Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chimaira

Mam pomysła na grę...

Polecane posty

Nazwa gry: Trzecia wojna światowa 1: Rojson meldujemy!

gatunek gry: FPS/sztrelanka

czas akcji: Zima w roku 2047

fabuła: Zaczynamy jako żołnierz gwardii narodowej w Polsce, w Krakowie. Trwają poranne ćwiczenia ale coś zakłóca ten spokój...Japończycy zaczynają bombardować poligon, Japończycy wychodzą z jednego z samolotów i rozpoczyna się pierwsza misja - uciekać z poligonu w bezpieczne miejsce, nasz bohater którym sterujemy w pewnym miejscu zostaje postrzelony w nogę (cutscenka) zostaje związany i zabrany przez Japończyków i mamy kolejne zadanie - Iść z Japończykami lub uciekać (mamy związane ręce, w przypadku ucieczki jest koniec gry i cutscenka - zostajemy zastrzeleni), gdy pójdziemy z Japończykami jesteśmy katowani i przesłuchiwani (cutscenka), Wojsko Polskie robi ,,najazd'' na tajną bazę Japończyków nieopodal Tokio i odbijają jeńca którym jesteśmy my, Polacy nas rozwiązują dają nam karabin AK47, nóż i naboje, musimy odeprzeć atak Japończyków na tajną bazę (trzeba zabijać Japończyków przez 7 minut), dostajesz kolejne zadanie - zabić generała Okiwano, idzemy z Pancernikiem na dach budynku a po drodze będziemy mieli okazje doświadczyć troche ,,erotyzmu'' otóż japoński pułkownik będzie próbował gwałcić młodą dziewczynę możemy w tej sytuacji zabić go lub pójść dalej za Pancernikiem, gdy go zabijemy dziewczyna da nam pistolet berette 10 mm i naboje, gdy dotrzemy na dach budynku musimy zabić szeregowego Wiśniowego otóż on został przekupiony przez Okiwano i strzelał do naszych, nastepnie bierzemy jego snajperkę i szukamy człowieka ubranego na czerwono (przebrany Okiwano za wieśniaka), gdy go zabijemy pojawia sie cutscenka ktora ukazuje nam iz japonczycy sie poddaja mamy zadanie - zabic rannych japonczykow by nie cierpieli. Po dobrze wykonanej misji dostajemy medal za odwagę (jeden medal z 3 - Odwaga, Honor, Zdobycie planów wroga), w nastepnej misji zostajemy wyslani do berlina (Niemcy) gdzie wcielamy się w Szeregowego Pancernika, misja będzię dość krótka ale bardzo trudna, otóż jesteśmy snajperem pierwsze zadanie to niedopuścić aby Niemcy przedarli się przez linię obrony (obrona to Garstka cywilów z pistoletami i jednym karabinem maszynowym będzie ich 7 osób) gdy wykonamy to zadanie przychodzi nam podłożyć minę pod czołg lecz japończycy zaczynają bombardować Berlin i tu pojawia się to trudne zadanie, musimy iść przez budynki, samochody itd. tak aby nas nikt nie zobaczył, czołg jest od nas jest okolo o 200 metrów a wszędzię niemcy lub japończycy więc dlatego trzeba uważać, gdy podlozymy ładunek wybuchowy bierzemy nogi za pas i biegniemy ile sil w nogach w kierunku japonskiego czolgu (jedyny oddział który w berlinie nam pomoże), gdy dotrzemy do czołgu i wejdziemy do środka, pierwsze co dostaniemy po głowie i odbiorą nam broń i sprawdzą nam dokumenty, zwiążą nas bo nam nie beda ufac, wypuszcza nas na granicy polski, tu zaczynaja sie schody, kolejna misja to dotrzec do krakowa gdzie japonczycy przekazali ci ze krakow zostal zbombardowany i nikt nie przezyl, po drodze jak zwykle troche oddzialow niemiecki, japonskich i to wszystko oprocz tego zabraknie nam wody wiec gdy dotrzemy do berlina pojawi sie cutscenka jak padamy na ziemie, podchodzi do nas Polak i daje nam wode (koniec cutscenki), Polak prowadzi nas do Stacji badawczej gdzie prowadzony jest projekt ,,Wymazanie'', tutaj jest okej i gdy pojawiamy sie przy stacji badawczej pojawia sie Rojson (znow w niego sie wcielamy) i idziemy w trójkę MY, Pancernik i Polak, idzemy do stacji badawczej gdzie dostajemy zadanie - znalesc czarny kwiat (Zmutowany Tulipan przez srodowisko) on znajduje sie nieopodal stacji idziemy tam i atakuja nas Znow japonczycy lecz tym razem tylko my przezyjemy poniewaz wybucha mina na ktora stana Pancernik, natomiast tracimy przytomnosc i budzimy sie w kapsule bezpieczenstwa - podchodzi pani Fabia i mówi (cutscenka) duzo zrobiles dla naszego kraju, lecz tym razem przegramy, i pojawia sie film: My mowimy ,,ale jeszcze mozna ja wygrac'' pani Fabia mówi ,,Można ale bez żołnierzy nie damy rady'' MY ,,Jestem jeszcze ja, jeszcze nie koniec! My wygramy tą wojnę! My jesteśmy polakami!'' Koniec gry ;)

bohaterowie: Rojson Starszy Szeregowy (MY), Pancernik Szeregowy (Nasz przyjaciel który jako jedyny przeżyje w Berlinie, będziemy nim robili misję z czołgiem), Generał Kopiński (Zginie po odbiciu nas, bardzo ważna postać gdyż ma bardzo dobrą broń, i efektowne granaty).

świat: Zima w roku 2047, zaśnieżone ulice - pada śnieg, niektóre domy poburzony, głębokie dziury od bomb.

inne: Będzie ładniej gdy zostanie zrobiony system zimna (gdy jest zbyt zimno nasze zdrowie ucierpi), system głodu (gdy chce nam sie pic lub jesc zdrowie na tym ucierpi), system wytrzymalosci (pasek wytrzymalosci - nie mozemy biegac sprintem bez konca).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł gry: Stacja Kosmiczna ,,Nowa Nadzieja"

Gatunek: Survival-horror

Czas gry: XXVI wiek

Świat gry: Tytułowa stacja kosmiczna(lub bardziej miasto) ,,Nowa Nadzieja", jeszcze kilka tygodni wcześniej liczące 50 000 mieszkańców, a teraz opanowane przez dziwne potwory.

Fabuła: Budzimy się w kapsule służącej do przetrzymywania więźniów i jesteśmy kompletnie zdezorientowani. Nagle wieko kapsuły otwiera się i jesteśmy wolni. Dookoła leży pełno trupów, a z oddali dochodzą dziwne dźwięki. Po jakimś czasie gdy przemierzamy korytarze stacji zostajemy zaatakowani przez jakąś kreaturę. Musimy wydostać się ze stacji, jednocześnie starając się znaleźć przyczynę powstania potworów, z którymi będziemy walczyć przez niemal cały czas.

