Skocz do zawartości
niziołka

HearthStone: Heroes of Warcraft

Polecane posty

spoko, Flamewaker jest wart więcej niż cała ta nowa Przygoda

Smiechlem mocno z tego stwierdzenia, bo jak dla mnie już pierwsze skrzydło LoE wprowadziło do gier rankingowych od dawna potrzebny powiew świeżości oraz przede wszystkim przywrocilo sens taliom kontrolnym. Reno Jackson w dużym stopniu zrekompensowal power creep aggro deckow zapoczątkowany w GvG. I nie chodzi tu o to, ze gra gi większość deckow, bo nie widzę go aż tak często. Ale samo zaszczepienie w świadomości ludzi tego, ze bezmozgie aggro moze w końcu zostać pokarane i nie gra sie nim tak bezpiecznie jak wcześniej poprawiło sytuację kontroli. Do tego wspominany Jeweled Scarab, który dzięki niedawno potwierdzonym zasadom Discover nabrał zupełnie nowej wartości, choćby w granym przeze mnie obecnie control shamanie. Dodatkowo pojawiły sie również karty inspirujące ciekawe decki, takie jak Summoning Stone czy Djin of Zephyrs. A to dopiero pierwsze skrzydło tego 'nic nie wartego dodatku'. Jeśli tak to ma wyglądać to niecierpliwie czekam na więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko, Flamewaker jest wart więcej niż cała ta nowa Przygoda

Smiechlem mocno z tego stwierdzenia, bo jak dla mnie już pierwsze skrzydło LoE wprowadziło do gier rankingowych od dawna potrzebny powiew świeżości oraz przede wszystkim przywrocilo sens taliom kontrolnym. Reno Jackson w dużym stopniu zrekompensowal power creep aggro deckow zapoczątkowany w GvG. I nie chodzi tu o to, ze gra gi większość deckow, bo nie widzę go aż tak często. Ale samo zaszczepienie w świadomości ludzi tego, ze bezmozgie aggro moze w końcu zostać pokarane i nie gra sie nim tak bezpiecznie jak wcześniej poprawiło sytuację kontroli. Do tego wspominany Jeweled Scarab, który dzięki niedawno potwierdzonym zasadom Discover nabrał zupełnie nowej wartości, choćby w granym przeze mnie obecnie control shamanie. Dodatkowo pojawiły sie również karty inspirujące ciekawe decki, takie jak Summoning Stone czy Djin of Zephyrs. A to dopiero pierwsze skrzydło tego 'nic nie wartego dodatku'. Jeśli tak to ma wyglądać to niecierpliwie czekam na więcej.

W pełni się zgadzam. Reno potrafi nieźle namieszać,ale aggro decki - wbrew niektórym graczom ogłaszającym koniec decków tego typu - wciąż potrafią nakopać. Karty takie jak Reno wnoszą zaś coś, na czym opiera się jedna z moim zdaniem głównych sił napędowych Hearthstone'a - odrobinę zwariowanej nieprzewidywalności ;)

Oczywiście czekam, aż wszystkie skrzydła LoE będą otwarte, bo nawet jeśli znamy teraz karty jakie z nimi dojdą, to ciężko określić jak sprawdzą się w praktyce.

Tak czy inaczej - myślę, że będzie ciekawie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Reno chwilę się pobawiłem, po czym wyleciał z moich talii. Zbyt sytuacyjny. Przeciwko szalonemu aggro jego leczenie jest potrzebne w turach 5-7. Później aggro albo kończą się karty albo zwyczajnie przestają nadążać w starciu z mocniejszymi kartami. W takiej sytuacji nie tylko potrzebujemy wyciągnąć Reno w turach 0-7, a ponadto nie możemy sobie pozwolić na wrzucenie duplikatów do talii. Teoretycznie można zrobić kilka talii bez duplikatów, które nie będą mocno osłabione, ale to są wyjątki.

Control warrior bez duplikatów nie ma sensu, podobnie dragon priest. Można coś kombinować z paladynem i to chyba jedyna sensowna opcja talii bez duplikatów. Jeśli zaś mamy duplikaty, Reno będzie przez większość czasu bezużyteczną kartą.

