Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Może żniwiarzom nie chodzi tylko o stworzenie SI? Patrząc tylko na naszą Ziemię można stwierdzić, że inteligentne formy życia nie mogą żyć bez konfliktów. I choćby nie wiem jak długo w całej galaktyce panował rozejm czy pokój, to prędzej czy później wojna jest nieunikniona.

Czy Wrex zdołałby utrzymać na smyczy Krogan, którzy chcieliby zemsty za genofagium? Być może, ale nie wiadomo na jak długo. Zresztą jeśli nie genofagium, to z pewnością szybko znalazłby się inny powód.

Nie wiadomo jak długo Quarianie mogliby żyć w pokoju z Gethami. Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że Gethy powinny służyć swoim stwórcom. A ci naturalnie się z tym nie zgodzą.

Może być też tak, że jakaś rasa będzie chciała przeprogramować Gethy na swój użytek, żeby zyskać nad kimś przewagę. Czyli to samo co zrobili żniwiarze. Jednak reszcie się to nie spodoba i kolejna wojna może stać się faktem.

Załóżmy, że żniwiarze nie ingerują w rozwój galaktyki. Coraz więcej ras się rozwija, odkrywa przekaźniki masy, dołącza do Rady Cytadeli. Robi się coraz ciaśniej w galaktyce. W takim układzie wystarczy zestawić ze sobą tych w Radzie Cytadeli oraz tych którzy do niej nie dołączyli. Walka o niezamieszkałe jeszcze tereny? Bardzo prawdopodobna.

Po którejś z kolei wojnie galaktycznej, zwykły rozejm może nie wystarczyć. Na zniszczonych planetach może zabraknąć podstawowych surowców gwarantujących przetrwanie.

Więc wydaje mi się, że żniwiarze mają rację i istoty żywe rzeczywiście dążą ku samozniszczeniu, a ich działania to po prostu pewny rodzaj kontroli, coś jakby reset galaktyki (lub reinstalacja windowsa :D ). Nie twierdzę oczywiście, że ich postępowanie jest dobre, ale chyba nie ma tutaj dobrego rozwiązania. Każde zadziała tylko przez określony czas, łącznie z tym które kosiarki serwują galaktyce.

@IllusiveMan7 jeżeli chodzi o muzykę z ME3 to podpisuję się pod twoimi słowami rękami i nogami. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Darkmen

Niestety ale nie zgodzę się z tym, załóżmy, że Żniwiarze przybywają i niszczą QUarian i Gethy, Zwiastun kontaktuje się z dowództwem wszystkich ras i ostrzega, że będą dalej zabijać tak długo jak będą trwały prace nad SI, na pewno szybko niektórzy by zrezygnowali.

No właśnie - niektórzy. Zresztą jak długo taka groźba byłaby skuteczna? Spójrz na ten cykl chociażby. Liniowce Żniwiarzy można liczyć w setkach. Ile jednak czasu zajęłoby rasom sprzymierzonym zbudowanie floty, która byłaby w stanie pobić Żniwiarzy? Już teraz, będąc prawie nieprzygotowanymi i mając jedynie jakieś 30 pancerników, zadano Żniwiarzom poważne straty. Nie, nadal uważam, że to, co Żniwiarze robią jest sposobem najskuteczniejszym i najpewniejszym.

Acha, boją się, że nastąpi jakaś wojna pomiędzy Syntetykami i Organikami i ktoś może przez to ucierpieć wiec zaczynają mordy na ogromną skalę? Sorry ale kiepskie to wytłumaczenie.

Ech, ileż razy trzeba to powtarzać - to nie jest mord, przynajmniej nie dla Żniwiarzy. Oni uważają, że przemiana w Żniwiarzy jest dla ras ocaleniem. Ja wiem, samoświadomość i te sprawy, ale niemniej - dla Żniwiarza przetrwanie organicznej części galaktyki jest ważniejsze niż

przemaglowanie kilku bilionów żyć w każdym cyklu. Czemu tak zależy im na tym, by życie organiczne przetrwało? Mogę tylko gdybać.

A ja znam na to bardzo prosty sposób. Zamiast głupich Żniwiarzy zbudować taki ładny przycisk do wyłączania syntetyków w mrocznej przestrzeni i co jakiś czas gdy powstaje nowa SI go włączać, zakończenie ME3 dowodzi, że może takie coś istnieć więc sprawa prosta przy minimalnym rozlewie "krwi".

No tak, widzieliśmy na końcowym filmidle skutki takiego guzika. I guzik z takim rozwiązaniem, gdzie trzeba co i rusz się odbudowywać z popiołów. A niechby SI dopadło taki guzik pierwsze i przerobiło je tak, że przekaźniki wybuchają jak ten z Arrival, to już by było po ptakach.

Porządkują system? Zabijając niewinnych bo tamci coś mogą? To, że mogą nie oznacza, że muszą a pokój pomiędzy Gethami a Quarianami jasno świadczy, że gów*** prawda z tym porządkiem bo można go zmienić.

Nie podkreśliłem tego - Żniwiarze uważają, że porządkują system, nie ja. W końcu dla nich jesteśmy chaosem, a chaos trzeba uporządkować zanim naprawa zastanego stanu rzeczy będzie zbyt energochłonna (czyli ponad siły Żniwiarzy). Jeśli chodzi o gethów i quarian to już to omawiałem. Jedna SI będzie pokojowa, druga będzie pokojowa, a trzecia postanowi zniszczyć życie organiczne. Poza tym - możemy tylko zgadywać jak zakończyłby się konflikt gethy-quarianie, gdyby nie ta wojna.