Inne: Gra pod względem gameplayu przypominałaby Bioshocka i Dead Space. System zabijania przeciwników polegałby na tym iż musielibyśmy trafić w główne ognisko infekcji w ciele przeciwnika(znajdujące się w różnych miejscach ciała- tors, brzuch, plecy) i dopiero wtedy bylibyśmy w stanie go zabić. Bez tego przeciwnik będzie ,,składał" się w całość niezależnie od tego jak poważnych obrażeń by doznał. W grze byłoby możliwe ratowanie nielicznych ocalałych na stacji. Byłoby to o tyle korzystne, że następnie z takim ocalałym moglibyśmy handlować. Gra straszyłaby bardziej wyglądem przeciwników niż elementami takimi jak gra świateł itp., ale nie zabrakłoby i również takich metod straszenia. Broni w grze byłoby mało pod względem rodzajów, a amunicja do nich byłaby albo występująca w małych ilościach, albo występowała by bardzo, bardzo rzadko. Największą skuteczność miałyby bronie białe takie jak nóż, miecz samurajski itp.

Wiem, że tego typu gier powstało zapewne całe mnóstwo, ale to w końcu tylko mój pomysł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę masę pomysłów, dużo RPG, ale nikt nie odpowiada na wasze pomysły. Dlaczego?

Ja także chciałbym spytac - moze ja nie mialem dobrego pomyslu na gre ale inni owszem, wiec czemu brak odpowiedzi ze strony administratorow ani innych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi całkiem niedawno wpadł pomysł na naprawdę ciekawą grę. Weźmy najlepsze elementy ze Skyrima, Wiedźmina 2 oraz Dragon Age: Początek a następnie wrzućmy to do Europy III w. naszej ery. I tak niczym w Wiedźminie mielibyśmy naprawdę dynamiczny i satysfakcjonujący system walki, jak w Dragon Age dużo interakcji z postaciami i do tego wybieralibyśmy nasze pochodzenie (byłby wybór między np. Słowianem, Rzymianinem, Żydem, albo Frankiem) a to wszystko wsadzić do ogromnego, otwartego świata jak w Skyrimie. Teren musiałby być przeogromny (od Skandynawii do północnej Afryki i od półwyspu Iberysjkiego po Ziemię Świętą) ale za to jest dużo możliwości na interesującą fabułę np. najazdy barbarzyńców na Imperium Rzymskie oraz jego rozpad, prześladowania Chrześcijan albo, bardziej swojsko, najazd Celtów na plemiona polskie.

Tak, wiem że to bardziej szybko napisany koncept gry niż jej szczegółowy opis ale nie chciałem żeby to wszystko odstraszało długością :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Indiana

Mój znajomy jest zaangażowany w projekt który ma całkiem sporo wspólnego z twoją wizją. W teorii miał niczego nie zdradzać, ale jak to zwykle przy "nektarze bogów" - co nieco wyjawił:

Gra bazuje głównie na źródłach historycznych, natomiast sam gatunek ciężko zamknąć w jakimś jednym, ogólnym pojęciu. Przypuszczam, że najbliżej jest jej do RPG.

Tutaj zaczynają się podobieństwa - bohater, który posiada zdolność, bądź też wehikuł, może podróżować w czasie. Oczywistym jest, iż grupa zapaleńców nie ma szans sprostać zadaniu przeniesienia do gry czasów od tych najdawniejszych, do dziś, więc - z tego co zrozumiałem - zamierzają jako początek wyznaczyć kilka wieków przed naszą erą, zamykając ją ok. XVI-XVIII Anno Domini.

Gracz nie ma odgórnie określonego celu - może naprawdę zabawić się w podróżnika w czasie, oglądając wymienione przez Indiana wydarzenia, jak chociażby najazdy barbarzyńców na Rzym i jego upadek, czy los pierwszych chrześcijan. I tu najważniejsza część - oprócz biernego obserwowania ich rozwoju, mamy mieć możliwość ingerencji w nie, co w praktyce oznacza, iż możemy odmienić historię. Obrazując:

Rok 64 naszej ery. Rzym jest na prostej pochyłej, zmierza ku upadkowi. Za kilka dni Neron nakaże wzniecić ogień w mieście, winą obarczając chrześcijan. Tak jednak się nie staje, ponieważ w wyniku poczynań gracza, ów rządzący ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Głową państwa zostaje zupełnie nieznana persona, która - przeprowadzając gruntowne reformy - sprawia, że pozycja tego państwa jeszcze bardziej się umacnia. Po całkowitej dominacji na morzu śródziemnym, nadal nie zwalnia tempa i poprzez rozwój technik nawigacji już około 200 roku naszej ery wyrusza na podbój nowych lądów, podróżując przez ocean. Jak widać - historia obiera zupełnie inny kierunek, niż ten, który znamy z książek.

Nie ma co się oszukiwać - pracy przy tym projekcie z pewnością jest masa, jednak sam pomysł wydaje mi się co najmniej intrygujący i liczę na to, że dane mi będzie przyjrzeć się mu bliżej. Ułatwieniem jest to, że nie trzeba wymyślać "świata" od zera, a jedynie zręcznie żonglować i manipulować wydarzeniami historycznymi. Sterowanie bohaterem w tym momencie wygląda jak wodzenie palcem po mapie fizycznej, co jest wg mnie dość sensownym rozwiązaniem.

Cała czwórka studiuje - w trzech czwartych kierunki informatyczne, wyjątek to "archeolog" na UG, który - jak nietrudno się domyślić - odpowiada za największą część materiału. :happy:

Myślę, że projekt ma potencjał i kto wie, może za jakiś czas usłyszycie o nim z samego CD-A. Tego im życzę. :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yeenzoo

Sam pomysł jest naprawdę ciekawy. Swobodne podróże nie tylko w przestrzeni ale i w czasie, tego jeszcze nie było. Jednakże samo zrobienie czegoś takiego będzie naprawdę ciężkie gdyż takie ważne rzeczy będą miały daleko idące skutki. Np. jak podałeś przykład z rozwojem Imperium Rzymskiego. Wtedy cały świat mógłby być połączony w jedno państwo (czyli właśnie Imperium Rzymskie). Wtedy nie było by takiej I i II Wojny Światowej a to one (niestety ale nie ma co ukrywać) przyśpieszyły rozwój technologii państw. Z tego wynikało by że w roku 2012 mielibyśmy technologię może na poziomie lat 60. A dalej idąc Wehikuł Czasu by po prostu nie powstał. Krótko mówiąc, zabawy z grami o podróżach w czasie są strasznie trudne i trzeba wszystko mocno przemyśleć ale ostatecznie naprawdę fajnie by było jakby się ten projekt udał :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Indiana

Miałem o tym napisać w poprzednim poście ale jakoś mi umknęło, otóż problem został rozwiązany chyba najprościej jak było można: poczynania gracza nie mają żadnego wpływu na niego samego, a jedynie świat w którym się znajduje.