Bawiłem się też chwilę z nową pochodnią u maga i kompletnie mi ona nie pasuje w talii freeze, trochę lepiej w tempo, ale też nie jestem całkiem do tych kart przekonany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Reno to niezupełnie prawda. Spokojnie zrobiłem sobie control Warka, ktory ma 4 czy 5 duplikatów, cała sztuka w tym, żebhy były to karty po które i tak robisz mulligana, jak Death's Bite czy Execute. Pamiętaj, że karta na ręce nie liczy się już do efektu Reno, więc kilka duplikatów spokojnie można mieć. A z tego co kojarzę najlepiej z Reno działał Warlock, nie Paladyn. Czemu? Bo jeśli do Paladyna wrzucasz po 1 sztuce karty to i tak zorientujesz się, że masz kosmiczną ilość leczenia, Reno jest w sumie overkillem wtedy. Wiem bo sam próbowałem.

Torch jest rzeczywiście nijaki, spodziewałem się po tej karcie ciut więcej, ale zwykły fireball jest w większosci przypadków skuteczniejszy.

Tymczasem Reynad (jeden z bardziej znanych graczy) zrobił znów jakiegoś aggro Warlocka z Reliquary, Sea Giantami i Gormokiem, ludzie znudzili się Reno i znów odeszła mi większa chęć na granie. Z ciekawych decków nie zostało nic, ludzie na ladderze znów próbują zabić nas w 4-5 turze i niestety czesto są w tym przesadnie skuteczni. Ja sam nie mam cierpliwości do zoo Warlocka czy innego Facehuntera, zupełnie mnie te decki nie bawią. Pewnie spróbuję ich tylko pod koniec miesiaca, żeby jak zwykle doczłapać się do 5 rangi po nagrodę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdźcie decki Krippa w szczególności Reno Warriora bazowanego na super Control Warriorze i Deathrate Roguea. Bardzo fajne i skuteczne decki. Testowałem. Jak by ktoś chciał to mogę dać linki do filmików. Według mnie Reno pasuje do zoo deków można z nich wyciągnąć szybko duplikaty lub sekrety zależnie od typu decku. Poprawia to szansę zwycięstwa vs agrro. Co prawda to tylko przemyślenia ale spróbuję stworzyć taki deck.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Constructed to jedno, ale obecny brawl to moim zdaniem bomba!

Chyba najlepszy brawl do tej pory, a przynajmniej na rowni z tym, gdzie dwoch graczy walczylo przeciwko Machazodowi (czy jak mu tam bylo), choc to tez ze wzgledu na nowa mechanike.

Ogolnie na obecnym brawlu rozegralem najwiecej meczy i mialem najwiecej radochy. Taki brawl podchodzacy bardziej pod arene, niz constructed. Dla mnie frajda nieziemska!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tavern Brawl fajny?

Do tury ~6 wygląda to jeszcze nieźle, potem wszystko się sprowadza do: któremu graczowi zostanie zaoferowana najsilniejsza karta. Zero umiejętności, czyste rng.

Jakby tego było mało, przez konieczność wyboru karty na początku każdej tury, walka niesamowicie się wydłuża. Miałem tez takie kwiatki, gdzie przegrywający druid po 20 min. wyczyścił stół i rzucił Tree of Life, resetując całą walkę i przedłużając ją o kolejne 10 min.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie walka przeciwko mechazodowi była zarówno najlepsza, jak i najgorsza. Najlepsza, bo w końcu mogłeś zagrać co-opa przeciwko SI w Heartstone. Najgorsza, bo ciężko było o rozgarniętego partnera... Wygrałem raz, bo grałem z kumplem.

W sumie jestem bardzo zadowolony z nowej przygody, bardzo mi się podoba. Jest klimatyczna, wesoła i obfituje w fajne walki. Jak na razie moja ulubiona to ucieczka z walącej się świątyni. Co do kart, to z tych używanych dla mnie to tylko skarabeusz i klątwa dal kapłana. No i ten nowy raptor dla druida, co to pośmiertnie przyzywa stronnika za 1.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się aktualny Brawl. Mocno losowy, ale jednak z odpowiednim dodatkiem kombinowania.