Jeszcze jedno - cały czas podkreślacie, jak to pokój gethów i quarian świadczy o błędnym rozumowaniu Żniwiarzy. Zapominacie jednak, że część gethów zgodziła się służyć Suwerenowi i zniszczyć organiki. Nie byli zindoktrynowani, no bo jak, nie czuli presji jest w ME3, po prostu zgodzili się. Czy więc Żniwiarze tak bardzo się mylą w swojej ocenie?

Zresztą prace nad SI są nielegalne w Galaktyce więc wątpię aby nagle każda z ras próbowała popełnić drugi raz ten sam błąd co Quarianie, gdyby tworzyli syntetyki na masową skalę (wszystkie rasy) to ok, akceptuję wtedy wymówkę Żniwiarzy ale teraz jest ona bezsensowna.

Trzymam się przy twierdzeniu, że Żniwiarze "porządkując" (jak to napisałeś) robią większy bajzel niż jest.

O tak, przykładem dopełniania tego zakazu jest chociażby EDI. I nie, jej istnieje nie zostało wymuszone przez Żniwiarzy, ale przez zagrożenie. Przyszłoby inne, równie groźne, też by ją zbudowano. Zaś gdyby EDI chciała, to któż by ją powstrzymał przed zrobieniem własnej armii? Może kłamać, może planować, może ewoluować, może obserwować i wyciągać wnioski - trochę szczęścia i osiadłaby na jakiejś planecie z surowcami i zaczęła ekspansję.

I jakiż to większy bajzel pozostawiają po sobie Żniwiarze? Planety na których dalej życie ewoluuje (bo dalej przeczę tezie Dedexusa, że na planetach atakowanych niszczone jest wszystko)? Rasy, które nie ograniczane przez już istniejące mogą w spokoju się rozwijać?

Dedexus mnie wcześniej poprawił - kroganie zniszczyli swoją planetę przez salarian, którzy dali im technologię. Czy taka rzecz miałaby miejsce, gdyby 3000 lat wcześniej Żniwiarze dokonali inwazji? Czy może to właśnie kroganie byliby następną rasą, która panowałaby nad galaktyką, zamiast zamartwiać się, czy przeżyją kolejne 1000 lat?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmmm a co, jeśli Żniwiarze niszczą TYLKO rasy, których technologia poszła w stronę informatyzacji? Co prawda mamy mały brak danych, ale można założyć, że skoro niszczą wszystko, co jest w stanie stworzyć SI, być może olewają rasy korzystające z technologii organicznej i w ogóle nie używające komputerów opartych na elektronice (tyko np. na DNA).

Co do nielegalności SI, nie zgodzę się - już sama EDI na SR2 jest wyraźnym sygnałem na to, że na zakaz tworzenia SI leje się ciepłym moczem, WI będą zapewne ulepszane aż do poziomu w którym staną się SI (albo same ewoluują - w końcu są osobowością cybernetyczną, teoretycznie zdolną, czy to na skutek błędu, czy hakowania, zacząć się samodzielnie rozwijać), a postawa społeczeństwa po kilku pokoleniach stopniowej emancypacji SI uległaby zapewne zmianie i zakaz przestałby obowiązywać. Zresztą, nawet pomijając EDI, już w ME1, podczas jednej z misji pobocznych w Cytadeli trzeba było powstrzymać SI (misje się aktywowało, badając jeden z terminali w kasynie zdaje się).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Souyan: Twój sposób myślenia jest poprawny, jednak jest pewne "ale". Tak naprawdę, cały ten motyw jest po prostu dopisany, banalny i bardzo łatwy do zrozumienia (nawet nie tyle co zrozumienia naszego, co z punktu widzenia takiej maszyny). ME1 i ME2 przygotowywało nas na coś innego. Owy motyw z "ciemną energią" był planowany już od ME1. Jak myślisz, czemu żniwiarze budowali by

ludzkiego żniwiarza? Czemu robili by to tak szybko? Przecież, jeśli są logiczną SI, to po jego zniszczeniu, zaczęli by budować następnego, i następnego zamiast od razu atakować. Po co im on był? Przecież mogli zbudować go po inwazji. Czemu on tak bardzo różnił się od innych? Po co w ogóle, żniwiarze używają organicznych komponentów do budowy ich statków?

Pytań jak widać jest wiele, i co dziwne idealnie zazębiają się z tym, co widzieliśmy w ME1 i ME2. Do twojej teorii jest jeszcze jedno "ale" (a może nawet i 2). Pierwsze to takie, kto ich stworzył, lub jak ewaluowały, że ich sposób ochrony jest zdolny tylko do eksterminacji. Tutaj jest kilka teorii, jednak żadna nie jest w pełni logiczna. Nikt nie stworzy SI, które jest tak bardzo ograniczone, do ochrony galaktyki (celowe stworzenie więc odpada). Jeśli chodzi o bunt, to też mało prawdopodobne. Żeby zbuntować się przeciw swojemu właścicielowi, musieli by osiągnąć pewien poziom inteligencji SI. Jak już mówiłem (napiszę w skrócie, bo nie chce mi się rozpisywać po raz 4) muszą być zaawansowaną WI wykazującą poszczególne cechy SI, skoro eksterminacja to ich jedyny sposób. Prawdziwe SI (chociaż na poziomie getha) doszło by do wniosku, że to co robią nie ma sensu. Sposób wymieniony przez ciebie, jest poprawny dla WI, patrzących tylko na algorytmy, i szanse prawdopodobieństwa, na program który nie zmienia swoich priorytetów, więc nie na SI. Jeśli ich sposób myślenia jest tak prosty, to po wygraniu buntu, nigdy by nie zmienili priorytetów na ochronę przed SI. Więc ewoluowanie po buncie również odpada. Druga sprawa, to po co odlatują co jakiś czas? Nie lepsza i efektywniejsza byłaby stała kontrola? Oczywiście, że tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dedexus