A sama historia do "wymyślenia" aż taka ciężka nie jest. Głowy nie dam, ale myślę że tworzenie jej polega na dodaniu jak największej ilości wydarzeń historycznych i powiązanie ich siatką "odnośników", coś na wzór Wikipedii. Po stworzeniu kilku alternatywnych finałów, wystarczy zgrabnie wykluczać pewne opcje, zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia innych. Juliusz Cezar może zginąć od ciosu Brutusa, ale może też zostać ostrzeżony, iż planowany jest spisek i w rezultacie przeżyć.

wynikało by że w roku 2012 mielibyśmy technologię może na poziomie lat 60

Wspominałem już, że tak bliskich nam czasów raczej nie uświadczymy. :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pomysł:

Tytuł: Nieokreślony - jakieś pomysły?

Gatunek: Akcja (coś w stylu Bully w którego nie grałem - może kiedyś chętnie zagram?)

Czas i miejsce akcji: Dzisiejsze polskie realia - wiernie odwzorowane moje miasteczko

Towarzysze: koledzy, kumple, dziewczyny, itp.

Świat gry: To byłaby gra pokroju Bully'ego, ale dostosowana do naszych realiów. Byłoby wiernie odzwzorowane moje miasteczko, w którym byłyby szkoła z internatem, sklepy, różne miejscówki, kryjówki, przechodnie i pojazdy.

Co do pojazdów to były te dostępne dla nastolatka:

Rowery - zwykłe, górskie, BMX-y

Motorowery (będzie można wsiadać po wykupieniu odpowiedniej umiejętności) - Romet Komar, Ogar 200 i 205, Jawa 50, Simsony i dzisiejsze modele)

Skutery o pojemności silnika 50 cm3 - Simsony, Aprilie, Piaggio, Yamahy, Romety Routery i inne Chińczyki

Samochody będą w mieście, ale nie będzie można do nich wsiąść, co najwyżej jako pasażer, a kierowcą będzie starszy kumpel (w końcu nastolatek nie może takim czymś kierować, bo by policja go złapała), więc głównie będą tylko jeździć po mieście

Rozwój postaci: Postać byłaby tworzona od podstaw w edytorze na początku gry. Wygląd, charakter, styl itp. Będzie można m. in. wybrać naszemu podopiecznemu rodzaj muzyki jaką lubi - disco, elektronikę, rocka, jazz, reagge

Rozwijać go będzie można dzięki umiejętnościom wykupowywanym u różnych osób np. umięjetność jazdy motorowerem i skuterem, zwiększona wytrzymałość i kondycja, otwieranie zamków, charyzma (będzie można przekonywać wrogów lub dziewczyny :)) itp.

A oryginalne umiejętności wymyślone przeze mnie to:

Big Łyk - umożliwia szybkie picie (by regenerować zdrowie i kondycję) - 3 stopniowa umiejętność do wykupienia u żula za coraz większe ilości alkoholu

Big Kęs- umożliwia szybkie jedzenie (w podobnym celu co picie) - również 3 stopniowa umiejętność do wykupienia u szkolnego Żarłoka za coraz bardziej wyrafinowane żarcie

Jak wspomniałem będzie można mieć dziewczynę, która będzie dawała rożne bonusy (np. większe zdrowie) oraz dodawała powagi

Misje i reszta gameplay'u: Początek gry to to, że trafiasz do szkoły z internatem i jesteś nikim. Żeby podnosić reputację i ruszać akcję naprzód musisz wykonywać misję u różnych osób, które poznajesz w trakcie gry (mogąto byc twoi kumple ze szkoły lub spoza niej). Trzeba będzie chodzić na zajęcia (nie będzie minigierek z Bully'ego - po prostu czas gry przeskoczy o 45 min). Za nieprzestrzeganie planu zajęc będą różnorakie kary. Po lekcjach będzie można wychodzić na miasto, ale tylko do zwanej przez uczniów "godziny policyjnej". Czas gry na przerwach i po lekcjach będzie mniej więcej taki że 5 sek czasu rzeczywistego równa się 1 min czasu w świecie gry

Oto przykłady misji

- proste w stylu przynieś przedmiot

- bardziej skomplikowane w stylu skop komuś tyłek lub wymuś od kogoś haracz

- oryginlane misje np. atak terrostyczny na szkołę - trzeba będzie odbić zakładników i zabić terrorystów, najpierw zdzielając komuś w czerep, a potem wykończenie reszty jego kałachem w jego przebraniu

- wyścigi rowerowe, motorowerowe i skuterowe

Za wykonywanie misji będą drobne pieniądze, które będzie można wydawać na broń, pojazdy, umiejętności, jedzenie i picie

Walka:

Będzie dynamiczna dostępne będą ciosy pieściami, branie gości "za szmaty", okładanie bronią obuchową zastrzaszanie znalezionym pistoletem bez ammo itp.

Na razie tyle, jak coś jeszcze wymyślę to dopiszę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Bohurt

Gatunek gry: Multiplayerowa bijatyka z elementami RPG :)

Czas akcji: Średniowiecze

Fabuła gry: Gracze wcielają się w rolę rycerzy biorących udział w bohurcie, średniowiecznym turnieju. Zasady są podobne do wielu multiplayerowych FPS-ów - gracze są podzieleni na dwie drużyny, zwycięża ta która pokona przeciwników. Nasze uzbrojenie stanowią drewniane pałki (bądź co bądź to turniej a nie prawdziwa bitwa) i lekkie pancerze. Wszystko okraszone ładnym średniowiecznym klimatem.

Inne: Akcja obserwowana jest w stylu znanym ze starych jRPG. Każdy rycerz może ruszać się w czterech kierunkach (za pomocą strzałek) i posiada cztery umiejętności bitewne dostępne pod klawiszami Q (unik), W (cios pałką), E (cios tarczą) i R (zasłona tarczą). Ciosy można rozwijać maksymalnie do piątego poziomu poprzez pokonywanie nimi przeciwników. Im bardziej rozwinięte ciosy, tym większe obrażenia zadają i większe szanse są na pokonanie przeciwnika. Rozgrywka ma być dość realistyczna: wystarczy kilka ciosów by zostać pokonanym (wytrzymałość odejmuje się również za długie serie ciosów i bieganie, ale można odejść na bok żeby odsapnąć - wtedy powoli wraca ona do normalnego stanu), a uskakując przed ciosem można się przewrócić :) Dostępny będzie także ranking podobny do tego znanego z Counter-Strike'a - drużyny będą opisane jedną cyfrą oznaczającą ilość wygranych, a gracze dwoma cyframi (pierwsza oznacza pokonanych przeciwników, druga - ilość razy jaką gracz sam został powalony). Grę robię w programie Game Maker.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Jeszcze nie wiem.

