Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cardinal

Czego Teraz Słuchacie IV-2

Polecane posty

Właśnie zakończyłem słuchanie 'When Humanity is cancer' wyżej wspomnianego zespołu Anaal Nathrakh i jestem trochę załamany... Liczyłem na jakiś porządny metal core, a usłyszałem pozbawioną sensu napieprzankę. Dla mnie to nie jest muzyka, tylko tępe szarpanie strun, nawalanie w perkusję i darcie mordy do mikrofonu. Ciężko było mi wychwycić poszczególne słowa w ich 'wokalu'. Na koniec świata się rzeczywiście nadaje, ale chyba tylko na to... Ale i tak wolałbym słuchać wtedy 'The day that never comes' ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"When Humanity is Cancer"- jeden z najbardziej totalnych, apokaliptycznych, zlych, brudnych i miazdzacych kawalkow w historii metalu. Koledzy smieja sie, ze ta rabanka odzwierciedla mnie i moje podejscie do innych ludzi. Oni maja z metal corem tyle wspolnego co Rebbecca Kneubuhl z death metalem. Dla mnie wszystkie plytyt AN do Domine Non Es Dignus sa kwintesencja zlego, bluznierczego i czarnego metalu. Ten necro feeling i histeria sa nie do przebicia! Przebili nawet Mayhem i plyte De Mysteriis Dom Sathanas.

Oczywiscie ciezko jest wychwicic muzyke w takim "czyms". Szarpanie strun, nawalanie w bebny (nagrywane na kompie btw) i darcie wokalisty w sumie dobrze okreslaja ten kawalek. Ale dla mnie to jeszcze niesamowita energia.

Doskonale odzwierciedla psychike niemal kazdego spoleczenstwa na swiecie.

AN to dowod na to, ze black metal wcale nie musi pochodzic z norwegii, a zlo na tym swiecie to nie szatan, tylko ludzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie porównywałbym Mayhem do Anaal Nathrakh, Mayhem jest cholernie klimatyczny, a Anaal to prosta rzeź, energiczna, zła i bla, bla, bla, ale wyzbyta cząstki, za którą lubię Mayhem. Dodatkowo, automat perkusyjny to nie jest to, co czarne koteczki lubią najbardziej, ale ponoć Kenney jest w stanie to zagrać ;)

Mayhem - Freezing Moon

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównywanie Anaali z Mayhemem, to jak porównywanie Electric Wizard z Nasumem. To zupełnie inna półka. Określanie Brytyjczyków jako black metal jest daleko posuniętą nietrafnością. Anaale w wielu miejscach są bliżej grindu niż metalu jako takiego. Taką muzykę trzeba lubić i nic się na to nie poradzi, a AN prócz grindowego naparzania oferują jeszcze czysto epickie momenty, które urywają głowę przy samych kolanach. I jak zawsze psioczę na automat perkusyjny, w tym przypadku uważam, że idealnie pasuje do całości i jest jak najbardziej do zagrania, co pokazuje na koncertach Steve Powell.

Anaal Nathrakh - In The Constellation Of The Black Widow

Nowa płyta, która dorównuje poziomem wszystkim poprzednim. Nic tylko moshować!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa płyta, która dorównuje poziomem wszystkim poprzednim.

Bo oni są niezmienni, każda płyta to identyczna rzeź ;)

Oprachina - The jazz farm

Skorzystałem z http://www.jamendo.com/, serwis z niezależną, darmową muzyką i ściągnąłem coś jazzowego, całkiem ciekawe, spokojne. W ogóle polecam, jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji skorzystać z możliwości jamendo, można wygrzebać coś sensownego i to całkowicie za darmo, a do tego legalnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo oni są niezmienni, każda płyta to identyczna rzeź ;)

A g...uzik prawda. Posłuchaj sobie coś z nowego albumu, a później np. coś z "The Codex Necro". Bez problemu dostrzeżesz różnicę.