Stawiałem jakiś czas teorię, że potrzebują części z organików też po to, żeby naprawiać własne części organiczne, a hibernacja w ciemnej przestrzeni ma służyć jak najdłuższemu zachowaniu pojedynczej Żniwiarki na chodzi, bo, po powiedzmy, 2-3 tysiącach lat na ciągłym chodzie nie nadawali by się już do niczego i w efekcie wymarli przed kolejnym cyklem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, no właśnie:

Czemu tak zależy im na tym, by życie organiczne przetrwało? Mogę tylko gdybać.

Jaki jest ich faktyczny cel podtrzymywania istnienia PRYMITYWNEGO życia organicznego? Po grzyba? Co by się stało gdyby to mechaniczne zatryumfowało?

Przecież ostatecznie świat i tak czeka entropia... Więc co za różnica... Czy życie organiczne jako całość wyginie miliard lat w tą czy w tamtą? Już nie wspominając oczywiście o perspektywie unicestwionych w tym celu istnień...

A moim zdaniem - gdyby teoria ciemnej energii faktycznie miała miejsce - to i tak podejście Kosiarek jest bez sensu - czym łatwiej walczyć? Kilkoma kosiarkami, będącymi po prostu zaawansowaną WI czy bilionami istnień, pełnych pasji, pomysłowości i energii?

No, chyba, że kreacja SI / istnienie organików GENERUJE ciemną energię - więc przy okazji żniw nie tylko wzmacniają siebie ale i osłabiają wroga.

Ale to jeszcze bardziej naciągane od reszty... (Edit @ Down - mam namyśli, że naciągane by było generowanej ciemnej energii przez organiki).

A zresztą, gdyby nawet SI wycięło organiki... Skoro życie organiczne mogło powstać raz to może i kolejny... Tez mi coś.

Edytowano przez LiOx
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Nie wiem czy takie naciągane, podtrzymywanie życia musi im coś w końcu dawać. Najwidoczniej rasy organiczne nie miałyby szans zabić "Wielkiego Złego" więc Żniwiarze wykorzystują genetycznie zróżnicowane rasy do robienia nowych Kosiarek.

Wszystko się kręci wokół tej ciemnej energii, która jednak okazała się dla nowego scenarzysty zbyt trudna do objaśnienia i zostawił nam

boskie dziecko, które ratuje nas od śmierci z ręki maszyn zabijając nas maszynami *yay*.

@down

Jako prawdziwy, prostacki "fan" i osoba nieogarniająca głębi wizji twórców zawsze będę to wyszydzał =D (prawie tak bardzo jak 10/10 dla ME3 :pokerface: )

@down 2nd part (slight off-top)

Batman Arkham City straciło za "skopane" zakończenie

Edytowano przez ChaosEpyon
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChaosEpyon

Co się śmiejesz i wyszydzasz to znakomite artystyczne dzieło (

dziecko

) spłodzone przez Hudsona i Waltersa! Burak! Za grosz artyzmu w Tobie! :laugh::sleep:

@UP 2nd Part

Możesz dodać do tego - obiektywna ocena innych gier

Prototype 2 w minusach (powtarzalność misji pobocznych - w ME3 nie ma powtarzalności w znajdź coś tam bo ktoś na cytadeli chce to).

Vessel w minusach (sporadyczne błędy - ME3 jest czysta od bugów)

Wargame! w minusach (brak motywacji do dalszej gry... i nudnawy multiplayer - bo ME3 chce mi sie grać i grać oraz ma super świeży multik wnoszący nowość)

Stacking w - (jak ktoś się uprze to ukończy ją bardzo szybko - ME3 też da się na chybcika przejść)

Street Fighter w - (Blanka dostępny w DLC - Javik dostępny w DLC to nie to samo oczywiście)

itd itd.

@LiOx

Ciemna Energia miałaby sens gdyby Drew nadal pisał dla BioWare, a tak jak już pisałem parę stron wcześniej od połowy zaczyna się "bordeloo boom boom". Bo wątpię by Drew zamknął się sam z Hudsonem/Waltersem by zrobić bubla. Chociaż porównując dorobek "książkowy" Hudsona i Waltersa, który jest... a raczej go nie ma :laugh: do Karpyshyna (książki bardzo fajnie napisane) to nawet jakby sam Mr D. zamknął się w gabinecie, to zapewne stworzyłby lepsze zakończenia w każdym aspekcie od tych dwóch "samozwańców". Więc proszę nie mówić mi/nam tu, że byłoby to bez sensu bo nigdy się nie dowiemy, sam "szkic" fabuły nam nic więcej nie powie, a Drew zapewne rozbudowałby szkic do rangi "PRAWDZIWEJ SPÓJNOŚCI/WIZJI ARTYSTYCZNEJ".

Edytowano przez Vatherland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dedexus

Twój sposób myślenia jest poprawny, jednak jest pewne "ale". Tak naprawdę, cały ten motyw jest po prostu dopisany, banalny i bardzo łatwy do zrozumienia (nawet nie tyle co zrozumienia naszego, co z punktu widzenia takiej maszyny). ME1 i ME2 przygotowywało nas na coś innego.