Gatunek gry: RTS, mocno wymieszane z elementami RPG a także spora doza survivalu bohatera.

Czas akcji: Klimaty postapokaliptyczne, około XXII, XXIII w.

Główny bohater & towarzysze: Stworzony przez gracza bohater z własnimi cechami, zaletami i wadami.

Świat gry: Nie będę zbyt oryginalny - wojna rozpoczęta w roku 2013 przez USA w Iranie powolutku doprowadziła do wojny interkontynentalnej, która trwała sobie w najlepsze przez kilkanaście lat. W końcu, gdy impas powodował zbyt duże straty i wydatki, sojusz wschodni (ChRL, FR, Indie, Iran i pomniejsze państwa islamskie, muzułmańskie i dyktatorskie) zdecydowały się użyć broni nuklearnej przeciwko Zachodowi (państwa demokratyczne z UE na czele). Biją się tak pół roku (w ciągu miesiąca zostały zniszczone największe miasta po obu stronach, a USA to właściwie wrak i już nic nie znaczy), i wciąż nie widać końca walk... Aż w końcu obie strony decydują się użyć największych kalibrów. Gdy pierwsze tsar bomby niszczą kolejne miasta, ludzie buntują się właściwie wszędzie na ziemi. Władza jest zmuszona rozganiać tłumy bronią, a te wściekają się coraz bardziej - w pewnym momencie rządy tracą władzę a na świecie zniszczonym wojną nuklearną zapanowuje anarchia. Ziemia po dwudziestu pięciu latach Trzeciej Wojny Światowej w wielu miejscach jest radioaktywną pustynią, nie nadającą się do zamieszkania. Zwierzęta zmutowały, ludzie w niektórych miejscach również... Ci, którzy przeżyli rozmnażają się i żyją w niewielkich osadach u podnóży gór i w pobliżu rzeczek i strumieni, które nie są przesiąknięte radioaktywnością i gdzie da się przeżyć.

Fabuła gry: Gra zaczyna się w roku 2140. Gracz obejmuje kontrolę nad wykreowaną przez siebie postacią. Nadaje jej cechy pozytywne i negatywne, określa historię oraz miejsce, w którym ma żyć (do wyboru - Europa południowa, podnóże Alp, okolice Chin, i inne ciekawe podgórskie rejony). Następnie kieruje "swoją" osadą. Wpuszcza do niej ludzi, których następnie kontroluje. Każda ma inne statystyki i cechy, umie inne rzeczy (stolarka, cieśla, blacharz, mechanik itd) a także inaczej walczy. Głównym celem byłoby przetrwanie i utrzymanie istnienia takiej osady (musi się obronić przed bandytami, mutantami, dzikimi zwierzętami, które przed niczym się nie cofną i prawdopodobnie innymi zagrożeniami). Również dyplomacja z innymi osadami w okolicy, po pewnym czasie rozwój terytorialny - podbój okolicy, pokojowe stworzenie związku, takie niewielkie państewka. Gracz musiałby się troszczyć o swoje siły zbrojne, które miałyby tego wszystkiego pilnować, a gdy już uda mu się podbić (zjednoczyć tongue_prosty.gif) cały rejon, udaje mu się wygrać. Oczywiście oprócz tego trybu sandboxowego istaniłyby scenariusze i wyzwania, bazujące na np. braku surowców w okolicy, intensywnych napadach zwierząt. Oczywiście główną siłą mają być ogólnie zwana broń palna, a w późniejszym okresie pojazdy wojskowe, nawet śmigłowce - o ile uda się je graczowi znaleźć. Poziom trudności oceniałbym na od 5 (na poziomie łatwym) do 10 (na trudnym) w skali 1-10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Wahałem się nieco odnośnie działu w którym powinienem to umieścić... Mam pomysł na grę, taki nieco poważniejszy, wydaje mi się że oryginalny. W dużym skrócie - mam pomysł na grę z otwartym światem, MMO, w aktualnych realiach opartą na jednej wielkiej wojnie. Gracze spawnią się w różnych częściach zróżnicowanego świata i walczą między sobą dołączając (niekoniecznie ale w grupie siła) do istniejącego klanu (który miałby całą swoją prywatną logikę regulowaną przez załorzyciela) lub z czasem (jeśli awansują na wystarczający poziom swojej postaci) zakładają własny klan i nim zarządzają. Miałoby to być bardzo dokładne odwzorowanie prawdziwego wojska, tzn. wyższość rang, wydawanie przez załorzyciela rozkazów z lotu ptaka (typowo RTS) jednocześnie umożliwiając innym graczom wykonywać misje w trybie [CIACH] FPS, za kasę, XP i uznanie zarządcy.

To był baaardzo streszczony opis, szczegółów nie piszę bo ktoś szybko mógłby mnie z pomysłu wygryźć biggrin_prosty.gif Jak ktoś przeczytał to ok, jak nie to też spoko bo pytanie brzmi w miarę prosto. Co w przypadku takiego projektu powinien zawierać PLAN GRY? Bo mam wszystko przemyślane, chciałbym to czytelnie przelać na papier, może nawet jakieś studio zainteresowałoby się takim projektem? Sam grałbym w to bez limitu smile_prosty.gif Mam kuzyna programistę w Szkocji , który natomiast zna kilku ludzi z Rockstar Games więc może nawet mam jakby co dobre dojście (chociaż szczerze w to wątpie , oni mają dużo na głowie i takimi rzeczami się nie zajmują...).

Poza tym może wypowiecie się co o tym sądzicie smile_prosty.gif Czekam na odpowiedzi, przepraszam za offtopic ale naprawdę zależy mi na odpowiedzi.

Nie przeklinaj. Zapoznaj się z zasadami netykiety. - Stillborn

<wybacz icon_mrgreen.gif >

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Hiszpańska inkwizycja

Gatunek gry: Fps, Rpg

Czas akcji: .\Czas średniowiecza, Inwizycja

Główny bohater&towarzysze: Główny Bochater to Inkwizytor, nazywa się Alejo Isandro,

Jest Inkwizytorem, Ma przyjaciela Calo Nataiel,

Świat gry: Świat gry to takie średniowiecze, Czasy inkwizycji, palenia na stosach czarownic, Nie jest to realny świat gdyż niektóre miejsca nie miały nigdy w histori wydarzenia. Każdy etap by by takim małym sand boxem tak jak to miało miejsce w 1 hitmanach

Fabuła gry:

Alejo i Calo są w wiosce muzumańskiej, Takiej dość małej, Na pustyni, Mają za zadanie nawrócić będących w tej wiosce, I to tu gracz uczy się chdozić, Strzelać z łuku walczyć, Gadać, Kupować, Ten etap to taki samouczek, Kończy się na tym ,że nawrócimy wioskę,

Potem jesteśmy w rzymie, Przechodzmimy parę komnat, Gadamy z ludźmi, Dowiadujemy się ,że zostaniemy wysłani do wenecji,

Potem jesteśmy w wenecji, Mamy za zadanie pokonać tamtejszego nekromante, Zajmuje to około 2 godzin !