Suffocation - Thrones of Blood

Dawno nie słuchałem, a to przecież kvlt. o/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dominium - Mohocks Club

Przyznać się, misie, kto zna kapelę/album? Wyższe stany średnie głównie death metalu, z kapitalnym kawałkiem 'No More Questions', do którego mam wielki sentyment (bo to jeden z pierwszych deathowych utworów, jakie poznałem). Do tego kosztowała +/- 10 zł. Polecam;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slipknot - All Hope is Gone

Pewnie od okolicznych fanów trv Slipa dostanę kamieniem, ale album mi się podoba. Nawet bardzo. Nigdy nie byłem fanem starszych tworów panów z Iowy. Ba, nawet unikałem ich kawałków. Za to AHiG jest IMO rewelacyjny: mniej bezsensownego i pustego naparzania w instrumenty (i mikrofon), za to więcej dobrze skomponowanych i wpadających w ucho kawałków. Dość powiedzieć że płytę przesłuchuje już chyba czwarty raz z rzędu i nie trafiłem jeszcze na żaden kawałek który byłby jakoś wybitnie słaby. Co przy Slipach się mi jeszcze nie zdarzyło. Dla mnie bomba :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iron Maiden - A Matter of Life and Death

W końcu postanowiłem przesłuchac ją w całości, bez przerwy na Powerslave'a czy TNOTB. ;p Zarówno muzycznie, jak i lirycznie jest całkiem dobrze, głos Dickinsona wciąż w świetnej formie, ale... no właśnie. To wszystko jest za długie! Gdyby z każdego kawałka powycinac te nudne, pseudoprogresywne fragmenty, wyszłaby świetna, heavymetalowa płyta. AMOLAD niestety jest mocno średni, chociaż takie kawałki jak Out of the Shadows czy The Longest Day są niezłe. Mam nadzieję, że na nowej płycie (zapowiedzianej w zeszłym roku w Warszawie :P) powróci stara, dobra Żelazna Dziewica.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AMOLAD niestety jest mocno średni

Grzeszysz chłopcze, grzeszysz. Nieuniknionym jest, że zespół się zmienia z biegiem czasu, Mejdeni nie będą już nigdy grali tak, jak grali w latach dziewięćdziesiątych, skończyło się. Kropka. Próbowali grać to samo na "Dance of Death" i wyszło średnio, prócz 3 znakomitych epickich kawałków, więc poszli za ciosem. AMLOAD, oprócz openera, trzyma znakomity poziom tak muzycznie, jak i lirycznie, a długie intra tylko powodują zgęstnienie klimatu i w żadnym razie nie nudzą (przynajmniej mnie). Longlplay spokojnie mieści się w mojej osobistej Top5 Mejdenów, a na nowym albumie po cichu liczę na powtórkę, która niestety wydaje się być trudna do osiągnięcia. Zobaczymy, "Brave New World" też nikt wielkiej kariery nie wróżył. ;)

Malevolent Creation - Warkult

We wrześniu czeka mnie nie lada dylemat: MC w Krakowie czy Blitzkrieg (Vader i Marduk) w Rzeszowie i coraz bardziej skłaniam się do pierwszej opcji. W końcu legendarnych Amerykanów w mieście Kraka nie widuje się zbyt często. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowali grać to samo na "Dance of Death" i wyszło średnio

Dance of Death to taki pomost między Brave New World a AMOLAD. I poza rewelacyjnym Rainmakerem czy niezłym DoD (wersja z orkiestrą ftw) płytka jest mocno średnia. No sorry, Ironi doskonale sprawdzają się w heavy metalu, a ich muzyczna ewolucja poszła niestety w niewłaściwym kierunku. O ile BNW jest świetne, o tyle im dalej w las (progresję) tym więcej drzew...

Tymczasem, właśnie z głośników rozbrzmiewa Iced Earth - Tribute to the Gods. Nie jest źle, aczkolwiek mogło byc lepiej. ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iron Maiden - Childhood' s End

Niedawno nabyłem właśnie album "Fear of the Dark" i po przesłuchaniu kilkakrotnym całej płyty ten kawałek oprócz oczywiście fenomenalnego Fear of the Dark zapadł mi

w pamięci, jest bardzo jak dla mnie charakterystyczny a przede wszystkim mi odpowiada ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Behemoth - Evangelion

Właśnie rozdziewiczam płytę w napędzie komputera i już w pierwszej sekundzie utworu, który otwiera album stwierdzam, że słuchanie Evangelionu na myspace to idiotyzm. Nie czuć tego kopa w jajca przy każdym blascie Inferno, szarpnięcia strun Nergala, Setha i Oriona nie rozrywają cielska, a głos Adama nie robi z uszu krwawej miazgi. Mimo, że Evangelion przesłuchałem już kilkanaście razy, to dopiero teraz poznaję prawdziwą wartość tego dzieła.

W dodatku, płyta kosztuje nie całe 40 zł (razem z DVD, w którym udokumentowano proces powstawania płyty)...