Cóż ja Ci na to poradzę? Wcale nie mam zamiaru się kłócić i twierdzić, że motyw ten jest odkrywczy i fascynujący. Ja po prostu przeczę twierdzeniu, że wyjaśnienie to nie ma sensu, bo sens ma. Zresztą nawet teraz, po tak długiej debacie ChaosEpyon pisze: " ...ratuje nas od śmierci z ręki maszyn zabijając nas maszynami *yay*.". Odbieram to jako zarzut, być może błędnie, że rozumowanie Żniwiarzy nie jest logiczne.

Do twojej teorii jest jeszcze jedno "ale" (a może nawet i 2). Pierwsze to takie, kto ich stworzył, lub jak ewaluowały, że ich sposób ochrony jest zdolny tylko do eksterminacji...

Nie cytuję reszty, ale też się do niej odniosę. Czy naprawdę możemy mówić, że Żniwiarze są WI, a nie SI? To, że ograniczają się jedynie do eksterminacji, wcale nie oznacza, że są pozbawieni inteligencji. My patrzymy na to przez pryzmat moralności, oni zaś - skuteczności działania.

Co do jedynej drogi, którą podążają - eksterminacji. Raz, że uważają nas za gorszych od siebie, dwa że i tak wyrzutów sumienia nie mają. Może to być poniekąd dla nich to samo, co dla nas odstrzał zwierząt - szkoda, że trzeba to zrobić, ale no własnie - trzeba. Uważają, że są szczytem ewolucji. Po co więc mają zostawiać organiki, skoro nie osiągną wyższego poziomu niż Żniwiarze? Ba, jedynym sposobem dla organików na osiągnięcie tego szczytu jest wzięcie udziału w zbiorach. Dlatego nie można stwierdzać, że są WI tylko dlatego, że uważają eksterminację za optymalny sposób osiągnięcia celu.

@LiOx

Trochę achronologicnie.

Przecież ostatecznie świat i tak czeka entropia... Więc co za różnica... Czy życie organiczne jako całość wyginie miliard lat w tą czy w tamtą? Już nie wspominając oczywiście o perspektywie unicestwionych w tym celu istnień...

Heh, czyli działajmy na zasadzie - i tak umrzemy, co za różnica za 10 lat, czy za 50? Pij, pal, używaj sobie, a życia i zdrowia nie żałuj. Sądzę, że nawet życie syntetyczne chce odwlec nieunikniony koniec galaktyki jak najbardzie się tylko da.

Jaki jest ich faktyczny cel podtrzymywania istnienia PRYMITYWNEGO życia organicznego? Po grzyba? Co by się stało gdyby to mechaniczne zatryumfowało?

Niestety, bez jakiejkolwiek wiedzy o genezie Żniwiarzy mozna tylko stawiać niepewne teorie.

Dlatego skończę te dyskusję na razie i dziękuję wszystkim współdyskutantom za te kilka stron wzajemnego zastanawiania się, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Nie traćmy nadziei, być może latem przyjdzie choć trochę odpowiedzi, które nas zwalą z nóg swoją nietuzinkowością ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kupiłem nowy numer CDA, poczytałem teksty Smugglera i Huta na temat ME3. Już od dłuższego czasu opinie prezentowane w CDA na temat gier, które mnie interesowały, były raczej rozbieżne z moimi, ale tym razem to przeszło na wyższy poziom. Poczułem się kompletnie oderwany od czasopisma - to tak jak chodzić na spotkania z politykiem, który prezentuje stanowisko radykalnie odmienne od mojego. Mam dosyć - CDA kupię, gdy dodadzą jakąś grę, która mnie interesuje, wcześniej kupowałem "z urzędu" (choć też głównie dla gier). Podobnie jak kolejne produkcje Bioware - zainteresuję się dopiero wtedy, gdy większość opinii będzie pozytywna. I to opinii graczy, nie tych prezentowanych w czasopismach. Zresztą o tym rozdźwięku już napisano wiele.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, a można wiedzieć, co takiego Smugg napisal o tym ME3? Pisma nie mam i mieć nie będę, a chciałbym wiedzieć jak w końcu to sprostowała legenda CDA. Nie proszę oczywiście o cały text, jeno o zwięzły przekaz.

Edytowano przez pankamilek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pankamilek: Może nawet nie chodzi o to co napisał, ale jak to napisał. Chodzi (głównie) o kawałek tekstu traktujący o zakończeniu ME3. Tutaj było by bez "afery", bo w końcu może mu się podobać, ma takie prawo, mi nic do tego, ale napisał to niezwykle pretensjonalnie. Nie ma tam prawie żadnych argumentów, wszystko jest niezwykle pretensjonalnie, a na dodatek, cały tekst wygląda tak, jakby on z założenia miał rację, a my po prostu jesteśmy za głupi i nie umiemy docenić głębi tego zakończenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dedexus: dobrze gadasz. A i nie wiem czy zauważyłeś ale ChaosEpyon podał ciekawy przykład gry, która dostała po ocenie za skopane zakończenie (

Batman: Arkham City

). Zwróćcie uwagę na to, że w tekście Smuggler-a w pewnym momencie spotykamy takie coś: "na usprawiedliwienie powiem, że pisząc tekst nie mogłem np. poczytać/zobaczyć opisów innych możliwych zakończeń (np. u mnie końcowy film urywał się w momencie,

gdy właz Normandii zaczynał się otwierać - wiedziałem tylko, że ktoś przeżył, ale nie wiedziałem kto

- co mi się zresztą bardzo spodobało. Dużo bardziej niż dosłowność innych wersji plus wynikające z nich nielogiczności)" (CDA 05/2012). Ciekawe nie?

Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie może jakiś pomysł, jak tanio załatwić sobie DLC do wszystkich Mass Effecta2?

Tyle czasu po premierze, spodziewałem się że ceny w bioware points drastycznie spadną... Tylko że teraz gra kosztuje 40zł, a DLC 30... I to tylko jedno.

Może od kogoś by dało radę wypożyczyć konto origin ze wszystkim, jakoś legalnie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tekstu z CDA, że nie jesteśmy producentami, to w pewnym stopniu mogę się z tym zgodzić. Ale jeżeli jest to reguła to Mass Effect 3 jest wyjątkiem. Dlaczego? Bo wiemy jak koniec mógł wyglądać. Mogła być

ciemna energia, lub indoktrynacja

(oczywiście jeszcze wszystko jest możliwe), ale dostaliśmy coś co swoim rozwiązaniem nie dorównuje poziomem do tego czym mogło być. Więc moim zdaniem mamy tutaj pełne prawo, żądać lepszego zakończenia.

Dla mnie jednak mimo wszystkich niedoróbek gra zasłużyła na taką ocenę, jaką dostała, głównie ze względu na to, że jeszcze żaden inny tytuł tak mnie nie zaangażował i żaden nie wzbudził takich emocji. To oczywiście bardzo subiektywna ocena, ale cały ten szum w internecie zdaje się w jakiś pokręcony sposób to potwierdzać, bo jeżeli byłaby to słaba lub średnia gra ze słabym zakończeniem, to czy byłaby warta tego wszystkiego? Powstały strony z alternatywnymi zakończeniami, na niezliczonych forach internetowych cały czas trwa dyskusja na temat gry i zakończenia (tak jak tutaj), a na youtubie powstała masa filmów. Dobre zakończenie do słabej gry, nie zrobi z niej dobrej gry :) Ale dobre zakończenie do świetnej gry, zrobi z niej jeszcze lepszą grę. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, powiem tak: już dycha dla ME3 utwierdziła mnie w przekonaniu, że słusznie uczyniłem, przestając kupować CDA. A teraz to co mówicie o postawie Smugga w felietonie nt zakończenia sprawia, że CDA ostatecznie dla mnie nie istnieje.

Nie zrozumcie mnie źle - ME3 jest świetną grą. Wzruszającą, emocjonującą etc. ale na dychę moim zdaniem nie zasługuje. No way. I tutaj się zastanawiam: skoro Smuggler twierdzi, że pomimo oczywistych wad mógł dać dychę, to dlaczego nie dano 10/10 Wiedźminowi czy to pierwszemu, czy to drugiemu, zwłaszcza, że kilku redaktorów pisało, że niewiele brakowało do 10...

Nie zamierzam porównywać tych gier, bo to zupełnei inne produkcje, ale dlaczego na wady ME można przymykać oko (ME2 również dostało dychę - ocb? 9 jeszcze rozumiem, ale maksymalna nota?) a w innych grach problemy są wyolbrzymiane lub uniemożliwiają wystawienie najwyższej noty?

Lubię gry BioWare, ale nikt mi nie wmówi, że są one oryginalne, jedyne w swoim rodzaju, że wyznaczają nowe kierunki w branży. A W2 jest taką grą - bardzo nieliniową, dojrzałą, bez seksu w ubraniach, bez słabych i drogich DLC za to ze świetną fabułą, znaczącymi konsekwencjami trudnych wyborów etc. Więc ja osobiście nie rozumiem tego.