Po zabójstwie nekromanty wracamy do rzymu,

Chodzą plotki iż muzumanie chcą zaatakowac całą wiarę katolicką ! Jednak my się tym nie zajmujemy, Wysyłają nas do santorini Abyśmy pomogli Tamtejszym ludzią, Gdyż nie mają ani wody ani jedzenia, Myślą ,że to klątwa od boga za wyznawanie innej wiary, Mamy im zburzyć wszystkie tamy od bobrów, Nazbierać jedzenia, Fajny etap: Można się pobawić,

Następnie dochodzi list ,że żona głównego bochatera ma iść na stos, Przyjeżdżamy do własnej wioski,

Rozmawiamy z żoną, Prubujemy sabotować te zdarzenie lecz się nie udaje, Bochater widzi śmierć swej żony, Płacze,

Następnie dowiadujemy się ,że odziały muzumańskie idą, Każdy kraj odwrócił się od nas i zamknął granice, Jedynie Santorini I wenecja są chętne do pomocy, Wenecja dostarcza łódki A santorini broń, Tych dwóch rzeczy nie możę brakować, Zaczyna się walka w dubrowniku, podpływamy łudką od strony portu, I zaczyna się walka, Ostatecznie możęmy albo wygrać albo przegrać, I ostatnia cut scenka gdzie Król zabija naszego przyjaciela Za zdradę [ choć oczywiście nie on zdradził ] I mówi nam ,że nas też czeka taki los, Wtedy my wyjmujemy łuk i jedną strzałą zabijamy króla, Trzeba postarać się by trafić w głowę, Czas jest zwolniony, Jeśli nie trafi się w głowe straże nas zabierają, Jeśli trafi się w głowe król upadnie, A alejo jakby nigdy nic sobie wyjdzie z zamku

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ;) ): Akcja będzie bardzo płynna, Poziomy będzie można powtarzać, Coś ala hitman, Broniami typu nóż będzie się walczyć z krótkich dystansów i będą zadawać mniejszcze obrażenia, ale za to będzie można podcinać gardło i rzucać nimi, Ciężkimi stalowymi mieczami będziemy atakowali powoli lecz będą duże obrażenia, Mało tego miecz będzie nax spowalniał a broniami typu katana będziemy mogli zadać 10 uderzeń na sekundę ale nie będą tak mocne jak uderzenie mieczem,

Będziemi mogli też używać łuków, Kusz, Proc, Oczywiście tym ostatnim nikogo nie skrzywdzimy lecz będziemy mogli np: Strzelić w żerandol Pod którym ktoś stoi, Kusze będą automatyczne lecz oczywiście lepiej celować będzie się z łuku, Czasami z łuku strzały będą spowolnione, Będzie można sobie wymierzyć cel i strzelić,

To tyle komentujcie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MNie sie podoba. Pytales jak trafic do AR?

Wlasnie tak...

Nazwa gry: Hiszpańska inkwizycja

Gatunek gry: Fps, Rpg

Czas akcji: Czas średniowiecza, Inwizycja

Główny bohater&towarzysze: Główny Bochater to Inkwizytor, nazywa się Alejo Isandro,

Jest Inkwizytorem, Ma przyjaciela Calo Nataiel,

<<<Który - niech zgadnę - jest inkwizytorem.

Świat gry: Świat gry to takie średniowiecze, Czasy inkwizycji, palenia na stosach czarownic, Nie jest to realny świat gdyż niektóre miejsca nie miały nigdy w histori wydarzenia. Każdy etap by by takim małym sand boxem tak jak to miało miejsce w 1 hitmanach

Fabuła gry:

Alejo i Calo są w wiosce muzumańskiej,

>>>I nikt się tam nie spodziewał hiszpańskiej inkwizycji...

Takiej dość małej, Na pustyni, Mają za zadanie nawrócić będących w tej wiosce, I to tu gracz uczy się chdozić, Strzelać z łuku walczyć, Gadać, Kupować, Ten etap to taki samouczek, Kończy się na tym ,że nawrócimy wioskę,

>>> Nie wiem czemu ale przypomina mi się anegdotka o poecie K.I. Gałczyńskim. Był na imprezie, dał sobie w czajnik, w końcu go kumple wypchneli na ulicę, żeby wracał do domu. Po kwadransie poeta wrócił na imprezę, tłumacząc że "doszedłem do kościoła... i nawróciłem się".

Potem jesteśmy w rzymie, Przechodzmimy parę komnat, Gadamy z ludźmi, Dowiadujemy się ,że zostaniemy wysłani do wenecji,

Potem jesteśmy w wenecji, Mamy za zadanie pokonać tamtejszego nekromante, Zajmuje to około 2 godzin !

>>>I zapada taka MARTWA cisza.

Po zabójstwie nekromanty wracamy do rzymu,

Chodzą plotki iż muzumanie chcą zaatakowac całą wiarę katolicką !

>>>Ponoć chcą odbić literkę "ł", którą zakosiła im inkwizycja. Ale katolicy nie dają się zaskoczyć, bo śpiewają "Czuwaj wiara i wytężaj słuch, pręż swój młody duch, pracując za dwóch!"

Jednak my się tym nie zajmujemy, Wysyłają nas do santorini Abyśmy pomogli Tamtejszym ludzią, Gdyż nie mają ani wody ani jedzenia, Myślą ,że to klątwa od boga za wyznawanie innej wiary,

>>>Stary, to nie gra a wycieczka objazdowa. Bliski Wschód, Rzym, Wenecja, Santoryn... byle tylko biuro nie splajtowało.

Mamy im zburzyć wszystkie tamy od bobrów,

>>>I ogolić bobry.

Nazbierać jedzenia, Fajny etap: Można się pobawić,

>>>Oj tak. Można sporo się nabobrować.

Następnie dochodzi list ,że żona głównego bochatera ma iść na stos,

>>>Żonaty inkwizytor? Wow, to pewnie intryga żony papieża.

Przyjeżdżamy do własnej wioski,

Rozmawiamy z żoną, Prubujemy sabotować te zdarzenie lecz się nie udaje, Bochater widzi śmierć swej żony, Płacze,

>>>Jak to mówił przewodnik w Ermitażu. "A na tym obrazie widzimy jak car Iwan Groźny morduje swoje dzieci. Po lewej - martwe dzieci. W środku car Iwan. Po prawej matka dzieci. Smutna jakaś".

Następnie dowiadujemy się ,że odziały muzumańskie idą, Każdy kraj odwrócił się od nas i zamknął granice, Jedynie Santorini I wenecja są chętne do pomocy, Wenecja dostarcza łódki A santorini broń,

>>>Bombardy strzelające bobrami.