A ponadto powtarza się to, że nie potrafię oceniać swoich decków Arenowych - w ramach sprawdzania mniej granych na Arenia klas wydraftowałem sobie Druida. Myślałem, że to jeden ze słabszych decków ostatnich, a tu mam na razie 6-2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na arenie obecnie najsilniejsze klasy to paladyn i mag, później to już zależy czym lubimy grać bo niby najlepiej radzi sobie Łotr ale ja nim za specjalnie na arenie nie lubię grać i zdecydowanie bardziej wolę szamana lub druida. Co sądzicie o 3 skrzydle przygody? Jak dla mnie jest to najsłabsze skrzydło pod względem bossów, nie chodzi mi tutaj o poziom trudności ale raczej o sam pomysł. Pierwszy w ogóle mnie nie powalił, drugi jest ok bo to murlok, a 3 miał tylko fajną umiejętność pasywną. Jak na razie to najsłabsze skrzydło jeśli chodzi o pomysły. Same karty też jakoś specjalnie nie zachwycają, będę chciał wypróbować legendę w paru deckach i może jeszcze murloki i kartę dla kapłana a reszta jakoś nie specjalnie mi się widzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby mag i paladyn są najlepsi na arenę, ale ja zawsze mam niesamowitego pecha draftując na nich decki. Najlepiej mi idzie Shamanem i ostatnio warlockiem wbiłem 4 raz w życiu 12 winów xd

Musze się w końcu zebrać i uzbierać złoto na dokończenie naxxa, ale zawsze mnie tak kusi żeby wydać na arenkę... przynajmniej uzbierałem sobie tyle pyłu, że mogę zrobić legendę, tylko teraz mam dylemat jaką xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie gram już od marca i miałem okazję trafić dość dużo legend, chociaż na początku nie ogarniałem trochę i kilka cennych spyłowałem (no trudno xd). Ogólnie zdecydowałem się na zrobienie ragnarosa bo nie mogłem wybrać żadnej klasowej (za dużo przydatnych). Na rankedach najdalej udało mi się dojść do 5 ranka i to czasem grając dość niesztampowymi deckami, więc jestem z siebie dumny, chociaż teraz jest dosyć ciężko przebić się przez tą falę aggro :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to nic złego, na razie nie przekracza jakiejś dopuszczalnej dla mnie normy. W sumie to, że występuje w tej grze RNG (w takiej postaci) jest właśnie fajne w tej grze. Czasami dzieje się coś niespodziewanego co odwraca kompletnie losy gry, wiadomo czasem na naszą niekorzyść, no ale tak już bywa. Mecze nie trwają zazwyczaj więcej niż 10 minut, więc nawet jak naszemu przeciwnikowi sprzyja szalone RNG to nie jest jakaś katastrofa.

Edytowano przez MarcinCthulhu
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie trwają więcej niż 10 minut?

czy my gramy w tą samą grę, czy ty grasz tylko face i midrange?

Może źle się wyraziłem, przez to nie zrozumiałeś. Trwają około 10 minut. Face deckami grałem jak dopiero zaczynałem, ponieważ nie miałem kart żeby zbudować jakąś sensowną talię, teraz już nie ma w tym dla mnie żadnego funu.

BTW dzisiaj wpadła mi kolejna 12 na arenie tym razem paladynem. Miałem mnóstwo synergii związanej ze smokami i trzy legendy w tym Tirion xD Czego chcieć więcej? :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie skrzydło przygody jest tragiczne.

Heroic raptor to zabawa w rzucanie monetą przy każdej turze z szansą na natychmiastowa przegraną. Losowa karta, zero many - ile jeszcze będzie tego [beeep]? Pierwsza tura, rzuca giganta 8/8, koniec gry.

Podobnie z bossem rzucającym portalami. Litości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy Tavern Brawl jest beznadziejny. Kto pierwszy rozwali prezent to wygrywa, tak po prostu. Za dobre karty tam są. Na ok 10 rozegranych gier zdażyło mi się RAZ trafić jakiś szrot, gdzie autentycznie nie było z czego wybierać. Nawet jak na ten tryb poziom braku fair i kosmiczna randomowość jest nie do przyjęcia jak dla mnie. Za to kilka razy zostałem wręcz zablokowany przez to, że przeciwnik pierwszy zniszczył moją skrzynkę. Po prostu nie da się grać jak w 4 turze graczy wystawia Antonidasa i rzuca 3 spelle potem. Co z tego, że minion padł od razu w mojej turze? Już było po ptokach. Albo moja wygrana, przed 7 turą dwa Obsidian coś tam 7/7 i Grom 10/5 na stole, przeciwnik czysty stół bo mu zabijałem Unleash the Hounds wszystko co wystawił.

Używam Tavern Brawla do zabawy i do zbierania golda przez questy. Nie mam niesamowitych kart dla każdej klasy. Tego sobie odpuszczam i najwyżej w tym tyg nic nie zarobię, chyba, ze coś dla szamana uda mi się trafić/przelosować.

Edytowano przez aliven
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...