CDA wg mnie się mija od jakiegoś czasu z powołaniem. Oni mają własną wizję tej branży, wydaje im się, że skoro istnieją szmat czasu, a konkurencja upadła, to już mogą być mentorami dla wszystkich w tym kraju. Podczas gdy wiele recenzji jest po prostu śmiesznych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pankamilek: Również uważam, że na 10/10 ME3 nie zasługuje, zresztą, nie zasługuje na nią również W2. 10 powinna być zarezerwowana dla prawdziwego arcydzieła, gry, która naprawdę wybija się poza standardy, gry, która wytycza nowe ścieżki w tej branży. Pełna "dziesiątka" powinna być zarezerwowana dla gry, o której za 10-15 lat będziemy mogli śmiało powiedzieć: "tak, to od tego wszystko to się zaczęło". ME3 zasługuje jak już coś, to na 9/9+. Za to co do W2 to się nie w pełni zgodzę. W2 nie jest złą grą, jednak bardzo, a to bardzo przereklamowaną w naszym kraju. Pierwsze co, to to, że jest zbudowana całkowicie na napisanym przez kogoś uniwersum/świecie. Tutaj jest już mój pierwszy poważny zarzut. Jak dla mnie, nie sztuką jest zbudować coś, na powstałych już fundamentach, a samemu je zbudować. Wiele ludzi (jak i nawet recenzentów) wymienia jako niepodważalny plus, uniwersum całej gry. Trzeba sobie jednak uświadomić, że to nie oni zrobili uniwersum, nie można go brać pod uwagę, jeśli oceniamy samo wykończenie gry. Uniwersum stworzył Andrzej Sapkowski, nie CD-P Red. Druga sprawa, to to, że po tym, jak okazało się, że W1 jest dobrym RPG (na skalę światową, a na rynku, w tych czasach akurat mało takich było) to tytułowy "wiedźmin" zyskał bardzo, a to bardzo na popularności. Dochodzimy więc do takiej auto-reklamy, rzeczy, za którą specjalnie nie przepadam ("my uczynimy was sławnych, a później wy uczynicie nas"). To wszystko jednak da się przeżyć, za to "smak" na W2 zmyła mi jego sama kampania reklamowa. Wiele ludzi narzeka na BF3, ale to, co działo się z W2 to była jakaś masakra. Wybrano chyba najgorszy rodzaj kampanii. "Przez cały czas nic nie mówimy o grze, a w ostatnich miesiącu bombardujemy wszystkich informacjami o grze". Wiedźmin był absolutnie wszędzie. Był na każdej Polskiej stronie traktującej o grach. Był w telewizji, był w radiu, był nawet na bilbordach. W dodatku, nie wiem czemu, ale twórcy chcą jak najbardziej udowodnić, że ich gra jest "dorosła, dojrzała i przeznaczona tylko dla dorosłego odbiorcy". Świetnie, tylko w takim razie, może by nie zachowywać się jak dzieciaki (skoro och gra jest taka "dorosła") i nie próbować wmówić tego każdemu kogo się spotka na ulicy. Bo to był właśnie główny (i chyba najbardziej fatalny) chwyt marketingowy W2. Tylko, że takie promowanie gry, wciskając, że jest "niezwykle dorosła" jest mimo wszystko, "trochę" szczeniackie. Nie znam dokładnych analiz wiekowych (i zapewne nigdy nie poznam), ale założę się, że 70% nabywców jest niepełnoletnich (szczególnie biorąc pod uwagę tą falę" hype-u" jaka nastąpiła na dzieła Sapkowskiego po premierze W1). Ufff...ale się rozpisałem (i w zasadzie nie na temat). Wracam więc do ME3 i jego oceny przez CD-A (żeby mój post nie był ściana off-topu). ME3, na pewno nie zasługuje na 10/10, jednak nie zasługuje też na 8. Mimo tego całego skopanego zakończenia, spędziłem przy niej 40 godzin, i nie będę nawet starał się kłamać, że się źle bawiłem. Bo bawiłeś się świetnie, i jest to jedna z nielicznych produkcji ostatniego czasu, które, aż tak mnie wciągnęły. A czy właśnie to nie liczy się najbardziej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dedexus:

Nie chciałbym, żebyśmy zaczęli się rozpisywać o Wiedźminie, skoro to jest temat o serii Mass Effect, więc po krótce napiszę tylko o tym, co jest z ME związane, a jeśli chcesz to proponuję kwestię wiedźmińskie przenieść do tematu o Wieśkach :) chętnie o tym porozmawiam.

Natomiast co do ME to tak jak wspomniałem: wg mnie to jedna z najlepszych serii ostatnich lat, jeśli idzie o widowiskowe gry akcji, z nastawieniem na epicką opowieść. Na ME3 czekałem bardzo długo i gdy zacząłem grać byłem zadowolony.

Spędziłem przy ME3 sporo czasu i gra jest bardzo dobra, ale sporo mogłbym jej wytknąć i 10 bym nie dał choćby nie wiem co. Przyrównalem W2 tylko dlatego, że wywoływała równie żywe emocje ale tutaj juz błędy i niedoróbki były eksponowane, a bugi i nieścisłości to już można było "odpuscić"? Never mind.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam porównywać tych gier, bo to zupełnei inne produkcje, ale dlaczego na wady ME można przymykać oko (ME2 również dostało dychę - ocb? 9 jeszcze rozumiem, ale maksymalna nota?) a w innych grach problemy są wyolbrzymiane lub uniemożliwiają wystawienie najwyższej noty?

No w takim razie Batmanom też musieli by dać 10.

Czepiali się Batmana AC o zakończenie a ta gra ma je o NIEBO lepsze niż ME3.

Problemem CDA jest to, że czasem jak się uczepią niektórych gier to będą je tępić o byle co i czasem na siłę (niezapadające w pamięci lokacje w DTR? No bez jaj ale nie wiem co by tam mogli innego wsadzić by pasowało do klimatów w jakich jest gra) a czasem nie zauważą minusów gry choć są one bycze.

Jeżeli ktoś chce NAPRAWDĘ fajnej recenzji ME3 to polecam tę (ale uwaga bo akurat gościu strzelił mocnego faila dając spoiler sex scenki a pewnie ci niegrający chcieli by tego uniknąć, podobnie jak ja chciałem):

Bardzo fajna recenzja, z oceną chyba pasującą.

PS: Wie ktoś czy w dalszej części ME3 można dobrać towarzyszom 5 moc? Zapowiadali takie coś ale na żadnym gameplayu nie widziałem by towarzysze mieli więcej mocy niż 4.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Końcówka ME3 jest w moim mniemaniu zajefajna. Dziękuję, na ten temat to tyle.

To w takim razie napisz coś więcej i wyjaśnij nam te wszystkie błędy (teleportacje, atak Suwerena na stację, 3 przyciski itd.) w zakończeniu.

No więc:

- teleportacji nie uświadczyłem (chyba, że chodziło o promień Ziemia - Cytadela, ale nie widzę w tym sprzeczności),

- eee... Suweren zginął w 1, no chyba, że chodzi o Zwiastuna - jakoś go tak... pominięto?

- 3 przyciski - chodzi chyba o 3 ścieżki wyboru pod koniec? Nie widzę problemu - po prostu jest to dosłowny wybór zakończenia,

- ucieczka Normandii przed "zieloną falą" - no cóż... Każdy z odrobiną zdrowego rozsądku by wiał.