Nie wiem, czy ktoś podskoczy Adasiowi i ekipie, jeśli chodzi o plebiscyt na najlepszy album 2009, nawet marduk się nie obroni. [:

Brawo, brawo, brawo!

PS. Płyty słuchajcie na granicy bólu, wtedy smakuje najlepiej. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peter i ekipa:D

Peter i ekipa mogą co najwyżej dalej tworzyć epizody o tym, jakie gacie ma Peter podczas grania solówek i co je na śniadanie, żeby jego growl brzmiał dobrze. Aż dziw bierze, że to wciąż jeden z naszych najlepszych polskich zespołów.

Gorefest - Rise To Ruin

Holendrzy niestety po raz drugi się rozpadli, teraz wygląda na to, że już definitywnie. Cóż, szkoda, czekałem na następce mistrzowskiej ostatniej płyty i się nie doczekam. Ale nie ma tego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej Warby będzie miał więcej czasu, by dopieszczać gary dla Hail of Bullets. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo oni są niezmienni, każda płyta to identyczna rzeź ;)

Trochę kłamiesz. Anaal Nathrakh jest smutnym przykładem na to jak z obiecującego zespołu, który tworzył bezkompromisową ekstremę przechodzi się do stadium "czegoś", co na kilometr trąci średnią kupą. The Codex Necro oraz Total Fucking Necro to perełki na gruncie muzyki ekstremalnej. Dalsze albumy to już zjazd po równi pochyłej, czego przyczyną jest przede wszystkim wyklarowanie brzmienia i ogólne spuszczenie z tonu. Pierwsze płytki miały miażdżący i brudny klimat, w nowszych wydawnictwach jakoś mi tego brakuje.

Swoją opinię opieram na doświadczeniach z twórczością zespołu do czasów albumu Hell Is Empty And All The Devils Are Here. Najnowszego tworu Brytyjczyków jeszcze nie słyszałem, ale pewnie wkrótce się zapoznam. To tyle póki co ;]

Carcass - Reek of Putrefaction :[

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argh. Pomyślałem, że warto poznać coś nowego. Wybór padł na Metallicę, której, wstyd przyznać do tej pory znałem tylko z "Whiskey in the Jar". Więc zapuściłem utwór:

"Master of Puppets"

... który leci już z 4 raz i na tym się pewnie nie skończy... Jak mogłem omijać ich do tej pory?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznać się, misie, kto zna kapelę/album? Wyższe stany średnie głównie death metalu, z kapitalnym kawałkiem 'No More Questions', do którego mam wielki sentyment (bo to jeden z pierwszych deathowych utworów, jakie poznałem). Do tego kosztowała +/- 10 zł. Polecam;]
No ba! Pewnie wielu osobom nazwa kapeli kojarzy się jedynie z pizzerią :] Ja tam zawsze jestem zdania, że polski death metal wymiata. Co prawda jako, że najbardziej lubie ten z przedrostkiem melodic, ubolewam, że niezbyt wiele kapel idzie w tą stronę. Dzieki, że mi przypomniałeś o tej kapeli, bo zaginęła gdzieś w mrokach mojej pamięci. Zespół wart bliższego poznania.

Slipknot - All Hope is Gone

Pewnie od okolicznych fanów trv Slipa dostanę kamieniem, ale album mi się podoba. Nawet bardzo. Nigdy nie byłem fanem starszych tworów panów z Iowy

I w tym zdaniu tkwi właśnie sedno. Pierwsze płyty były specyficzne, trudne w odbiorze i jasne, że nie trafiały do wszystkich. Slipknot grał ostro, mocno, czyli zupełnie inaczej niż na dwóch ostatnich plytach (ok vol.3 nawet mi sie podobalo) Ale to stare płyty miały genialne kawałki jak Wait and Bleed, My Plague, Left Behind. Nie przecze, że nowe płyty nie mają świetnych kawałków, ba sam uwielbiam Before i Forget, ale porównując to choćby z kawałkami i Iowa, wyraźnie widać, że to nie to samo. Slipknot poszedł na łatwizne, poszerzając grono swoich odbiorców grając po prostu nieco inną, lżejszą muzykę, łatwiejszą w odbiorze. Ten sam przykład co System of a Down.

Testament-D.N.R

Czyli legenda. Polubiłem ich od pierwszego kawałka. Akurat słucham płyty The Gathering

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...