Tych dwóch rzeczy nie możę brakować, Zaczyna się walka w dubrowniku,

>>>I możemy odfajkować kolejny kraj z planu wycieczki. Jeżeli to wtorek, to jesteśmy w Chorwacji.

podpływamy łudką od strony portu, I zaczyna się walka, Ostatecznie możęmy albo wygrać albo przegrać,

>>>A bramki są dwie, a bobry są okrągłe.

I ostatnia cut scenka gdzie Król zabija naszego przyjaciela Za zdradę [ choć oczywiście nie on zdradził ]

>>>Tak to jest, jak się romansuje z królem, a potem go zdradza. Strasznie nerwowi się wtedy robią. Trzeba było pozostać przy bobrach.

I mówi nam ,że nas też czeka taki los, Wtedy my wyjmujemy łuk i jedną strzałą zabijamy króla, Trzeba postarać się by trafić w głowę, Czas jest zwolniony, Jeśli nie trafi się w głowe straże nas zabierają, Jeśli trafi się w głowe król upadnie, A alejo jakby nigdy nic sobie wyjdzie z zamku

>>>Jak król nie żyje, to my mamy wolne - to normalne wśród straży pałacowej, no chyba że są wśród niej bobry.

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ): Akcja będzie bardzo płynna, Poziomy będzie można powtarzać, Coś ala hitman, Broniami typu nóż będzie się walczyć z krótkich dystansów i będą zadawać mniejszcze obrażenia, ale za to będzie można podcinać gardło i rzucać nimi, Ciężkimi stalowymi mieczami będziemy atakowali powoli lecz będą duże obrażenia, Mało tego miecz będzie nax spowalniał a broniami typu katana będziemy mogli zadać 10 uderzeń na sekundę

>>> Szwagier, widziałeś? To słynny Blender z Malaxera, zwany Mikserem!

ale nie będą tak mocne jak uderzenie mieczem,

Będziemi mogli też używać łuków, Kusz, Proc, Oczywiście tym ostatnim nikogo nie skrzywdzimy lecz będziemy mogli np: Strzelić w żerandol Pod którym ktoś stoi,

>>>Rzut bobrem też może być skuteczne.

Kusze będą automatyczne lecz oczywiście lepiej celować będzie się z łuku, Czasami z łuku strzały będą spowolnione, Będzie można sobie wymierzyć cel i strzelić,

To tyle komentujcie

>>>Scenarzyści Wiedźmina mogą się sporo od ciebie nauczyć.

serduszka2.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziemi mogli też używać łuków, Kusz, Proc, Oczywiście tym ostatnim nikogo nie skrzywdzimy...

Goliat ma w tej kwestii pewne obiekcje, ale kto by go tam słuchał...

Następnie dowiadujemy się ,że odziały muzumańskie idą, Każdy kraj odwrócił się od nas i zamknął granice, Jedynie Santorini I wenecja są chętne do pomocy, Wenecja dostarcza łódki A santorini broń,

A owe inne kraje, mimo, że się od nas odwróciły, nie widzą nic złego w przepuszczaniu przez swoje ziemie transportów wojskowych naszych sojuszników. Stacjonujący na granicy adiutant wzruszając ramionami stwierdza: "Do nich nam strzelać nie kazano..."

No i zrób coś z ortografią i interpunkcją... Może zacznij po prostu stosować się do ich zasad. Oczy pieką jak przy obieraniu cebuli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem już dzisiaj pewien, czy o tym konkretnym pomyśle dane mi było tu wcześniej napisać, ale już tłumaczę o co chodzi. Dawno, dawno temu, w głowie wykształcił mi się koncept pewnej nietypowej gry wyścigowej. Nie miałem pomysłu na tytuł, fabułę ani głównych bohaterów - jedynie uniwersum, w którym wspomniane wyścigi miałyby się odbywać oraz podstawowe założenia rozgrywki.

Zasadniczo, gra miała być lekką wariacją świata Transformerów. W tym wszechświecie jednak, zamieszkujące go roboty nie miały mieć parcia na ciągłe odbieranie sobie życia, a na wesołe wyścigi właśnie. Pomimo występujących w produkcji dopałek, broni czy chwilowo zwiększających prędkość płyt tytuł nie charakteryzowałby się kartingowym modelem jazdy ani zawrotną prędkością WipEout'a. Bardziej celowałbym w to, co oglądać możemy w serii NfS, gdzie wciąż czujemy ciężar prowadzonej maszyny, a wejście w drift nie jest przy tym wysiłkiem nie z tej Ziemi.

Największą potęgą mojego niedoszłego hitu byłaby konieczność transformowania rywalizujących ze sobą robotów. Wyobraź sobie, że pędzisz futurystyczną furą po wysokim moście, gdy ten nagle postanawia zakończyć się nieprzyjemnym urwiskiem. Gracz mógłby w tym momencie transformować się w łódź i kontynuować wyścig w morzu lawy poniżej, bądź przejść w formę odrzutowca i zmierzać ku wygranej w powietrzu.

Tak, wiem. Sonic All-Stars Racing Transformed. To przez niego tu jestem. Ukradli mi pomysł normalnie, no. Zresztą, u mnie mogło być ambitniej - przechodzenie w poszczególne formy odbywałoby się na polecenie gracza, a nie zgodnie z widzimisię tytułu. Spóźnienie się z transformacją groziłoby destrukcją pojazdu bądź wytraceniem prędkości. Wszystkie przejścia byłyby oczywiście diablo szybkie, płynne i widowiskowe. Wiadomo.

Ponadto, gra cechowałaby się wieloma odnogami w drodze do mety, chociaż nie udało mi się wymyślić, jak zakazać grającym ciągłego przebywania w formie samolotu. Myślałem o tym, by wszystkie pojazdy były jednakowo szybkie, ale różniły się stopniem wytrzymałości. Odrzutowce mogłyby być słabiej opancerzone, co ułatwiałoby samochodom bądź tym pływającym na łatwiejsze strącanie asów przestworzy. Myślałem też o formie motoro-podobniej i dodaniu wąskich fragmentów tras, przez które tylko jednoślad dałby radę się przecisnąć. Jak widać, na tym polu jeszcze wiele było do przemyślenia.

Ale dzielę się ideą, bo się zbulwersowałem smile_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, odkąd posłuchałam w pociągu Leaving Earth z soundtracku do ME3, ten pomysł za mną łazi i łazi...

Ogólnie - gra na podstawie "Siewcy wiatru" Kossakowskiej. Gatunek - akcja+RPG, coś zbliżonego do drugiego ME albo Wiedźmina 2.

Fabuła - żeby przypadkiem nie zaspoilerować, jakby ktoś planował czytać, posłużę się opisem książki:

Bóg umarł - stwierdził filozof. A może odszedł? - zapytała pisarka. I postawiła BezPańskie anielskie zastępy w obliczu Armagedonu.

To drugie wydanie książki, w polskiej angelologicznej fantastyce prekursorskiej i już klasycznej. Zawiera opowiadania z "anielskiej serii", pisanej przez Kossakowską na przestrzeni lat 2000-2003.