Podobało mi się, że zakończenie było takie... niedosłowne. Dzięki temu widzimy dyskusje w tym temacie (i hejterów zakończenia, które już jest w grze).

Nie podoba mi się:

- niewytłumaczenie jakim cudem Cytadela przyfrunęła do Ziemi - no bo, że niby Cerberus. Ale jak? Po poprzednim ataku została wzmocniona obrona, a tu tak... bum i po sprawie

- komercjalizacja - Omega? Co to Omega? A, ta Omega... W deelce się dowiesz. Nie kupisz deelce? To $%^&, wal się. No i ta sprawa z "PRAWDZIWYM" zakończeniem w DLC też mnie wk...urza. No ale akurat jak się nie ma From Ashes, to trochę się wszystko trochę bardziej kupy trzyma.

Edytowano przez kupciak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kupciak

Za chwile dostaniesz mały esej o tym jak to bardzo nasze wybory się nie liczą i jak to Bioware nas okłamało, bla bla bla. To powinna być jakaś informacja przed wejściem do tematu żeby chłopaki nie musiały się produkować za każdym razem :laugh:

Z teleportami to chodziło o towarzyszy którzy biegną z nami do promienia, a potem magicznie znajdują się na Normandii.

A tak na poważnie, to zakończenie ma naprawdę wiele błędów, ale jeśli ci się podobało to cieszę się razem z tobą. ;)

niewytłumaczenie jakim cudem Cytadela przyfrunęła do Ziemi - no bo, że niby Cerberus. Ale jak? Po poprzednim ataku została wzmocniona obrona, a tu tak... bum i po sprawie

Bo to sprawka żniwiarzy była, tez bez specjalnego sensu, ale jednak

A jeszcze tak na zimno, jeśli chodzi o wybory dokonywane na przestrzeni wszystkich trzech gier. Owszem, w zakończeniu są pominięte i zapomniane raz na zawsze, ale jakoś nie wydaje mi się żeby powtarzane jak mantra zdanie ''nasze wybory nie mają znaczenia" było prawdą. Konsekwencje wyborów są, potraktowane podobnie jak w ME2, ale jednak są. Weźmy np to że jeśli

zdradzimy Wrexa na tuchance, to ten przyjdzie nas zabić na cytadeli, a jeśli zdradzimy Wreava ... Wreav to kretyn i się w tym nie połapie

:laugh: albo lojalność towarzyszy z dwójki mająca wpływ na ich przeżycie w 3 (głupie, ale jednak).

Coś tam te wybory jednak znaczą, nie tak dużo jakby się chciało, ale są. Pisałem tutaj z resztą jakiś rok temu, że nie spodziewam się innego rozwinięcia tych wyborów niż tego z ME2, bo to zwyczajnie byłoby za trudne, a stosowanie patentu z Wiedźmina 2 (inna lokacja itd.) byłoby dla ME3 chyba zbyt trudne do zrealizowania.

Jeszcze się odwołam do 10 przyznanego ME3 - nie rozumiem, nie pojmuje. Gra ma podobne błędy co Wiedźmin 2, ma nawet gorsze zakończenie, nie wprowadza tak naprawdę nic nowego, a jednak przyznaje się jej wyższą notę, rozumiem, że to dwie różne gry, ale żeby aż tak? Przy Wieśku trzeba było pewnie pokazać, że nie dodaje się oczek do oceny tylko dlatego, że to Polska gra ;).

Edytowano przez Abyss
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- niewytłumaczenie jakim cudem Cytadela przyfrunęła do Ziemi - no bo, że niby Cerberus. Ale jak? Po poprzednim ataku została wzmocniona obrona, a tu tak... bum i po sprawie

Z tego co pamiętam, to

Illusive Man poinformował Żniwiarzy o planach wykorzystania Cytadeli przez rasy sprzymierzone, ale sam Cerberus nie miał nic wspólnego z przetransportowaniem jej na Ziemię. Zresztą w tym czasie był już praktycznie unicestwiony przez V Flotę Przymierza

.

A co do ataku

Suwerena na Cytadelę z ME1, to chodziło raczej o to, że kłóci się to logicznie z sensem istnienia Katalizatora

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym, żebyśmy zaczęli się rozpisywać o Wiedźminie, skoro to jest temat o serii Mass Effect, więc po krótce napiszę tylko o tym, co jest z ME związane, a jeśli chcesz to proponuję kwestię wiedźmińskie przenieść do tematu o Wieśkach smile_prosty.gif chętnie o tym porozmawiam.

Również bardzo chętnie o tym porozmawiam ;). Tylko faktycznie, nie tutaj, bo robi się za dużo off-top.

@kupciak: Błagam cię, jest możliwość wstawienia tego w spoilery, wielki napis "Spoiler" nic tu nie da. Osobiście bardzo szybko czytam (zresztą, nie tylko ja) i kiedy zobaczyłem napis "spoiler" moje oczy zdążyły już prześledzić następne 3 zdania. Teraz do rzeczy.

- eee... Suweren zginął w 1, no chyba, że chodzi o Zwiastuna - jakoś go tak... pominięto?

Przecież w ME3 nie ma nic o suwerenie. Promieniem trafia nas zwiastun (pojawiający się również w ME2, ale nie rozmawiamy z nim bezpośrednio).

