Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Czego Teraz Słuchacie IV-2

Polecane posty

Tak jeszcze poza Skandynawią, a w tych klimatach to Drudkh i Kroda. :)

Nie wiem, czy Ukraina i okolice nie przebijają na tym polu Skandynawii. Aaaale, przeeeecież jaaaa się nieeee znaaaam... :)

Odious Mortem - Devouring the Prophecy

Ani to odkrywcze, ani oryginalne, ale siecze całkiem przyjemnie. Def z półki 'w sam raz na jeden raz'; może ich drugi album zaprezentuje coś ciekawszego, pierwszy zdeflorowałam i na tym chyba romans się zakończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BLS- Mafia

No i co tu dużo gadać. Ciężko..a nawet jeszcze ciężej. Przebojowo. Piosenki są proste ale w żadnym wypadku nie prostackie. Zakk robi lepszą muzę dla siebie niż Ozzy'ego i chwała mu za to bo nie wyobrażam sobie tego jak dziad Osbourne piałby teraz przy You must be blind...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testament - Live in London

Starzy thrashowcy dali w Krakowie absolutnie znakomity koncert. Energia wprost wylewała się ze sceny, Chuck dysponuje niesamowitym wokalem, a Skolnick to jeden z najlepszych thrashowych wioślarzy. Już nie mogę się doczekać, kiedy znowu przyjadą nad Wisłę. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neolithic - Love

Poprzedni zespół panów obecnie związanych projektem Black River. Jakoś przypadkiem trafiłem dzisiaj na fanowskiego myspace'a, przy okazji słuchania po raz kolejny BR. Damn. Rozniosło mnie. Muszę zacząć interesować się kombinowaniem jakiejś płytki :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Misfits - Skulls

Fajne takie punkowe granie w starym stylu. Już wiem czym się różni stary metal, punk i rock od nowego - w starym wokalista śpiewa, a nie drze japę.

Muszę zdobyć ich płytę, ale kurczę, na allegro nie ma, a z USA to nie bardzo mi się widzi, bo opłata za przesyłkę mnie zabije...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amon Amarth - Twillight of the Thunder God

Jedna z moich ulubionych death metalowych kapel. Polski Vader moze sie przy niej schowac do szafy i nie wychodzic. Obecnie postanowilem nie pozostac dluzny sasiadom puszczajacym na caly glos jakies techniawki czy inne badziewia, tak ze cala okolica drzy. Wystawilem wiec glosniki przez okno. Od tego chyba sie wszystko rozleci :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Misfits - Skulls

Fajne takie punkowe granie w starym stylu. Już wiem czym się różni stary metal, punk i rock od nowego - w starym wokalista śpiewa, a nie drze japę.Muszę zdobyć ich płytę, ale kurczę, na allegro nie ma, a z USA to nie bardzo mi się widzi, bo opłata za przesyłkę mnie zabije...

To nie jest takie zwykłe punkowe granie. O ile pamiętam The Misfits to prekursor horror punku i absolutni mistrzowie w tej dziedzinie. Do tego zalozycielem jest Glenn Danzig, którego twórczośc polecam. Ma bardzo ciekawy wokal szczególnie na ostatniej płycie.

 Sonic Syndicate- Only Inhuman

Trochę niedoceniany zespół, średnio znany. Warto dodać, że ta plytę nagrali, ponieważ zwyciężyli w konkursie Nuclear Blast. Ciekawy zespół, ma całą mase singli jak na 3 płyty. Jesli ktoś lubi trochę inny melodef to polecam.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu pisał o UFO, więc temu ktosiowi bardzo dziękuję. Zespołu nie znałem, więc buziaczek dla tej osoby.

To ja, to ja byłem! Nie ma za co, o zacnych kapelach trzeba wciąż przypominać. :*

Korpiklaani - Vodka

Nowy przebój z nowej płyty ("Karkelo"): energetyczny, żwawy, wpadający w ucho i z fajnym, takim życiowym tekstem. Najsłynniejsi przedstawiciele beer metalu nadal w formie, tańcujemy!

Slade - Run Run Away

Tak znana nuta, a dopiero dziś dowiedziałem się, że wykonuje ją nie kto inny, jak glamrockowy & oldschoolowy (dość mocno) Slade. Polecać nie trza, bo główka giba się już od pierwszych taktów. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korpiklaani - Vodka

Nowy przebój z nowej płyty ("Karkelo"): energetyczny, żwawy, wpadający w ucho i z fajnym, takim życiowym tekstem. Najsłynniejsi przedstawiciele beer metalu nadal w formie, tańcujemy!