Jej anioły są niepokojąco ludzkie. Palą, piją, piorą się po pyskach, bywają w burdelach, mają niewyparzone gęby, cierpią "na samotność", są po naszemu pazerne. Jak zauważył recenzent Elkandera: autorka pokazuje, do jakich rzeczy zdolny jest człowiek, który sięgnął po władzę. A fakt, że za przykład służą archaniołowie - aniołowie szczególnie umiłowani przez Boga - świadczy, że stoczyć może się nawet najszlachetniejszy...

A wszystko dlatego, że Pan, stwarzając świat, zapowiedział ostateczną walkę ze Złym. Nikt oprócz Niego nie wie kiedy przyjdzie czas. A Pan odszedł. Archaniołowie utrzymują Jego nieobecność w tajemnicy. Czy nie zniszczy ich władza? Czy zdołają ocalić dzieło Pana i siebie samych przed Antykreatorem? Jak walczyć z Siewcą Wiatru bez Pana, gdy Abbadon, wybrany i wskrzeszony Anioł Zagłady, bez Jego dotknięcia jest bezradny.. Nie ma już wybranych i odrzuconych, Niebios i Otchłani. Jest tylko Dzieło Pana i Antykreator, Siewca Wiatru, nicość i pustka... I cień. Coraz bliżej..

Naszym bohaterem byłby oczywiście Abbadon, Daimon Frey. Fabuła podążałaby tak, jak w książce, z niewielkimi zmianami (np. romans z Hiją nie byłby obowiązkowy), dodanymi zadaniami pobocznymi. Etap przed wskrzeszeniem Daimona mógłby być przeznaczony na samouczek. Na koniec mielibyśmy wielką bitwę z zastępami Siewcy (tu można by się pokusić o element strategii albo zostać przy przemierzaniu morza wrogów). Od początku byłoby wiadomo, kto jest głównym złym - nie wiadomo tylko jak go pokonać.

Muzyka w stylu Two Steps From Hell, main theme podobny do wspomnianego Leaving Earth (delikatna melodia symbolizuje delikatność aniołów, mocne uderzenia - brutalność Siewcy). Ważne byłoby zachowanie humoru, charakteru Daimona i Gabrysia... znaczy archanioła Gabriela, trzeba by też dopilnować, żeby nie spartaczyć odzywek Piołuna, konia Daimona. Jeśli chodzi o otwartość, to raczej spore, ale zamknięte lokacje niż sandbox - między kolejnymi zadaniami mielibyśmy możliwość pozwiedzania Królestwa czy odwiedzin w najgorszej knajpie w Limbo, ale bez monotonnej jazdy spod tronu boskiego na samo dno piekła. Z racji gotowej fabuły nie byłoby miejsca na poważne wybory dotyczące wątku głównego, ale za to można by podejmować decyzje w zadaniach pobocznych, które miałyby wpływ na otaczający nas świat.

I jeśli już ktoś miałby się za to brać, to tylko CDP Red. Dlatego, że potrafią tworzyć świetne gry na podstawie książki i nie sprzedają fragmentów gry jako DLC. wink_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy taka gra mogłaby powstać? Czekam na wasze rady co do fabuły.

Tytuł roboczy: "Podróżnik Czasu"

Pisząc tak w skrócie. Gra typu Heavy Rain(chodzi mi o sterowanie postacią). Jesteśmy młodym chłopakiem (uczniem liceum lub studentem), który posiada nie mała wiedzę z zakresu historii. Pewnego dnia w drodze powrotnej zostaje ogłuszony przez nieznanych napastników i traci przytomność. Budzi się po jakimś czasie wleczony nie wiadomo gdzie. Ucieka i w piwnicy pewnego budynku znajduje bransoletę z dziwnym klejnotem. Dotyka jej i przenosi się w czasie do okresu starożytności, gdzie wciela się w postać młodego chłopaka. Zauważa iż kryształ w bransolecie rozpadł się i został tam tylko jeden fragment. Nieostrożny bohater może spowodować katastrofę wywołując wojny lub zamieszki, w których mogą zginąć ludzie co sprawi, że jemu znana rzeczywistość nigdy nie będzie istnieć. Zadanie bohatera jest przejście przez wszystkie epoki historyczne, pomaganie ludziom i rozwiązywanie zagadek aż znów skompletuje cały kryształ i wróci do swojego czasu.

Jestem właśnie w trakcie pisania ogólnej fabuły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NAZWA: I.N.F.I.N.I.T.Y. (tytuł roboczy)

GATUNEK: Fighter 2,5D

CZAS AKCJI: nieznany (w świecie gry nie ma punktów odniesienia w czasie)

BOHATEROWIE: T.B.A. (6 postaci) + postacie z edytora

ŚWIAT GRY: alternatywny wymiar, do którego "kopiowane" są idee z "naszego" świata

FABUŁA: gdy klony zostały ożywione, zaczęły walczyć o panowanie nad swym światem i zdobycie przedmiotów ułatwiające to pierwsze

INNE: jak widać, fabuła jest prosta, tylko dlatego, że to jest hołd dla (czytaj: remake) starego M.U.G.E.N.`a skupiony na "staromodnej", ale jakże skutecznej sile rywalizacji, projekt już "na papierze" pokazuje że oldskulowe multi może być ciekawie odświeżone (projekt przewiduje portowanie na smartfony i użycie steama) i ulepszone (jak na razie jest przewidziane 8+ trybów gry multiplayer). Poza tym wspomniałem o edytorze, to będzie kolejną dużą zaletą gry: EDYTOR POSTACI I LOKACJI - w skrócie opisując działanie:

1: tworzy się postać/elementy lokacji w programie do 3D (np. blender)

2. zmodyfikowany (już istniejący) skrypt do importu konwertuje do właściwego formatu

3. pozostałe pliki montujemy w edytorze, po czym następuje eksport

Proste, skuteczne i co najważniejsze: WYKONALNE - wystarczy podłubać w UDK (i do tego silnika - Unreal`a - jest ten projekt)

A teraz najlepsze: taki edytor w rękach fanów CZEGOKOLWIEK z gier mają szansę się wykazać (co można było zauważyć przy m.u.g.e.n. - miliony postaci zrobionych do jednej gry)

Jeżeli ktoś jest zainteresowany takim pomysłem, proszę o PW

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Jeszcze nie ma ;/

Gatunek gry: Survival horror

Czas akcji: czasy współczesne

Główny bohater&towarzysze: Eric Longtrip, 20-to letni archeolog. Także wielki kozak.

Świat gry: Akcja dziać się będzie w podziemiach jakiejś starej fortecy. Tunele mają być wykonane w bardzo ponurym klimacie, a po drodze będzie bardzo dużo różnych straszaków. (Klimatu dodawałyby pewnie cienie, ale mnie nie stać na nie ;))))

Fabuła gry: Eric znajduje szyb, a w nim drabinę, po której pewnie schodzi. Na dole okazuje się, że ktoś zatrzasnął właz(mega oryginalne xD). Bohaterowi zostaje tylko iść przed siebie z komórką w dłoni.