- 3 przyciski - chodzi chyba o 3 ścieżki wyboru pod koniec? Nie widzę problemu - po prostu jest to dosłowny wybór zakończenia,

Raczej nie dosłowny, ale idiotyczny. Nie dość, że twórcy nas ciągle przekonywali, że będzie 16 różnych zakończeń, że wcześniejsze decyzje będą miały wpływ na finał, że nie będzie zakończenia w stylu A,B i C (o, ironio!), to jeszcze ten typ zakończenia jest okropnie nieemocjonalny. Po prostu, nie zżywamy się z nim, nie czuje konsekwencji naszych decyzji, nie rozmyślamy, czy ta decyzja na pewno była dobra. Po prostu masz wielki przycisk z napisem "blow up galaxy".

- niewytłumaczenie jakim cudem Cytadela przyfrunęła do Ziemi - no bo, że niby Cerberus. Ale jak? Po poprzednim ataku została wzmocniona obrona, a tu tak... bum i po sprawie

Cytadela to normalny statek kosmiczny (tylko większy). Po złożeniu ramion, może się przemieścić.

- komercjalizacja - Omega? Co to Omega? A, ta Omega... W deelce się dowiesz. Nie kupisz deelce? To $%^&, wal się. No i ta sprawa z "PRAWDZIWYM" zakończeniem w DLC też mnie wk...urza. No ale akurat jak się nie ma From Ashes, to trochę się wszystko trochę bardziej kupy trzyma.

From Ashes, nie dodaje żadnych ważniejszych kwestii fabularnych, a jedynie nową postać (która okazuje się być zwykłym żołnierzem). Co do omegi, to po prostu nie znalazła miejsca w fabule, i tyle. Nie wiem również, czemu cię denerwuje DLC z zakończeniem (w szczelności, że jest za darmo). Co tu komercyjnego?

PS: Resztę aspektów nie poruszałem, bo były omawiane już 50 razy. Polecam zapoznać się z filmami analizującymi zakończenie (albo dokumentem który ktoś ostatnio tu dał).

Edytowano przez Dedexus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc:

- teleportacji nie uświadczyłem (chyba, że chodziło o promień Ziemia - Cytadela, ale nie widzę w tym sprzeczności),

- eee... Suweren zginął w 1, no chyba, że chodzi o Zwiastuna - jakoś go tak... pominięto?

- 3 przyciski - chodzi chyba o 3 ścieżki wyboru pod koniec? Nie widzę problemu - po prostu jest to dosłowny wybór zakończenia,

- ucieczka Normandii przed "zieloną falą" - no cóż... Każdy z odrobiną zdrowego rozsądku by wiał.

Podobało mi się, że zakończenie było takie... niedosłowne. Dzięki temu widzimy dyskusje w tym temacie (i hejterów zakończenia, które już jest w grze).

- to kiepsko grałeś skoro jej nie uświadczyłeś

Ale fakt, promień też sensu nie ma bo my nie gramy w Gothica tylko ME a tam teleportów być nie powinno.

- jejciu znów muszę tłumaczyć a wystarczyło tylko przeczytać parę postów by się pokapować, ech.

Po co był ten jego atak na Cytadelę skoro starchild mógł dać łatwiejszy dostęp Żniwiarzom sam (Murezor dobrze wyjaśnił o co biegało więc ja tylko w skrócie).

- czego starchild sam ich nie włączył? Skoro uważał syntezę za najlepszy wybór to jego rasa mogła to zrobić dawno i sprawę załatwić.

- tylko problem w tym, że gdzie jest reszta floty oraz uszkodzenia Normandii

O ile czerwona fala to ok można zrozumieć to niebieska i zielona nic jej nie powinna zrobić.

I co Joker tam robił daleko od Ziemi?

I jakim cudem Shepard wylądował na Ziemi?

Czego Zwiastun odlatuje zamiast dobić Sheparda? Maszyna na pewno wykryła jego funkcje życiowe.

Czego smarkacz się szyderczo śmieszy jak wybieramy niebieskie zakończenie?

Czego katalizator ma zmiksowany głos Hale i Meera?

Czego Shepard po trafieniu promieniem Zwiastuna po obudzeniu leży bliżej promienia niż był przed atakiem (co nie ma sensu bo go powinno w tył wywalić.

Jakim cudem Anderson znalazł się przed nami na Cytadeli? I jaka inna droga?

"Nikt nie przeżył"- więc jakim kur** cudem Hackett nagle kontaktuje się z nami i z hasełkiem jak by był pewny, że Shep żyje?

Czego Shepard ma nieskończona ilość pocisków w pistolecie i nie musi go przeładowywać Ok spoko bo na koniec ale w takim razie po co robi to przez całą cholerną grę? Końcówka przeczy nawet świetnie zrobionemu gameplayowi! A my nie jesteśmy w budżetowej grze akcji by mogli takie kicze odwalać.

Jakim cudem po wybraniu syntezy nagle wszystkim zostaje wszczepione nowe DNA? To kur*** nie ma sensu.

To jeszcze nie wszystko oczywiście.

Zakończenie niedosłowne to zakończenie w którym nie ma dziur ale parę rzeczy można się domyślić, co w przypadku ME3 było by niedosłowne? To chociaż:

Postacie z którymi szliśmy po trafieniu promieniem znikają a my nie widzimy ich ciał ponieważ mieliśmy maksimum WA, na zakończeniu też nie wychodzą z Normandii jak to robią w grze teraz. Wtedy można sobie domyślać, że są na Ziemi i żyją, ok.

Ale to co jest w grze to po prostu liczne dziury fabularne wynikające z wściekle szybkiego sklejania zakończenia, mówienie, że jest "niedosłowne" to marna jego obrona.

Edytowano przez Darkmen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...