O fajnie, że wspomniałeś o Korpiklaani od wczoraj słucham sobie ich najnowszej płyty i szczerze powiedziawszy nie mogę przestać, tak mi wpadła w ucho ta płyta, ale żeby nie być gołosłownym to ja podam utwór Isku Pitkaastaa Ilosta również bardzo melodyjny fajny kawałek ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slipknot - All Hope Is Gone

Nigdy nie bylem przekonany do Slipknota, ale niedawno usyszalem Psychosocial gdzies u kolegi i przypadlo mi do gustu. Cala plyta (a szczegolnie mocniejsze numery) jest swietna - bardzo energetyczna, wokal daje czadu, ale nie odstrasza, brzmienie utrzymuje sie na najwyzszym poziomie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cala plyta (a szczegolnie mocniejsze numery) jest swietna - bardzo energetyczna, wokal daje czadu, ale nie odstrasza, brzmienie utrzymuje sie na najwyzszym poziomie :)

Ble. Na krzyż!

Też sobie kupiłem All Hope is Gone po tym, jak spodobało mi się "Vol. 3", i byłem srodze zawiedziony. Syf, malaria i korniki. Średnio fajne Psychosocial, Smętne, ale w miarę fajne Snuff, i tyle dobrego. Może Gehenna jeszcze fajna. Tyle. Reszta to odgrzewane po raz 4 naleźniki i stare podeszwy, które nawet nie udaja naleśników.

Zaszalałem wczoraj, i zobaczywszy w sklepie Ajronuf w cenie 59 NOK/płytę nabyłem sobie "Poverslave", "Piece of Mind" i "Fear of the Dark". Jestem niebywale oczarowany, najlepszy jest "The Trooper", ale tę piosenkę znałem już wcześniej. Jutro ide na powtórne polowanie, może rzucą "Number of the Beast"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pearl Jam - Alive

Owszem. Smęty. Ale naprawdę świetnie się tego słucha.

Zaszalałem wczoraj, i zobaczywszy w sklepie Ajronuf w cenie 59 NOK/płytę nabyłem sobie "Poverslave", "Piece of Mind" i "Fear of the Dark". Jestem niebywale oczarowany, najlepszy jest "The Trooper", ale tę piosenkę znałem już wcześniej. Jutro ide na powtórne polowanie, może rzucą "Number of the Beast"...

Zapoluj jeszcze na 'Brave New World', równie dobre co wyżej wymienione. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up - phew, wiem :D

Ironków słucham nie od dziś, w domu mam jeszcze taty kasety magnetofonowe z nimi :P

W sumie Brave new World widziałem, ale troche kasy mi było szkoda...

Aleś mnie przy okazji natchnął, i od razu się chwalę:

Pearl Jam - Jeremy

Uo matko jak mi się to podoba. Od tego utworu zaczynałem z Pearl Jamem, i do dziś ma do niego taki sentyment jaki przysługuje poza nim jeszcze "Master of Puppets", "Paranoid", "It's so easy" i "Rosenrot". Ehh...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ble. Na krzyż!

Też sobie kupiłem All Hope is Gone po tym, jak spodobało mi się "Vol. 3", i byłem srodze zawiedziony. Syf, malaria i korniki. Średnio fajne Psychosocial, Smętne, ale w miarę fajne Snuff, i tyle dobrego. Może Gehenna jeszcze fajna. Tyle. Reszta to odgrzewane po raz 4 naleźniki i stare podeszwy, które nawet nie udaja naleśników.

Jesli chodzi Ci, ze Slipknot odgrzewa Slipknota - byc moze, nie moge sie klocic, bo mi sie stary Slipknot nie podoba, nie znam go za dobrze (slyszalem w sumie tylko "People = Shit" i "If You're 555..."), nowy za to tak :) Mnie odpowiada cala plyta, z wyjatkiem Snuff i (troche) Gehenny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"If You're 555..."

The Heretic Anthem, heretyku! :D

Slipknot - All Hope Is Gone jest moim skromnym zdaniem najlepszą płytą Dziewiątki z Des Moines. Słychać to od pierwszych riffów Gematria (The Killing Name) po ostatnie nuty świetnego 'Til We Die. Najlepsza, najbardziej dorosła i najlepiej brzmiąca produkcja Slipknota. Choć wciąż siedzi we mnie tęsknota za takimi mocarnymi kawałkami jak z Iowy, AHIG uważam za ich najlepszą płytę.

A teraz słucham sobie Bolt Thrower - The IVth Crusade produkcja jak najbardziej godna polecenia, death metal starej szkoły na najwyższym poziomie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bloc Party - Silent Alarm

The Doors - The Best of the Doors

Bloc Party to raczej znany zespół wśród osób słuchających rocka (tj. dokładnie indie rock). Mają bardzo ciekawe kawałki, znakomita wręcz odskocznia od syfu (bez urazy), który na co dzień puszczają w radiu. Jest trochę szybkiego grania i też wolniejsze kawałki. Ogólnie płytka bardzo przypadła mi do gustu.