Poziom głodu oraz energia w telefonie maleje, więc trzeba będzie szukać jedzenia i baterii(jeśli padnie bateria, raczej nic strasznego się nie stanie, ale jak Eric zacznie głodować, to... sam nie wiem, może jakieś pomysły? ;))

Jak napisałem w ,,Świat gry'', podczas grania, będzie można spotkać różne straszydła, które powinny wystraszyć. Nie mam jeszcze dokładnego pomysłu co to może być, ale mam jeszcze dużo czasu ;)

Inne (czyli metodologicznie niepoprawny zabieg ;) ): Ekwipunkiem będzie komórka, jedzenie, baterie i pałeczki fluorescencyjne(telefon będzie słaby, by się nikt nie czepiał, że można z niego poświecić ;P)

Przepraszam, że tak bardzo biednie ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nazwa gry: Warrior? Coś w tym stylu.

Gatunek gry: Symulator, FPS, Walka.

Czas akcji: Nowe Państwo Egipskie (1570 P.N.E.), Rzym (509 P.N.E.) Średniowiecze (395 N.E.) Epoka Kolonialna (1500 N.E.) Wojny Napoleońskie (1800 N.E.) Pierwsza Wojna Światowa (1900 (Tak, wiem że wojna zaczęła się w 1914 ale trzeba dać graczom czas na przygotowanie)-1920 [w 1920 następuje koniec gry] ) Oczywiście to tylko daty rozpoczęcia. Jedyny koniec gry to 1920 (lub zostanie podbitym).

Główny bohater&towarzysze: Nie ma właściwie.

Świat gry: Gra podobna do Total Wara. Jest mapa strategiczna, kieruje się pionkami które symbolizują wojsko, zarządza się krajem itd. Cała gra miałaby się jednak skupiać na bitwach. Przed bitwą ustawia się taktykę. Można też nacisnąć przycisk Random i od razu ruszać do bitwy. Ustawiałoby się ją łatwo, zwyczajnie rysując strzałki, ustawiając sposób walki AI (Oczywiście AI naszych jednostek) np. bez litości, ostrożny, defensywny itd. Po ustawieniu taktyki zaczyna się bitwa. Nie steruje się całą armią, jedynie jednym człowiekiem. Ponieważ gra miałaby miejsce w różnych epokach, różne też by były sposoby walki. Na pewno najłatwiejsza byłaby epoka Napoleońska, tylko klikanie by strzelać, i czasami prawym by uderzyć bagnetem. Najtrudniejsza by była walka wręcz która by była w większości epok. Atak, tradycyjnie, na lewym przycisku myszy. Ruchem myszy ruszało by się rękami, dzięki czemu można by atakować wieloma sposobami. Trzymając jakiś przycisk zmieniałoby się by ruchem myszy ruszało się głową, by robić uniki lub po prostu patrzeć. Strzałkami lub WASD'em by się poruszało. Numpadem ruszało by się ciałem, by unikać ciosów. Podczas bitwy trzeba słuchać generała którego głos mówiłby nam co robić (Według taktyki). Nie robienie tego groziłoby zabiciem. Po zabiciu postaci pojawiamy się w ekranie takim jak w Driverze San Francisco, jest zwolnione tempo. Trzeba dość szybko wybrać postać którą się teraz chce kierować i szybko się włącza do walki. Po wygranej lub przegranej bitwie najzwyczajniej wracamy do mapy i gramy dalej.

Fabuła gry: Historyczna

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie na rynku za mało jest gier typu Hitman czyli dobrych skradanek , które można rozegrać robiąć rzeź lub zrobić wszystko bez jednego trupa.

Tytuł: Death Penalty

Typ: skradanka

Główny bohater : Aron Fresto jest to człowiek , który wiedzie normalne życie bogacza jako prezes firmy handlowej Fresto Enterprices , zajmujaca sie nowoczesną militarią. Zadbany, schludny zazywczaj chodzący w garniaku.

Czas: Terezniejszy, 2013r.

Fabuła : Pewnego pięknego dnia w firmie Arona w Jupod dochodzi do strzelaniny , która miała na celu udostępnienia przez prezesa Fresto Enterprices kodu udostępniającego do najnowoczesniejszych technologii miliatarnych. W wyniku tego jego żona pracująca jako dyrektor działu sprzedaży zostaje postrzelona. Aron nie udostępnia jednak kodu , co jest powodem uszkodzenia jego ciała przez napastników , a oni uciekają z miejsca zdarzenia. Bohater jednak przypominał sobie o najnowoczesniejszej technologii , która ma na celu odbudowy jego narządów. Aron pragnie zemsty , wykorzystujac przy tym najnowsze bronie. Odziany w garnitur rusza wykonać wyroku. Mając wtyki w różnych agencjach wynajmuje trenerów ,, tajniaków'' i uczy sie najlepszych technik cichego zabójcy. Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko ruszyć.

Wygląd gry : Z pewnością byłby pokój ( jak to było w Hitmanie : Krwawa forsa ) , dzięki któremu moglibyśmy wybrać broń do zadania. Wykorzystanie osłon , czy rzeczywistość SI była by najwiekszym atutem gry. Również nie moge zapomnieć o tym , aby dodać różne kombinacje broni, np. Podwójne glocki czy chociażby w jednej ręce TMP a w drugiej Obrzyn. Duży wpływ na środowisko mogła by mieć pogoda ( np. gdy jest ciemno w specjalnym kostiumie mozna przejść niezauwazalnym , lub gdy jest slonce , ktore każe nam sie skradać wokół róznych osłon). Chciałbym dodać także niespotykaną ceche w tym typie gier . Chodzi mi tu o psychike Arona.

Jeśli przejdzie niezauwazony jego psychika nie ulegnie zmian , a jesli zabije paru ludzi dostanie on np. załamania nerwowego. Tryb , w którym można podziwiać panorame Jupod. Coś al'a GTA , tyle , że łagodniejsza wersja.

Miejsca fabuły : Główne miasto : Jupod , Pozostałe miejsca fabuły : New York , Orlando , Mexico City , Rzym , Wenecja , Ateny , Berlin , Warszawa , Moskwa , Tokio. Miasto , które bedzie końcem fabuły : Coś w Kazachstanie.

Koniec gry : Końcem gry była by zabicie głównego organizatora napadu na Fresto Enterprices Nikolita Szertymo , Kazachstańczyka , który pragnie swojego ustroju w panstwie dzieki broni Arona oraz uśmiercenie siebie samego rzucając sie z Nikolitem do pożaru kompleksu militarnego.

Ale sie rozpisałem XD ... Tak czy siak taka gra z pewnością trafiła by na moją półkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...