dwa posty wyżej Neuroshima Hex. A na rozluźnienie Dixit, skojarzeniówka, w zasadzie bez planszy, za to zaopatrzona w przepiękne surrealistyczne karty.

Z karcianek polecam Warhammera Inwazję.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Phi, nie ma to jak przed wizytą w redakcji spędzić 8 godzin (od północy do 8 rano) grając w planszowego Starcrafta! Ale ten Twilight od razu brzmi dla mnie interesująco. Osobiście niedawno nabyłem Cywilizację z dodatkiem i jestem BARDZO zadowolony z zakupu. Gra jest bardzo modułowa, każda rozgrywka jest nieco inna, zasady dopracowane (dodatek naprawia problemy z balansem podstawki), miałbym w sumie tylko dwa zarzuty:

1. okrągłe liczniki, które w BSG sprawdzają się świetnie tu są przegięciem

2. system monet, zwłaszcza w dodatku, jest nieco skopany (znaczniki monet, licznik monet i znacznik inwestycji, przy drobnej modyfikacji zasad wystarczyłyby same znaczniki...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, Cywilizacja też jest ciekawa, zdarzyło mi się spędzić przy niej trochę godzin. I zgadzam się, że system monetarny jest trochę niedopracowany.

Natomiast Twilighta Imperium polecam z czystym sumieniem. Sporo tam zasad, jeszcze więcej erraty, ale jak się to wszystko ogarnie (przez pierwsze trzy gry nie do końca wiedziałam, co się dzieje przy stole :)), to już sama przyjemność. Polityka, taktyka, sojusze, eksploracja, intrygi... a sposób gry każdą z ras jest naprawdę różny. Innymi słowy: uwielbiam.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdemu fanowi planszówek polecam Cyklady i Grę o tron. Obie gry wymagają sporo myślenia i dają dużo możliwości zwycięstwa, a także umożliwiają wygraną nawet tym, którzy trochę zaspali na starcie (czyli nigdy nie zdarza się, że ktoś jest pewnym faworytem lub pewnym przegranym). W dodatku Cyklady są bardzo szybką grą - 2 godziny to tutaj raczej maks przy 5 graczach. Z Grą o Tron jest już nieco gorzej i tu za największy minus uważam przymus gry w dużej grupie. Minimum musi grać 3, ale gra jest o wiele wiele wiele ciekawsza przy grze z 5, 6 graczami, ale zebranie grupy 6 ambitnych graczy, którzy stwarzają jakieś zagrożenie i zależy im na wygranej jest u mnie trudne... Niemniej polecam i tą grę, bo moim zdaniem bije Cyklady na głowę pod wieloma względami.

Warto dodać, że obie gry są bardzo ładne, co również umila grę :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seeesja, zamiast się uczyć, zwiedzam internet.

zebranie grupy 6 ambitnych graczy, którzy stwarzają jakieś zagrożenie i zależy im na wygranej jest u mnie trudne...

Żaden problem. Brać w takim razie naiwnych, pozbawionych asertywności misiów i gnieść ich łatwowierność bezlitośnie. Gdzie jak gdzie, ale w planszowym GoT najwięcej frajdy jest w sprawianiu, że inni grają pod naszą melodię.

Jeden koleś za każdym razem się dawał złapać w tanie zagrywki, a jak raz chciał mnie zaatakować, to wystarczyło spojrzenie spode łba i agresywne warknięcie by wrócił z podkulonym ogonkiem do domu (jakby zaatakował, to bym pewnie przegrał, tak btw). Kocham wcielać się w tandetnie taniego złego lorda ze słabego fantasy. <3

Battlestar za to kompletnie mi nie podchodzi. Zdjęcia z serialu na kartach nie podchodzą pod moje damskie poczucie dobrego smaku, a rozgrywka jakoś u nas nie siada chyba, bo jest praktycznie nieemocjonująca. Łatwiej i taniej w Mafię zagrać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fearon - 1. o bosz, ty żyjesz...

2. BSG na ostatnim zjeździe było niesamowicie zabawne. Zwłaszcza, że Oś twierdziła, że wybieramy Papieża Kosmosu (don't ask). Jasne, w mafię taniej i szybciej, ale imo gra doskonale oddaje klimat serialu. Inna sprawa, że im dalej w grę tym bardziej czuć monotonię i w sumie tylko wzajemne oskarżanie się o produkcję przypiekanego chleba ("To ty jesteś tosterem!") podtrzymuje emocje. Tak się zastanawiałem nawet ostatnio co by było gdyby zmniejszyć zasoby startowe i skrócić dystans do 6 pkt (i może wyciągnąć wszystkie karty +3 z decku FTL, bo Kobol w dwa skoki to przegięcie :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yup, Battlestar Galactica to jedna z najfajniejszych planszówek w jakie miałem okazję zagrać przy okazji zjazdów forumowych :D Jest świetnie wykonana, ma zasady do ogarnięcia w przeciągu jednej rozgrywki (albo nawet tury), wysoki poziom trudności dla ludzi oraz dostarcza masę funu przy dyskusjach kto tutaj jest Cylonem i w jaki sposób wyczaić kto jest zdrajcą. Może jakbym pograł tak kilka razy więcej to wtedy zorientowałbym się w monotonni jaka trawi tą planszówkę. Cywilizację miałem okazję widzieć, raz zagrać, ale raczej nie jest dla mnie, specjalnie mnie nie wciągnęła ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gra o Tron jako jedyna potrafi zniszczyć wieloletnie przyjaźnie :D Może lekko przesadzam. Grę polecam całym sercem, jest genialna, ale bez sześciu graczy traci na grywalności. Także Eclipse jest genialne, chociaż dość przydługie - dwie i pół godziny na trzech graczy, jednak baaardzo szybko traci się poczucie czasu.

Jednak najbardziej chamską grą w jaka grałem są Innowacje. Krótka karcianka, ale strasznie emocjonująca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...