The Doorsów przedstawiać raczej nie trzeba. Muzyka nie dla każdego, ale jeśli ktoś ma jeszcze wieżę czytającą winyle lub coś podobnego, może w piwnicy (lub na strychu) poszukać jakiegoś zagubionego winyla The Doorsów (ja znalazłem i nie żałuję). Aktualnie słucham tej płytki, bo zawiera (jak sama nazwa wskazuje) wszystkie ich najlepsze kawałki. Szczególnie polecam kawałki "The Crystal Ship" i "The End". Nie trzeba rozumieć ich przekazu (choć warto się z nim zapoznać), bo sama muzyka po prostu może się spodobać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Behemoth - Ov Fire and the Void

Dzisiaj premiera najnowszego krążka Pomorzan, a ja czekając na swój egzemplarz jaram się teledyskiem do pierwszego singla:

KLIK

Klip kapitalny, chyba najlepszy jaki kiedykolwiek widziałem w obrębie gatunku. Przebili tym samym swój "At the Left Hand of God", który może był bardziej efekciarski, ale mało spójny. Ov Fire and the Void naprawia to z nawiązką. Cudowny obrazek do cudownego tracku.

Przypominam, że całe Evangelion jest do przesłuchania na Behemothowym myspace.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swashbuckle- Back to the Noose

Ooooo...proszę państwa.. Nuclear Blast jednak zna się na tym co dobre:D Piracki thrash metal.. jednak nie znajdziecie tutaj Running Wild... Zabójczo szybkie krótkie numery, brutalny sound i świetny wokal. No i ogólnie świeża konwencja albumu. Gorąco polecam. Cała płyta do odsłuchu na myspace zespołu. :thumbsup:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja wiem, czy ten nowy klip Adama fajny jest... Taki sobie. Pani, z której kapie jucha, aniołek, któremu Adaś wyrwał serce, a Zbysiu objada się jego piórami (swoją drogą, ocb?! [:). Takie tam pierdy. Ale za to utwór Ov Fire And The Void miodnym jest - tak jak cała płyta zresztą. Aczkolwiek można powiedzieć, że nieco się zawiodłem, bo poziom Apostazji to to nie jest.

Teraz czekam tylko na nowego Marduka...

Behemoth - He Who Breeds Pestilence

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cowboy Bebop OST

Ile można słuchać metalu? A tu....Jazz! Gabriela Robin! Steve Conte! Yoko Kanno!

Często smędzące trochę, ale chwilami naprawdę żywe.No i saksofony *.*. Zaczynam coraz bardziej lubić jazzowate kawałeczki.

A dodając jeszcze świeże swpomnienia z anime..

*wraca do słuchania "Call Me, Call me"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedawna (no dobra od jakichś dwóch miesięcy... :)) słucham dość namiętnie dwóch płyt: Master of Puppets Metallici i Evilution Chainsaw.

Co do tej pierwszej to jestem pewien, że większość (jeśli nie wszyscy) ludzi na tym forum ją zna. Słuchając jej w pełni zgadzam się z ludźmi, którzy uznają ja za najlepszą płytę heavy metalową wszech czasów. Jest po prostu genialna. Nie ma tam utworu, który by mi się nie podobał. Ciężko mi też wskazać, który podoba mi się najbardziej. Czasami zastanawiam się czy aby Death Magnetic nie jest od niej jeszcze lepsza, ale Master of Puppets ma w sobie to 'coś' co bardziej mnie do siebie przekonuje... :)

Co do Evilution to na pewno nie ma co tu porównywać jej do Master of Puppets gdyż style obu płyt są tak różne, że nie ma to sensu. Niemniej jednak najnowsza płyta zespołu jest bardzo dobra, choć nie wszystkie utwory na niej podobają mi się. Moje ulubione to: tytułowe 'Evilution', 'The beast', 'At callanish' (to to tak najnajnajbardziej :)), 'Supernature's queen' i 'Wail of the sidhe'. Reszta, albo mi się nie podoba, albo słucham ich bardzo rzadko. Mimo iż za Chainsaw specjalnie nie przepadam tą płytę słucham ostatnio bardzo często. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anaal Nathrakh - Setlista z BA

Strasznie żałuje, że mnie na tegorocznym Brutalu nie było głównie za sprawą tego zespołu. To co wyprawiają Anglicy za instrumentami jest po dziś dzień dla mnie niepojęte. Jeśli jakiś zespół miałby stworzyć podkład muzyczny pod koniec świata, to z pewnością zrobiliby to Anaale. Nie ma innego zespołu, który by łączył z taką zgrabnością ekstremalną brutalność z ekstremalną epickością! Brak słów, żeby opisać jak bardzo ten chory zespół uwielbiam.

A tymczasem wyczekuję z niecierpliwością na moje wydanie CD+DVD Evangelion i na koncertową jesień, która maluje się cudownie złota.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...